Autorka bestsellera ,,New York Timesa", To, co zostaje w nas na zawsze, zaprasza na nowy, gorący romans, który rozkwitnie w małym miasteczku między Maggie, sensacją YouTube'a, specjalistką od renowacji domów, ściśle kierującą się w życiu wskazaniami kompasu moralnego, a Silasem, seksownym architektem krajobrazu, który obrał sobie za cel skruszenie otaczającego ją muru. Czy te przeciwieństwa mogą się przyciągnąć i podnieść temperaturę... ale nie na tyle, by wszystko strawił pożar?
Maggie przystępuje z pasją do kolejnego wyzwania. Uzbrojona jedynie w łóżko polowe i ekspres do kawy przyjeżdża do maleńkiego Kinship w Idaho, żeby odrestaurować zrujnowaną wiktoriańską kamienicę. Przygotowała już listy zadań, rozrysowała plany i zorganizowała zespół fachowców. Jedyne, na co na pewno nie przeznaczyła czasu, to pociągający, wyluzowany architekt krajobrazu Silas. A on tymczasem wznosi się w sztuce flirtu na nowe, nieznane dotąd wyżyny. I wytrwale robi to nagi od pasa w górę... a czasami nawet w dół. Może jednak przelotny romansik dałoby się jakoś wcisnąć w harmonogram? Tylko czy Maggie naprawdę mogłaby osiąść w miejscu, skoro całą karierę zbudowała na tym, że jest nieodmiennie w ruchu?
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: Maggie Moves On
RECENZJA „NOWY PROJEKT MAGGIE” AUTOR: LUCY SCORE WYDAWNICTWO: GORZKA CZEKOLADA „Chwyciła mocno jego wilgotny T-shirt, jakby był kotwicą, punktem zaczepienia na wzburzonym sztormem morzu. Tyle że to on był sztormem”. „Nowy Projekt Maggie” to błyskotliwa, urocza, ciepła, zniewalająco romantyczna historia, która mnie zachwyciła, oczarowała małomiasteczkowym klimatem, wciągnęła niecodziennym wątkiem wplecionym w fabułę, poruszyła serce przecudownym wątkiem miłosnym, pobudziła gorącym romansem, zaczarowała fantastycznymi i charyzmatycznymi bohaterami. Przepełniona emocjami, sporą dawką humoru, doskonałymi dialogami, nutką pikanterii, tajemnicą dawnych właścicieli remontowanego domu, zaginionym skarbem, co powodowało, że historia robiła się łakomym kąskiem. Sam wątek romantyczny świetnie nakreślony i poprowadzony, bardzo smaczny. Ich relacja rozwijała się stopniowo, budując napięcie, które rośnie z każdą przeczytaną stroną, podsycając, naszą ciekawość jak potoczy się ich historia. Bardzo dużo się tutaj dzieje. Lucy Score stworzyła niezwykle interesującą, barwną, opowieść z gromadą wspaniałych bohaterów, dzięki którym robi się przenikliwie dźwięcznie, a historia nabiera niezwykłych barw. Fabuła książki wciągająca, doskonale poprowadzona, dopracowana przez autorkę w każdym detalu. To historia, która wzrusza, bawi, składa do refleksji. Podobała mi się relacja rodziny Silasa, jak każdy mógł, na każdego liczyć, ich rozmowy, zaufanie wobec siebie, to było coś pięknego. Uwielbiam pióro Lucy Score, które odznacza się niezwykłą lekkością pióra, przesycone emocjami, pełne barw z nutką humoru. Autorka umie wciągnąć czytelnika w swoją historię, mnie pochłonęła całkowicie. Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Bohaterzy genialnie wykreowani, nietuzinkowi, wyraziści, różnorodni, wielowymiarowi, dojrzali, i autentyczni, każda postać odgrywa ważną rolę w tej opowieści. Tych bohaterów nie sposób nie polubić. Silasa wręcz pokochałam, za pewność siebie i ciągły uśmiech. To takie ciasteczko wręcz do schrupania. Opiekuńczy, zabawny, uparty, charakterny mężczyzna, który obrała sobie za cel zdobyć Maggie. Gdy ją po raz pierwszy zobaczył, jego świat dosłownie się zakołysał i od razu usłyszał weselne dzwony.
Maggie to pracowita, inteligentna, twardo stąpająca po ziemi kobieta, która zamknęła się i zatraciła w swojej pracy i pogoni za czymś ulotnym. Nie jest typem osoby, które prowadzi osiadły tryb życia.
Boi się zaufać. Nie wierzy w miłość ani w romantyczne uczucia, a tym bardziej w szczęśliwe zakończenia. Czuję się nieakceptowana, niekochana i boi się wchodzić w głębsze relacje. „Tymczasem minęło dziesięć lat, a ja znowu to robię. Nie nauczyłam się, kurczę, niczego. Nadal jestem tamtą załamaną dwudziestodwuletnią dziewczyną, która kurczowo trzyma się potrzaskanych fragmentów z nadzieją, że jakimś magicznym sposobem połączą się z powrotem w całość”. Maggie Nichols zrobiła, oszałamiającą karierę w branży odnawiania domów, prowadzi kanał na YouTube o naz Wymarzony dom Maggie.
Maggie rusza w dalszą drogę, na poszukiwanie nowej przygody na wschodzie kraju. Przybywa do Kinship w stanie Idaho, gdzie kupuje kolejną nieruchomość nosząca nazwę Old Campbell Place, w której pod maską pozorów kryje się prawdziwa magia.
Dom, w którym dostrzegła skarb, który czeka, aż ktoś go wydobędzie. Tam poznaje przystojnego architekta krajobrazu Silasa i jego kompana psa Kevina. Ich relacja z dnia na dzień przybiera niesamowitych barw, ale również wydobywa z Maggie strach.
-Czy Old Campbell Place będzie szczególnym projektem Maggie?
-Czy Silas będzie wytrwały i uda mu się zdobyć serce Maggie?
-Czy Old Campbell Place, rzuci na kobietę swój podstępny urok i zrobi coś, czego nigdy nie robiła, zostanie w nim na zawsze?
-Czy jak Maggie skończy projekt, ruszy w dalszą drogę nie oglądając się za siebie?
-Czego tak naprawdę szuka Maggie i czy podejmie ryzyko?
-Czy w końcu poczuje, że gdzieś należy?
Polecam.
NOWY PROJEKT MAGGIE to świetny komediowy romans, który doskonale sprawdzi się na relaks po pracy.
Oh, jak ja dobrze bawiłam podczas tej lektury🥰. Pomimo że powieść zalicza się do grubasków (niecałe 530 stron), to czytałam ją jednym tchem. Lekka fabuła wciąga i niejednokrotnie bawiła mnie, a także skłaniała do refleksji i wzruszenia. Postacie od samego początku wzbudzały moją sympatię, a Silasa pokocham już od pierwszej strony! Pilnie potrzebuję numeru do Hot Ogrodnika ❤🔥.
Jeśli szukasz książki, która pozwoli Ci się oderwać od codzienności i przywoła uśmiech na twarzy, to ta pozycja jest strzałem w dziesiątkę 🎯.
Maggie prowadzi na YouTube program, w którym relacjonuje wszystkie etapy odnawiania kupionych przez siebie domów, które po remoncie — sprzedaje. Jest popularna i lubiana. Jej kolejny projekt ma być największym w dotychczasowej karierze — tym razem czeka ją remont wiktoriańskiego domu znajdującego się na wzgórzu miasteczka Kinship. Jednym z fachowców pracujących przy jego renowacji jest architekt krajobrazu, Silas Wright. Mężczyzna od początku flirtuje z Maggie i bardzo szybko, bez pytania, wkupuje się w jej łaski. Maggie stawia sprawę jasno — nie pakuje się w romanse z podwykonawcami. Tylko kto tak naprawdę wymyślił tę zasadę? Dziewczyna skrywa też pewien sekret — nikt nie wie, że nie jest to jej pierwsza wizyta w miasteczku, z którym wiążą się pewne wspomnienia…
Są historie, które, mimo iż wiesz, jak się skończą, to wsiąkasz w nie bez reszty. Potrafią pochłonąć cię nawet bardziej, niż te nieprzewidywalne, których przebiegu wydarzeń kompletnie się nie spodziewasz. Mistrzynią powieści przewidywalnych, ale takich, od których nie sposób się oderwać, które mogłyby się nigdy nie kończyć, które oczarowują i są niezwykle barwne, jest bez wątpienia Lucy Score.
“Nowy projekt Maggie” to przezabawna, totalnie romantyczna, cudownie ciepła, małomiasteczkowa historia o dużym projekcie. Tak dużym, że nawet sama główna bohaterka, Maggie, zabierając się za niego, nie miała pojęcia, jak bardzo zmieni jej życie.
Ta książka to nie tylko świetna powieść, ale też pewnego rodzaju ogłoszenie matrymonialne. Bo jeśli szukasz nowego książkowego męża, to znajdziesz go właśnie tu. Silas Wright — przystojny, zabawny, miły, opiekuńczy i niesamowicie uparty architekt krajobrazu. Jest niczym przyjemny rzep, który uczepił się psiego ogona, a konkretnie to upatrzył sobie Maggie. Już na pierwszym spotkaniu miał czelność rzucać hasłami sugerującymi ich rychły związek i wielką miłość, która ich połączy. Tylko czy Maggie, która nigdy nie zostaje w jednym miejscu dłużej, niż potrzebuje tego jej kolejny projekt, ulegnie czarowi Silasa?
Bawiłam się przy tej książce rewelacyjnie! Lucy Score potrafi z fabularnie prostej powieści zrobić mistrzostwo świata. W jej książkach zawsze dużo się dzieje, jest barwnie, zabawnie, gwarno, romantycznie, a to wszystko owiane jest atmosferą pełną przytulności, ciepła i spokoju. Nie inaczej było w przypadku tej książki. Autorka nie skupia się jedynie na parze głównych bohaterów, co niestety jest częstym błędem wielu współczesnych romansów — aż do zmęczenia gnieść wątek jej i jego. Daje za to czytelnikowi poznać też inne postaci i miejsca, co pozwala spojrzeć szerzej na całą historię i świat przedstawiony, a przy okazji gwarantuje poczucie “wtopienia” się w akcje i zapomnienia o bożym świecie.
To będzie idealna lektura dla fanów/ek motywów he falls first czy grumpy&sunshine. Przyjemna, lekka, wciągająca, z ciekawym wątkiem odnawiania starych domów — więc jeśli lubisz programy o remontach, to bankowo ta historia przypadnie Ci do gustu.
Lucy Score powraca z nową, pełną uroku i ciepła powieścią "Nowy projekt Maggie". To opowieść o Maggie Nichols, która przybywa do małego miasteczka Kinship w Idaho, aby podjąć się renowacji wiktoriańskiej kamienicy. Maggie jest sensacją YouTube’a i specjalistką od odnawiania domów, która dzięki swoim umiejętnościom i etyce pracy zyskała ogromną popularność. Dlatego wyposażona jedynie w łóżko polowe i ekspres do kawy, przygotowała ona liste zadań, rozrysowała plany i zorganizowała zespół fachowców, potrzebny do renowacji.
Jednak Maggie nie spodziewała się, że jej starannie zaplanowane życie zakłóci przystojny i wyluzowany architekt krajobrazu, Silas Wright. Silas jest zdeterminowany, by zdobyć serce Maggie, wykorzystując swój urok i flirt oraz często występując bez koszuli, co dodaje jego staraniom dodatkowego uroku. Pomimo swojego zorganizowanego i metodycznego podejścia do życia, Maggie zaczyna odczuwać coś więcej do Silasa, co wprowadza chaos do jej dokładnie zaplanowanego harmonogramu.
„Maggie Nichols, nie chcę cię straszyć, ale wydaje mi się, że jesteś taką dziewczyną, jaką sobie wyśniłem.”
Oprócz rozwijającego się romansu, w książce pojawia się wątek tajemnicy związanej z renowacją starej posiadłości. Dom skrywa swoje własne sekrety, a Maggie i jej zespół odkrywają coraz więcej fascynujących detali z przeszłości. Historia posiadłości splata się z osobistą historią Maggie, która również ma swoje tajemnice i traumy z przeszłości.
W tle rozwijającej się relacji między Maggie a Silasem, poznajemy barwnych mieszkańców Kinship. Autorka zgrabnie wplata ich w fabułę, nadając jej autentycznego małomiasteczkowego klimatu. Postacie drugoplanowe, takie jak przyjaciel Silasa, Kevin, wnoszą do historii dodatkowy humor i koloryt.
Książka porusza także temat poszukiwania swojego miejsca na świecie oraz trudnych relacji rodzinnych. Maggie, która do tej pory wiodła życie w ciągłym ruchu, zaczyna zastanawiać się, czy może osiedlić się w jednym miejscu i zbudować stałą przyszłość. Silas, z kolei, od samego początku wie, czego chce, i jest gotów zrobić wszystko, by przekonać Maggie, że warto zaryzykować i zapuścić korzenie.
„Jeśli chodzi o sam dom, to pod maską pozorów kryła się prawdziwa magia. Maggie dostrzegał jej przebłyski pod warstwami przegniłego drewna i farby, zapewne ołowiowej. Niczym zakopany skarb, który tylko czeka, aż ktoś go wydobędzie.”
"Nowy projekt Maggie" to historia pełna ciepła, humoru i emocji o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca na świecie. Ciepły, małomiasteczkowy klimat, interesujące postacie oraz intrygujący wątek odnowy domu i jego tajemnic sprawiają, że jest to idealna książka na chwilę relaksu i oderwanie od codzienności. Jeśli szukacie lekkiej, ale zarazem uroczej historii z małomiasteczkowym klimatem, to ta książka będzie idealna.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @gorzka.czekolada.wydawnictwo (współpraca reklamowa) 🩷.
Lucy Score gościła już u mnie na profilu kilkukrotnie, najbardziej znana jest chyba z trylogii Knockemout i od razu mówię, że ta książka to zupełnie coś nowego.
Maggie jest youtuberką, która remontuje stare domy i odsprzedaje je z dużym zyskiem.
Nigdzie nie zagrzewa miejsca dłużej niż trwa czas tego przedsięwzięcia.
Postanawia kupić ogromną willę z wielkim terenem do niej przylegającym.
To będzie jej największy projekt.
Dużo pracy i dużo pieniędzy.
Do tego Maggie kupiła tę posiadłość z jeszcze jednego, osobistego powodu...
Silas jest właścicielem firmy ogrodniczej, całe życie mieszkającym w małym miasteczku Kinship.
Gdy spotyka na swej drodze Maggie, zakochuje się dosłownie od pierwszego wejrzenia.
Tym razem plusy i minusy są dosyć wyważone, z niewielką przewagą plusów.
Podoba mi się samodzielność naszych bohaterów, ich sukcesy i determinacja oraz wielka pasja, z jaką to robią.
Lokalizacja i zgrana społeczność także odgrywa dużą rolę w tej opowieści.
Dom o wspaniałej aczkolwiek nieco okrytej aurą tajemniczości historią to dla mnie gratka i z wielką przyjemnością odkrywałam wszelkie jego sekrety.
Czyż nie każdy ma nadzieję, że znajdzie jakiś skarb?
Zwłaszcza w miejscu, w pobliżu którego odbył się słynny napad rabunkowy i zaginęły złote monety?
Ta część fabuły również mi się podobała, ciekawie autorka wplotła opowieść w treść książki.
Romans między bohaterami był nieco dziwny a to głównie za sprawą Silasa, który, umówmy się, był mocno nachalny, pewny siebie i arogancki a do tego... specyficzny.
To jeden z minusów, jego zachowanie i teksty ale suma sumarum rodzina mężczyzny trochę nim kieruje w lepsza stronę.
Maggie z kolei została poturbowana przez los, jest bardzo samotna a oprócz swojego wspólnika, który jest jej byłym mężem, nie ma nikogo.
Więc jej się nie dziwię dystansu do ludzi, zwłaszcza do Silasa.
Pomijając szybkie tempo rozwoju relacji bohaterów, muszę przedstawić Wam moją ulubioną postać.
To Kevin. Kevin jest zabawny, mądry i opiekuńczy a scena, gdy znalazł kociaki i je przygarnął oraz to, jak się nimio piekował mnie rozczula do dziś.
[Reklama] Wydawnictwo Gorzka Czekolada
Gorący romans? Hot ogrodnik i znana postać z YouTube'a? Czemu nie! Ale uwaga. Tym razem także zbadamy sprawę z przeszłości rodem z westernu, która zdecydowanie zmieni bieg wydarzeń. Gotowi?
Cóż to była za powieść! Obłędna! Słodka! Rozpalająca zmysły! Wesoła! Fakt, też zawierała mnóstwo rozważań i dylematów, pokazała inne spojrzenie na pewne sprawy, ale to właśnie to wszystko razem sprawiło, że od książki nie sposób się oderwać!
Zachwyciła mnie od pierwszej strony. Dosłownie zassała mnie w wir wydarzeń, z którego nie chciałam został wyrzucona. Z każdą kolejną stroną chciałam jeszcze bardziej wsiąknąć w fabułę. Tak, jak tylko się dało i jeszcze bardziej. Cudowna. Otulająca i dodająca otuchy. Zmuszająca do refleksji i innego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Totalna komfortowa powieść, obok której nie sposób przejść obojętnie.
Autorka zdecydowanie wiedziała co robi łącząc ze sobą wiele przeciwności. Poprowadziła bieg wydarzeń z takim zapleczem emocjonalnym, że moje serce na zmianę pęczniało z euforii by za moment stać nad ryzykiem, że rozsypie się w pył. Cudowna kreacja bohaterów, zarówno pierwszoplanowych jak i ich towarzyszy. Ta cała paczka, niczym patchworkowa wielka rodzina ze zwierzakami, dostarczyła mi wielu wrażeń.
Ech, finał w przypadku takich bajkowych powieści, gdzie euforia roznosi od środka, jest niczym zderzenie się ze ścianą i chęć odbicia się, by powrócić do tych, z którymi nigdy nie chciałoby się rozstawać. Moim zdaniem to najlepsza powieść autorki jaką dane było mi przeczytać. Serio! Mam ochotę jeszcze raz od razu przeczytać ją ponownie. Także bierzcie i czytajcie!
Polecam
,,Miłość przybiera wiele postaci. [...] Czasami oznaką miłości jest trzymanie się mocno jednego miejsca i zapuszczenie w nim korzeni. Innym razem człowiek kocha na tyle, żeby pozwolić drugiemu odjeść."
Maggie Nichols jest znaną Youtuberką, której pasją jest renowacja starych , popadających w ruinę domów. Dziewczyna marzy o tym by mieć milion subskrybujących ją osób.
Młoda kobieta w żadnej z dotychczasowych lokalizacji nie zapuściła korzeni.
Nie rozstaje się jedynie z ekspresem do kawy I łóżkiem polowym i ekspresem do kawy.
Tym razem pod skrzydła młodej pasjonatki architektury trafia wiktoriańska posiadłość Old Campbell Place położoną w stanie Idaho.
Nie spodziewa się jednak,że pewien mężczyzna sprawi, że wszelkie założenia stracą ważność w obliczu rodzącej się więzi.
Silas jest architektem krajobrazu , a jego najlepszym przyjacielem jest pies, Kevin. Mimo ,że życie go doświadczyło stara się żyć jak najlepiej , a jego serce bije szybciej na widok Maggie.
Postanawia udowodnić swojej wybrance, że zasługuje na szansę.
Czy mu się uda?
Bardzo lubię takie komfortowe romanse. Napisane lekko, sielankowo , bez zbędnych dramatów-choć oczywiście nie obędzie się bez delikatnych życiowych turbulencji.
Autorka przepięknie wniknęła w psychikę swoich bohaterów, rysując przekonujące portrety psychologiczne
Co ciekawe niebagatelną rolę odgrywają postaci drygiplanowe.
Nowy projekt Maggie to piękna i poruszająca lektura , o rodzinie, którą możemy sami wybrać, o miłości i tym,że wszyscy poszukujemy swojego miejsca.
Lucy to autorka, z którą mam ogromny problem. Czytałam 5 jej książek i 3 z nich mi się bardzo podobały. Niestety Nowy projekt Maggie należy do tych gorszych. Oczywiście to jest tylko moje zdanie ?
Największy problem miałam z głównym bohaterem. Z jednej strony jego zachowanie mnie bawiło. Był pewny siebie i flirtował z Maggie. Z drugiej strony było go za dużo, a ten jego filtr czynił go trochę crepy. Odniosłam wrażenie, że jest takim atencjuszem. Do tego jeszcze jego zaborcza strona. Odstraszało mnie to. U kogoś z Was przeczytałam, że może bardziej pasowałby do innej fabuły. I ja się z tym zgadzam.
Maggie bardziej mi się podobała, choć też do końca jej nie polubiłam. Samotniczka, która jest otoczona ludźmi, ale nie ma za wiele bliskich osób. Jedyną osobą, która dobrze ją zna i która Maggie może nazwać przyjacielem, jest je były mąż Dean. Ale właśnie ta jej ciągła samodzielność też mnie denerwowała. Kobieta nie dawała sobie pomóc.
Ich relacja. No mam mieszane uczucia. Czasami miałam wrażenie jakby Sy przekraczał granicę komfortu Maggie i robił wiele rzeczy na siłę. Koniecznie chciał się do niej zbliżyć. Może było to minimalne urocze, bo gdyby nie chciał czegoś tak bardzo, pewnie nic by z ich relacji nie wyszło. Jednak z drugiej strony, dla mnie ta ich miłość to takie instalove. Wszystko było za szybkie, że sztuczne. Nie czułam tego.
Narracja również sprawiła mi problem. Do tego uważam, że książka miała za dużo zbędnych opisów, które po prostu pomijałam. Liczyłam na to, że Nowy projekt Maggie będzie na poziomie serii Knockemount. Niestety to nie było to. Choć sam pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, to efekt był mierny. Ale nie zrażam się do autorki i będę dalej sięgać po jej książki?
Maggie na YT prowadzi program Wymarzony dom Maggie. Wyławia dobrą ofertę kupna domu do remontu i go...remontuje...a potem sprzedaje. Cały czas jest w drodze, nie ma swojego miejsca na ziemi. Kiedy kupuje ogromny dom w Kinship jej przyjaciel i wspólnik zarazem próbuje jeszcze zmienić jej decyzję. Ta pozostaje przy swoim i przypadkowo poznaje przystojnego architekta krajobrazu...
Spodziewałam się lekkiego romansu bez jakiś głębszych przeżyć. No i się zdziwiłam. Owszem romans jest, jednak jest tu też coś więcej.
Ciągła gonitwa w poszukiwaniu swojego miejsca. Strach przed oddaniem serca i swoich uczuć komuś obcemu. Niedomówienia, które doprowadziły do wieloletniego braku kontaktu. Rodzina, która pomimo burz, które się przez nią przetoczyły nadal jest ostoją, przystanią gdzie można odpocząć, nabrać sił i może zmienić kierunek.
Tajemnica domu w Old Campbell Place, odkryta przypadkowo tylko po to by zobaczyć,że nic przypadkowego tu nie ma.
Przyjemna, pozwalająca się zastanowić, przystanąć na chwilę, dostrzec to czego się nie widzi i ruszyć dalej z podniesioną głową i nowymi pomysłami na przyszłość i szczęście.
Była to lektura z rodzaju tych, które wciągają i czas z nią spędzony należy do udanych.
W książce znajdują się sceny erotyczne, więc polecałabym tę powieść osobom 18+.
Maggie wyszukuje domy, które wymagają odnowienia, a następnie je remontuje i sprzedaje z zyskiem. To wszystko dokumentuje i publikuje w internecie. Jej kanał na YouTube śledzi prawie milion fanów. Ma więc sławę i pieniądze, ale czy jest szczęśliwa? Maggie nie chce nawet myśleć o związkach, przecież kiedy kończy dany projekt, od razu rozpoczyna kolejny. Jest w ciągłej trasie. Czy tak już będzie zawsze?
Kolejnym projektem Maggie jest okazała willa, która ma być największym obiektem jaki do tej pory remontowała. Po dotarciu na miejsce szybko zabiera się do pracy. Jednym z jej podwykonawców jest niezwykle przystojny architekt krajobrazu, który otwarcie z nią flirtuje i zrobi wszystko by zatrzymać Maggie w tym miejscu. Czy mu się to uda?
Kto zna twórczość Lucy Score ten wie, że jej historie są obszerne, ale nie ma w nich miejsca na nudę. Tak jest i tutaj. Oprócz romansu z nutką pikanterii, dostajemy historię pełną tajemnic i trudnych rodzinnych relacji. Jest też wątek zaginionego złota i związane z nim zagadki, które stopniowo odkrywa Maggie. I jeszcze styl autorki, którego nie da się nie lubić, bo to historia pełna humoru. A bohaterowie? Jak zwykle niezwykli! Maggie to bardzo ambitna i pracowita kobieta, swojego rodzaju złota rączka, która nie boi się wyzwań. Silas to bardzo uroczy przystojniak. Zna się na swojej pracy, ale to jak próbuje podbić serce Maggie... rozpływam się. I bohaterowie drugoplanowi, którzy są niesamowici. A do tego wszystkiego pies Kevin, do którego później dołącza para kociąt. Wiecie o czym jeszcze jest ta historia? A o tym, że czasem warto poświęcić czas samemu sobie, tak po prostu, bez presji, bez stresu, po prostu odpuścić. I też o poszukiwaniu samego siebie, by odnaleźć swoją drogę w życiu. To jak? Jesteście zainteresowani?
,,Nowy projekt Maggie" to moje kolejne spotkanie z piórem Autorki i muszę przyznać, że jestem po raz kolejny totalnie zauroczona. Lucy Score to bez wątpienia prawdziwa mistrzyni małomiasteczkowych romansów, które fundują czytelnikom całą paletę skrajnych, odurzających emocji, począwszy od rozgrzewającej ekscytacji, poprzez lawinę silnych wzruszeń, aż do łez szczęścia, przeplatających się z kibicowaniem bohaterom w walce z ich demonami przeszłości. Bezsprzecznie, jeśli kochacie subtelne, niezwykle sugestywne opowieści, dopieszczone znakomitym humorem oraz mistrzowsko nakreślonymi postaciami, które momentalnie stają się czytelnikowi nadzwyczaj bliskie, będzie absolutnie oczarowani!
