Nieprzyjaciel Boga


Tom 2 cyklu Trylogia Arturiańska
Ocena: 5.11 (9 głosów)
Inne wydania:

Artur nadal stara się bronić Brytani przed wrogami w imieniu swojego przyrodniego brata Mordreda pomimo, że coraz częściej mówi się o tym, iż nieudany wnuk Uthera nie nadaje się na Wielkiego Króla. Stawia czoła religijnej histerii, najazdom saksońskich wodzów, Cedryka i Aella i nielojalności w sercu Królestwa. Jego niezachwiana wiara w honor i chęć dotrzymania ślubów, by strzec tronu Mordreda, izoluje go nawet od jego najbliższych przyjaciół. Lancelot zatraca się w swojej nienasyconej ambicji, a Ginewra oddaje się kultowi Izydy. Jedynym, który wie, co należy robić jest Merlin. Trzeba oddać Brytanię dawnym bogom, lecz to okaże się trudniejsze niż ktokolwiek może przypuszczać. Potrzeba do tego trzynastu Skarbów Brytanii, po które wybrać muszą się na Ciemną Drogę... Nieprzyjaciel Boga jest drugą powieścią w Cyklu Arturiańskim ukazująca Brytanię w jej najciemniejszych czasach. Bez zbędnych upiększeń autor zaprasza czytelnika do świata, gdzie magia i druidzkie wierzenia walczą z nową wiarą – chrześcijaństwem, a dążenie do celu zawsze prowadzi, w rytmie szczęku mieczy, do rozlewu krwi...

Informacje dodatkowe o Nieprzyjaciel Boga:

Wydawnictwo: Erica
Data wydania: 2010-10-01
Kategoria: Historyczne
ISBN: 978-83-62329-06-9
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: Enemy of God
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jerzy Żebrowski

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Nieprzyjaciel Boga

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nieprzyjaciel Boga - opinie o książce

Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2017-12-02, Ocena: 6, Przeczytałam,

Nieprzyjaciel Boga to drugi tom Trylogii Arturiańskiej. Zachwyciła mnie poprzednia część: Zimowy Monarcha, dlatego jak tylko otrzymałam propozycję przeczytania kontynuacji, to zgodziłam się natychmiast. W przedmowie autor opisuje pokrótce wydarzenia z pierwszego tomu, niemniej radzę wszystkim czytać tę serię po kolei, bo fabuła w obu się nakłada, jak również występują ci sami bohaterowie i bardzo łatwo jest się pogubić w mnogości wątków. Dzieje się tutaj więcej, jest bardziej mrocznie, akacja znacznie nabiera tempa, przepełniona jest nieoczekiwanymi zwrotami akcji, przygód i niebezpieczeństw, znalazło się też miejsce na magię.

 „(…) zauważ, że czasem musimy zrezygnować z odrobiny naszej dumy w zamian za wielki pokój”.

 Kreacja bohaterów zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych jest bardzo mocno zarysowana. Są przedstawieni zupełnie inaczej, niż w wielu innych książkach, gdzie są zdecydowanie przerysowani, tutaj ich charakterystyka jest nietuzinkowa i odchodzi od utartych ścieżek. Zauważalne jest też, jak ich zachowanie zmienia się z biegiem czasu, jak również oni sami mężnieją, a dialogi poprowadzone są inteligentnie i z pieczołowitością. Narratorem podobnie, jak w pierwszej części, jest Derfel, jeden z wojowników Artura i saksoński niewolnik, którego wychował Merlin. Spisuje on wspomnienia o królu Arturze na żądanie królowej Igraine, młodej żony króla Powys.

 Przez dokładne opisy otoczenia można z łatwością wejść w wykreowany przez autora świat do czasów arturiańskich. Tutaj fikcja miesza się z prawdą, bo autor postawił na luźną interpretację znanych faktów, które przeinaczył tak, że powstała z tego powieść, którą się czyta przyjemnie i z nieustającym zainteresowaniem, choć niełatwo, bo nie jest to prosta historia.

 Faktów historycznych jest tutaj znacznie więcej od fantastycznych, więc bez obawy, nie wyjdzie z tego bajka. W tym miejscu należą się brawa dla autora za świetne rozeznanie się na temat, bo gdyby nie dokładny research zapewne ta książka nie byłaby, aż tak dobra, ukłon również za umiejętne wyważenie elementów historycznych z fantastycznymi.

 Nieprzyjaciel Boga to pasjonująca podróż do średniowiecznej Anglii, w której żył wszystkim znany z legend Król Artur. Historia oczarowuje bohaterstwem, romantycznością i tragizmem. To pozycja zdecydowanie warta polecenia i w moim odczuciu jest też lepsza od pierwszego tomu. Jeżeli lubisz książki historyczne połączone z fantastyką, to sięgnij po Trylogię Arturiańską jestem pewna, że się nie zawiedziesz.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Przeczytane:2017-11-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 80 książek 2017,
Nieprzyjaciel Boga to drugi tom trylogii arturiańskiej Bernarda Cornwella - jednego z najpoczytniejszych autorów beletrystyki historycznej. Narratorem tej serii jest lord Derfel i to właśnie z jego perspektywy obserwujemy wydarzenia. Jak już wspominałam w recenzji pierwszej części  - jest to dla mnie niejaki zawód, gdyż liczyłam na to, iż gawędziarzem będzie sam Artur, jednakże powoli zmieniam zdanie - postać lorda Derfela niesamowicie się rozwija i zdaje się dawać Cornwellowi coraz to większe pole do popisu.   Akcja powieści Nieprzyjaciela Boga rozgrywa się dziesięć lat po wydarzeniach Zimowego Monarchy. Są to lata spokojne, bez walk i najazdów, jednakże ten przyjemny klimat okazuje się jedynie ciszą przed burzą - krwawymi wojnami (głównie na tle religijnym) oraz intrygami i spiskami przeciwko Arturowi, który nie uznaje żadnego boga. Nie jest zachwycony, gdy czarownik Merlin zdradza mu, że jedyną szansą na uratowanie Brytanii jest odszukanie trzynastu skarbów państwa. Bohater sceptycznie podchodzi do ich mocy, a i same odnalezienie ich okazuje się nie lada wyzwaniem - należy przejść przez Ciemną Drogę, która mroczną nazwę nosi nie bez powodu... Wybieraj wrogów mądrzej, niż wybierasz przyjaciół.

W tym tomie wiele się zmienia - bohaterowie, których znaliśmy jako dzieci dorastają, kwitną, rozwijają się, wiemy o nich coraz więcej i coraz łatwiej zrozumieć nam ich pobudki. Kreacja postaci z poprzedniego tomu, którą uważałam za nijaką, tutaj zaczyna mieć sens, a decyzje w nim podjęte mają ogromny wpływ na bieżące dzieje. Cornwell sukcesywnie odkrywa przed czytelnikiem swoje karty - tajemnica goni tajemnicę, intryga intrygę. Jak w Zimowym Monarsze, tak i tutaj nie można narzekać na nudę. Powieść wciąga od pierwszych stron, bo - choć coraz bardziej odbiega od mitu o Arturze - tak coraz bardziej zaskakuje i coraz bardziej zakrawa o fantastykę. Cornwell chętnie czerpie z dawnych religii, mitów i legend, nie tylko tych arturiańskich - one są jedynie fundamentem.    W czasie walki nigdy nie obawiałem się tych, którzy byli głośni, ale zawsze tych, którzy zachowywali spokój, byli bowiem najbardziej niebezpiecznymi przeciwnikami.   Akcja Nieprzyjaciela Boga płynie nieco wolniej niż Zimowego Monarchy, tą niespiesznością autor stale trzyma czytelnika w napięciu. Cornwell doskonale przemyślał każdy szczegół tej powieści, nie brakuje w niej humoru, ciekawostek o obrzędach i dawnej kulturze oraz brutalnych szturmów na emocje czytelnika. Z szalejącym w piersi sercem obserwowałam przygody lorda Derfela i pozostałych bohaterów, ich starcia z kolejnymi wyzwaniami, niebezpieczeństwami, zdradami... Podeszłam do tej powieści niezwykle emocjonalnie i chyba wciąż w niej częściowo jestem...    Jedyną rzeczą, która zawiodła mnie w Nieprzyjacielu Boga było jego zakończenie. Porównując je do wcześniejszego finału, było mało spektakularne, od Artura spodziewałam się znacznie więcej. A tu... kicha. Król stracił w moich oczach wiele, Cornwell pozbawił go całego rezonu, ale jestem pewna, że w kolejnym tomie to naprawi i czymś mnie ogromnie zaskoczy, oczaruje.    Diabeł zastawia liczne sidła na drodze wiodącej do prawdy.   Zazwyczaj drugie tomy trylogii wypadają słabo. Nieprzyjaciel Boga łamie ten stereotyp, jest znacznie lepszy od Zimowego Monarchy, bardziej intrygujący, zajmujący, emocjonujący. Cornwell porywa czytelnika w czasy arturiańskie, kradnie duszę - ciężko po tej książce wrócić do rzeczywistości. Ja wciąż jestem gdzieś pomiędzy stronami tej powieści, u boku lorda Derfela, który zabawia mnie swoimi wojażami, rozczarowaniami i innymi, milszymi dziejami... Polecam serdecznie. 
Link do opinii

Znowu wracamy do prawdziwej historii o królu Arturze. Po walkach wszyscy wracają do Dumonii świętować. Spokój nie trwa długo, ponieważ kolejni wrogowie o sobie przypominają, a królowie żądają wiele za swoje udziały. Walka wciąż trwa, tylko kto zwycięży? Czy pokój się utrzyma? Czy zwiększająca się ilość chrześcijan może zagrozić pokojowi?

Długo nie mogłam doczekać się tego tomu i jestem w pełni zadowolona z tego co otrzymałam. Ogólnie ta recenzja nie będzie długa, ponieważ jest to drugi tom, a nie chce Wam wiele zdradzać.   Ta część jest pełna akcji. Jeszcze więcej w niej intryg i spisków. Co chwila coś się dzieje i nie ma chwili na nudę. Bardzo podobało mi się nawiązanie do historii Tristana i Izoldy, do rycerzy okrągłego stołu czy Camelotu. W świetny sposób zostało to wyjaśnione i nawiązane. Też bardzo przypadło mi wyjaśnienie różnych wierzeń w tamtym czasie i rozwoju religii chrześcijańskiej. Wiele książek historycznych mówi o rozprzestrzenianiu i brutalnych obrzędach, które wiązały się z tą wiarą.   Poza tym bohaterowie wiele się nie zmienili. Derfel nadal bardzo mi się podobał, tak samo jak Artur. Lancelota nie cierpię, tak jak i Ginewrę. Reszta zaś bohaterów pojawiała się sporadycznie. Taki Merlin na przykład, w pierwszej połowie książki było go dużo, zaś już w drugiej schodził na dalszy plan.   Ogólnie książka naprawdę mi się podobała. Jest to powieść dla fanów historii i legend o królu Arturze. Ta wersja jest zupełnie inna, od tych które znamy z podręczników czy internetu. I ta bardziej mi się podoba. Dlatego jeżeli chcecie poznać prawdę, to koniecznie sięgnijcie po tą trylogię, bo nie zawiedziecie się. Może początek jest dość ciężki, ale jak już się wkręcicie, to ciężko się oderwać!

Link do opinii
Avatar użytkownika - asagao
asagao
Przeczytane:2014-01-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Posiadam,
,, -Bogowie nienawidzą porządku - burknął. - Porządek, Derfel, niszczy bogów, bogowie zatem muszą zniszczyć porządek. " Bądź przygotowany! To nie jest elegancki i szlachetny Camelot z opowieści, które słyszałeś. Bądź przygotowany! To świat, w którym trudno o przyjaciół, za to każdy może się okazać Twoim wrogiem. Bądź przygotowany! Bo zawsze przychodzi czas rozliczeń i zapłaty. "Nieprzyjaciel Boga" to kontynuacja "Zimowego monarchy", w której Artur jednoczy Brytanię i pokonuje Saksonów, chrześcijan ogarnia szaleństwo przemocy i prześladowań związane z przekonaniem, że oto Jezus powróci lada dzień na Ziemię (zbliża się 500 r. n.e.), a Merlin wraz z Nimue odnajdują i tracą skarby Brytanii, zdolne przywołać starych bogów i stary ład. Podobnie jak pierwszy tom Trylogii arturiańskiej pióra Cornwella, także ten, to opowieść snuta przez Derfla, dawnego przyjaciela i ulubionego wojownika Artura. Dzięki niemu po raz kolejny Brytania i jej mieszkańcy ożywają. Z opowieści wyłania się mroczny i pełen przemocy obraz średniowiecznej Brytanii; kraju pełnego reliktów dawnej kultury i tradycji; kraju podbitego i opuszczonego przez Rzymian, którzy zbudowali pełne przepychu, zapierające dech w piersi marmurowe świątynie, drogi i mosty; kraju, po którym wędrują bandy Saksonów i Irlandczyków, szukających nowych miejsc do osiedlenia się; kraju rozbrzmiewającego śpiewem i krzykami fanatycznych chrześcijan oraz szczękiem mieczy, włóczni i toporów, tępionych w bratobójczych wojnach. Wywalczona przez Artura zjednoczona Brytania nie jest tą wymarzoną. Artur pragnął spokoju i pokoju, lecz jego sojusznicy, mają swoje własne plany, których żadne przysięgi i przymierza nie są w stanie zmienić. Pod powierzchnią braterstwa kłębią się zdrada i kłamstwa. Wśród ciemności i zamętu, walki o dominację nad Brytanią, pobłyskuje także rzadki klejnot - to miłość: krótkotrwała, jak ta, pomiędzy Tristanem i Izoldą; skomplikowana i trudna, w którą uwikłani są Artur i Ginewra; silna, pokonująca przeciwności, której dane było doświadczyć Derflowi i Ceinwyn; macierzyńska i ojcowska. Miłość jest siłą i słabością. Antagonizmy między chrześcijanami i druidami (dawnymi bogami) narastają, zmuszając Artura do tłumienia chrześcijańskich rebelii i, w ich mniemaniu, występowania w obronie pogan. Z kolei Merlin wraz z Nimue oraz wiernymi dawnym obrządkom, zarzucają Arturowi sprzyjanie chrześcijanom i odwracanie się od starych bogów. "Nieprzyjaciel Boga" jest dużo bardziej przesycony zapachem krwi i magicznych ziół niż "Zimowy monarcha", zewsząd otaczają nas zabobony i wrogowie, klątwa goni klątwę, przepowiednia - przepowiednię. Czytając tom drugi Trylogii arturiańskiej miałam wrażenie, że zapadam się co raz mocniej i mocniej w grząskie bagno, a zewsząd otaczają mnie co raz ciaśniej mrok i zło. Im bardziej staram się uwolnić tym bardziej się pogrążam. Znikąd wsparcia, znikąd pomocy. "Do Cadarn przybędą dwaj królowie, ale będzie tam władał człowiek, który królem nie jest. Martwi zostaną sobie poślubieni, zagubiony zostanie odnaleziony, a miecz będzie na gardle dziecka." Raz jeszcze Bernard Cornwell z ogromną wirtuozerią przeplata legendy z prawdą historyczną i raz jeszcze jego opowieść uwodzi. Poprzez mroczne krainy, zalane posoką pola walki, magiczne rytuały, krwawe obrzędy, seksualne orgie, opary magicznej (?) mgły, złamane przysięgi, zdradzone obietnice i wszechobecne szaleństwo, widzimy już zakończenie tej historii. Niesamowite, jak autor, historię, wydawałoby się, rozwijającą się po myśli Artura, prowadzącą do wolnej i zjednoczonej Brytanii, potrafił przedstawić w sposób niejednoznaczny, wieszcząc, to co dopiero nadejdzie. Powieść opowiadająca o największym zwycięstwie Artura naznaczona jest smutkiem i bólem, rozczarowanie i rezygnacja przebijają z jej kart. Jakże miłe było mi to pogrążanie się w splątanej boleśnie opowieści.
Link do opinii
Avatar użytkownika - moniczyta
moniczyta
Przeczytane:2012-09-04, Ocena: 6, Przeczytałam,
Z wypiekami na policzkach zagłębiłam się w świecie Artura i Derfla. Nie było to trudne ponieważ w pamięci miałam wydarzenia, o których czytałam w "Zimowym Monarsze" , a autor bardzo zgrabnie podjął podjęte tam wątki. Wydaje mi się też, że w drugim tomie jest zdecydowanie więcej akcji. Nie , nie wydaje mi się, jest dużo więcej akcji ze względu na to ,że zdecydowanie mniej znajdziemy tu - nie ukrywajmy dość smętnych- przemyśleń Derfla-mnicha. Oczywiście w książce znajdziemy dokładnie to czego od Cornwella oczekujemy . Historyczne fakty zgrabnie przeplatają się z literacką fikcją. Genialnie zarysowani bohaterowie, których podczas lektury można bez problemu zobaczyć oczami wyobraźni. Artur w końcu przeobraża się z nieco mdłego i dość niezdecydowanego człowieka w rycerza, któremu bliżej jest już do Artura z ogólnie znanej legendy. Mnóstwo dynamicznych zwrotów akcji, sporo krwi, a nawet dość drastyczne sceny nadają książce jeszcze większego realizmu. Jest też kończący tom mega skandal ;-) Co tu ukrywać - Cornwell po raz kolejny mnie zaskoczył. Przecież niby wiedziałam czego spodziewać się po kolejnej książce autora, ale tak naprawdę znowu dostałam więcej niż chciałam. Moim skromnym zdaniem "Nieprzyjaciel Boga" jest zdecydowanie lepszy od "Zimowego Monarchy", choć na pierwszy tom trylogii zdecydowanie nie narzekałam :) Reasumując "Nieprzyjaciel Boga" to książka dobra. z pełną odpowiedzialnością mogę napisać nawet - bardzo dobra. I tym przypadku wydaje mi się, że to nie tylko moja subiektywna ocena. Książkę zdecydowanie polecam miłośnikom powieści historycznej oraz oczywiście wszystkim, którzy zachwycili się pierwszym tomem opowieści o Arturze. Recenzja pochodzi z http://moniczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Slavek
Slavek
Przeczytane:2010-12-01, Ocena: 4, Przeczytałem,
Ciekawa, solidna lektura.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Calamity_Jean
Calamity_Jean
Przeczytane:2013-08-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, X:Rex quondam, rexque futurus,
Inne książki autora
Rycerz
Bernard Cornwell0
Okładka ksiązki - Rycerz

Najprawdopodobniej najlepszy współczesny autor powieści historyczno-przygodowych. ,,Washington Post" Pierwszy tom serii o poszukiwaniach Świętego...

Trafalgar 1805. Kampanie Richarda Sharpe`a
Bernard Cornwell0
Okładka ksiązki - Trafalgar 1805. Kampanie Richarda Sharpe`a

Richard Sharpe, świeżo mianiwany chorąży armii brytyjskiej, wraca z Indii do ojczyzny. W trakcie wielotygodniowej podróży morskiej jego staten zostaje...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy