"Nasze iluzje działają najlepiej na wzrok i dotyk, nieźle na smak i słuch, ale znacznie gorzej w przypadku węchu. Większość ludzi ma kiepski węch, więc w zasadzie to bez znaczenia. A ty już przy pierwszym spotkaniu wyczułaś, że jestem nieczłowiekiem."
Nos na wiatr Mercy! Uroczysko to nie miejsce dla grzecznych dziewczynek. Pradawni stronią od ludzi. Wolą swoje rezerwaty, ludzkość nie jest jeszcze gotowa na ich poznanie. Rządzą się własnymi regułami, ich prawo jest twarde i szybkie... ale nie zawsze sprawiedliwe. Mercy spłaca dług zaciągnięty u swojego mentora, Mrocznego Kowala. Pośród istot, które od wieków żyją w cieniu tajemnicy musi wytropić bestialskiego mordercę, ale sekrety Uroczyska i Pradawnych powinna zostawić w spokoju. Dla własnego dobra.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2017-08-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 406
Tytuł oryginału: Iron Kissed
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Dominika Schimscheiner
Pocałunek żelaza to trzecia odsłona cyklu o zmiennokształtnej Mercedes Thompson amerykańskiej pisarki, tworzącej powieści urban fantasy. Jest to również moje trzecie spotkanie z twórczością Patricii Briggs – kolejne udane.
Nos na wiatr Mercy! Uroczysko to nie miejsce dla grzecznych dziewczynek.
Można różnie mówić (czy pisać) o Mercedes, ale zdecydowanie nie jest grzeczną dziewczynką. Nie jest dobrym materiałem na kurę domową. Nie dla niej typowe dla płci pięknej prowadzenie domu. Mercedes lubi pobrudzić sobie rączki – dosłownie i w przenośni. Na co dzień naprawia samochody we własnym warsztacie, a od czasu do czasu (no dobra, pewnie znacznie częściej) pakuje się w różne kabały. Taka z niej zadziorna i charakterna kobietka.
Pradawni stronią od ludzi. Wolą swoje rezerwaty, ludzkość nie jest jeszcze gotowa na ich poznanie. Rządzą się własnymi regułami, ich prawo jest twarde i szybkie… ale nie zawsze sprawiedliwe. Mercy spłaca dług zaciągnięty u swojego mentora, Mrocznego Kowala. Pośród istot, które od wieków żyją w cieniu tajemnicy musi wytropić bestialskiego mordercę, ale sekrety Uroczyska i Pradawnych powinna zostawić w spokoju. Dla własnego dobra.
Jedną z moich słabości czytelniczych są książki fantasy, gdzie można spotkać wampiry, wilkołaki, elfy… i inne niezwykłe istoty; gdzie z każdej strony wyziera magia. Seria Patricii Briggs wpasowała się w mój gust wyśmienicie. Bardzo dobrze się stało, że mam okazję poznawać kolejne tomy, wznowionej serii o Mercedes Thompson. Tylko, niestety, okładki nie przypadły mi do gustu.
Nie zamierzam wyjawiać o czym jest ta część, bo boję się, że popłynę i zdradzę zbyt wiele. Trzecia część, a amerykańska pisarka nie zwalnia i nie osiada na laurach. Widać, że nie zamierza odcinać kuponów od swojej sławy. Pocałunek żelaza jest równie dobrą książką, jak wcześniejsze z tej serii. Nadal bardzo lubię Mercedes i mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Z taką przyjaciółką można podbijać świat. To silna, twarda i odważna babka, prawie zawsze radząca sobie sama z różnymi problemami.
Każdy z bohaterów Briggs jest interesującą osobą (?) Nie są to papierowe postaci, które można spotkać na kartach wielu książek. Tutaj każdy z bohaterów jest kolorowy, z własną historią i charakterkiem nie do podrobienia. Nie jest to romans paranormalny, choć akurat w tej części trochę więcej się dzieje w sprawach damsko-męskich.
Przyznaję, że całkiem sporo już napisano książek o wilkołakach, wampirach, innych zmiennokształtnych, ale powieści Patricii Briggs wymykają się schematom. To książki dla dorosłego czytelnika, nie dla niedojrzałych nastolatek i już samo to skłania do sięgnięcia po cykl o Mercedes Thompson.
Trzecia odsłona cyklu jest, jak się zapewne domyślacie, opowieścią świetną, a samej książki się nie czyta – ją się pożera. Uważam, że będzie wprost idealna na długi jesienny wieczór (piszę wieczór, gdyż nie sądzę żeby ktoś czytał ją dłużej). Ostrzegam, że przy historii o wyjątkowej pani mechanik można zarwać nockę, więc przed lekturą naszykujcie sobie okład na spuchnięte i podkrążone oczy.
Pocałunek żelaza, jak i wcześniejsze książki serii uważam za bardzo ciekawe i nie pozostaje mi nic innego jak polecić ją wielbicielom fantasy i niezwykłych istot. W tej chwili nie mogę przestać myśleć o kolejnej części, a tę gorąco polecam.
Mercy ma do spałacenia kolejny dług wdzięczności.Tym razem jej dłużnikami są nieludzie,którym dłużna jest przysługe za ponowne wykorzystanie daru od Zee,czyli zestawu do usmiercania wampirów.W ramach spłaty ma pomóc wytropić sprawcę brutalnych morderstw popełnionych na nieludziach w rezerwacie Wala Walla.Życie wśród nieludzi jest niełatwe,Obowiązuje tu wiele rygorystycznych zasad,zaś ich złamanie jest surowo karane.Również odwiedzających rezerwat obowiązują restrykcyjne zasady,a odkrycie ich sekretów może byc niezwykle groźne.Kiedy Zee zostaje oskarżony o popełnienie morderstw,a Szarzy Panowie postanawiają uznać go za kozła ofiarnego,do roboty wkracza Mercedes.Ona ne pozwala na krzywdzenie własnych przyjaciół,nawet wbrew ich woli...
W tej książce czytelnik poznaje bliżej nieludzi,ich cechy charakteru i ich zwyczaje.Jak zwykle świetna fabuła powoduje,że czytanie jest samą przyjemnością.
W rezerwacie nieludzi dochodzi do serii brutalnych morderstw. O pomoc w rozwiązaniu zagadki zostaje poproszona Mercedes Thompson. Kobieta z pozoru jest tylko mechanikiem, ale ma waleczną i lojalną duszę, nie tylko człowieczą, ale i zwierzęcą. Sprawy zaczynają się komplikować, a Mercedes jest w niebezpieczeństwie. Czy i tym razem Mercy wyjdzie cało z opresji?
Seria o Mercedes Thompson bezsprzecznie wpisała się w kanon literatury fantastycznej. Klasyk Urban Fantasy, który mimo upływu lat cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Ja książki Pani Briggs kocham ze względu na wilkołaki, wampiry i przeróżne magiczne stworzenia. Obecnie gatunek u schyłku swojej popularności, jednak cieszę się, że fani tej nietuzinkowej kojotki nadal pragną czytać o jej przygodach.
Ludzkość odkrywa prawdę o otaczającym ich świecie. Nieludzie żyją w rezerwatach i postępują zgodnie z wytycznymi Szarych Panów. Wilkołaki powoli się ujawniają, a wampiry nadal pozostają tajemnicą. Uwielbiam takie klimaty i świat wykreowany przez autorkę w pełni mnie zadowala.
„Pocałunek żelaza” to trzeci tom serii, lecz każda z książek ma wątek przewonni, który dominuję i łatwo odnaleźć się w powieści. Tym razem mamy do czynienia z nieludzki i dzięki temu poznajemy ich lepiej. W serii pojawia się również wątek miłosny, który jest miłym dodatkiem, lecz nie przytłacza całości. Z tego powodu cykl ten docenią zarówno męscy jak i kobiecy czytelnicy. Doży nacisk na rozwiązanie zagadki, a finał nie jest wcale oczywisty.
Mercedes jest bohaterką, którą darzę ogromną sympatią. Jest moją książkową przyjaciółką i lubię śledzić jej losy. Ta część jak do tej pory jest najsłabsza. Końcówka jest zaskakująca i nie brak w niej zwrotów akcji, jednak początek rozwija się dość mozolnie. Mercy samodzielnie próbuję znaleźć mordercę i jej częste analizy były chwilami nudne, ale jestem skłonna jej to wybaczyć, gdyż zwyczajnie ją uwielbiam i wiem, że w następnych tomach będzie lepiej. Adam nadal jest uroczy i chcę go więcej! Relację łączące go z Mercy i watahą bardzo mi się podobają, bo nie są oparte tylko na seksie, jak w wielu tego typu powieściach bywa, oni cenią sobie bliskość i zaufanie.
„Pocałunek żelaza” to prawdziwa gratka dla fanów Urban Fantasy i zapewniam Was, ze Mercy po raz kolejny zaskoczy determinacją i wytrwałością! Trudna do rozwiązania zagadka oraz szczypta miłosnych gierek, zapewnią Wam wyśmienitą lekturę! 7/10!
W Mercedes Thompson-Hauptman nie ma nic zwyczajnego. Jest mechanikiem samochodowym, zmiennokształtną kojocicą i partnerką życiową przywódcy wilkołaczej...
Mercedes Thompson, kojot nie całkiem pospolity. Nie boi się złego wilka, ale pęka przed własną matką. Bohaterka pełną gębą. Nic dziwnego, że ciągle wpada...