Julia Biel, autorka bestselleru To nie jest, do diabła, love story, tym razem w powieści z wątkiem fantastycznym i mnóstwem zagadek - nie tylko dla fanów Trylogii Snów.
Amelia od dzieciństwa kocha anagramy, przyjaciółkę Kiki i swoją rodzinę. Kiedy wraca ze szkolnej wymiany, okazuje się, że w domu czeka na nią zupełnie inne życie i rzeczywistość, z którą niełatwo się pogodzić. W dodatku w ręce dziewczyny trafia list, a z nim tajemnica, która solidnie zamiesza w jej życiu oraz w jej... snach. Już wkrótce Amelia nie będzie w stanie stwierdzić, gdzie przebiega granica między jawą a snem i do którego świata należy. Zwłaszcza że i w jednym, i w drugim wymiarze spotyka chłopaka o szmaragdowych oczach...
Miłość, przygoda i tajemnica spiętrzone do granic przyzwoitości.
Czas na niezapomnianą przygodę! Wspólnie z bohaterami będziecie rozwiązywać zagadki, odkrywać rodzinne tajemnice i poszukiwać odpowiedzi na stale pojawiające się pytania. Gwarantuję, że ta powieść trafi na listę Waszych ulubionych książek. Sięgnijcie po "Memory Almost Full" i tak jak ja zakochajcie się w twórczości Julii Biel!
Karolina Łukawska, @ksiazkidobrejakczekolada
MAF to genialny pomysł, zaskakujące zagadki, powalające gry językowe, mój ulubiony humor i plot-twist, przez który zaniemówicie... albo zaczniecie krzyczeć z emocji. Obie reakcje są jak najbardziej możliwe!
Natalia Gawrońska, @nattrook
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2023-06-14
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 336
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, poprzednie książki Julii, które czytałam bardzo mi się podobały dlatego postanowiłam ponownie sięgnąć po jej powieść. "Memory Almost Full" jest pierwszym tomem dylogii opowiadającej o losach Amelii i Jonatana. Do sięgnięcia po tą książkę zachęcił mnie intrygujący opis i genialna okładka, która bezapelacyjnie przyciąga uwagę. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się szalenie szybko, ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący, nietuzinkowy i bardzo wyciągający sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast jeśli chodzi o bohaterów to zostali oni w genialny sposób wykreowani, zarówno ci pierwszo jak i drugoplanowi. Każda z postaci odgrywa tutaj istotną rolę. Bohaterowie są bardzo autentyczni, tacy z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne oraz spotkać ich w rzeczywistości. Historia została przedstawiona z perspektywy Amelii i Jonatana, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od pierwszych chwil zaskarbili sobie moją sympatię i byłam szalenie ciekawa jak autorka poprowadzi ich losy oraz relację. Oboje mają za sobą już pewne przeżycia, które odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a ponadto do głosu zaczynają dochodzić rodzinne tajemnice z przeszłości, które w znaczący sposób łączą Amelię i Jonatana. Książka jest pełna zagadek i anagramów - to wszystko sprawiło, że razem z bohaterami usiłowałam jak najszybciej rozwikłać łamigłówki, które pozostawiła babcia Amelii. Ta historia z pewnością zmusza Czytelnika do myślenia. Bardzo się w to zaangażowałam i każda kolejna czytana strona wprawiała mnie w coraz większe niedowierzanie, szok i szybsze bicie serca. Nie spodziewałam się tak potężnego ładunku emocjonalnego, nie spodziewałam się, że ta historia przybierze taki obrót, że tak bardzo mną wstrząśnie - wywoła łzy, poruszenie i zostawi z jeszcze większą ilością pytań niż na samym początku. Nie spodziewałam się tak genialnego plot twistu! Mistrzostwo! Tutaj nic nie jest takim jakim wydawało się na początku. Autorka w genialny sposób poprowadziła akcję powieści! Jeśli chodzi o wątek romantyczny, to ten toczy się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach głównych bohaterów. A ja to wszystko chłonęłam całą sobą! "Memory Almost Full" to emocjonująca, niebanalna, nietuzinkowa i zaskakująca historia, z którą cdownie spędziłam czas i czym prędzej zabieram się za dalsze losy bohaterów, bo coś czuję, że Julia jeszcze mocno namiesza w ich życiu. Polecam!
Jeszcze przy żadnej młodzieżówce nie czułam tak bardzo, że to nie jest książka dla mnie. Może gdybym znowu miała te naście lat...
