„Byłem bardzo zazdrosny. Nawet o głupi deszcz czy wiatr, o cokolwiek, co było przy tobie bliżej, niż ja mógłbym być”.
Minęły cztery lata od wypadku, a Sophia Cole wciąż zmaga się z jego skutkami. Lucas, jej nowy partner, brnie w nieustanne kłamstwa, czuwając nad tym, by niczego sobie nie przypomniała. Kobieta musi odnaleźć się w nowych rolach – została mamą, skończyła dziennikarstwo i podjęła się pracy w redakcji.
Bryson Scott pozwolił wygrać swoim demonom, jednak strata dziewczyny sprawia, że ponownie wpada w nałóg. Staje się oschły, apodyktyczny i żądny zemsty.
Kiedy myśli, że wszystko stracone, drogi jego i Sophie znowu się krzyżują. Kobieta zjawia się w berlińskim oddziale International Finance Center, żeby przeprowadzić wywiad z prezesem firmy. Bryson szybko się orientuje, że dziewczyna, która kiedyś go kochała, nie pamięta kim wcześniej dla niej był.
Czy mężczyzna będzie w stanie walczyć z uzależnieniem, by odzyskać miłość?
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 424
Język oryginału: polski
MR ADDICTED , to książka długo wyczekiwana przeze mnie. Pierwszy tom rozłożył mnie na łopatki, złapałam doła, zalałam się łzami — to było coś, co kompletnie mnie zaskoczyło. Jak było tym razem ?
Nie będę spoilować zakończenia pierwszego tomu, ponieważ nadal może znaleźć się ktoś, kto go najzwyczajniej w świecie nie czytał. Dlatego bardziej skupię się na plusach i jednym maleńkim minusie. Książkę nadal czyta się bardzo dobrze i płynnie. Wciąga czytelnika niemal od pierwszej strony, fundując najróżniejsze emocje. Jedni będą płakać, inni przejdą przez książkę i nie poleci ani jedna łza — i to jest ten mój mały minus (chciałam popłakać, ale sytuacje przedstawione w książce temu nie sprzyjały. Co wcale nie oznacza, że książka była zła ! Była dobra, a nawet bardzo dobra. Po prostu mnie osobiście, aż tak nie ruszyła. Natomiast ogromny plus należy się przemianie Brysona, która była zauważalna, ale nie była spontaniczna. Właściwie główny bohater całą książkę się zmieniał, widać było jak, walczy ze swoimi słabościami, jak stara się w tę dobrą stronę. Kolejnym naprawdę mocnym plusem jest postać Justina — ten chłopiec skradł moje serce. Wniósł tyle ciepła do książki, był takim promyczkiem. Normalnie uwielbiam tego małego szkraba!. Cóż mogę jeszcze powiedzieć, styl pisania jaki pióro bez zastrzeżeń. Dialogi poprawnie napisane. Nie były drętwe, męczące. Ogólnie cała historia mnie kupiła, może nie dostarczyła tych emocji, na jakie liczyłam, ale mnie nie zawiodła. Joanna nie zwalnia tempa, rozwija się dalej i widać to tak naprawdę z każdą kolejną książką.
Jest z pewnością jedną z lepszych (przynajmniej dla mnie) autorek romansu biurowego. Skradła moje serce pierwszym tomem, tym również. Spędziłam z tą książką naprawdę miło i przyjemnie czas. Fajnie było znów przenieść się w świat bohaterów. Przyglądać się ich rozterkom oraz przeżywać ich wzloty i upadki. Nurtuje mnie jeden wątek, który się zaczął i urwał, ale wiem, że będzie on pociągnięty w kolejnym tomie. Ja polecam !
@jadzka_czyta
Mijają cztery lata od wypadku i zniknięcia Sophii. Bryson ciągle próbuje ją odnaleźć. Los sprawia, że ich drogi ponownie się krzyżują.
Jak potoczą się ich losy? Ja Wam nie zdradzę 😝Musicie koniecznie przeczytać książkę 😉
Z ogromną niecierpliwością czekałam na tę kontynuację! Po przeczytaniu zakończenia pierwszego tomu "Miss independent" myślałam, że będę rzucać czytnikiem, ale szkoda mi go było 🤭 Autorka w takim momencie i w taki sposób zakończyła ten pierwszy tom, że to, co mi się nasuwało na język, to „czułe słówka” wiecie, o jakich mówię 😉To zakończenie wywołało we mnie tyle emocji, że ciężko mi było zasnąć. Na już chciałam kontynuację, ale niestety musiałam popracować nad swoją cierpliwością i grzecznie poczekać do kwietnia i przyznam Wam, że warto było!
Ta część jest trochę inna niż pierwszy tom, co nie znaczy, że gorsza, o nie nie! Autorka kolejny raz pokazała, że świetnie włada piórem i gra na emocjach czytelnika. Ta powieść po prostu uzależnia od siebie. Wiele się dzieje już od pierwszych stron. Nie można się nudzić. Nie zabrakło też scen erotycznych, które nie raz powodowały moje szybsze bicie serca i wypieki na twarzy, a temperatura momentami sięgała zenitu 🔥 Przez tę książkę się płynie. Całość jest świetnie dopracowana, wszystkie opisy i dialogi są napisane w taki sposób, że mamy wrażenie, że jesteśmy w samym środku wydarzeń obok bohaterów. Wszystko jest bardzo przemyślane, bohaterowie bardziej dojrzali. Pojawia się też młody mężczyzna, który totalnie skradł moje serce i pewnie nie tylko moje 😉Mały Justin jest po prostu cudowny! Mam nadzieję, że w następnym tomie będzie go znacznie więcej.
Spodziewałam się, że ta książka wywoła we mnie mnóstwo skrajnych emocji, ale nie liczyłam się z tym, że dosłownie rozwali mnie emocjonalnie. Ja rzadko kiedy płaczę podczas czytania, coraz mniej rzeczy mnie wzrusza, ale tutaj jeden fragment doprowadził mnie do takiego stanu, że musiałam odłożyć tę książkę na jakiś czas. Musiałam ochłonąć, bo kiedy zaczynałam czytać, to znowu zaczynałam płakać.
Jeśli jeszcze nie czytaliście, to ja bardzo polecam! Tylko pamiętajcie, żeby najpierw sięgnąć po pierwszy tom. Gwarantuję Wam, że ta książka to totalny emocjonalny rollercoaster! Powiem Wam, że po takiej karuzeli emocji, jakie zaserwowała nam autorka, jestem bardzo ciekawa, co będzie w trzecim tomie. Ta seria już trafiła na półeczkę moich ulubionych książek. Z niecierpliwością czekam na zakończenie tej serii, jak również i kolejne książki autorki.
P.S. Jak już usiądziecie do czytania, to pamiętajcie o dużej ilości kawy, bo tej książki nie da się odłożyć!
Od traumatycznych wydarzeń mijają cztery lata. Sophie Cole nadal nie odzyskała pamięci a Lucas dba, by niczego sobie nie przypomniała. Kłamstwo kłamstwem popędzane. Sophie ukończyła dziennikarstwo, została mamą rezolutnego chłopczyka. W pracy dostaje zlecenie przeprowadzenia wywiadu z okrytym tajemniczością właścicielem International Finance Center...
Bryson Scott ponownie popada w marazm i uzależnienie. Nie może zapomnieć o kobiecie, którą kochał i od której był dosłownie uzależniony. Kiedy wydaje się, że gorzej być nie może, w drzwiach jego biura staje niczego nieświadoma Sophia...
Czy kobieta odzyska pamięć? Czy Lucas pozwoli jej odejść? A co z jej synem? Czy Bryson kolejny raz doprowadzi do katastrofalnych w skutkach błędów? Czy jest szansa na to, by w końcu byli razem?
Po "Miss independent" autorka zostawiła mnie z ogromnym szokiem i niedowierzaniem. Finisz mocno mną wstrząsnął. A początek drugiego tomu jeszcze wzmocnił tę niepewność co do dalszego ciągu tej wciągającej historii. Jeśli dopiero macie w lanie czytać tę książkę, to koniecznie zacznijcie od początku. Drugi tom jest bezpośrednią kontynuacją pierwszego. Ponownie wpadłam w wir wydarzeń. Zostałam zassana niczym krew przez wampira. Dosłownie. Autorka d razu ruszyła z kopyta. Pokazała dosadnie co się dzieje, że miłość życia odchodzi i jaki ma to wpływ na opuszczonego człowieka. Bolesne i niezwykle przejmujące. Dokładność opisów, oddanie emocji i pełny realizm wstrząsnął mną dogłębnie. Z uwagą czytałam i spijałam słowa z kart powieści. Joanna niczym wirtuoz grała na moich emocjach. Niczym sztorm co rusz zmieniała kierunek, tempo i natężenie. Wątki dopełniały się tworząc przyjemny dla oka obraz a każdy z nich był rozciągnięty do granic możliwości. Smaczkiem i mąciwodą są nie tyko bohaterowie główni, ale także ci drugo planowi i ci, którzy pojawiają się znienacka w jednym celu: dołożyć zmartwień i problemów. Na ogromny plus zasługuje Bryson, nasz główny bohater. Przeszedł spektakularną metamorfozę. Jego wewnętrzna przemiana jest bardzo przyjemna dla oka. Nawet momenty, gdy dawny diabeł powrócił ale będący w ryzach, podgrzewały atmosferę. Z każdą przekręcana kartką zyskiwał w moich oczach. Kibicowałam mu. Zasłużył na szczęście i prawdziwą miłość. Sophie po czterech latach i dalszej amnezji nc nie straciła ze swego charakteru. W dalszym ciągu to ciepła postać, która wzbudza sympatię. Jako mama jest idealna a Justin niezwykle rezolutnym i odważnym chłopczykiem. Nawet jego postać została oddana z dbałością o szczegóły. W głównej bohaterce nadal drzemie temperament i ogień. Jest tylko jedna osoba, która umie go wydobyć i okiełznać. Tylko z Brysonem szaleje pożar. Sceny uniesień były tak ogniste, że bałam się, iż kartki w rękach zaczną mi płonąć Tyle pazura, tyle ognia, pasji i czystego pożądania było. Wyobraźnia szalała a policzki nie stygły. Bardzo fajni wykreowani bohaterowie. Realni, charakterni i niezłomni. Mimo, że popełniają błędy, to i tak nie da się ich nie lubić. A że potykają się, to dzięki temu są bardziej rzeczywiści. Nie są wymuskani i idealni, jak w pierwszych stron wizerunku idealnego związku. Są sobą i dobrze im z tym. Kolejny raz autorka udowodniła, ze ma talent. Że wie jak pisać, by było emocjonalnie i pochłaniająco. Pokochałam bohaterów i ich historię. Żal mi się z nimi rozstawać ale wiem, że przyjdzie nowe. Już nie mogę się doczekać kolejnych książek autorki. Będę chciała je koniecznie przeczytać. Wiem, że się nie zawiodę i że kolejny raz wsiądę na rollercoaster. Oddaję półkę w mojej biblioteczce i mam nadzieję, że szybko zapełni się dziełami autorki. Tego życzę Joasi - weny. Jeśli szukacie przepełnionych emocjami książek, to jest to seria dla Was. Warto ją przeczytać.
💔PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA💔
„Musiałem to zrobić. Musiałem przynajmniej spróbować pozwolić sobie pomóc. Nie miałem już nikogo. W tak wielkim świecie byłem zupełnie sam. Ludzie tylko czekali na mój upadek i kolejny błąd.”
Czy pamiętacie końcówkę Miss Idenpendent? Czy jesteście sobie w stanie wyborazic co mogła czuć Sophia, gdy zobaczyła jej ukochanego Brysona, który posuwa swoją terapeutkę na biurku??? Na bank pękło jej serce, a potem ulegając wypadkowi, straciła pamięć, w sumie....może to i lepiej.
Teraz Bryson cierpi, każdego dnia tęskniąc za Sophią i jego dzieckiem, którego nawet nie miał szansy poznać. Lukas, który od samego początku „polował” na dziewczynę, wywiózł ją i jej syna, zacierając przed Brysonem, wszelkie ślady ich istnienia. Sophia wiedzie życie u boku mężczyzny, który wmówił jej miłość i ojcostwo Justina (który jest małą kopią, ale... Bryson’a), daleko od Stanów Zjednoczonych, by nigdy nie mógł ich odnaleźć. Jej ciągle czegoś brakuje, mimo, że nic nie pamięta to w snach widzi i czuje, bosko wytatuowanego mężczyznę bez twarzy, ale doprowadzającego ją do miliona orgazmów.
Bryson natomiast, zrozpaczony niemocą, która trwa już ponad cztery lata, umiera z tęsknoty, ale też dzielnie stawia czoło swoim demonom, a terapia u „prawdziwego” psychiatry i konkretny odwyk od kobiet i seksu, może tym razem przynieść rezultaty.
I nagle życie obojga zmienia się diametralnie, gdy Sophia ( ponownie ) ochrzania Bryson’a za to, że przez niego nie doszedł do skutku jej urlop z rodziną. Tak, tak przypadek sprawia, że tych dwoje znowu się spotyka...a raczej troje.
Oczywiście, Sophia nie rozpoznaje Bryson’a, ale mały Justine z miejsca się zakochuje w swoim prawdziwym ( jak się okazuje ) tacie. Potem ciąg tragicznych wydarzeń sprawia, że ta trójka spędza co raz więcej czasu razem, natomiast między dwójka na nowo wybucha niesamowita namiętność, którą to Sophia widziała w swoich snach...wciąż jednak nie pamięta Bryson’a do czasu... nagłej śmierci bliskiej jej osoby.
I gdy Sophia nagle przypomina sobie absolutnie ➡wszystko, jej, na nowo, rodzące się uczucia do Bryson’a, dosłownie w jednym momencie przestają istnieć i Sophia znowu znika.
Wow co tu się dzieje😱 Miss Independant to był hardcore, ale Mr Addicted to prawdziwy rollercoaster emocji i wydarzeń.
Oczekiwanie na pierwsze spotkanie tych dwoje, a potem oczekiwanie na przywrócenie pamięci Sophie, sprawia, że mamy ochotę czytać w zdwojonym tempie. Autorka trzyma nas w napięciu, dokładając nam kolejnych smaczków i zaskoczeń. Relacja Bryson’a z Justinem, tak emocjonująca i tak inna od tego co Bryson miał ze swoim ojcem, wzrusza i przewartościowuje priorytety. Walka z demonami i swoimi uzależnieniami, choć trudna i narażona na pokusy, jednak tocząc ją sam ze sobą, wie, że nagrodą może być szczęśliwa i pełna rodzina. Pełen pikanterii obraz jego relacji Sophią, gorące momenty, ostre, bez krzty delikatności są opisane w rewelacyjny i gorący sposób.
Przyznaję, że mimo, że taki „nie panujący nad swoimi seksualnymi słabości” Bryson z pierwszej części, bardzo mnie kręcił, to jednak jego przemiana w drugiej jest równie smakowita.
Sophia jak zwykle, mimo zmiany wizerunku, zachowała swój urok i pazur, a urodzenie dziecka dodało jej pewności siebie, w walce o to co dla jej rodziny najlepsze.
I cóż szkoda tylko, że to koniec tej historii 😊
Druga część trylogii "Miss Independent" zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Było w niej wszystko to, czego zabrakło mi w poprzednim tomie.
Już sam początek książki jest dość zaskakujący i sprawia, że tę część czyta się z zapartym tchem. Od ostatniej sceny w pierwszym tomie minęły bowiem cztery lata, w trakcie których Bryson nie miał pojęcia, gdzie podziewa się jego ukochana kobieta, która dosłownie rozpłynęła się w powietrzu.
Sophia wyjechała ze Stanów Zjednoczonych i osiedliła się w Niemczech wraz ze swoim nowym partnerem Lucasem. Kobieta w dalszym ciągu nie odzyskała pamięci, po wypadku, dzięki czemu jej chłopak może skutecznie trzymać ją z dala od byłego partnera. Panna Cole zmieniła nie tylko swoje miejsce zamieszkania, ale również całe życie. W trakcie tych czterech lat została matką, zmieniła kierunek studiów i zaczęła pracę w redakcji poczytnego biznesowego magazynu.
Bryson również nie pozostał tym samym człowiekiem. Rozpacz po stracie ukochanej sprawiła, że demony, które skrywały się w jego wnętrzu, ujrzały światło dzienne. Gdyby nie interwencja jego najbliższych przyjaciół i współpracowników, najpewniej zatraciłby się w swojej rozpaczy. Jednak dzięki ich pomocy zaczął chodzić na terapię i pracować nad sobą, co pozwoliło mu zacząć, chociaż z pozoru normalnie funkcjonować.
Przez cały ten czas Scott za wszelką cenę próbował odnaleźć pannę Cole, jednak bezskutecznie. I gdy już niemal porzucił nadzieję, że kiedykolwiek mu się to uda, los postanowił ponownie skrzyżować ich drogi. Gdy mężczyzna przyjechał do Berlina, aby otworzyć nowy oddział IFC. Okazało się, że Sophia ma przeprowadzić z nim wywiad. I chociaż dziewczyna w dalszym ciągu nie pamięta swojej przeszłości, w chwili zagrożenia ze strony swojego obecnego partnera, dzwoni właśnie do Scotta, by otrzymać pomoc.
W tej części Bryson wskoczył na pierwsze miejsce w moim rankingu bohaterów. Tutaj jego przemiana jest zobrazowana w sposób niebudzący wątpliwości. Nie irytował tak, jak w poprzednim tomie i przyjmował z pokorą to, co gotował dla niego los. Urzekł mnie zarówno jako partner, jak i ojciec małego Justina. Widać, że wreszcie dojrzał i zrozumiał, że musi odrzucić toksyczne wzorce, które wpoił mu ojciec, aby zaznać szczęścia u boku ukochanej i wreszcie zyskać prawdziwą rodzinę.
Tę część czyta się również zdecydowanie szybciej od poprzedniej. Może dlatego, że akcja wciąga już od pierwszej sceny i trzyma w napięciu do samego końca. A po pochłonięciu ostatniej kartki nie mogłam postąpić inaczej jak tylko sięgnąć po kolejny, ostatni tom tej serii.
"Mr Addicted"
Mieliście tak że baliście się zacząć czytać kontynuacje książki? A może w trakcie czytacie czuliście przyspieszony puls że strachu że zaraz coś złego się wydarzy?
Ja tak miałam właśnie przy tej książce. Bardzo na nią czekałam, przecież pierwszy tom ogłosiłam swoim odkryciem roku i najlepsza książka. To pytanie, dlaczegi nie zaczalam jej czytać od razu, gdy do mnie przyszła? Odpowiedź jest prosta. Bałam się przeczytać co będzie dalej. Autorka serwowała nam takie smaczki i cytaty że przy nich łzy stawały mi w oczach, więc myślałam co będzie jak zacznę książkę. I nastał ten dzień w którym poczułam się gotowa, aby poznać co ten Bryson zaserwuje. I czy Sophia wreszcie przypomni sobie chwilę spędzone z panem prezesem. Czytaj tę książkę uczucie napięcia towarzyszylo mi non stop, ja serio bałam się co mogła autorka wymyślić. I kiedy spadnie jakaś bomba która roztrzaska mi serce ?
Drugi tom zaserwował niezła dawkę emocji i czulam się jak w rollercoaster. W tej książce nie ma czasu na nudę, tam ciągle coś się dzieje. Cudowna przemiana Brysona, namiętności i miłość jaką roztaczali bohaterowie była wspaniała. Sceny erotyczne były pełne napięcia, uczucia i żądzy, przez co robilo się bardzo gorąco. Namiętność rozbudzała wszelkie zmysły, a to jaka wielka miłość łączyła bohaterów dodawało cudownych chwil z uśmiechem na ustach w trakcie czytania. Nie obyło się również bez łez, tak autorka uwielbia grać na emocjach czytelnika i kolejny raz sprawiła, że litery mi się rozmazywały i musiałam odkładać książkę. Ale tylko po to aby opanować emocje i być z bohaterami trochę dłużej. Jednak ciekawość historii sprawiła że wystarczyla zarwana nocka i teraz co? Muszę czekać do sierpnia ?
Mega historia, mega seria i mega polecam!!!
Przenosimy się do fabuły książki 4 lata po wypadku. Sophia nadal nic sobie nie przypomniała. Jej życie zaczyna się od nowa. Partner który ciągle ją okłamuje i pilnuje. Syn który jest dla niej najważniejszy. Całe swoje życie zorganizował jej Lucas nowy dom, nowa praca.
Bryson Scott dzień w dzień szuka Sophii . Informacja o ciąży bohaterki go dodatkowo dołuje. Ciągle ma w głowie gdzie jego dziecko.
Gdy traci nadzieję w drzwiach pojawia się ona...
Przyznam szczerze że Autorka mnie taką fabuła zaskoczyła. Co tu się działo ??? pierwsze spotkanie bohaterów ?? tylko pogratulować pomysłu. ? Napięcie jakie jest pomiędzy bohaterami czułam jak ucieka z książki. Seks aż kipiał z niej.
Ale problemy i brak zaufania również się pojawiał . Straty i rozstania. Były momenty ze miałam w łzy w oczach a przy niektórych scenach aż ich nie mogłam powstrzymać. Płakałam ?.
Autorka tak opisywała uczucia bohaterów ze wszystko czułam w sobie cały ten ból przechodził na mnie. Ta książka potrafi wywołać wiele emocji. Pomimo że czytałam książkę z przerwami to ciągle miałam ją w głowie i pragnęłam jak najszybciej do niej wrócić.
Miłość tutaj jest najważniejsza. Możemy się przekonać ile człowiek potrafi wybaczyć, ile przetrwać. A z drugiej strony jak inni tego szczęścia zazdroszczą i próbują zniszczyć, rozdzielić. W tej serii mamy również Jastina syna bohaterów który skradł moje serce również. Ten dzieciak jest tak genialny taki kochany ajj. Jestem zakochana w całej książce ??
Wooow co tu się działo. Ileż zwrotów akcji i emocji. Pełno intryg, kłamstw. Moim zdaniem Mr jest lepszy od Miss.
Autorka znowu zaserwowała nam dużo zwrotów akcji i emocji. Sama chciałabym spotkać takiego Scotta.
Książka nieraz doprowadzi Was do złości, radości płaczu a na zakończenie.....
Drugi tom bestsellerowej serii Joanny Balickiej! W psychologii każde kłamstwo ma konkretny kolor. Czarny oznacza kierowanie się egoistyczną chęcią uzyskania...
Niezwykle wyczekiwana kontynuacja Korepetytora! Dwa lata. Tyle minęło od ich ostatniego spotkania. Życie Isabelli teoretycznie ruszyło do przodu. Dziewczyna...
Przeczytane:2021-06-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
" Przez chwilę w mojej głowie zrodziła się myśl, że mógłby odejść do innej kobiety. I choć jeszcze jakiś czas temu życzyłam mu tego, dziś ta myśl była przerażająca. Nie dałabym rady oglądać go z inną. "
Książka ta to kontynuacja pierwszego tomu 'Miss Independent'.
Sophia po wypadku traci pamięć, wyjeżdża z kraju z Lucasem, który podaje się za jej chłopaka. Kobieta nie znając prawdy tworzy z mężczyzną relacje, jednak nie układa się ona najlepiej.
Po utracie ukochanej Brysona ponownie dopadają demony. Nie może się pogodzić, że nie ma Sophie razem z nim. Również niszczy go myśl, że nie może spełniać się w roli ojca.
Za wszelką cenę mężczyzna próbuje ich odnaleźć.
Dużym postępem jest to, że Scott poszedł na terapię. I robi wszystko, by się zmienić.. Dla niej..
Pewnego dnia niespodziewanie oboje wpadają na siebie..
Czy uda się im odudować relacje?
Co się stanie, gdy Sophia odzyska pamięć?
Czy wybaczy mu zdradę i będzie potrafiła zaufać na nowo?
Jakie konsekwencje poniesie Lucas?
' Mr Addicted ' jest z pewnością książką, która zostanie z wami na dłużej. Dawno już nie czytałam tak dobrych książek jak ta seria.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część 💚
Historia zawarta w tej książce ma coś w sobie co nie pozwala nam się oderwać od niej i zostaje w naszych myślach.
Śmiało mogę stwierdzić, że jest to książka inna niż wszystkie.
Nie będę tego ukrywać Bryson skradł w całości moje serce 🙈😈
Zdecydowanie polecam! 💚