Życie robi się nieznośne, gdy przyjaciele są na ciebie wściekli. W ciągu tygodnia Zoey traci wszystkich swoich trzech chłopaków i staje się wyrzutkiem, choć jeszcze niedawno otaczał ją krąg znajomych. Teraz liczba przyjaciół zmalała do dwóch osób, z których jedna jest Nieumarłą, a druga Nienaznaczoną.
Tymczasem Neferet wypowiada wojnę ludziom. Zoey jest temu przeciwna, ale czy ktokolwiek jej wysłucha? Wydarzenia w szkole dla dorastających wampirów przybierają niebezpieczny obrót. Zostają ujawnione szokujące fakty, budzi się pradawne zło.
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2010-10-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Untamed
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych
Lepsza niż poprzednie części, historia ciekawie się rozwija. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Coraz bardziej mi się podoba.
Opinia, którą teraz wystawię dotyczy tak naprawdę każdej kolejnej po tej części, dlatego pozwolę sobie skopiować i wkleić to samo pod tą jak i 2 kolejnymi książkami z tej serii.
Jestem zaskoczona całą serią, która od samego początku do końca trzyma w napięciu. Zazwyczaj serie mają słabsze i lepsze części, jednak tu, autorka wciąż utrzymuje ten sam poziom, to oczywiście świadczy o tym, jak dobrą jest pisarką. Nie jest łatwo utrzymać czytelników przy tak długiej serii. Skrycie liczę na to, że wszystkie 12 części będą tak fantastyczne!
W końcu pojawił się jakiś pozytywny wątek, dotyczący Kościoła i szerzej pojmowana tolerancja religijna, no i miło :-) "Dom Nocy" nadal nie zasługuje na miano mistrzowskiej powieści, ale na czytadło do poduszki nadaje się jak najbardziej. Akurat w tym tomie dzieje się trochę więcej, ewidentnie widać, że autorki budują akcję mocno stopniowo i z tomu na tom przybywa wątków oraz problemów. Nie polecam osobom lubiącym poważną literaturę, ale dla młodszej młodzieży i tych co mają ochotę przestać na chwilę myśleć jak najbardziej się nadaje.
Tym razem przyjaciele Zoey odwracają się od niej. Gdy jednak zaczynają rozumieć, że dziewczyna ukrywała przed nimi pewne sprawy dla ich dobra, wybaczają jej. Już wkrótce wspólnie będą próbowali stawić czoła Neferet oraz komuś o wiele gorszemu niż ona.
Tło Fabuły:
Życie robi się nieznośne, gdy przyjaciele są na ciebie wściekli. W ciągu tygodnia Zoey traci wszystkich swoich trzech chłopaków i staje się wyrzutkiem, choć jeszcze niedawno otaczał ją krąg znajomych. Teraz liczba przyjaciół zmalała do dwóch osób, z których jedna jest Nieumarłą, a druga Nienaznaczoną. Tymczasem Neferet wypowiada wojnę ludziom. Zoey jest temu przeciwna, ale czy ktokolwiek jej wysłucha? Wydarzenia w szkole dla dorastających wampirów przybierają niebezpieczny obrót. Zostają ujawnione szokujące fakty, budzi się pradawne zło.
Zoey jak zwykle ma pod górkę. Została sama po tym, jak jej przyjaciele dowiedzieli się o wszystkim, co przed nimi ukrywała. Postanawia za wszelką cenę odzyskać utracone zaufanie najbliższych jej osób. W szkole pojawia się nowy uczeń, James Stark wraz ze swoją ukochaną labradorką Cesą (tak, koty z Domu Nocy bardzo to uszczęśliwia). Wyznaje Zoey swój sekret dotyczący daru otrzymanego od Nyks. Jako jedyny potrafi zrozumieć, jak czuje się młoda adeptka będąc "wyjątkową" wybranką bogini, która ma kontakt ze wszystkimi pięcioma żywiołami, co sprawia, że jest w centrum uwagi adeptów, nauczycieli i całej wampirzej społeczności. Niestety niedługo po bliższym poznaniu Stark umiera w ramionach młodej kapłanki. Próbując pogodzić się ze śmiercią chłopaka (którego ledwo znała), Zoey wraz z Afrodytą i Dariusem jedzie do charytatywnej organizacji, by ocieplić wizerunek wampirów i pokazać, że wciąż są normalnymi ludźmi, a fakt, iż przechodzą Przemianę, niczego nie zmienia. Oczywiście nie może to być jakaś zwykła organizacja, tylko taka, która idealnie wpasowuje się w życie wampirów – Kocia Buda pasuje idealnie. Tymczasem Neferet wypowiada wojnę ludziom. Gardzi nimi, dlatego chce, by to wampiry przejęły władzę. Czy Zoey uda się odzyskać zaufanie swoich przyjaciół? Czy wizje Afrodyty o śmierci młodej kapłanki spełnią się? Jak potoczy się współpraca z Kocią Budą i co z niej wyniknie? I co najważniejsze, czy Zoey poradzi sobie z kapłanką, która nie podąża już ścieżkami dobra?
Zoey płaci za wszystkie swoje błędy. Chodzenie z trzema chłopakami naraz i oszukiwanie przyjaciół nie było dobrym pomysłem o czym teraz się przekonała gdy wszyscy się od niej odwrócili. Dziewczynie jest bardzo ciężko, ale przy jej boku została Afrodyta i Stevie Rae. Oczywiście w książce pojawia się nowy chłopak, który nie może oprzeć się urokowi Zoey, a i dla niej nie jest on obojętny. Wokół szkoły pojawiają się kruki, które atakują dziewczynę, ale co to właściwie znaczy? Czy dziewczyna stawi czoła wszystkim problemom i da sobie radę?
Muszę przyznać, że czytanie tej części było nawet przyjemne czego kompletnie się nie spodziewałam, ponieważ trzy pierwsze były takie sobie. W książce dużo się dzieje. Niekiedy pewne zdarzenia są trochę naciągnięte, ale da się to jakoś przeżyć. Wiem, że niedługo jest premiera dziesiątej części Domu Nocy i zastanawiam się co autorki wymyśliły w kolejnych częściach. Trochę się boję, że kolejne części będą mocno przerysowane, ale zobaczymy. Zoey nadal jest trochę denerwująca i nie darzę jej zbytnio sympatią. Po prostu nie rozumiem tego, że ta dziewczyna musi zwracać uwagę na każdego nowego chłopaka, którego zobaczy. Na szczęście jest bohaterką, którą naprawdę lubię, a jest nią Afrodyta. Bardzo się cieszę, że jest ona w tej książce, bo bez niej na pewno powieść byłaby jeszcze gorsza.
Autorki nie zmieniły stylu pisania i sama nie wiem czy to dobrze czy źle. Z jednej strony język jest prosty i zrozumiały, a z drugiej momentami nudny i denerwujący. Myślę, że jeśli będę chciała czytać kolejne tomy będę musiała się do niego przyzwyczaić. Czasami strasznie irytują mnie Shaunee i Erin, których niektóre wypowiedzi są naprawdę beznadziejne. Do tego chyba również będę musiała przywyknąć. Nie wiem czy uda mi się przebrnąć przez wszystkie tomy tej serii, ale postaram się to zrobić, bo nie ukrywam jestem ciekawa co dalej stanie się z Zoey i jej przyjaciółmi.
Polecam tę książkę tym, którzy nie mają zbyt wysokich oczekiwań, którzy chcą przeczytać lekką lekturę i oderwać się od rzeczywistości. Tym z Was, którzy szukają głębszej lektury radzę poszukać innej książki. Chociaż wszystko zależy od gustu i na pewno gdy nie przeczytamy to nigdy w stu procentach nie będziemy mieć pewności czy dana książka nam się spodoba czy nie. Dlatego najlepiej samemu przekonać się co do książki.
Mam nadzieję, że teraz znajdę czas żeby czytać książki i co najważniejsze zamieszczać posty na blogu, bo jak na razie marnie mi to idzie. Ciężko mi się zmotywować do czegokolwiek, a w szczególności do nauki, ale cieszę się, że jestem już po bierzmowaniu i chociaż trochę stresu odeszło w niepamięć. Pozostał tylko stres związany z ocenami i wyborem nowej szkoły. Może podpowiecie mi co jest lepsze: liceum czy technikum? Ja już kompletnie nie mam pomysłu, a moja mama ciągle mi powtarza że to musi być mój wybór. Mam nadzieję, że nie popełnię błędu i wybiorę dobrą szkołę. Na pewno moim wakacyjnym celem będzie przeczytanie wielu książek i nadrobienie tych miesięcy, w których nie miałam czasu na relaks z moimi ulubionymi bohaterami.
Moje zdanie na temat tej części? Hmmm... Pozwolę sobie użyć tutaj cytatów z wierszyka, który zapewne znają wszyscy*: "Stoi na stacji lokomotywa, ciężka, ogromna i pot z niej spływa". Właśnie tak określiłabym początki "Domu Nocy".
Autorki miały problem z rozkręceniem całej serii. Następnie: "I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas...". No i ruszyła ta nasza "naznaczona" lokomotywa. Zoey w końcu się ogarnęła i zamiast uganiać się za facetami, zaczęła ratować świat. Czyżby zmądrzała? Czy tylko mnie wkurzało obrażalskie baranie stadko? Jakoś nie polubiłam ich, a bliźniaczki szczególnie mnie drażnią. Wystarczy odrobina wyobraźni i rozumu, by wiedzieć, że Zoey nie mogła wyjawić im wszystkiego tylko ze względu na ich bezpieczeństwo, inaczej Neferet od razu by ich dopadła. Na szczęście Afrodyta w swój cudny, wredny sposób oświeciła ich bystre główki. Nie myślałam, że aż tak ją polubię.
Zakochałam się w tej serii! Wcale nie przeszkadza mi że Zoey ciągle miota się pomiędzy tyloma chłopakami, choć Heath mnie trochę denerwuje. Wg mnie trochę głupie było to, że ledwo co Stark się pojawił to już jego ciało odrzuciło Przemianę. Ogólnie ta książka (jak i cała seria Dom Nocy) jest warta przeczytania. Polecam!
Dawno, dawno temu, w miasteczku Salem, pewna wiedźma umknęła wprost spod szubienicy, używając przy tym naturalnych mocy, płynących z wnętrza ziemi, posługując...
W świecie równoległym do naszego Furie strzegą potępionych dusz skazanych na wieczne cierpienie z powodu przewinień popełnionych za życia. Ktoś...
Przeczytane:2017-03-12, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,