Pozwól mi kochać

Ocena: 5.17 (12 głosów)

Przeciwności losu to nieodłączna część naszego życia. Wystarczy jedna chwila, by wizerunek i dobre imię, na które pracowaliśmy latami, rozpadły się na kawałki. Gdy bezwzględny los wystawia nas na kolejne próby, warto pamiętać, że każde, nawet najboleśniejsze doświadczenie, to niepowtarzalna lekcja życia.

Sabina Horczyńska jest kobietą sukcesu - pracuje jako wykładowca na uczelni, świetnie zarabia, ma autorytet u studentów i cieszy się uznaniem współpracowników. Jednak z dnia na dzień traci posadę i reputację, na którą pracowała całe życie. Wszystko z powodu prowadzonych pod jej kierownictwem badań nad nadużyciami, których przy produkcji leków i kosmetyków dopuszczają się koncerny farmaceutyczne. Podczas konferencji prasowej Sabina staje się celem ataku mediów. Uczelnia, w obawie przed skandalem, wysyła Horczyńską na przymusowy urlop, a jej życie momentalnie zamienia się w piekło.

Za radą córki wyjeżdża do rodzinnego dworu na Podlasiu. Na miejscu mocno angażuje się w działalność Akademii Sztuk Anielskich, poznaje dwóch intrygujących mężczyzn oraz odkrywa nową pasję. Musi również zmierzyć się z przeszłością swojej rodziny. Czy Sabina jest winna zarzucanych jej czynów? A może padła ofiarą precyzyjnie zaplanowanej intrygi? Jakie sekrety skrywa jej matka? Czy to możliwe, by Sabina przez lata żyła w kłamstwie?

Informacje dodatkowe o Pozwól mi kochać:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788328712140
Liczba stron: 480

Tagi: bóg Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Pozwól mi kochać

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pozwól mi kochać - opinie o książce

Do zapoznania się z Iloną Gołębiewską tak naprawdę zachęciła mnie mama. Oczywiście, gdyby mnie gatunek czy tematyka w ogóle nie interesowała to nawet ona by mnie nie zachęciła, ale główna zasługa przypada właśnie jej. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że nie żałuję, iż dałam się skusić. To już kolejna seria, którą będę chciała przeczytać całą nie licząc wcześniejszej sagi "Stary dom". Książek jak widzicie przybywa, ale czasu mi już zaczyna brakować, bo inne zajęcia też czekają.

Dwór na Lipowym Wzgórzu to serce powieści. Nie bez powodu cykl nosi właśnie tę nazwę. To w nim dzieją się najważniejsze wydarzenia, jeśli chodzi o losy bohaterek i bohaterów zarówno "Podaruj mi jutro" jak i "Pozwól mi kochać".

Sabina Horoczyńska prowadzi idealne życie. Jest wspaniałym przykładem kobiety sukcesu. Pracuje jako wykładowczyni na uczelni, świetnie zarabia i cieszy się uznaniem. A jednak nic nigdy idealne nie jest. Z dnia na dzień traci wszystko. Dlaczego? Bo pewnego dnia zostaje oskarżona o oszustwo i przyjęcie łapówki. Najgorsze jest jednak to, że ludzie, którym ufała i w których wierzyła odwracają się od niej jeden po drugim. Kobieta zupełnie nie potrafi sobie poradzić w sytuacji, w jakiej się znalazła. To córka namawia ją by pojechała na Podlasie do Dworku na Lipowym Wzgórzu. Sabina jest do tego pomysłu nastawiona bardzo negatywnie, gdyż od lat żyje ze swoją matką w konflikcie. Nie wyobraża sobie wracać do dworku i przebywać w jej towarzystwie. Decyzję zmienia tylko z jednego powodu - Aniela wyjeżdża w daleką podróż. Kobieta nie może nawet przypuszczać jaki wpływ na jej życie będzie miała ta wydawałaby się banalna decyzja.

"Pozwól mi kochać" to przede wszystkim opowieść o sile pokonywania własnych słabości, skomplikowanych relacjach, trudnej i nie do końca zrozumianej przeszłości oraz jeszcze trudniejszych wyborach. Ta historia uświadamia nam, że tworzenie planów na daleką przyszłość nie zawsze ma sens oraz że problemy mogą spaść na głowę każdemu i w każdej chwili.
Choć nie polubiłam Sabiny za sprawą charakteru to zostanie niemym świadkiem jej podróży przez życie przypadło mi do gustu. Pióro Ilony jest niezwykle lekkie, ale zarazem nie naiwne czy nieudolne. Książki Gołębiewskiej czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Tworzeni przez nią bohaterowie robią wrażenie. Spodobało mi się, że nie każdy wzbudza we mnie tylko pozytywne uczucia. Cenie taką różnorodność i choć w pierwszym momencie pojawia się żal, że nie jest idealnie to z drugiej wiem, że to jak w życiu i zdecydowanie jest to na plus dla powieści. Jak zauważyliście to drugi tom i doradzałabym czytać po kolei, ale jeśli nie macie takiej szansy to myślę, że nie będzie to aż tak duży problem. Kobietom, które lubią rodzinne sagi, cenią obyczajową i życiową kanwę powieści polecam z ręką na sercu. A reszcie? Jeśli chcecie poeksperymentować z nowymi gatunkami Ilona Gołębiewska nada się idealnie!

Link do opinii

Okładka tej książki utrzymana jest w podobnym stylu do poprzednich. Jest tu kobieta, z bukietem kwiatów w dłoni... W tle widzimy słynny dworek na Podlasiu... Podobnie jak przy ostatniej powieści autorki, na okładce której również majaczył dworek. Posiada skrzydełka, które chronią egzemplarz przed uszkodzeniami mechanicznymi. Kremowe strony pozwalają na czytanie nawet na słońcu, którego w ostatnich dniach coraz mniej... Czcionka duża, literówek brak, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Całość wykończona jest matem, a akcenty typu tytuł i imię i nazwisko autorki jest wypukłe, śliskie... W dodatku po otwarciu książki, skrzydełek mamy pełen widok na dworek. Na jednym ze skrzydełek widzimy okładki książek napisanych przez autorkę, a na drugim możemy przeczytać o pisarce kilka słów. 


Jest to moje kolejne spotkanie z pisarką, ale już na początku przyznam, że udane. Ilona Gołębiewska posługuje się lekkim, przyjemnym piórem, które bez zbędnych słów zabiera nas w klimatyczne miejsce, jakim jest Lipowe Wzgórze... Jeśli przez przypadek, gdzieś tu w recenzji znajdzie się Lipowo - wybaczcie mi, ale jedno z drugim bardzo mi się kojarzy i myli. Tu i tu jest błoga cisza i spokój, jedno u Gołębiewskiej, drugie u Kochanowskiego... 
Gdy sięgam po powieści autorki, muszę przyznać, że od razu jestem wciągnięta do świata bohaterów i bardzo się z tego powodu cieszę, bo przy czytaniu, podwójnie mogę odpocząć, zatracić się w ciszy, spokoju... Mimo, iż w powieści naprawdę sporo się dzieje. Zaczynając tę lekturę, stałam się niemym obserwatorem, uczestniczyłam po cichu we wszystkim, co przeżywała główna bohaterka, Sabina... 


Nie polubiłam jej, niestety... Ale z ogromną ciekawością śledziłam jej losy. Byłam ciekawa, co jeszcze jej się przytrafi. Nie polubiłam jej ze względu na charakter... Wiem, że nieco się zmienia, ale ja nie potrafiłam poczuć do niej sympatii... Tolerowałam ją, ale to by było na tyle. 
Pisarka wykreowała ciekawe, nowe postacie, które wzbudzają ciekawość, między innymi jest wspomniany w opisie jeden z mężczyzn... Ten, który zajmuje się zielarstwem. Od samego początku poczułam do niego dobre uczucia i jak się okazało, nie było to złe. I wcale nie dałam się zaskoczyć autorce, ani dać wmanewrować. Odgadłam wszystko, co chciała odkryć. :) I wcale nie zniszczyło to mojej ostatecznej oceny na całość historii. Fajnie było poczytać o osobach, które mieszkają na Lipowym Wzgórzu. :) Czekam na kolejny tom, kolejnych bohaterek. :) (lub bohaterów!)


Czytałam tę historię z niezwykłym zainteresowaniem. Jest to bardzo życiowa powieść, która mogłaby mieć odzwierciedlenie w prawdziwym życiu. Nie wywołała we mnie mnóstwa uczuć, ale przypadła mi do gustu. 
Dostałam historię, która mogła się wydarzyć i zapewne kogoś spotkała, gdzieś w naszym wielkim świecie. Autorka pokazuje nam, jak wstrętni potrafią być ludzie. Bez szacunku do innych, byleby kogoś zniszczyć... 
Mamy tutaj też ukazane relacje - córka matka (Sabina i Aniela) oraz kolejnego pokolenia córka matka (Klara z Lilianną oraz Sabiną). 
Widzimy, jak człowiek może nagle stać się nikim... I to jest przykre. 
Można wynieść z tej książki nie jeden morał, ale trzeba dostrzec go samemu. Ja nic tym razem nie zdradzę, co musicie mi wybaczyć. 


Historia ta ma swoje tempo, które nie jest zbyt wolne, ani nie pędzi na złamanie karku. Opisy i dialogi są w równowadze, nie przeważa ani jedno, a ni drugie. Uważam, że jeśli znacie pióro autorki, to się nie zawiedziecie. Tak samo chciałabym polecić wszystkim tym, którzy jeszcze nie mieli okazji przeczytać ani jednej powieści pisarki, a jeśli lubicie tego typu lektury - to zdecydowanie polecam. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - majeczka241
majeczka241
Przeczytane:2019-11-10,

,,Człowiek zawsze gdzieś goni. I co najgorsze, po jakimś czasie zapomina, za czym tak naprawdę jest ten pęd. Mijają kolejne dni, miesiące, lata. Jedne podobne do drugich. Zaciera się granica między tym, co naprawdę ma znaczenie, a tym, co kradnie nasz cenny czas. Tak, czas to nasz największy skarb. Mamy go mniej, niż może się nam wydawać''.


Dwór na Lipowym Wzgórzu to miejsce, w którym czas biegnie znacznie wolniej, ludzie zapominają o swoich rozterkach, troskach, zmartwieniach. Cieszą się każdą chwilą, zostawiają za sobą pęd, pośpiech, wyścig szczurów. Tutaj wszyscy są wobec siebie życzliwi, serdeczni, pomocni. Nie oceniają, a gdy powinie się komuś noga, znajdą się i tacy, którzy wyciągną pomocną dłoń. To miejsce, w którym można się wyciszyć, odprężyć, nabrać do wszystkiego dystansu, odpocząć. 


Sabina Horczyńska ma udane życie. Osiąga sukcesy w pracy, jest znana w świecie naukowym, ma pieniądze, poszanowanie. Nic nie może zniszczyć jej poukładanego świata. A jednak. Pewnego dnia zostaje oskarżona o oszustwo i przyjęcie łapówki. Wszyscy się od niej odwracają, nie wierzą w jej niewinność. Sabina nie radząc sobie z oszczerstwami, popada w depresje. Z każdym dniem niknie w oczach. Dlatego jej najstarsza córka namawia ją, żeby wybrała się do rodzinnego dworu na Podlasiu, by tam nabrać sił. Kobieta z  początku się nie zgadza, ale z czasem uświadamia sobie, że taki wyjazd dobrze jej zrobi. 


W powieści można znaleźć nie tylko walkę o odzyskanie dobrego imienia, o prawdę, ale też miłość, trudną relację matki i córki, przeszłość, która odciska piętno na teraźniejszości, żal do niewyjaśnionej prawdy, tajemnice, a także nauki o ziołolecznictwie. 


Podoba mi się, że autorka poruszyła temat ziół i natury. Nie sądziłam, że natura jest aż tak bogata w wartościowe składniki, po które wystarczy tylko sięgnąć, bo są na wyciągnięcie ręki. Polubiłam postać Znachora, za jego ogromną wiedzę i dobre serce. Za każdym razem, gdy się pojawiał, robiło mi się ciepło w środku. On, jak i reszta postaci są żywi, barwni, charakterni, nie sposób ich nie lubić. Z przejęciem obserwujemy ich losy, które się zazębiają, tworząc piękną, klimatyczną całość, od której nie sposób się oderwać. 


Historia intryguje, zaciekawia, pochłania w swój świat. Przy niej można otulić się ciepłym kocem z kubkiem gorącej herbaty w ręce i na wiele godzin zatracić się w wydarzeniach, które wykreowała autorka. Jest ciepła, wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Książka pokazuje, że pomimo przeciwności losu nie warto się poddawać i dążyć do postawionych sobie celów. Pokazać wszystkim i całemu światu, że jest się silnym. Warto się w tym świecie zatracić. Gorąco polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Przeczytane:2019-10-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Recenzenckie, ***Pensjonaty i hotele,

Powrót na Podlasie do jedynego w swoim rodzaju dworu na Lipowym Wzgórzu dostarczył mi kolejnej dawki przemiłych wrażeń. Ponowne spotkanie z gościnnymi bohaterami, którzy oddali swoje serce tej niepowtarzalnej posiadłości, a do tego są przesympatycznymi ludźmi o wielkich sercach sprawiło mi ogromną przyjemność, która mogłaby trwać i trwać. Te wszystkie ciepłe doznania i miłe odczucia zagościły w moim sercu podczas lektury drugiej części cyklu "Dwór na Lipowym Wzgórzu" zatytułowanego "Pozwól mi kochać" autorstwa Ilony Gołębiewskiej, który autorka poświęciła przede wszystkim Sabinie - córce właścicielki tego urokliwego miejsca. Książka ukazała się 16 października nakładem wydawnictwa Muza. To interesująca i nietuzinkowa saga rodzinna, kontynuacja losów kobiet z rodu Horczyńskich, po którą bezwzględnie należy sięgnąć. Warto jednak rozpocząć swoją przygodę z bohaterami od pierwszej części zatytułowanej "Podaruj mi jutro".

