Nalewka Zapomnienia

Ocena: 4.81 (16 głosów)
Inne wydania:

Jaga ma dobrą pracę w korporacji, samochód jak czołg i ogromne mieszkanie. Prowadzi samotne życie i nie jest szczęśliwa, ale w zasadzie już do tego przywykła. Niespodziewanie jednak cały jej świat rozpada się za sprawą jednej diagnozy... Dziewczyna zaszywa się na prowincji, w skrzypiącej chatce z niedrożnym piecem, i zaczyna nawiązywać nowe, niebanalne znajomości. Z sąsiadką, która okazuje się wiejską szeptuchą, oraz z przystojnym weterynarzem...

Kasia Bulicz-Kasprzak- kolekcjonuje historie, pisze książki, żeby zwyczajne życie innych było równie fascynujące jak jej.

Informacje dodatkowe o Nalewka Zapomnienia:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-07-13
Kategoria: Romans
ISBN: 9788383520049
Liczba stron: 288

więcej

Kup książkę Nalewka Zapomnienia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nalewka Zapomnienia - opinie o książce

Od jakiegoś czasu wyszukuję książki z serii "Babie lato", bo są takie lekkie, łatwe w czytaniu dla relaksu i każda z nich ma jakąś ciekawą okładkę po prostu a ja, jak każda sroczka lubię takie przyciągające oko obrazki...

"Być szczęśliwym - jakie to czasem proste."

Teraz przeczytałam, a właściwie wysłuchałam książki "Nalewka zapomnienia czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek" Kasi Bulicz-Kasprzak. Lektor pani
Joanna Domańska bardzo dobrze wczuła się w rolę bohaterki, podobał mi się spokojny głos.
Agnieszka jest samotną rozwódką (woli gdy nazywa się ją Jagą), pracuje w korporacji, osiąga sukcesy, ale chce dalej awansować, więc aby przypodobać się bardziej szefowi pochwaliła się, że lubi biegać i robi to od wielu lat. Nie spodziewała się, że szef chce ją zgłosić do wyścigu jak czwartą w sztafecie. Na mecie biegu niespodziewanie mdleje, więc zostaje odwieziona do szpitala. Zwykłe zasłabnięcie po dużym wysiłku wydaje się normalną sprawą, ale po zrobieniu badań lekarz z przykrością stwierdza, że niestety Jaga umiera. Rozwijający się w mózgu glejak jest w zaawansowanym stanie. Dziewczyna zaczyna panikować, ale przecież po takiej wiadomości to nic dziwnego. Postanowiła, że nie będzie nikomu o tym mówiła, że ostatnie dni spędzi sama.
Skoro lekarz nie daje jej żadnych szans, rzuca pracę, mimo tego, że szef chce ja awansować. Pakuję trochę swoich rzeczy, mieszkanie oddaje swojemu przyrodniemu bratu w darmowe użytkowanie i jedzie na prowincję, do dawnego domku jej dziadków. Jednak jej wyobrażenia mieszkania na wsi były zupełnie inne, niż to, co na miejscu zastaje. Zarośnięty ogród, stara chatka, brak prądu, ogrzewania a nawet bieżącej wody... Pierwszą noc spędza więc w samochodzie. Okazuje się, że mimo niesprzyjających warunków spało jej się dobrze. Cisza i spokój z pewnością miały na to wpływ. Jaga jest zdziwiona, że nawet rozładowana komórka jej nie przeszkadza. Zaczynają ją odwiedzać ciekawi sąsiedzi, myśląc, że to ktoś obcy chce się włamać, ale dochodzą do porozumienia. Niespodziewanie okazuje się, że jest nawet właścicielką zwierząt, psa, kota i myszki mieszkającej w domu...

"Ty wierzysz w przeznaczenie. Problem polega na tym, że z jakiegoś powodu uważasz, że przeznaczone są ci same złe rzeczy."

Bardzo było miło spędzić czas w tym towarzystwie, pomyślałam nawet, że sama bym tak uciekła od rodziny i lekarzy do takiej samotni, z dala od cywilizacji, chociaż w moim przypadku rokowania są dobre, więc chwilowo nie będę uciekała...
O tym jak potoczą się dalsze losy Jagny oraz jak skończy się ta bajka musicie jednak przeczytać już sami.
Ja do tego zachęcam, dla rozrywki i relaksu, bo lubimy przecież bajki..., a przepis na nalewkę zapomnienia też się może przydać.

Link do opinii
Podtytuł mówi wszystko, jest to bajka dla nieco starszych dziewczynek. Jak to w bajkach bywa główna bohaterka rozmawia z psami, kotami i innymi zwierzętami, przeplatają się losy ludzi znanych i mniej znanych, ale zakończenie jest szczęśliwe, no i morału nie zabrakło. Polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2016-01-02,
"Czasem ludzie próbują zmienić swoje życie. Czasem życie zmienia ludzi." Główna bohaterka wydawałoby się ma wszystko, pieniądze, pozycję zawodową, niezależność, jednak czuje się samotna w swoim świecie, relacje rodzinne pozostawiają wiele do życzenia, mężczyzny na horyzoncie brak, nie licząc byłego męża i nagle ten poukładany świat zaczyna się walić wraz z diagnozą lekarską, która jest wyrokiem dla kobiety. Postanawia, wszystko rzucić i uciec wyprowadzając się na wieś. Co spotka na miejscu? Czy uda jej się przewartościować życie, zrezygnować z luksusu? Czy ta bajka dla dużych dziewczynek skończy się happy endem?
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2015-11-17,
Nalewka zapomnienia, czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek to współczesna powieść obyczajowa. Agnieszka, a właściwie Jaga (tak woli aby ją nazywano) ma dobrą pracę w korporacji. Po rozwodzie prowadzi samotne życie i uważa, że tak jest jej dobrze, że jest szczęśliwa. Praca daje jej nie tylko pieniądze, których oczywiście nie brakuje. Pewnego dnia jednak świat Jagi zawala się i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Słyszy bowiem diagnozę, że jest terminalnie chora i ma przed sobą około trzech miesięcy życia. Zamiast walczyć o swoje zdrowie, powtórzyć badania, czy zrobić coś, co pozwoliłoby jej mieć nadzieję, ona poddaje się. Zwalnia się z pracy i zaszywa na wsi w starym domu po swojej babci, odnajdując tam nie tyle spokój, co dziwne sytuacje; słyszy bowiem i rozumie mowę zwierząt. Nawiązuje dziwną znajomość ze starą sąsiadką uchodzącą za wiejską szeptuchę, oraz młodym weterynarzem, który... (no wiadomo, że więcej nie zdradzę). Treść książki początkowo mnie zaskoczyła; kiedy zaczęłam czytać o tym, że główna bohaterka rozmawia (dosłownie) z psem, kotem a nawet z myszką, która zadomowiła się w chacie, pomyślałam sobie: ,,hola, to książka dla dzieci czy dorosłych?". Ponieważ jednak fabuła mnie zaciekawiła, postanowiłam brnąć dalej i... w pewnym momencie zauważyłam, że świetnie się bawię. Ktoś może zauważyć, że jak można się bawić, kiedy poruszony jest temat nowotworu, kobiety umierającej, temat zbliżającej się śmierci. Otóż zapewniam, że można, ponieważ autorka nie skupiła fabuły jedynie na tym trudnym temacie, ona wplotła jedynie ten temat w psychologiczne studium kobiety, która dzięki fatalnej diagnozie lekarskiej (a może mylnie postawionej) odkrywa siebie i otaczający ją świat tak jakby na nowo. W tej książce cały czas przeplatają się wątki dramatyczne z wątkami humorystycznymi, co oczywiście wpływało na mnie tak, że na przemian wzruszałam się do łez i śmiałam. Ciekawie przedstawione osobowości zarówno ludzi jak i zwierząt (OK, może zwierzęta nie mają osobowości) spowodowały, że fabuła stała się barwniejsza i bardziej interesująca. Sam wątek mowy zwierząt i rozmów prowadzonych przez nie z mieszkanką chaty, mimo szeroko widzianej fantazji w potocznym życiu, ubarwił książkę do tego stopnia, że w pewnej chwili przestałam się zastanawiać nad prawidłowością tych sytuacji. I chociaż Jaga - główna bohaterka od początku jakoś nie wzbudziła mojej szczególnej sympatii, to z każdą kolejną stroną jej chyba przybywało. Muszę przyznać, że autorka ma bardzo lekkie pióro (OK, wiadomo o co chodzi, nawet jak wszyscy wiemy, że nie napisała jej piórem tylko na komputerze), książkę czyta się szybko (mnie to zajęło kilka godzin w sobotę i kilka godzin w niedzielę) i jak już się zacznie ją czytać, to trudno się od niej oderwać. Kiedy pierwszy raz spojrzałam na okładkę, pomyślałam sobie: ,,o, to bez wątpienia jest ciepła, babska opowieść" i nie myliłam się. Autorka umieściła w niej sporo emocji, zwłaszcza takich ciepłych, pozytywnych. I mimo tego, że główna bohaterka sporo płakała i mimo ciągłej świadomości, że przecież czytam o kobiecie, która umiera, nie mogłam pozbyć się tej nadziei, że przecież historia Jagi nie może skończyć się źle. Ale, żeby nie było tylko OCH, muszę przyznać, że jednak coś mnie w tej książce irytowało, mianowicie zaczęła irytować mnie... herbata. Jak dla mnie to oni wszyscy (z główną bohaterką na czele) pili zbyt dużo tej herbaty. Może dlatego na mnie to tak działało, że ja nie przepadam za herbatą i pijam ją bardzo sporadycznie, wręcz od święta. Ale pomyślałam sobie, że autorka zapewne wręcz przeciwnie do mnie - lubi herbatę. Co by jednak nie powiedzieć, a jest to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam, zachęciła mnie ona do kolejnych jej powieści i z pewnością również przeczytam pozostałe. Polecam tę książkę bo to lektura lekka, łatwa i przyjemna. Ciekawe dialogi, ciekawi bohaterowie, ciekawy pomysł na fabułę. Czy muszę dodawać coś więcej?
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2015-08-20,
Kasia Bulicz-Kasprzak napisała już kilka książek, ale ja wciąż odkładałam je na "kiedyś". Jest tak dużo świetnych powieści do czytania, nie tylko na polskim rynku wydawniczym, że nie wystarcza mi czasu na poznanie wszystkich, które bym chciała. Z opinii, które czytałam na zaprzyjaźnionych blogach wiedziałam, że to twórczość, która jest w moim guście i będę zadowolona, dlatego kompletując "wyprawkę" na urlop, twórczości Kasi nie mogło w niej zabraknąć - wybrałam "Nalewkę zapomnienia". Jak oceniam moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki? Agnieszka Jaguszewska, choć woli być nazywana Jagą, jest kobietą po trzydziestce, która od dziesięciu lat pracuje w korporacji. Przez ten czas harowała jak wół, pięła się po szczeblach kariery i teraz ma świetne mieszkanie, terenowy samochód, konto w banku z niezłą sumką i własny gabinet z osobistą sekretarką. Czego chcieć więcej? Czy jest szczęśliwa? Otóż nie, ponieważ jej codzienność wypełnia tylko praca. Nie ma żadnego życia prywatnego. Jest rozwódką, jej matka nie żyje, z ojcem nie do końca jej się układa a przyrodni brat jej nie lubi. Nagle w firmie zmienia się prezes. Jaga liczy na awans i by przypodobać się zwierzchnikowi udaje, że biega (tak jak on). Daje się też namówić na wzięcie udziału w sztafecie firmowej a gdy dobiega do mety, traci przytomność. Po licznych badaniach, które wydają się rutynowe, jej świat rozpada się jak domek z kart, jak rozbita szyba zmienia się w miliony maleńkich kawałeczków. Jaga ma glejaka, raka mózgu i zostało jej jakieś trzy miesiące życia. Ta okrutna diagnoza sprawia, że kobieta porzuca swoje dotychczasowe życie. Przez tydzień próbuje jeszcze wprawdzie żyć normalnie, ale zdaje sobie sprawę, że to się nie uda. Że nie może udawać, że nic się nie stało. Musi zrobić coś, co ją jeszcze uszczęśliwi, zanim jej czas dobiegnie końca. I wtedy przypomina sobie o domku babci na Roztoczu, który podobno jest nawet jej własnością. Mieszkanie zostawia bratu, zabiera najpotrzebniejsze rzeczy i wyjeżdża do zapomnianego przez wszystkich domostwa. Widok jaki zastaje początkowo ją szokuje: dom, sad, obora, studnia i szopa - wszystko zaniedbane. Dom zarośnięty chwastami, brak bieżącej wody... Jednak Jaga nie zamierza odpuścić. Początkowo śpi w samochodzie, ale potem pojawiają się życzliwi sąsiedzi, którzy pomagają jej doprowadzić gospodarstwo do choć podstawowego porządku. Bohaterka chciała spędzić tutaj spokojne trzy miesiące i umrzeć w spokoju, ale los postanowił ją zaskoczyć. Najpierw pojawiają się gadające zwierzaki: pies, kot (mówiący archaizmami) i mysz (wygłaszająca boskie teorie o relacjach damsko-męskich) - potrafią rozbawić do łez. Jest też zjawa o imieniu Mona, niezwykła sąsiadka Śliwowa, przystojny weterynarz a nawet pojawia się były mąż. Niezły ambaras... i jak tu umierać w ciszy pól i jabłonek? "Nalewka zapomnienia" to naprawdę bajka... Chwilami wzruszająca, chwilami humorystyczna a chwilami dająca nadzieję. Autorka na bazie swoich wspomnień z dzieciństwa świetnie oddała klimat roztoczańskiej wsi i niosących pomoc sąsiadów. To ciepła i lekka historia, która jest idealna na wakacyjny czas, na długie jesienno-zimowe wieczory, a także niezależnie od pory roku - dla wielbicielek polskich autorek. Powieść czytało mi się bardzo szybko, miło i przyjemnie. Dzielnie kibicowałam bohaterce w jej odnajdywaniu siebie na spokojnej wsi - jakże częstym motywie w powieściach. Zakończenie mnie nie zaskoczyło, bowiem na takie właśnie czekałam, choć oczywiście nie byłam pewna jaki pomysł na finał miała autorka... Jedno jest pewne: napisała bardzo dobrą obyczajówkę i nie zamierzam poprzestać na tej jednej powieści Kasi Bulicz-Kasprzak w dziale książek przeczytanych.
Link do opinii
Rzeczywiście bajka dla nieco starszych dziewczynek, z serii "kobieta ucieka z wielkiego miasta na prowincję i jej życie ulega przewartościowaniu". O poszukiwaniu miejsca w życiu, szczęściu i miłości. Plus fantastyczne gadające zwierzęta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-01-17,
Fajna książka, napisana lekkim językiem w sposób który wciąga czytelnika. Sięgnęłam po nią dlatego że... no cóż wstyd się przyznać że nie opinia oraz recenzja mnie do niej zachęciła a po prostu okładka. I nie zawiodłam się. Agnieszka (dla przyjaciół Jaga) jest typowym pracownikiem korporacji. Najważniejsza dla nie jest praca, nie ważne jest zdrowie, dobre stosunki z otoczeniem, rodzina. I gdyby nie przypadkowe omdlenie podczas sztafety firmowej (uczestnicząc w niej chciała oczywiście podlizać się szefowi) to pewno nic by się w jej życiu nie zmieniło. Podczas badań w szpitalu okazuje się, że jest ona poważnie chora. Diagnoza brzmi jak wyrok-rak mózgu. Jaga postanawia nie walczyć z chorobą, nie informuje bliskich o swojej chorobie. Wyjeżdża do domku na wsi odziedziczonym po zmarłej babci. Tam zaczyna całkiem inne życie. Przyzwyczajona do wszelkich wygód wielkiego miasta zostaje zepchnięta na dno polskiej wsi. Dom w którym teraz ma zamieszkać nie posiada łazienki, po wodę musi chodzić do studni a za potrzebą musi się udać w ustronne miejsce. Dom nie posiada prądu dlatego laptop i telefon stają się bezużyteczne. Sąsiedzi są bardzo pomocni w odchwaszczeniu podwórka oraz w dotrzymaniu towarzystwa. Czytając tę książkę bardzo bawiły mnie dialogi prowadzone pomiędzy Jagą a zwierzętami (kot, pies, mysz) oraz pomiędzy samymi zwierzętami. A i mało brakowało a zapomniałabym o wspaniałym panu weterynarzu który zawrócił w głowie Jadze. Książka wg mnie godna polecenia.
Link do opinii
Na wstępie pragnę podziękować autorce, Pani Kasi Bulicz-Kasprzak oraz Wydawnictwu Nasza Księgarnia za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Nasza bohaterka bardzo nie lubi swojego imienia, więc woli kiedy mówi się na nią Jaga... Jaka więc jest Jaga? Z pewnością ciągle zapracowana, Robi błyskotliwą karierę ma więc prestiż i pieniądze, a co za tym idzie może pozwolić sobie na wszelkie dobra materialne, których tylko zapragnie... Chcą przypodobać się szefowi bierze udział w biegu sztafetowym chociaż wcale nie biega... Niestety w efekcie końcowym mdleje i trafia do szpitala, po serii badań zapada druzgocąca diagnoza - Jaga choruje na raka mózgu i pozostało jej niewiele czasu... Tak oto rozpoczyna się fantastyczna podróż Jagi do własnego wnętrza... Kobieta postanawia przenieść się do domku na wsi by tam spokojnie odejść... Jednak okazuje się, iż nie jest to wcale takie proste , gdyż sąsiedzi mocno się nią interesują - między innymi ciągle zagląda do niej i wypytuje o wszystko babuleńka o wdzięcznym nazwisku Śliwowa... Na domiar złego często pojawia się mega przystojny i równie milczący miejscowy weterynarz.... Jaga żyje z dnia na dzień, ale z biegiem czasu zdaje sobie sprawę, iż jej stan się pogarsza, ponieważ słyszy mowę zwierząt, które jak się okazuje mieszkają wraz z nią w wiejskiej chatce; a są to: pies - Azorek, arystokratyczny kot - Maurycy oraz Mysz. Jakby tego było mało widzi również zjawę imieniem Mona.... ,,Nalewka zapomnienia..." jest barwną, ciepłą i pełną humoru opowieścią o odkrywaniu uroków życia, naprawianiu relacji rodzinnych, odkrywaniu własnej emocjonalności i otwieraniu się na prawdziwą miłość... Jeśli chcecie dowiedzieć się co spotka Jagę, Śliwową, zwierzaki i pozostałych bohaterów książki koniecznie dajcie się porwać tej bajkowej opowieści z morałem... Na pewno się nie zawiedziecie, a autorka nie raz Was zaskoczy... Czym? Psssst przeczytajcie sami ;) Gorąco polecam!!!
Link do opinii
Bardzo dobrze zrobiła mi lektura "Nalewki zapomnienia". Upiłam jej łyczek i rzeczywiście zapomniałam o tym i owym, co zaprzątało mi myśli w ostatnim czasie. Jeżeli potrzebujecie chwili na złapanie oddechu, przytłaczają Was niektóre tematy i szukacie czegoś, co nakieruje Was na właściwe tory i zrelaksuje, sięgnijcie po Naleweczkę. Rozgrzeje Was do cna. więcej na: http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2013/09/nalewka-zapomnienia-czyli-bajka-dla.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - HirekC
HirekC
Przeczytane:2013-08-28,
Po przeczytaniu książki "Nie licząc kota", która wywarła na mnie pozytywne bardzo wrażenie, z niecierpliwością oczekiwałem kolejnej pozycji. "Nalewka zapomnienia" - opowieść o kobiecie tak zatraconej w korporacji, że nie zauważa jak przegrywa swoje życie prywatne tracąc męża (jak jednak pokaże lektura "Nalewki zapomnienia" nie tylko to traci...). Zauważa jednak zagrożenie swojej pozycji w firmie po zmianie szefa. Z uwagi, że szef ma czas na aktywność fizyczną (jak to szef) stara się wyeksponować swoją pozycję w firmie startując w sztafecie. Dzięki jej zaangażowaniu i determinacji zostaje zdobyte pierwsze miejsce. Nieprzyzwyczajona do takiego wysiłku jednak mdleje. Udaje się na badania których wyniki są dla niej szokujące. Dalej nie będę zdradzał. Wyraziście opisane miejsca pozwalają bezproblemowo wyobrazić sobie co widziała bohaterka a umieszczone w akcji książki zwierzęta wchodzą z główną postacią w dość ścisłą interakcję co jest odważnym ruchem ze strony autorki. Nieoczekiwane zwroty sytuacyjne kilkakrotnie zaskakują i przez to także trudno się oderwać od lektury. Książka napisana lekko i przejrzyście, bawiła mnie i trochę wzruszyła nawet - została pochłonięta ponownie w jeden dzień. "Nalewka zapomnienia" jako bajka dla trochę starszych dziewczynek. Cóż, dziewczynką nie jestem ale mi się podobało. Czyżbym na stare lata niewieściał ? Nie sadzę :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - renatakozlowska
renatakozlowska
Przeczytane:2023-07-25, Ocena: 4, Przeczytałam,

Pamiętacie wszystkie przeczytane książki?
Ja przez całe życie tyle już ich przeczytałam, że czasem już mi się mieszają, czy czytałam czy nie... i tak właśnie było z książką "Nalewka zapomnienia". Ale to nic, bo mogłam sobie odświeżyć tę historię i znów przy niej dobrze bawić.
To taka opowieść, która rozbawi Was do łez, z odrobiną baśniowej, fantastycznej fabuły i bohaterami, którzy są nietuzinkowi. No i ze zwierzętami, co jak dla mnie jest plusem książki. A te zwierzęta mają pewną nadzwyczajną umiejętność, ale jaką, to już musicie się sami dowiedzieć.
Autorka stworzyła historię, która mimo upływu lat dalej nas bawi i wzrusza, historię, która sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech i od razu mamy lepszy dzień.
Jeśli potrzebujecie książki, która ma poprawić Wam nastrój, to weźcie ją do ręki a nie będziecie żałować. Zapraszam do lektury.

Link do opinii

Jaga jest mloda samowystarczalna kobieta. Ma mieszkanie ,samochod i swietna prace ale i tak nie jest do konca szczesliwa. Pedzi przez zycie tak szybki ,ze powoli zaczyna tracic wszystko i wszystkich .Pewnego dnia po otrzymaniu zlej wiadomosci diametralnie zmienia wszystko. Wyjezdza na zapomniaja dlaeko od ludzi prowincje gdzie wreszcie zaczyna zyc wlasnym zyciem i dostrzegac co tak naprawde jest wazne .Ksiazka pelna szybkich zwrotow akcji ,pobudzajaca do zadumy .Momentami troche zabawna i wrecz basniowa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2016-07-12, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - MeggiGirl
MeggiGirl
Przeczytane:2014-08-04, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Magiczna podróż
Kasia Bulicz-Kasprzak0
Okładka ksiązki - Magiczna podróż

Pogodna, zabawna opowieść o miłości, przyjaźni a przede wszystkim o sile bezinteresownej życzliwości, która w magicznym okresie świątecznym najsilniej...

Sprzeczne sygnały
Kasia Bulicz-Kasprzak0
Okładka ksiązki - Sprzeczne sygnały

Spokojne miasteczko, szanowana trzypokoleniowa rodzina. Wszystko wygląda jak z obrazka - do czasu aż Ludmiła znajduje ciało Andrzeja Musiała. Wie, że...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy