Nastolatka Maggie Greene przekracza progi starej, opustoszałej wiktoriańskiej rezydencji, by w okazałym pokoju na wieży samotnie pisać pamiętnik. Wie, że jeśli ktoś ją tam najdzie, będzie to oznaczać kłopoty, chowa się więc, gdy w budynku pojawia się pośredniczka sprzedaży nieruchomości. Jednak w domu jest ktoś jeszcze. Ktoś, kto nawet bardziej niż ona obawia się tego, że zostanie przyłapany.
Kiedy Maggie znajduje przy schodach ciało agentki, a po drugiej osobie nie ma śladu, do akcji wkracza zastępca szeryfa, Michael Keane. Początkowo przypuszcza, że śmierć kobiety jest nieszczęśliwym wypadkiem, jednak wkrótce w rezydencji zostaje znalezione kolejne ciało. Życie Maggie również jest zagrożone, a policjant musi schwytać mordercę, zanim zginie następna osoba.
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2019-09-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Spokojne i uśpione Miasteczko Hidden Springs, życie toczy się powoli i spokojnie. Można śmiało rzec, że przewidywalnie. A jednak w takich miejscach też czasami dochodzi do niespodziewanych i tragicznych wydarzeń. W rodzinnej rezydencji Fondy Chandler spada ze schodów i traci życie miejscowa agentka nieruchomości. Oczywiście, nikt nic nie widział i nie słyszał. Zatem trop śledztwa już na wstępie jest utrudniony. Gdy w bliskim odstępie czasu zostaje w tym domu znalezione kolejne ciało, atmosfera się zagęszcza. Akcja nabiera tempa, gdy do sprawy włącza się miejscowy zastępca szeryfa, Michael Keane. Rozpoczyna się trudne i żmudne postępowanie, którego korzenie sięgają daleko w przeszłość. Aby rozwikłać zagadkę tych tajemniczych śmierci, należy poznać tajemnice właścicieli posiadłości, ich relacje i powiązania rodzinne. Przyznam, będzie ciekawie i emocjonująco, wrażeń nie zabraknie, każdy znajdzie coś dla siebie.
Ann H. Gabhart znakomicie i precyzyjnie zaplanowała każdy szczegół i detal. Wszystko pięknie współgra i się zazębia. Nie ma miejsca ani czasu na zbędne wątki i niepotrzebne sytuacje. Ta powieść jest tak rzetelnie dopracowana, że nie chce się jej wypuścić z ręki. Dążymy do odkrycia prawdy, nawet nie zdając sobie sprawy, z jakimi tajemnicami przyjdzie się nam zmierzyć. Autorka będzie wodzić nas za nos, trzymać w napięciu i skłaniać do zadawania bardzo trudnych pytań. Poszukiwanie prawdy przysporzy nam wiele różnorodnych emocji, często skrajnych i niebywałych. Z każdą chwilą wzrasta poziom adrenaliny i emocji, każde nowe zdarzenie czy nieoczekiwana sytuacja są z jednej strony zaskakujące, a z drugiej wstrząsają czytelnikiem.
„Czasami Bóg umieszcza jakąś osobę tam, gdzie chce wyprowadzić dobro z nawet najgorszego zła”.
Morderstwo to nie wypadek – jak już wskazuje sam tytuł – to powieść kryminalna, ale z pięknie osadzonym wątkiem obyczajowym. Subtelnie i delikatnie przedstawiony wątek miłosny, zaskakujący i toczącym się swoim biegiem, czasami nie po naszej myśli, jest ciekawym dopełnieniem całej akcji. Tą powieścią można się cudownie delektować i smakować ją. Czyta się ją lekko i przyjemnie, na luzie, bez zbędnego stresu. Oczywiście napięcia nie brakuje, ale jest ono odpowiednio stopniowane.
Ciekawie wymyślona fabuła daje czytelnikom wyjątkowe doznania podczas dochodzenia prawdy tej sprawy. Sprawy jakże zawiłej, która nie powinna być problemem dla Michaela Keane. Jedno jest pewne, nie spoczniemy, póki nie dowiemy się jak potoczyła się ta historia. Ann H. Gabhart ponownie potwierdza klasę swojej twórczości. Kunszt z jakim to wykonuje, powoduje, że po raz kolejny utwierdzamy się, że tajemniczy klimat jaki tworzy autorka przykuwa naszą uwagę.
Polecam tę powieść na długie jesienne wieczory, zapewniam, że emocje, jakich jest w stanie wam dostarczyć, rozgrzeją każde, nawet najbardziej zatwardziałe serce. A więc do dzieła. Powieść w jednej dłoni, w drugiej duży kubek rozgrzewającej herbatki i gwarantuję, że długo nie zaśniecie.
Zastępca szeryfa, Michael Keane, nie jest zadowolony ze sławy bohatera Hidden Springs, jaką zyskał po ściągnięciu samobójcy z krawędzi mostu nad...
Po kilku latach służby w policji w Chicago Michael Keane bez problemów potrafi zrelaksować się w dużo mniej stresującej pracy zastępcy szeryfa...
Przeczytane:2019-12-29,
Ann H. Gabhart już w pierwszym rozdziale pokazuje nam zagubioną nastolatkę Maggie.
Dziewczyna, która pisze pamiętnik w wieżyczce cudzej rezydencji, zostaje niespodziewanie świadkiem zbrodni. Coś, co miało dać jej wytchnienie i odcięcie się od problemów, spowodowało ich nagromadzenie.
Mimo, że ucieka z miejsca zabójstwa, zostawia po sobie ślad – dzwoni na telefon alarmowy. Boi się jednak, że przebywała w niedozwolonym miejscu i unika za wszelką cenę znajomego zastępcę szeryfa, który zaczyna podejrzewać, że to właśnie ona była osobą, która zostawiła po sobie głos pełen lęku.
Zastępca szeryfa Michael nie słucha własnej intuicji i zakłada, że doszło do zwykłego wypadku. Aż do czasu. Znajduje bowiem Maggie, która przyznaje mu, że nie tylko została świadkiem morderstwa, ale również zabójca wie kim jest, gdzie mieszka i że np. ma młodszego brata. Michael za wszelką cenę nie chce dopuścić do kolejnej zbrodni. Wszystko wokół wskazuje jednak, że morderca jest o krok dalej niż stróż prawa…
Kto spodziewa się taniej sensacji z trupem w tle – poczuje się zaskoczony. Autorka fenomenalnie buduje nie tylko napięcie, ale również sylwetki bohaterów. Wodzi nas za nos, nie dając łatwych podpowiedzi, wręcz przeciwnie – do samego końca nie wiedziałam kto jest winnym zabójstwa.
Pokazuje jak na dłoni ich zranienia, pragnienia, problemy. Uświadamia czytelnikowi jak radzą sobie z tym, co jest dla nich trudne i co dzieje się w ich głowach i sercach. Sprawia to, że wkraczamy w świat na pozór na co dzień niedostępny – do głębi ludzkich myśli, pragnień, lęków, do zawiłych rodzinnych koniugacji. Poznając kolejne zakamarki ludzkiego życia, widzimy jak obok tego rozgrywają się kolejne akty gonitwy za mordercą.
Czy winny zostanie znaleziony? Czy będą kolejne ofiary? Czy kobieta z demencją mówi prawdę i to nie pierwsze zabójstwo w tej rezydencji? Czy te zbrodnie coś ze sobą łączy? Czy ludzka pomoc będzie silniejsza od zła?
Zapraszam do lektury – zapewniam podróż pełną wrażeń, która mimo, że ma w sobie wątek kryminalny, da również chwile wytchnienia, zadumy, nadziei.