Po raz pierwszy spotkali się na studiach. Jeden jest zabójcą. Drugi - detektywem.
Lucien Folter to jeden z najniebezpieczniejszych zabójców, z jakim mieli do czynienia agenci FBI. Ten wyrachowany geniusz zbrodni trzy i pół roku temu został skazany i odseparowany od społeczeństwa. Ujęciu przestępcy przysłużył się detektyw Robert Hunter, który znał Luciena z czasów studiów, obaj wykazywali się nadprzeciętną inteligencją. Folter podczas odsiadki skrupulatnie opracowywał plan odwetu na Hunterze. Kierowany żądzą zemsty ucieka z więzienia i przystępuje do realizacji planu...
,,Porywająca fabuła i szalone tempo". Sunday Mirror
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2022-11-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Hunting Evil
Robert Hunter – odsłona kolejna. Jak zwykle niezłomny,najmądrzejszy, w ostatniej chwili ratuje świat przed największym złem, jakie ludzkość widziała. Znacie ten schemat? Ja znam doskonale i uwielbiam! Wiem, że to schematyczne, że zbrodnia będzie straszna i krwawa, jakiej jeszcze nikt w Los Angeles nie widział i o jakiej nikomu się nie śniło. Mimo to czekam zawsze na kolejną część i czytam od razu po premierze, zarywając noce i obgryzając paznokcie ze zdenerwowania.
Panie Carter – uwielbiam Pana i obawiam się, że to się nigdy nie zmieni!
Ta część jest nieco inna od poprzednich, pojawia się tu znany z wcześniejszej części Lucien Folter – dawny znajomy Huntera. W tej części przyjdzie obu panom się spotkać i stoczyć walkę, jakiej świat nie widział. Oto staną naprzeciw siebie najinteligentniejszy morderca i najbardziej błyskotliwy detektyw! Ależ to będzie starcie!
Carter to marka sama w sobie, to pewność, że będzie się działo, że będzie krwiście, obrzydliwie i zrobi ci się słabo… Mam nadzieję, że kolejne tomy będą tak samo schematyczne, bo to uwielbiam!
I kolejny tom o Robercie Hunterze już za mną. Tak jak poprzednie, dostarczył mi dużo emocji.
Bo przez zaniedbanie z więzienia o zaostrzonym rygorze uciekł ktoś, kogo podobnie jak moja ulubiona para detektywów, miałam nadzieję już nigdy nie spotkać. Lucien. A do tego jest żądny zemsty na osobie, która doprowadziła do jego ujęcia.
Ten tom jest trochę inny od poprzednich. Może dlatego, że od samego początku wiadomo kogo szukać. Ale trzeba przyznać że Lucien ma pewien urok. Ale jest też mistrzem manipulacji.
Tempo akcji od samego początku podkręcone na maksa. Momentami naprawdę miałam ciary. Ale rewelacyjnie się mi czytało. Naprawdę ciężko było się mi oderwać. Ale kolejny raz powiem, że nie jest to lektura dla osób o słabych nerwach.
Ależ to było dobre! Istny majstersztyk .
Wg mnie ta część jest najbardziej stresująca ze wszystkich. Ucieka bowiem z więzienia o ,,zaostrzonym rygorze" sam GENIUSZ ZBRODNI- Lucien Folter. Czy może być coś gorszego???
Jak tu dorwać człowieka- same zło, który działa w pojedynkę, nigdzie się nie spieszy, umie stosować hipnozę, zmienia się jak kameleon, moduluje swoj głos i akcent? A, i chyba zapomniałam o najważniejszym.... potrafi zabijać w każdy możliwy sposób...
W dodatku doskonale zna naszego detektywa Roberta H. i chce się zemścić na nim za choćby trafienie do więzienia na te 3,5 roku... FBI wie kogo szukać, ale nie potrafi go znaleźć.
A nam, czytelnikom, co pozostaje? No śledzimy poczynania tego zwyrodnialca, trzymamy kciuki za Robercika i kibicujemy FBI by w końcu dopadli Luciena...
Ale jest bardzo ciężko, bo naprawdę ten przeciwnik jest zawsze o kilka kroków przed śledczymi a jego inteligencja i zmysł planowania porażają.
Do tego wymyślona zabawa/zagadka mordercy, która nie ma żadnych zasad ani granic sprawia, że czytając lekturę czujemy strach i napięcie.
Oj Robercik, Robercik... los się na Ciebie uwziął ... bez dwóch zdań ...
Końcówka bardzo emocjonująca i zaskakująca.
Oczywiście polecam.
To już moje dziesiąte chyba spotkanie z Hunterem. Książka wydaje się najsłabsza z dotychczas przeczytanych ale to nadal dobra kryminalna literatura. Wojna o życie dwóch przyjaciół z młodości, psychopaty i mordercy oraz jego tropiciela. Robert Hunter nie zawodzi, dobro ponownie wygrywa ale jest okupione śmiercią i cierpieniem wielu osób. Akcja dość dynamiczna ale zdecydowanie mniejsze napięcie niż w poprzednich książkach z cyklu. Jak na fana Cartera jestem zadowolona.
"Przez jego ciało przetoczył się szept, zatruwający wszystko jak toksyna, zabierający go do miejsca, gdzie wszystko spowijała czerń."
Przygodę z serią zaczęłam od ósmego tomu i od razu wiedziałam, że to propozycja czytelnicza dla mnie, mega mroczna w klimacie, z wyrazistym i przekonującym głównym bohaterem, fascynującymi portretami czarnych postaci, złożoną intrygą. Właśnie takich książek wyszukuję na wieczorne czytanie, śmiało przenikających do wyobraźni, nie wahających się przed odmalowaniem brutalnego oblicza świata, zmuszających do ekscytującego rozszyfrowania zagadek zbrodni. Po spotkaniu z "Rozmówcą" i "Galerią umarłych", przekonałam się, że szalenie odpowiada mi dosadny i siarczysty styl opisów morderstw w wykonaniu Chrisa Cartera, przeczytałam wiele kryminałów, ale kreatywność autora potrafi zaskoczyć, sprawić, że przechodzą ciarki i dreszcze, a o to chodzi w tym gatunku literackim.
Lucien Hunter zbiega z więzienia i od razu pozostawia po sobie krwawe ślady gwałtownie odebranych żyć. Kameleon z najwyższej półki, perfekcyjny naśladowca, ekspert w zmianie wyglądu na zawołanie, arcymistrz manipulacji psychologicznej i kłamstwa, osobnik wyjątkowo inteligentny i sprytny. Doskonale kontroluje sytuację, nawet pod największą presją, a przy tym charakteryzuje się wirtuozowskim zdyscyplinowaniem i nieprzeciętną determinacją. Dokumentuje własne zbrodnie z realizacji wyznaczonej sobie absurdalnej misji badania umysłu psychopaty. To Hunter ustala zasady gry w kotka i myszkę. Czy można łudzić się złapaniem go? Czy największy morderca w historii Ameryki jest w stanie popełnić jakikolwiek błąd doprowadzający do niego?
Wydaje się, że jedyną osobą, która ma jakiekolwiek szanse w mega trudnej rozgrywce walki z czystym złem, jest detektyw Robert Hunter, studencki przyjaciel Luciena. Ucieczka i polowanie przyjmują wielopoziomową i powikłaną formę. Nawet jeden nieostrożny lub nieprzemyślany ruch może przesądzić o ludzkim życiu, a jedno spóźnienie lub wahanie wywołać lawinę nieszczęść. Narasta niezadowolenie i frustracja z powodu braku postępów w śledztwie. Jaki krytyczny stan musi osiągnąć sytuacja, jakie okoliczności zaistnieć, aby mogło dojść do przełomu w sprawie?
Podążanie tropem szaleńca sprawia mnóstwo zaciekawienia i satysfakcji. Pochylamy się nad portretem psychologicznym ekstremalnie zwyrodniałej osobowości i intensywnie przeciwstawiamy eskalacji jej zachowaniu. Sporo czasu poświęcamy rozszyfrowaniu szarady przygotowanej przez mordercę ponad stu osób, dopasowując znaczenie słów do przesłania, szukając ukrytego dna. Nie udaje się wpaść na właściwy trop, pożądany czynnik, podkręca zainteresowanie i niepewność. Thriller wypełniają wartkie rytmy, spektakularne incydenty, sensacyjne nuty, ciekawe postaci. Mam nadzieję, że szybko pojawi się okazja, aby nadrobić poprzednie tomy, bardzo na to liczę.
Bookendorfina.pl
W końcu nieomylny Hunter był trochę bardziej "ludzki" i omylny! A nawet został nieźle poturbowany i psychicznie i fizycznie!
Jak zawsze czysta przyjemność czytać Cartera - i krwawo i mocno i ciekawie i wciągająco i tak dalej i tak dalej. Oczywiście czekam na kolejny tom :)
,,Służę od trzydziestu siedmiu lat, i gdyby zapytano mnie, co chciałbym wymazać z pamięci, powiedziałbym, że to, co zobaczyłem w tym pokoju" - tymi słowami...
Robert Hunter na tropie sadystycznego mordercy, który zna źródła największych lęków swoich ofiar. I wiedzę tę wykorzystuje...
Przeczytane:2020-05-24,
Mam w swoim dorobku autorów, po których sięgam bez jakiegokolwiek zastanowienia. Czytając ich książki, przepadam na czas, który im poświęcam- najczęściej maksymalnie dwa może trzy dni, jeśli stron jest więcej, bo jak się wciągnę to, nie ma na mnie mocnych. Nazywam to bezgranicznym zaufaniem do pióra, po prostu wiem, że się nie zawiodę i z niecierpliwością czekam na więcej i więcej. Tylko co zrobić, jeśli po kilku wspaniałych pozycjach dostaję kubeł nie zimnej, ale naprawdę lodowatej wody?
Lucien Folter i Robert Hunter. Dwóch jakże różnych, a zarazem podobnych mężczyzn. Choć łączy ich nie wiele to wiedza, jaką posiadają, jeśli, chodzi o ludzką psychikę, może zagiąć niejednego zwykłego obywatela. Kiedyś byli przyjaciółmi, dziś są wrogami numer jeden. Pierwszy stał się seryjnym mordercą, drugi detektywem w sekcji specjalnej w Los Angeles.
Ich drogi złączyły się kilka lat temu, kiedy Hunter aresztował Foltera za serię zabójstw. Nie tylko on był pewny, że to już koniec masakry, jaką zgotował nic niewinnym ludziom. Jednak to było błędne założenie. Dziś, po trzech i pół roku Lucien znów jest na wolności, a na sam początek zamordował pięć osób, choć wcale tego robić nie musiał. On jednak taki jest. Robi, co chce, a nie co musi, a już na pewno nie to, co mu się karze. Czas, który spędził w więzieniu, poświęcił na obmyślenie odwetu na Robercie. Już podczas ucieczki sprawnie wplątał go w nowe śledztwo dotyczące jego osoby. Lucienem kieruje uczucie zemsty, chęć zagrania w pewnego rodzaju "grę"oraz zgłębienie umysłu mordercy. Robertem poczucie klęski, chęć zapobieżenia kolejnym morderstwom oraz poczucie winy. Na usta ciśnie się jedno jedyne pytanie: który z nich wygra tym razem? Czy Hunter, który już czuje się przegrany podniesie się na tyle by uratować kolejne niewinne ofiary? Ile ich zginie nim Folter ponownie zostanie złapany i czy w ogóle uda się go dopaść?
"Powinieneś mnie załatwić w tamtym samolocie, przyjacielu. Ta szansa już minęła. Teraz moja kolej. Przygotuj się, Świerszczu, ponieważ zagramy w pewną grę." *
Zakończenie dziewiątego tomu cyklu o Robercie Hunterze to informacja o ucieczce Luciena Foltera z więzienia. Myślę, że Ci którzy tę serię mają w małym palcu, jak ja poczuli dreszczyk emocji i smaczek na konkretną i mocną pozycję. Problem w tym, że to pierwsza książka Cartera, która mnie nudziła. Rzadko czytam książki dłużej niż tydzień, a tą męczyłam (tak, nie czytałam, a męczyłam!) ponad dwa tygodnie. Najgorsze, że jedyne co mi towarzyszyło podczas czytania to nuda, brak skupienia i myśl: „kiedy koniec”. A tego jeszcze u mnie nie było, a już na pewno nie podczas czytania książek Chrisa. Choć jestem tym niezwykle zaskoczona, to wierzę, że to jednorazowe potknięcie. A może to u mnie nieodpowiedni czas na tę literaturę? I zamiast się nią delektować i w pewien sposób cieszyć to czułam się nią znużona, zmęczona i tylko czekałam na coś innego… W każdym razie planuję przeczytać kolejną książkę autora i liczę, że nie dostanę już tego, co w przypadku "Polowania na zło".
* - Cytat z "Polowanie na zło" Chris Carter, str. 33