Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2011-02-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 504
Zbiór opowiadań Jacka Piekary, pisarza megalomana, który jest zdeklarowanym prawicowcem, wrogiem „salonu”, wrogiem „czerwonych świń” oraz „różowych hien”, jednocześnie nieznoszącym katolickiej ortodoksji. Pisarza, który ma talent, którego dobrze się czyta - a przynajmniej te nieliczne fragmenty wolne od jasno głoszonych poglądów politycznych autora. Przeważa jednak brak klasy objawiający się np. piętnowaniem politycznych, salonowych adwersarzy, których wymienia z nazwiska, np.: Wojewódzki nie jest pewnym celebrytą o znanych skłonnościach, Piekara nazywa go wprost gejem.
Ta natarczywa narracja i nieustanna indoktrynacja obniża dla mnie wartość opowiadań, a szkoda bo Pan Jacek potrafi poruszyć naprawdę ważne tematy (społeczne, filozoficzne, a nawet teologiczne), gdybać na temat alternatywnych losów naszej historii, pochylić się nad losem ludzi, którym rzucono na barki ciężar ponad siły.
Oto on, inkwizytor i Sługa Boży, człowiek głębokiej wiary. Oto dwie minipowieści, których bohaterem i narratorem jest Mordimer Madderdin, świeżo promowany...
Biada marnym istotom, gdy wchodzą pomiędzy ostrza potężnych szermierzy Uczty i pijatyki. Orgie i pojedynki. Romanse i filozoficzne dyskusje. Inkwizytor...
Przeczytane:2019-11-17,
Z twórczością Jacka Piekary spotykam się po raz pierwszy. Słyszałam wiele dobrego na temat jego powieści, a więc stwierdziłam, że czas najwyższy dać mu szansę. Sięgnęłam więc po zbiór opowiadań i to nie do końca było to, czego oczekiwałam, ale nie było źle.
Zbiory opowiadań mają to do siebie, że zazwyczaj część z nich jest interesująca, a pozostałe są nudne i nie ma w nich nic zaskakującego. Tym razem również tak było. Kilka opowiadań skradło moje serce, a inne nudziły na maksa.
Przyznać trzeba, że Jacek Piekara ma talent i tego nie mogę mu odmówić. Po przeczytaniu jego zbioru opowiadań, wiem, że chętnie sięgnę po jego kolejne książki z czystej ciekawości, aby sprawdzić czy jest to jeden z autorów, który skradnie moje czytelnicze serce.
Bardzo mi się podoba różnorodność w opowiadaniach. Nie mamy tutaj jednego i ciągle w kółko klepanego tematu na różne sposoby. Jacek Piekara zabiera nas do Rzymu, ale także do piekła. Ogromny plus dla książki za elementy fantastyczne i to w dużej ilości, które sobie cenię, bo w końcu to mój ulubiony gatunek.
To co mi się nie podoba, to trochę nadmierna ilość dość płytkich tematów, które w niektórych opowiadaniach były poruszane. Czasami odnosiłam wrażenie, że niektóre z nich były nieprzemyślane i napisane przez nastolatka, który nie bardzo potrafi zaciekawić swoim tekstem. Natomiast inne pokazywały, że pisał je autor, który zna się na rzeczy.
Przyznać jednak trzeba, że w książce każdy znajdzie coś dla siebie, ze względu na zróżnicowanie. Mamy tutaj elementy historyczne, fantastyczne i wiele, wiele innych. Osobiście uważam, że niektóre opowiadania mają zadatek na świetne książki, a więc liczę na to, że może jednak autor pociągnie temat dalej.
"Mój przyjaciel Kaligula" to ciekawy zbiór opowiadań, który warto poznać. Może i nie wszystkie opowiadania wbijają w fotel, ale to nie powinien być powód do odrzucenia tej pozycji. Ja jestem zachęcona do kontynuowania przygody z autorem i jego twórczością.