Kończ... waść! wstydu... oszczędź!
Druga część Sienkiewiczowskiej Trylogii wydana w 1886 roku. Klęska, spektakularne zwycięstwa i wielka miłość - żadnego tych elementów w dziele ,,ku pokrzepieniu serc" nie mogło zabraknąć.
Akcja powieści rozgrywa się w siedemnastowiecznej Polsce, w czasie potopu szwedzkiego - na tym tle poznajemy historię głównego bohatera - przedstawiciela ówczesnej szlachty, pułkownika wojsk litewskich i Rzeczypospolitej - Andrzeja Kmicica.
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2018-11-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Czyta:
Z początku byłam sceptycznie nastawiona do tej książki , a przeczytałam ją jedynie dlatego , że się założyłam . Nie sądziłam , że ta historia AŻ TAK MI SIĘ SPODOBA . Z zniecierpliwieniem i rosnącymi emocjami czytałam kolejne rozdziały , czekając na rozwój zdarzeń . Poza historią miłosną Kmicica i Oleńki , jest tam pięknie przez Sienkiewicza opisana sytuacja w kraju . Nie pominę tutaj jednak mojego ukochanego Zagłoby , który stał się moją ulubioną postacią .
Odwołuję wszystko, co powiedziałam złego na Potop przez całe moje życie!
Druga część Trylogii szła mi zdecydowanie oporniej, ale.. może to wina tego, że zżyłam się z bohaterami (ah ten Jędruś!) i ciężko mi było się z nimi rozstawać. Nie spodziewałam się, że najmniej lubiana filmowa część Trylogii stanie się moją ukochaną książkową częścią.
Spotykamy tu ponownie Skrzetuskiego, Zagłobę i Wołodyjowskiego. Poznajemy Andrzeja Kmicica, którego, pomimo wielu wad, od razu możemy pokochać. W końcu nie bez kozery dziadunio Oleńki mówił o nim "wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny". Widzimy jego przemianę z hulaki w poważnego obrońcę ojczyzny.
Niejednokrotnie się wzruszałam albo ocierałam łzy ze śmiechu. Ta część dała mi prawdziwą huśtawkę emocjonalną, która.. naprawdę mi się spodobała. Po lekturze wybrałam się nawet do Częstochowy na wycieczkę, zamknęłam oczy i... przeniosłam się do książki. Przed oczami miałam heroiczną obronę Jasnej Góry, a w uszach świst kul armatnich. W tym właśnie momencie zrozumiałam część historii własnego kraju. Pewnym jest, że niejednokrotnie przeniosę się do czasów potopu szwedzkiego i nie raz zakocham się na nowo w Andrzeju Kmicicu.
Moja ulubiona część Trylogii - zupełnie nie rozumiem dość powszechnej niechęci do Sienkiewicza (choć np. Quo Vadis sama "męczyłam").
Główny wątek tej części, czyli przygody Jędrka i jego proby zdobycia Oleńki, został osadzony na tle ważnych dla naszej historii wydarzeń. Dzięki Potopowi nie musiałam wkuwać do szkoły dat na pamięć; gdzieś w czasie czytania same wchodziły do głowy. Mimo jego wyskoków, to właśnie Andrzej jest moja ulubiona postacią i przez całą lekturę mocno mu kibicowałam. Czytając książkę - nie jeden raz śmiałam się wręcz na głos, na zmianę z obgryzaniem paznokci z kołaczącą się w głowie myślą "co dalej?".
Opowieść wciąga na długie godziny, a sympatyczna postać Michała sprawia, że chętnie sięga się po kolejną część Trylogii.
Wszyscy pamiętamy niesamowite przygody dwojga młodych bohaterów W pustyni i puszczy. Nieprzypadkowo tytuł tej książki - Listy z pustyni i puszczy - nawiązuje...
Przeczytane:2016-08-10,