Inteligentna, genialnie zabawna, chwytająca za serce – nowa powieść Beth O’Leary!
"Współlokatorzy”, błyskotliwy debiut autorki, zyskał status międzynarodowego bestsellera, sprzedanego w nakładzie ponad pół miliona egzemplarzy, i wkrótce trafi na srebrny ekran.
Serial na podstawie powieści, wyprodukowany przez Paramount plus, to jedna z najgorętszych brytyjskich premier telewizyjnych 2023 roku! W głównych rolach wystąpią Jessica Brown Findlay, znana przede wszystkim z „Downton Abbey”, oraz Anthony Welsh („Fleabag”, „Czarne lustro”, „Specjalista od niczego”).
Druga książka O’Leary, „Zamiana”, zostanie przeniesiona na ekran przez należącą do Stevena Spielberga wytwórnię Amblin. Główną rolę zagra Rachel Brosnahan, znana z serialu „Wspaniała pani Maisel”!
Trwają już prace nad serialem na podstawie najnowszej książki O’Leary, „Poszukiwany ukochany”!
Rollercoaster emocji – komedia romantyczna o niepewności uczuć i pułapkach, jakie zastawia na nas miłość, kiedy najmniej się tego spodziewamy.
Najbardziej ambitna jak dotąd powieść autorki, która bawi i wzrusza do łez!
Trzy kobiety. Trzy randki. Jeden nieobecny mężczyzna.
Godzina 8:52
Siobhan niecierpliwie czekała na wspólne śniadanie z Josephem. Była zaskoczona, że je zaproponował, bo zazwyczaj spotykają się późnym wieczorem w jej pokoju hotelowym. Śniadanie z Josephem w Dzień Świętego Walentego musi coś znaczyć. Tylko… gdzie on się podziewa?
Godzina 14:43
Miranda ma nadzieję, że walentynkowy lunch z Carterem będzie doskonałą okazją, by uczcić jej nową posadę. To dla niej nowy początek i znak, że jej dorosłe życie wreszcie zaczyna się układać: od pięciu miesięcy spotyka się z Carterem i ich związek zaczyna wyglądać naprawdę poważnie. Tylko… dlaczego jeszcze go nie ma?
Godzina 18:30
Joseph Carter zgodził się udawać chłopaka Jane na przyjęciu zaręczynowym jej koleżanki. Nie znają się długo, ale ich przyjaźń szybko stała się najjaśniejszą stroną nowego życia Jane w Winchester. Joseph przyrzekł, że tego wieczoru przybędzie jej z odsieczą. Tylko… dlaczego nigdzie go nie widać?
Poznajcie Josepha Cartera.
Jeśli tylko uda wam się go znaleźć.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2023-01-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Czym się kierujecie wybierając książki, które przeczytacie ? Opiniami ? Opisem ? Okładką ?
Książki Beth O’Leary często wpadały mi w oko, jak i pochlebne opinie na ich temat. Kojarzyły mi się z humorem i nietuzinkowymi historiami. Okładki są przyjemne dla oka choć niekoniecznie w moim guście. Jednak z chęcią zgłosiłam się do zrecenzowania najnowszej książki z czystej ciekawości - żeby się przekonać jak mi się to spodoba.
Z opisu tej książki można wywnioskować, że przed nami historia kobieciarza, który lubi ciągnąć przysłowiowe sroki za ogon, w tym przypadku mamy 3 sroczki - Jane, Siobhan i Mirandę. Ale nie wyciągajmy pochopnych wniosków. Ta książka zdecydowanie nie jest tak oczywista i przewidywalna jak się z pozoru wydaje.
Rozdziały pisane są z perspektywy wymienionych kobiet, naprzemiennie. Każda opisuje swoje życie i relacje z jednym mężczyzną, który zdecydowanie odgrywa ważną rolę w ich życiu - z Josephem Carterem. Taki z pozoru kujonek w okularach, intelekcik ale jednocześnie męski, wrażliwy, empatyczny i pociągający. Żadna nie potrafi mu się oprzeć. Każda jest nim oczarowana.
Co do kobiet…
Siobhan z początku nie wywarła na mnie dobrego wrażenia, odebrałam ją jako taką paniusie z wyższych sfer, oziębłą wręcz i zarozumiałą na swój sposób. Lecz z czasem zaczęłam patrzeć na nią inaczej, czułam, że czymś zaskoczy i zdecydowanie to zrobiła.
