W środku nocy Orient Express wpada w zaspy śnieżne. Na kilki dni odcięci od świata podróżni z przerażeniem stwierdzają, ze opóźnienie pociągu nie jest najgorszym złem, jakie ich spotkało. W zamkniętym od wewnątrz przedziale znajdują zasztyletowanego mężczyznę. Dlaczego wszyscy pasażerowie kłamią podczas przesłuchania? Prawda jest tak dziwna, że nawet Poirotopwi trudno w nią uwierzyć.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 1991 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 277
Tytuł oryginału: Murder on the Orient Express
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Wiśniewska-Walczyk
Orient Express to luksus, na który mogli sobie pozwolić najbogatsi. Pociąg, rozsławiony przez powieść Agathy Christie, odbył ostatni regularny kurs na trasie Paryż - Stambuł w 1977 roku.
W trakcie podróży Herkulesa Poirota Orient Expressem dochodzi do morderstwa. Detektyw, na prośbę dyrektora spółki do której należy pociąg, podejmuje wyzwanie rozwiązania zagadki i odnalezienia zabójcy.
Zaskoczyło mnie zakończenie, które pozostawia czytelnika z niemałym dylematem.
Królowa kryminału jest tylko jedna, a Morderstwo w Orient Expressie tylko potwierdza tę tezę.
Książkę, pomimo wieku, znakomicie się czyta. Intryga wciąga, do końca nie wiadomo, kto jest mordercą.
Christie miała znakomity styl, którego wielu współczesnych autorów może tylko pozazdrościć.
Absolutny klasyk!
Na pewno wszystkim jest znane to nazwisko, a przynajmniej obiło się o uszy. Agatha Christie jest najbardziej znaną autorką kryminałów, właśnie dlatego jestem przekonana, że każdy z Was o niej słyszał, nawet jeśli nie czytaliście jej powieści.
Ja z jej książkami zapoznałam się dopiero w zeszłym roku, ale od razu przypadł mi do gustu jej styl. Muszę przyznać, że jest to dla mnie taki przerywnik od mocniejszych kryminałów lub thrillerów. Agatha cechuje się tym, że nie rozwodzi się zbyt długo nad samą zbrodnią, nie poświęca zbyt wielkiej uwagi na to jak wygląda ciało lub miejsce zbrodni, więc jej książki nie są drastyczne. Bardziej zależy jej na wydobyciu prawdy z bohaterów, można porównać to do Sherlocka Holmesa, a przynajmniej ja zawsze takie wrażenie odnoszę :-)
Po raz kolejny Christie zaskoczyła mnie rozwiązaniem zagadki. Jak się okazuję, bardzo wiele można odkryć z „niczego”.
Morderstwo w Orient Expressie.
Herkules Poirot to bardzo znany detektyw, właściwie większość ludzi zna jego nazwisko i darzy go szacunkiem. Podczas podróży Orient Expressem, która miała być taka jak wszystkie - zwyczajna i spokojna, dzieję się rzecz straszna. Z racji, że pociąg jest uziemiony z powodu opadów śniegu, nie ma możliwości powiadomienia o zdarzeniu policji. Poirot postanawia sam rozwiązać zagadkę. Kto jest odpowiedzialny za morderstwo? Zabójca nie mógł wyjść z pociągu, musiał więc być to ktoś z pasażerów lub obsługi.
Podczas badania wszelkich tropów na jaw wychodzi prawdziwa tożsamość ofiary, która wydaję się być dosyć szokująca dla wszystkich wokół.
Rozwiązanie zagadki, choć poczatkowo wydaję się bardzo trudne, nie przysparza wielu kłopotów dla bardzo dobrego detektywa jakim jest Herkules.
Zszokuje Was z pewnością, tego się nie spodziewaliście.
Ja po tej lekturze, jestem mile zaskoczona i nie mogę się doczekać, aż przeczytam kolejną jej książkę i obejrzę ekranizację tej powieści. Jak na razie oglądałam tylko dwa odcinki serialu „I nie było już nikogo”, też na podstawie książki Agathy Christie, został mi jeden - finalny odcinek. Jestem bardzo ciekawa :)
Jeśli, więc lubicie takie klimaty, lekki kryminał, a bardziej powieść detektywistyczna, zapraszam do lektury. Nie ma tam wielu opisów przyrody, książka składa się w większości z dialogów, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Nie jest też długa, więc nie trzeba długo czekać na rozwiązanie zagadki. A mimo to, jest ciekawa i zaskakująca.
Polecam!
Straszliwie ciekawe zakończenie, aczkolwiek moim zdaniem Herkules Poirot stosuje za dużo domysłów zamiast szukać kolejnych tropów. Nie przepadam za kryminałami, w których nie śledzimy na bieżąco sytuacji razem z bohaterem, a ta książka tak wygląda.
Nie wiem, jak to jest, ale zdecydowanie bardziej do mnie przemawiają detektywistyczne filmy, a nie książki. Może to jednak kwestia większych możliwości wizualizacji scenerii, może to źle świadczy o mojej wyobraźni, ale mówi się trudno. Nie byłam w stanie umiejscowić poszczególnych przedziałów, dojść do tego, czemu zawężamy podejrzanych do jednego wagonu, ani do tego, czemu poza konduktorami nikt z obsługi nie jest podejrzany. Co nie zmienia faktu, że uważam to za ciekawą powieść detektywistyczną. Nie jest to irytująco pretensjonalna opowieść o Sherlocku Holmesie, który biega po całym miejscu zbrodni a potem mówi "to oczywiste, popatrzcie na to, to i to". Przemyślana, z ciekawym zakończeniem, choć jak dla mnie nieco zbyt sekwencyjna. Choć chyba taki po prostu jest Poirot. Nie wiem, z takich najbardziej znanych detektywów pozostaje mi jeszcze paru do zapoznania się. Może gdy poznam wszystkich, będę się mogła wypowiedzieć, czy na razie tych dwóch konkretnych nie przemówiło mi do gustu, czy to jednak specyfika gatunku. To się jeszcze okaże. Na razie jestem zadowolona i w sumie tyle.
Nie będę oryginalna kiedy powiem że moją ulubioną częścią przygód Herkulesa Poirot jest ,,Morderstwo w Orient Expressie". Dlaczego? Z powodu tysiąca rzeczy. W pociągu spotykam ekscentryczne osoby - rosyjską księżną, hrabiostwo Andrenyi, pułkownika Arbuthnota, uroczą panią Hubbard, pannę Debenham i mnóstwo innych, interesujących, sympatycznych ludzi. Niby to jest zamknięty pociąg, czekający na odwilż ale są duże przestrzenie - mimo wszystko czuję się trochę klaustrofobicznie. A co ciekawe morderstwo jednego z pasażerów, typa spod ciemnej gwiazdy - Cassettiego alias Ratchetta dla mnie schodzi na plan dalszy. Bardziej ciekawi mnie dociekliwego Belga ten przekrój społeczeństwa, ten przedwojenny urok ponadczasowego Orient Expressu, szyk strojów dam z tamtych czasów, prawdziwych dżentelmenów. Więc - wsuwam moją dłoń pod Twoją rękę, jesteśmy ubrani haute couture i jedziemy w świat razem z pasażerami, Herkulesem Poirotem od Stambułu do Paryża. Genialne ,,Morderstwo w Orient Expressie". Agata Christie znowu rządzi.
Słuchałam już wcześniej audiobook i oglądałam film (świetną adaptację z lat 70-tych, współczesna jest niestrawna), jednak mimo to sięgnęłam po powieść. Bogactwo charakterów, wątki dramatyczne przplatające się z komicznymi i świetnie budowane napięcie. Za każdym razem odkrywam coś jeszcze...
CYKL: "HERCULES POIROT" (TOM 9)
Kryminały Agathy Christie poznaję od paru lat, jednakże wciąż nieznanym był mi klasyk jej autorstwa. Obawiałam się, że książka może mnie albo bardzo zawieźć, albo tak bardzo mi się spodobać, że już na każdą następną będę patrzeć inaczej. Jak się okazuje, po zapoznaniu się z treścią "Morderstwa w Orient Expressie", ta druga opcja raczej mi nie grozi...
Skąd taka ocena? Przez ostatni rozdział z wyjaśnieniem zagadki, które mnie rozczarowało. Bo do czasu poznania ostatecznych przemyśleń Poirota i jego końcowych wyjaśnień, ta książka jawiła mi się jako dobra. Autorka jednak wszystko mi zaburzyła na koniec. Nie ma sensu rozpisywać się w szczegółach, trzeba tego doświadczyć samemu i albo też się zawieźć albo nie - zależy od indywidualnego podejścia czytelnika. Ja się tym rozwiązaniem zagadki i takim potraktowaniem końcowym całej sprawy mocno zawiodłam, co miało wpływ na końcową ocenę. A szkoda, bo Christie nakreśliła ciekawe postaci o intrygujących osobowościach. Widać było, że w jakimś kierunku to zmierza. Czytałam ze sporym zainteresowaniem, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się tego najważniejszego - kto zabił? I... no właśnie. I tu mi Autorka popsuła zabawę.
Szczerze, takie stanowisko końcowe Poirota dziwi mnie tak bardzo, jak fakt, że teraz nie do końca rozumiem na czym polega fenomen tego tytułu. Ostatecznie, cieszę się, że jednak nie sięgałam po ten jeden z najsłynniejszych - o ile nie najsłynniejszy kryminał Christie, a zamiast tego przeczytałam parę innych - o wiele ciekawszych, lepszych, z lepszymi zakończeniami. Inaczej, pewnie bym się mogła zrazić do Autorki. Dlatego też, gdyby zapytano mnie czy warto rozpocząć przygodę z Agathą Christie od "Morderstwa w Orient Expressie", odpowiedziałabym: "Nie, odpuść sobie ten tytuł i zostaw na czas, gdy poznasz coś bardziej wartościowego".
Opinia opublikowana na mim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2021/11/morderstwo-w-orient-expressie.html
Porażenie prądem, otrucie kwasem pruskim, śmiertelny wypadek samochodowy, poderżnięcie gardła - oto metody, jakimi posługuje się równie bezwzględna, co...
To zbyt straszne, proszę pani. Kości to coś, czego nigdy nie mogłam znieść. Wszystko, tylko nie kościotrup. 1 to tu, w ogrodzie, tuż obok mięty i innych...