Po spędzeniu niemal osiemnastu miesięcy w Uczelni Wojskowej Basgiath Violet Sorrengail wie, że nie ma już czasu na naukę. Nie ma już czasu na niepewność. Ponieważ bitwa zaczęła się na dobre, a wraz z wrogami nadchodzącymi z zewnątrz, jak i tymi kryjącymi się w ich szeregach, nie wiadomo już komu ufać.
Teraz Violet musi wybrać się za upadające aretiańskie osłony, aby znaleźć sprzymierzeńców na obcych ziemiach, którzy będą gotowi stanąć do walki razem z Navarrą. Podróż ta podda próbie jej inteligencję, szczęście i siłę, ale ona zrobi wszystko, żeby uratować ukochanych - swoje smoki, rodzinę, dom oraz jego.
Nawet jeśli oznacza to trzymanie tajemnicy tak wielkiej, że mogłaby wszystko zniszczyć. Potrzebują armii. Potrzebują mocy. Potrzebują magii. I potrzebują jednej rzeczy, którą tylko Violet może odnaleźć - prawdy.
Jednak burza nadchodzi... I nie wszyscy przetrwają jej gniew.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 608
Tytuł oryginału: Onyx Storm
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś(aś) się, jak daleko można się posunąć, by chronić tych, których kochamy, nawet jeśli oznacza to zdradzenie własnych przekonań? ?
"Onyx Storm" autorstwa Rebekki Yarros to trzecia część serii "Empireum", która przenosi nas z powrotem do świata Violet Sorrengail. Po osiemnastu miesiącach spędzonych w Uczelni Wojskowej Basgiath, Violet staje przed wyzwaniem, które wymaga od niej przekroczenia upadających aretiańskich osłon w poszukiwaniu sojuszników na obcych ziemiach. Jej misja? Ocalić smoki, rodzinę, dom oraz ukochanego Xadena.
Yarros mistrzowsko splata wątki romantyczne z dynamiczną akcją, tworząc historię pełną napięcia i emocji. Relacja Violet i Xadena ewoluuje, ukazując głębię ich uczuć w obliczu niebezpieczeństw. Autorka wprowadza nas w nowe rejony świata, odkrywając przed czytelnikiem różnorodność kultur i tajemniczych krain. Każda z nich jest unikalna i fascynująca, co dodaje historii świeżości i nieprzewidywalności.
"Onyx Storm" różni się od poprzednich części serii. Fabuła jest przemyślana, pozbawiona chaosu, a styl pisania Yarros świadczy o jej literackim rozwoju. Książka balansuje między fantastyką a romansem, dostarczając czytelnikowi zarówno epickich bitew, jak i intymnych momentów między bohaterami. Dialogi są pełne sarkastycznego humoru, a postacie drugoplanowe dodają głębi i różnorodności.
Zakończenie pozostawia nas z mnóstwem pytań i niepewności, co tylko potęguje chęć sięgnięcia po kolejną część.
"Onyx Storm" to pozycja obowiązkowa dla fanów romantasy, którzy pragną zanurzyć się w świecie pełnym magii, miłości i niebezpieczeństw.
Smok bez swojego jeźdźca cierpi. Jeździec bez swojego smoka ginie. (Artykuł Pierwszy, Ustęp Pierwszy, Kodeks Jeźdźców Smoków) Oto brutalny, elitarny świat...
Tom 2 serii Odważmy się kochać wysoko ocenianej przez czytelniczki Goodreads Życie jest zbyt krótkie, by nie poszybować ku niebu… Dwudziestoletnia...
Przeczytane:2025-02-27, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Z książkami, na które jest duży hype, jest tak, że albo się je kocha, albo się ich nienawidzi, dlatego pewnie nikogo już nie dziwi, że ich oceny są tak bardzo rozstrzelone. Jeżeli natomiast chodzi o mnie, to bardzo lubię twórczość Rebekki Yaross i nie ważne, w jakim gatunku literackim autorka się porusza, zawsze znajdę w jej publikacjach coś, co mnie poruszy i sprawi, że lektura będzie przyjemnością. Nie inaczej jest również w przypadku ,,Onyx Storm. Onyksowej Burzy", czyli trzeciego tomu serii Empireum. I oczywiście zgodzę się, że ta odsłona była słabsza od swoich poprzedników, ale nie zmienia to faktu, że mam do tego cyklu ogromny sentyment.
Czytając ,,Onyx Storm", miałam trochę wrażenie, że jest to taki przejściowy tom. Niby dużo się dzieje, ale ogólnie rzecz biorąc, mało jest w nim takich elementów, które miałyby większe znaczenie dla przyszłości zarówno głównych bohaterów, jak i całego kontynentu. Moim zdaniem autorka trochę za bardzo skupiła się na relacji Violet i Xadena, przez co trochę zaniedbała inne wątki, których rozwinięcie pokierowałoby fabułę w zupełnie inną stronę. I chociaż od jakiś dwóch lat, częściej wybieram romanse, niż inne książki, po prostu nie tego spodziewałam się po tej lekturze. Dlatego zdecydowanie bardziej podobały mi się poprzednie tomy, w których romans głównych bohaterów był tylko dodatkiem do fabuły, a nie głównym jej wątkiem.
Przyznam, że po zaskakującym zakończeniu ,,Iron Flame" czekałam na to, jak smoki zareagują na pewną zmianę. I niestety tutaj czuje dość spore rozczarowanie, ponieważ ten temat został według mnie zupełnie pominięty. Oczywiście wiadomo, że coś takiego nie mogło zostać podane do wiadomości publicznej, więc wie o tym tylko zaufane grono, ale jednak spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego niż tylko drobne złośliwości.
Oczywiście znalazły się w tym tomie również elementy, które sprawiały, że moje serce albo biło zdecydowanie za szybko, albo wręcz zamierało w oczekiwaniu na to, co się wydarzy, był też jeden moment, który sprawił, że nie mogłam opanować łez. Nie mogę wam jednak zdradzić z jakich powodów, ponieważ byłyby to zdecydowanie zbyt duże spoilery.
Chociaż ogólnie rzecz biorąc, powinnam dać tej książce niższą ocenę, jednak mój sentyment do tej serii sprawia, że nie mogę tego zrobić, dlatego Tairn i Andarna dostają ode mnie dodatkowe punkty. Mam jednak nadzieje, że kolejny tom będzie mniej rozczarowujący niż ten.