Oćma to ciemność.
Zamknij oczy, wytęż zmysły.
Wiem, że się boisz, lecz to minie.
Czasy współczesne, Żnin. Były dziennikarz przypadkiem jest świadkiem zbrodni, której nie potrafi nikomu udowodnić - nie ma ciała, nie ma dowodów. Młoda matka cierpi ze zmęczenia i bezgranicznego smutku. Nastoletnia dziewczyna podejmuje trudną decyzję, która nieodwracalnie odmieni jej życie.
W Oćmie poznasz różnych ludzi i różne historie, a kiedy odkryjesz, jak elementy tej układanki zaczynają do siebie pasować, poczujesz ciarki na plecach...
To nie tylko trzymający w napięciu thriller, ale też ekstremalnie poruszająca opowieść o samotności, ludzkich słabościach i walce o przetrwanie.
***
Gdy jedni chcą uciec od przeszłości, a drudzy ją wskrzesić, śmierć zbiera żniwo. Angażujący thriller naszpikowany zwrotami akcji i lokalnym kolorytem!
Weronika Mathia
BIOGRAM
Hanna S. Białys
Bydgoszczanka, urodzona w 1986 roku. Laureatka konkursu na opowiadanie kryminalne Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu (2019 rok), absolwentka dwóch kursów Maszyny do pisania z Robertem Małeckim (2019) oraz z Maciejem Siembiedą w ramach Poznańskiego Festiwalu Kryminału Granda (2023). Autorka kryminalnej serii z komisarzem Bondysem (Robaki w ścianie, Męczennicy na płótnie, Węże na ziemi, węże na niebie). Prywatnie: niepoprawnie zakochana w swoim mieście bydgoszczanka, żona pilanina, mama pilsko-bydgoskiej córki. Fanka zespołu Rammstein i Lindemann, amatorsko malarka/rysowniczka.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Doświadczony dziennikarz, który zbliża się do końca zawodowej kariery, zostaje świadkiem morderstwa. Jest o tym przekonany. Niestety, poza nim nikt inny mu nie wierzy. Brak dowodów, brak świadków (poza nim), brak ciała.
On jest przekonany, że wie co widział i dlatego rozpoczyna prywatne dziennikarskie śledztwo.
Róża, matka malutkiej Neli i „nieszczęśliwa” żona Jacka – urzędnika ze żnińskiego starostwa, próbuje jakoś przetrwać, otoczona prozą czarnobiałego życia. Czuje się zaniedbywana, niekochana i niewspierana. Gdyby nie miłość do kochanej córeczki dawno podjęła by decyzję o zerwaniu z aktualnym życiem.
Kiedy wydaje się, że wreszcie pojawi się na to szansa, wpada w ogromne problemy. Będzie musiała wybrać. Niestety wybór będzie potwornie trudny.
Gdzieś w innej linii czasowej młoda dziewczyna, której przyszło wychowywać się w patologicznym domu podejmuje trudną decyzję o ucieczce i rozpoczęciu nowego życia. Nie domyśla się, że jej nowe życie właśnie będzie polegało na ciągłej ucieczce.
Tutaj się zatrzymam.
„Oćma” to powieść, w której poznacie kilku wyjątkowych bohaterów i ich historie. Ostrzegam nie będzie miło i cukierkowo. Hanna S. Białys opisała te historie bez zbędnego upiększania. Przecież każdy z Was wie, że życie nie zawsze jest cudowne i piękne. Ci, o których tu przeczytacie, zdawać się może nadal czekają na pierwsze w życiu oznaki przychylności losu.
Thriller „Oćma” to powieść o samotności i jej wielu odmianach. Trzyma w napięciu i ogromnie porusza. Wątki, które początkowo zupełnie do siebie nie pasujące na końcu niczym puzzle zaczynają wpadać w odpowiednie luki. Pytanie tylko czy mrok zwany „ongiś Oćmą” nie przysłoni obrazu który powstał?
Polecam gorąco
Strach zabija, skryty w mroku odbiera wszelką nadzieję.
Bolesław, były dziennikarz, jest przypadkowym świadkiem morderstwa. Nie ma jednak ciała, nie mam dowodów, więc policja nie podejmuje śledztwa.
Róża młoda mama, całkowicie odosobniona w macierzyństwie, osamotniona, niewspierana i niezauważana przez męża gaśnie i popada w depresję.
Nastoletnia Alina ucieka z patologicznej rodziny nie wiedząc, że może czekać ją coś gorszego.
Co połączy te historie?
Czytelnik od pierwszych stron brodzi w kłamstwach, tajemnicach i podejrzanych układach. Autorka wsadza go na rozpędzoną karuzelę i rzuca w niego szybko przewijającymi się niepokojącymi scenami, wyrwanymi jakby z różnych historii. Z kolejnymi rozdziałami przychodzi strach, przerażenie, uwikłanie w sytuacje bez wyjścia. Ktoś pragnie śmierci, która da mu wolność, ktoś inny rzuca się w paniczną ucieczkę przed przeszłością.
Zdarzenia z przeszłości przeplatają się z teraźniejszością tworząc coraz bardziej skomplikowane obrazy, powoli wyłaniając szokującą prawdę.
„Oćma” to dobrze skonstruowany kryminał z elementami thrillera dla mnie jednak na plan pierwszy wysuwają się EMOCJE. Paraliżujący strach ofiar, niemoc, zaszczucie, osamotnienie, świadomość bliskości śmierci, brak nadziei dominują i obezwładniają emocjonalnie. Bezlitosne tortury mają tutaj głównie postać psychiczną. Niewiele trzeba aby sprawić komuś nieludzkie cierpnie, aby całkowicie go złamać, aby sprawić, żeby pragnął śmierci.
Autorka doskonale skonstruowała swoich bohaterów. Powoli poznajemy ich druga naturę i nie wierzymy w to co widzimy. Morderca jest bezduszny, traktuje ofiary jak lalki, porcelanowe wydmuszki bez uczuć. Róża to postać, która rozdziera czytelnika od pierwszych stron. Alicja ściska serce. Jedyną wydawałoby się pozytywna postacią jest poczciwy Bolek.
„Oćma” mnie oczarowała, zaprosiła do niebezpiecznej gry i zabawiła się mną niczym kot przysłowiową myszką. Finał przyniósł zaskoczenie i ugodził mnie zimny szpikulcem prosto w serce.
Współpraca barterowa @wydawnictwosqn
Hanna S. Białys oficjalnie pojawiła się na rynku wydawniczym w 2024 roku. Wielu odbiorców, w tym i ja, pokochało ją za arcyciekawą trylogię o szarej rzeczywistości Bydgoszczy z lat 90. XX wieku. Czołową i tym samym niezapomnianą postacią jest tu komisarz Marek Bondys. Z całą pewnością ma on łatkę nałogowego palacza, mizofona, ale też fana pływania czy układania puzzli. Mimo wielu wad, nie można mu też odmówić miłości do zwierząt- jego pies Kodeks nie może narzekać na formę opieki. Czy jednak nowa opowieść pisarki z historią umiejscowioną głównie w Żninie jest zastanawiająca, wciągająca i mroczna jednocześnie? Jestem świeżo po lekturze i mogę powiedzieć: jak najbardziej tak. Powiedzieć, że jest to opowieść niecodzienna, to jakby nic nie powiedzieć.
,,Oćma" to najnowsza książka pisarki, a poza bardzo dopasowaną okładką zaprojektowaną przez Pawła Szczepanika na uwagę zasługuje sam tytuł książki. Czym więc jest wspomniana wyżej oćma? Po zapoznaniu się z definicją słownikową wiem, że wyraz ten to przestarzałe określenie mroku, ciemności. Wszystko zatem wskazuje na to, że Hanna S. Białys chce nas poczęstować historią, o której nie można zapomnieć, a bardziej należy nagłaśniać.
Możemy, a raczej będziemy zmuszeni początkowo sądzić, że autorka napisała kilka odrębnych historii. No bo co mogą mieć ze sobą: Bolesław Sauter, były dziennikarz i świadek zbrodni, której w żaden sposób nie da się udowodnić, Róża Woskal- młoda matka, która nie otrzymuje pomocy i miłości od męża oraz Alina Kosiek- dziewczyna doskonale znająca meandry patologii, zaś tylko decyzja bohaterki zmienia dosłownie wszystko w jej mało poukładanym świecie. Ich historii, choć tak odmiennych i na dodatek ujętych w różnych ramach czasowych, nie można pozostawić bez głębszych przemyśleń. Jestem pewna, że rozwiązanie zagadki podsyci umysły czytelników.
Hanna S. Białys idealnie zadbała o to, abyśmy nie odczuwali nudy czy chaosu. Wręcz przeciwnie- wciąż rozwijający się talent pisarki jest tylko dowodem na to, że wszystkie element ,,Oćmy" świetnie ze sobą współgrają. Co więcej, poczucie dołującej dla człowieka samotności, bólu istnienia i niezrozumienia społecznego to nie fanaberia psychologów, tylko coraz bardziej szerzący się problem społeczny, o którym autorka mówi tu w sposób smutny, lecz dosadny. Jest to ogromny dramat, który tak naprawdę może dotyczyć każdego z nas- kobiety, mężczyzny, nastolatki, matki. Wiek czy status społeczny nie ma tu znaczenia, bo, jak sama autorka podkreśla, ciemność ma imię... Mnogość szczegółów pozostawiam jednak fanom słowa pisanego, gdyż opinia czy recenzja nigdy nie powinna być synonimem streszczenia. Celowo zatem nie podaję wszystkich wątków, a także imion bohaterów drugoplanowych- choć są oni zwykle z boku, mają ogromny wpływ na całą opowieść wykreowaną przez autorkę. Warto się o tym przekonać i wnikliwie czytać każdy z 70. krótkich rozdziałów.
Jestem pod ogromnym wrażeniem stylu pisarskiego Hanny S. Białys. ,,Oćmę" śmiało mogę potraktować jak powieść ze współczesnym elementem mimesis, czyli naśladownictwem. Sceny ujęte w książce są mocno realistyczne- tam, gdzie mamy odczuwać strach, nasze serca biją szybko, a na naszej skórze pojawia się gęsia skórka. W chwilach smutnych nie będzie wstydem, jeśli nasze oczy wypełnią się łzami, a serca zaczną mięknąć. Dzięki temu rewelacyjnemu zabiegowi literackiemu czytelnicy dużo intensywniej przeżywają rozterki bohaterów. Z ogromną mocą dociera też do nas, że życie nie jest niczym reklama- bajkowe, bez wad i decyzji, które w kilka sekund burzą starannie ułożone kostki domina. Naszego istnienia nie możemy także porównywać do delikatnych ruchów baletnicy, a odniesienie to w żadnym razie nie jest przypadkowe. Czyżby więc treść ,,Oćmy" nadawała się na film lub serial? Może, może...
W sieci natrafiłam na komentarze, z których wynika, że autorka nie planuje kontynuacji tej historii. Trochę smutno mi z tego powodu, jednak rozumem też, że pisarka nie chce przeciągać strony i w przyszłości serwować nam odgrzewanego kotleta. Z całą pewnością jeszcze udowodni nam, na czym polega talent do tworzenia mrocznych historii z nutą obyczaju. Szczerze jej tego życzę, bo, jak do tej pory, czytanie powieści Hanny S. Białys nie było straconym czasem. Zapewne wielu odbiorców podziela ten pozytywny pogląd.
Zastanawiający początek, coraz bardziej fascynujące rozwinięcie oraz szokujący koniec. Myślę, że tak należy nazywać trzy główne filary ,,Oćmy". Wysokie noty od innych czytelników w ogóle mnie nie dziwią- są w pełni zasłużone.
Polecam.
"Oćma" to pierwszy thriller Hanny Szczukowskiej-Białys znanej do tej pory z bydgoskich kryminałów osadzonych w końcówce XX wieku. Ta książka za to mocno skupia się na psychologicznych aspektach historii, zmusza do refleksji, jak i toczy się w czasach mocno współczesnych. Jest to opowieść podzielona na kilka perspektyw i kilka zdawałoby się luźnych nitek fabularnych: jest wątek kryminalny w postaci dziennikarskiego śledztwa, jest wątek świetnie wpisujący się w thriller psychologiczny nurtu domestic noir o kobiecie, której codzienność coraz bardziej przybliża ją do granic psychicznej wytrzymałości... Są i wyraźniej dramatyczne historie: jakaś kobieta zostaje uwięziona, nastolatka ucieka w toksycznego domu. Jak te wszystkie wątki się łączą? Autorka snuje wątki w tempie spokojnym, nie spieszy się, stawia na dokładność, ale i doskonale buduje uczucie tajemnicy, niepewności. Czytelnik nie wie czego może się po historii spodziewać, a nawet jeśli w którymś momencie wydaje mu się, że wie, to ostatecznie okazuje się, że nie do końca... Zakończenie dość wyraźnie skręca w kryminalną stronę, akcja przyspiesza, więc i poszukiwacze typowo kryminalnych wrażeń zawiedzeni z lektury nie będą. Mnie jednak najbardziej w książce urzekły bogate, różnorodne kreacje postaci oraz ważne tematy, jakie porusza - na przykład zmusza do konfrontacji z tym, na co na co dzień udajemy, że jesteśmy ślepi, mocno podburza też porządek ról społecznych, które są nam od dzieciństwa wtłaczane. Podoba mi się taka thrillerowa odsłona tej autorki, czekam na więcej!
Białys to autorka, która za sprawą swoich powieści mnie hipnotyzuje i nie inaczej było tym razem. Uwielbiam to jak autorka operuje ciemnymi barwami, za sprawą których w jej historiach granice są zatartej wręcz umowne, a rozgraniczenia dobra ze złem to spore wyzwanie.
Historia splata losy byłego dziennikarza, zmagającego się z konsekwencjami zobaczenia czegoś, co nie było przeznaczone dla jego oczu z młodą matką oraz nastoletnią dziewczyną, której decyzja wywraca wszystko do góry nogami. Każda z postaci nosi własne brzemię, a co za tym idzie ciężar emocjonalny, a ich dramaty komponują się w wielowymiarową układankę, której rozwiązanie przynosi zarówno ulgę, jak i generuje kolejne pytania.
Ma w swoim stylu coś Białys, że jej opisy czy to miejsc, czy emocji mnie absolutnie nie nużą, a działają na moje zmysły i receptory literackiego niepokoju. Jest w tym wszystkim coś, co mnie niemal wciąga do historii i sprawia, że zwyczajnie ją współodczuwam. Fabuła jest bardzo rozbudowana jednak, za sprawą właśnie tego angażującego stylu wchodząc w opowieść, cieszę się jej wielowarstwowością.
Jestem fanką tego jak za sprawą narracji pisarka buduje napięcie, bardzo cenię też, że Białys nie ogranicza się do klasycznych zwrotów akcji, a bardzo pieczołowicie rozbudowuje warstwę psychologiczną swojej powieści. Miałam tutaj okazje wejść niemal w umysł bohaterów i poznać ich lęki, czy rozterki. Właśnie ten zabieg nadał lekturze, mocno emocjonalny wydźwięk czego nie sposób nie docenić.
,,Oćma" jest dla mnie typową powieścią autorki, która jest głęboka, intensywna i niesamowicie angażująca. Wbrew literackiej kategoryzacji nie jest to tylko thriller, to historia trzymająca w napięciu, opowiadająca o samotności i walce w świecie skrywanych ciemności.
Gorąco polecam.
Recenzja w ramach współpracy z Wydawnictwem SQN
" [...] Czasami trzeba zaryzykować, żeby zmienić coś w swoim życiu na lepsze. [...]"
Hanna S. Białys pochodzi z mojego rodzinnego miasta, dlatego z przyjemnością sięgam po jej kryminały. Po niedokończonej przeze mnie serii "Komisarz Bondys" przyszedł czas na jej najnowszą książkę pod tytułem "Oćma". Jest to kryminał, który miejscami zamienia się moim zdaniem w thriller. Powiem więcej, znalazłam tutaj również wątki obyczajowe. Ogólnie cała historia stworzona przez moją imienniczkę przypadła mi do gustu. Już teraz wiem, że książki Hanny S. Białys mogę brać w ciemno.
W "Oćmie" otrzymałam genialną fabułę, ciekawą akcję z niesamowitymi jej zwrotami, które mnie lekko przeraziły i zszokowały. Zakończenie dało mi nadzieję, że może jeszcze kiedyś powróci do nas "Oćma". Bardzo bym tego chciała. Podobał mi się motyw przewodni tego kryminału, oczywiście nie mogę wam jego zdradzić.
Jeżeli lubicie dobre kryminały, bydgoskiej autorki, to śmiało sięgnijcie po "Oćmę". Tym razem Hanna S. Białys zabiera nas do "Żnina" do jego mrocznych zakątków. Nie martwcie się, tutaj często wymieniana jest również moja ukochana Bydgoszcz.
Poznałam oryginalną bohaterkę Różę, która niedawno urodziła swoją pierwszą córeczkę. W domu robi wszystko sama, ponieważ jej mąż uważa, że obowiązki domowe należą tylko i wyłącznie do Pani domu. On wraca z pracy i nie obchodzi go, że młoda mama pada na twarz. Jest zmęczony i musi odpocząć. Nie lubię tego typu facetów, którzy uważają, że kobieta, która nie pracuje zarobkowo, nie ma prawa do odpoczynku. Uważam, że każda kobieta również zasługuje na odpoczynek. Czy Jacek doceni, to co miał, gdy to straci? Róża mimo wszystko jest silną kobietą, która wie, czego pragnie. Jeden wieczorny spacer odmieni jej życie raz na zawsze. Pytanie tylko, czy na lepsze, czy raczej na gorsze? Róża jest dla mnie tajemniczą bohaterką, którą warto rozgryźć.
Drugim głównym bohaterem jest Bolesław Sauter. Po wypadku prowadzi bloga o swoim ukochanym Żninie. Ma prawie sześćdziesiąt lat. Jest uważnym obserwatorem. Pewnego razu coś wypatrzy i to coś na zawsze odmieni jego życie. Warto poznać tę postać. Jest miłośnikiem kotów rasy maine coon.
Poznajemy jeszcze jedną tajemniczą postać i to, co ją spotkało. Warto przeczytać "Oćmę", żeby dowiedzieć się więcej o tej osobie.
Prolog to prawdziwy sztos. Trzyma w napięciu. Po jego przeczytaniu ma się ochotę na więcej.
Jeżeli cenicie sobie twórczość Hanny S. Białys, to nie powinniście przegapić tego tytułu.
Okładka jest bardzo tajemnicza, ba nawet mroczna. Dużo mówi o tym, co znajdziecie w tej książce.
Ps.
Nauczcie się doceniać, to co macie, nim będzie za późno i to stracicie.
Czasem potrzeba ofiar, aby móc iść dalej... Komisarz Bondys zawsze wiedział, że daleko mu do sielskiego życia zwykłych śmiertelników. W tym zawodzie...
Każda rodzina ma swoje sekrety i swoje robactwo ukryte w ścianach - wystarczy tylko poruszyć pierwszą deseczkę... Szara Bydgoszcz lat 90. W lesie...
Przeczytane:2025-03-09,
Ja przepraszam Państwa bardzo, ale dlaczego ta książka nie wyskakuje z lodówki? To jeden z lepszych thrillerów, jakie czytałam w życiu — może teraz nie widać tego na moim profilu, ale wierzcie mi, że kiedyś ten gatunek zjadałam na śniadanie, obiad i kolację, więc mam punkty odniesienia i jestem w szoku, że tak mało jest o tej książce na bookmediach.
Emerytowany dziennikarz jest świadkiem zbrodni, jednak znikoma ilość śladów i zero dowodów na poparcie swojej tezy, a przede wszystkim brak ciała, sprawiają, że jego zeznania nie są brane na poważnie. Tymczasem w innej części Żnina, Róża — młoda matka, mimo iż spełniło się jej marzenie o macierzyństwie, jest notorycznie zmęczona i przygnębiona, a na wsparcie ze strony męża nie ma co liczyć. Kilka lat wcześniej Alina, ucieka od swoich patologicznych rodziców, aby zacząć życie na nowo, nie spodziewając się, że lada chwila, jej plany diametralnie się zmienią.
"Oćma" to niesamowita układanka, której elementy zostają dopasowywane do siebie stopniowo, odkrywając powoli przerażający obraz. To książka mroczna, hermetyczna, duszna, pełna bólu, smutku i strachu.
Autorka potrafi w rewelacyjny sposób przenieść na papier emocje bohaterów, aby udzielały się czytelnikowi. Każdy z wątków sprawiał, że niejako wchodziłam w skórę konkretnej postaci i czułam ten sam strach, co ona.
Lubię thrillery, których akcja jest bardzo klarowna i niezakłócana miliardem wątków pobocznych, czy wprowadzeniem tysiąca pięciuset bohaterów drugoplanowych i może dlatego "Oćma" tak bardzo mi się podobała — autorka skupiła się na głównym torze akcji i mimo wprowadzenia wielowątkowej fabuły, to każda z trzech osobnych historii powoli otwierała się na kolejną i kolejną, w konsekwencji tworząc jedną, spójną historię.
Zakończenie — klasa! Z jednej strony tak bardzo oczywiste, z drugiej uruchamiające setki znaków zapytania. No jestem zachwycona, od tej książki nie można się oderwać.