Czy czarownice istnieją tylko w bajkach?
Nina była o tym przekonana aż do chwili, gdy dowiedziała się od babci, że nie jest zwykłą nastolatką. Posiada bowiem moce, które potrafią zmusić ludzi do uległości. Już jako dorosła kobieta bardzo się pilnuje, żeby ich nie nadużywać i choć niekiedy wydaje się to bardzo kuszące, wciąż pamięta przestrogi babci, że jeśli nie zachowa umiaru, może nie zaznać w życiu prawdziwych przyjaźni i miłości. Od najmłodszych lat odwiedzają ją w snach Anioł i Mroczny. Jakież jest jej zaskoczenie, kiedy pewnego dnia spotyka tego pierwszego w autobusie...
Czy sny się spełniają, a miłość można sobie wyśnić? A jeśli niedługo przyjdzie czas na Mrocznego...?
Edyta Świętek idealnie połączyła fikcję z rzeczywistością! To wyjątkowa uczta czytelnicza, a zakończenie sprawia, że chcemy jeszcze dłużej sycić się tą opowieścią. Historia, o której nie zapomnicie tak łatwo!
Justyna Leśniewicz, Książko, miłości moja
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2021-02-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Czytanie blurbów często mija się z celem, bo po skończonej lekturze okazuje się, że okładkowe opisy fabuły zupełnie nie oddają tego, co kryje się wewnątrz. Czasem powoduje to, że lektura staje się mało atrakcyjna, czasem zaskakuje: pozytywnie lub negatywnie, a czasem sprawia, że czytamy ją z dużym zainteresowaniem. Właśnie to wydarzyło się przy mojej lekturze nowej książki Edyty Świętek. Choć blurb opisuje to, o czym traktuje ten tytuł, to jednocześnie okazuje się, że nie oddaje tej lektury. Dlaczego i co z tego wynikło?
Nina nie mogła uwierzyć babci, kiedy ta zdradziła jej rodzinną tajemnicę: jest czarownicą. Nie taką latającą na miotle i przyrządzającą magiczne wywary, ale potrafiącą wpływać na ludzkie zachowania względem niej i poznawać ich myśli. Od chwili, kiedy w pełni uświadomiła sobie swoje możliwości, pozwala sobie na pomoc w kontaktach z ludźmi. Od lat niepokoją ją też sny, w których pojawiają się dwie tajemnicze postacie: Anioł i Mroczny - tak myśli o nich Nina. Nigdy nie myślała, że których z nich pojawi się w prawdziwym życiu, do czasu, kiedy piękny złotowłosy nieznajomy pojawia się niespodziewanie na jej drodze. Czy to spotkanie zapoczątkuje życiowe szczęście? A może również Mroczny stanie na drodze Niny?
Miałam okazję czytać wcześniej kilka tytułów autorki, znam ją raczej z powieści obyczajowych i sag rodzinnych, byłam więc niezwykle ciekawa jak poradzi sobie z tytułem, który w pierwszym momencie wydaje się fantastyką, może z elementami romansu a nawet erotyki. Podczas lektury okazało się jednak, że ta fantastyka jest raczej pozorna. Co prawda pisarka wyposażyła Ninę w elementy magiczne, wpływanie na ludzi, ale jest to bardzo ezoteryczne i delikatne. Również te istoty, które pojawiają się w snach kobiety, okazują się kimś zupełnie innym, niż można zakładać po opisie. Książka bardziej plasuje się jako obyczaj, z elementami magicznymi. Jeśli więc przełknie się brak fantastyki jako takiej, można zabrać się za lekturę książki.
Ten tytuł niesie bardzo dużo emocji, pokazuje przeżycia bohaterki od wieku nastoletniego do wieku trzydziestu lat. Mam wrażenie, że element czarownicy, którą okazuje się bohaterka nie jest wysunięty na pierwszy plan. Raczej pojawia się on z tyłu, wspomaga Ninę w życiu, jednak nie jest decydujący. Ważniejsze w tym tytule są emocje związane z poznaniem jasnowłosego mężczyzny, który staje się bardzo ważną postacią w jej życiu. Autorka pokazuje momenty piękne, ale również te gorsze. Bohaterka przeżywa bardzo skrajne emocje, które pokazują, jak niespotykane zwroty akcji decydują o naszym życiu. Bardzo wyraźne uczucia, emocje, które można przeżywać razem z bohaterką, sprawiają, że tytuł czyta się bardzo dobrze. Książka niesie ze sobą ciężar emocjonalny, to nie jest lekka i przyjemna lektura, którą czyta się jak ma się gorszy dzień. W takim momencie na pewno nie pomoże. A jednocześnie te wszystkie przeżycia, na które narażona jest bohaterka, a wraz z nią czytelnik, powodują, że książka jest bardzo wciągająca.
"Na krawędzi nocy" to wciągająca książka obyczajowa z elementami magicznymi. Główna bohaterka posiada pewne zdolności nadprzyrodzone, lecz są one raczej na drugim planie. Na wierzchu widać związek Niny i wielką gamę emocji, które pojawiają się z tego powodu. Moc emocji staje się punktem rozpoznawczym, to właśnie one przychodzą mi na myśl w pierwszej chwili, kiedy myślę o tym tytule. To książka dla fanów powieści obyczajowych, którą lubią się wzruszać i czytać o codzienności. Trochę inna, a jednak w stylu Edyty Świętek.
Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, dlatego do książki podchodziłam ze sporą rezerwą, ale moją ciekawość podkręcał motyw przewodni, czyli czarownice. Ogólnie jestem z tej pozycji bardzo zadowolona. Początkowo strasznie mnie nudziła, jednocześnie byłam ogromnie ciekawa jak,to wszystko się potoczy, a odkrywanie tajemnic krok po kroku tylko moją ciekawość jeszcze bardziej podkręcało. Zastanawiałam się jaki pomysł ma autorka na tę książkę i czy motywu przewodniego będzie w niej dużo, czy jednak zostanie on liźnięty. To powolne wprowadzenie w fabułę naprawdę miało swoje plusy. Dowiedzieliśmy się sporo o naszej głównej bohaterce, a opowieści jej babci były tak ciepłe, że czytałam to z ogromną przyjemnością. W drugiej części zostajemy wciągnięci w wir akcji, dzięki czemu czyta się już płynniej i z większym zainteresowaniem. Całość z pewnością dopełniają barwni, intrygujący i jak na fikcję literacką realni bohaterowie. Podsumowując "Na krawędzi nocy" jest, to książka, której trzeba,dać szansę się rozkręcić. Trzeba przebrnąć przez pierwsze 100 stron, by cieszyć się świetną akcją i wachlarzem przeróżnych emocji (tak obczałam się przy niej). Czy mi się podobała? Tak i z wielką chęcią sięgnę po kolejny tom. Spędziłam z nią miło i przyjemnie czas. Polecam
Czy znacie twórczość autorki?? Lubicie?? Ja lubię, chociaż dużo książek autorki nie przeczytałam. Nowa książka, nowa odsłona autorki. Czy mi się podobała??
O tak. Jestem mile zaskoczona tą historią. Czarownice, Anioł i Mroczny. Lubię takie wątki. Może dlatego, że sama do nich należę. A tak serio.
Początek książki szedł mi trochę opornie, a później jak się rozkręciło to poszło jak z bicza strzelił. Fabuła jest wciągająca i interesująca. Styl autorki jest lekki i przyjemny. Po prostu podobała mi się ta mieszanka fantastyczno-erotyczno-romansowa. Fajnie to wyszło.
Zastanawialiście się kiedyś, czy czarownice istnieją naprawdę? Czy mają nadprzyrodzone moce i mogą wpływać na swoje losy oraz innych osób? Która z nas nie marzyła będąc małą dziewczynką, aby zamienić się w czarownicę choć na chwilę? Jakby to było fajnie móc utrzeć nosa komuś kto nam dokucza, prawda?
"Piękno jest rzeczą względną. Płynie nie tylko z rysów twarzy czy ładnych włosów. Jego źródło tkwi gdzieś o wiele głębiej, w duszy."
