Wciągająca historia o zemście, przebaczeniu i poszukiwaniu sprawiedliwości.
Pierwszy tom trylogii nagrodzonej przez Duńską Akademię Kryminalną (2018).
Na szczytach bestsellerów tygodnika ,,Der Spiegel".
Przeszłość powraca i potrafi zranić do głębi
Przed kilku laty opinią publiczną wstrząsnęło brutalne morderstwo adwokata Christoffera Mossinga. Kamera monitoringu zarejestrowała młodą kobietę Annę Kiel, która opuszczała miejsce zbrodni. Do dziś nie udało się jej aresztować.
Dziennikarka duńskiej gazety Heloise Kaldan otrzymuje od Anny Kiel serię tajemniczych listów. Ich nadawczyni jest przekonana, że losy obu kobiet są ze sobą mocno splecione.
Kiedy Heloise zaczyna zgłębiać sprawę dawnego morderstwa, w mieście dochodzi do kolejnej zbrodni. Kobieta łączy siły ze starszym aspirantem Erikiem Schäferem, aby rozwiązać zagadki tych morderstw. Nawet się nie spodziewa, dokąd zaprowadzi ją ta historia i jak głęboko ją zrani.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-05-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: Ligblomsten
Okładka tej książki wygląda świetnie. U dołu z lewej strony widzimy fragment miasteczka, na samym środku tajemnicze spojrzenie jakiejś kobiety... Jaka ja byłam ciekawa tej historii, gdy trzymałam ją w swoich dłoniach! Jest satynowa w dotyku, z wytłuszczonym tytułem. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorce, a na drugim fragment książki. Stronice są kremowe, a czcionka wystarczająca dla oka. Delikatne wstawki w książce w rozdziale fajnie uzupełniają całość. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Rozdziały nie są ani długie ani krótkie (chociaż czasami zdarzają się naprawdę dosyć krótkie), ale w większej mierze są w sam raz. Mamy kilku narratorów.
Moje pierwsze spotkanie z autorką, a ja jestem baaardzo zadowolona! Nie spodziewałam się tak lekkiego i przystępnego pióra. Okej, debiuty są różne, ale ten jest istnym strzałem w dziesiątkę. Autorka ma tak wyczute pióro, że wie jak zainteresować czytelnika i sprawić, by z ciekawości przebierał nogami i obliczał ile jeszcze ma czasu by poczytać i czy zdąży się dowiedzieć, co za chwile się stanie. Tak było ze mną. Byłam do tego stopnia zainteresowana powieścią, że chciałam rzucić wszystko inne i zrobiłam coś, czego dawno nie robiłam. Czytałam czekając na autobus, a następnie w drodze do pracy. Byłam napięta jak struna, nie wiedziałam, jak to się zakończy i nie wytrzymałabym całego dnia w pracy w niewiedzy, jaki to wszystko będzie miało finał. Jestem zadowolona, pióro autorki jest lekkie, czyta się szybko, przyjemnie i bez jakichkolwiek blokad.
Pisarka wykreowała fajne charaktery, które różnią się od siebie. Nie sposób odgadnąć, co się wydarzy, jak ci bohaterowie postąpią. Heloise wydaje się być ciekawym bohaterem, który mogłabym "rozebrać" na części pierwsze i przeanalizować. Tak samo Anna Kiel. I wiecie, to jeszcze nic, co dzieje się na początku. Ale gdy docieramy do sedna sprawy, gdzie to ma swoje korzenie... Tego się nie spodziewałam i byłam w ogromnym szoku. Byłam wściekła, jednocześnie smutna, bo zdałam sobie sprawę, że takie rzeczy pewnie mają miejsce w naszym świecie...
Postacie są z krwi i kości i na plus, że nie są do przejrzenia. Każdy z nich skrywa tajemnice, która szokuje... I za to ogromny plus należy się pisarce.
Czytając tę książkę, nie sposób się nudzić. Akcja ma odpowiednie tempo, a dialogi i opisy są równo podzielone, więc nic nad niczym nie przeważa. Fabuła jest wymyślona idealnie, niczego jej nie brakuje, nie ma żadnych dziur w całości. Uważam, że jest to naprawdę bardzo dobry debiut, jakie rzadko się spotyka na rynku wydawniczym. Wciągnęła mnie momentalnie i nawet po odłożeniu jej na bok, zastanawiałam się, o co w tym wszystkim chodzi... :) Myślę, że nie jednemu z Was może przypaść ona do gustu. Nie wieje nudą, wręcz zasiewa ziarnko niepewności. Wzbudziła we mnie wiele emocji, przede wszystkim byłam ciekawa dalszych stron, moje serce momentami biło jak szalone. Czułam smutek, wściekłość na to, co się działo z pewnymi osobami przeszłości... Ale nie możemy naprawić całego świata...
Reasumując uważam, że jest to jedno z moich zaskoczeń roku - oczywiście pozytywnych. Już czekam niecierpliwie na drugi tom, którego premiera już niebawem! Jestem zaskoczona, zadowolona i szczerze polecam fanom lekkim kryminałów, thrillerów. Zagadka jest tu niezła! I dopracowana pod każdym szczegółem. Polecam serdecznie wszystkim zainteresowanym!
"Ostrze" wpisuje się idealnie w mój czytelniczy gust. Książka od początku jest mroczna, a im więcej stron za nami i im bliżej rozwiązania zagadki jesteśmy, tym tak naprawdę robi się gęściej. Dziennikarka duńskiej gazety Heloise Kaldan dostaje list od Anny Kiel, oskarżonej o zamordowanie przed kilku laty znanego adwokata Christoffera Mossinga, a do dziś nieuchwytnej. Kiedy Eloise stara się dotrzeć do akt dawnej sprawy, ginie kolejna osoba. Czy coś łączy obie ofiary? Dziennikarka wraz ze starszym aspirantem Erikiem Schäferem spróbuje znaleźć rozwiązanie. Nawet się nie spodziewa, dokąd zaprowadzi ją ta historia i jak głęboko ją zrani.
"Ostrze" jest bardzo dobrym wstępem do serii, bo choć na pierwszy rzut oka sprawa się rozwiązuje, znamy motywy i sprawcę, to jednak zostaje wiele niewiadomych oraz kolejne potencjalne ofiary, więc nadal nie wiemy, kto wygra ostateczny wyścig czy śledczy, czy morderca. Dodatkowo w książce jest bardzo dużo dialogów, zdecydowanie mniej opisów, dzięki czemu akcja nawet na chwilę nie zwalnia. Team Eloise i Erik nie jest do końca zgrany, chyba wynika to z profesji Eloise, bo kobieta wiele informacji zataja, działa mocno na własną rękę. Teoretycznie pomaga, a jednak ta pomoc gdzieś się rozmywa. Czy tak będzie i w kolejnych częściach? Mam nadzieję wkrótce się przekonać.
Do debiutów już dawno przestałam podchodzić ostrożnie, ponieważ niejeden raz przekonałam się, że debiut może okazać się czytelniczą petardą. Tak jest i z tą powieścią. Kiedy zaczęłam ją czytać, po kilku stronach wiedziałam, że nie będę się mogła od fabuły oderwać. Moim zdaniem przed autorką tej książki właśnie otworzyły się drzwi wielkiej kariery pisarskiej. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać następne powieści tej autorki, chociaż przyznam szczerze, że nie przepadam za skandynawskim kryminałem. Ale dzięki tej książce przekonam się do niego.
Cały czas coś się dzieje i chociaż akcja książki nie należy do tych zbyt dynamicznych, to nie można określić jej nudną.
Oprócz ciekawej, trzymającej prawie cały czas w napięciu akcji, mamy świetnie wykreowane postacie i mam tu na myśli zarówno postać dziennikarki i postać policjanta jak i inne osoby występujące w książce.
Czytając nie można nie zwrócić uwagi na porządne przygotowanie się autorki do tematów jakie porusza i opisuje w swojej powieści. Niektóre wątki są jakby dokładnie wyjęte z akt policyjnych.
Świetnie ukazany wątek poświęcony szczegółowemu opisowi sekcji zwłok jest jak relacja z prosektorium albo sprawozdanie lekarza medycyny sądowej. Autorka nie szczędzi dość mocnych i drastycznych szczegółów, ale dzięki temu przedstawiony przez nią obraz nabiera autentyczności.
Oprócz historii kryminalnej mamy tutaj również odniesienia do traumatycznych wydarzeń, które mają nie tyle podłoże patologiczno-psychologiczne co brutalne w skutkach. Poruszony w powieści wątek pedofilii jest drastyczny i wzruszający jednocześnie.
Zakończenie książki (które mnie osobiście bardzo się podobało) zaskoczy zapewne niejednego czytelnika. Zanim jednak do niego dotarłam końcówka książki wydobyła ze mnie ogrom emocji i muszę przyznać, że przez jakiś czas nie mogłam opanować łez, które w pewnym momencie całkowicie mną zawładnęły. No cóż, taka już ze mnie płaczka, że nawet podczas czytania kryminałów nie potrafię opanować wzruszenia.
Polecam tę książkę szczególnie miłośnikom dobrych kryminałów, myślę, że nikt nie powie o tej lekturze, że była nudna, bo tak jak wspomniałam wcześniej, cały czas coś się dzieje.
„MROKI KOPENHAGI. OSTRZE.”
Anne Mette Hancock Wydawnictwo MOVA
„Ostrze” jest pierwszym tomem trylogii „Mroki Kopenhagi”. W historię opisaną w tej powieści trzeba się wgryźć, żeby ją lepiej zrozumieć. Na początku mnie niestety nie wciągnęła, ale im dalej tym było lepiej.
Dziennikarka Heloise Kaldan po otrzymaniu cynku od swojego informatora napisała artykuł. Niestety informacje w nim zawarte były nie prawdziwe. Konsekwencje tego były dla niej bardzo surowe. Nasza bohaterka dostaje tajemnicze listy od Anny Kiel. Dziewczyna jest od kilku lat poszukiwana przez policję. Anna była widziana na miejscu brutalnego morderstwa. Zginął dobrze znany adwokat Christoffer Mossing. Czy młoda dziewczyna mogłaby zamordować postawnego mężczyznę? Przekonajcie się sami.
Heloise postanawia przyjrzeć się bliżej tej sprawie. Czy słusznie? Nie wie, że to co odkryje głęboko nią wstrząśnie.
Ginie kolejna osoba. Prowadzone śledztwo zachęciło mnie do czytania. Niesamowity i głęboki thriller. Nie oderwiecie się od czytania – o ile lubicie thrillery. Gwarantowana zarwana nocka. Przejmująca historia, która przyprawi was o dreszcze.
Podoba mi się styl pisania Anne Mette Hancock. Niesamowita bohaterka, super fabuła i ten klimat – koniecznie przeczytajcie.
Czy polecam? Oczywiście, że polecam. Dodam nie zrażajcie się początkiem. Przebrnijcie przez niego i dalej otrzymacie cudowne dzieło. Nie mogę doczekać się kolejnego tomu.
Wstrząsająca opowieść o złudzeniach, zemście i bliznach na sercu. Dziennikarka Heloise Kaldan pracuje nad artykułem o żołnierzach dotkniętych zespołem...
For fans of Katrine Engberg and Lars Kepler, the second chilling novel in Anne Mette Hancock's #1 bestselling Danish crime series is a psychological whirlwind...
Przeczytane:2023-04-29, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Ludzie dzielą się na dwie grupy: tych, którzy myślą, że ich to nigdy nie spotka, oraz tych, którzy wiedzą, że spotka ich na pewno...
Weekend majówkowy, czas zacząć. Zastanawiacie się co włożyć do plecaka, torby podróżnej? Jak spędzić czas pod parasolem, w kożuchu, czy wylegując się pod słońcem? Mam propozycję dobrej książki, dobrego kryminału!!!
Niczym drogą pantoflową ( jak to było za dobrych czasów mojego nastoletniego życia bez internetu i wujka Google), koleżanka wręczyła mi trzy tomy książek duńskich kryminałów.
- Weź, nie będziesz żałować. - poleciła.
Wzięłam. Przeczytałam pierwszy tom Anne Mette Hancock ; Ostrze. Mroki Kopenhagi ;. Pomimo iż to autorki debiut, to powieść czytało się na jednym wydechu, tak dobrze poprowadziła fabułę, że książka nie była nudna a ciekawa, widać że pisarka ma w sobie potencjał, pomysł na kolejne książki, dozuje ciekawie emocje, tworząc napięcie. Bardzo spójna lektura, której historia jest łatwa do przewidzenia, a jednak ma w sobie pewien magnes który przyciąga.
Dziennikarka śledcza Heloise Kaldan w 2013 r. wpada w wir zdarzeń jaka wstrząsa opinie publiczną. Doszło do brutalnego morderstwa adwokata Christofera Mossinga, kamera monitoringu zarejestrowała młodą kobietę którą jest Anna Kiel. Ta poniewczasie znika na kilka lat, a sprawa niby stanęła w miejscu, do chwili kiedy dziennikarka otrzymała list od morderczyni. Czego ona od niej chciała? Listy zawierały cytaty, coś na podobieństwo historii z epoki średniowiecza, sugerujące podobieństwo losów, jakby były ze sobą splecione. Sprawą zajęła się policja w tym Erik Schafer w raz ze swoją partnerką Lisą Augustin, gdzie na wiele sposobów próbowali rozpracować listy i zawartą w nim zagadkę, kiedy wydaje się że znowu stoją nad pustą przepaścią, ktoś napada Heloise w jej mieszkaniu, a niedługo potem ona znajduje kolegę po fachu, jako niby ten popełnił samobójstwo. Kobieta podejmuje decyzję o wyjeździe do Francji by spotkać się nie tyle z Anną Kiel która pragnie przekazać jej informacje, ta udaje się do więzienia w którym osadzono jej ojca jako oskarżonego za szerzenie pedofili. Czego się od nie go dowie? Jaką wiadomość uzyska od Kiel, czy morderczyni oczyści się w ten sposób z zarzutów, czy śmierć Mossinga łączy wszystkie fakty, jak zakończy się ta powieść? Kto poniesie konsekwencje?
Bardzo fajnie napisana, bez zawijasów, bez zbędnego matactwa, brodzenia we mgle, skandynawski kryminał z dozą tajemnicy, zagadek, rebusów, historia ukrytej miłości, myśli rozrzucone jak puzzle z których należy zbudować obraz, odpowiedzieć sobie na szereg pytań i odnaleźć tą jedną nie wiadomą, pomimo iż książka jest przewidywalna, ma styl i wiele ciekawych zawartych w nim informacji na temat Kopenhagi, nie jest nudna, a raczej łagodnie prowadzi do finału. Postacie są niemal realistyczne, chciałabym uściskać rękę Schaferowi który ma nosa do spraw beznadziejnych, jest niby łagodny acz stanowczy, Za to dziennikarka nie boi się wyzwań, widać jak lubi swoją pracę. jak łączy przyjemne z pożytecznym, fajne w książce jest to że nie ma ciągłego uganiania się za mordercami, acz wplecione są wątki normalnego życia, połączone z ich relacjami z bliskimi, ich kłopoty, dom, daje tło normalności, nie nadmuchanej historii która daje początek w denacie i kończy na złapaniu sprawcy zbrodni. Temperamentna powieść którą polecam - czytajcie.
Wydawnictwo: Mova