Pamiętam, że ze szkolnej biblioteki wypożyczałam mnóstwo powieści detektywistycznych, a potem, w wyższych klasach, z koleżankami wymieniałyśmy się romansami. Uwielbiałam takie historie. "Memory almost full" łączy oba te gatunki, dlatego w pełni rozumiem, czemu niektórych czytelników tak zachwyca.
Z mojej perspektywy, w MAF niektóre wątki były za bardzo naciągnięte. Musiałam mocno przymrużyć oczy, żeby uwierzyć w to, co się dzieje. Samo to odbierało mi już sporo radochy z lektury. Chciałam się też bawić w rozwiązywanie zagadek, ale niestety czytelnik niewiele może w pojedynkę zdziałać.
Powieść zapamiętam jako lekką, trochę naiwną, skierowaną konkretnie do młodego czytelnika. Styl autorki jest prosty, trochę żartobliwy, rozdziały są krótkie i dzięki temu wszystkiemu szybko się czyta.
Julia Biel nakreśliła wyjątkowo absorbującą, nietuzinkową historię, od której naprawdę ciężko się oderwać. Opowieść powoli zaciska swe macki na niczego nieświadomym czytelniku i z każdą kolejną stroną uzależnia go jeszcze silniej. Te mistrzowskie stopniowanie napięcia i tajemniczy, przepełniony zagadkami, anagramami oraz niedomówieniami klimat, tworzą razem lekturę idealną, która zdobędzie serce każdego fana hipnotyzujących i nieoczywistych historii. Co ciekawe, autorka tak umiejętnie wplotła w fabułę wątek metafizyczny, że początkowo zafascynowany czytelnik nie jest w stanie odróżnić fikcji od prawdy, rzeczywistości od snów, w skutek czego z każdą kolejną stroną przepada w tej odurzającej lekturze coraz silniej, po to, by wreszcie zatracić się w niej bez pamięci.
Autorka włada błyskotliwym, nadzwyczaj sugestywnym stylem. Naszkicowane opisy działają na wszystkie zmysły i rozbudzają wyobraźnię do granic, dlatego czytający gubi się, otumaniony nie dostrzega, gdzie przebiega granica między jawą, a snem. Na ogromne brawa zasługuje baśniowy klimat, jaki w mistrzowski sposób ukazuje wielowymiarowość istnienia. Przenikające się rzeczywistości dosięgają najciemniejszych zakamarków ludzkiego serca, skłaniają do refleksji, ale i wywołują niepokój.
Ogromne brawa należą się pisarce za doskonałe kreacje bohaterów. Znajdziemy tu całą plejadę nietuzinkowych postaci. Każda z nich wywoła wiele emocji, żadna nie pozostanie obojętna i jak się wkrótce okaże, każda wiele wniesie w naszkicowaną starannie fabułę.
,,Memory Almost Full" to porywająca historia, od której nie sposób się oderwać. Pasjonująca, nastrojowa, silnie mącąca w głowie, po prostu uzależniająca niczym silny narkotyk! Mistrzowsko nakreślone postacie, nietuzinkowa, nasiąknięta zagadkami i tajemniczymi anagramami fabuła, przeszywający klimat, a w tle zacierająca się granica między jawą a snem! To jedna z tych pozycji, które całkowicie odrywają od rzeczywistości, sprawiają, iż momentalnie zapominamy o wszelkich kłopotach i po prostu oddajemy się magicznej, zarazem trzymającej w napięciu, emocjonującej przygodzie. Polecam całym sercem!
,,Memory almost full" to pierwszy tom serii o tym samym tytule. Książka od pierwszych stron wciąga i to bardzo. Do tego autorka posiada niezwykle lekkie pióro, a sama książka jest raczej cienka. Wszystko to sprawia, że książka właściwie czyta się sama. Książa przeznaczona jest dla młodzieży, ale ja nieco starszy czytelnik dałam się porwać tej niesamowitej opowieści.
,,Memory almost full" to powieść o Amelii, która wyjechała na szkolną wymianę. Gdy wróciła do domu była zszokowana. Jej ukochana babcia, która cierpiała na demencję odeszła. Dziewczyna nie bardzo początkowo radziła sobie z żałobą i żalem do rodziny, że jej nie powiedziano o śmierci staruszki. Z pomocą przychodzi jej przyjaciółka, Kiki. Dziewczyny wspólnie próbują domyśleć się o co chodziło babci w liście, który zostawiła dla wnuczki. Obie uwielbiały anagramy i powoli rozwiązywały zagadki i tajemnice rodzinne. Podczas poszukiwań pokój babci okazał się prawdziwym skarbcem rzeczy mniej lub bardziej potrzebnych i wartościowych.
