Mroczne umysły


Tom 1 cyklu Mroczne umysły
Ocena: 5.04 (28 głosów)
Inne wydania:

Stany Zjednoczone w przyszłości. Amerykańskie dzieci i młodzież zabija nieznany dotychczas wirus. Ci, którzy przeżyją, wykazują zdolności paranormalne. Niektórzy władają ogniem lub prądem, inni czytają w myślach lub manipulują ludzkimi umysłami, jeszcze inni potrafią wykonać w pamięci nawet najbardziej złożone działania matematyczne. „Odmieńcy" trafiają do obozów, gdzie następuje selekcja. Osób mogących stanowić zagrożenie dla innych ludzi rząd po prostu się pozbywa. 

Jest też Ruby, który potrafi manipulować umysłami innych. Ale ma też o wiele bardziej niebezpieczne zdolności, które skrzętnie skrywa, by przeżyć. 

Informacje dodatkowe o Mroczne umysły:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2014-04-02
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7515-047-6
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: The Darkest Minds
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Mroczne umysły

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

   Oczy zaszły mi się łzami. Brakowało mi tchu. Wystarczyło jedno

spojrzenie przez ramię, bym zrozumiała, że kilkoro starszych dzieciaków,

zarówno chłopcy, jak i dziewczęta, wynosi ze swoich pokoi niebieskie szafki i barykaduje nimi podwójne metalowe dzrzwi po drugiej stronie korytarza.

  To nie była ewakuacja. To była ucieczka.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Mroczne umysły - opinie o książce

Mroczne umysły po raz pierwszy przeczytałam jakieś sześć lat temu. Pamiętam, że pierwsze spotkanie z twórczością Alexandry Bracken szalenie przypadło mi do gustu i długo nie mogłam zapomnieć o historii Ruby. Kiedy dowiedziałam się, że seria ta zostaje wznowiona - oszalałam z radości. Nareszcie mogłam mieć swój egzemplarz i po latach przeczytać tę powieść raz jeszcze. Czy moje zdanie na jej temat uległo znacznej zmianie? O tym w tej recenzji.


Po Stanach Zjednoczonych grasuje niebezpieczna choroba, która brutalnie kończy życie nastolatków. Ruby aktualnie ma szesnaście lat i jeszcze żyje. Jeszcze. Kilka lat wcześniej trafiła do obozu przeznaczonego właśnie dla takich jak ona – niebezpiecznych i nieobliczalnych. Jednak co, jeśli trenowanie mocy, której tak bardzo obawiają się dorośli, jest jedyną szansą na to, by przetrwać? W końcu mroczne umysły mogą naprawdę wiele...


Powrót do tej historii i do tych bohaterów okazał się dla mnie powrotem do domu. Poznawałam tę książkę na samym początku swojej przygody z mediami książkowymi i tak mocno zapadła mi w pamięci, że ilekroć na myśl przychodzi mi historia Ruby – odczuwam ogromny sentyment. Dlatego też, kiedy zaczęłam czytać tę książkę, od razu poczułam się wciągnięta do tego świata i co więcej, nie za bardzo chciałam z niego wychodzić.


Główna bohaterka wzbudziła moją sympatię oraz podziw. Mimo wszystkich rzeczy, jakie Ruby przeszła w swoim dość młodym życiu, nastolatka ma w sobie ogromną wolę walki i chęć przetrwania w tym szalonym świecie. Często pokazuje swoją niepewność i strach przed tym, co nieznane – a już przede wszystkim przed tym, co sama potrafi, jednak podczas tego rereadu widziałam w niej iskrę buntu, która z powodzeniem mogłaby zostać rozpalona na dobre.


Alexandra Bracken ma naprawdę dobre pióro i ciekawie kreuje swoich bohaterów. Jasne, zawsze można było to w pewnych momentach dopracować, jednak patrząc na tę powieść z perspektywy lat, w których została wydana – jestem absolutnie pod wrażeniem jakości tej książki. Główna bohaterka została przedstawiona w bardzo ciekawy sposób, podobnie zasady panujące w jej aktualnym “świecie” - za wszelką cenę unikać dorosłych, nie ufać nikomu i trzymać swoje moce na wodzy. Nie będę ukrywać - czytanie Mrocznych umysłów dostarczyło mi mnóstwo radości i nie mogę się już doczekać momentu, gdy sięgnę po kontynuację.


Powieść ta jest dość przerażającą wizją świata, jednak pokazuje bardzo dużą siłę, którą mają w sobie młodzi ludzie – nie chcą podporządkować się dorosłym i rządzącym, ale nie w sposób zły. Oni po prostu chcą żyć normalnie i chyba to mnie tąpnęło najmocniej podczas czytania tej pozycji. Jestem teraz bardzo ciekawa tego, jak w moich oczach wypadnie tom drugi, którego nie jestem fanką - może teraz spodoba mi się on bardziej?


Jeśli szukacie powieści młodzieżowej, która bardzo oddaje klimat książek trendujących w 2016/17 roku, to zdecydowanie polecam Wam sięgnąć po ten tytuł.

Link do opinii

Mimo że jest to moje drugie spotkanie z powieścią, chłonęłam tę książkę niczym gąbka, z takim samym entuzjazmem jak wtedy, kiedy czytałam ją po raz pierwszy. Niesamowita jest to powieść! Intrygująca, porywająca i bardzo tajemnicza. Z dynamiczną akcją, naszpikowana plot twistami. Autorce udało się stworzyć oryginalny świat, mimo że pomysł na kreację świata wydaje się mocno oklepany. Bracken zabiera czytelnika do dystopijnego świata, pełnego brutalności i okrucieństwa. I to wobec dzieci, które nie są niczemu winne. Bo nie prosiły się o wyjątkowe, niebezpieczne umiejętności, które otrzymały w wyniku ataku tajemniczego wirusa. Rząd nie radzi sobie z sytuacją i to nie tylko z kryzysem, jaki dotknął kraj po wydarzeniach, jakie miały w nim miejsce. Nie radzi sobie ze śmiercią tak wielu młodych ludzi, którzy zginęli przez tajemniczą chorobę. Nie radzi sobie też z tymi, którzy ocaleli, bo zyskali groźną dla otoczenia moc. A właściwie radzi sobie w znany sobie sposób, zamykając ocalałych w obozach, którym bliżej do więzień niż do miejsc, w których kogokolwiek próbuje się leczyć. Nie każdy z młodych ludzi obdarzonych mocą potrafi to samo. Zostali oni podzieleni według kolorów. Najmniej niebezpieczni, a właściwie praktycznie nieszkodliwi są zieloni. Reszta, czyli niebiescy, żółci, pomarańczowi, czerwoni stanowią zagrożenie. Im bliżej czerwonego, tym zagrożenie bardziej rośnie. Ruby, główna bohaterka powieści, jest niebezpieczna, a jej umiejętności są przerażające, dlatego od dawna tłumi swoje moce i nie pokazuje światu, co potrafi. Ruby skrywa sekret, a im dłużej trzyma go w ukryciu, tym dłużej udaje jej się przeżyć. Kiedy zostaje uwolniona i dołącza do grupy dzieci podobnych do siebie, ale żyjących na wolności, również nie zdradza się ze swoją tajemnicą.

Stworzony przez autorkę świat jest okrutny, jednak powieść nie jest drastyczna, dlatego jest odpowiednia dla młodych czytelników, do których jest kierowana. Jestem pewna, że spodoba się również starszym miłośnikom powieści z wątkiem dystopii, bo jest tu wszystko to, co w powieściach z tego podgatunku powinno się znaleźć. Przede wszystkim świetnie zarysowany świat przyszłości, ale też doskonale skrojeni bohaterowie, którzy nie tylko starają się przetrwać w tej nowej, nieprzychylnej im rzeczywistości, choć to właśnie robią przede wszystkim. W książce znalazło się też miejsce na całkiem przyziemne i współczesne problemy nastolatków. Pojawiają się pierwsze prawdziwe uczucia i przyjacielskie więzi, takie na całe życie. Relacje młodych ludzi rozwijają się powoli, mimo pędzącej akcji. Są głębokie, wiarygodne, wzbudzają emocje. Tych ostatnich zresztą również w książce nie brakuje głównie ze względu na wyjątkowo trudne wybory, jakich muszą dokonywać bohaterowie. Książka wciąga jak piaski pustyni i nie pozwala się oderwać. Nie daje nawet chwili na oddech, tak dużo się tu dzieje. Do tego nic nie jest w tej powieści oczywiste. Ani wydarzenia, ani bohaterowie. Nie do końca wiadomo, kto jest tym dobrym, a kto złym i kogo należałoby się tak naprawdę bać. Zakończenie zaskakuje. Głównie tym, że nie jest takie, jakiego się spodziewamy, albo na jakie liczymy kibicując bohaterom podążającym przez zniszczony kraj w poszukiwaniu lepszego jutra. Jednak idealnie dopełnia obraz brutalnego, bezwzględnego świata, który udało się Bracken ukazać w powieści.

„Mroczne umysły” to jedna z moich ulubionych dystopijnych serii i cieszę się, że po latach mam przyjemność do niej wrócić. Jeśli jeszcze nie czytaliście książki, a lubicie takie klimaty, gorąco Was do lektury zachęcam. Jestem pewna, że nie będziecie zawiedzeni.

Link do opinii

Lubicie wznowienia książek? “Mroczne umysły” Alexandry Bracken były wydane nakładem innego wydawnictwa, obecnie wydaje je wydawnictwo Jaguar z nową mroczną okładką, która mnie zachwyciła. Autorkę kojarzę z powieści “Lore”, która po premierze zbierała sporo dobrych recenzji, stoi u mnie na półce i czeka, aż znajdę chwilę na jej przeczytanie, lecz po lekturze “Mrocznych umysłów” jestem pewna, że nie będzie czekać długo, ponieważ bardzo spodobało mi się pióro autorki. Jestem również pewna, że niedługo włączę film, który został nakręcony na podstawie tej książki, ponieważ uwielbiam dystopijne światy, a ten bardzo przypadł mi do gustu. Świetnie wykreowany świat, z idealnie przedstawionymi bohaterami, którzy mają złożone charaktery a ich historie poruszają serce. Wciągnęłam się w książkę praktycznie od początku, miała momenty, w których fabuła zwolniła, ale mi to nie przeszkadzało, akcja była świetnie wyważona, dzięki czemu książki nie chciało się odłożyć.  
 
“Najmroczniejsze umysły skrywają się za fasadą najzwyklejszych twarzy” 
 
Szesnastoletnia Ruby żyje i jest niebezpieczna, tylko tyle może o sobie pomyśleć, ponieważ mówić jej nie wolno. Tajemnicza choroba zabija większość dzieci, Rząd USA zamiast szukać lekarstwa na tę chorobę, zaczyna się bać tych dzieci, które przeżyły. Ruby wie, że jej moce, które się w niej rozwijają są niebezpieczne, za wszelką cenę chce ukryć je przed ludźmi, którzy zamykają wszystkie dzieci w obozach. Ośrodek rehabilitacyjny, jak nazywa ten obóz rząd, nie jest niczym innym jak więzieniem, w którym dzieci nie mogą się odzywać, muszą pracować a te, które przejawiają jakąś większą moc, są zabierani i nigdy więcej nie wracają. Nowy świat bez dzieci wydaje się koszmarem, nie tylko dla tych dzieci, które przeżyły. 
 
“Gdy dziewczyna płacze, nie ma na świecie nikogo bardziej bezużytecznego niż chłopak.” 
 
Czytaliście jakieś książki o tematyce dystopijnej? Pewnie większość kojarzy “Igrzyska śmierci”, mimo że “Mroczne umysły” są porównywane z tą książką, to oprócz wątku dystopijnego, nie ma tam za dużo podobieństw. Podczas lektury czułam napięcie, akcja i emocje, których w tej książce nie zabrakło, spowodowały u mnie chęć niewypuszczania jej z rąk. Obecnie nie mam dostępu do kolejnych tomów, poczekam grzecznie aż Wydawnictwo Jaguar wyda kolejne tomy, lecz ubolewam bardzo, że muszę tyle czekać na nie.  
Świat, który autorka przedstawiła nam jest dopracowany w każdym szczególe. Podzielenie mocy dzieci na różne kolory było ciekawym pokazaniem nam jak różnią się od siebie dzieci. Nie czułam się przytłoczona przedstawianiem nowego świata przez autorkę, gładko przeprowadziła nas przez wiele informacji, nie tylko o przeszłości samej Ruby, ale również przez to co działo się od chwili, gdy zmarło pierwsze dziecko. W bardzo prosty, lecz zarazem dokładny sposób ukazała nam bezradność dorosłych w tak trudnym czasie, jedyne co wiedzieli, że strach o życie ich dzieci zmienił się u większości w obawę, boją się mocy ich własnych dzieci. Autorka nie owijała w bawełnę, przedstawiła przypadki, gdzie rodzice sami oddawali władzom swoje pociechy, były oczywiście przypadki, gdzie rodzice stawali na wysokości zadania i uciekali z nimi, bądź je ukrywali.  
Nastoletnia Ruby jest główną bohaterką, lecz przez 6 lat była zamknięta w jednym z obozów dla dzieci, które przeżyły. Jeśli szukacie silnej i niezależnej bohaterki, to tu jej nie znajdziecie. Jej edukacja zakończyła się na poziomie wczesnej podstawówki, do tego brak kontaktu z innymi oraz zakaz rozmów, spowodowały u niej wycofanie. Dopiero w chwili, w której lepiej poznała swoich towarzyszy podróży otworzyła się na tyle by nawiązać przyjaźń z nimi i nabrać odwagi, by walczyć o siebie i swoich przyjaciół. 
Dziękuję bardzo za książkę wydawnictwu Jaguar w ramach współpracy barterowej. 
“Nie można odbudować zniszczonego życia ani odzyskać straconego człowieka.” 

Link do opinii
Avatar użytkownika - majaciupinska
majaciupinska
Przeczytane:2022-09-11,

W Ameryce szaleje zabójczy wirus, który atakuje tylko dzieci.

Ruby jest jedną z niewielu ocalałych, lecz ceną za życie są nadprzyrodzone zdolności i życie w obozach, złudnie określanych rehabilitacyjnymi.

Od teraz musi stale walczyć o przetrwanie i nie zmieni tego nawet ucieczka.

 


Skończyłam tą książkę w ubiegły wtorek, a wciąż mam problem z napisaniem obiektywnej recenzji. Najchętniej wymieniłabym szereg atutów i na tym zakończyła. Bowiem jest to coś nad wyraz oryginalnego i próżno porównywać ją do innych dzieł na rynku wydawniczym.

 


Przyzwoita kreacja dystopijnego świata, w którego skład wchodzi sytuacja gospodarcza, społeczna oraz polityczna sprawia, że powieść nabiera realizmu i fenomenalnie oddziaływuje na wyobraźnię czytelnika.

Znalazłoby się kilka niedomówień, natomiast „Mroczne Umysły” to pierwszy tom trylogii, dlatego nie wymagajmy od niego zbyt wiele.

 


Bohaterowie są kluczową zaletą książki. Powiem więcej: Dawno nie poznałam tak wielowymiarowych postaci. Tu nie ma człowieka, mającego znaczenie dla fabuły, który byłby płytki lub pobieżnie wykreowany. Mają odrębną historię, różnorodne temperamenty i upodobania. Nie zaznacie w nich samej czerni lub bieli.

Jedynym minusem była Ruby. Przez kilkadziesiąt stron irytowała mnie, a w jej postępowaniu trudno było znaleźć choćby trochę logiki. Na szczęście zmienia się to wraz z biegiem wydarzeń.

 


Widać, że autorka sprawnie prowadzi fabułę. Przeplata dynamikę ze znacznie luźniejszymi, niekiedy zabawnymi scenami, nie pozwalając, byśmy poczuli się przytłoczeni. Na przykład wątek romantyczny, czy nawet ten o przyjaźni zalewa czytelnika przyjemnym ciepłem, a uśmiech samoistnie przykleja się do twarzy.

Myślę, że należą się za to ogromne brawa, patrząc na to, jak większość pisarzy nieudolnie próbuje nabyć ową umiejetność.

 


Mamy tu sporo nieprzewidywalnych zwrotów akcji, aż momentami czytelnikowi wydaje się, że również znalazł się w tym niebezpiecznym świecie.

 


To pozycja, poruszająca temat inności w społeczeństwie, szukania swojego miejsca w świecie i samoakceptacji. Wywołuje wiele skrajnych emocji, przez które zżywamy się z postaciami coraz mocniej.

Bardzo chciałabym poznać dalsze losy tych niesamowitych ludzi, dlatego z niecierpliwością wyczekuję drugiego tomu.

 


Nie idźcie. Biegnijcie to przeczytać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Hell-and-Heaven
Hell-and-Heaven
Przeczytane:2016-05-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki- konkurs, Mam,
Książkę poleciła mi przyjaciółka, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Podoba mi się w niej, że pokazuje reakcję ludzi na coś nowego i nieznanego. Zamiast stawić czoła czemuś nowemu starają się to zniszczyć, co w książce pokazano na przykładzie dzieci z mocami. Zamiast starać się je zrozumieć zamykali w obozach i zabijali. Często na codzień w drobnych sprawach reagujemy podobnie. Na pewno kiedyś wrócę do tej książki. Polecam ja wszystkim, książka naprawdę warta uwagi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Leoska
Leoska
Przeczytane:2015-09-24, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Interesująca książka o wirusie panującym wśród dzieci. Wiele dzieci umiera, dorośli zaczynają bać się tych, którzy przeżyli. Dlatego też pozostałe przy życiu dzieci są zabrane do obozów, gdzie muszą pracować, nie mogą rozmawiać, są w takim "obozie koncentracyjnym". Główną bohaterką jest Ruby, która jest pomarańczową, udaje jej się jednak udawać zieloną. Z powodzeniem udaje jej się uciec, poznaje troje innych zbiegów. Jak potoczą się ich losy ? Ja już to wiem i z niecierpliwością czekam, aż będę miała okazję przeczytać kolejną część.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2014-08-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Wizje dystopijnej przyszłości pojawią się w literaturze coraz częściej. Autorzy prześcigają się w pomysłach bądź bazują na sprawdzonych już schematach, odpowiednio je modyfikując, urozmaicając i dodając nowe elementy. Sięgając po książkę Alexandry Bracken nie byłam pewna, czy pisarka będzie w stanie mnie zaskoczyć, ale zaintrygowana opisem okładkowym postanowiłam zaryzykować. Aleksandra Bracken zadebiutowała w 2010 roku powieścią „Brightly Woven”, którą napisała w prezencie urodzinowym dla przyjaciela. Ale to seria „Mroczne Umysły” przyniosła jej sławę okupując listy bestsellerów „New York Timesa”. Dziś mieszka w Nowym Jorku, gdzie oprócz pisania zajmuje się wydawaniem książek dla dzieci.



Przez pierwsze dziesięć lat Ruby żyła w swoim małym słonecznym świecie pełnym kucyków i kolorowych zabawek. Rodzice zadbali, by ich córka została odcięta od wszystkich niepokojących informacji i żyła w nieświadomości. Jednak pewnego wrześniowego poranka poukładany świat dziewczynki burzy się, kiedy na jej oczach umiera koleżanka ze szkoły. Ostra młodzieńcza neurodegenracja idioatyczna – OMNI zbiera coraz większe żniwo, dlatego rząd opracowuje specjalne programy wspierania dzieci i rodzin dotkniętych tą tragedią. W praktyce oznacza to tworzenie specjalnych, odizolowanych obozów, w których umieszczane są wykazujące określone symptomy dzieci. Ruby trafia do takiego miejsca kilka dni po swoich dziesiątych urodzinach. I choć jej los wydaje się przesądzony, to w wieku szesnastu lat jej życie wkracza na nowe tory. Autorka stworzyła ciekawą rzeczywistość w której Stany Zjednoczone pogrążone są w kryzysie, a kraj stoi u progu bankructwa. Jednak problemy ekonomiczne są niczym w porównaniu z zagrożeniem płynącym ze strony dzieci. OMNI sprawia, że młode umysły zostają obdarzone nadprzyrodzonymi mocami mającymi różny charakter i natężenie. Od ponadprzeciętnej inteligencji, po siłę do umiejętności wnikania i kontrolowania innych umysłów. Dorośli są wobec nich bezsilni, dlatego najlepszym rozwiązaniem wydaje się izolacja, zastraszanie, nadzór, a czasem bardziej radykalne środki. Młodzi ludzie są „wyrywani” z bezpiecznego oraz znanego środowiska i umieszczani w obcym miejscu, w którym rządzą rygorystyczne zasady. Muszą dorosnąć w ekspresowym tempie, czasem uporać, ze świadomością, że ci, których najbardziej ufali zawiedli ich w największym stopniu. Dzieci przeżywają w obozach własną tragedię, ale poza murami nie jest lepiej, gdyż działania rządu nie cieszą się poparciem społecznym i nie brakuje frakcji próbujących przejąć władzę oraz wykorzystać sytuację dla osiągnięcia własnych celów. Pisarka stopniowo wprowadza odbiorcę w wykreowany świat, pozwalając mu łatwo przyswoić prawa i mechanizmy tam panujące. Bohaterowie powieści mimo młodego wieku obdarzeni są pokaźnym bagażem doświadczeń. Każda z postaci ma swoją historię i zmaga się z własnymi demonami. I choć daleko im do ideału, bo mają swoje słabości i popełniają błędy, to większość z nich wzbudza sympatię czytelnika. Nawet w tak trudnych warunkach potrafią być dla siebie wsparciem i stać ich na przyjaźń oraz poświęcenie dla drugiej osoby. Są zdolni do miłości mimo, że doznali tak wielu krzywd i nie mieli w pobliżu nikogo, kto nauczyłby ich kochać. Ich wzajemne relacje nie zawsze są łatwe, czasem przebiegają w burzliwy sposób, ale też ewoluują pod wpływem przedstawionych wydarzeń. Autorka posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem. Opisy są plastyczne i pobudzające wyobraźnię. Pisarka dba zarówno o tło, jak i o szczegóły. Tempo akcji przebiega w miarowym tempie i przyspiesza dopiero pod koniec książki. Nie brakuje zaskoczenia, zwrotów akcji i niedosytu, który pozostaje po przeczytaniu ostatniego słowa. I mimo, że Aleksandra Bracken wykorzystała znane już schematy, to zrobiła to w bardzo interesujący i oryginalny sposób, który powoduje, że od lektury trudno się oderwać, a koniec przychodzi zbyt szybko. „Mroczne umysły” to bardzo dobra powieść nie tylko dla młodzieży, oparta na ciekawym pomyśle z dużym potencjałem. Dostarczająca różnorodnych wrażeń i emocji. Szybko wciągająca do swojego świata i pozwalająca na oderwanie od rzeczywistości. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - pajeja88
pajeja88
Przeczytane:2014-03-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, czytam regularnie w 2014 roku,

Są książki które wywołują wielki szum jeszcze zanim ukażą się w księgarniach. Jedną z nich jest właśnie pierwsza część trylogii autorstwa Alexandry Bracken. Informacje, zdjęcia okładki, data premiery zalewały mnie na każdym kroku więc nie byłabym sobą gdybym nie zobaczyła o co tu właściwie chodzi. Bracken na naszym rynku nieznana odniosła wielki sukces w USA. Ciekawe czy w Polsce również jej się uda.

Gdy z dnia na dzień na tajemniczą chorobę giną praktycznie wszystkie dzieci ludzie wpadają w panikę. W momencie gdy okazuje się, że te co przeżyły zyskuje niezwykłe moce świat staje na głowie. Pod pretekstem leczenia zostają zwożone do obozów które mają im pomóc. Zamiast tego są poddawani testom, klasyfikowani według swoich umiejętności i w razie potrzeby eliminowani. Strażnicy nie widzą w nich ludzi, nie widzą małych przerażonych dzieci. Widzą tylko zagrożenie które nie jest już człowiekiem. Ruby chociaż jest Pomarańczowa udaje Zieloną, tylko dzięki temu udaje się jej przeżyć tak długo.

Byłam zafascynowana tą książką od momentu gdy tylko zobaczyłam pierwszy raz okładkę. Jednak gdy zaczęłam czytać książkę, mój entuzjazm opadał bardzo szybko… Byłam przekonana, że dostałam kolejną młodzieżówkę która tak naprawdę nie wyróżnia się na tle innych niczym. Powielany schemat, gdzie zmieniły się tylko okoliczności i imiona bohaterów. Jakże się myliłam!

Opowieść zaczyna się w ośrodku dla dzieci które przetrwały. To właśnie ta część jest najsłabszą częścią powieści. Temat można było rozwinąć znacznie lepiej, 6 lat zamknięte w 65 stronach to zdecydowanie za mało. Ruby trafiła tam jako dziecko, wszelkie zmiany jakie w niej zachodziły podczas pobytu w obozie są bardzo ważne dla zrozumienia jej osobowości. Musimy pamiętać, że w momencie gdy została umieszczona w obozie miała zaledwie 10 lat, poziom jej wiedzy, umiejętności i rozwój emocjonalny był na bardzo niskim poziomie. W jaki sposób się rozwijała, jak nauczyła się posługiwać bardziej skomplikowanym językiem? To pozostaje dla nas tajemnicą.

Za to wszystko inne… Po prostu sprawiło, że zakochałam się w tej książce. Trudność z jaką Ruby nawiązuje kontakty z innymi ludźmi, obserwowanie stłuczonej psychiki Zu która jest idealnym obrazem tego jak bardzo te dzieci zostały skrzywdzone, świat który praktycznie całkowicie odwrócił się od dzieci. Nie jest to typowa młodzieżówka która nie ma drugiego dna. Tutaj możemy obserwować rozwój dzieci które zostały skrzywdzone nie tylko przez społeczeństwo ale też przez własne rodziny. Wyobraźcie sobie dramat 9-10 latka które zostało oddane przez własnych rodziców, które nawet w marzeniach wie, że do domu już nie wróci. W społeczeństwie które dotknął największy kryzys gospodarczy w historii, w którym nawet własne rodziny mogą cię znienawidzić za to kim jesteś, garstka ocalałych stara się nie tylko przeżyć ale  i odzyskać namiastkę szczęścia.

Sami bohaterowie również nie są płascy i bezbarwni. Każdy ma własną osobowość, każdego uczymy się i odkrywamy powoli. Nie każdy chłopak jest oszałamiająco przystojny, nie każdego da się lubić. Bracken uniknęła błędu który popełnia większość autorów piszących książki skierowanych do czytelników poniżej 25 życia. Nie przesłodziła postaci, nie sprawiła, że każdy z nich jest oczywisty a uczucia są mdłe i oczywiste. Jestem jej też niesamowicie wdzięczna za to, że Ruby choć tak bardzo skrzywdzona nie spędzała większości czasu na powtarzaniu nam w koło jak bardzo jej źle i jak mamy jej współczuć.

Wielki, ale to wielki plus dla autorki za to, że w swój świat wprowadzała nas powoli. Razem z Ruby uczyliśmy się wszelkich pojęć, historii, dowiadywaliśmy się kto jest kim oraz czym zajmują się różne organizacje. Gdyby nie to można by mieć trudności z rozróżnieniem Łowców Głów, Ligi i SSP.

Chociaż faktycznie książka nie jet doskonała w 100%, szczególnie na początku, bardzo niewiele jej do doskonałości brakuje. Nie otrzymujemy wszystkich odpowiedzi na tacy, żadne wydarzenia nie są łatwe do przewidzenia i oczywiste. Bohaterowie stają przed trudnymi decyzjami i mimo, że nie z nie każdą się zgadzam ich decyzje potrafią zaskoczyć. Śmiałam się z nimi i płakałam, naprawdę ich polubiłam. Nie mogę się doczekać kolejnej części, mam nadzieję, że wydawnictwo nie każe nam długo czekać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - EvilAngel16
EvilAngel16
Przeczytane:2014-08-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2014,
Czytałam wiele opinii na temat "Mrocznych umysłów". Zdania były bardzo podzielone. Niektórzy twierdzili, że książka jest fenomenalna, inni, że beznadziejna. Zaintrygowało mnie to i sama postanowiłam ją przeczytać. Przyznam, że początek był dla mnie odrobinę irytujący - nienawidzę kiedy główne bohaterki są słabe i użalają się nad sobą. Na szczęście akcja nabrała tempa po ucieczce Ruby z obozu. Wtedy zmieniło się jej postępowanie. Od sceny na stacji benzynowej nie mogłam oderwać się książki, ale niestety musiałam. Dawkowałam sobie rozdziały po 1-2 na dzień, żeby książka zbyt szybko mi się skończyła. (Byłam wtedy na wakacjach i nie miałam przy sobie żadnej książki oprócz "Mrocznych umysłów".) Przyznam , że nie mogłam wytrzymać, musiałam wiedzieć, co się dalej wydarzy. Książkę oceniam więc jako "wciągającą". Moim ulubionym bohaterem jest Liam. Podoba mi się jego odpowiedzialna, opiekuńcza postawa wobec Ruby, Zu i Pulpeta. Chciałabym mieć takiego chłopaka jakim jest Lee. Przyznam, że nie rozumiem intencji autorki, jeśli chodzi o zakończenie. Nie zdradzę Wam go jednak;-) Książkę na pewno dodaję do moich ulubionych. Nie mogę się doczekać, kiedy druga część "Nigdy nie gasną" trafi w moje łapki. Wy też pozwólcie, by Wasze umysły stały się mroczne;-) Przeczytajcie "MU"!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sil
Sil
Przeczytane:2014-05-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Posiadam, 52 książki 2014,

Zmysły

 

,,Mroczne umysły" Alexandra Bracken

wyd. Otwarte

rok: 2014

str. 456

Ocena: 5/6

 

If I should stay, 
I would only be in your way. 
So I'll go, but I know 
I'll think of you ev'ry step of the way.*

 

Pustka w głowie. Absolutny brak czucia w kończynach. Uczucia jakby skute lodem. Nie można patrzeć w przeszłość. Bo jej już nie ma. I nie będzie. Tak jest dobrze, musi być. Wystarczy zapomnieć.

 

Ruby jest jeszcze dzieckiem, gdy w Stanach Zjednoczonych wybucha epidemia dziesiątkująca dzieci w wieku szkolnym. Jedna z pierwszych ofiar w szkole Ruby umiera na oczach dziewczynki. W jednej chwili rozwodzi się nad muchą w jej jedzeniu, a w następnej już jej nie ma. Wkrótce świat ogarnia panika. Buduje się ośrodki, do których odsyłane są potencjalnie chore dzieci. Rodzice dopatrują się u swoich pociech choćby najmniejszych dowodów na to, że coś jest z nimi nie tak. A gdy to widzą - natychmiast reagują i przekazują chorych w ręce Sił Specjalnych Psi. Rehabilitacja - tak rząd nazywa plan naprawy młodzieży wysyłanej do nowo powstałych ośrodków. Jak to wygląda w rzeczywistości wiedzą tylko ci, którzy tam trafili.

 

W dniu swoich dziesiątych urodzin Ruby zostaje zabrana z domu. Jeszcze w piżamie, ładowana jest wraz z dziesiątkami innych dzieci do szkolnego autobusu, który kieruje się do Thurmond. Już sama podróż jest dość wyczerpująca i przerażająca, ale to, co dzieje się na miejscu, przechodzi wszelkie oczekiwania. Dzieci w maskach, dzieci wpływające na decyzję dorosłych. Dzieci rzucające przedmiotami... i to nie wszystko. Ruby nie jest w stanie przejść nad tym do porządku dziennego, modli się by nie być Pomarańczową. Nie chce, nie chce, nie chce... i nie jest. Zostaje zaklasyfikowana jako Zielona, ale czy właściwie?

 

Sześć lat później, niespodziewanie dla samej siebie, Ruby ląduje w Infirmerii. Cała zakrwawiona badana i przepytywana jest przez doktor Begbie. Coś jest nie tak, zdecydowanie. Jak doszło do tego, że trafiła w to miejsce? To był Biały Szum, ale jakiś taki... inny. Ta wyjątkowo nieprzyjemna forma perswazji stosowana przez władze Thurmond, zawsze źle działała na Ruby, ale tym razem spowodowała znacznie większe szkody. W Infirmerii okazuje się, że dziewczynie grozi niebezpieczeństwo, otrzymuje tabletki, które ma zażyć przed snem i... po tym wszystko w jej życiu się zmienia. Czy na lepsze? By się tego dowiedzieć koniecznie należy sięgnąć po Mroczne umysły.

 

Przyznam, że obawiałam się tej powieści, a jednocześnie niezmiernie pragnęłam jak najszybciej się w nią zagłębić. Podczas samej lektury cały czas się zastanawiałam, czy będą kolejne części, czy też jest to zamknięta historia. Szczerze powiedziawszy kibicowałam tej drugiej opcji, bo chciałabym w końcu przeczytać coś, co po zakończeniu nie powodowałoby ściskania w dołku. Niestety, pod sam koniec zorientowałam się, że na grzbiecie dzierżonej lektury widnieje wielka jedynka. To jasno przesądziło o tym, czy mam do czynienia z serią, czy też nie...

 

Najnowszą powieść Alexandy Bracken czyta się fenomenalnie. Całość utrzymana jest w klimacie sensacji. Są pościgi, ginący ludzie i strach przed tym, co czyha tuż za rogiem. Czytelnik zagłębia się w opowieść Ruby, która bardzo długo nie ujawnia, ani co czuje, ani co potrafi. Boi się sama siebie i obawia się, że może zrobić krzywdę otaczającym ją ludziom. Zresztą, nie jest to nieuzasadniony strach.

 

Mroczne umysły mnie przygniotły, przytłoczyły i zawładnęły mną całą. Kończyłam czytać późno w nocy i... płakałam. Płakałam, bo wiedziałam jak postąpi na końcu Ruby. Wiedziałam, że nie ma innego wyjścia, ale równocześnie strasznie było mi jej żal. Bo..., nie, nie mogę zdradzić, jak zakończyła się ta powieść. Jedno jest pewne - książka wgniata w fotel i nie pozwala o sobie zapomnieć. Już nie mogę doczekać się jej kontynuacji, oby nie trwało to zbyt długo. Z całego serca polecam, naprawdę warto przeczytać.

 

Sil

 

*Whitney Houston - I will always love you

 

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-05-09,
Ameryka popada w ruinę, gdy tajemnicza choroba stopniowo zabija najmłodsze pokolenie. Jak gdyby tego było mało, garstka ocalałych zyskuje niezwykłe moce, które nieokiełznane, są w stanie zniszczyć wszystko. Rząd, według oficjalnego oświadczenia, chce pomóc dzieciom zapanować nad tym niechcianym darem i je uleczyć. Okazuje się jednak, że ta pomoc wygląda zupełnie inaczej, niż głosi propaganda. Dzieci stają się więźniami obozów, gdzie znęcają się nad nimi dorośli należący do Sił Specjalnych Psi. Żołnierze nie mają litości, traktując małych więźniów jak podgatunek stojący niżej niż robactwo. Dzieci są klasyfikowane według kolorów, z których każdy oznacza nadnaturalne uzdolnienie.W świecie obozu Thurmond to najjaskrawsze kolory najszybciej przyciągają śmierć... Co musicie wiedzieć już na początku, to to, że akcja nie rozgrywa się w całości w obozie. Wręcz przeciwnie, część obozowa zajmuje 1/4 książki, a może nawet mniej. Nie jest tego tyle, ile spodziewałam się dostać, czytając oficjalny, polski opis powieści. Pierwszy zarzut względem ,,Mrocznych umysłów" jest taki: autorka zbyt mocno streściła pobyt Ruby w obozie. Sześcioletnie uwięzienie, podczas którego z dziecka stała się nastolatką, na pewno zawierało w sobie jakąś metamorfozę. Dorastanie w taki nienaturalnych warunkach zostawiło ślady na ciele i umyśle, ale nie dane jest nam obserwować ten proces. Zdecydowanie można było uszczknąć coś z kolejnej części książki, czyli podróży, która miejscami mnie nudziła. Owszem, ma ona kilka naprawdę dobrych momentów, gdy akcja znacznie przyśpiesza, ale po drugiej stronie czyhają naprawdę nudne fragmenty. Alexandra Bracken stworzyła świat, którego nie poznajemy od razu. Wszelkie informacje na temat choroby, obozów, polityki oraz historie bohaterów są stopniowo ujawniane, przez co czytelnik nie musi obawiać się, że już w pierwszych rozdziałach zostanie zalany morzem definicji, nazwisk i intryg, w których prędzej by się utopił niż zechciał dalej płynąć wraz z postaciami. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że są informacje, których autorka zapomniała ujawnić, bądź zamierza to dopiero zrobić w następnych tomach. Z perspektywy pierwszej części trudno powiedzieć, czy to rzeczywiście niedopatrzenie czy może taktyka trylogii, tak więc na razie milczę i się nad tym nie rozwodzę. Poza tymi wpadkami czuję się usatysfakcjonowana z lektury. ,,Mroczne umysły" wciągnęły mnie w swój świat i po każdej przerwie ochoczo podejmowałam dalszą wędrówkę wraz z bohaterami. A musicie wiedzieć, że Ruby, Zu, Liam i Chubs to fantastyczna paczka. Przebywanie w ich towarzystwie nie jest udręką dla czytelnika, powiedziałabym nawet, że wręcz przeciwnie. Każde z nich ma własne cechy, własną osobowość a nawet własny sposób wyrażania się. Ruby próbuje pogodzić dwie strony swojej natury, co w normalnych warunkach nie byłoby łatwe, a co dopiero po tak traumatycznych przeżyciach. Z jednej strony jest nastolatką, która pragnie tego, co każda nastolatka, ale z drugiej - sześć lat pobytu w obozie zostawiło w niej skazę i dziewczyna nie potrafi tych pragnień uporządkować. Mnie chyba najbardziej poruszyła postać Zu. Nie trzeba wiele, by zrozumieć, jak wyobcowana i zaszczuta była ta dziewczynka. Jeśli chodzi o męskich bohaterów, czyli między innymi Liama i Chubsa, to autorka na całe szczęście uniknęła się głównego grzechu Young Adult w domyśle kierowanego do nastolatek, czyli tłumaczenia w kółko, jak przystojny/gorący/słodki/boski jest bohater. Ruby nie rozpływa się i nie ślini na widok każdego rozporka i nie molestuje go w myślach. Brzmi to brutalnie, ale po wielu zderzeniach z płytkością żeńskiej części bohaterek, docenia się takie dziewczyny jak ona. Alexandra Bracken słusznie skupiła się na tym, by postacie były rozpoznawane po czymś więcej niż tylko urodzie - tutaj mamy i wielkie serce, i nietypowe zainteresowania, i cięty humor, odwagę oraz różnego rodzaju przywary. Bo powiedzmy sobie szczerze, o ilu książkowych chłopakach jesteście w stanie powiedzieć coś więcej niż tylko to, że byli zaborczy i przystojni? Tak właśnie myślałam. Jasne, nie mamy tutaj wybitnie głębokich portretów psychologicznych, ale jak na ,,młodzieżówkę" to i tak autorka poradziła sobie całkiem dobrze. Co jest jeszcze ciekawe to fakt, że w ,,Mrocznych umysłach" pozbawiono bohaterów bezpiecznej przystani. Rodzina przestała być ostoją, rząd chce ich po cichu wytępić, a ruch oporu... Zazwyczaj w tego typu książkach podział jest jasny - mamy sojuszników i wrogów. System i tych, którzy z nim walczą. Tutaj okazuje się, że dewiza ,,wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" wcale nie jest taka oczywista. Mroczne umysły nie zawsze należą do tych, których się o to oskarża. Najpiękniejsze słowa i głoszenie najwznioślejszych idei nie musi iść w parze z dobrymi czynami. ,,Mroczne umysły" odsłaniają brutalny świat, któremu to kolory dodają szarości, a na dzieci czeka niewola bądź śmierć. Dzięki tej książce dowiecie się, co skrywa się w zakamarkach mrocznych umysłów. Pamiętajcie jednak, że poznając ich myśli, możecie też paść ofiarą ich mocy. A wtedy wasz umysł będzie posłuszny komuś innemu. I już nie będzie ratunku.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2014-04-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Na świecie wybucha dziwna epidemia, a jej ofiarami padają jedynie dzieci. Pierwsze symptomy pojawiają się najczęściej po ukończeniu 10 roku życia. Nadano jej nazwę OMNI, co oznacza ostrą młodzieńczą neurodegenerację idiopatyczną. Większość dzieci umiera, a te, którym udaje się przeżyć zaczynają odznaczać się niezwykłymi zdolnościami. Ze względu na nie dzieci podzielono na pięć grup: Zielonych, Niebieskich, Żółtych, Pomarańczowych i Czerwonych. Rząd wprowadza ostre restrykcje, zgodnie z którymi powinni postępować rodzice, którzy zauważą zmiany w zachowaniu własnych dzieci. Ci, którzy przeżyli OMNI, przewożeni są do specjalnych obozów, w których zgodnie z obietnicami władz mają zostać poddani rehabilitacji, dzięki której z powrotem staną się normalnymi dziećmi. Jednakże to jedynie przykrywka dla koszmaru, który rozgrywa się w tego typu miejscach. Za ich murami stają się więźniami, poddawanymi eksperymentom, którym zakazuje się mówić oraz dotykać innych. A jeśli znajdzie się ktoś, kto postanowi się buntować przeciwko obowiązującym zasadom, kara spada nie tylko na niego, ale na wszystkie dzieci przebywające w obozie. W ruch idzie Paralizator wydający Biały Szum, który skutecznie obezwładnia każdego, kto posiada nadnaturalne zdolności. W obozach dzieci pozbawiane są własnej tożsamości, poczucia wartości, obdzierane są z marzeń, a ich nadzieje na lepszą przyszłość zostają brutalnie zdeptane. Zaczynają wierzyć, że nie zasługują na nic więcej, bo przecież są potworami, odmieńcami, mutantami, od których należy trzymać się z daleka. Do jednego z takich obozów w dniu swoich dziesiątych urodzin trafia Ruby. Mimo młodego wieku szybko orientuje się, że dla takich jak ona nie w nim miejsca. Bo ci, którzy odznaczają się podobnymi zdolnościami do jej, zostają wywożeni i wszelki ślad po nich ginie. Ruby jest Pomarańczowa, co w praktyce odznacza, że potrafi manipulować umysłami innych. Może nawet sprawić, że całkowicie utraci się pamięć. Dlatego też aby zachować życie, zmuszona jest zafałszować rzeczywistość, przez co zostaje przydzielona do Zielonych. Chwilowo jest bezpieczna. Musi jednak pamiętać, aby na każdym kroku uważać na to co mówi i co robi, aby nie tylko nie zostać wykrytą, ale żeby nie powtórzyła się sytuacja, która wydarzyła się na krótko przed tym, jak trafiła do obozu, i która na zawsze złamała jej serce... Alexandra Bracken napisała książkę, która jest nie tylko niepokojąca, ale również w swój sposób przerażająca. Daje jasny przekaz dotyczący tego, w jaki sposób człowiek zachowuje się w obliczu nieznanego. A wiadomo, że jeśli czegoś nie rozumiemy, nie potrafimy tego w racjonalny sposób wytłumaczyć, to ogarnia nas przerażenie i strach bierze górę nad naszymi czynami i podejmowanymi decyzjami. Przestajemy myśleć w rozumny sposób, górę biorą emocje. Dokładnie to samo dzieje się w "Mrocznych umysłach". Wybucha epidemia, na którą