Był sobie kiedyś chłopiec, którego pokochałam.
Logan Francis Silverstone był moim zupełnym przeciwieństwem. Kiedy tańczyłam jak urzeczona, on podpierał ścianę. Przeważnie milczał, podczas gdy mnie trudno było uciszyć. Uśmiech przychodził mu z wysiłkiem, natomiast ja unikałam smutku.
Pewnej nocy dostrzegłam ciemność, która czaiła się głęboko w nim.
Każdemu z nas czegoś brakowało, jednak razem mieliśmy wszystko. Z obojgiem było coś nie tak, ale obok siebie zawsze czuliśmy, że wszystko jest jak należy. Byliśmy jak spadające gwiazdy przecinające nocne niebo w poszukiwaniu życzenia, modlące się o lepsze jutro.
Aż do dnia, w którym go straciłam. Jedną pochopną decyzją zaprzepaścił nasz związek.
Był sobie chłopiec, którego pokochałam.
I przez kilka krótkich chwil - trwających tyle co oddech, co szept - pomyślałam, że może i on mnie kocha.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2017-01-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 450
Tytuł oryginału: The Fire Between High & Lo
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Okładka znów przedstawia mężczyznę, tym razem w kolorach sepii, może trochę szarości lub fioletu, brązu, zależy jak się przypatrzymy. Kolejny raz widzimy na środku wytłuszczony ornament, który matowej okładce daje świetny efekt. Szkoda, że nie ma skrzydełek, które stanowiłyby dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Mamy kremowe strony, czcionka jest wystarczająca dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Literówek trochę się pojawiło, ale nie przeszkadzały w czytaniu.
Byłam ciekawa, co za trzecim tomem skryła pisarka. Już się przekonałam, że potrafi wzruszyć mnie do łez, emocjonalnie totalnie rozwalić... Czytało się jak zwykle szybko, lekko, chociaż niekoniecznie przyjemnie ze względu na wydarzenia, jakie mają miejsce... Nie było jakichkolwiek przeszkód w czytaniu, a wręcz ciężko szło się oderwać. Może nie zrobiła na mnie tak piorunującego wrażenia jak "Woda, która niesie ciszę", gdzie myślałam, że to jest właśnie drugi tom, a nie trzeci jak się okazało. Ale i odnoszę wrażenie, że jest równie dobra, nawet bardzo. Teraz już wiem, że warto nadrobić każdą powieść pisarki, bo jest tego warta. Zdecydowanie! Pióro niebezpiecznie wciąga, autorka wie jak zaczarować czytelnika, by nie chciał odkładać jej na bok, no chyba, że gdy doczyta do ostatniej kropki... Jestem zadowolona, bardzo!
Największą zaletą tego tomu są bohaterowie. Świetnie wykreowani, różni od siebie, niczego im nie brakuje. Podziwiam Brittainy za stworzenie takich postaci, które dosyć mocno zatarły się w mojej głowie. Już za nimi tęsknię...
Alyssa to dziewczyna, która na pozór ma wszystko, piękny dom, pieniądze, umiejętności, talent... Ale tak naprawdę czuje się samotna, jej kontakty z ojcem są marne, a z matką nie potrafi się dogadać, ze względu na to, że cały czas ją krytykuje i odrzuca... Współczułam jej od początku i poniekąd ją rozumiałam. Nie miałam takiej samej sytuacji jak ona, ale wiele emocji rozumiałam i znałam, aż za dobrze...
Jest też Logan, który roztopił moje serce już na samym początku. Polubiłam go od "pierwszego ujrzenia" w książce, rzecz jasna. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego charakteru. Nie miał lekko, ale w głębi duszy czułam, że jego serce jest dobre... Wychowywał się w sumie sam, jego rodzina... Tak jakby jej nie miał. Szanował przeogromnie swojego brata Kellana oraz swoją przyjaciółkę Alyssę, to była jego rodzina, jego dom...
Kellan i Erica to również poranione postacie. On jest bratem Lo, a ona bratem Ally. Tworzą razem pokręconą paczkę, ale każde z nich dźwiga swój ciężar, swój życiowy krzyż...
Naprawdę uważam, że wszyscy bohaterowie, a nie tylko ta czwórka, są najmocniejszą zaletą tej powieści. Mają swoje charaktery, problemy, tak bliskie naszemu życiu...
