Tom 1 bestsellerowej serii "Dark Elements".
Pierwszy pocałunek może być tym ostatnim.
Siedemnastoletnia Layla chciałaby być normalna, jednak jej pocałunek zabija wszystko, co posiada duszę. Jako półdemon i półgargulec Layla posiada niespotykane umiejętności. Wychowywana wśród strażników-gargulców - których zadaniem jest polowanie na demony i dbanie o bezpieczeństwo ludzi - Layla próbuje się dopasować, choć oznacza to ukrywanie swojej mrocznej strony przed osobami, które kocha. Zwłaszcza przed Zaynem, zniewalająco przystojnym i całkowicie niedostępnym strażnikiem, w którym jest od zawsze zadurzona.
Poznaje Rotha - wytatuowanego, grzesznego, seksownego demona, który twierdzi, że zna wszystkie jej tajemnice. Layla wie, że powinna trzymać się od niego z daleka, choć nie jest przekonana, czy tego chce - zwłaszcza, kiedy cała ta sprawa z całowaniem nie stanowi problemu, ponieważ Roth nie ma duszy. Kiedy Layla odkrywa, że to ona jest powodem pojawienia się brutalnego demona, zaufanie Rothowi nie tylko zaprzepaści jej szansę na związek z Zaynem... ale także naznaczy ją jako zdrajczynię rodziny. Co gorsza, może stać się biletem w jedną stronę do zniszczenia świata.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2016-03-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: White Hot Kiss
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Zło cechuje słodycz(...) I pamiętaj, że wygląd potrafi być mylący.
Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
" W MCDonaldzie siedział demon.
Miał wielki apetyt na Big Maki."
Jedyna w swoim rodzaju, inna niż wszyscy, mieszaniec.
Diabeł, który jest inny od pozostałych osobników ze swojego gatunku.
Gargulec, który jest inny od reszty.
Umiejętność, która zaważy na życiu całego świata.
Zło, które czyha na każdym kroku.
" - Obrażanie nie działa na demony.
- Więc najwyraźniej będę znów musiała wypróbować gryzienia.
- Chcesz spróbować? Pozwolę sobie zasugerować bardziej odpowiednie miejsce. Mam kolczyk w..."
Layla jest pół gargulcem, pół demonem. Czuje się bezużyteczna, ponieważ nie może bronić świata przed demonami, a na domiar złego, czuje silną pokusę pożywiania się ludzkimi duszami.
Bardzo chciałaby zostać strażnikiem, jednak jest "wadliwa" i jedyne co może robić, to oznaczać demony i ułatwiać robotę strażnikom. I chociaż myśli, że do niczego się nie nadaje, tak naprawdę jako jedyna posiada tę umiejętność, a już wkrótce ma się przekonać, jak bardzo cenna ona jest.
Odkąd poznała Zayne'a - swojego przyrodniego brata - była w nim zakochana, jednak nieoczekiwanie na jej drodze pojawia się Roth, demon wyższej kasty, którego zadaniem jest obrona Layli. Czyhają na nią niebezpieczeństwa, o których nie miałam pojęcia, a wszystko przez jej diabelskie moce.
Świetna bohaterka, która ani razu mnie nie wkurzyła, czy chociażby wprowadziła w lekki stan irytacji. Jej zachowanie czasami odzwierciedlało moje, jak zresztą połowy dziewczyn. No bo która z nas w zazdrości nie strzela "fochów"?
- A ty wiesz coś o przestrzeni osobistej?
- Nie. Wiem jednak, że tak naprawdę nie przeszkadza ci, że zajmuję twój.
- Wmawiaj to sobie dalej."
Zayn jest gargulcem, który przybiera ludzką postać i żyje tak jak inni. Jednak nocą przeobraża się w kamiennego stwora i wylatuje wraz z innymi, aby eliminować demony.
Jest bardzo fajnym chłopakiem, słodkim, miłym, opiekuńczym. Przeurocze są momenty, kiedy stara się ukryć swoje uczucia.
Kamieniak (jak ma w zwyczaju mówić na niego Roth) jest postacią, która wzbudza sympatię lub doprowadza do wyrywania włosów na głowie, ja zdecydowanie go polubiłam, chociaż były momenty, kiedy jednocześnie chciałam go przytulić, a po chwili myślałam, że wejdę do książki i przywale mu, żeby się otrząsnął.
" - I nie musisz mnie trzymać za rękę?
- A jeśli będę się bał?
- Serio?"
Roth - O rajuśku! To mój nowy diabelski mąż! On jest taki cudowny! Bezpośredni i odważny jak na diabła przystało, ale także zabawny, opiekuńczy i kochany. I nie da się go nie lubić, wzbudza sympatię od pierwszych stron. Jak ja bym go wyprzytulała! I te jego zabójcze tatuaże, które idealnie dopasowują się do wyrzeźbionego ciała. Wyobraźnia działa na pełnych obrotach.
I ten jego słodki wąż, którego nazwał Bambi! Wyobraźcie sobie gigantycznego węża o takim imieniu. Albo jego małe kotki, które nazwał - Thor, Furia oraz Nitro i smok, który nosi imię Tuptuś. Komedia życia!
Ohhh, zaraz się rozpłynę! Roth jest po prostu ucieleśnieniem kobiecych marzeń! Kobiety w końcu lubią niegrzecznych mężczyzn.
" - A na czy dokładnie polega twoja "robota"?
- Na zdeflorowaniu ciebie w najbardziej odjechanym samochodzie, jaki wyprodukowano."
Armentrout to moja nowa miłość, autentycznie! Gdzie ta kobieta się podziewała?! Gargulce, zombi, demony, po prostu mieszanka wybuchowa! Jest tutaj wszystko, co powinno być w dobrej fantastyce. I styl pisania, który uwielbiam, lekko i przyjemnie.
Odpłynęłam razem z biegiem wydarzeń, nie byłam w stanie się oderwać od książki. Fabuła jest przecudowna! Pomysł na nią, jest po prostu totalnie odjechany! Zrobienie takiej mieszanki wybuchowej, połączenie gargulców, przeróżnych demonów, alf (aniołów), zombi - mistrzostwo! Totalnie, cudownie odjechane mistrzostwo!
Akcja ciągle sie toczy, to tutaj coś, za chwilę tam i tak wkoło. Napięcie, rozmyślanie nad dalszym biegiem wydarzeń, obgryzanie paznokci w strachu o bohaterów i ich życie, autentycznie wykreowane postaci, które potrafią wzbudzić sympatię i niechęć, to wszystko tutaj jest. I kurczaki! Czuję niedosyt!
Casansdro Clare, Richelle Mead, macie konkurencję! Ta kobieta autentycznie równa się z tymi autorkami. Moje trzy ukochane mistrzynie fantastyki!
Ludzie! Musicie przeczytać tę książkę, popełnicie największy błąd, jeśli po nią nie sięgnięcie. Uwierzcie mi, warto. Nie zapomnicie jej, a świat z "Dark Elements" i bohaterowie, a zwłaszcza kochany Roth, zawrócą wam w głowie!
Niech no ja tylko do biorę się do drugiej części, a znów będę wypisywać ochy i achy!
I błagam! Wydawnictwo Filia, wydaj jak najszybciej trzecią część!
" - Zawsze taka jesteś?
- Jaka?
- Łatwo się peszysz, zawsze się rumienisz i odwracasz wzrok. - Przesunął opuszkami palców po skórze mojej ręki. Ta pieszczota wywołała we mnie dreszcz, który poruszył każdym nerwem w moim ciele, aż po koniuszki palców u stóp. - Na przykład teraz. Znów się rumienisz.
Wyrwałam mu rękę.
- A ty zawsze jesteś wkurzający i wstrętny."
" - Wyglądałbyś naprawdę seksownie z saszetką na biodrach.
- We wszystkim wyglądam seksownie.
- Jakiś ty skromny.
- Skromność to cecha frajerów. Ja nim nie jestem.
- Powiedziałabym, że zarobiłbyś za ten tekst bilet do piekła, ale, no wiesz..."
Paranormal romance, taki gatunek obstawiałam zabierając się za lekturę. Miało być lekko i przyjemnie i zajmująco. Zdecydowanie wszystko to się zgadza. Mamy główną bohaterkę i postawionych na jej drodze dwóch mężczyzn, zupełnie różnych, z czego każdy chciałby ją przeciągnąć na swoją stronę, ale na tym kończą się podobieństwa do wcześniej czytanych przeze mnie książek tego typu. Przede wszystkim Gargulce, tak rzadko spotykane w literaturze popularnej, niezbyt chętnie wykorzystywane jako bohaterowie romantyczni, bo niby mało romantyczni? Do tej pory miałam okazję spotkać te stworzenia w serii "Grim". Tutaj pisarka stworzyła dwa przeciwstawne światy Gargulców i Demonów. Dobro i Zło. Anioły i Diabły. Wreszcie zobaczyłam też dawno zapomnianą wizję piekła - miejsca z którego chcą się wydostać nawet demony, miejsca mrocznego, przygnębiającego, pachnącego siarką, palącego ogniem. Ta wizja była przerażająca, ale dzięki niej wszystko stało się o wiele bardziej prawdziwe. Z drugiej strony nie wiadomo jak wygląda niebo, nikt tam z żyjących nie dotarł, a ci którzy zstępują mają zbyt duży autorytet, żeby o tym opowiadać.
Pośrodku wojny, która toczy się od stuleci jest ona - Layla. Dziewczyna zrodzona z Gargulca i Demona. Nieakceptowana przez żadną ze stron. Ze względu na swoją skazę nie potrafi się przemienić, nie może żyć normalnie, bo każdy jej pocałunek zabiera dusze. To zresztą zmusza ją do nieustannej walki ze sobą, walki z naturą, która chciałaby wysysać duszę, a być może posiadaną własną duszą, sprawiającą, że się temu sprzeciwia. Nie potrafi zaakceptować w sobie tej części demonicznej, a jednocześnie czuje, że przez to kim jest, mimo wychowania od dziecka przez Gargulce, nie jest jedną z nich, czuje się odtrącona i odrzucona. Wśród ludzi również nie może zdradzić prawdy o sobie. Samotność, niezrozumienie, niespełnienie w uczuciach, z pewnością wywołałoby frustrację w niejednej osobie, dziewczyna potrafi sobie jednak z tym radzić, choć głęboko w duszy czuje ból.
Niespodziewane pojawienie się demona wyższego rzędu, który stara się do niej zbliżyć powoduje kolejne nieporozumienia. Do tego dochodzi dziwne dziedzictwo, które Layla poznaje przez przypadek, a które zupełnie zmienia jej osąd a jednocześnie jeszcze bardziej pogrąża w rozpaczy. Wszystko to zdąża do Apokalipsy.
Ta książka mnie zafascynowała na właściwie wszystkich płaszczyznach. Przez całą historię budzi wiele emocji, które rzeczywiście nie pozwalają się oderwać a tym bardziej zapomnieć. Będą uczucia, będą dylematy moralne, będzie akcja, odrobina namiętności (ale to również książka dla czytelników -18 lat), zwroty akcji, przystojni bohaterowie, o których można pomarzyć.
Są tytuły, które pojawiają się w odpowiednim momencie i ten trafił na mnie. Zakochałam się w historii i bohaterach, połknęłam ją w błyskawicznym jak na moje możliwości tempie, a po zamknięciu ostatniej strony od razu zamówiłam drugi tom. To chyba wystarczająca rekomendacja, prawda :)
Lubicie trójkąty miłosne, walkę dobra ze złem, problemy moralne, przystojnych bohaterów, ciekawe zwroty akcji, w takim razie ta książka powinna się Wam spodobać. Ja się zakochałam i z pewnością drugi tom zacznę lada moment. Kto wie, może również pochłonę go tak szybko? :)
„Zło cechuje słodycz (…) I pamiętaj, że wygląd potrafi być mylący”. str. 225
Główną bohaterką powieści jest siedemnastoletnia Layla, która dla przyjaciół ze szkoły jest zwykłą dziewczyną o niezwykłej urodzie. Dla świata, w którym się urodziła, jest w połowie demonem, w połowie strażnikiem – gargulcem. Posiada niespotykane zdolności widzenia dusz lub ich braku, dlatego jest bardzo przydatna w walce ze złem. Potrafi oznaczyć demony, przez co bardzo pomaga strażnikom – gargulcom w ich schwytaniu i ochronie ludzkości.
„Ludzie o najczystszych duszach są zdolni do wyrządzania wielkiego zła. Nikt nie jest doskonały, bez względu na to, kim jest lub po której stronie barykady stoi”. str. 157
Wokół Layli kręci się dwóch przystojnych chłopaków. Zayn jest strażnikiem, w którym Layla się kocha. Problem w tym, że Zayn traktuje ją jak młodszą siostrę. Na jej drodze staje również Roth – demon, ale nie przeciętny, tylko taki z wyższej kasty, pretendent do tronu królewskiego. Kłopot w tym, że Layla całując kogoś, kto ma duszę (Zayn) może go zabić, całując demona (Roth), nie pozbawi go życia, ponieważ ten nie posiada duszy.
„W chwili, w której cię odnalazłem, zagubiłem siebie”. str. 466
Ognisty pocałunek nie jest moim pierwszym spotkaniem z prozą autorki. Wcześniej miałam przyjemność przeczytać kilka tomów z serii Lux (muszę konieczne doczytać dwa ostatnie tomy) i tak jak w przypadku pierwszej serii, tak i tutaj nie pomyliłam się, twierdząc, że są to książki dla mnie.
Ognisty pocałunek to pierwsza część serii Dark Elements. Kolejny tom, czyli Arktyczny dotyk swoją premierę miał 8 czerwca, czyli jest to zupełna nowość. Historia Layli wciąga czytelnika od pierwszych stron. Ciężko jest się oderwać od lektury, ponieważ autorka co rusz, dorzuca coś nowego i zaskakującego do fabuły, która notabene, gna w bardzo szybkim tempie, dzięki czemu nie sposób jest się nudzić. Jedynym minusem, jak dla mnie jest postać Layli, jest taka jakaś szara, nie do końca dopracowana, z początku w ogóle nie wzbudza sympatii czytelnika i w większości stoi w cieniu Rotha. Później jej profil nieco nabiera mocy. Mam nadzieję, że to był zamierzony cel, a Layla swój charakter pokarze w drugim tomie. Za to Rotha uwielbiam, głównie za jego poczucie humoru.
Armentrout potrafi zagrać czytelnikowi na emocjach. Jest humor, łzy, miłości, odkrywanie tajemnic, podejmowanie trudnych decyzji, ale również można poczuć ukłucie igiełek strachu. W książce znajdziecie historię strażników i demonów, walkę dobra ze złem, ale również połączenie sił dobra i zła w walce z innymi przedstawicielami piekieł. Nietypowe, prawda?
„Ludzkość musi wierzyć w istnienie nieba i piekła bez dowodów”. str. 130
Przyznam, że książka czyta się sama. Autorka ma lekki styl, akcja jest wartka, a fabuła bardzo wciągająca. Nawet nie wiem, kiedy dotarłam do końca i zapragnęłam chwycić za kontynuację. Dobra na odmóżdżenie i można ją traktować jako przerywnik od ambitniejszej literatury, ponieważ czyta się ją naprawdę przyjemnie. Grupą docelową, której mogę polecić lekturę, jest z pewnością młodzież, ale niekoniecznie, ponieważ i dojrzali czytelnicy mogą się świetnie przy niej bawić. Polecam ją również fanom twórczości Armentrout oraz miłośnikom gatunku, myślę, że podobnie, jak ja będziecie zadowoleni z lektury.
Cóż... troszkę się wlekła ale Roth był powiewem świeżości
Tak, wiem, w ogóle nie powinnam sięgać po takie książki, skoro potem tylko narzekam na tematykę. Jednak nie mogę się powstrzymać od poszukiwania ciekawego ujęcia tematu piekła i nieba. Może w końcu na coś trafię.
Co do samego "Ognistego pocałunku", to początkowo byłam nawet miło zaskoczona. Dobro i zło na swoim miejscu, wszystko ok... do czasu. Oczywiście musiał się pojawić idealnie pociągający demon, który by pokazywał, że nawet piekielni mają coś w stylu... duszy? Z jednej strony całkiem mi się podoba pokazane w książce spojrzenie na pradawną walkę sił dobra i zła, ale na siłę przedstawianie zła jako czegoś na luzie, takiego sympatycznego... no to już nie moje klimaty.
Co ciekawe, całkiem nieźle zagrała tu sama fabuła i kreacja bohaterów. Konflikt interesów był przekonujący, stawka wysoka, akcja wartka... gdyby osadzić tą powieść w innych realiach, być może zostałabym jej fanką. Ogólnie ta powieść to kawał dobrej roboty pisarskiej. Gdyby tylko nie to zachwianie wartości...
Nie polecam, ale też wybitnie nie odradzam. Są ludzie, którym w ogóle nie będzie przeszkadzać to, o czym tu piszę. Jak się liczy na całkiem niezłą młodzieżówkę, to to jest dobry wybór. Ja nie sięgnę po drugi tom, ale to moja decyzja, a reszcie czytelnikowi radzę podjąć swoją.
Wyczułem kłopoty z chwilą, gdy Katy Swartz wprowadziła się do domu obok. Dużo kłopotów. Tak, tego właśnie brakowało. Zwłaszcza, że i tak jestem tu obcy...
Związek Poppy i Casteela zostaje wystawiony na najcięższą próbę. Króla Atlantii przetrzymuje w lochach okrutna Isbeth. Krwawa Królowa nie takiego męża...
Trzymanie ludzi w nieświadomości, z dala od prawdy, nie jest fajne. Łatwiej ich wtedy kontrolować.
Więcej