Po kilku latach służby w policji w Chicago Michael Keane bez problemów potrafi zrelaksować się w dużo mniej stresującej pracy zastępcy szeryfa w rodzinnym mieście. W Hidden Springs w stanie Kentucky nic się przecież nie dzieje. Całkiem nic aż do momentu, gdy na schodach budynku sądu zostaje znaleziony martwy mężczyzna. Społeczność zaczyna czuć się nieswojo, aczkolwiek nikt nie jest śmiertelnie przerażony. W końcu mężczyzna był obcy. Wszystko się jednak zmienia, gdy na Main Street zostaje zamordowany jeden z miejscowych.
Michael próbuje rozwikłać zagadkę, a niemal każdy wścibski mieszkaniec zdaje się mieć własną teorię. Kiedy szeryf nalega, aby sprawdzić jedną z tych niedorzecznych hipotez, zaskakujące odkrycie zmusza go do szaleńczych poszukiwań tajemniczego mordercy. Niestety, musi przyznać, że jego wyobrażenie o życiu w Hidden Springs bardzo odbiega od
rzeczywistości.
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2019-02-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 398
W Hidden Springs zawsze były plotki. Pożywki dla nich Roxanne dawała aż nadto. Zwłaszcza wtedy gdy nie chciała wyjawić, kto jest ojcem jej syna. Również wówczas kiedy zostawiła swoje pięcioletnie dziecko bez opieki w domu znikając bez śladu.
Jak to często bywa tajemnice przeszłości rzutują na postępowanie w teraźniejszości. Tak jest również w przypadku intrygi spisanej przez Ann H. Gabhart w Morderstwie w sądzie.
Opowieść w tej książce snuje się niczym dym, który rozprzestrzenia się coraz dalej i dalej. Jedynie lekkie powiewy wiatru tu i ówdzie odsłaniają zrębki tajemnicy. Autorka tworzy z nich misterną układankę prowadzącą czytelnika do zaskakującego rozwiązania.
Czekam na kolejną powieść Ann H. Gabhart. Przeczytam na pewno.
Najciemniej jest zawsze pod latarnią.
Miasteczko Hidden Springs jest tak spokojne, że aż nudne. Życie toczy się powoli i przewidywalnie. A jednak nie tak do końca … Na schodach gmachu sądu zostają znalezione przez miejscową plotkarę zwłoki mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że został zamordowany. Nikt w mieście go nie znał, był zupełnie obcy. Szybko mnożą się pytania, kto to był i dlaczego zginął? Kto ośmielił się zamordować przed sądem? Czy sprawca to szaleniec czy samobójca?
Miejscowy policjant Mike rozpoczyna śledztwo, które jest trudne z uwagi na fakt, że nikt nie znał sprawcy i nikt nic nie widział. Wkrótce zostaje odnaleziony samochód ofiary, ustalona zostaje jego tożsamość. I wydarzenia nagle nabierają rozpędu. Niespodziewanie pojawia się kolejna ofiara – fryzjer Joe, zostaje odnaleziony martwy w swoim zakładzie. Miejscowy gagatek – Anthony, którego matka opuściła z dnia na dzień, i wychowuje go ciotka, jest podejrzewany, że może mieć coś wspólnego z tą sprawą. I jak się okazuje ma pewne wiadomości w tej sprawie, ale do żadnego zabójstwa się oczywiście nie przyznaje. Owszem, spotkał się z ofiarą, która zdradziła mu tajemnicę, kto jest jego prawdziwym ojcem. Szok i niedowierzanie, chłopiec nie przyjmuje tego do wiadomości. W toku prowadzonego dochodzenia z okolicznego jeziora zostaje wydobyty wrak samochodu, w którym były zwłoki. Tylko czyje? To już jest zagadka dla was. . . .
Ann H. Gabhart świetnie i z wielkim rozmysłem zaplanowała fabułę powieści w każdym detalu. Nie ma przypadkowych sytuacji i zdarzeń, każdy szczegół współgra z całością. Morderstwo Rayburna powoduje lawinę nieoczekiwanych i niespodziewanych wydarzeń, odkryte zostają tajemnice sprzed wielu lat, osoby cenione i szacowane w mieście zostają ukazane w zaskakującym świetle. Tak naprawdę główna tajemnica tej powieści została skryta głęboko pod powierzchnią, w mrocznym tunelu, na końcu którego tli się światło delikatnej lampki. Krok po kroku odsłonięte zostają kulisy tajemniczych zagadek. Z każdą chwilą wzrasta poziom adrenaliny i emocji, każde nowe zdarzenie czy nieoczekiwana sytuacja są z jednej strony zaskakujące, a z drugiej wstrząsają czytelnikiem.
„Nigdy nie wiesz, co jesteś w stanie zrobić, dopóki nie musisz. Ja tak zawsze robiłem. To, co musiałem”.
Po lekturze tej powieści zmienia się sposób patrzenia na świat, już wszystko nie jest tak oczywiste, białe lub czarne. Bohaterowie są intrygujący i nietuzinkowi, tacy rzeczywiści i normalni, nie są wyimaginowani. Bardzo cenię takie powieści, gdzie rzeczywistość jest ukazana bardzo realnie, bez zbędnych urozmaiceń i fantazyjnych wymysłów.
Jak już wskazuje tytuł, mamy do czynienia z powieścią sensacyjną. Chociaż wątek nie jest łatwy, czyta się ją lekko i przyjemnie, na luzie, bez zbędnego stresu. Oczywiście napięcia nie brakuje, ale jest ono odpowiednio stopniowane. Dla wzbogacenia fabuły i nadania jej odrobinę nostalgicznego charakteru w tle pojawia się wątek obyczajowy, bardzo delikatny i subtelny, podany z wielkim wyczuciem i smakiem. Taka wisienka na torcie, piękne dopełnienie całości.
A po lekturze pojawi się refleksja, że pozory często mylą, wprowadzają nas w błąd. Nie zawsze wszystko jest takie, jak mamy o nim wyobrażenie, często obraz kogoś lub czegoś jest zamazany i nie wyraźny. Nie dajcie się zwieść pozorom, niech zdrowy rozsądek was nie opuszcza. Zawsze trzeba mieć swoje zdanie na dany temat i należy umieć go z przekonaniem bronić.
„Czasem niełatwo jest postąpić właściwie”.
Polecam tę powieść na długie zimowe wieczory, zapewniam, że emocje, jakich jest w stanie wam dostarczyć, rozgrzeją każde, nawet najbardziej lodowate serce. A więc do dzieła. Powieść z jedną dłoń, w drugą duży kubek rozgrzewającej herbatki i gwarantuję, noc nie przespana.
Już w połowie wiedziałam, kto jest mordercą . Za szybko.
Michael Kane jako zastępca szeryfa w miasteczku Hidden Springs stara się pracować profesjonalnie. Jednakże tutaj nic się nie dzieje, a mało ważne wydarzenia nabierają wagi sensacji. Ale pewnego dnia na schodach sądu znajduje się martwy, obcy człowiek. A Michael do tej pory nie miał doczynienia z morderstwem. Okazuje się, że w tym przypadku nie ma żadnych podejrzanych, żadnych świadków, broni ani poszlak. A zaraz potem zostaje zamordowany jeden z mieszkańców. Jeden z nich. To zmieniało wszystko.
Jest to kryminał z adekwatny tytułem, pewną nierozwiązaną sprawą z przeszłości. Mówi o tym, że aby chronić siebie i swoje sekrety człowiek gotowy jest zabić.
„To przecież coś, czego nikt by się nie spodziewał w takim miasteczku jak nasze. „
OCENA 4/6
Ciche miasteczko Hidden Springs ukrywa wiele tajemnic. Tym razem zaprasza nas do rozwiązania zagadki śmierci pośredniczki sprzedaży nieruchomości. Gdy cała sytuacja przypomina nieszczęśliwy wypadek, na jaw wychodzą kolejne fakty. Maggie, która była świadkiem całego zdarzenia zostaje zastraszona, a w rezydencji zostaje znalezione kolejne ciało. Czy przestępca zostanie złapany?
Ann H.Gabhart jest autorką, która za każdym razem zaskakuje czytelnika. Swoje dzieła tworzy na zasadzie słodko-gorzkich kontrastów. Z jednej strony pojawiają się sprawy prywatne i miłość głównego bohatera, z drugiej ciężkie do rozwikłania zagadki morderstw. Całość opatrzona jest niezwykłym klimatem miasteczka.
"Morderstwo to nie wypadek" to już trzecia część serii "Zagadki Hidden Springs". Autorka po raz kolejny stworzyła opowieść na miarę kryminałów popularnej pisarki, Agaty Christie. W swoim dziele niejednokrotnie myli, manipuluje uczuciami czytelnika. Pozwala wczuć się w rolę detektywa, który wraz z prowadzącym śledztwo, odkrywa kolejne fakty. Akcję rozwija stopniowo, wprowadzając kilka wątków pobocznych. Poza dochodzeniem, w znacznej mierze skupia się na miłości Michaela, co nieco obniża poziom lektury. Mimo, iż wątek ten jest dość ważny, czytelnik ma wrażenie, że nieco sztucznie przedłużany.
Na ogromny plus zasługuje natomiast język i styl pisania, dzięki któremu książka nie nudzi, lecz niezmiernie wciąga. Sam kryminał nie jest zbyt mocny, wręcz powiedziałabym, że idealny nawet dla młodych czytelników. Nie ma tutaj brutalnych scen, wszystko opisane zostało dość ogólnie, "z zachowaniem dobrego smaku".
Zastępca szeryfa, Michael Keane, nie jest zadowolony ze sławy bohatera Hidden Springs, jaką zyskał po ściągnięciu samobójcy z krawędzi mostu nad...
Nastolatka Maggie Greene przekracza progi starej, opustoszałej wiktoriańskiej rezydencji, by w okazałym pokoju na wieży samotnie pisać pamiętnik. Wie,...