Ostra, namiętna, nieprzewidywalna historia, która sprawi, że nie będziecie mogli przestać czytać.
Artemida ma w życiu jeden cel: zemstę. Kiedyś pewien człowiek zabrał jej wszystko, teraz ona chce się na nim odegrać, wykorzystując jego syna. Konsekwentnie realizuje swój misternie ułożony plan, doprowadzając do spotkania z Arturem, młodszym od niej o osiem lat uczniem ostatniej klasy liceum. Chłopak natychmiast wpada w sidła atrakcyjnej kobiety i od tej chwili zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Szalone imprezy, używki, przejażdżki motocyklem, namiętne noce - to wszystko wciąga Artura bez reszty. Artemida już wkrótce się przekona, że nie tak łatwo wcielić w życie plan zemsty, gdy do głosu dochodzą silne uczucia...
Jeśli jesteście gotowi na szalony rajd z Artemidą i Arturem, to tylko na własną odpowiedzialność!
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 272
❤️💕♥️ RECENZJA ♥️💕❤️
Autor: @lingasloniewska.pisarka
Wydawnictwo: @wydawnictwoluna
„Pocałuj mnie, Artemido”
Książka pełna emocji i namiętności opowieść o zemście, miłości i sile uczuć, które często wymykają się spod kontroli rozumu. Główna bohaterka, Artemida, marzy o jednym – zemście na człowieku, który zrujnował jej życie. Aby tego dokonać, postanawia wykorzystać jego syna, Artura, młodszego od niej o osiem lat ucznia ostatniej klasy liceum.
Fabuła książki jest dynamiczna i obfituje w zwroty akcji. Artemida konsekwentnie realizuje swój misterny plan, doprowadzając do spotkania z Arturem. Chłopak niemal od razu ulega urokowi pięknej i tajemniczej kobiety, co prowadzi do serii intensywnych doświadczeń: szalonych imprez, używek, przejażdżek motocyklem i namiętnych nocy. Jednak wraz z rozwojem fabuły Artemida zaczyna dostrzegać, że zemsta nie jest tak łatwa do zrealizowania, gdy na drodze stają głębokie, niechciane uczucia.
Lingas-Łoniewska mistrzowsko buduje napięcie i emocje, tworząc postacie pełne złożoności i wiarygodności. Relacja między Artemidą a Arturem jest nie tylko pełna pasji, ale też naznaczona ich sprzecznymi celami i motywacjami. Autorka porusza w powieści tematy takie jak zemsta, miłość, przebaczenie oraz wewnętrzna walka z własnymi demonami.
Polecam Wam ogromnie 😍 ❤️
Gratuluję autorce i życzę dalszych sukcesów 📚
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz ❤️
Współpraca reklamowa, barterowa 🙂
Czy życie w ciągłym pragnieniu zemsty ma sens? Pytam Was w związku z najnowszą książką Agnieszki Lingas - Łoniewskiej pod tytułem "Pocałuj mnie, Artemido". Tytułowa Artemida przed laty została skrzywdzona i pragnie zemsty. Wszystko dokładnie przemyślała, więc teraz pora wdrożyć swój plan w życie. Do tego celu wykorzystuje syna swojego wroga. Artur bo tak ma na imię jest osiem lat młodszy od niej, więc kobieta robi wszystko by stracił dla niej głowę. Chłopak wpada w jej sidła i od tego momentu zaczyna się niezły rolerkoster. Jak zakończy się ta historia? Czy Artur pozna prawdę czy może Artemida jednak zapomni o zemście? Co ukrywa kobieta? I co takiego zrobił ojciec Artura? Jest to świetnie napisana historia, w której emocje momentami sięgają zenitu. Jak to mówią plany planami a życie życiem. Czy w tym przypadku też tak będzie? Autorka pokazuje jak destrukcyjne może być życie w ciągłym poczuciu chęci o zemsty. Temat zakazanego uczucia nie raz był poruszany w książkach, ale tutaj jest on dopracowany w 100%. Do tego charakterni bohaterowie, przy których nie da się nudzić. Szalona, intrygująca historia miłosna, w której do ostatniej strony nie byłam pewna jak się zakończy.
Zemsta jest słodka, ale czy na pewno?
Mszczą się kobiety, mszczą się mężczyźni. Czy szukając zemsty, możemy czuć się usprawiedliwieni w swoich działaniach?
Bo czy wyrównanie rachunków może być przyjemne?
Artemida została skrzywdzona i choć to już przeszłość, to ogromna chęć zemsty nadal w niej tkwiła, wręcz stało się to jej obsesją. Czuła się usprawiedliwiona w swoich działaniach, bo miało to być tylko wyrównanie rachunków. Jak najlepiej zemścić się na człowieku, który zabrał Ci wszystko? Plan jest prosty, uderzyć w jego bliskich. To miała być przyjemność, miał nastąpić wzrost poczucia satysfakcji. Jednak tak się nie stało, jej misternie ułożony plan, legł w gruzach, gdy do głosu dochodzą silne uczucia.
Autorka doskonale buduje napięcie, wrzuca nas w młyn kłamstw i tajemnic. Akcja ze strony na stronę przyspiesza, wydarzenia, które się pojawiają, wzbudzają w nas dużą ciekawość i tak o to, pomału wkręcimy się w wir wydarzeń.
Sentymentalna opowieść, napisana z pasją i uczuciem, której całość tworzy świetną paletę zdarzeń, zapakowany w uroczą okładkę. To historia o miłości, która na pozór jest niemożliwa, ale w życiu wszystko jest możliwe, bo miłość nie wybiera, ale pojawia się niespodziewanie.
Agnieszka Lingas-Łoniewska po raz kolejny serwuje nam niezwykle emocjonującą historię, w której nie brakuje też tematów z życia wziętych. Zemsta wywołuje nas, te negatywne odczucia, ale mogą zrodzić się też te dobre i tu autorka ukazuje nam pozytywne oblicze miłości.
,,Pocałuj mnie Artemido” będzie niegrzecznie, będzie burzliwie. W tej historii nie zabraknie zawiłych intryg, tajemnic ani buzujących, spontanicznych doznań, ale też i tych głębokich, zmieniających się w trwałe uczuć. Intrygująca historia, która podbije serce niejednego fana gatunku.
"Pocałuj mnie, Artemido" to powieść niepozorna, zaskakująca, naładowana emocjami - zarówno tymi dobrymi, jak i złymi. Niepozorna, ponieważ na początku myślałam, że autorka mnie nie zaskoczy niczym nowym... A jednak. Historia Artemidy i Artura była jak ta "jazda bez trzymanki". On sporo młodszy, nieświadomy wielu rzeczy, wkraczający dopiero w dorosłość. Ona - mściwa, ale w głębi duszy dobra dziewczyna, którą ktoś kiedyś bardzo skrzywdził. A pech chciał, że tym kimś był ojciec Artura. Czy te relacja, budowana na kłamstwie, ma prawo przerodzić się w coś poważnego? Autorka nie szczędziła nam emocji - odnajdziemy ich tu ogrom. Do tego, zaskakujące zwroty akcji,, bardzo dobra kreacja bohaterów, zaskakujące zakończenie no i sama fabuła - wciągającą bez reszty. Nie zabraknie też pikanterii, ale w takiej delikatniejszej wersji, wysmakowanej. Odnajdziemy tu skomplikowane relację, dreszczyk niepokoju, nie opuszczający nas do samego końca i "popychający" nas w fabułę. Od której naprawdę ciężko się oderwać. To taka historia miłosna w "życiowej", tej gorzko - słodkiej odsłonie
Polecam
Pewnie nie raz zdarzyło się Wam mieć ułożony skrupulatnie plan, a gdy co do czego doszło, nie pozostało z niego nic. Tak było w przypadku głównej bohaterki Artemidy. Swoją drogą cóż za oryginalne imię, prawda?
Okładka sugeruje lekturę ostrą, namiętną, nieprzewidywalną. Trudno się z tym nie zgodzić. Tu naprawdę będzie szalona jazda z Arturem i Artemidą! Intrygująca, interesująca, zaskakująca, niebezpieczna, dynamiczna i zabawna - fabuła nie pozostawia nas biernymi. Wszystkie wydarzenia i sytuacje wciągają nas w świat naszej pary. Ich relacja nie należy do łatwych. Osobiście w książkach wolę, gdy to mężczyzna jest starszy od kobiety, ale układ zaproponowany przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską też mnie satysfakcjonuje. Okazało się, że Artur mimo młodego wieku był wyjątkowo dojrzały.
"Stare okropieństwa muszą zostać zakopane głęboko, a gdy tylko nasza dwójka zbliżała się do siebie, wypełzały na wierzch niczym zaraza, tym samym osłabiając mnie i jego."
Mamy motyw od nienawiści do miłości oraz bohaterów z wspomnianą przeze mnie różnicą wieku. I rzecz jasna zemstę. Misternie uknuty plan przez Artemidę ma na celu sprawić, by Artur (uczeń klasy maturalnej i syn bogatego ojca, który zabrał jej wszystko) wpadł w jej sidła. Chłopak chwyta przynętę... Zaczynają się szalone imprezy, namiętne noce, narkotyki i inne używki oraz przejażdżki motocyklem. Ale czy w tym wszystkim kobieta sama nie wpadnie we własne sidła? Co zrobi, gdy do głosu dojdą uczucia? Czy w porę wyhamuje?
"Musiałam obudzić w sobie potwora, którego stworzyły inne potwory, dzięki temu będzie mi łatwiej przejść przez to wszystko i zostawić po sobie zgliszcza."
Świetnie wypadł wpleciony przez autorkę motyw motocyklowy. Dodaje on powieści dynamizmu i pazura oraz odzwierciedla mocny charakter kobiecej postaci. Osobiście boję się szybkiej jazdy, zwłaszcza na motocyklu, ale z Artemidą... może i bym się odważyła.
Historia pokazuje, że miłość może być naszą siłą napędową, ale i przynosić ból oraz zmuszać do dokonywania trudnych wyborów. Poza tym warto w coś wierzyć, spełniać marzenia, ryzykować, kierować się w życiu tym, czego pragniemy, słuchać głosu serca.
"Pocałuj mnie, Artemido" to słodko-gorzka, przepełniona emocjami powieść o stracie, przyjaźni, wyborach, bólu, tajemnicach i pasji. Zakazane uczucie, zemsta i ostatni pocałunek... ? wchodzicie w to?
"Do tej pory nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Doznanie pełne namiętności, na granicy zbliżającej się obezwładniającej rozkoszy i swego rodzaju tkliwości, która sprawiła, że moje gardło coś ścisnęło."
???
Ponoć zemsta ma słodki smak.
Tylko niestety nie zawsze jej realizacja przebiega zgodnie z planem.
Artemida ma jeden cel. Jeden jedyny cel - utrzeć nosa człowiekowi, który odebrał jej wszystko.
Ów człowiek ma słaby punkt w postaci dziewiętnastoletniego syna. Ata postanawia uwieść młodego chłopaka, pobawić się nim i rzucić.
Artur jest oczarowany starszą kobietą. Ona nieustannie mu imponuje, więc można domyślić się, że wpadł w jej sidła.
Od tej pory życie obojga z nich to istny rollercoaster. Całkowita jazda bez trzymanki, pozbawiona wszelkich granic i hamulców.
Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy.
Każdy nawet najmniejszy sekret zaczyna wychodzić na światło dzienne, raniąc serca i wyciskając z oczu łzy.
Czy tutaj znajdzie się miejsce na happy end?
"Pocałuj mnie Artemido" to namiętna powieść, pełna adrenaliny i emocji, które wyzierają z każdej ze stron.
To historia kobiety, która pragnie pomścić to, co utraciła.
Kobiety dojrzałej, twardostąpajacej po ziemi. Kobiety, której nikt i nic nie jest w stanie powstrzymać.
Kobiety, która zaślepiona widmem zemsty, wpadła w sidła czegoś znacznie silniejszego...
To historia chłopaka, który zaufał starszej kobiecie.
Chłopaka, którego dosłownie sięgnęła strzała Amora.
Chłopaka, który został potwornie zraniony i oszukany.
Chłopaka, który stanął na nogi, znalazł swoją pasję i postanowił zrealizować swoje marzenia.
Można powiedzieć, że dla Artura, miłość do Artemidy dodała skrzydeł. Znalazł w sobie siłę, by odciąć się od ojca, który nim manipulował i sterował jego życiem.
Chłopak wyszedł ze swojej strefy komfortu i zaczął realizować się w czymś, co go pasjonuje i w czym naprawdę się odnajduje. Widać jego ogromną przemianę. Z buntowniczego nastolatka stał się dojrzałym mężczyzna z pomysłem na siebie.
A Artemida?
Cóż będzie miała sporo czasu na to, by dostrzec to, co w jej życiu jest naprawdę ważne ?
I nie, zdecydowanie nie będzie to zemsta ?
"Pocałuj mnie Artemido" to świetny romans, który rozpala do czerwoności, ale także potrafi ostudzić uczucia, niczym kubeł lodowatej wody ?
Polecam ?
"W szóstym dniu Bóg stworzył człowieka - mężczyznę i kobietę. W szóstym dniu... odbiorę ci życie, bo ja jestem twoim bogiem." Miłość, która rodzi się...
Kornelia Kreis, odkąd pamięta, żyje w złotej klatce, gdyż dla jej rodziców najwyższym priorytetem jest jej bezpieczeństwo. Czuje, że nie mówią jej wszystkiego...
Przeczytane:2024-11-11, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Okładka książki przykuwa naszą uwagę. Widzimy malowaną kobietę w okularach przeciwsłonecznych, a obok niej motor. Moim zdaniem kolorystycznie świetnie dobrana, po prostu ma w sobie to "coś". Jest satynowa w dotyku, z wytłuszczeniami. Posiada skrzydełka, które pełnią funkcję ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka zdań o samej autorce, a na drugim znajdziecie ambasadorów powieści. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, literówek brak. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Do każdego rozdziału dołączona jest piosenka, część z nich znam, części nie i w końcu muszę je odsłuchać, bo książkę czytałam jak moje niemowlę spało obok, a ja lubię dosyć głośno słuchać muzyki... :)
Bardzo lubię czytać powieści Agnieszki. Raz, że mam ogromny sentyment do jej pierwszych historii, które pisała, a ja czytałam jako nastolatka i przeżywałam je całą sobą. Teraz trudno mi nadążyć za nowościami, jakie wyszły z jej pióra, ale kto wie, może w końcu mi się uda... Dwa, to była autorka, która zapoczątkowała moje wyjście na targi książki. To dla niej kiedyś pojechałam i wkręciłam się w ten świat. W tym roku wyjątkowo nie brałam udziału, bo mam maleństwo w domu, ale w przyszłym roku myślę, że mnie tam uświadczycie, chociaż w jeden dzień.
Ale do brzegu. Pisarka ma tak świetne pióro, przyjemne, które wciąga nas od razu do swojego świata. Czyta się z ogromnym zaintrygowaniem, strona za stroną ucieka w szaleńczym tempie. Ta książka nie ma wad. Jest po prostu świetna.
Artemida to jedna z naszych dwóch głównych postaci. Kobieta piękna, zwracająca uwagę mężczyzn, jeżdżąca na motorze... Czegoż chcieć więcej? Swoje przeszła, zresztą każdy z nas przeważnie naznaczony jest w mniejszym lub większym stopniu przeszłością. Tak samo Ata. Ona ma cel, do którego dąży, ale czy po trupach do celu? Czy dojdzie do końca i sama na tym nie ucierpi? No to się okaże... Bardzo ją polubiłam i szybko do niej przywykłam. Mogłabym mieć taką przyjaciółkę.
Artur to młody chłystek z liceum, który ma świetlaną przyszłość u boku swego ojca, który ma wszystko, czego zapragnie. Jednak, gdy poznaje Ate, wszystko w jego poukładanym, idealnym życiu burzy się jak domek z kart, a jeszcze nie wie, co tak naprawdę los dla niego przyszykował... Czy go polubiłam... Niezbyt. Ale tolerowałam go, dla dobra powieści. :)
Postacie są wykreowane naprawdę dobrze, nie są jednakowi, mają swoje charakterki i każdy polubi kogoś innego. Są mocno realni więc śmiało taką Artemidę czy Artura spotkamy na ulicy. I za to cenię sobie też pióro autorki, że bohaterowie są z krwi i kości.
Akcja ma odpowiednie tempo, bo Lingas-Łoniewska wie, jak podkręcić atmosferę, a jak doprowadzić nas na skraj emocjonalny i nagle się zatrzymać. Ma nas w garści. :) Nie uświadczycie tu nudy, a tylko niespodziewane zwroty akcji i fabułę, która ma sens. Pisarka często w swoich powieściach nawiązuje do tematu zemsty. Niejednokrotnie w jej książkach spotkałam się z takim wątkiem, ale za każdym razem jest ciekawie i nie powiela się nic. Podobnie mamy np w serii Zakręty losu - Nowe pokolenie. Tam też jest motyw zemsty. Ale byłby to super przykład na rozprawkę maturalną. :)
Emocje! Oh, było ich tu sporo. Czułam to, co bohaterowie powieści i tak bardzo lubię ten stan. Lubię, gdy emocje bohaterów przechodzą na mnie, bo to sprawia, że na moment chociaż, naprawdę na kilka minut wszystkie problemy odchodzą, a pojawia się życie bohaterów i ich rozterki. Nie każdy autor umie tak wszystko przekazać, a Agnieszka... Chyba przy jej książkach najwięcej płakałam lub... byłam rozgrzana do czerwoności. :)
Reasumując, chciałabym z całego serca polecić Wam tę książkę. Czyta się ją szybko, momentami z zapartym tchem. Emocje, akcja, fabuła, wszystko jest dograne na poziomie. A gdy książka się kończy pozostaje smutek, bo jeszcze by się poczytało... Z książkami Agnieszki tak właśnie jest, wciągają niesamowicie, a gdy się kończą zostaje smutek i pustka, bo jeszcze by się coś poczytało. Przez tę książkę się dosłownie płynie... Niczego jej nie brakuje. GORĄCO POLECAM!