Akcja ma swoje odpowiednie tempo, które nie jest zbyt szybkie ani za wolne. Autorka wie, kiedy zrzucić na nas masę niespodziewanych zdarzeń, wie, kiedy rozsypać nasze serca w drobny mak, wie, kiedy podpalić akcję tak, byśmy płonęli razem z nią...
Jest tu masa emocji, które i ja odczuwałam z bohaterami. Niejednokrotnie pojawiały się łzy w moich oczach. Nie wiedziałam, że sytuacja postaci aż tak na mnie wpłynie, a jednak... Gdy pomyślę o bohaterach, moje serce nadal krwawi. Wciąż podziwiam ich za to, jacy byli, że starali się jak mogli... I polubiłam ich, chociaż tak jak wspominałam, to Logan, mimo błędów, był dla mnie postacią numer jeden.
Poruszanych tematów jest cała masa... od przyjaźni po miłość, od odrzucenia, po akceptację, mamy drugą szansę... Jest uzależnienie, droga do czystości, śmierć czy budowanie swojego życia całkiem od nowa. Mamy również przemoc, nie tylko fizyczną, ale i psychiczną... Jak widzicie, jest tego sporo, a to niesie ze sobą sporo emocji, trudnych... I to również czyni tę historię niezwykle wartościową.
Reasumując, chciałabym polecić Wam tę historię. Jest jedną z lepszych, czytanych przeze mnie. Wydaje mi się, że przez wzgląd na wydarzenia, jakie mają tu miejsce, jest warta Waszego czasu. Będę ją gorąco polecać. I uwaga, mogą pojawiać się łzy. Przygotować możecie chusteczki... POLECAM!
"Ogień, który ich spala" Brittainy C. Cherry to drugi tom z niezależnego cyklu "Żywioły". Podobnie jak w poprzednich powieściach autorka nie tylko mnie nie zawiodła, ale utrzymuje wysoki poziom. Nadal nie mogę się nadziwić ile w jej powieściach zostaje poruszonych tematów i jak zwycięsko autorka z nich wychodzi.
Ta powieść nie tylko głęboko porusza, ale również nie da o sobie zapomnieć. Vhwyta za serce i nie puszcza. Dogłębnie pokazuje problemy z jakimi muszą się mierzyć ludzie. Świetnie sobie również radzi z wyciąganiem ich z opresji i ukazywaniem rozwiązań, które miało się na wyciągnięcie ręki.
Zdecydowanie polecam!
Brittainy C. Cherry to bardzo emocjonalna, otwarta i wciąż uśmiechnięta autorka, którą miałam okazję poznać na krakowskich targach książki. Moim angielskim w stylu 'Kali jeść, Kali pić' udało mi się przekazać pisarce, że uwielbiam jej książki, przeczytałam kilka a największą miłością darzę "Kochając Pana Danielsa". Na szczęście zrozumiała :) W kwietniu sięgnęłam po kolejny tom serii "Żywioły" - czy mnie w sobie rozkochał bardziej niż Daniels?
"...dom nie był miejscem - dom był uczuciem żywionym do tych, na których najbardziej mi zależało, poczuciem spokoju, który koił ogień duszy." *
Maleńkie miasteczko True Falls w Wisconsin stanowi przykład typowego przekroju społeczeństwa - od bogaczy, którzy pozwalają sobie na wszystkie zachcianki, poprzez zwykłych, ciężko pracujących obywateli, aż do lekkoduchów, dilerów i narkomanów.
Alyssa Marie Walters pracuje w sklepie, gra na fortepianie i wciąż czeka na kontakt od ojca, który zostawił swoją żonę, dwie córki i zniknął... Matka nazywa ją nieokiełznanym płomieniem, choć czy to określenie pasuje do kogoś, kto boi się burzy?
Logan Francis Silverstone pochodzi z patologicznej rodziny - ojciec diler, matka ćpunka. Chłopak uważa, że za stan rodzicielki odpowiada właśnie ojciec, zresztą poznał go dopiero mając siedem lat (o czym dowiadujemy się z fragmentów zapisanych kursywą). Logan musiał bardzo szybko dojrzeć i zajmować się robieniem zakupów, gotowaniem i sprzątaniem. Wciąż może liczyć na pomoc swojego starszego, przyrodniego brata - Kellana, który mieszka ze swoim ojcem. Tylko czy Loganowi uda się wyrwać z chomiczego kołowrotka, jakim jest życie z takimi rodzicami?
"Kiedy znajdziesz kogoś, kto rozśmieszy cię w chwili, w której twoje serce chce płakać - trzymaj się go. Będzie tym, który zmieni twoje życie na lepsze." **
Alyssa i Logan poznają się w jej miejscu pracy i mimo, iż dzieli ich ocean, zaczyna łączyć głębokie uczucie. Ponadto oboje pragną być kochani przez rodziców. Dziewczyna w każde jego urodziny organizuje mu coś, co zapamięta na długo. Zaś Logan uważa, że od kiedy ma Alyssę stał się lepszy i bardziej wolny. Jednak nałóg go przytłacza...
Ona zrezygnowała ze studiów, gdy dowiedziała się, że zostanie matką...
On spowodował wypadek będąc pod wpływem narkotyków, o mało jej nie stracił...
Dlatego wyjechał, by uwolnić się od nałogu. Przez pięć długich lat nie skontaktował się z Alyssą. Nie odpisał ani nie odpowiedział na żadną z ponad tysiąca wiadomości, które mu pozostawiła. Czy taki związek ma szansę przetrwać? Czy rozpalony pięć lat wcześniej ogień nadal się tli? Czy ona na niego zaczeka? A może on ma już inną miłość?
Niezwykle burzliwa historia, pełna lęków, bólu, poniżenia i miłości. Autorka w żadnym momencie nie pozwala nawet przypuszczać, jakie zakończenie czeka na bohaterów. Stawia przed nimi wiele wyzwań - walkę z nałogiem, ze śmiertelną chorobą, z porzuceniem przez rodzica oraz ukochaną osobę. Pokazuje pragnienia młodych Alyssy i Logana oraz Eriki i Kellana - dążenie do szczęścia, poznawanie różnych etapów związku i próby bycia razem, mimo wszystko. Komu to będzie dane a dla kogo nieosiągalne?
Brittainy C. Cherry ma szczególny sposób pisania, dzięki któremu bardzo płynnie przechodzi między różnymi narracjami, czasem czy miejscem akcji. Lekkość stylu, intrygująca fabuła, niepewność co do finału oraz głębia problemów, tak zwyczajnych, ale jednocześnie trudnych do pojęcia przez ludzkie serca. To wszystko sprawia, że jej powieści czyta się z przyjemnością. Pokazuje w nich, że wszyscy mamy problemy, jesteśmy zagubieni, załamani i próbujemy zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi w życiu. I jak nim pokierujemy, zależy tylko od nas samych.
"...życie jest za krótkie, by odsuwać od siebie to, co nas uszczęśliwia." ***
Podsumowując - "Ogień, który ich spala" to historia o młodych, ale nie tylko dla młodych. Ponadczasowa i uniwersalna opowieść, która pokazuje że prawdziwa miłość przetrwa każdą burzę. Pokona wszystkie trudności i Ci, którzy się nią darzą, będą ze sobą bez względu na bagaż jakim są obarczeni. Książka o uniesieniach, szczęściu, wybaczeniu, poświęceniu oraz powstawaniu z popiołów. Walce z demonami, żalu, rozczarowaniu, strachu, nienawiści, bolesnej rzeczywistości oraz szansie na zmianę.
* B. C. Cherry, "Ogień, który ich spala", Filia, Poznań 2017, s. 39
** Tamże s. 104
*** Tamże, s. 197
recenzja pochodzi z mojego bloga:
Życie już takie jest, że los człowieka nigdy nie jest przesądzony. To my decydujemy o tym, jak żyjemy, to my obieramy w swojej drodze kierunek, ale często też mamy szansę zignorować „zakaz zawracania” i odnaleźć się na nowo.
Skorzystał z tego Logan – jeden z bohaterów i narratorów powieści Brittainy C. Cherry „Ogień, który ich spala”. Zagubił się, ze względu na życiową niestabilność, zszedł na złą drogę. Miłość, nie tylko ta do Allysy, ale przede wszystkim miłość braterska dała mu siłę. Narodził się na nowo jak feniks z popiołu.
Narkotyki, patologia społeczna, różne środowiska, przyjaźń, miłość, wsparcie, despotyzm rodziców, utrata, samotność, choroba… Mogłabym wymieniać skojarzenia z tą książką przez dłuższy czas.
Zdecydowanie, głównym wątkiem jest przyjaźń, która przeradza się w miłość, a dwoje młodych ludzi napotyka sporo przeszkód i moc problemów. Ale ja tu wychwyciłam ważniejszy motyw – miłość braterska i siostrzana – Logan doskonale wspiera się z Kellanem, pomimo, że ich matka jest totalnym marginesem społecznym, a Alyssa rozumie się z Eriką, podczas gdy ich matka jest totalną despotką.