To co bardzo spodobało mi się w tej historii, to samo pomysł na akcję. Szukając prawdy, Amelia co jakiś czas śniła. Jej sny były bardzo realistyczne i w pewnym momencie nie wiedziała już śni czy dzieje się to naprawdę. A co spotykała w snach? I jak było to możliwe co się działo po nich? Przekonajcie się sami. Książa na pewno wciągnie Was i pomimo trochę nudnawego środka, nie pozwoli odłożyć się nawet na chwilkę. Natomiast zakończenie wywołuje efekt WOW! I sprawia, że czytelnik już nie może doczekać się kolejnego tomu.
Jeśli lubicie młodzieżówki z motywem snu to ,,Memmory almost full" jest idealną dla Was lekturą na upalne dni.
Amelia po powrocie ze szkolnej wymiany dostaje list wraz z zadaniem od swojej nieżyjącej już babci. Jest to o tyle nietypowe, że zmarła ona w czasie wymiany, a bohaterka dowiedziała się o wszystkim dopiero teraz. List jednak zawiera w sobie coś, co Amelia uwielbia. Anagramy, zagadki i tajemnicę do rozwiązania. Najciekawsze jest jednak to, że rozwiązuje tę tajemnicę nie tylko na jawie. Jej sny też zrobiły się całkiem inne. A w obu rzeczywistościach spotyka tajemniczego chłopaka, którego szmaragdowe oczy przyciągają ją jak magnes.
Niesamowita opowieść Julii Biel! Historia wciąga i zaskakuje. Bohaterowie są fantastycznie opisani i wierzę w każdą ich emocję. Zakończenie jest czymś, czego nie jest łatwo się domyślić. To doskonale opisany świat snu i świat rzeczywisty. Ale ostrzegam, po lekturze ma się ochotę na więcej!
Lubicie zagadki słowne i anagramy?
Ja je wręcz uwielbiam, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok najnowszej książki Julii Biel!
Chociaż "Memory Almost Full" nie jest pierwszą publikacją tej autorki, która trafiła na moją półkę, bez wątpienia jest pierwszą, którą przeczytałam. Czy po zapoznaniu się z nią mam ochotę na więcej? Zdecydowanie!
Główną bohaterkę Amelię poznajemy, gdy wraca z USA, gdzie przebywała na szkolnej wymianie. Niestety jej powrót nie należy do najlepszych, gdyż podczas jej nieobecności zmarła jej ukochana babcia Mags, która zaszczepiła w niej miłość do anagramów i wszelkiego rodzaju zagadek słownych. Kobieta zostawiła dla swojej wnuczki osobliwy list, który namieszał zarówno w życiu Amelii, jak i snach, w których spotyka chłopaka o szmaragdowych oczach... Czy dziewczynie uda się odróżnić jawę od snu? Czy nieznajomy ze snów będzie miał znaczący wpływ na jej przyszłość? Odpowiedzi na te pytania, znajdziecie w najnowszej książce Julii Biel.
Muszę przyznać, że autorka zaskoczyła mnie zarówno swoim lekkim stylem pisarskim, który zdecydowanie przypadł mi do gustu, jak i samym pomysłem na fabułę. "Memory Almost Full" to książka, która zaskakuje. Zarówno ogromem tajemnic, przeplatających się między stronami przeróżnych zagadek słownych i anagramów oraz zbiegów okoliczności, które stają się oczywiste dopiero w momencie, gdy autorka uchyla nam rąbka tajemnicy, wprowadzając jeden z lepszych plot twistów, jaki miałam okazje przeczytać. Dopiero wtedy wszystko wskakuje na swoje miejsce, a czytelnik długo przeciera oczy ze zdumienia. Jestem strasznie ciekawa, co autorka przygotowała dla czytelników w kontynuacji, której tytuł można samodzielnie odkryć, rozwiązując zagadkę na samym końcu książki. Bardzo spodobało mi się pomysł przedstawienia go w takiej formie, ponieważ jest to zarówno świetne nawiązanie do treści publikacji, jak i doskonała zabawa dla czytelników, którzy lubią tego typu urozmaicenia.
Wiem, że dużo osób ma problem z tym, że tytuły książek polskich autorów są w dzisiejszych czasach częściej formułowane po angielsku niż po polsku, ale mnie osobiście zupełnie to nie przeszkadza. Dodatkowo w tym konkretnym przypadku tytuł idealnie wpasowuje się w fabułę, dlatego mam nadzieję, że po przeczytaniu "Memory Almost Full" przekonacie się do takiego zabiegu i w przyszłości będziecie patrzeć na obcojęzyczne tytuły bardziej przychylnym okiem.
Jeżeli z jakiegoś powodu wahaliście się przed przeczytaniem najnowszej książki Julii Biel, serdecznie zachęcam Was do zmiany zdania, ponieważ "Memory Almost Full" zabierze Was w przygodę inną niż wszystkie, dostarczając nie tylko ogromu emocji, ale również licznych tajemnic do odkrycia.
Pełna ciętego humoru i niebanalnego uroku seria, w której się zakochasz! Ella - rozważna, odpowiedzialna i ostra jak brzytwa. Jonasz - arogancki...
Druga część zaskakującej historii Julii Biel. Jonatan i Amelia stali się powiernikami szmaragdów i rodzinnych tajemnic. Nie wyobrażają sobie, że mogliby...
Przeczytane:2023-09-23, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
"Byliśmy tu - on i ja, ja i on - rozbitkowie rzuceni gdzieś w czas i przestrzeń - poza życie, czas i trwałość. Poza rzeczywistość."
Jak odróżnić sen od jawy ?
Jak zdobyć pewność, że to co się dzieje wokół nas, jest realne ?
Można odnieść wrażenie, że życie Amelii po powrocie z Nowego Jorku, to rodzina, przyjaciółka i anagramy. Później dochodzi list od babci, zagadki do rozwiązania i szmaragdowe oczy Jonatana. Chłopaka, którego wyśniła. Dosłownie.
No właśnie. Sny. Co one znaczą? Do czego prowadzą ? Gdzie jest granica między tym co się śni, a tym co dzieje się w prawdziwym życiu ? Aż nadchodzi moment gdy już nie wiadomo co jest życiem Amelii, a co snem.
"Tak wiele pytań. Człowiek rodzi się już z żądzą pozyskiwania odpowiedzi. Podaje w wątpliwość wszystko - istnienie Boga, przeznaczenie, to, czy Ziemia naprawdę kręci się wokół Słońca."
I rzeczywiście niezmiernie wiele pytań i wątpliwości zwaliło się Amelii na głowę. Wszystko za sprawą listu zmarłej babci.
Babcie zwykle odgrywają w naszym życiu szczególne role i zajmują szczególne miejsca w naszych sercach. Tak jest również w tym przypadku. Amelia kochała Megs i nie odpuści póki nie rozwikła pozostawionej zagadki. Tylko czy odpowiedzi na te pytania nie będą dla niej zbyt szokujące ?
Wstyd mi było, że tak długo po premierze MAFu, a ja jeszcze książki nie przeczytałam. Lada dzień drugi tom, a mi teraz, po skończeniu pierwszego, ulżyło. Bo po tym co przeszłam tu, zaraz mogę chwycić za ciąg dalszy, nie muszę czekać. A podejrzewam, że to czekanie musiało boleć.
Tak jak i słodko - gorzkie zakończenie. Bo zarazem łamie serce przez to co odkryła Amelia, ale też je składa jak te puzzle po tym co powiedział Jonatan.
Jestem w rozsypce. Emocjonalnie rozbita. Nie spodziewałam się kompletnie tego co dostałam. Julka stworzyła książkę z gatunku literatury młodzieżowej, z piękną nutką romansu i wyjątkowym wątkiem paranormalnym. Z początku to była taka typowo Julkowa książka, z jej niezastąpionym humorem i urokliwymi dialogami. Kocham jej porównania typu :
"Był jak mobilny hotspot. Marzenie."
Powinnam już mieć za sobą drugą część ale dopadł mnie kryzys. Wczoraj z pomocą tej książki i kolejnej, cudownej playlisty od Julki, wyszłam z dołka i czytałam do nocy coraz bardziej zakochana w bohaterach. Nie da się nie pokochać Jonatana. Przysięgam !
Później odniesienia do Trylogii snów zaczynałam coraz lepiej rozumieć i sądziłam, że wiem ku czemu to zmierza. Ale rzeczywiste rozwiązanie zagadki mną wstrząsnęło.
I już nie wiem czy nie mogę się doczekać tego co kryje w sobie MAG, czy boję się co i tam znajdę. Wiem, że zbiera mi się na płacz, emocje chyba ze mnie schodzą. A było ich niesamowicie wiele i ciężko opisać jakie to piękne. Musicie się przekonać osobiście.
Po tej książce słowa już nigdy nie będą takie same. Po tej historii każdy sen będzie dla mnie istotny. A szmaragdy nabrały nowego znaczenia.
Kocham to i pozwólcie sobie też to pokochać.
Koniecznie przeczytajcie tę książkę !