Pierwszy wspólny rok na Kwiatowej dobiega końca… Zajrzyj do swoich ukochanych przyjaciółek i przekonaj się, jak potoczą się ich losy. Czwarty tom pełnej emocji serii o współczesnych kobietach, napisanej przez autorkę bestsellerowej „Stacji Jagodno”!
Wioletta jest pewna, że jej małżeństwo się rozpada. Mimo kryzysu i nadmiaru matczynych obowiązków, kobieta chce aktywnie spędzać czas. Tylko czy znajdzie go wystarczająco dużo, by realizować nową pasję? Co wyniknie z jej spontanicznego pomysłu?
Lato wypełnione jest przygotowaniami do ślubu Malwiny, lecz radosne oczekiwanie przysłania jej rodzinna intryga. Jaki sekret skrywa tajemnicza ciotka? Róża również stara się przygotować do nowej roli. W trudnych chwilach wspiera ją przyjaciel. Może dzięki niemu Róża ponownie uwierzy, że jej też pisane jest szczęście?
Karolina Wilczyńska przekonuje nas, że miłość zwycięża wszelkie nieporozumienia, by wydać swoje owoce. Lecz piękny finał nie musi oznaczać końca bajki – czasami w życiu to dopiero nowy początek…
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2018-09-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Od myślenia się nie chudnie.Wiem coś o tym, bo myślałąm kilka lat-wyznałam.-I okazało się, że dopiero gimnastyka coś zmieniła. A przy okazji mniej się myśli. Szczególnie o swoich kilogramach.
Kolejny tom z cyklu "Rok na Kwiatowej".
Zainteresowała mnie historia tych 4 bohaterek. Malwiny, Wioli, Róży I Lilianny. Ciekawa byłam co u nich nowego.
Dużo spraw się rozwiązało i można by uznać, że pomyślne zakończenie historii jest osiągnięte. Wydaje mi się, że to tom, w którym było najmniej akcji, A więcej lania wody... Czekałam na coś więcej... Niestety tym razem tego nie odnalazłam.
Jednak kolejne tomy na pewno przeczytam. Przede mną nowi bohaterowie, nowe historie i nowe emocje. Ciekawa jestem czy wciągnie mnie i czymś jeszcze mnie ta seria zaskoczy.
W życiu czterech kobiet, które zamieszkały w nowym wieżowcu na ulicy Kwiatowej w Kielcach, minął rok. Rok pełen różnorodnych wydarzeń, które mocno wpłynęły na ich codzienność oraz przyszłość. Czy są zadowolone ze wszystkich decyzji, jakie podjęły? Czy przyjaźń, która połączyła tak odmienne osoby trwa nadal?
Pierwsza i najdłuższa narracja w tym tomie należy do Wioli. Bohaterka w sposób niezmiernie naturalny i bez ubarwiania opowiada o byciu mamą trójki dzieci. O mężu, który wciąż pracuje co daje jej powody do podejrzewania go o zdradę. O teściowej, która wciąż się czepia i daje 'złote rady'. O spotkaniach z przyjaciółkami, które pomagają we wzajemnych wspieraniu, czasem wylaniu na 'głowę wiadra wody', pocieszeniu czy udzieleniu dobrej rady. I wreszcie o marzeniach, by być szczuplejszą. Postanowiła połączyć spacery z dziećmi z odrobiną ruchu tylko dla siebie. Właśnie w ten sposób zwyczajna Wiolka z Bodzentyna (obecnie z Kwiatowej) podbiła świat siłowni pod chmurką a później zrobiła 'karierę' na skalę miasta, kraju, Internetu.
Wydarzenia opisane przez Wiolę zostają w późniejszych częściach uzupełnione przez pozostałe bohaterki: Malwinę, Lilianą oraz Różę. Ich historie w niektórych punktach zetkną się z opowieścią Wioli, co pozwoli zrozumieć zachowanie drugiej strony w danej sytuacji. Dowiemy się również co dzieje się w życiu każdej z nich.
Malwina jest zestresowana swoim ślubem, bowiem matka całkowicie zawładnęła przygotowaniami a jej pomysły są niezgodne z wizją przyszłej panny młodej. Dziewczyna nie chce robić przykrości rodzicielce, ale jednocześnie chciałaby spełnić swoje marzenia dotyczące tego wyjątkowego dnia. Kłótnie z matką, firma i przygotowania do ślubu wypełniają jej dni do tego stopnia, że zaczyna tęsknić za swymi artystycznymi chwilami. Równolegle stara się odnowić kontakt z ciotką - siostrą matki - i poznać prawdę o tym, dlaczego między siostrami panuje wieloletnie milczenie. Czy uda jej się nakłonić ciotkę do rozmowy? Jak zareaguje na prawdę?
Liliana zmieniła się ogromnie przez ostatni rok. Potrafi odwołać służbowe spotkanie, by poświęcić ten czas Agnieszce. Jest w stanie się przeorganizować, by wesprzeć dziewczynę przed wyznaczonym już terminem rozprawy. Obie są mocno zdenerwowane tym, że muszą opowiedzieć o swojej krzywdzie w obliczu wielu osób a przede wszystkim wobec NIEGO. Jak zakończy się ta bolesna sprawa z przeszłości? Co jeszcze zmieniło się w życiu kobiety biznesu?
Zdaniem Liliany Wiola błyszczy przy trójce dzieci, zaś Róża w swym stanie zupełnie się zaniedbała. Czy Grupie Kapciowej uda się jej przywrócić chęci do życia? Dlaczego nie potrafi prosić o pomoc? Dlaczego nie cieszy się, że zostanie matką? Przecież nie ona pierwsza i nie ostatnia będzie samotnie wychowywała dziecko! A może niekoniecznie samotnie?? :) Co musi się wydarzyć, by wysłać impuls ze szczęściem do umysłu bohaterki?
"...miło jest mieć obok kogoś, kto po prostu nas akceptuje." *
Ostatni tom serii 'Rok na Kwiatowej', autorka zakończyła czymś, co bardzo lubię - długim Epilogiem. Ale nie należy go rozpatrywać jako końca... Bo przecież to co otrzymały bohaterki w finałowych scenach - niektórych bardzo zaskakujących zresztą - należy bardziej rozpatrywać jako nowy początek, jako wstęp do dalszego, lepszego życia. Teraz dopiero powinny rozłożyć skrzydła i polecieć w stronę szczęścia i swych marzeń.
Na chwilę obecną znam trzy serie Karoliny Wilczyńskiej i przyznaję - każda jest inna a 'Rok na Kwiatowej' wyróżnia się przede wszystkim sposobem narracji: podział na bohaterki, jedna zawsze odgrywa rolę 'wodzireja' tomu oraz fakt, że każda z nich opowiada o swoim życiu komuś, do kogo się bezpośrednio zwraca. Wszystkie tomy serii są tak skonstruowane, jednak nie zostało wyjaśnione kim jest ta osoba. Czyżby autorka?
Powieść niesie ze sobą wiele cennych rad. Dotyka problemów, które mają zwykłe kobiety. Opowiada o szukaniu złotego środka, radzeniu sobie z gromadką dzieci a pośród tego o próbie uszczęśliwiania siebie, dystansie do siebie i swoich wad, o priorytetach oraz o tym, że czasami warto jest pozwolić sobie na zakup czegoś tylko dla siebie czy wyjściu do fryzjera.
"...marzenia są bezcenne." **
Podsumowując - "Owoce miłości" to powieść o życiu, które wcale nie jest łatwe, pozbawione problemów czy tajemnic. Jest to historia o tym, że odwagę powinniśmy łączyć z miłością, bo to właśnie ona rządzi światem, pomimo bólu, łez, popełnianych błędów, doświadczanych przykrości i kłótni jakie napotykamy na co dzień. Bez oglądania się na przeszłość trzeba budować przyszłość, bo to w niej tkwi nasza siła. Aż wreszcie opowieść o kobietach, które stawiają czoła temu, co daje im los. Polecam jako finał serii.
* K. Wilczyńska, "Owoce miłości", IV Strona, Poznań 2018, s. 155
** Tamże, s. 124
recenzja pochodzi z mojego bloga:
Czwarty tom opowieści o 4 przyjaciółkach absolutnie nie nuży! Dzieje się, innymi słowy, całkiem sporo. Malwina szykuje się do ślubu. Ogrom przygotowań składa na barki swojej mamy i jest w pełni zadowolona. Do pewnego momentu.... Oprócz perypetii związanych z przygotowaniami stara się naprawić stosunki z ciocią, ale okazuje się, że nie będzie to takie proste. Róża szykuje się powoli do roli mamy i pełna obaw oraz strachu nie jest pewna czy sobie poradzi. Czy przyjmie pomocną dłoń kolegi z pracy? Wioletta, w przeciwieństwie do przyjaciółek, ma kłopoty natury miłosnej. Sądzi, że jej mąż ma kochankę i z tego powodu nie mówi mu o "karierze", którą niespodziewanie zaczyna. Jeśli polubiłyście mieszkanki Kwiatowej - polecam bez wahania!
Wiolety życie z jednej strony kwitnie, a z drugiej usycha. W jej małżeństwie nie dzieje się najlepiej, odległość i długie dni rozłąki nie wpływają na relację małżonków najlepiej. Opieka nad trójką małych dzieci nie należy do najłatwiejszych, ale Wioleta to silna kobieta i stawia czoło całemu światu. Z podniesioną głową realizuje swoje plany i prze do przodu. Czasem się potknie, lecz za chwilę już staje na nogi.
Malwina szykuje się do ślubu. Przygotowania jak w większości przypadków trwają w gorączce, że czasem człowiek zastanawia się czy to wszystko jest potrzebne. Na jaw wychodzi również rodzinny sekret. Czy popsuje to Malwinie nastrój i relacje z bliską jej osobą?
Ciężarna Róża ma swoje słabsze dni, których zdecydowanie jest za dużo. Najlepiej zamknęłaby się w mieszkaniu przed całym światem. Jednak czy ten cały świat na to pozwoli?
Liliana czeka na rozprawę, którą się stresuje dość mocno. Jedno jest wiadomo musi wspierać Agnieszkę i dla niej chce być silna.
Są serie, po które sięga się z przyjemnością i przy których czeka się z niecierpliwością na kolejną część. U mnie tak właśnie jest w przypadku "Roku na Kwiatowej". Lubię główne bohaterki, które są z jednej strony zwykłymi kobietami, a z drugiej strony mają coś w sobie niezwykłego, coś co przyciąga czytelnika. Każda z nich ma swoje pięć minut i opowiada co u niej słychać. Trzeba przyznać, że pierwszy raz spotkałam się z takim stylem opowiadania. Bohaterki zapraszają swych czytelników na kawkę, herbatkę, proszą aby wygodnie się rozsiąść i faktycznie można się poczuć jak na spotkaniu u najlepszej koleżanki. Lubię ten styl, choć nie wiem czy w innych książkach tak samo by mi przypadł do gustu, ale tu jest idealnie i uwielbiam, gdy po otworzeniu powieści, czuję, że jestem wyjątkowa, że to do mnie kierowane są te wszystkie słowa, że to ja jestem odbiorcą i powiernikiem wszystkich sekretów.
Zauważyłam, że bardzo lubię czytać o normalnym, codziennym życiu, gdzie główni bohaterowie zmagają się z problemami dnia codziennego. Niby nic szczególnego, a jednak przyciągającego uwagę. Te troski i sprawy, które zawracają głowę nie są nierealistyczne, lecz takie jakie mogą się przytrafić w życiu realnym. Nawet, muszę przyznać, że niektóre sytuacje mogą być bardzo podobne do tych, o których się gdzieś słyszało, bądź się wydarzyły w życiu.
Uwielbiam każdą historię związaną z tymi kobietami i w każdej części jedna skradała znaczną część powieści. Tym razem najwięcej dowiadujemy się o Wiolecie i muszę przyznać, że dziewczyna naprawdę mnie zaskoczyła i to tak pozytywnie. Jako, że żyjemy w świecie gdzie internet ma ogromną siłę przebicia, cieszę się, że autorka postanowiła uwikłać jedną ze swoich bohaterek w jego sidła. Bardzo podoba mi się ten pomysł i wydał mi się realistyczny. Nie wiem czy jest to w jakimś stopniu na faktach, lecz wydaje mi się to bardzo dobrym pomysłem. Może niejedna mama weźmie przykład z Wiolety i zacznie coś robić dla siebie, jednocześnie przyciągając inne osoby i tworząc coś naprawdę fajnego.
Kończąc czytać poprzednie części, zawsze byłam ciekawa co będzie dalej. Sięgałam po kolejny tom, który ponownie po przeczytaniu odkładałam i zastanawiałam się co dalej. I tak mogłabym powracać i powracać. Jednak po czterech tomach autorka zakończyła pierwszy sezon i postanowiła napisać kolejny. W domu mam już pierwszą część drugiego sezonu i strasznie ciekawa jestem czy spotkam stare bohaterki, czy może przybędą nowe. Już niebawem się dowiem i z pewnością się z Wami podzielę wrażeniami.
biblioteczkamoni.blogspot.co.uk
Czy naprawdę nadszedł czas ostatecznych pożegnań?
W dobrym towarzystwie czas bardzo szybko płynie. Nawet nie wiecie, jak przyjemnie spędziłam czas z czterema bohaterkami serii Karoliny Wilczyńskiej „Rok na Kwiatowej". Aż samej trudno mi uwierzyć, że to już naprawdę minął rok od momentu, kiedy po raz pierwszy stałam się częścią życia każdej z tych wyjątkowych kobiet. Dziś przychodzę do Was z recenzją ostatniej na ten moment części owej serii „Owoce miłości”, by opowiedzieć Wam, czego dowiedziałam się od dziewczyn podczas przemiłych pogaduszek przy herbatce, bądź kawce.
Tym razem dużą część swojej wizyty w Kielcach spędziłam u Wioli. Muszę przyznać, że kobieta nie ma łatwo. Jest kochającą matką trójki dzieci, która dwoi się i troi, żeby ogarnąć swoje Robaczki, jak pieszczotliwie o nich mówi, co nie jest łatwą sztuką, ponieważ z racji tego, że mąż jest tylko weekendowym gościem w domu, ze wszystkim musi radzić sobie sama. Co prawda małżonek proponuje jej pomoc teściowej, ale sami rozumiecie, że z teściowymi bywa różnie, A ta Wioli, naprawdę nie ma czego zazdrościć. Mimo wszystko ona nie poddaje się i muszę przyznać, że mocno mi zaimponowała, ponieważ przeszła ogromną metamorfozę. Chce żyć aktywnie, a co więcej zaraża swoją energią i pasją inne kobiety. Oczywiście nie będę Wam pisała dokładnie, w czym rzecz, bo, kiedy wpadniecie do niej z wizytą, na pewno sama z przyjemnością Wam wszystko opowie. Mogę tylko powiedzieć, że jestem pełna podziwu dla jej postawy. Niestety jak to w życiu bywa, na słonecznym niebie często niespodziewanie pojawiają się chmury. Tak też jest w przypadku tej bohaterki. Cieniem na jej szczęściu kładzie się lęk i przekonanie o rozpadzie małżeństwa. Wiecie, jak to jest, kiedy tworzy się tzw. weekendowy związek. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Z drugiej strony, przeświadczenie o zdradzie, może być tylko wytworem wyobraźni Wioli potęgowanym życiem na odległość. Ja oczywiście znam już prawdę, no ale jak się domyślacie, będę milczała jak grób. Nie martwcie się jednak, bo wystarczy tylko, że sięgniecie po książkę, a wszystko w mgnieniu oka stanie się jasne.
No dobrze, dosyć o Wioli, bo na pewno jesteście ciekawi co słychać u reszty dziewczyn. Jak sama Wiola mówi, Klub kapciowy jak same o sobie mówią, nie spotyka się już tak często, jak dawniej, a to dlatego, że każda jest skupiona na własnych sprawach i problemach, które je pochłaniają. Nieśmiała i wylękniona Róża przygotowuje się do najważniejszej roli w swoim, życiu. Jest pełna obaw, czy będzie dobrą matką. Jednak wszelkie obawy może rozwiać Właśnie Wiola, bo kto doradzi lepiej niż pełno etatowa potrójna matka?
Z kolei Liliana czeka na rozprawę sądową w sprawie swojej podopiecznej Agnieszki. Musi być silna, by pomóc przejść przez to wszystko Agnieszce. No i została nam jeszcze Malwina, która trwa w ferworze przygotowań do swojego ślubu z Markiem, a musicie wiedzieć, że jest to nie łatwa przeprawa, gdyż matka przyszłej panny młodej usilnie chce przeforsować własną wizję tego wyjątkowego dnia w życiu córki.
Jak widzicie dzieje się, oj dzieje, ale nie martwcie się, te cztery wariatki zawsze mogą na siebie liczyć.
Mimo wzlotów i upadków nie zapominają o swojej przyjaźni, a to, co wydaje się końcem, może okazać się początkiem czegoś pięknego, bo przecież tam, gdzie króluje miłość i przyjaźń nie może być inaczej. Coś mi mówi, że nie jest to jednak ostatnie spotkanie czytelników z Lilianą, Różą, Malwiną i Wiolą…
Moi drodzy ja pokochałam tę serię i jej bohaterki. Zawsze kiedy, brałam kolejną jej część do ręki, wiedziałam, że za chwilę poczuję się częścią tej niezwykłej paczki. I tak też się stało. Kiedy oddawałam się lekturze, nigdy nie obyło się bez kawy lub herbaty. Siadałam wygodnie w fotelu i z ogromną ciekawością czekałam na to, co ciekawego mają mi do powiedzenia moje książkowe kumpelki.
Jestem pewna, że jeśli tylko sięgniecie po tę serię, pokochacie ją równie mocno, jak ja za jej życiowość, realizm, gamę emocji, bowiem czytając tę serię, czułam wzruszenie, smutek, radość, współczucie, obawy, lęk, złość, nadzieję, czyli wszystko to, czym doświadcza nas prawdziwe życie.
Zapewniam Was, że dzięki lekkości języka i stylu pisania, którym posługuje się autorka, będziecie mogli odprężyć się, zrelaksować i zapomnieć o całym bożym świecie wokół Was. W mgnieniu oka zapomnicie o wszystkich problemach, kłopotach i zmartwieniach dnia codziennego. A przecież każdy z nas od czasu do czasu tego potrzebuje. A jak wiadomo, książka jest dobra na wszystko.
Recenzja powstała we Współpracy z wydawnictwem Czwarta strona, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2019/01/czy-naprawde-nadszed-czas-ostatecznych.html
Już po raz czwarty spotkałam się z Wiolą, Lilianą, Różą i Malwiną.
Wiola tym razem wiedzie prym. Odkrywa nową pasję, odnajduje się jako matka, żona, przyjaciółka. Z trzpiotki staje się kobietą z klasą.
Liliana w dalszym ciągu zajmuje się Agnieszką i coraz bardziej jej się to podoba (nieprawdopodobne)
Róża przygotawuje się do narodzin dziecka, a Malwina do ślubu. To właśnie ta uroczystość jest epilogiem książki i zwieńczeniem roku na Kwiatowej.
Niestety to ostatnia cześć serii. Jak dla mnie kończyła się bardzo przyjemnie. Tym razem więcej jest o Wioli. Dziewczyna jakoś radzi sobie z wychowaniem trójki dzieci, stara sie schudnąć, dzięki niej do ćwiczenia zmotywowało się sporo dziewczyn, ale martwi się stanem swojego małżeńtwa. Na końcu dowiaduje się jaki prezent przyszykował dla niej mąż. Liliana i Agnieszka muszą zmierzyć się z demonami przeszłości. A ich rodzina im nie pomaga, wręcz przeciwnie są do nich wrogo nastawieni. Róża, trochę nie radzi sobie z ciążą, ale przy boku ma Bartka i chociaż go odpcha ten w końcu przekonuje ją do siebie. Malwina szykuje się na ślub z Markiem. Nie jest to proste, bo jej matka we wszystko się wtrąca. Przy okazji dziewczyna dowiaduje się jaki sekret trzymała jej matka i ciotka w tajemnicy.
Subtelna opowieść o malowniczej miejscowości w Górach Świętokrzyskich, w której ponadczasowość łączy się z urokiem chwili. Karolina Wilczyńska...
Zanurz się w lekturze i odkryj swoje miejsce na ziemi. Być może będzie nim właśnie Jagodno! Jagodno to urokliwa miejscowość położona w Górach Świętokrzyskich...