Miranda? Ona akurat od początku wydawała mi się taka przewidywalna. Czułam w jakim kierunku pobiegnie jej wątek i…tu miałam rację, ona mnie niczym akurat nie zaskoczyła i pasowało mi to.
Najciekawsza okazała się Jane. Taka niby szara myszka, niby najzwyklejsza z tej trójki, a jednak intryguje. Czuć wokół niej taką aurę tajemniczości. I choć dla Josepha miała być wyłącznie przyjaciółką z ich dwuosobowego klubu książki, pasowała mi od początku dla niego najbardziej.
Ale z drugiej strony, czy mężczyzna, który spotyka się z 3 kobietami, który je wszystkie wystawił w Walentynki, zasługuje na którąkolwiek z nich?
I tu właśnie jest tak istotny szczegół, na którego odkrycie trzeba sporo poczekać, ale w jednym momencie, wszystkie puzzle w tej układance, trafiają na swoje miejsce. Zarazem w tej chwili, taki czytelnik jak ja, uświadamia sobie jak perfekcyjnie i z premedytacją, autorka wodziła przez większość książki nas za nos.
Nie spodziewałam się, że “Poszukiwany ukochany” tak mnie zaciekawi. Lubię takie mocno zaskakujące historie, w których wszystko z pozoru jest oczywiste, a jednak przez jej większość bazujemy na błędnych przekonaniach.
Polecam Wam serdecznie tę historię, ale potraktujcie ją jak zagadkę do rozwiązania. Wtedy będziecie się z nią świetnie bawić. Nie ma w niej tyle humoru co myślałam, że będzie. Może w sumie złe wnioski wysnułam z innych opinii o wcześniejszych książkach ale nie była nudna, czy ponura. Jest specyficzna i wyjątkowa. Niewątpliwie jest w niej cała gama emocji i zapada w pamięć.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz do recenzji.
Jeśli obchodzicie Walentynki, to życzę Wam, by Wasze były lepsze niż trzech bohaterek najnowszej powieści Beth O’Leary „Poszukiwany ukochany”. Wszystkie zostały wystawione do wiatru właśnie w święto zakochanych i na dodatek przez tego samego mężczyznę.
Solidaryzując się z pokrzywdzonymi kobietami naturalnie zapałałam niechęcią do Josepha Cartera, a kolejne czytane strony miast frajdy budziły wręcz zniesmaczenie. Nie wszystko tu okazuje się takie jak początkowo się zapowiada, więc na końcu trudno mi było zdecydować czy większą urazę żywię do Cartera, czy do autorki za to, że tak niecnie wywiodła mnie w pole.
Poprowadzenie fabuły, które sprawiło, że nie polubiłam bohaterów wpłynęło też na mój odbiór opowiadanych historii. Trudno było mi się w nie zaangażować, a jedyna relacja, którą śledziłam z zainteresowaniem, to ta Mirandy i AJ-a, pomiędzy którymi wyczuwa się prawdziwą chemię.
W dalszej części autorka zaskakuje i wiele wyjaśnia pozwalając zupełnie inaczej spojrzeć na całą sytuację, na bohaterów i ich motywy, ale niestety pierwszego niemiłego wrażenia już nie udało się przykryć w całości.
W tej historii niewiele znalazłam zabawnych sytuacji i romantyzmu, sporo za to smutku, goryczy i zawiedzionych oczekiwań. Ktoś mógłby powiedzieć „samo życie” i miałby dużo racji, ale opisy sugerowały książkę w lżejszym tonie, która przyniesie „mnóstwo frajdy”. Czy gdybym ich nie czytała mój odbiór byłby inny? Myślę, że tak, ale mleko się już wylało, a z oczekiwanej przeze mnie zabawnej, wzruszającej i romantycznej historii miłosnej z Walentynkami w tle pozostał zawód, niczym po nieudanej randce.
Widziałam, że wiele osób ta powieść zachwyciła i absolutnie rozumiem dlaczego, żałuję tylko, że tym razem nie mnie, bo „Współlokatorów” autorki uwielbiam.
Siobhan, Miranda, Jane i on, Joseph Carter. Co ich łączy? Walentynki! Wszystkie trzy kobiety zostały wystawione przez Joseph’a właśnie w Walentynki. Co za drań! Nie mógł sobie wybrać gorszego dnia! Ale ten drań jest całkiem sympatyczny i następnego dnia kajał się przed każdą wystawioną. I każda z nich wybaczyła od razu i bez mrugnięcia okiem. Choć może Siobhan potrzebowała na to nieco więcej czasu…
Siobhan i Joseph. Obydwoje światowi, żyjący w wielkim mieście. Obydwoje obracający się raczej w nieco wyższych kręgach. Mają kasę, są młodzi i piękni. Świat stoi przed nimi otworem! Czego chcieć więcej?
