Każda rodzina ma swoje sekrety, ale ta skrywa ich więcej niż inne.
Anna i Mikołaj wiodą wspaniałe życie. Ona pisze książki, on prowadzi kawiarnię. Mają piękny dom i cudowne dzieci. Niemal każdy chciałby się z nimi zamienić. Aż do dnia, w którym stają się podejrzanymi o zabójstwo.
Gdy w październikową noc ginie opiekunka ich synów, na idealnej fasadzie rodziny Tochmanów pojawiają się rysy, a tajemnice skrywane przez lata zaczynają wyłaniać się z cienia.
Chcąc odróżnić prawdę od fałszu, prowadzący sprawę komisarz Leon Mruk, musi uważnie wsłuchać się nie w to, co Tochmanowie mówią, lecz w to, co pomijają milczeniem.
Bo czasem najstraszniejsze sekrety tkwią w tym, co niewypowiedziane.
A najgłębsza prawda o ludziach kryje się w ich kłamstwach.
„Porywająca! Znakomita historia, od której trudno się oderwać. Izabela Janiszewska depcze mi po piętach”.
B.A. Paris, autorka „Za zamkniętymi drzwiami”
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 380
Język oryginału: polski
Pani Janiszewska znów wciągnęła nas w niespokojne odmęty niebezpiecznego ludzkiego umysłu.
Anna i Mikołaj to z pozoru szczęśliwa rodzina, realizują się zawodowo, ich dzieci są przesłodkie, nic nie zapowiada zbliżającej się tragedii. Morderstwo opiekunki ich latorośli zmienia ten cudowny świat w niebezpieczną grę i wyciąga na światło dzienne prawdziwe brudy. Wiele śladów prowadzi do domu Państwa Tochmanów.
Uwielbiam duszny, lepki, klaustrofobiczny klimat jaki tworzy w swoich powieściach autorka. Morderstwo Niny to tylko część tej mrocznej historii. To co wypłynie z ludzkich dusz na kartach tej powieści przerazi, zmrozi krew w żyłach i wbije w fotel.
Trudno będzie się zorientować co jest prawdą a co nie, kto tutaj kłamie, kto czyha na życie innych i dlaczego. Będziemy obijać się o historie kolejnych, nielicznych bohaterów i w tym wąskim gronie bezskutecznie szukać winnego. Pani Janiszewska będzie skutecznie mataczyć (prawie jak jej bohaterowie) i wypuszczać nas wielokrotnie na manowce zanim odkryje przed nami szokującą prawdę.
Mnóstwo domysłów (wiele niewłaściwych) oraz emocji (bardzo mocnych) towarzyszyło mi podczas lektury tego absolutnie świetnego thrillera. Włączenie do akcji postaci dziecięcych wielokrotnie rozszarpywało moje serce i targało boleśnie wrażliwymi nerwami. Czy udało mi się wytypować mordercę? Nie jest to proste, bo każdy kolejny rozdział i każda kolejna historia pokazuję, że każdy z bohaterów mógłby nim być (no prawie każdy).
Polecam szczerze wielbicielom gatunku. „Ciary” jeszcze mnie trzymają.
Izabela Janiszewska już dawno temu zapracowała na swoją literacką chwałę, a ja nie dziwię się, że istnieją czytelnicy chętnie czekający na jej kolejną historię. Nie inaczej jest z ,,Nocą kłamstw"- nie nudziłam się podczas lektury, chciałam szczegółowo poznać perypetie bohaterów i rozwikłać ich największą zagadkę. Po najnowszą propozycję pisarki zapewne sięgną osoby lubiące książkowy mord- sama się do nich zaliczam, a powieści nie mogłam długo wypożyczyć. Sądziłam zatem, że fabuła mus być mocno wciągająca. Czy tak było? Tak, moja pochwała jest szczera i należy się pani Janiszewskiej.
Omawiana przeze mnie książka jest też objęta wielkobukowym patronatem, a dla mnie recenzje Olgi Kowalskiej mają ogromną wartość. Jej rekomendacje to absolutnie NIE blurb marketingowy, czyli bezduszna reklama oparta tylko na korzyści materialnej. Wręcz przeciwnie- Olga chce przekonać innych do cudownych właściwości słowa pisanego i bardzo dobrze jej się to udaje. Aby przekonać się, co takiego Olga powiedziała na temat ,,Nocy kłamstw", wystarczy zapoznać się z jej blogiem&vlogiem dostępnym na stronie YouTube.
W nowej książce Izabeli Janiszewskiej nie ma nudy, bo od razu jesteśmy wrzuceni na głęboką wodę. Osobiście lubię, gdy czytelnicy doświadczają tak zwanego wysokiego C, a później dostrzegają zabieg retrospekcji, który jest działaniem kluczowym. Musimy bowiem poznać wszelkie motywy, które doprowadziły bohaterów do krwawych i szokujących czynów. ,,Noc kłamstw" to historia kobiety, która w sposób mocno wbijający w fotel traci swoje życie. Kim jest ofiara, kto i dlaczego ją zabił? Tego dowiemy się, gdy przeczytamy kolejne, bardzo rozbudowane rozdziały. Sama nie chcę pisać streszczenia, tylko dać odbiorcom pole do popisu. Macie nosa do zagadek? Jeśli tak, to ta książka na pewno nada się do intensywnego myślenia. Co więcej, akcja na miarę horroru czy thrillera toczy się tak, że my, czytelnicy, nie wiemy, czy sprawcą zabójstwa jest kobieta, czy też mężczyzna. I o to chodzi!
Podczas czytania zapoznamy się też z Mikołajem i Anną- on prowadzi własną kawiarnię, natomiast ona pisze bajki dla dzieci. Małżeństwo ma też trójkę dzieci. Niby nic specjalnego, ale okazuje się, że para ma przed sobą wiele tajemnic. Dlaczego nie mówią sobie prawdy, a ciągłe zatajanie spraw wpędza ich w jeszcze większe bagno? Również nic więcej nie wyjawię, ale wątek ten każe mi się zastanowić nad jedną sprawą. Czy my, czytelnicy, rzeczywiście znamy wszystkich swoich domowników? Czy wiemy, z kim jemy obiad lub chodzimy na spacer? Jest to temat do indywidualnych przemyśleń.
Niezwykle ważną rolę pełni też komisarz Leon Mruk- to on prowadzi sprawę zamordowanej kobiety. Jak to bywa w thrillerach, policjant może kochać swój zawód, ale nie omijają go problemy natury osobistej, Mimo powtarzalności, nie znudził mnie ten wątek. Nie jest on tak oczywisty, jak początkowo może się nam wydawać. Zamykam jednak sobie buzię na kłódkę- odkrywanie kolejnych zagadek będzie naprawdę fascynujące.
Autorka poczęstowała nas też bardzo interesującym wątkiem, który ma związek z naturalnym snem człowieka. Nie zawsze jest on lekki i przyjemny. Co więcej, faza REM wydaje się być trudnym terminem, a mimo to warto go odkryć. Pisarka wyjaśniła jego elementy w bardzo przystępny sposób.
Konkludując, czytanie tej książki było dla mnie ogromną przyjemnością Najnowszy tekst Izabeli Janiszewskiej wciąga, skłania do przemyśleń, a nawet chwilami przeraża. Polecam!
NIE KAŻDY, KTO ZBŁĄDZIŁ WE MGLE,ODNAJDZIE DROGĘ DO DOMU. Kiedy dziewiętnastoletnia Alicja Jarosz znika w mglisty poranek, na mieszkańców Sinic pada strach...