Niezwykły pamiętnik wybitnego kompozytora i pianisty Władysława Szpilmana, opisujący sześć lat życia w ukryciu w okupowanej Warszawie wydany został po raz pierwszy w 1946 roku pt. "Śmierć miasta". Był wówczas bardzo okrojony przez cenzurę. W 1998 roku pełna wersja tej samej książki, pod tytułem "Pianista" ukazała się w Niemczech. Natychmiast przetłumaczono ją na osiem języków i uznano za wyjątkowe wydarzenie literackie. Na całym świecie wywołała lawinę recenzji i trafiła na pierwsze miejsca list bestsellerów. Oto pierwsze, pełne, wolne od ingerencji cenzury polskie wydanie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2002 (data przybliżona)
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 214
Język oryginału: polski
Ilustracje:Olgierd Chmielewski/Wojciech Karliński/archiwum autora
Fanką "Pianisty" w reżyserii Polańskiego jestem przeogromną, film cały czas jest jednym z moich ulubionych, więc przeczytanie książki, która była napisana jeszcze przed filmem, było oczywiste.
Książka ta, to wspomnienia znanego polskiego pianisty i kompozytora żydowskiego pochodzenia. Jestem pewna, że większość osób zna ten film, a nawet go oglądało. Polański odwalił kawał dobrej roboty obsadzając w rolach amerykanów i robiąc z tego światowy hit. Nie o filmie jednak dzisiaj, lecz o książce.
Akcja książki rozpoczyna się we wrześniu roku 1939. Szpilman gra wtedy nokturn cis-moll Chopina. Grę przerywa mu bombardowanie całej Warszawy. Szpilman jest zmuszony wrócić do domu, aby tam poczuć uczucie więzienia. Pianista mieszkał na terenie, w którym zbudowano getto, aby oddzielić Żydów od reszty miasta, dzięki czemu miał własne mieszkanie i nie musiał się nigdzie przenosić. Od tego momentu musi wraz z rodzicami, bratem i dwiema siostrami przeżywać piekło. Aby przeżyć, muszą posprzedawać większość swoich kosztowności, w tym także pianino. Nie oznacza to jednak, że pozbawiono go gry na pianinie. Grał dalej w kawiarni, w której spotykali się sami najgorsi ludzie. Był jedyną osobą, która musiała utrzymywać całą 6-osobową rodzinę.
W końcu cała ich rodzina została wywalona z domu na dwór, aby tam wraz z rodziną czekać na pociąg do Treblinki, na pewną śmierć. Kiedy Szpilman stoi w kolejce do wagonu, ktoś usuwa go z niej, dzięki czemu udaje mu się przeżyć następne kilka tygodni. I tak zaczynają toczyć się jego losy podczas wojny.
Zanim wybuchła wojna Szpilman grał nokturn cis-moll Chopina. Hitler przerwał jego grę, aby los dał mu przeżyć całą wojnę i pozwolił grać ten sam nokturn cis-moll w Polskim Radiu, tuż po wojnie.
Trzeba przyznać, że jego historia jest wręcz filmowa, jakby nie napisana przez życie. Jednak to działo się naprawdę.
Mimo że oglądałam już film, książka wywarła cudowne wrażenie. Co prawda, przewijały się w mojej głowie obrazy z filmu, nie zaważyło to jednak na ocenie. W książce ukazane są wszelkie emocje związane z poszczególnymi scenami. Mimo że - jak pisał syn tytułowego pianisty - Szpilman nie był pisarzem, to książka jego jest cudowna i jest w niej ukazane to, co powinno.
Muszę też pochwalić pomysł na uzupełnienie książki fragmentami z pamiętnika Wilma Hosenfelda, jednego z tych Niemców, którzy mimo swojej służby, mogli naprawdę nazwać się Człowiekiem. Wyjaśnia to w pewien sposób reakcję kapitana na ujrzanego w gruzach jednego z warszawskich domów pianistę.
Akcja ma miejsce w okupowanej Warszawie, w latach 1939-1945. Główny bohater, tytułowy ''Pianista'' to młody i wybitnie utalentowany żydowski kompozytor. Hitlerowskie Niemcy atakują Warszawę podczas jego koncertu. Opis wybuchu wojny zapiera dech w piersiach. Władysław Szpilman, autor, łączy ze sobą na zasadzie kontrastu obraz przerażonej ludności bombardowanego miasta z nastrojowymi opisami wyjątkowo pięknej muzyki. Powieść porusza dość drażliwy temat- problematyki holocaustu. Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Warszawy, wobec społeczności żydowskiej od razu zostają wprowadzone restrykcje. Autor przybliża czytelniom dawne czasy, w których ludzie pochodzenia żydowskiego byli prześladowani, więzieni w gattach (dzielnicach żydowskich) i masowo zabijani przez Niemców. Nasz główny bohater również trafia do getta wraz z całą rodziną. Codziennością w getcie jest przemoc i brutalne traktowanie. Trwa tam ciągła walka o życie. Z Warszawy codziennie wyruszają ogromne transporty więźniów przewożonych do "obozów śmierci" w Oświęcimiu i Treblince. Władysławowi Szpilmanowi cudem udaje się uciec, niestety tragiczny los spotyka jego rodzinę. Szpilman opisuje swoje trudy życie w ruinach Warszawy. Z niedowierzaniem czytałam o tym jak wygłodzony i zmęczony pianista żywił się czymkolwiek, by utrzymać się przy życiu. Podziwiam pasję autora do muzyki. Znalazłszy fortepian, nie zwracając uwagi na niebezpieczeństwa, zaczął grać. Przyłapał go na tym niemiecki oficer, który na szczęście był miłośnikiem muzyki i postanowił pomóc wirtuozowi przetrwać wojnę. Przeczytałam ''Pianistę'' jednego dnia. Nie mogłam oderwać się od tej książki. Niezwykła historia o losach człowieka, któremu dane było doczekać zakończenia działań wojennych na frontach Europy i powrócić do normalnego życia, doprowadziła mnie do łez. Wspaniały człowiek, Władysław Szpilman, znów na końcu książki współpracuje z rozgłośnią Polskiego Radia i poświęca się grze na pianinie. Całość podsumowuje koncert w warszawskiej filharmonii. Zdarzenia z życia autora , potrafią skruszyć nawet najbardziej zatwardziałe serca. Bardzo ucieszyłoby mnie umieszczenie tej książki na liście szkolnych lektur. Władysław Szpilman w sposób niezwykle drobiazgowy i realistyczny ukazuje działania wojsk hitlerowskich Niemiec na terytorium stolicy naszego kraju.
Słynny pianista przeżywa piekło w warszawskim getcie. Jego rodzice i rodzeństwo zostają wywiezieni do obozu. Sam cudem unika wywózki. Potem ukrywa się w ruinach Warszawy.
Glowny bohater to sam autor ,żydowski pianista - Władysław Szpilman. Po wybuchu wojny zostaje zmuszony do zamieszkania w dzielnicy żydowskiej .Opisuje swoje zycie w geccie.Przesladowania na tle rasowym i religijnym.Wstrzasajace opisy ,przerazajaca rzeczywistosc i walka o przetrwanie.Ksiazka wzruszajaca do lez .Jedna z lepszych jakie czytalam o tej tematyce.