Przepiękne, klimatyczne Podlasie, zapach ziół, obcowanie z naturą na co dzień, spokój i cisza mogą stać się lekiem na wszelkie dolegliwości duszy i ciała oraz pomogą rozwiązać nawet najtrudniejsze problemy. Przekonuje się o tym Sabina Horczyńska, która w najtrudniejszym momencie swojego życia decyduje się na tymczasowy powrót do Lipowczan, które kiedyś, za życia dziadka Fiodora, były jej domem i miejscem na ziemi. Trochę wbrew sobie, częściowo za namową stsrszej córki Klary Sabina przyjeżdża na Lipowe Wzgórze. Bohaterka jest załamana, znajduje się w kompletnej rozsypce, po tym jak fałszywe oskarżenia i nagonka mediów zupełnie zniszczyły jej życie zawodowe i osobiste. I właśnie tutaj, we dworze, którego chciała się pozbyć za wszelką cenę, kobieta stopniowo odzyskuje równowagę. Pobyt wśród życzliwych ludzi jest dla niej prawdziwym wybawieniem. Pomaga jej zmierzyć się z sądem, pomówieniami, oskarżeniami i dodaje odwagi, aby stawić czoła niesprawiedliwości. We dworze Sabina spotyka prawdziwych przyjaciół, poznaje miejscowego zielarza, ratuje życie nieznajomemu i... rozpoczyna zupełnie nowe życie. Jednak aby tak się stało bohaterka musi stawić czoła przeszłości, poznać dręczące ją tajemnice i wypracować kompromis w ciagle napiętych stosunkach z Anielą - własną matką.

Już po raz siódmy historia opowiedziana przez panią Ilonę zapadła mi głęboko w serce podobnie jak wszystkie poprzednie opowieści. Dalsze niełatwe losy kobiet z rodziny Horczyńskich są tak intrygujące i niezbadane, że trudno oderwać od nich swoje myśli. Autorka z niezwykłą wrażliwością opisuje blaski i cienie życia bohaterów wplatając w nie urzekające klimaty Podlasia wraz ze smakowitymi zapachami miejscowej kuchni. W powieści znajdziecie wiele celnych porównań, które stają się inteligentnymi i autentycznymi życiowymi prawdami. Bardzo podobało mi się trafne i niebanalne porównanie charakterów bohaterek - czterech kobiet z rodziny Horczyńskich - do czterech żywiołów. Przyznaję, że udało mi się odgadnąć przed czasem kim naprawdę jest znachor, pod okiem którego Sabina rozwija swoją zielarską pasję i prawdę powiedziawszy zamiast rozczarowania miałam w tym sporo radości.

Pani Ilona jest prawdziwą bajarką. Każda opowieść, jaka dotąd wyszła spod jej pióra jest jedyna w swoim rodzaju, osobliwa i nietuzinkowa. Z przyjemnością oddajemy się lekturze, która przenosi nas do pełnego realizmu świata baśni, który otula swoim ciepłym i pogodnym klimatem. Tak, realny świat baśni to swego rodzaju paradoks charakterystyczny właśnie dla powieści pani Ilony.
Autorka tworzy ciekawe kreacje bohaterów - autentycznych ludzi z problemami, czasem trudną przeszłością, naznaczonych przez los, ale są to zawsze osoby o wielkich sercach, od których można się wiele nauczyć.
Przyznacie, że "Pozwól mi kochać" to książka warta przeczytania. Dodatkową zachętą jest przepiękna, barwna, romantyczna okładka, która niczym magnes przyciąga wzrok, a nota wydawcy zapowiadająca opisane wydarzenia nie pozwala przejść obok tej książki obojętnie.
To dopiero, a może już druga część sagi, ale ja cieszę się, że przede mną jeszcze dwa tomy tej interesującej opowieści. Już z niecierpliwością wyglądam historii Klary, a następnie Lilki - najmłodszych kobiet z rodziny Horczyńskich.

Polecam serdecznie.

Link do opinii

Życie układa się bardzo różnie, choć mamy nadzieję, że uda nam się je poukładać według własnych planów, to zdarza się, że w najmniej oczekiwanym momencie nas zaskakuje, rozpada się jak domek ułożony z kart i zostajemy z niczym. Sława, zaszczyty, pieniądze, podziw... to wszystko możemy stracić w jednej chwili. Czasami wystarczy złe słowo, czasami nasze plany przekreśla choroba, czy inne doświadczenia. Co w takim razie jest najważniejsze w życiu i na co powinniśmy zwracać uwagę? 


Sabina od lat nie dogaduje się z matką, neguje jej wybory, nie może jej wybaczyć przeszłości i swoich samotnych dziecięcych lat. Jej życie jest poukładane i przewidywalne. Kobieta jest najmłodszym w historii profesorem na swoim wydziale, kieruje katedrą i razem z zespołem przeprowadza badania. Do czasu aż zostaje oskarżona o matactwo i korupcję, a media robią z niej winną w sprawie. Uczelnia się odwraca i wysyła na przymusowy urlop. Sabina popada w depresję i nie potrafi poradzić sobie z życiem. Dopiero wyjazd do rodzinnego dworu na Lipowe Wzgórze może zmienić jej postrzeganie świata, pozwoli się wyciszyć i odkryć inne wartości, które są ważne w życiu. A nowo poznane osoby mocno zamieszają z życiu kobiety. 


Książki Ilony Gołębiewskiej od jakiegoś czasu biorę w ciemno, mając świadomość, że historie w nich zawarte sprawią mi dużo radości. Tak samo było i tym razem. Byłam ciekawa jaka tak naprawdę jest Sabina, która przemyka gdzieś na kartach "Podaruj mi jutro", ale nie daje się poznać. Od razu trzeba zaznaczyć, że choć obie książki łączy Lipowy Dwóch są to oddzielne historie, które czyta się bez potrzeby znajomości drugiego tytułu. 


Sabina to kobieta, jak sama o sobie mówi "40+". Zawsze wyprzedzająca fakty, analizująca różne możliwości, działająca na chłodno. A jednak w momencie życiowych problemów emocje biorą górę i kobieta dociera do granicy. 


"(...)Sabina, bliska raczej żywiołowi ziemi. Tak jak ziemia jest fundamentem, na którym można wszystko zbudować, tak i Sabina była człowiekiem o solidnych podstawach moralnych, była nieskora do zmiany zdania, stawiała w życiu na jasno określone cele i miała sposoby, którymi do nich dążyła. Ceniąca sobie stabilność i normalne życie, które można rozwijać i pielęgnować w spokoju. Niezawodna, będąca oparciem dla potrzebujących pomocy. Ale zbyt przyziemna, nieco materialistycznie nastawiona, lubiąca mieć pewność, że chociażby się cały świat walił, ona będzie miała dach nad głową i w miarę ułożone życie. Nie lubiła niespodzianek."

Sabina, po trzęsieniu ziemi, które niszczy w posadach wszystko, co było dla niej ważne, musi zacząć od nowa. I ten nowy początek widzi w oderwaniu się od stolicy. Wyjazd w rodzinne strony ma ją wyciszyć i pozwolić na przemyślenia, ale jednocześnie pokazuje jej nowe życiowe ścieżki. Nowo poznane osoby stają się jej bliskie, odkrywa ludzie dobro i opiekę. A wszystko to w codziennym harmidrze w pensjonacie, w którym cały czas goszczą niezwykłe postacie. 


Autorka stworzyła historie, która kilkakrotnie zaskakuje, zmusza do zastanowienia, jak również ciekawi. Niektóre wątki biegną niespodziewanych kierunkach. Pojawiają się tajemnice, zarówno te obecne, jak i dotyczące wielu lat wstecz. A wszystko to przerywane rozprawą w sądzie, gdzie Sabina regularnie się pojawia. 


Ilona Gołębiewska porusza kilka niezwykle ważnych wątków, jak trudne relacje matki i córki, które mają zupełnie inne charaktery. Wspomnienia dzieciństwa, które w dużym stopniu rzutują na obecnych wydarzeniach. Odkrywanie uczuć i pasji, poznawanie ludzi, ich tajemnic i próba pogodzenia się z nimi. Niezwykle ważne jest również rzucanie oskarżeń, które niszczą życie: zawodowe, społeczne... Niewiele trzeba, żeby człowiek został osądzony społecznie, choć nie popełnił żadnego przestępstwa. 


"Pozwól mi kochać" to historia, w której najważniejsi są ludzie. I choć to Sabina staje się główną bohaterką tej historii, to każda postać, która się pojawia jest ciekawa i nietuzinkowa, wnosząca swoją cząstkę w książkę. To dzięki tym postaciom zarówno Dwór na Lipowym Wzgórzu jak i pobliskie miasteczko stają się sympatycznym miejscem, do którego czytelnik chciałby się udać. 


Jak zakończą się wątki, czy Sabina znajdzie spokój w życiu, kim są nowo poznane postacie i jak zmienią życie kobiety. A najważniejsze pytanie, czy relacji Sabiny i Anieli poprawią się? Czy matka i córka znajdą wspólny język, który przez lata oddalał je od siebie? 


Jeśli nie poznaliście jeszcze twórczości Ilony Gołębiewskiej to dobra lektura żeby zacząć. Jeśli czytaliście choć jedną książkę autorki to wiecie czego się spodziewać. Choć może nie do końca, bo mam wrażenie, że z każdym kolejnym tytułem warsztat Ilony Gołębiewskiej się udoskonala, a historie są bardziej złożone i zaskakujące. Osobiście "Pozwól mi kochać" podobało mi się odrobinę bardziej niż "Podaruj mi jutro". Może dlatego, że bohaterka jest mi bliższa wiekowo? A może wątki były bardziej wciągające. Wiem tylko że ten tytuł wciągnęłam w ciągu jednego popołudnia. A Wam mogę go z czystym sumieniem polecić

Link do opinii
Avatar użytkownika - Stenka
Stenka
Przeczytane:2020-10-02, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2020,

Drugi tom sagi "Dwór na Lipowym Wzgórzu". W pierwszym tomie główną bohaterką jest Aniela Horczyńska, w tym jest to jej córka Sabina. Początek książki to przypomnienie z pierwszego tomu, przydatne dla tych co go nie czytali. Ja czytałam i  ciągłe wracanie do wcześniejszych zdarzeń było zbędne i nużące. Wogóle akcja toczy się powoli, zdecydowanie wolę powieści z akcją bardziej dynamiczną. Muszę się przyznać, że niektóre akapity opuszczałam.

Link do opinii

Drugi tom Dworu na Lipowym Wzgórzu skupia się na Sabinie Horczyńskiej - kobiecie, która z dnia na dzień zostaje pozbawiona stanowiska, dobrego imienia, spokoju ducha. Wyjazd na Podlasie (dobrze, że matki nie było wtedy w posiadłości) pozwala jej zregenerować siły, odnaleźć nowy sens życia i poznać rodzinne tajemnice.

Link do opinii

Ładna i poruszająca ważne tematy, ale czaasami za słodka. I autorka za dużo razy użwa kilku słów typu ,,wyśmienicie, znakomicie ''itp. Trochę do denerwujace. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2019-10-24, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019,

Przeciwności losu to nieodłączna część naszego życia. Wystarczy jedna chwila, by wizerunek i dobre imię, na które pracowaliśmy latami, rozpadły się na kawałki. Gdy bezwzględny los wystawia nas na kolejne próby, warto pamiętać, że każde, nawet najboleśniejsze doświadczenie, to niepowtarzalna lekcja życia. Sabina Horczyńska jest kobietą sukcesu – pracuje jako wykładowca na uczelni, świetnie zarabia, ma autorytet u studentów i cieszy się uznaniem współpracowników. Jednak z dnia na dzień traci posadę i reputację, na którą pracowała całe życie. Wszystko z powodu prowadzonych pod jej kierownictwem badań nad nadużyciami, których przy produkcji leków i kosmetyków dopuszczają się koncerny farmaceutyczne. Podczas konferencji prasowej Sabina staje się celem ataku mediów. Uczelnia, w obawie przed skandalem, wysyła Horczyńską na przymusowy urlop, a jej życie momentalnie zamienia się w piekło. Za radą córki wyjeżdża do rodzinnego dworu na Podlasiu. Na miejscu mocno angażuje się w działalność Akademii Sztuk Anielskich, poznaje dwóch intrygujących mężczyzn oraz odkrywa nową pasję. Musi również zmierzyć się z przeszłością swojej rodziny. Czy Sabina jest winna zarzucanych jej czynów? A może padła ofiarą precyzyjnie zaplanowanej intrygi? Jakie sekrety skrywa jej matka? Czy to możliwe, by Sabina przez lata żyła w kłamstwie?

"Czasami potrzeba w życiu rewolucji, żeby poukładać je sobie na nowo, tak jak chcemy..."

"Pozwól mi kochać" jest drugą częścią sagi Dworu na Lipowym Wzgórzu, ale z powodzeniem można ją czytać niezależnie. Z przyjemnością ponownie przekroczyłam próg starego domu i poznałam kolejne sekrety Lipowego Wzgórza.

Ilona Gołębiewska w swojej powieści przypomina o przewrotności losu. Jednego dnia mamy wszystko, by w następnym nie mieć nic. Dlatego ważne jest to, abyśmy potrafili doceniać to, co dobrego dostajemy od życia. Nawet najmniejszy drobiazg, gest czy sytuacja powinny być dla nas skarbem. To w nich należy upatrywać szczęścia, ale trzeba również potrafić o to szczęście zawalczyć. Czy Sabina będzie to umiała? Przekonajcie się! Równie istotna w naszym życiu jest umiejętność dawania i przyjmowania wsparcia od najbliższych, a zwłaszcza na linii rodzic-dziecko. Autorka w interesujący sposób ukazała relacje między matką a córką, które nie należą do łatwych. Winy za ich napięte stosunki można szukać w mocnych charakterach obu kobiet, które są uparte, mają własne zdanie, zaś głosu innych nie słuchają. Tu widzimy jak ważna jest także umiejętność wysłuchania drugiego człowieka, wyzbycia się uprzedzeń, nie oceniania po pozorach. Jedno pochopne oskarżenie może komuś zniszczyć życie, odsunąć od ludzi i tego, co się kocha.

"Człowiek zawsze gdzieś goni. I co najgorsze, po jakimś czasie zapomina, za czym tak naprawdę jest ten pęd. Mijają kolejne dni, miesiące, lata. Jedne podobne do drugich. Zaciera się granica między tym, co naprawdę ma znaczenie, a tym, co kradnie nasz cenny czas. Tak, czas to nasz największy skarb. Mamy go mniej, niż może nam się wydawać."

Autorka stworzyła bohaterów, z którymi aż chciałoby się usiąść przy filiżance lipowej herbaty i wysłuchać ich historii. W tej powieści, jak i w poprzednim tomie sagi, spotykamy kobiety silne, które mimo trudów życia potrafią stawiać czoło problemom. Wszystkie postaci są zwyczajni, mają z nami wiele wspólnego, posiadają marzenia, swoje tajemnice, popełniają błędy.

Pani Ilona pokazuje jak istotna jest dla nas potrzeba przynależności oraz znajomość własnych korzeni. Bohaterowie mają problem z mówieniem prawdy. Widzimy jak niszczącą siłę ma kłamstwo i jak łatwo stracić wiarę w drugiego człowieka. Kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Z drugiej strony zawsze jest czas na przyznanie się do popełnionych błędów i ich naprawę.

Książka obfituje w zaskakujące zwroty akcji, przepiękne, barwne opisy krajobrazów, miejsc, wydarzeń, zapachów i smaków. A wszystko podane w lekkiej, przystępnej formie. Dodatkowym smaczkiem są umieszczone sprawdzone przepisy na naturalne kosmetyki i leki.

"Pozwól mi kochać" to ciepła, przejmująca, owiana tajemnicami powieść o błędach rodzicielskich, o skrywanym przez lata żalu, rozterkach, o odnajdywaniu samego siebie oraz o tym, co w życiu najważniejsze. To książka uświadamiająca, jak krótki jest nasz byt na ziemi, i że tylko od nas zależy jak ten czas spożytkujemy. To pełna emocji lektura, która pozwoli Wam zatrzymać się na chwilę i odpowiedzieć sobie na pytanie: co tak naprawdę się dla Was w życiu liczy i czego szukacie. Polecam gorąco, nie będziecie zawiedzeni!

Link do opinii

W maju skończyłam czytać „Podaruj mi jutro” Ilony Gołębiewskiej. Na targach książki w Warszawie zapytałam Autorkę, kiedy możemy spodziewać się kolejnego tomu. Usłyszałam, że planowany jest na październik. Nie ukrywam, że tą odpowiedzią nie byłam usatysfakcjonowana. Chciałam się dowiedzieć w jaki sposób zostanie przedstawiona silna i niezależna kobieta, jaką wydawała mi się Sabina Horoczyńska.

Główna bohaterka to profesor w na jednej z warszawskich uczelni. Dobrze zarabia, cieszy powszechnym uznaniem w świecie naukowym w Polsce i na świecie. To osoba bardzo poukładana, skrupulatna i silna. Zawsze ma wszystko zaplanowane, ustalone plany na każdy miesiąc. Właśnie prowadzi bardzo ważny projekt badawczy. Podczas konferencji prasowej, kiedy zamierza ogłosić swoje szokujące wyniki, zostaje oskarżona o przyjęcie łapówki i oszustwo. Wali się jej życie zawodowe. W pracy zostaje zawieszona i musi walczyć o swoje dobre imię.

Jej matka Aniela Horoczyńska, z którą Sabina nigdy nie mogła się dogadać, zaprasza ją aby przyjechała do rodzinnego dworku na Podlasiu. Kobieta decyduje się na wyjazd do Lipowego Wzgórza dopiero po otrzymaniu zapewnienie od matki, że jej samej nie będzie tam przez minimum trzy miesiące. Obie kobiety mają niewyjaśnione sprawy między sobą. Nie potrafią sobie wybaczyć doznanych krzywd. Sabina podczas pobytu w Lipowym Dworze poznaje dwóch mężczyzn. Jeden z nich nazywany jest Znachorem. Zajmuje się produkcją maści i kremów z ziół i kwiatów. Sabina zafascynowana jest produkcją leków i kremów z samych ziół. Drugiemu z nich ratuje życie. Podobno jak się komuś uratuje życie, jest się odpowiedzialnym za jego dalszy los…

„ – Co ty byś beze mnie zrobiła? – ironizowała matka po pokonaniu pierwszego zdenerwowania.
- To samo co przez ten cały czas, kiedy mnie zostawiałaś pod opieką dziadka, bo za każdym razem wybierałaś te swoje, pożal się Boże światowe życie. To jak? Może na koniec mi powiesz, kto jest moim ojcem? Ciągle powtarzasz, że nie możesz tego zrobić, że tak będzie dla mnie lepiej… Ale wiesz co? Zaczynam myśleć, że ty po prostu sama tego nie wiesz, z wiadomych powodów! – wykrzyczała ze złości Sabina, nie mogąc się opanować.
- Licz się ze słowami. Jestem twoją matką i należy mi się jakiś szacunek. Wcale nie jesteś lepsza. To ty zaszłaś w ciążę w wieku osiemnastu lat i beze mnie na pewno byś sobie nie poradziła. Tak szybko zapomniałaś o mojej pomocy?
- W przeciwieństwie do ciebie, ja swoje córki nie zostawiałam jako zbędnego balastu. Kończę studia, ciężko pracuję, w każdej sekundzie myślę przede wszystkim o Klarze.
- Może trudno ci uwierzyć, ale tak samo ja myślałam o tobie. Musiałam zarabiać, bo mój ojciec z każdym dniem był coraz ciężej chory, a leczenie pochłaniało ogromne kwoty. Nigdy nie zastanawiałaś się nad tym, skąd mam pieniądze na twoje wycieczki, modne ubrania, zabawki, kursy językowe? Myślisz, że tak łatwo mi to wszystko przyszło? – gorączkowała się Aniela.
- Wtedy w dzieciństwie sto razy bardziej wolałam mieć blisko siebie swoją matkę niż kolejny model jakiejś tam lalki z końca świata – wyrzuciła z siebie Sabina, ledwo powstrzymując łzy.
- Życie to nie piękny koncert życzeń. Zazwyczaj trzeba wybierać, a każdy wybór niesie za sobą konsekwencje.”

W całej powieści przewija się wątek konfliktu matki z dorosłą, przeszło czterdziestoletnią córką. Już w poprzedniej części bardzo mnie interesowało podłoże tego konfliktu. Zastanawiałam się czy matka i córka pogodzą się. Tego dowiecie się czytając powieść „Pozwól mi kochać”.

Autorka w cudowny i obrazowy sposób opisuje miejsca oraz wydarzenia. Gdy czytałam jak Sabina wraz ze Znachorem produkuje kremy, maści i toniki, to aż chciałam tam pojechać i je kupić. Niesamowicie jest też opisany proces przetwarzania kwiatu lipy. Miałam ochotę na swoje eksperymenty. Kto wie, może i ja coś wyprodukuję. Muszę tylko poczekać do wiosny.

Powieść skłania do refleksji co jest w życiu ważne. Czy kariera zawodowa, która przez jeden błąd, pomówienie po chwili może nie być istotna, czy też jak Autorka napisała: w rodzinie siła!

Za egzemplarz do recenzji oraz garść suszonej lipy dziękuję Pani Ilonie Gołębiewskiej oraz Wydawnictwu Muza S.A. Napar już wypity. Teraz pozostaje mi czekać na kolejną opowieść o którejś z Pań Horaczyńskich. Ciekawe czy to będzie opowieść o Klarze czy o Lilce?

Link do opinii
Inne książki autora
Pamiętnik ze starego domu
Ilona Gołębiewska0
Okładka ksiązki - Pamiętnik ze starego domu

Stary dom w Pniewie jest dla Alicji i jej bliskich miejscem, gdzie wreszcie odnaleźli spokój i wzajemne wsparcie. Wydawać by się mogło, że wszystko układa...

Zmysły
Ilona Gołębiewska0
Okładka ksiązki - Zmysły

Mocna, intrygująca, sensualna. Zmysły to pełna namiętności i zwrotów akcji opowieść o tym, że czasami w swoim życiu możemy spotkać kogoś, kto odmieni...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy