Każde światło rzuca cień.
Każdy cień skrywa tajemnicę.
Każda tajemnica błyszczy w świetle.
Myślał, że zostało mu jeszcze pięć lat – teraz ma mniej niż rok. Z pięćdziesięcioma tysiącami uchodźców, synem z nieprawego łoża i byłą narzeczoną, która być może poznała jego najmroczniejszy sekret, kłopoty otaczają go ze wszystkich stron. Cała magia na świecie wyrywa się spod kontroli i grozi zniszczeniem Siedmiu Satrapii. Najgorsze, że odradzają się starzy bogowie, a ich armia koloraków jest niepokonana. Jedynym wybawieniem może być brat, któremu Gavin skradł szesnaście lat temu wolność i życie.
Styl Brenta jest nieco surowy, nie unikając dłuższych opisów kreuje świat bardzo brutalny (nie ma zmiłuj – nie będzie tolerancji dla naszych ulubieńców, wszyscy mają cierpieć) i okropny. Dzieciaki żyją w brudzie wiedząc, że jedyne, co pewne, to przemoc i stach, dzięki którym mogą przetrwać kolejny dzień. Ceną za to jest poniżenie i ból. Można w niej odnaleźć wiele cech ambitnego fantasy. Polityczna chytrość, brutalność ulicy, mrok czarnych zaułków, w których ukrywają się nożownicy. Nie jest to świat wesoły i bezpieczny.
Brent Weeks, to amerykański autor fantasy. Swoją przygodę pisarską zaczął podobnie jak wielu innych autorów- zapisując myśli na serwetkach w odwiedzanych przez siebie barach. Jest autorem Trylogii Nocnego Anioła oraz Trylogii Powiernika Światła. To właśnie one przyniosły mu sławę na całym świecie.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2013-03-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 812
Weeks powraca z drugim tomem opowieści o siedmiu Satrapiach, potężnym Pryzmacie i jego próbach zapobieżeniu rozpadowi świata. W pierwszym tomie planowanej trylogii, dane nam było poznać świat w którym za pomocą krzesania można przemienić światło w materialną substancję, a ludzi którzy tym się zajmują nazywa się krzewicielami. Główny bohater jest Pryzmatem, najpotężniejszym człowiekiem, który jako jeden z niewielu potrafi krzesać siedem kolorów jednocześnie z białego światła. Ceną za ten niezwykły talent jest skrócone życie. Ale to tylko jeden z problemów z jakimi boryka się Gavin, człowiek który ma na karku powracające bóstwa, kilkadziesiąt tysięcy uchodźców i buntowników. Nie wspominając o synu z nieprawego łoża, ukochanej, o która musi walczyć i opuszczającej go powoli magii. Jak widać, jest czym zapełnić tysiąc stron opowieści.
Specjalnością autora są wielowątkowe opowieści i tym razem także mamy do czynienia z kilkoma, równolegle prowadzonymi wątkami. Najważniejszy jest oczywiście Gavin i jego próby uratowania świata przed rozpadnięciem się na kawałeczki. Weeks pokazuje nam również starania nieślubnego syna Pryzmata, Kipa który z polecenia ojca musi dołączyć do elitarnej straży, legendarnej Czarnej Gwardii, prawdziwej wylęgarni twardzieli. Jest to o tyle trudne, że Kip jest otyłym i niezdarnym młodzieńcem, z trudem pokonującym schody… Poznajemy także dokonania Księcia Barw, stojącego na czele buntowników chcących zmienić dotychczasowe rozdawania kart w świecie. Weeks sprawnie prowadzi te wątki, wplatając w nie kolejnych bohaterów i kolejne epizody, tworzące prawdziwą ucztę dla wyobraźni.
Sardoniczne poczucie humoru pozwala pisarzowi na kreślenie skrzących się dowcipem dialogów i zapadających w pamięć powiedzonek. Spektakularne potyczki sąsiadują z kilkoma wzruszającymi scenami, a wielbiciele intryg i spisków niejeden raz westchną z zachwytem, gdyż wszelakie machinacje polityczne są doskonale nakreślone, tworząc pełne napięcia rozgrywki między możnymi tego świata.
Jak zawsze siłą powieści, jak w przypadku trylogii o Cieniu, są niejednoznaczni bohaterowie, których trudno zakwalifikować, jako pozytywnych, czy też negatywnych. Postacie wypełniające liczne strony są pełne sprzeczności i nieraz zaskakują czytelnika swoim postępowaniem. O głównym bohaterze jedna z postaci mówi zresztą gorzkie słowa: „Jesteś wielkim człowiekiem, ale tylko kiedy patrzy się na Ciebie z daleka”.
Cały świat przedstawiony jest mocno niejednoznaczny i następujące po sobie wydarzenia często okazują się być motorem napędowym sytuacji których przebiegu nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Autorowi udało się stworzyć drugi tom trylogii wciągający bez reszty, co doskonale wróży zwieńczeniu opowieści o Pryzmacie. Świetne wykorzystanie schematów klasycznej powieści fantasy, przekute w zupełnie nową jakość, przestaje być wtórną historią o wybrańcu w magicznym świecie, każąc nam z niecierpliwością wyczekiwać trzeciego tomu.
http://ksigarz-sprzedawca.blogspot.com/
Brent Weeks już dawno skradł moje serce, ale muszę przyznać, że z każdym kolejnym utworem moje uwielbienie dla Jego twórczości rośnie. Powieści fantasy spod jego pióra są prawdziwą ucztą dla wyobraźni. To jeden z tych autorów, których książki można kupować „w ciemno”, ponieważ nie raz udowodnił, że potrafi tworzyć magię na najwyższym poziomie.
„Oślepiający nóż” to kontynuacja powieści 'Czarny Pryzmat”, a jej akcja rozpoczyna się bezpośrednio po przegranej bitwie o Garriston. Gavin musi znaleźć bezpieczne miejsce dla pięćdziesięciu tysięcy uchodźców, strzec sekretów z przeszłości, zapewnić Kipowi odpowiednią edukację, ale jak tego dokonać kiedy wszystko wymyka się spod kontroli? Pryzmat traci kolory, wojna wydaje się nieunikniona, a pięć lat których był pewien może okazać się mrzonką. Gavin ma plan, ale czy na pewno uda się go zrealizować, kiedy w grę wchodzi walka z najpotężniejszym z przeciwników i jaką rolę w tym wszystkim odegra brat, któremu ukradł szesnaście lat życia ?
Autor zabiera czytelnika w magiczną i niebezpieczną podróż, pełną zwrotów akcji i nieprzewidzianych wydarzeń, gdzie kłamstwa, intrygi i układy to chleb powszedni, a przyjaciele i zaufane osoby można policzyć na palcach jednej ręki. Tak, w tym świecie trzeba ważyć słowa, mieć oczy szeroko otwarte i być zawsze o krok przed przeciwnikiem
Wykreowani bohaterowie są postaciami barwnymi i maja charakter. Każdy z nich ma wady i zalety, a to sprawia że są bardziej ludzcy. Rozumiemy ich decyzje i wybory, a autor tak sprytnie manipuluje czytelnikiem, że nawet nie zauważa kiedy, jest pełen ciepłych uczuć dla tych, którzy na pierwszy rzut oka są najgorszymi z łotrów. Ja osobiście zakochałam się w Gavinie i uwielbiam jego charyzmę, spryt, inteligencję oraz zdolności zapędzania przeciwnika w kozi róg, nawet kiedy to tylko potyczka słowna. Kip, niepozorny grubasek, ale nie dajcie się zwieść, ten chłopak potrafi być bezczelny, szczery do bólu i nie ma w sobie tyle odwagi, by nie bać się walczyć o to, w co wierzy i co jest dla niego ważne. Na uwagę zasługuje też ojciec Gavina- Anross Guile, postrach siedmiu Strapi ,a jego charakter najlepiej oddaje stwierdzenie Gavina, że za zwycięzcę uzna każdego, kto przy pierwszym spotkaniu z Anrossem zdoła się nie zmoczyć. Oczywiście nie można zapominać o Karris, ale o tej kobiecie napiszę tylko, że ma więcej jaj niż niejeden facet.
Tak samo jak podczas lektury pierwszego tomu byłam zafascynowana stworzoną rzeczywistością, niepowtarzalną magią. Myślałam, że na tym polu nie będzie zaskoczenia , ale autor szybko wyprowadził mnie z błędu odkrywając zakamarki tej skomplikowanej struktury i wprowadzając dodatkowe elementy takie jaki magiczne przedmioty do których należy tytułowy oślepiający nóż
Książka wciąga czytelnika od pierwszych stron serwując mu dużą dawkę emocji i niepowtarzalnych wrażeń. Pozwala mu uczestniczyć w bitwach na słowa, miecze i kolory. Daje możliwość poczucia radości zwycięstwa i goryczy porażki. Lektura ma prawie 900 stron, ale na żadną z nich nie wkrada się nuda, a rozwiązanie jednego problemu, powoduje, że jak grzyby po deszczu wyrastają następne.
Zdolności „plastyczne” autora sprawiają, że czytelnik nie musi nadwyrężać swoje wyobraźni, ponieważ wszystko, co niezbędne dostaje na przysłowiowej tacy, ze wszystkimi detalami i najdrobniejszymi szczegółami, Dodatkową zaletą jest dozowanie napięcia sprawiające, że podczas lektury trudno zaznać spokój, a to czasem prowokuje do przerzucenia kilku stron do przodu żeby zaspokoić ciekawość
Dużą zaletą książki jest spis postaci i słowniczek, które niewątpliwie ułatwiają poruszanie się po wykreowanym świecie, wyjaśniają zachodzące w nim zjawiska oraz opisują najważniejsze przedmioty, miejsca i sekrety magii. Jest bardzo pomocny dla tych, którzy poprzedni tom czytali dość dawno i mniej ważne informacje uleciały im z pamięci
Na mnie proza Weeksa działa jak narkotyk i sprawia, że z każdą stroną pragnę więcej i mocniej, a gruba nieporęczna cegiełka w moich oczach jawi się niczym króciutka nowela. Tej książki się nie pochłania, ją pożera się w całości do ostatniego okruszka, a i tak na koniec pozostaje się z żalem, że tą przyjemność ma się już za sobą. Polecam każdemu, kto ma ochotę zabrać swoją wyobraźnię na jedną z fantastyczniejszych wycieczek literackich, jakie można sobie wyobrazić.
Bardzo się męczyłam czytając tę książkę. Jak na ilość stron, bardzo mało było wartkich i wciągających momentów. Bohaterowie byli tacy nijacy. Zwłaszcza młody Kip.
Prawie 900 stron ciągłej przygody, akcji, magii, bitew, zaskoczeń, niezłych dialogów i naprawdę dobrze skrojonych postaci. Śledzenie dalszych losów Gavina, Kipa, Żelaznej Pięści, Karris, Liv i całej reszty to czysta przyjemność. Poznajemy też kilka nowych ciekawych bohaterów (Teia, Trzecie Oko, przybliżenie sylwetki Androssa Guile'a), świetnie uzupełniających i wzbogacających fabułę.
Jeśli ktoś przeczytał I tom i był zadowolony, niewątpliwie nie będzie się wahał przed sięgnięciem po kontynuację, a ja po tomie drugim natychmiast rzucę się na trzeci. Szczerze polecam każdemu fanowi fantastyki, przygody i po prostu dobrze napisanej książki.
Starzy bogowie się przebudzili, satrapie się rozpadają, a Chromeria gorączkowo szuka jedynego człowieka, który nadal może zakończyć wojnę domową, nim...
Gavin Guile, niegdyś najpotężniejszy człowiek na świecie, został powalony. Stracił swoją magię, tajny Zakon pragnie jego śmierci. Teraz, żeby chronić tych...