Finałowa część trylogii, w której może wydarzyć się wszystko. Po odkryciu prawdy Andrea Cherry musi stawić czoła miłości. Czy silne uczucie, które połączyło ją i Nicholasa Blake'a, zwycięży przeciwności losu? Czy prawda, o którą oboje tak uparcie walczyli, nie okaże się dla nich zbyt bolesna? I najważniejsze: czy tylko Nick może uratować to, co zostało z ich związku? Nic tutaj nie jest pewne. Poza tym, że nadszedł czas na odwet.
Angela Santini- młoda polska autorka w 2012 roku wyjechała z Polski do Londynu. W 2021 roku zadebiutowała książką "Obsesje", która spotkała się z gorącym przyjęciem czytelniczek. W 2021 roku ukazała się jej kontynuacja pt. "Obłędy". Zapewnia, że w życiu nic jej tak nie wyszło jak trójka wiecznie głodnych dzieci, które w przeciwieństwie do niej doskonale wiedzą, czego chcą. No dobrze, ona też wie, czego chce - z tą różnicą, że jej dzieci to dostają. Zapewnia, że jest szczęśliwą matką, żoną i niczyją kochanką. Poza tym jest całkiem zwyczajna; kocha gotować, tańczyć, czytać i oglądać filmy o seryjnych mordercach.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-08-04
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 496
„Odwet” to ostatnia część trylogii „Obsesje” autorstwa Angeli Santinii. Po zakończeniu, które mogłam przeczytać w „Obłędach” byłam niezmiernie ciekawa dalszych losów Nicka i Andreii, tego jak poradzą sobie z sytuacją, która spotkała ich oboje i niewątpliwie wywróciła ich i tak już burzliwy świat do góry nogami.
Andrea, po wieści na temat tego, kto jest biologicznym ojcem Lily, próbuje ułożyć swój świat na nowo. Ucieka na wakacje do Meksyku, próbując odciąć się od otoczenia, nabrać dystansu, aby podjąć decyzję co zrobić dalej ze swoim życiem, ale przede wszystkim małżeństwem. Powrót do Londynu stawia ją przed rzeczywistością jakiej się nie spodziewała. Życie na medialnym świeczniku, bycie osobą publiczną pokazuje swoją drugą twarz. Czy bohaterowie stawią czoła przeciwnościom?
Główni bohaterowie, starają się do siebie dotrzeć po zaskakującej informacji na temat ojcostwa Nicka. Początkowo oboje bardzo trudno radzą sobie z sytuacją, jednak z czasem dojrzewają do swoich uczuć i nowej rzeczywistości, w której przyszło im wspólnie żyć, a bez wątpienia nie chcą żyć bez siebie.
Książka jest napisana z perspektywy Andreii, co sprawia, że jej codzienne problemy, plany, marzenia i rozterki powodują, że zbliżamy się do niej i możemy wczuć się w jej emocje. Choć momentami zachowywała się jak dziecko, któremu zabrano lizaka, z czasem zaczyna zdawać sobie sprawę, że musi postępować bardziej dojrzale, powściągnąć emocje a przede wszystkim komunikować się, zwłaszcza z upartym mężem.
W tej części akcja pędzi jak szalona. Intrygom nie ma końca i zarówno Andrea jak i Nick, muszą sobie poradzić z ludźmi, którzy nie życzą im dobrze. Rozwiązanie jednych problemów, prowadzi do pojawienia się kolejnych, co podkręca napięcie i powoduje, że lektura pochłania bez reszty. Nie zabraknie tu gorących scen między bohaterami, które rozpalają czytelnika. Jednak to zakończenie najbardziej zaskakuje - takiego obrotu spraw się nie spodziewałam, a sądziłam, że nic mnie już nie zdziwi w tej serii – jednak nic bardziej mylnego. Książka porywa, przyjemny styl i pióro autorki sprawiają, że się przez nią płynie mimo sporej objętości. Dosłownie, grubość lektury czujemy mając w dłoni pokaźnych rozmiarów tom – jednak czytanie jej to istna przyjemność.
Warto było czekać na tę część. Do całej serii z pewnością jeszcze wrócę, bo to historia zapadająca w pamięć, o której niełatwo jest zapomnieć lub przejść obok niej obojętnie. Polecam Wam serdecznie, szczególnie jeśli lubicie nietuzinkowe historie, pełne intryg, napięcia i namiętności.
Dziękuję wydawnictwu za współpracę oraz egzemplarz do recenzji.
Życie Andrei po odkryciu szokującej prawdy legło w gruzach. Kobieta jest zmuszona, aby podjąć rękawice rzucone przez przeciwności i kolejny raz stanąć do walki z okrutnym losem, który z niej zadrwił. Czy wybaczy Nickowi? Czy ich miłość przetrwa?
ODWET to ostatni tom gorącej oraz namiętnej serii Angeli Santini, i aż mi smutno, że już żegnam się z Andreą, Nickiem, Liz i małą Lilli.
Jak pamiętacie drugi tom skończył się w dość kulminacyjnym momencie, wobec tego byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. I w tej części autorka przeszła samą siebie, zaprezentowała powieść od której nie mogłam się oderwać! Dzieje się dużo, szybko i nawet przy końcowi fabuła trzyma w napięciu. Co więcej książka liczy blisko 500 stron, a pochłonęłam ją w ekspresowym tempie, tak zatopiłam się akcji.
Fajnie poznać bohaterów i obserwować jakie zmiany w charakterach u nich zachodzą. Andrea w ostatniej części stała się pewną siebie kobietą, wiedzącą czego pragnie, natomiast Nick troszeczkę spokorniał. Na całe szczęście szalona Liz została taka sama - lubię ją w takim wydaniu!
Podobało mi się również, że autorka pokazała trudy macierzyństwa w mniej kolorowych barwach, bo nam matką mają prawo czasem puścić hamulce i nerwy, przecież nie jesteśmy ze stali. Kolejny plus to przedstawienie ciąży również od tej mało atrakcyjnej strony, bo nie uwierzę, że przyszła mama czuje się wyśmienicie każdego dnia.
Brakuje mi słów by opisać to co zrobiła ze mną finałowa część trylogii. Tak bardzo nie chciałam jej kończyć równocześnie chcąc znać dalsze losy Andrei i Nicholasa. Byłam pewna, że autorka rozłoży mnie emocjonalnie na łopatki. Uwierzcie tak właśnie było. Czytając śmiałam się i płakałam na przemian a mój biedny mąż nie wiedział co się dzieje. Jest tak wspaniała i nietuzinkowa, że nie wiem co jeszcze mogę napisać by zachęcić Was do sięgnięcia po nią. Niewymuszona akcja, wiele ciekawych wątków oraz co najważniejsze wszystko w końcu się wyjaśnia.
Andrea i Nicholas dorastają na oczach czytelnika bo mimo pełnoletności oboje byli bardzo zagubieni w swoich światach. Miłość otworzyła i zbudowała ich na nowo zlepiając ze sobą misternie każdy najdrobniejszy gest i słowo. To dzięki Nicholasowi Andrea w końcu rozwinęła skrzydła, stała się kobietą, która wie co chcę robić w życiu i wreszcie nie boi się marzyć.
Jedną z najbardziej intrygujących postaci jest Bradley. To cwany, przebiegły i ślepo dążący do celu za wszelką cenę inteligent. Sprytnie manipuluje ludźmi i faktami a jednak sprawia, że zaczynam czuć do niego odrobinę sympatii. Mimo całej otoczki zła jest w nim iskierka dobroci, która być może kiedyś zapłonie.
Dajcie się porwać tej historii niech dzieje się magia!
Dziś przychodzi czas na moje kolejne pożegnanie z książkowymi bohaterami. "Odwet" Angeli Santini to zwieńczenie historii Andrei i Nicholasa. Finałowy tom zapowiadał się bardzo emocjonująco, przecież zakończenie "Obłędów" było fenomenalne. Zaskakujące i pełne negatywnych emocji. Czy "Odwet" również doświadczył mi takich emocji?
Niestety nie. Mam ogromnie mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Jeśli nie wiecie, druga część historii wywołała na mnie ogromne wrażenie. Całkowicie zniszczyła mnie emocjonalnie i już dawno nie pamiętam abym tak bardzo płakała na jakiejś książce. Gdy pojawiało się zakończenie "Obłędów" wiedziałam, że po takim zakończeniu utworzy się niezły bałagan. Liczyłam na iskry, które będą lecieć w relacji pomiędzy Andreą a Nickiem. Jednak jedyny bałagan jaki zauważyłam to główni bohaterowie i ich zachowanie. Niestety zaliczyliśmy powrót do przeszłości, który był krokiem wstecz. Tak jakby wydarzenia z drugiej części nie zmieniły ich charakterów i podejścia do życia. Dostajemy Andrę, która ponownie działa pochopnie, jest niezdecydowana i niepewna. Nick natomiast znów staje się chamski, impulsywny, manipulował kobietą, którą ponoć kocha i w pewnym momencie nie miał za grosz taktu, czym wkurzył mnie do granic możliwości. I z jednej strony jestem wstanie zrozumieć koncepcję autorki, bo wiem, że postacie powinny wzbudzać pewne emocje. I jak najbardziej tak było w moim przypadku. Niekoniecznie te pozytywne. Wiecie liczyłam, że po tych wszystkich wydarzeniach bohaterowie "dorośli", a my dostaniemy trochę dramatu związanego z tajemnicą, która ujrzała światło dzienne. Dostaliśmy natomiast dwójkę dorosłych ludzi, którzy albo się do siebie nie odzywali, albo skakali sobie do gardeł, albo chcieli załagodzić całą sytuację seksem.
I teraz troszkę się wytłumaczę. To nie była zła książka! Liczyłam na ponowny rollercoaster uczuć i emocji jakie otrzymaliśmy we wcześniejszej części. Dla mnie tutaj tego po prostu nie było. Zabrakło mi dramatu, zazdrości, namiętności, dystansu i sytuacji, która ponownie całkowicie by mnie złamała. I to nie tak, że tego nie było. Po prostu było mniejsze natężenie tych oto rzeczy.
Mimo wszystko uważam, że "Odwet" jest książką która zawiera w sobie nutkę pinaterii, nutkę ciętego humoru, ale również szczyptę bólu i zdecydowanie dużą dawkę adrenaliny. Jeśli znacie pióro autorki, wiecie, że w jej książkach zawsze coś się dzieje. Gdy już myślałam, że nic nie jest mnie wstanie zaskoczyć, wtem z worka wyskakuje ON i robi niemały bałagan. I szczerze, staram się najbardziej jak mogę bez spoilerów, ale gdyby nie ten wątek to przyznam, że nie widziałabym do czego zmierza ta historia.
Czy żałuję, że sięgnęłam po tą książkę? Oczywiście, że nie! Andrea i Nick to moi książkowi przyjaciele, których pokochałam od pierwszych stron. Nie mogłabym przegapić kolejnego spotkania z nimi. I Wam również polecam zapoznać się z ich historią, bo to zdecydowanie fajny powiew świeżości.
Ciesze się i jestem wdzięczna autorce, że stworzyła dla nas zarówno piękną jak i bolesną historię. Jeśli jeszcze nie znacie losów tej dwójki to koniecznie musicie je nadrobić. Autorka z pewnością przekupi Was swoim lekkim piórem i oryginalnością. W żadnym wypadku ta historia nie jest oklepana czy schematyczna. Dla mnie zawsze będzie wyjątkową i szaloną. Ja z pewnością za jakiś czas powrócę do tych bohaterów. A Wam jedynie mogę zazdrościć tego, że ta historia dopiero przed Wami. ?
On, Troy Tracker, Amerykanin szmuglujący narkotyki na skalę, jakiej nie powstydziłby się sam El Chapo. Chłopak z ulicy, którego jedyną słabością jest jego...
Czy miłość wystarczy, żeby wygrać tę bitwę? Wyczekiwany drugi tom ,,Szmuglerów". Marina Moore staje przed najtrudniejszym wyzwaniem. Czy poradzi sobie...
Przeczytane:2023-03-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
Trzeci tom z cyklu Andrea Cherry tak jak poprzednie części bardzo mi się spodobał. Niecierpliwie czekałam jak zakończy się ta niezwykle intrygująca historia, która totalnie podbiła moje serce. Pani Santini nie oszczędziła bohaterów i pozwoliła im zmierzyć się z trudnościami i przeciwnościami losu tak dużymi, że nie jeden z nas miałby ogromny problem im podołać. Mimo, iż powieść liczy sobie prawie pięćset stron, to ja pochłonęłam ją przez jedną noc, zarywając sen. Jednak nie byłam w stanie przerwać czytania, gdyż musiałam jak najszybciej poznać finał tej opowieści.
Andrea wiele w życiu przeszła. Samotnie wychowywała córkę, wspierana przez matkę i przyjaciółkę. Jej w miarę poukładany świat runął jak domek z kart, gdy poznała Nicholasa, którego pokochała, ale i znienawidziła za to co jej zrobił w młodości. Szokująca prawda spowodowała, że opuściła ona męża i wraz z Lily schroniła się w Meksyku. Jednak i tam dopadają ją problemy, które piętrzą się i mogą doprowadzić do katastrofy.
Czy Andrea zmierzy się z rzeczywistością i da sobie szansę na miłość. Czy Nick wyjdzie z apatii i przepędzi widmo upadku czyhające na jego firmę? Kto stoi za porwaniem najdroższej dla bohaterów osoby i czy wyjdzie ona cało z tej sytuacji? Czy młodzi zdecydują się szczerze ze sobą porozmawiać i wyjaśnić to co stoi im na drodze do szczęścia?
Powiem wam, że niewiadomych w tej pozycji jest tak wiele, iż moje nerwy były napięte do granic wytrzymałości. Problemy, intrygi, wszechobecne tajemnice i niedomówienia tylko pogarszały sytuacje i oddalały ich od siebie. Oboje czuli się pokrzywdzeni i niesprawiedliwie potraktowani, a duma nie pozwalała im wyjawić swych bolączek, przez co zamiast iść krok do przodu, cofali się i cierpieli katusze. Jak wiadomo, rozmowa i szczerość w związku to podstawa. Warto zapomnieć o swoich uprzedzeniach i ambicjach, gdyż pokora oraz cierpliwość może zdziałać cuda.
Jestem usatysfakcjonowana tym jak ciekawie pisarka poprowadziła fabułę, którą zbombardowała zaskakującymi wątkami z dynamiczną akcją i pogmatwanymi sytuacjami. Nieraz przecierałam oczy ze zdumienia, by za moment popaść w totalną rozpacz. Chusteczki na pewno będą wam potrzebne. Niektóre dialogi były niczym petarda. Wtedy zaśmiewałam się do łez, gdyż cięty humor i jadowite riposty były genialne i trafione w sedno.
Gratuluję autorce tak udanej trylogii. Uważam, że te dzieła mają cudowną okładkę i zawierają świetną treść. Może i znajdziemy tu momenty zbyt przekoloryzowane lub przydługie opisy, jednak są one naprawdę niezbędne i zrozumiałe dopiero po dotarciu do zakończenia. Wszystkie wątki połączyły się w finale w pełną, harmonijną całość, dzięki czemu otrzymałam odpowiedź na wszystkie dręczące mnie pytania. Lekkie oraz przystępne pióro zdecydowanie ułatwiało mi czytanie. Pokochałam wszystkie postaci, których kreacja zachwyca. Różnorodne, silne charaktery są mocną stroną tej serii.
Jeśli jeszcze nie czytaliście tych książek to nie zwlekajcie! Nuda wam nie grozi, tylko przygotujcie się na ogrom wrażeń oraz silne emocje, które nie opuszczą was zbyt szybko nawet po dotarciu do zakończenia. Więc do dzieła moi drodzy. Poznajcie bohaterów i sami oceńcie czy mam rację.
Ja gorąco polecam!