Na jednym z wrocławskich osiedli zamordowany zostaje dawny kolega nadkomisarza Marcina Zakrzewskiego, ,,Parol" Szawczak. Zabójca kontaktuje się z Marcinem, przedstawia się jako Anioł Stróż i przekazuje mu dziwną wiadomość. Zakrzewski zostaje odsunięty od śledztwa.
Podczas napadu na hurtownię zastrzelony zostaje jeden z napastników. Szybko się okazuje, że obie sprawy w dziwny sposób są ze sobą powiązane.
Zakrzewski podejrzewa, że za wszystkim stoi tajemniczy Anioł Stróż. Tylko kim jest i jaki jest jego motyw? Przeszłość niespodziewanie znowu upomina się o nadkomisarza Zakrzewskiego. Tym razem to on staje się ofiarą i musi liczyć na pomoc przyjaciół.
Anioły też mają swoje mroczne tajemnice.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-04-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
,,Na razie jednak musiał się jeszcze przez tę godzinę skupić, żeby odegrać odpowiedzialnego obywatela tego pięknego kraju, cierpiącego na drobne zaburzenia normalnego funkcjonowania, i nie wyjść na popieprzonego szaleńca z problemami psychicznymi większymi od Kilimandżaro ".
Powiem wam, że po przeczytaniu tej książki jestem niemal pewna, że każdy człowiek ma różne fobie czy też dziwactwa, tylko jedne są zupełnie niegroźne, niewidoczne dla otoczenia, a inne zbyt potężne, by móc udawać, że w ogóle się ich nie ma. Na zdrowie psychiczne wpływa bardzo dużo rzeczy. U jednych to genetyczne, u innych spowodowane jakąś traumą, a jeszcze u innych to sprawka organizmu, który nagle zaczął fiksować. Alkohol potrafi naprawdę człowieka zniszczyć i totalnie od siebie uzależnić. Przez niego ludzie tracą rodziny i pracę. I żeby było jeszcze zabawniej, piją go wtedy więcej, gdyż koi ich smutki. Wolniutko odbiera zdolność racjonalnego myślenia z którego pijący nie zdaje sobie sprawy, bo już tak daleko nie potrafi myśleć. Czy można zatem leczyć innych ludzi samemu będąc uzależnionym? Czy można wtedy na czas zapobiec katastrofie? Ciało może jeszcze na to reaguje, ale mózg?
To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i wiem, że nie ostatnie. Od samego początku zahipnotyzował mnie wstęp, a później zwyczajnie musiałam się dowiedzieć co tutaj się wyprawia. Wpierw byliśmy świadkami sesji między lekarzem a klientem, gdzie żaden z nich nie zachowywał się normalnie. Mamy tutaj nieludzką fascynację wężami, która zasieje spory strach. Oczywiście mamy trupa i trzeba będzie odnaleźć sprawcę, jednak ten, kto mógłby go schwytać najszybciej, jest od sprawy odsunięty, gdyż znał denata. Nie trudno się było domyśleć reakcji na tą wiadomość. Niedługo po tym dochodzi do napadu i kolejnego zgonu. Początkowo sprawy nawet dla nas nie mają nic ze sobą wspólnego, jednak po pewnym czasie coś tutaj przestaje pasować. Wychodzi bowiem na to, że jest osoba, która chciałaby ochronić nadkomisarza, lecz nie widać tutaj czystych intencji. I teraz zaczynał się motyw, który najbardziej uwielbiam. Musieliśmy wrócić do przeszłości stróża prawa, by się przekonać, czy faktycznie zasługuje na miano policjanta. Jak sądzicie, czy mógłby mieć coś na sumieniu? Książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Do tego ten koniec i sekrety rodzinne, obciążenia genetyczne, choroby psychiczne... No nic tylko przeczytać. Cokolwiek będzie wam tu podane, dowiecie się tego od innych osób, które niby nic nie wiedzą, ale swoje trzy grosze zawsze muszą wtrącić. To właśnie z powodu tych drobniaków ktoś podchwyci temat i drążąc do upadłego odkryje coś ważnego. Tych informacji jest naprawdę dużo i każda z nich rodzi nowe możliwości. Przy nich najbardziej jesteśmy napięci. Czasami ktoś tu robi coś innego niż miał i przez to również zastanawiamy się co takiego ukrywa. Jedno jest pewne. Takiego Anioła Stróża jak z książki, to nikt nigdy nie chciałby mieć;-) Dodam wam jeszcze, że o takiej sytuacji jak pod koniec historii to jeszcze nie czytałam:-)
Niepokój, lęk, strach...
Morze szaleństwa, w którym można utonąć.