Lucy Score włada wyjątkowo błyskotliwym piórem, dlatego kartki przelatują przez palce w zawrotnym tempie. Sugestywny styl pisarki oraz nietuzinkowy pomysł na fabułę związaną z remontowaniem zrujnowanej wiktoriańskiej posiadłości, dosłownie angażują wszystkie zmysły i nie pozwalają nawet na krótką przerwę w czytaniu. Na ogromne brawa zasługuje również solidna porcja humoru oraz emocjonujące dialogi, jakie nadają całości wyjątkowo komfortowego charakteru, czyniąc z niej lekturę wręcz nieodkładalną!
Akcja toczy się subtelnie, niespiesznie, a jednak nie ma mowy o nudzie. Mimo solidnej porcji wykwintnego humoru, nie zabrakło też trudnej tematyki, która poruszy najczulszą strunę. Sieć misternie utkanych sekretów, niełatwe dylematy, demony przeszłości oraz ucieczka w pracoholizm, czynią z powieści niebywale przejmującą i zarazem intrygującą historię, po jakiej płynie się z zapartym tchem.
,,Nowy projekt Maggie" to w każdym calu wyjątkowa, nadzwyczaj ciepła, romantyczna i odurzająca opowieść, która zarazem uderza do głowy, jak i otula niczym mięciutki, puchaty koc. Lucy Score jak zwykle nie zawodzi i funduje czytelnikom powieść doskonałą, w której nie sposób się nie zatracić! Gwarantuję, że zarówno Maggie, jak i Silas, skradną Wasze serca błyskawicznie! Polecam gorąco!
Druga część gorącej serii Knockemout zapoczątkowanej historią Naomi i Knoxa. Nash Morgan, komendant lokalnej policji w Knockemout, zawsze uważany był...
W prowincjonalnym miasteczku Bootleg Springs mieszka piękna, zadziorna i pewna siebie Scarlett Bodine. To intrygująca, twardo stąpająca po ziemi młoda...
Przeczytane:2024-10-27,
Ach, co to była za książka!
Lucy Score jest bez wątpienia mistrzynią tworzenia świetnych romansów w małomiasteczkowym klimacie, a jej książki śmiało można czytać w ciemno. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie.
,,Nowy projekt Maggie” to cudowny romans, pełen dobrego humoru, świetnych bohaterów, między którymi aż iskrzy. Lucy Score zabiera nas po raz kolejny do małego i przytulnego miasteczka, gdzie wszyscy wszystkich znaczą i bardzo dużo o sobie wiedzą. Przed nikim nie umknie taka sensacja, jak renowacja starego wiktoriańskiego domu, który lata świetności ma już dawno za sobą. Do tego jeszcze dom trafił w ręce mającej niemal milion subskrypcji na You Tubie- Maggie Nichols. A kiedy do tego dodamy przystojnego architekta krajobrazu, to możemy być pewni, że będzie gorąco i będzie się sporo działo. 🔥
Kocham książki Lucy Score, uwielbiam klimat, jaki za każdym razem tworzy w swoich książkach. Poza gorącym romansem mamy tu bohaterów, którzy w jakiś sposób zmagają się ze swoją przeszłością. Jednocześnie mają ogromne wsparcie wśród mieszkańców, którzy również nowe osoby szybko przygarniają do siebie i traktują jak rodzinę. Pies Silasa- Kevin to przeuroczy pies, który nie raz wywołał uśmiech na mojej twarzy. Czytając tę książkę przejdziecie przez dwie przemiany. Z jednej strony zobaczycie nowy obraz wyremontowanego domu, a z drugiej strony przejdziecie przez etapy budowania wspaniałej więzi między głównymi bohaterami.
,,Nowy projekt Maggie” to świetna książka, która dołączyła do kolekcji moich ulubionych romansów. Z pewnością będę chciała do niej wrócić za jakiś czas.
Bardzo polecam