Miranda i Joseph. Już na pierwszy rzut oka pochodzą z dwóch zupełnie innych bajek. Jak to się stało, że są parą? Ano stało się i widać, że każdemu z nich zależy na tej drugiej osobie. Ale… zaczynają się zgrzyty… Walentynki… wiadomo! Tajemnicze paragony w kieszeni Josepha. Tajemnicze zapiski w jego kalendarzu. Dziwne zachowanie jego matki. Mimo całej miłości jaką Miranda ma dla niego te niedopowiedzenia, tajemnice większe i mniejsze cały czas ją dręczą. Powoli, ale skutecznie. Cóż z tego, że Joseph jest taki kochany? Cóż z tego, że potrafi ją zaskoczyć? Cóż z tego, że wyznaje jej miłość? Cóż z tego, że jest bardzo cierpliwy i wyrozumiały? Cóż z tego, że namiętność między nimi cały jest gorąca niczym żar? Cóż z tego, gdy… jest ktoś jeszcze…
Jane i Joseph. Spotkali się na prowincji. Ona, szara myszka niechcąca nikomu rzucać się w oczy. On, taki elegancki i przystojny. Ona, żyjąca w pojedynkę i ściśle według narzuconych sobie reguł. On, krążący między spokojną prowincją a tętniącą życiem stolicą. Spotkali się! On zwrócił na nią uwagę, ona zastanawiała się czy ją poznał… I zaczęli się spotykać, choć jedynie na gruncie koleżeńskim. Przyszedł taki moment, że ona zapragnęła czegoś więcej… Co tam jedne koszmarne Walentynki! Ona skrywała o wiele większą tajemnicę…
Powiem szczerze, że na początku nie porwała mnie ta historia. Ot, zwykła najzwyklejsza lekka obyczajówka. Doceniłam tę historię, gdy zorientowałam się, jak bardzo zostałam przez autorkę wyprowadzona w pole. Tak, skutecznie uśpiła moją czujność.
Tak naprawdę to historia o mężczyźnie, który stara się poukładać swoje życie, otrząsnąć się i iść dalej. To historia o mężczyźnie, który nie potrafi poradzić sobie z własnym bólem. To historia o mężczyźnie, który musi w końcu stanąć oko w oko z tym, co go wyniszcza. To historia o mężczyźnie, który musi pogodzić się z przeszłością i zacząć patrzeć w przyszłość.
To nie jest książka-wydmuszka, aczkolwiek przez jakiś (dla mnie zbyt długi) czas może sprawiać takie wrażenie. Warto przeczytać do końca!
Na początek muszę dodać, że podoba mi się wydanie książki, która trafiła do mnie. Okładka w kolorze niebieskim jest idealna.
"Poszukiwany ukochany" to historia o trzech kobietach, które poszukują miłości. Umawiają się na randki w Walentynki i jak się okazuje z tym samym mężczyzną. On każdej z nich przedstawia się innym imieniem, a na randkach nie pojawia się.
Czyżby trafiły na oszusta matrymonialnego?
"Poszukiwany ukochany" to idealna historia na film. Poznajemy trzy bohaterki, które zostają wystawione do wiatru w Walentynki. Z ogromną ciekawością śledziłam ich losy. Byłam ciekawa jak potoczy się fabuła.
Autorka wymyśliła nieszablonową historię, w którą czytelnik musi zagłębić się, aby połączyć wszystkie niejasności.
Autorka potrafi trzymać czytelnika w napięciu, dostarczyć emocji i zaskoczyć. Niesamowite zwroty akcji. Nie będziecie nudzić się.
Przekonacie się, że droga do miłości i szczęścia jest kręta i pełna przeszkód. Natomiast w relacjach międzyludzkich ważne są szczerość i zaufanie, bo bez tego nic nie zbudujemy.
Ta historia jest totalnie nieprzewidywalna i zmusza do przemyśleń.
Autorka ma przyjemny styl pisarski i skradła moje serce.
Fani obyczajówek będą usatysfakcjonowani lekturą.
Ja czekam na więcej.
Czekam z niecierpliwością na kolejne powieści autorki.
