Kiedy spłoszony praktykant znajduje w toalecie świeże zwłoki redaktora współpracującego, w wydawnictwie JaMas nie robi to na nikim większego wrażenia. Ojca dyrektora zajmują głównie ciasteczka, dział redakcji walczy z rękopisem grozy, kierowniczka chce dotrwać do zasłużonej emerytury, a nowy szef promocji (bez handlu) doprowadza wszystkich na skraj apopleksji, usiłując wykreować bestseller momentalny. W tych oto warunkach dwaj zdezorientowani policjanci próbują dojść, kto wykończył Pawła Chojnowskiego. I to możliwie szybko, gdyż w kark dyszy im autorka wspomnianego bestsellera oraz była komendantka policji w jednej imponującej osobie. Bo mało co tak psuje kobiecie premierę jak męski trup na sedesie.
Wszyscy są zgodni wyłącznie co do jednego. To nie ma sensu...
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
"Redaktor Chojnowski, choć w pozie swobodnej, na sedesie prezentował się przede wszystkim niezaprzeczalnie sztywno. Przedstawiciele wydawnictwa w osobach zastygłego w drzwiach praktykanta Olafka oraz wyzierającej mu spod pachy Kasi przyglądali się sparagrafowanym zwłokom w głębokim oniemieniu."
"Nagle trup" to kolejna komedia kryminalna Marty Kisiel i z tego co usłyszałam na końcu audiobooka to początek serii. Lubię te jej komedie, seria z Tereską Trawny potrafiła mnie rozbawić, więc dlatego szybko wzięłam się za następna komedię.
Zawsze mi się wydawało, że praca w wydawnictwie, gdzie ma się do czynienia z wieloma książkami to praca marzeń. Wiem jednak, że to tylko złudzenie, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale po wysłuchaniu tego szalonego audiobooka wiem, że to prawdziwa harówka. Nie tylko z tekstami, ale również dosłowne użeranie się z autorami, redaktorami, korektorami i innymi "ami"...
Praktykant w wydawnictwie JaMas tuż po przyjściu do biura musiał skorzystać z toalety. Jednak ku jego zaskoczeniu w środku, na sedesie siedział redaktor Paweł Chojnowski, w dodatku nie żył...
Nagła śmierć redaktora wprowadziła całkiem niezłe zamieszanie w wydawnictwie, tym bardziej, że nie zdążył on oddać redagowanego tekstu nowej książki, reklamowanego bestsellera debiutującej autorki. Wszystko już było niemal zamknięte na ostatni guzik tuż przed premierą a tu... nagle trup.
Przybyli na miejsce policjanci mają bardzo utrudnione zadanie, gdyż w takich warunkach bardzo ciężko było im z kimkolwiek normalnie porozmawiać, nie mówiąc już nawet o profesjonalnym przesłuchaniu świadków.
Właściwie to żaden z pracowników wydawnictwa nie przejmuje się tym, że jeden z ich współpracowników nie żyje. Bardziej stresuje ich fakt, że zostali wyrwani z rytmu swojej pracy. I dlaczego policja nie dość, że przeszkadza im w zajęciach to na dodatek nie pozwala korzystać z toalety, mimo tego że zabrano już niej nieżyjącego redaktora.
"Proszę się nie przemieszczać ani nie kontaktować z nikim
z zewnątrz w sprawie zajścia...
– Zejścia – poprawiła Daniela Majewska.
– Zajścia z zejściem – dorzucił Arkadiusz Krawczyk."
Rewelacyjne dialogi w tej książce to norma, to jeden z powodów, dla którego lubię twórczość Marty Kisiel. Dodatkowym atutem jest również lektor, a Bartosz Głowacki poradził sobie z tym rewelacyjnie. Jeszcze te przecudownie śmieszne nazwiska, które już same w sobie są niezłą rozrywką. Poza tym zbyt mocno przerysowane postacie, ale to właśnie na tym polega urok komedii kryminalnych.
Książka właściwie czyta (w moim przypadku słucha) się sama, bardzo lekko i płynnie, a w dodatku z uśmiechem na ustach. Mnie przy dzisiejszych porządkach bardzo szybko i mile upłynął czas.
Co prawda nie jest to mocny kryminał, czy mrożący krew w żyłach thriller, ale rozbrajająca komedia, z którą można również wspaniale spędzić czas.
Teraz tylko trzeba czekać na ciąg dalszy...
Zbyt bystrzy muszą zostać wyeliminowani...
"Nagle trup" to chyba moja pierwsza przygoda z twórczością Marty Kisiel i muszę przyznać, że bardzo udana. Jest to też moje pierwsze spotkanie z nowym wydawnictwem Mięta, które przynajmniej przez pewien czas będę kojarzyć z tym konkretnym tytułem oraz ogólnie z komedią kryminalną.
Niezwykle przydatnym pod względem porządkowania informacji na temat pojawiających się bohaterów jest wykaz w postaci tzw. stanu osobowego znajdującego się na początkowych stronach publikacji. Pomimo przewijającego się tu i ówdzie tytułowego Trupa, książkę czyta się z ogromną przyjemnością. Ciekawie, a do tego zabawnie wykreowane postacie (moją sympatię wzbudził szczególnie Arkadiusz Krawczyk - "sekretarka w typie krasnoludzkim" oraz rozczulająco niesamodzielny Olafek Hanzel - student polonistyki, z nieodciętą do tej pory pępowiną...) w wyraźny sposób ubarwiały poszczególne wątki.
Akcja kręci się wokół dochodzenia, w którym dwóch śledczych próbuje rozwikłać zagadkę dotyczącą zbrodni w toalecie pracowniczej wydawnictwa JaMas. W trakcie przesłuchań i relacji z wydarzeń dochodzimy do wniosku, że żaden z bohaterów nie jest przy zdrowych zmysłach. Każdy z nich jest natomiast wyjątkowy i na swój sposób wyrazisty. Wszystko to sprawia, że zakończenie powieści jest nieoczywiste aż do ostatnich stron.
Język, którym operuje autorka jest prosty, zrozumiały, a momentami też naprawdę zabawny. Ciekawe jest usytuowanie akcji w obrębie realiów związanych z funkcjonowaniem wydawnictwa, co pozwala poznać specyfikę pracy poszczególnych członków zespołu. Podział na niezbyt długie rozdziały ułatwia sięganie po książkę w przerwach między innymi zajęciami bez ryzyka zgubienia wątku.
Uważam, że "Nagle trup" Marty Kisiel przypadnie do gustu wszystkim wielbicielkom (i wielbicielom) komedii kryminalnych, a szczególnie tym, którym z jakiś względów bliskie są klimaty wydawnicze, a do tego tolerują wszelkiego rodzaju dziwactwa i absurdy. Jestem ciekawa jak autorka radzi sobie z innymi gatunkami i z pewnością w niedługiej przyszłości sięgnę po któryś z jej wcześniejszych tytułów. Czas poświęcony na tę książkę uznaję za bardzo dobrze zużytkowany i czekam na kolejne publikacje zarówno samej autorki, jak i nowoodkrytego wydawnictwa.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
W toalecie Wydawnictwa JaMas znaleziono zwłoki redaktora, Pawła Chojnowskiego. Czy to śmierć naturalna, czy morderstwo? Okaże się! Świetny humor, dobrze się bawiłam.
Powieść ,,Nagle trup" Marty Kisiel jest fantastyczną książką, idealną lekturą na poprawę humoru, której nie sposób nie polecić. Zwariowana historia, pierwszorzędne dialogi, doskonały i zróżnicowany język, cudowni bohaterowie i ten dowcip bijący z dosłownie każdej strony powieści sprawią, że ,,Nagle trup" to pozycja, do której będziecie nie raz powracali, za każdym razem bawiąc się przy niej równie mocno jak za pierwszym razem.
Cała recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-nagle-trup-marta-kisiel/
,,Nagle trup", to pierwsza książka p. Marty Kisiel jaką miałam okazję przeczytać. Dlaczego zaczęłam od tej pozycji? Ano dlatego, że miała bardzo dobrą promocję, przyciągającą okładkę, no i ten wyborny tytuł.
Wyobraź sobie, że jest poniedziałeczek, czyli szampański nastrój jak na początek tygodnia. Idziesz do pracy, udajesz się za potrzebą, a tam zonk. Trup. I tutaj zaczyna się jazda w wydawnictwie JaMas. Pojawiają się policjanci Michał Mogiła oraz Jerzy Pozgonny (?), którzy przesłuchują pracowników, a każdy z nich to tak naprawdę niezłe ziółko. Panuje niezły sajgon i dzieje się, oj dzieje!
Ja jestem kupiona stylem pisania Pani Marty. Humor zarówno sytuacyjny, jak i językowy trafia do mnie bardzo. Sam opis pracy wydawnictwa niby prześmiewczy, niby z przymrużeniem oka, ale jaki prawdziwy... ? Bawiłam się przy tej książce przednio!
,,A tu trzeba, tu nie ma wyjścia, bo wydawnictwo to ludzie i jak każdy biznes stoi na ludziach, a nie że tak dynda w powietrzu czy coś." (a może jednak dynda, niektórym? ?)
Podejrzana śmierć w dość dziwnym miejscu bo nie gdzie indziej jak w toalecie. Tak dobrze słyszycie w toalecie zamykanej na szyfr. Dziwne nie? Ale powiem Wam że to nie koniec dziwnych rzeczy w tej książce.
Kiedy w redakcji pojawiają się policjanci którzy mają przesłuchać pracowników, okazuje się że co kolejny przesłuchiwany to lepszy ,,aparat" (oryginalniejszy człowiek?) wszyscy się tu spieszą bo ich praca trwa i każda minuta przesłuchania to minuta straconej jakże ważnej pracy.
Jednym słowem to wydawnictwo jest orginalne i dzieje się w niej totalny sajgon.
Historia o niesamowitym początku, prześmiesznym środku i niespodziewanym końcu.
Biorąc tę książkę do ręki byłam dość sceptycznie nastawiona. Ale przy każdym kolejnym rozdziale przekonywała mnie coraz bardziej. Autorka napisała to dość lekkim językiem przez co świetnie się czyta można się uśmiać.
Ta recenzja będzie krótka polecam każdemu kto chce odpocząć i wprowadzić się w lżejszy stan.
,,Nagle trup" Marty Kisiel to pierwsza książka, jaka ukazała się w nowym wydawnictwie Mięta. Bo czy tak naprawdę może być coś lepszego na początek niż książka, której fabuła toczy się w wydawnictwie? Oczywiście, skoro gatunkowo to kryminał, to jest i zbrodnia. A przynajmniej prawdopodobna, bo redaktor umarł w podejrzanych okolicznościach. Sprawę badają policjanci Mogiła i Pozgonny - przesłuchują po kolei pracowników wydawnictwa, z których każdy kolejny jest coraz bardziej oryginalną postacią :) A jako że fabuła polega przede wszystkim na rozmowach, to humoru zawartego w warstwie językowej jest tu co nie miara! Dawno nie wypisałam sobie tylu cytatów z książki, co z tej - to skarbnica złotych, ironicznych myśli ;) Oczywiście nie mogło też zabraknąć kilku żwawszych scen, jak i humoru zawartego w samych postaciach, w których co po niektóre zostały nazwane na cześć prawdziwych osób! No i czy wspomniałam, że akcja toczy się w wydawnictwie, które mimo podejrzanej śmierci cały czas nadal działa? Poznajemy więc proces wydawniczy od środka ;) Bawiłam się naprawdę doskonale! To inny humor niż w serii o Teresce, ale ach! Mole książkowe, miłośnicy języka będą naprawdę zadowoleni!
Tereska Trawna ma problem. A nawet kilka problemów. Kiedy remont felernej kuchni kończy się kupnem domu na wsi, Tereska usiłuje nie tracić panowania nad...
W pewnym starym, niesamowitym domu na uboczu, za wysokim ogrodzeniem, mieszka chłopiec imieniem Bożek, zwany też Niebożątkiem, który nigdy nie jest...
Przeczytane:2025-07-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2025, Mam,
Marta Kisiel znów udowadnia, że w literaturze gatunkowej nie ma sobie równych, jeśli chodzi o łączenie humoru, absurdu i wątków kryminalnych. Tym razem autorka zabiera czytelników za kulisy świata wydawniczego – świata, który okazuje się równie niebezpieczny jak pole minowe, a do tego... znacznie zabawniejszy.
Fabuła „Nagle trup” rozgrywa się w wydawnictwie JaMas, które na pierwszy rzut oka przypomina typową polską firmę: zbyt wielu szefów, zbyt mało sensu i za dużo chaosu. Gdy w jednej z toalet zostają znalezione zwłoki redaktora Pawła Chojnowskiego, rozpoczyna się śledztwo prowadzone przez dwóch zdezorientowanych policjantów. Tyle że zamiast standardowego dochodzenia otrzymujemy istną komedię pomyłek – śledczy gubią się w biurokracji, ekscentrycznych pracownikach i niemożliwych do ogarnięcia procedurach wewnętrznych wydawnictwa.
Kisiel świetnie radzi sobie z budowaniem świata, który jest jednocześnie przerysowany i do bólu znajomy. Każdy, kto choćby otarł się o pracę w instytucji kultury czy firmie pełnej „kreatywnych chaosów”, odnajdzie tu coś znajomego – od wiecznie niedostępnych kierowniczek, przez autorki bestsellerów z przerośniętym ego, po praktykantów uciekających w popłochu przed odpowiedzialnością.
Postacie to bez wątpienia najmocniejszy punkt książki. Każda z nich to osobny teatr absurdu: ojciec dyrektor, którego bardziej interesują ciasteczka niż zwłoki, dział redakcji uwięziony w korekcie fatalnego horroru, nowy szef promocji – marketingowy apostoł nowomowy i bełkotu, oraz nieco demoniczna autorka, będąca jednocześnie byłą komendantką policji. Ich wzajemne interakcje są źródłem nieustannego śmiechu, a jednocześnie subtelnej krytyki branży wydawniczej i jej licznych absurdów.
Styl Marty Kisiel to mieszanka lekkości, ironii i błyskotliwego języka. Autorka żongluje konwencjami i nie pozwala czytelnikowi ani na chwilę się nudzić. Choć cała intryga oparta jest na klasycznym schemacie "kto zabił?", Kisiel nie idzie utartą ścieżką – zamiast napięcia, serwuje czytelnikowi groteskę i pastisz, które zaskakująco dobrze spełniają rolę narracyjną. Mimo pozornego chaosu, wszystko tu działa: tempo, rytm, puenty.
Co ważne, „Nagle trup” nie jest tylko komedią kryminalną. To także złośliwie czuła satyra na świat literatury – na jego wydmuszkowy marketing, pogoń za bestsellerami, próżność autorów i absurdalne priorytety firm wydawniczych. Kisiel bawi się konwencją, ale też pokazuje, jak bardzo dzisiejszy rynek książki oderwał się od idei tworzenia dobrej literatury.
Podsumowując – „Nagle trup” to przezabawna, inteligentna i błyskotliwie napisana powieść, która łączy w sobie najlepsze cechy komedii, kryminału i satyry. To książka, która rozbawi do łez, a przy tym da do myślenia – zwłaszcza tym, którzy kiedykolwiek zastanawiali się, co tak naprawdę dzieje się „na zapleczu” literackiego świata. Marta Kisiel nie zawodzi – po raz kolejny.