Uniwersalna opowieść o chwilach, które wywracają życie do góry nogami, o falach emocji, które zmiatają wszystko na swej drodze, o niezapomnianych spotkaniach, które odmieniają losy.
Lily właśnie przedwcześnie wydała na świat córeczkę. Dziewczynka jest taka malutka, a zajmuje już tyle miejsca. Dorosłe dzieci Élise właśnie wyfrunęły z gniazda. Po synu zostaje wielka pustka, a także dziwaczny pies. Jedna musi się nauczyć, jak być pełnoetatową matką, druga musi się nauczyć, jak być matką emerytowaną.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
Anna. Przepracowana matka, która ledwo wiąże koniec z końcem, a z córkami widuje się tylko przy śniadaniu i nie dogaduje najlepiej. Chloé. Siedemnastolatka...
Wzruszająca powieść o siostrzanej miłości. Historia, której nie sposób się oprzeć! Emma i Agathe to siostry, które mimo dzielących je różnic od zawsze...
Ocena: 6, Chcę przeczytać,
,,Niech trwają tylko dobre chwile" to powieść opowiadająca historię dwóch kobiet. Elise i Lily są w różnych wieku a to co ich łączy to fakt bycia mamą. Elise ma już dorosłe dzieci, które opuściły swój dom rodzinny. Kobieta czuje się samotna w pustym domu i tęskni za latami gdy jej marzeniem było by mieć chwilę dla siebie. Teraz leży na łóżku i zastanawia się co zrobić ze swoim czasem wolnym. Z mężem rozwiodła się i mieszka teraz sama. Dla wypełnienia pustki posiada ,,dziwnego" psa. Ale tej pustki nic i nikt jej już nie wypełni. Jest symbolem matki, która zmaga się z syndromem opuszczonej matki. Codziennie jednak pisze do swoich dzieci sms-y, by chociaż w ten sposób mieć z nimi jakiś kontakt. Te wirtualne rozmowy spowodowały, że nie jeden raz uśmiechnęłam się i myślę, że mogę być taką mamusią w przyszłości, która będzie chciała mieć chociaż namiastkę kontaktu z własnym dzieckiem. Rozmowy Elise i jej dzieci były pełne ciepła, nawet jeśli Thomas lub Charline tyci irytowały się pytaniami mamuśki.
Lili to jeszcze młoda dziewczyna, która zaszła za szybko w ciążę i urodziła również za wcześnie, bo 7 miesiącu ciąży. Jej córeczka każdego dnia walczy o życie. Lili codziennie przemierza szpitalny korytarz i obserwuje inne matki, które zmagają się z podobnym problem. Jej historia bardzo porusza, ale również daje nadzieję.
Książka dostarcza wielu emocji. Historia obu pań jest bardzo poruszająca i prawdziwa. Codziennie rodzą się wcześniaki a starsze dzieci usamodzielniają się i wyfruwają z gniazda. Jedna z opisanych kobiet musi nauczyć się być matką na pełen etat, a druga być emerytowaną matką. Książka jest smutna i przepełniona bólem oraz skłania do refleksji. Ale również są chwilę gdy uśmiechniemy się i chwile nadzieji.
Autorka świetnie wykreowała portret matki, która zawsze będzie martwić się o swoje dzieci. Bez względu na to ile ma lat. I chociaż teraz nie jedna z nas marzy o chwil spokoju, kiedyś pewnie zatęsknimy za naszymi maluchami. Narracja w książce jest pierwszoosobowa, dzięki czemu czytelnik bardziej czuje emocje jakie przeżywają obie panie.