Czy od powrotu ze stażu Midoriya nie zachowuje się jakoś dziwnie? Może ma problemy z laseczkami?! Albo chodzi o rozpad relacji między uczniem a nauczycielem?! A może o knowania mrocznej organizacji?!
No co wy, takie rzeczy to w komiksach, a nie w życiu.
Chciałbym pójść na staż do agencji, w której jest dużo ślicznotek.
PLUS ULTRA!
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2019-11-04
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 192
Tłumaczenie: Karolina Dwornik
O TO WŁAŚNIE CHODZI W PRAWDZIWYM SHOUNENIE
Jak ten czas szybko leci. Mam wrażenie, że dopiero co czytałem pierwszy tomik „My Hero Academia”, a tu już na półce mam piętnaście części i jeszcze trzy spin-offu. A już niedługo na rynku pojawią się kolejne. I dobrze, bo to świetna seria dla miłośników shounenów, bitewniaków i komiksów superbohaterskich w najróżniejszym wydaniu, pokazująca jak ciekawie podać nawet najbardziej ograne motywy.
Deku i Lemilion w trakcie jednego ze swoich patroli spotykają Chisakiego, młodego dowódcę Ośmiu Przykazań Śmierci. Gdy dziewczynka, którą ten przedstawia jako swoją córkę, błaga Deku by ten nigdzie nie szedł, chłopak próbuje ustalić, co tu się w ogóle dzieje. Jak skończy się to spotkanie z człowiekiem, którego żądza mordu przeraża? A to przecież zaledwie początek tego, co na bohaterów czeka w tym tomiku!
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/11/my-hero-academia-akademia-bohaterow-15.html
Walka z najlepszym bohaterem świata wcale nie należy do łatwych. Bakugou i Midoriya zamiast walkę wybierają dotarcie do wyjścia, ale All Might z znienacka...
W obdarzonym społeczeństwie, gdzie pełno blichtru i pięknych słówek, tolerowano nas, choć i bojkotowano. W końcu głęboko chowane urazy zebrały się i wybuchły...
Przeczytane:2024-02-25,
POPKulturowy Kociołek:
Autor kolejny raz udanie kontroluje tu tempo akcji, odsłaniając przed nami nowe elementy historii, tak aby cały czas utrzymywać wysokie napięcie. Po niepokojącym i zaskakującym początku fabuła obniża poziom intensywności, ukazując coraz to poważniejsze niepewności Deku czy aby na pewno jest on godzien zastąpić największego z herosów. Daje to pewną okazję do większego zabłyśnięcia złoczyńcom, których działania nabierają większego kształtu, chociaż nadal owiane są one mgiełką tajemniczości. Zmusza to bohaterów do jeszcze intensywniejszej pracy i umożliwia autorowi ciekawe pokazanie (nawet jeśli jest to krótki występ) postaci, które od pewnego momentu były zepchnięte gdzieś na dalszy plan...