Oczy zapatrzone w mrok, pełne pustki i niepewności.
Traumy z dzieciństwa pozostają na zawsze. Są podstępne i czekają, żeby wypełznąć z ukrycia.
Jak boa dusiciel czekający cierpliwie na swoją ofiarę.
Mały, bezbronny, niewinny chłopiec.
Godziny bólu, lęku i stachu zamiast beztroskiego dzieciństwa dostał.
Ofiarą gwałtu i przemocy zamiast miłości się stał.
Schowany w najdalszym kącie pokoju z przerażeniem w oczach chciał być niewodoczny, lecz spełniać zachcianki seksualne musiał.
A przecież tak bardzo ją kochał. A ona zabierała go do piekła. Z tego piekła musiał często uciekać na swoich anielskich skrzydłach.
On - Anioł.
Bo tylko aniołom udaje się z piekła uciec.
Aniołem Stróżem się czuł.
Aniołem Stróżem się tytułował.
Zamiary miał dobre. Nieść pomoc. Jednak jego wypaczona, traumatyczna natura, skrzywdzonego chłopca szła zanim jak cień.
Przemoc rodzi przemoc.
Mieczysław Gorzka prowadził mnie przez meandry człowieczej duszy, skrzywionej psychiki, poranionej, niezabliźnionej, samotnej.
Demony przeszłości trzepotały anielskimi skrzydłami wydostając się na wolność.
Komisarz Zakrzewski musi znaleźć mordercę policjanta i poskładać puzzle przeszłości.
Autor podrzuca nam mylne tropy i prowadzi nas ciemnymi zakamarkami w ślepe uliczki.
W tej historii nikt nie jest tym, za kogo się uważa i czasami sama gubiłam trop 😂
Mnogość postaci woła o wykres bohaterów na tablicy policyjnej, powiązanej nitką. Ale doszłam do kłębka i serdecznie polecam 😀
Anioł to czy nie anioł?
Może wąż?
Boa dusiciel, który
osacza,
czeka cierpliwie,
bezszelestnie porusza
i atakuje,
dusi,
a potem napawa się swoją siłą?
symbolem Anioła Stróża
historia ta wybrzmiewa,
bo krzywda w nim tak duża,
że umysł złem odziewa
dzieciństwa cierpienie jak burza
spaczony świat bólem owiewa
symbolem Anioła Stróża
opowieść ta zdumiewa
życia krąg zaklęty
trudna przeszłość wraca
może ten diabeł przeklęty
znów się ku niemu zwraca
w życiowej słabości odmęty
złośliwość swoją przywraca
życia krąg zaklęty
śmierć się w życiu zatraca
Szaleństwo i cierpienie.
Krzywda i ból.
Zniszczone dziecko.
Naznaczone traumą.
Okrutną, brutalną.
Szaleństwo rodzi się z cierpienia.
Jest jak „ nieprzebrane morze ”.
Nie ma w nim ratunku,
w nim tylko można zatonąć.
Nie da się przez nie „ przepłynąć na drugi brzeg ”.
Historia opowiedziana ogromną krzywdą młodego chłopca, która zostawiła w głowie ślad traumy. Nieprzenikniony, mocny ślad, który narodził psychopatyczny umysł i powołał do życia Anioła Stróża. Tego, który jest obroną, który z ogni piekielnych się wydostał i tego, który zadał śmierć.
Kolejny tom z nadkomisarzem Zakrzewskim to kryminalna rozkosz dla mojego czytelniczego serca. Niezmiennie styl pana Gorzki to zachwycająca eksploracja morderczego umysłu, prawda, która jest namacalna i bohater - „ twardogłowy ”, kierujący się swoimi zasadami i nieustępliwy. Polecam „ Nie anioła ” i całą serię z nadkomisarzem Zakrzewskim.
“Nie Anioł” autorstwa Mieczysława Gorzka to thriller, który od samego początku przykuwa uwagę czytelnika. Gorzka, znany z umiejętnego kreowania intrygujących fabuł, tym razem serwuje nam historię pełną tajemnic i niespodziewanych zwrotów akcji.
Na jednym z osiedli we Wrocławiu dochodzi do morderstwa, którego ofiarą pada były kolega nadkomisarza Marcina Zakrzewskiego, znany jako “Parol” Szawczak. Sprawca zbrodni, nazywający siebie Aniołem Stróżem, nawiązuje kontakt z Marcinem i przekazuje mu tajemniczą wiadomość. Jednak nadkomisarz zostaje wykluczony z prowadzenia śledztwa. Nieco później, podczas napadu na hurtownię, ginie jeden z napastników. Okazuje się, że obie te sprawy są ze sobą niewytłumaczalnie powiązane. Zakrzewski, działając w tajemnicy, zaczyna współpracować z dziennikarką śledczą, Julitą Skowrońską, która posiada zadziwiająco dużo informacji na temat obu morderstw. Zakrzewski zaczyna podejrzewać, że za wszystkim stoi tajemniczy Anioł Stróż, ale nie jest pewien, kim on jest i jakie są jego motywy.