Naszą bohaterką jest Nina, która żyje na pozór w normalnym świecie, dopóki jej babcia Marianna nie uświadamia jej, że jest czarownicą. Oczywiście Nina nie wierzy w to co słyszy, a kiedy babcia przestrzega ją, żeby nie patrzyła zbyt długo chłopcom w oczy, jeśli nie chce złamać im serca, ona ulega pokusie i postanawia to sprawdzić na koledze. Dziecięca ciekawość, znana chyba jest każdemu z nas, a zakazany owoc smakuje najlepiej. W końcu uświadamia sobie, że babcia miała rację. W snach od małego nawiedzają ją Anioł i Mroczny. Dwie tajemnicze postacie, które być może odegrają w jej życiu jakieś większe znaczenie…
Edyta Świętek w swojej powieści umiejętnie łączy rzeczywistość z fikcją literacką w dość zgrabną całość. Historia wciąga już od początku, zabierając nas w świat, w którym istotną rolę odgrywają nadprzyrodzone moce. Jak wiadomo, nie wolno jednak nadużywać tych mocy, bo może to się źle skończyć dla nas samych. Wszystko ma swoje granice. Nina pomimo, iż okazuje się czarownicą, ukrywa to w tajemnicy przed całą resztą, pomijając babcię. Pragnie żyć normalnie, poznać miłość swego życia. I kiedy ją znajduje, wierzy, że nie ma to nic wspólnego z jej osobowością. Jej sielanka nie trwa jednak zbyt długo, bo spotyka ją nieszczęście… Od tej pory, jej życie ulega diametralnej zmianie, nic już nie jest takie jakie było. Jedyne co ją nie opuszcza to Mroczny ze snów.
Mroczny, który pojawi się w jej prawdziwym życiu…
"Wiele razy mówił mi, że mam urzekające spojrzenie albo że moje oczy mają hipnotyczną moc. Za każdym razem zwalczałam pokusę, aby mu powiedzieć prawdę. Był tak bardzo blisko! A ja ze wszystkich sił chciałam wierzyć, że moje zdolności nie mają absolutnie nic wspólnego z naszym szczęściem."
Autorka wykreowała różnorodnych bohaterów niemalże pod każdym względem. Jedni z nich są ciekawscy i muszą wszystko wiedzieć, następni są bardzo milczący, inni borykają się ze swoimi problemami, a jeszcze inni nie szczędzą zaglądać do kieliszka. A jaka jest nasza Nina? To bohaterka, która jest w gorącej wodzie kąpana. Potrafi być wybuchowa, zadziorna, a przy tym jednocześnie elokwentna i subtelna. Wie, czego chce od życia i dąży do wytyczonych sobie celów. Pragnie pogłębiać swoją wiedzę i zdobywać kolejne tytuły naukowe. W życiu kieruje się własnymi zasadami, czasem jest za bardzo uparta ale jak już kocha to całym sercem. Nie znosi nadopiekuńczości i wtykania nosa w nie swoje sprawy. Taka właśnie jest nasza bohaterka.
Edyta Świętek w swojej powieści zabiera nas w świat pełen emocji, nie chcę zdradzać zbyt wiele fabuły z którą powinniście zapoznać się sami. Niemniej powiem wam, że będą chwile radości, ale również i smutków. Ważną rolę odegrają tutaj również sny. Czy kiedykolwiek w życiu zdarzyło się wam, że sen, który wam się śnił, ziścił się? Czy to w ogóle możliwe?
Pojawi się Mroczny, niezwykle intrygująca postać, której nie sposób do siebie zrazić. Końcówka powieści podsyci naszą ciekawość niemalże do granic, ale autorka postanowiła się na nas odrobinę „poznęcać” i nie dać zaspokoić ciekawości, każąc czekać na dalszą część.
"Tęsknota jest jak fala - odpływa tylko na chwilę. A później wraca zwielokrotniona, jeszcze silniejsza."
"Na krawędzi nocy" to historia, która przedstawi nam życie czarownicy, pokaże, że nawet będąc taką osobą, nie można mieć wpływu na wszystko co się wokół nas dzieje. To historia, która zabierze nas w świat, w którym przystojni mężczyźni nie pozwolą o sobie szybko zapomnieć, a wydarzenia pozostaną w głowie na długo. To również pozycja, która pozostawi nas z pytaniem: czy sny naprawdę potrafią się spełniać? Gorąco polecam.
Kolejna książka autorki po którą sięgnęłam z polecenia i się nie rozczarowałam. Choć przez pierwsze kilkadziesiąt stron czytało się ciężko i myślałam że odłożę książkę na półkę dałam jej szansę i to była dobra decyzja. Świat Niny okazał się okrutny, czy bycie czarownica ma jakieś plusy. Jej samotność i wyobcowanie aż momentami było tego za dużo dla tak młodej i pięknej kobiety. Jestem ciekawa jak potoczą się losy Niny i Mrocznego ten wątek bardzo mnie intryguje, dobrze że już niedługo premiera kolejnej części.
„Tęsknota jest jak fala – odpływa tylko na chwilę. A później wraca zwielokrotniona, jeszcze silniejsza.”
Nina jest zwykłą dziewczynką, ma brata, fajnych rodziców i babcię, którą kocha najbardziej na świecie. To u niej dziewczynka spędza każde wakacje. Podczas jednego z pobytu u babci ta wyjawia jej tajemnicę. Okazuje się, że Nina wcale nie jest taka zwyczajna, ma w sobie moc i ogromną siłę. Dziewczynka, podobnie jak jej babcia, jest czarownicą. Jej moce oddziaływają na innych ludzi, potrafi zmusić ich do uległości. Czas płynie, Nina staje się dorosłą kobietą, bardzo się stara, aby nie nadużywać swoich mocy. Doskonale pamięta słowa babci, która ją przed tym ostrzegała. Nadużywanie ich może spowodować, że nie zazna prawdziwej, szczęśliwej miłości i nigdy się nie dowie, co to jest prawdziwa przyjaźń. Od zawsze miewa sny, w których pojawiają się Anioł i Mroczny. Jej życie nabiera zupełnie nowych barw, gdy na jej drodze w realnym świecie staje Anioł ze snu…
Zmiany, jakie dokonują się w Ninie na przełomie lat, jej problemy troski, pełnia szczęścia. I nagle niespodziewanie wszystko, co dla niej najważniejsze zostaje jej brutalnie odebrane. Jej ból, niemoc, strata, aż boli. Miłość, pożądanie, wzajemna fascynacja. Radości, smutki, wzloty i upadki, samo życie. Los bywa bardzo nieprzewidywalny. Zwykła ludzka dobroć, serdeczność, wsparcie. Przyjaźń taka szczera, bezwarunkowa. Praca, którą staje się ucieczką od trudnej codzienności, daje satysfakcję i niesie ukojenie. Piękno otaczającego świata, autorka plastycznie i naturalnie oddaje jego urok.
Rewelacyjna powieść obyczajowa z elementami magii, romans i szczypta erotyki. Czytanie od początku do końca było przyjemnością i niespodzianką. Zakończenie pozostawia czytelnika z niewiadomą. Jakie decyzje podejmie Nina, czy da się porwać uczuciom, odważy się jeszcze raz spróbować? Z niecierpliwością czekam na kontynuację. Bardzo polecam, to było rewelacyjne!
"Na krawędzi nocy"
"Czy czarownice istnieją tylko w bajkach?"
Nina, gdy dowiaduje się od babci, że nie jest zwykła nastolatka, a czarownica, wprost niedowierza tym słowom. Jednak posiada ona moce, które potrafią zmusić ludzi do uległości. Stara się więc nie nadużywać swojej mocy bez potrzeby. Jednak od lat nawiedza ją sen o Aniele i Mrocznym. Jakie jest jej zdziwienie gdy poznaje ich w realnym życiu.
Jestem zaskoczona tą książką, podejmując się zrecenowania sądziłam, że to będzie czysta fikcja, czarownice na miotłach i "Abra kadabra". Ale nie. Ta książka jest połączeniem gatunku książki obyczajowej z nutą magii. Autorka idealnie wkręciła w historie w realne życie, szczyptę fantastyki. Magii, która nie ma specjalnych zaklęć, machania różdżka a czarownica nie jest garbata. Bardzo szybko wkrecilam się w historię, chociaż na początku sądziłam, że sielankowe życie bohaterów doprowadzi do powiększenia rodziny a magia gdzieś się ulotni. Ale nie. Wydarza się tragedią, która mocno wstrząsa nie tylko Niną ale i mną. Ten ból jaki odczuwała po starcie, te emocje, ten żal i niesprawiedliwość losu, sprawiła, że czytałam i płakałam, czując ucisk w klatce piersiowej. Ten ból straty odczuwana razem z bohaterka, a próby rodziny, która nakazywała jej odbudowania swojego życia, irytowały i mnie. Dawno tak bardzo nie wczułam się w historię bohaterów. I chociaż wiadomo, że książka ma w sobie elementy fikcyjne to jednak fabuła i akcja są bardzo realne, przez co książka jest naprawdę świetna. Czytało mi się ją dobrze i szybko, pióro autorki bardzo przyjemne w odbiorze i powiem szczerze, że wypatruje kontynuacji tej historii, bo tam się jeszcze sporo wydarzy..tak czuję.
Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu. A autorce gratuluje bardzo udanej książki ?
W powieści Powiew ciepłego wiatru Edyta Świętek po raz ostatni zabiera czytelników na Spacer Aleją Róż. Tym razem udajemy się na przechadzkę...
Rzeka kłamstw to najnowsza powieść Edyty Świętek otwierająca cykl Grzechy młodości. Autorka zaprasza w podróż do Bydgoszczy lat siedemdziesiątych. Ukazuje...
Przeczytane:2021-04-16, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Antonina Klara Strega, przez wszystkich nazywana Niną, od małego uwielbiała spędzać wakacje u babci Marianny. Ona ją rozumiała jak nikt inny. Były do siebie bardzo podobne. Nawet rodzinny sekret otrzymała i musi nauczyć się z tym żyć. Jest czarownicą. Umie zmusić ludzi do uległości. Na dodatek od zawsze ma sny z Aniołem i Mrocznym. Czas upływa a ona pamięta o przestrodze babci, by nie nadużywać zdolności. Pewnego dnia spotyka Anioła ze snów. Adrian Oramus jest ideałem. Nina jest szczęśliwa. Ale czy tak będzie zawsze? Czy Mroczny ze snów nie stanie się rzeczywistością i jej zgubą?
Lubię pióro autorki. Czytałam kilka pozycji, które przypadły mi do gustu. Tym razem Pani Edyta serwuje nam powieść obyczajową z elementami magii. Malutką dozą fantasy. Wszak główna bohaterka jest czarownicą. Ale nie taką, jaką sami pamiętamy z bajek, ze swojego dzieciństwa. Nina Strega nie ma szpetnej buzi, nie ma brodawek ani skrzekliwego głosu. To zwykła z wyglądu kobieta, której przypadło wyjątkowe dziedzictwo. Poznajemy jej życie. Od okresu nastolatki, po dojrzałą kobietę. Jej poczynania, testowania swej mocy. Tajemnicze sny po części przerażają a po części kuszą tajemniczością. Autorka stworzyła barwną postać kobiecą. Szara skromna myszka, nieśmiałą i oszczędna w słowach powoli się zmienia. Przechodzi metamorfozę. Pierwsza miłość dostała wszystko co niezbędne. Motylki w brzuchu, radość, szczęście. Sceny uniesień były, a jakże. Romantyczne, pełne namiętności i pasji. Co rusz w tekście napotykamy na tajemnicze "akcje" na jawie, które przytrafiają się głównej bohaterce. Przerażają, budzą grozę i niepokój. W tej powieści w ogóle jest tajemniczo. Autorka lawiruje pomiędzy emocjami, dawkując je i co rusz zmieniając ich kierunek oraz wydźwięk. Pokazuje dosadnie, jak niesprawiedliwy i nieprzewidywalny bywa los. Jak potrafi zniszczyć wszystko w ciągu kilku sekund. Cierpienie, rozpacz i ból czułam cała sobą. Finisz wzmógł moją ciekawość i pozostawił z milionem pytań kotłujących się w mojej głowie. Całe szczęście, że mam pod ręką tom drugi. Niestety muszę powiedzieć, że z początku nie mogłam się wczuć w tę powieść. Mozę poprzez tę rozciągłość czasową. To było po prostu nudnawe i cała szczęście, że w pewnym momencie wkroczył Adrian. Od tego momentu było zdecydowanie lepiej. Plus za sposób, w jaki została napisana lektura. W formie takiego jakby pamiętnika. Traktowania czytelnika jak przyjaciela. Zwracania się bezpośrednio do niego. Ogólnie jest to ciekawa lektura. Idealna na popołudniowy relaks. Szczególnie dla fanów autorki. A jeśli jeszcze nie znacie książek Pani Edyty a kuszą Was powieści z jedną kobietą i dwoma mężczyznami plus szczyptą magii to jest to lektura dla Was. Warto ją przeczytać.