Pan. Mroczna przepowiednia króla elfów
Sandra Regnier

Typowe, głupawe czytadełko dla młodzieży. Wiele tu bezsensownych sytuacji, miłostek, magii i dziwacznych dialogów. Jednakże najbardziej utkwiło mi w pamięci, że... Bursztynową Komnatę zawdzięczamy - uwaga - Imperium Rosyjskiemu! Że co?!

Drugi tom "Pana" czyta się równie lekko i szybko jak pierwszy, lecz cała historia zaczyna trochę rozczarowywać i nudzić. Choć w pierwszym tomie mieliśmy przewagę przygód dotyczących rodzinnych,szkolnych i sercowych problemów Felicity nad tymi ze świata fantasy i nie raziło to aż tak bardzo, gdyż główna bohaterka dopiero poznawała świat magii i powoli do niego wchodziła to w drugim tomie taki sam schemat staje się już nudny a nawet irytujący. Nadal mało wiemy o elfach i ich świecie - jak i o nich samych. Między czytelnikiem a fantastycznym wątkiem książki ciągle utrzymuje się mur, który nie pozwala w pełni poznać tego świata i przeżywać całej historii. Wygląda to tak, jakby autorce brakowało pomysłu na magiczny świat, ale za to lwia część książki znów jest romansidłem dla nastolatek, co powoduje, że problem elfów, choć niby najważniejszy, zepchnięty jest na bok i wyciągany jest tylko wtedy, gdy nasza główna bohaterka nie ma nic innego do roboty. A szkoda, bo pomysł, choć nie do końca wykorzystany, jest fajny i w sumie to tylko za jego sprawą tak dobrze czyta się tę książkę.

Drugi część historii Felicity Morgan i Lee Fitzmora. Główna bohaterka zmienia się z brzydkiego kaczątka z pierwszej części w łabędzia. Coraz więcej mężczyzn zwraca na nią uwagę. Znika Lee, który jest agentem, a w jego miejsce pojawia się jego kuzyn Ciaran, który zostaje nauczycielem w szkole Felicity. Bohaterka przenosi się też do Krolestwa Elfów i poznaje króla Oberona. Dowiaduje się również,że ma poślubić Lee. Książka kończy się w bardzo ciekawym momencie, Ciaran okazuje się być smokiem.  Z niecierpliwością czekam na 3 część. Smoki kontra elfy? Ciaran czy Lee? Kogo wybierze piękna Felicity?