Bawiłam się znakomicie!
Polecam!
Książki Beth O’Leary uwielbiam i zawsze czekam na nie z ogromną niecierpliwością. Podobnie było w przypadku jej najnowszej powieści „Poszukiwany ukochany”. Jednak muszę stwierdzić, że kompletnie nie wiem co sądzić o tej książce i pisanie jej recenzji nie przyszło mi łatwo. Nie wiem czy spowodowane jest to ogólnymi odczuciami, czy po prostu tym, że czytałam tę książkę gdy nie miałam najlepszej i to ona wpłynęła na mój ogólny odbiór oraz ocenę.
Jednak zacznijmy od początku. Ogólnie rzecz biorą podobał mi się sam zamysł na fabułę. Niestety w niektórych momentach szła ona w kompletnie złym kierunku i zamiast większego zainteresowania czułam wyłącznie znużenie. Jasne, było kilka fajnych momentów, ale zdecydowanie za mało. Oczekiwałam po tej książce zupełnie czegoś innego. Podejrzewam, że gdyby nie fakt przedstawienia całej historii z perspektywy różnych bohaterów to po prostu odłożyłabym tę książkę na bok i skończyła czytać w bliżej nieokreślonym terminie.
Sami bohaterowie to dość ciekawe postacie, które polubiłam. Chociaż nie myślcie, że mnie nie wkurzali i nie miałam ochoty nimi potrząść. Co to to nie! U każdego z nich sporo się działo i każdy z nich wnosił coś wyjątkowego do fabuły. Wszystkie ich historie w połączeniu ze sobą stożyły jeden spójny obraz, z którym spędziłam całkiem udany dzień.
„Poszukiwany ukochany” to książka po której spodziewałam się znacznie więcej. Jednak nie oznacza to, że jest to książka zła. Można z nią naprawdę miło spędzić czas i uświadomić sobie jak nasze życie może się zmienić w ciągu kilku sekund. Jest to historia o miłości, przyjaźni i rodzinie, a także przeszłości i nauce doceniania tego co mamy. Pomimo, że podczas jej czytania nie było wielkiego woooow to i tak Wam ją polecam.
„Czasami nie możemy powiedzieć prawdy, dopóki nie jesteśmy na to gotowi.”
„[…] Chcą kogoś, przy kim czują się bezpieczni, wiedząc, że nic złego im się nie przytrafi, gdy ta osoba jest w pobliżu.”
„Można przestać kogoś widzieć, kiedy kochasz go tak długo i wiesz,że nigdzie się nie wybiera.”
✨Walentynkowy wieczór. Trzy kobiety czekające na swoją randkę i jeden mężczyzna –Joseph Carter,który wystawił je do wiatru.
✨Siobhan, Miranda, Jane. To narratorki tej powieści.Trzy kobiety,trzy odmienne charaktery,trzy statusy społeczne,różne życiowe przejścia i perspektywy. Wszystkie je łączy jeden mężczyzna. Przystojny, pociągający, uśmiechnięty. Jospeh Carter.
✨To moja pierwsza styczność z twórczością Beth O’Leary i do tego bardzo udana.Autorka stworzyła misterną fabułę, utkała sieć zdarzeń, którym dałam się pochłonąć bez reszty i dosłownie złapać. ✨„Poszukiwany ukochany” to książka, która zaskakuje, która ma swoją głębie. Poszczególne karty odkrywane są przez autorkę powoli, jednak cała historia nie traci przy tym swojej dynamiki.
To książka o potrzebie miłości, bezpieczeństwa.O radzeniu sobie z traumami,nauce odpuszczania.To przepiękna opowieść o dopuszczaniu do siebie przyjaciół i trosce o tą relację. „Poszukiwany ukochany” to wreszcie książka o akceptacji drugiego człowieka takim, jakim jest.
I na koniec -książki to Kraina Szczęśliwości.❤️
Pozornie przewidywalna historia o podrywaczu. W rzeczywistości okazuje się bardzo smutną opowieścią, w której ukrywa się nadzieja. Jeden mężczyzna, który nie stawia się na umówione randki z trzema kobietami. Przyczyna nie jest oczywista. Wyjaśnienie całej sytuacji zaskakuje. Łezka może zakręcić się w oku. Polecam, idealna na zimowe wieczory.
,,Poszukiwany ukochany" to już czwarta powieść Beath O'Leary wydana nakładem wydawnictwa Albatros. Książka ukazała się w ramach serii Mała Czarna, w której publikowane są nietuzinkowe, inteligentne, czasem zabawne, a czasem zaprawione nutą smutku powieści obyczajowo-romantyczne.
Najnowsza książka Beth O'Leary to zaskakująca, momentami mocno gorzka historia o miłości. To opowieść o trzech wyjątkowych kobietach i jednym, nieuchwytnym, pełnym tajemnic mężczyźnie. Czytelnik śledzi tę skomplikowaną historię miłosną z perspektywy głównych bohaterek - odnoszącej sukcesy trenerki osobistej Siobhan, chirurga drzew Mirandy i sprzedawczyni w sklepie charytatywnym Jane. Każda z tych kobiet jest inna, każdą dręczą inne problemy i lęki, każda ma inne aspiracje. Choć bohaterki tego nie wiedzą, ich historie splatają się ze sobą za sprawą postaci Josepha Cartera.
Joseph jest wielką niewiadomą tej powieści. Pisarka bardzo wolno odkrywa sekrety tego tajemniczego mężczyzny, który co rusz pojawia się i znika w życiach swoich partnerek. Przyznam, że początkowo żywiłam do tego bohatera ogromną niechęć, byłam przekonana, że doskonale wiem, kim jest Carter i jakie zakończenie na niego czeka - jak się okazało, diabelnie się pomyliłam i właśnie to, że byłam tak pewna siebie, a autorce udało się mnie tak bardzo wywieść w pole jest według mnie najmocniejszym punktem tego utworu. Uwielbiam być zaskakiwana przez pisarzy i pisarki - nic nie sprawia mi większej radości podczas lektury niż solidny, totalnie nieprzewidywalny zwrot akcji.
Beth O'Leary napisała naprawdę niesamowitą powieść, której zakończenie dosłownie wbiło mnie w fotel i wzruszyło do łez. Brak mi słów, by w pełni opisać, co pisarka ze mną zrobiła, kiedy już dotarłam do finału historii o losach Siobhan, Mirandy, Jane i ich pełnego tajemnic chłopaka - zakończenie zafundowało mi szalony, emocjonalny rollercoaster.
,,Poszukiwany ukochany" to piękna, romantyczna, ale momentami również bolesna historia o uczuciach. To historia o poszukiwaniu prawdziwej miłości, ale nie tylko. To opowieść o przyjaźni i rodzinie, walce ze swoimi słabościami, o mierzeniu się z problemami i bolesnym procesie leczenia emocjonalnych ran, to historia o poszukiwaniu szczęścia i o drugich szansach.
Beth O'Leary po raz kolejny mnie oczarowała! Jeśli jesteście fanami niesztampowych, poruszających powieści obyczajowo-romantycznych, koniecznie sięgnijcie po ,,Poszukiwanego ukochanego" oraz inne tytułu autorstwa tej utalentowanej brytyjskiej pisarki.
Sposób na napisanie popularnej książki? Napisz słabą książkę z ciekawym zakończeniem. Bardzo męcząca powieść, żadna z bohaterek nie urzeka, romanse wydają się płytkie i ciężko powstrzymać chęć ominięcia kilku stron. Jedyne co ratuję tą książkę to ciekawe zakończenie, ale niesmak z nudnej lektury pozostał. Możliwe, że jeśli czytałabym ją w gimazjum, albo w później podstawówce uznałabym, że jest to przyjemna książka, ale na pewno nie jest to powieść dla mnie na tym etapie życia, a dalej jestem młoda, więc sądzę, że mało osób powyżej 20 roku życia będzie z niej zadowolone.
Recenzja ,,Poszukiwany ukochany"
,,To ten rodzaj życzliwości... po prostu łatwo się człowiekowi udziela. Kiedy już jej doświadczasz, mimo woli szukasz sposobów na przekazanie tego uczucia dalej."
,,Poszukiwany ukochany" to powieść wydana w 2023r. a jej autorką jest Beth O'Leary. Brytyjka mieszka w Londynie i skończyła filologie angielską. Teraz jest pełno etatową pisarką, ale swoją karierę zaczęła w wydawnictwie publikującym książki dla dzieci. Pierwszą powieść ,,Współlokatorzy" napisała w pociągu w drodze do i z pracy. ,,Poszukiwany ukochany" to jej ostatnio wydane dzieło.
Siobhan jest szczęśliwą kobietą, gdy zajęła się life coachingiem, jej kariera bardzo szybko zaczęła się rozwijać, blog i instagram miały coraz więcej odwiedzających i w końcu Siobhan zdała sobie sprawę, że jej praca jest czymś więcej niż trenowaniem rozwoju osobistego, ale uwielbiała to robić. Jej życie było poukładane. Nie była w związku, ale tego nie chciała, spotykała się tylko z mężczyzną, ale były to spotkania zazwyczaj w pokoju hotelowym.
Miranda jest jedną z niewielu kobiet zajmujących się drzewami. Wraz ze swoją ekipą trzech mężczyzn, wspinają się wysoko na drzewa by je ścinać. Miranda to uwielbia i jest w tym naprawdę świetna, dobrze dogaduje się też z współpracownikami. Dlatego gdy jest pewna, że dostaje tą posadę jest przeszczęśliwa i jedyne o czym pragnie to uczcić tą chwilę ze swoim facetem.
Jane ma za sobą skomplikowaną przeszłość, którą nie chce się z nikim dzielić. Dlatego przeprowadziła się i znalazła zajęcie, dwa dni w tygodniu pracuje jako wolontariuszka w sklepie charytatywnym hrabiego Langleya. Niestety, Jane nie jest do końca szczęśliwa. Gdy wróciła do Winchesteru zawsze chodziła do jednej piekarni, tam poznała mężczyznę, który z czasem stał się jej przyjacielem, niestety przyciągał ją do siebie trochę bardziej niż powinien.
Tych trzech kobiet prawie nic nie łączy, prawie, bo każda z nich na walentynki umówiona jest z mężczyzną i każda z nich zostaje tego dnia wystawiona. Żadna nie jest jednak świadoma, że mężczyzną tym jest ten sam Joseph Carter. Ale gdzie on się podziewa?
,,Poszukiwany ukochany" to bardzo przyjemna powieść z wieloma tajemnicami które czytelnik od początku chce poznać. Nie jest to pierwsza książka Beth O'Leary jaką czytałam, ale podobała mi się równie mocno. Mimo iż mam wrażenie, że było to zupełnie inna zabawa niż czytając np. ,,Współlokatorów", to była równie wciągająca i pochłaniająca.
Najnowsza powieść Beth O`leary, autorki bestsellerowych „Współlokatorów“. Komedia miłosna idealna na świąteczne ferie i wszystkie romantyczne...
Mały samochód. Pięcioro pasażerów. I całe mnóstwo ich historii.Kierunek? Miłość! Najnowsza powieść autorki bestsellerowych „Współlokatorów”...
Przeczytane:2023-05-07, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 2023, Literatura Obyczajowa/Romans, Wydawnictwo Albatros,
Beth O’Leary brytyjska pisarka, która z każdą wydaną książką pokazuje nam, że jej powieści to nie tylko ciepłe, romantyczne komedie, to zaplątane, fascynujące historie, chwytający za duszę.
Książkę wybrałam w ciemno, nie czytając ani konspektu, ani recenzji czytelników. Drogowskazem było nazwisko autorki. Dlaczego?, bo swoimi poprzednimi powieściami, pisarka kupiła mnie w całości.
Siobhan, Miranda, Jane, to trzy kobiety, które umawiają się na randki z tym samym mężczyzną. Tu nasuwa się pytanie, kim jest ten tajemniczy mężczyzna?, który w tym samym czasie zawrócił w głowie aż trzem kobietom.
Joseph Carter, facet, który na początku nie wzbudza w nas sympatii, bo myślimy, co za drań, oszust jeden. Bo czy mężczyzna, który wystawił trzy kobiety w Walentynki, zasługuje na szacunek. Jednak jeszcze nie wiemy, że autorka z premedytacją zabawiła się naszym kosztem. Przez większa część książki, całą historię, poznajemy z perspektywy trzech wystawionych kobiet. Aż do wielkiego finału gdzie pojawia się tajemniczy bohater.
,,Poszukiwany ukochany” to mocno zaskakująca przygoda, w której wszystko z pozoru jest oczywiste, a której rozwiązanie jest jak niespodziewane uderzenie w najczulsze miejsce. Zastanawiasz się, jak to się stało, że sprawy przybrały taki obrót, a autorce udało się tak wywieść cię w pole. Bo czytając, tę opowieść myślisz, że jest ona prosta, na wskroś przewidywalna. Jednak okazuje się, że przez większą część opieraliśmy się na błędnym przeświadczeniu. Polecam.