Książka zdecydowanie podchodzi pod YA, z ogromnym naciskiem na Adult. Przepełniona jest problemami, trudnymi tematami, pojawiają się też sytuacje o zabarwieniu erotycznym.
Dialogi czasem przytłaczały swoją wyniosłością, często sprowadzały się do długich wypowiedzi bohaterów nacechowanych wzniośle, emocjonalnie. Z jednej strony takie rozmowy mogą irytować, z drugiej świadczą o tym, że Cherry dopieściła swoją powieść – wykreowała rozmowy tak, by podnieść wartość każdej postaci.
Romans który posiada historię.... Jest to ksiązka o Chłopaku który choć miał trudne dzieciństwo mu się udało, Jest o miłości braterrskiej ,,, Jest to ksiązka o miłości na dobre i złe o miłości toksycznej i uzdawiającej.
Nie jest to jakaś wybitna książka która zostanie na dłużej ze mną. Nie jest to też pusty romas o party o seksie i emocjach. Ta książka napewno ma coś w sobie ...
"Wciąż jesteś ogniem, który mnie ogrzewa, gdy życie spowija chłód. Wciąż jesteś głosem, który trzyma mrok z daleka. Wciąż jesteś powodem, dla którego bije moje serce. Wciąż jesteś powietrzem w moich płucach. Wciąż jesteś największym z moich uniesień."
"Ogień, który ich spala" to niezwykle trudna książka spod pióra Cherry, a wszystko ze względu na to, w jakim kierunku zdecydowała się poprowadzić fabułę. Autorka porusza w tej książce temat szalenie ważny i wstrząsający, jakim jest uzależnienie od narkotyków. Nie próbuje lukrować rzeczywistości, unikać opisywania rozrywających serce scen, wręcz przeciwnie, pokazuje brutalną prawdę jak może wyglądać życie osób borykających się z nadużywaniem substancji psychoaktywnych ale również ich bliskich. Niezwykle realnie i przerażająco maluje przed czytelnikiem kolejne sceny, jasno i wyraźnie klarując przekaz, że nawet najcudowniejsze osoby mogą stać się nikim i zmarnować życie swoje i ważnych dla nich osób, gdy władzę nad nimi przejmą narkotyki. Oczywiście w książce znajdziemy także, a może przede wszystkim, wątek romantyczny, budowany na zgliszczach życia głównych bohaterów, którzy próbują jakoś przebrnąć przez kolejne dni swojej egzystencji. Miłości równie trudnej jak uzależnienie, a nawet równie uzależniającej jak narkotyki. Pokierowanej ciekawie, realistycznie, zaskakująco ale i w sposób, który wielokrotnie łamie serce. Bohaterowie tu wykreowani są z krwi i kości, mają swoje wzloty i upadki, popełniają błąd za błędem i próbują je naprawiać. Starają się kierować najlepszymi intencjami, przy okazji manewrując przy niewielu szansach zsyłanych im przez los. Tu nie ma miejsca na ckliwą historię o nastoletniej miłości, która przerodziła się w dojrzałe uczucie, tu życie jest bezlitosne, raz za razem kieruje kolejne ciosy w postaci i wystawia ich wiarę i strzępki uczuć na niezliczoną ilość prób. Ale właśnie dzięki temu to jedna z tych książek, która na długo pozostanie w pamięci. Odważna, mocna, z przemyślaną i poruszającą fabułą, a dodatkowo naprawdę świetnie napisana dzięki kunsztowi Autorki. Ze swojej strony jak najbardziej polecam.
Drugi tom emocjonalnej serii autorki ,,Elements. Żywioły" i Kochając pana Danielsa! Pewnej halloweenowej nocy Aaliyah postanowiła wyjść z baru, gdzie...
Jasmine Greene poznałem w kroplach deszczu. Była licealną pięknością, podczas gdy ja grałem niezdarnie na ulicy. Łączyły nas jedynie muzyka i samotność...
Wciąż jesteś ogniem, który mnie ogrzewa, gdy życie spowija chłód. Wciąż jesteś głosem, który trzyma mrok z daleka. Wciąż jesteś powodem, dla którego bije moje serce. Wciąż jesteś powietrzem w moich płucach. Wciąż jesteś największym z moich uniesień.
Więcej