Gorzka zręcznie prowadzi czytelnika przez zawiłe ścieżki śledztwa, które nie jest pozbawione trudności. Autor skupia się na tym, co dzieje się w głowach bohaterów, a także na dialogach i akcji, co sprawia, że książka zdaje się czytać sama. Postacie są wyraźnie zarysowane i realistyczne - to ludzie z krwi i kości, nieidealni, na różne sposoby doświadczeni przez życie. Czasem radzą sobie z tym za pomocą alkoholu, czasem narkotyków, a czasem zdrady. Wszyscy bohaterowie są niezwykle autentyczni, niezależnie od tego czy pojawiają się na pierwszym czy drugim planie fabuły. Sama fabuła jest prowadzona dynamicznie, a zagadka, na którą próbują rozwiązać bohaterowie, niemal do samego końca pozostaje nierozwiązana.
“Nie Anioł” to solidny thriller, który z pewnością zasługuje na uwagę czytelników. Mieczysław Gorzka ponownie udowadnia, że jest marką samą w sobie i że jego książki gwarantują świetną lekturę. Mam nadzieję, że Autor opowie nam dalsze losy nadkomisarza Zakrzewskiego, który jest wyjątkowo charyzmatycznym i przykuwającym uwagę bohaterem.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @skarpawarszawska (współpraca reklamowa)🩷.
Telefon w środku nocy zazwyczaj zwiastuje kłopoty.
Nie inaczej jest tym razem - komisarz Marcin Zakrzewski dowiaduje się bowiem,że na jednym z osiedli doszło do zabójstwa.
Szybko okazuje się ,że policjant świetnie znał ofiarę , bowiem zamordowany to Szawczak , jego dawny partner.
Tymczasem dzwoniący uprzedza Zakrzewskiego , iż od teraz będzie eliminował z jego życia ludzi, którzy nie pozwalają mu w pełni skupić się na pracy..
Co więcej na światło dzienne zaczynają wychodzić tajemnice Gotarda..
Mężczyzna wydaje się być mocno powiązany ze środowiskiem dilerów narkotyków.
Niestety to nie nadkomisarz poprowadzi to śledztwo, co nie oznacza, że zabraknie mu zadań do wykonania.
Wkrótce potem podczas napadu na kantor wymiany walut napadają uzbrojeni mężczyźni i kradną sporą ilość gotówki.
Podczas tego zdarzenia jeden z napastników zostaje zastrzelony.
Jak łączą się te dwie sprawy? I jaką rolę odegra dziennikarka śledcza ,Julita Skowrońska?
O tym musicie się przekonać.
Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością Pana Mieczysława Gorzki i jak zawsze otrzymałam to, co w kryminałach najlepsze - skomplikowaną, trzymającą w napięciu zagadkę kryminalną w której nic nie jest oczywiste wyrazistych pełnych pasji bohaterów oraz zupełnie nieoczekiwane zakończenie.
Akcja powieści jest dynamiczna i z każdą stroną nabiera tempa, choć mnogość poruszonych wątków może początkowo wywołać małe zagubienie.
Świetnie się bawiłam, wręcz delektowałam się lekturą. Warto jednak dodać, że tę serię należy czytać zgodnie z kolejnością by w pełni docenić.
Serdecznie polecam. ?
Wiesz czym jest modus operandi? Spotkał_ś się kiedyś z takim pojęciem?
Modus operandi to pojęcie często używane w kontekście kryminalistyki do opisu charakterystycznych sposobów postępowania przestępców. Jest to jakby ich "podpis" w wykonaniu zbrodni. Ciekawostka: Czy wiesz, że badacze często wykorzystują analizę modus operandi do profilowania przestępców? Może to pomóc w zrozumieniu ich psychologii i złapaniu ich szybciej.
Bardzo ciekawe modus operandi zaserwował nam Mieczysław Gorzka w swoim najnowszym kryminale ,,Nie Anioł". Jest to kolejna powieść o losach niepokornego nadkomisarza Marcina Zakrzewskiego, którego naprawdę bardzo polubiłam z poprzednich części.
Autor w typowy dla siebie sposób prowadzi Czytelnika przez zawiłe śledztwo, zręcznie odsłania jego kolejne elementy i nie raz, ani nie dwa prowadzi do takiego momentu, że Czytelnik zaczyna nabierać zwątpienia we wszystko czego do tej pory się dowiedział. Akcja jest dość dynamiczna, a modus operandi sprawcy znamy bardzo szybko. Pozostaje nam tylko z Zakrzewskim odkryć jego tożsamość co wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe, bo zagadka którą próbujemy rozwiązać z nadkomisarzem prawie do samego końca pozostaje nierozwiązana.
Bardzo mocną stroną kryminały są bohaterowie. Ich sylwetki są wyraźnie zarysowane i śmiało można powiedzieć, że są to ludzie z krwi i kości. Nie ważne czy jest to postać pierwszoplanowa, czy pojawia się ona na drugim, albo i nawet trzecim planie. Każdy potraktowany jest z tak samą pieczołowitą starannością, dzięki czemu momentami wydaje się jakbyśmy z boku przyglądali się prawdziwym osobom. Nikt nie jest idealny, każdy został doświadczony przez los, każdy radzi sobie różnie z problemami - narkotyki, alkohol, seks, zdrady... Gorzka nie koloryzuje, a ukazuje życie takim jakie jest.
Ze względu na to, że książkę czytałam, ale i słucham muszę wspomnieć także o świetnym lektorze jakim jest Filip Kosior. Jest to człowiek wręcz stworzony do czytania kryminałów i w pewnym momencie uznałam, że ,,Nie Anioł" nabiera zupełnie nowego wymiaru, gdy jest on czytany przez pana Filipa. Dlatego 3/4 książki po prostu przesłucham, bo głos lektora, jego dykcja, emocje które oddaje słuchaczowi sprawiły, że od książki nie mogłam się oderwać. Oczywiście wersję papierową także było mi ciężko odłożyć, ale... Pan Filip robi tutaj robotę!
,,Nie Anioł" to genialny kryminał przykuwający uwagę nie tylko charyzmatycznym bohaterem, ale i ciekawą intrygą. Nie mogę się doczekać kolejnej książki Autora. Serdecznie POLECAM!
Wciągający thriller, w którym strach ma różne oblicza. Nawet te najmniej ludzkie... Uciekając od trudnej przeszłości, były policjant Rafał Dzikowski...
Komisarz Marcin Zakrzewski jest zmęczony. Zajmuje się drobnymi przestępstwami, wyprowadza psa, słucha muzyki, spotyka się z sąsiadką, myśli o odejściu...
Przeczytane:2024-05-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam książkę,
"Nie anioł" Mieczysław Gorzka
Marcin Zakrzewski powrócił.
Nie jest tajemnicą, że Marcin Zakrzewski to jeden z moich ulubionych śledczych i za każdym razem, gdy pojawia się kolejna książka Mieczysława Gorzki to wypatruję w niej właśnie Zakrzewskiego.
Może nie ma takiej samej werwy jak w "Cieniach przeszłości", i mam wrażenie, że się trochę zestarzał, ale i tak lubię jego sposób bycia, indywidualizm i podejście do prowadzonych śledztw. No i to jego j-jasne. Ostatnia książka Mieczysława Gorzki trafiła w mój gust idealnie.
I również tym razem autor mnie nie zawiódł. Postarał się o kolejne interesujące śledztwa, którymi zajmują się policjanci z wrocławskiej komendy. Już na wstępie mamy brutalne morderstwo ich dawnego kolegi, "Parola" Szawczaka, a tajemniczy Anioł Stróż ujawnia Zakrzewskiemu swoje zamiary. Rozkłada nad nim swoje ochronne skrzydła.
Ale czy na pewno?
Początek był może trochę zbyt powolny, ale z biegiem stron akcja nabierała tempa i trzymała w napięciu. Było tu to co lubię u Gorzki: dynamika, nowe tropy, zwroty akcji, zaskakujące zakończenie i wyraziste postaci. Marcin Zakrzewski, zawsze nieco kontrowersyjny i uparty, tym razem zmuszony był zmierzyć się z przeciwnikiem, który znał jego najgłębsze sekrety. Były też powroty do przeszłości. Pojawił się wątek sprzed lat, z czasów beztroskiej młodości Zakrzewskiego. Nie brak tu również głębszych przemyśleń nad ludzką naturą. Autor bardzo dobrze ukazał skomplikowane relacje między bohaterami, ich traumami i zmagania z własnymi demonami.
Co ja będę Wam więcej pisać.
Po prostu bierzcie i czytajcie!
Fajnie by było, gdybyście już znali choć trochę inne książki z Zakrzewskim, bo jest sporo nawiązań do jego przeszłości. I warto tę przeszłość poznać.