NIEPRZEWIDYWALNE, DZIWNE, PIĘKNE, BUDZĄCE GROZĘ HISTORIE BIZARNE W INTERPRETACJI 10 LEKTORÓW
Dziesięć opowieści. Każda z nich toczy się w innej przestrzeni. Wołyń w epoce potopu szwedzkiego, współczesna Szwajcaria, zwyczajna kamienica gdzieś w Polsce, odległa Azja i miejsca wyimaginowane.
Czytelnik nie może być pewien, dokąd doprowadzą go poszczególne historie. Olga Tokarczuk wytrąca nas ze strefy komfortu, wskazując, że świat staje się coraz bardziej niepojęty.
Francuskie słowo ,,bizarre" znaczy: dziwny, ale też śmieszny i niezwykły. Czym jest poczucie dziwności i skąd ono pochodzi? Czy bizarność jest cechą świata, czy może jest w nas?
SPIS OPOWIADAŃ:
Pasażer - czyta Kamila Kuboth-Schuchardt Zielone dzieci - czyta Wiktor Zborowski Przetwory - czyta Mariusz Bonaszewski Szwy - czyta Kamilla Baar-Kochańska Wizyta - czyta Olga Tokarczuk Prawdziwa historia - czyta Maciej Kowalik Serce - czyta Robert Jarociński Transfugium - czyta Danuta Stenka Góra Wszystkich Świętych - czyta Magdalena Cielecka Kalendarz ludzkich świąt - czyta Filip Kosior
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2018-04-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Czyta:
Opowiadania łączy temat śmierci i odchodzenia w bardzo różnym kontekście. Cudowność tego zbioru polega na tym że temat jest osadzony w bardzo różnych realiach od historycznych po futurystyczne, co potęguję wrażenie uniwersalności poruszanych prawd. Dla mnie najbardziej odkrywcze to opowiadanie Zielone dzieci. Wzbudza marzenia o tym, że gdzieś istnieje świat w którym człowiek nie jest ponad przyrodą ale jest jej częścią. To zresztą cudowny wątek wielu spośród książek Tokarczuk. Polecam!!!
Książka ta jest zbiorem dziewięciu opowiadań, które nie łączą się ze sobą. Każde opowiada inną historię. Cechą wspólną opowiadań jest element fantasy - stąd tytuł książki "Opowiadania bizarne". Poniżej przedstawiam krótki zarys o czym traktuje każde z dziewięciu opowiadań wraz z moją subiektywną oceną każdego z nich.
1) "Pasażer" (5/10) - krótkie opowiadanie o pewnym chłopcu, który bał się w nocy pojawiającej się postaci. Według mnie średnie, bynajmniej nie przez kunszt Autorki - bo ten jest niezmiennie dobry - ale przez fakt, iż opowiadanie to jest tak króciutkie, że gdy się kończy miałam wrażenie, że ten koniec nastąpił za szybko i w najlepszym momencie.
2) "Zielone dzieci, czyli opis dziwnych zdarzeń na Wołyniu sporządzony przez medyka Jego Królewskiej Mości Jana Kazimierza, Williama Davissona" (6/10) - Królewski medyk opowiada historię dziwnych dzieci podobnych do elfów. Ciekawe opowiadanie będące mieszanką historii i elementów fantasy.
3) "Przetwory" (7/10) - niedługie ale fajne opowiadanie o pewnym starym kawalerze, któremu umiera matka. Historia ta jest, zdawałoby się, gorzka. Jednakże tylko z pozoru. Ma lekką nutę humoru - trochę ironicznego, trochę czarnego. Bardzo dobre opowiadanie z przekazem.
4) "Szwy" (6/10) - dobre opowiadanie o mężczyźnie, któremu pewnego dnia zmieniło się postrzeganie otoczenia. Chwilami zabawne, choć patrząc na niektóre aspekty nie ma nic śmiesznego w przypadłości głównego bohatera.
5) "Wizyta" (4/10) - faktycznie bizarne opowiadanie. Dziwne, o futurystycznym wydźwięku. Szybko się czyta i nawet dość lekko, pomimo to nie zachwyciło mnie.
6) "Prawdziwa historia" (5/10) - opowiadanie o pewnym mężczyźnie, który przyjeżdża ba konferencję i staje się świadkiem upadku kobiety ze schodów. Szybko się czyta, ma się wrażenie jakby wydarzenia były snem głównego bohatera, a czytelnik jakby w tym śnie uczestniczył.
7) "Transfugium" (5/10) - opowiadanie, w którym głównymi bohaterami jest pewne małżeństwo, które odbywa podróż do jednego miejsca oraz postać zwana Choi. To kolejne opowiadanie z tego zbioru, które szybko się czyta. Jest niezłe ale bez szału.
8) "Góra Wszystkich Świętych" (6/10) - niezłe opowiadanie o pewnej kobiecie, która wyrusza w góry, aby tam się zatrzymać celem przeprowadzenia badań.
9) "Kalendarz ludzkich świąt" (5/10) - opowiadanie o masażyście imieniem Ilon i jego córce Oreście. Obiecujący początek, aczkolwiek całość wypada słabiej.
To, co można zauważyć to fakt, iż opowiadania te są nierówne. Jedne wypadają lepiej, inne gorzej. Nie umniejsza to dla mnie kunsztu Autorki. Gdy jednak mam ocenić "Opowiadania bizarne" jako całość, uznaję ten zbiór za przeciętny. Nie jest zły, można przeczytać ale tak naprawdę, według mnie, wartych uwagi jest tu tylko cztery opowiadania.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2021/12/opowiadania-bizarne.html
Jak to z opowiadaniami bywa, jedne zapadają w pamięć, inne dość szybko z niej ulatują. Nie inaczej jest w tym przypadku. Olga Tokarczuk jest niezaprzeczalną mistrzynią słowa i nawet w dość banalnych opowiastkach, potrafi tak nazwać opisywaną rzeczywistość, że rekompensuje to ich fabularną przeciętność. Są jednak opowiadania, które niosą w sobie tak wiele przemyśleń i treści, że stanowią dzieło skończone. Dla mnie takimi są "Zielone dzieci" i "Kalendarz ludzkich świąt". Szczególnie to ostatnie jest bardzo trafnym obrazem manipulacji, jakiej władza dopuszcza się na całym społeczeństwie hołdując najniższym, wręcz sadystycznym instynktom, byle tylko skanalizować ewentualne niezadowolenie. Oczywiście wszystko pod hasłem utrzymywania tradycji. Są też opowiadania, takie jak chociażby "Wizyta" czy "Transfugium", gdzie chciałabym pobyć dłużej w tym świecie, dowiedzieć się więcej. I po nich pozostało mi uczucie niedosytu.
No to mam problem z noblistką. To moje trzecie podejście do jej twórczości. Pierwsze było w liceum, pamiętam tylko to, że mi się nie podobało. Wtedy czytałam Dom dzienny, dom nocny. Drugie, parę lat temu, jeszcze przed Noblem, czytałam Prowadź swój pług przez kości umarłych i nie doczytałam do końca, tak bardzo mi się nie podobało. Teraz, trzecie podejście, Opowiadania bizarne, i przyznaję, teraz jest najlepiej. Odczucia mam mieszane. Talent literacki autorki jest niebywały, tutaj nie ma co dyskutować. Jedne opowiadania podobały mi się bardziej, inne mniej. Wszystkie są świetnie napisane. Niektóre były jednak jak dla mnie nieco przegadane i niepotrzebnie wydłużone. Można by skrócić je nieco, i sądzę, że całość by nie ucierpiała. Bizarność opowiadań chwilami wydawała mi się ciekawa, a chwilami nużąca, mało odkrywcza. Miałam wrażenie również, że zamiast opisywań świat, momentami autorka za bardzo parła na swoje poglądy, które dość często są rozbieżne z moimi, i to też mnie raziło. Wolę trochę wolności w literaturze zamiast narzucania mi co mam myśleć, jak uważać. Trochę jestem zawiedziona, trochę mi się podobało, jedno jest pewne. Mimo, że to na pewno świetna literatura, fanką pani Tokarczuk nie zostanę. Ale szanuję. Bardzo.
Opowiadania dobrze napisane, jedne ciekawsze, inne mniej. Mimo, że Olga Tokarczuk ma wielki talent, to akurat te opowiadania mnie nie zachwyciły.
Porywająca, niepokojąca wyobraźnia Olgi Tokarczuk. Opowiadania, w których wyobraźnia sąsiaduje z mitami, a przedmioty znaczą więcej, niż można się spodziewać...
Po sześciu latach ukazuje się nowa powieść znakomitej polskiej prozaiczki Olgi Tokarczuk. Książka ta dotyka problemów dla człowieka najbardziej uniwersalnych...
Przeczytane:2018-07-12,
"Opowiadania bizarne" Olgi Tokarczuk - to zbiór dziwny i niezwykły - jak zapowiada sam tytuł... Zawiera dziesięć opowiadań (m.in.: Transfugium, Góra wszystkich świetych, Zielone dzieci), których akcja rozgrywas się w róznych miesjcach, przestrzeniach i płaszczyznach czasowych.
Niektóre z tych opowiadań bardzo mi się podobały - np. "Zielone dzieci" (historia opowiadana przez medyka królewskiego, o odnalezieniu niezwykłych istot, które wydawały się połaczeniem ludzi i roślin), niektóre mnie nudziły. Jednak ogólnie tomik mi się podobał. Są tutaj nawiązania do mitów, dawnych wierzeń, związków ludzi z naturą, pradawnych obyczajów i mistycyzmu. Pełne są intrygujących postaci, niezwykłych zdarzeń, historii z pogranicza świata realnego i fantastycznego - czyli mają to wszystko, do czego przyzwyczaiła nas w swej twórczości Olga Tokarczuk. Jest też niezła dawka humoru, czasem nawet... czarnego (jak w przypadku przezabawnej i zakończonej zaskakującą puentą historii z marynatami w tle).
Myślę, że jest to świetna okazja dla tych, którzy nie znają twórczości pisarki - na przykładzie małych form można bardzo dobrze poznać jej styl i sposób opowiadania.
Trudno byłoby jednak powiedzieć, o czym są te opowiadania - bo ich treść często wymyka się konkretnym określeniom, przyporządkowaniom i opisom. Są po prostu... bizarne :)