ludzkość nie potrafi znaleźć lekarstwa. W zastraszającym tempie umierają kolejne dzieci, a te, które cudem przeżywają zaczynają wykazywać iście paranormalne zdolności jak władanie elektrycznością, telekineza czy przenikanie do umysłów innych osób. Ludzie zaczynają się bać "odmieńców". Zamiast starać się im pomóc, szukać jakiegoś wyjścia, bądź po prostu zaakceptować ich odmienność, wolą odesłać ich do obozów, zamknąć z dala od siebie, zrzucić odpowiedzialność za ich los na innych, co w praktyce oznacza, że zostają po prostu odseparowani od społeczeństwa. Dzieci są "rehabilitowane", ich rodzice już dłużej nie muszą się martwić ani o nie, ani o swoje bezpieczeństwo, a rząd udowadnia, że stanął na wysokości zadania. Jednym słowem wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni. Szkoda tylko, że nikt nie pyta o to tych, którzy zostają zamknięci za murami obozów... Historia napisana przez autorkę jest niesamowita, choć to i tak za mało powiedziane. Z uwagą śledziłam losy głównej bohaterki, a już zwłaszcza od momentu, w którym w jej życiu pojawili się Liam, Pulpet i Suzume. Tej ostatniej nie sposób nie pokochać. Słodka, mała dziewczynka, którą mimo młodego wieku los okrutnie doświadczył, przez co w swoisty sposób zamknęła się w sobie i przestała mówić. Mimo to potrafi być radosna i z niebywałą łatwością nawiązuje nowe znajomości. Z kolei Pulpet to osobnik, który potrafi zarówno irytować, jak i rozbawić do łez. Wiecznie z książką w ręku, zaczytany w powieści Richarda Adamsa "Wodnikowe Wzgórze". Słowami potrafi dotkliwie ranić, ale kiedy wymaga tego sytuacja staje się tym, na którego można zawsze liczyć. A jeśli chodzi o Liama... Ach Liam! To chłopak, do którego wzdychać będą rzesze nastolatek, ale pewnie i starsze Czytelniczki również. Przystojny, słodki, wrażliwy, uroczy, romantyczny, odważny, oddany przyjaciel, podpora dla słabszych, typ przywódcy, który nie zważając na własne bezpieczeństwo zawsze stara ratować się tych, na których mu zależy. Czasem też naiwny, ale to jedynie dodaje mu uroku. Łatwo można się domyśleć, iż pomiędzy nim a Ruby nawiąże się ta szczególna nić porozumienia, która z czasem będzie się rozwijać, ewoluować, aż doprowadzi do... Nie, więcej Wam nie zdradzę. O tym trzeba po prostu przeczytać, bo nie sposób oddać tego wszystkiego słowami. O czym właściwie są "Mroczne umysły"? To historia o prawdziwej przyjaźni, lojalności, młodzieńczej miłości, oddaniu sprawie, poszukiwaniu własnej tożsamości, miejsca na Ziemi i poczucia bezpieczeństwa. Ale nie tylko. Również o samotności, rozdzierającym wewnętrznym bólu, poczuciu winy, utraconych nadziejach, bezsilności w obliczu nieznanego oraz dążeniu do władzy za wszelką cenę. Książka wciąga od samego początku, a kiedy dociera się do zakończenia, ma się ochotę natychmiast sięgnąć po kontynuację. Kończy się bowiem w taki sposób, że nie tylko rozdziera człowiekowi serce, ale również stawia mnóstwo pytań o dalsze losy bohaterów, z którymi zżyliśmy się podczas lektury. "Mroczne umysły" polecam każdemu kto szuka interesującej i niebanalnej historii, która Was nie zawiedzie. Pewna jestem, że powieść Alexandry Bracken spełni wszystkie Wasze oczekiwania i na końcu mi jeszcze podziękujecie, że po nią sięgnęliście. Moja ocena: 6/6 recenzja z mojej strony: http://magicznyswiatksiazki.pl/mroczne-umysly-alexandra-bracken-recenzja-457/
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-04-02, Mam, 52 książki 2014 rok,
Jeśli twoje dziecko zachowuje się dziwnie, nienormalnie i podejrzanie, to wiedz, że coś się dzieje! Sparafrazowanymi słowami sławnego księdza najprościej rozpocząć opis wrażeń z lektury książki, która ostatnio zajmowała moje wolne chwile. Chodzi o bestsellerową powieść młodej, bo zaledwie dwudziestokilkuletniej pisarki, Amerykanki, Alexandry Bracken, pt. ,,Mroczne umysły" - pierwszy tom trylogii. Dzieje się tu, oj dzieje, nie tylko z dziećmi (czy raczej młodzieżą), czyli głównymi bohaterami powieści, ale i z państwem, w którym toczy się akcja, czyli USA. Po dobrobycie, z którym zawsze było kojarzone, nie ma już najmniejszego śladu - Ameryka jest bankrutem. Największe i najważniejsze firmy splajtowały, procent bezrobocia rośnie z dnia na dzień, a politycy zdają się zamartwiać bardziej tym, czy uda im się utrzymać stanowisko niż tym, czy w kolejnych wyborach będzie komu iść do urn. Tym bardziej, że na skutek tajemniczej choroby zwanej OMNI-ą odsetek zdrowych a przede wszystkim żyjących dzieci drastycznie maleje. Z kolei te, które żyją, zaczynają zdradzać fakt posiadania nadnaturalnych zdolności np. potrafią czytać w myślach, siłą umysłu zmuszać kogoś do wykonania jakiejś czynności (na przykład włożenia do ust naładowanej broni i oddania strzału) czy wyrwania drzewa z korzeniami. Dla nich rząd stworzył specjalne miejsca, które oficjalnie są ośrodkami rehabilitacyjnymi, a naprawdę - obozami dla nieletnich. Ruby - pierwszoplanowa postać książki - miała zaledwie dziesięć lat, gdy trafiła do obozu w Thurmond. Była jednym z wielu bezimiennych dzieci oznaczonym kolorem - dzieli się je według barw, które oznaczają konkretne zdolności, np. Zieloni - to dzieci ponadprzeciętnie inteligentne, a Pomarańczowi - potrafią wnikać w umysły innych ludzi. Są też Niebiescy, Czerwoni i Żółci. Wszyscy razem składają się na tzw. mroczne umysły - do nich zalicza się także Ruby. Choć podczas pierwszej selekcji udało się jej oszukać pracowników obozu, którzy zakwalifikowali ją jako Zieloną, to jednak znalazł się ktoś, kto wiedział, kim Ruby naprawdę jest, ktoś, kto postanowił dać jej nowe życie i wyzwolić z obozu. Jednak czy w świecie tak podłym i brutalnym, w którym liczy się tylko władza i własne dobro, można w pełni zaufać komukolwiek? Czy ktoś, kto wyciąga pomocną dłoń, rzeczywiście chce pomóc, czy jedynie ugrać na tym coś dla siebie? Odpowiedzi na te pytania Ruby poznaje dość szybko. Kiedy w towarzystwie innych młodych ludzi zmierza do miejsca, w którym chcą odnaleźć człowieka, który ma zapewnić im schronienie, wie już, kto jest jej przyjacielem, a kto wrogiem, komu może ufać, a przed kim musi się ukrywać. Najbardziej jednak boi się samej siebie i tego, co w niej tkwi - potwora - jak sama go nazywa. Przyznacie, że Alexandra Brocken nie wykreowała świata pełnego szczęścia i przyjaznych ludzi, wręcz przeciwnie - proponuje jedną z wielu ponurych wizji, które oferują autorzy powieści fantastycznych. W dodatku szybko daje się w tej wizji zauważyć tak często powielany schemat, w którym mamy do czynienia z jakąś klęską, która drastycznie wpływa na losy danego państwa czy całego globu, a główny bohater, próbując wyrwać się z tej szarej rzeczywistości, odbywa długą podróż w kierunku miejsca, które ma przynieść tak zwane ,,lepsze jutro". Negatywnie zaskoczyło mnie też to, że autorka bardzo pobieżnie potraktowała kluczowe dla powieści kwestie, tj. tajemniczą chorobę OMNI-ę czy pobyt bohaterki w obozie (na początku opowiada, jak Ruby do niego trafiła, a potem - ot tak, po prostu - przeskakuje kilka lat do przodu). Nie wiemy też, co konkretnie wywołało kryzys w Ameryce. Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że pisarka nadrobi te niedociągnięcia w kolejnym tomie, ale i tak po lekturze pierwszego pozostawia to pewien niedosyt. W prostym stylu i potocznym języku, którymi posługuje się ta młoda i początkująca dopiero pisarka, wyraźnie widać, że ,,Mroczne umysły" skierowane są do czytelników młodych i nie wątpię, że przez wielu nastolatków powieść zostanie odebrana bardzo pozytywnie i entuzjastycznie (co zresztą już się dzieje, jak wynika z tego, co zdążyłam zaobserwować). Na koniec słowo odnośnie stwierdzenia umieszczonego na okładce, jakoby książka była najbardziej niepokojącą powieścią od czasów ,,Igrzysk śmierci". Fanom trylogii Collins śpieszę z informacją, by nie spodziewali się historii podobnej do tej z Katniss w roli głównej - to nie ten klimat, nie ten styl. ,,Mroczne umysły" to opowieść zupełnie inna, której absolutnie nie należy porównywać do ,,Igrzysk..." Zresztą, kto chce, niech sam się przekona. Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/04/mroczne-umysy-alexandra-bracken.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ew
Ew
Przeczytane:2022-09-02, Ocena: 5, Przeczytałem,

Alexandrę Bracken po raz pierwszy poznałam dzięki "Lore", czyli fantasy dla młodzieży z motywami mitologii greckiej. Historia bardzo mi się podobała, zwłaszcza jej nietuzinkowy, specyficzny klimat, dlatego z ogromną ochotą sięgnęłam po "Mroczne umysły" - pierwszy tom trylogii o tej samej nazwie, w której królują paranormalne zdolności w dystopijnym świecie. 

 

I wiecie co? Przepadłam.

 

Kiedy nieznana choroba zaczyna zabijać dzieci, Ameryka, jak i cały świat, wpadają w popłoch. Żaden lek nie istnieje, nikt nie zna przyczyn pojawienia się tej anomalii... A kiedy dziecko przeżyje, odkrywa w sobie paranormalne zdolności i razem z innymi zarażonymi zostaje zesłane do rządowego obozu. Choć propagandowo nazywane rehabilitacyjnymi, obozy w rzeczywistości są brutalne, tłamszą nowe moce, a dzieci wychowują się w strachu i krzywdzie.

 

Ruby, dzięki swoim zdolnościom, udaje się oszukać lekarzy i zamiast do grupy Pomarańczowej, czyli dzieciaków obdarzonych parapsychicznymi umiejętnościami wpływania w czyjeś myśli), trafia do Zielonych - najmniej uzdolnionych. Dzięki temu przeżywa. Do czasu. W wieku szesnastu lat jej kłamstwo wychodzi na jaw, ale dzięki pomocy pielęgniarki udaje jej się zbiec z obozu.

 

Od teraz dziewczyna musi radzić sobie na wolności, chociaż władze stanowe już wypuścili za nią ogon. Poznaje innych uciekinierów-odmieńców, nawiązuje znajomości aż wreszcie poznaje prawdę. A to wstrząsa nie tylko jej światem... Czy Ruby uda się zerwać rządowe okowy? Zaakceptuje siebie i swoje moce? Pogodzi się z traumatyczną przeszłością?

 

"Mroczne umysły" Alexandry Bracken opowiadają historię czasami mrożącą krew w żyłach, momentami smutną, a kiedy indziej zabawną i dającą nadzieję. Autorka idealnie wyważa dynamizm narracji, a w fabułę wplątuje coraz to nowsze niewiadome, dzięki czemu czytelnikowi trudno uciec z tego antyutopijnego, mrocznego świata. 

 

Czytanie o dzieciach tłamszonych w obozach, gdzie traktowane są gorzej niż zwierzęta, rani serce. Sprawia, że człowiek ucieka w tony emocji, zżywając się z bohaterami, jednych dopingując w swych działaniach, a innych strofując i życząc najgorszego. Ruby to postać, która wraz z przeżytymi przygodami, nabiera doświadczenia oraz dojrzewa. Zmienia poglądy, myśli, a przede wszystkim wydaje się prawdziwa. Autorka stworzyła bohaterów z wadami, dzięki czemu można się z nimi utożsamiać. 

 

Kreacja świata przedstawionego wymaga, moim zdaniem, lekkiego dopracowania. Brakowało mi szczegółów, dzięki którym stałby się bardziej realistyczny. Pojawiały się opisy aktualnej sytuacji gospodarczo-politycznej, ale zdecydowanie za mało. Pomysł stworzenia śmiertelnej choroby, która jednocześnie tworzy z wybrańców paranormalnych odmieńców, był strzałem w dziesiątkę. Dowiedziałabym się jednak o niej nieco więcej, bo na razie temat owiano tajemnicą. Oby w drugim tomie zostało wyjaśnione więcej. 

 

W historii pojawiło się kilka przewidywalnych wątków, zwłaszcza pod koniec. Zakończenie również, choć emocjonalne, wywołało lekki zawód. Spodziewałam się niespodziewanego, a dostałam banalny chwyt marketingowy.

 

"Mroczne umysły" to świetna, wciągająca dystopijna powieść, którą serdecznie polecam. Historia wciąga od pierwszej strony, bohaterowie są ludźmi z krwi i kości, a zwroty akcji zachwycają i nie pozwalają odłożyć książki choćby na minutę. Mimo paru mankamentów "Mroczne umysły" są naprawdę warte poznania - idealna ucieczka od burej rzeczywistości za oknem, gwarantująca paranormalną rozrywkę!

Link do opinii

",,Mroczne umysły" to historia o prawdziwej przyjaźni, lojalności, młodzieńczej miłości, oddaniu sprawie, poszukiwaniu własnej tożsamości, miejsca na Ziemi oraz poczucia bezpieczeństwa. Ale nie tylko. Również o samotności, rozdzierającym wewnętrznym bólu, poczuciu winy, utraconych nadziejach, bezsilności w obliczu nieznanego oraz dążeniu do władzy za wszelką cenę. Wciąga od samego początku, a kiedy dociera się do jej zakończenia, ma się ochotę natychmiast sięgnąć po jej kontynuację. Kończy się bowiem w taki sposób, że nie tylko rozdziera człowiekowi serce, ale również stawia mnóstwo pytań o dalsze losy bohaterów, z którymi zżyliśmy się podczas lektury. Polecam ją każdemu, kto szuka interesującej oraz niebanalnej historii i która po prostu go nie zawiedzie. Pewna jestem, że powieść Alexandry Bracken spełni wszystkie te oczekiwania, a na końcu jeszcze mi podziękujecie, że namówiłam was do jej przeczytania ?" 

 

 

Cała recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-mroczne-umysly-alexandra-bracken/ 

Link do opinii
Avatar użytkownika - silwana
silwana
Przeczytane:2022-08-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

Nie sądziłam, że ta książka aż tak mnie, wciągnie. A tu praktycznie od samego początku byłam ciekawa, co będzie działo się dalej. Na pewno przeczytam kolejny tom. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - cichaczytelniczka
cichaczytelniczka
Przeczytane:2019-04-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2019,

Co się stało, że dzieci posiadają umiejętności, których wręcz nie powinny mieć? Dlaczego płacą za to, choć wcale nie prosiły o taki "dar"? - Takie pytania nasuwają się od począku lektury i każą myśleć, że wina tak na prawdę leży gdzieś na wyższym szczeblu. 
Czyta się szybko i lekkko. Idealna książka na chwilowe oderanie się od obowiązów.

Link do opinii

To było dziwne. Główna bohaterka przez cały czas płacze i ma masę problemów których nie umie rozwiązać. Jest to typowa książka dla nastolatek, o dennej fabule.  Nic nie wnosi, a przy okazji jest nudna, jedyna sensowna akcja nie trwała dłużej niż pięć stron.

Link do opinii
Inne książki autora
Srebro w kościach
Alexandra Bracken0
Okładka ksiązki - Srebro w kościach

Pierwszy tom nowej serii fantasy Alexandry Bracken, autorki cyklu Mroczne umysły orazbestsellerowejpowieści ,,Lore". Historiainspirowana legendą arturiańską...

Mroczne dziedzictwo. Mroczne umysły. Tom 4
Alexandra Bracken0
Okładka ksiązki - Mroczne dziedzictwo. Mroczne umysły. Tom 4

Pięć lat po zniszczeniu tak zwanych obozów rehabilitacyjnych, w których więziono i torturowano niezliczone dzieci, siedemnastoletnia Suzume ,,Zu" Kimura...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy