Poznajcie Matyldę, rezolutną dziewczynkę o bujnej wyobraźni, która pewnego dnia poznaje niezwykłą istotę, magiczną rybkę o imieniu Ymmezar. Początkowo wydaje jej się, że to „złota rybka z bajki”, która będzie spełniać kolejne życzenia. Szybko jednak okazuje się, że Ymmezar to istota znacznie potężniejsza, o niezwykłej mocy i królewskim majestacie. Zaprzyjaźnia się z dziewczynką, inspiruje ją do pracy nad sobą, pomaga zmierzyć się z rodzinnym dramatem. To wspaniała lekcja tolerancji, wrażliwości i życzliwości dla najmłodszych, okraszona doskonałym humorem. Książka jest adresowana do dzieci w wieku 8-12 lat.
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Data wydania: 2021-03-02
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 224
Ilustracje:Barbara Sobczyńska
Są historie, które wciągają czytelnika od samego początku. Są też historie niepozorne, które początkowo mogą wydawać się nieciekawe albo dziwne, jednak wystarczy odrobina cierpliwości, by przekonać się, że poszczególne akapity skrywają piękny skarb. Tego właśnie doświadczyłam podczas lektury książki Beaty Majchrzak pt. ,,Matylda i magiczna ryba". To opowieść, która całkowicie mnie zaskoczyła, bardzo pozytywnie, mimo że pierwsze strony nie zapowiadały tak fantastycznej czytelniczej przygody.
Historia rozpoczyna się dość zwyczajnie. Poznajemy główną bohaterkę, Matyldę, która co prawda uwielbia obserwować ryby w oceanarium, ale nie znosi ich jeść. Jednak mama nie chce ustąpić i co jakiś czas serwuje córce rybne dania - zdrowe i pożywne. Ostatecznie obie idą na kompromis: ryba na obiad raz w tygodniu. Dziewczynka z trudem dotrzymuje danej mamie obietnicy, bo każdy kęs wywołuje w niej nieprzyjemne dreszcze. Robi jednak, co może, by nie złamać słowa. Któregoś razu Matylda znowu zmaga się z rybą na talerzu i... kiedy trąca ją widelcem, słyszy ciche ,,aua". Spanikowana wrzuca resztę obiadu do fortepianu. Jeszcze nie wie, że to przełomowy moment w jej życiu. Dowie się jakiś czas później, gdy pozostawiona wewnątrz instrumentu ryba da o sobie znać. I choć pierwsze spotkanie Ymmezar i Matyldy raczej nie należy do udanych, z czasem nawiązuje się między nimi wyjątkowa nić przyjaźni.
Muszę przyznać, że Beata Majchrzak potrafi przelać na papier to, co podsuwa jej wyobraźnia. Maluje słowem piękne, ciekawe obrazy, jednocześnie pozostawiając czytelnikowi miejsce na jego własne imaginacje. Kreśli postacie, z którymi odbiorca bez trudu może się utożsamić, i odkrywa przed czytelnikiem całą gamę emocji. Wywołuje łzy wzruszenia oraz nagłe wybuchy śmiechu, skłania do przemyśleń, uczy pokory, a także odnajdywania właściwej drogi.
,,Matylda i magiczna ryba" to opowieść, która porusza wiele istotnych tematów - nie tylko dla dziecka, ale również dla osób dorosłych. Strata, żałoba, tęsknota, szczerość, empatia, akceptacja i tolerancja. Ta historia uzmysławia, jak ważna jest w życiu każdego człowieka właściwa hierarchia wartości i życie w zgodzie z własnymi przekonaniami. Pokazuje, że podążanie za tłumem nie zawsze jest dobre, że opinie innych nie zawsze są słuszne. Warto samemu szukać prawdy, wyciągać własne wnioski i na ich podstawie formułować własne poglądy. Bajka ta uświadamia również czytelnikowi, że każdy z nas ma ogromną moc sprawczą, wystarczy tylko odrobina chęci. Jeden drobny gest to niby niewiele, ale gdyby tak go pomnożyć... A wiadomo, że dobro rodzi dobro.
Beata Majchrzak stworzyła niezwykłą opowieść, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Ymmezar to postać, która wzbudziła we mnie szczególną sympatię. To nie jakaś tam zwykła złota rybka spełniająca życzenia. To bohaterka, która nie daje Matyldzie niczego na tacy, lecz wspiera ją i motywuje do samodzielnego rozwiązywania problemów. I, co bardzo ważne, nie trzyma dziewczynki pod kloszem, lecz pozwala jej popełniać błędy i na tych błędach się uczyć - wyciągać wnioski i naprawiać skutki niewłaściwych decyzji.
Autorka udowadnia, że słowo pisane to potężna siła, która jest w stanie poruszać ludzkie serca i zaszczepiać w nich chęć do czynienia dobra na co dzień. Bo taka jest właśnie opowieść, która wyszła spod jej pióra - poruszająca, dająca nadzieję, skłaniająca, wręcz wzywająca do czynienia dobra tu i teraz. ,,Matylda i magiczna ryba" to historia mądra, pouczająca, pełna nie tylko magii, ale również uniwersalnych prawd i ponadczasowych wartości takich jak dobroć, miłość, szacunek, troska, odwaga. A wszystko to bez moralizatorskiego tonu, w odpowiedniej dla małych czytelników baśniowej oprawie.
[Oficjalna recenzja dla portalu Sztukater.pl]
W piekarni pana Pietruchy psuje się piec, który piekł jak smok, i zjawia się smok, który potrafi piec. A to dopiero początek historii! Perypetie wyrazistych...
Przeczytane:2021-10-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021,
Cześć książkoholicy 🎶❣️
W tą piękną, słoneczna niedzielę przychodzę do Was z recenzją książki dla dzieci. "Matylda i magiczna ryba" to w przepiękny sposób napisana historia. Dodam, że bardzo wartościowa historia. Pokazująca dzieciom co jest naprawdę ważne w życiu. Autorka w bardzo umiejętny sposób przybliżyła dzieciom dobre wartości, nie raz rozbawiając nie raz wprowadzając stan zadumy w małych czytelnikach/ słuchaczach, ale także w tych starszych.
Autorka ma fantastyczny warsztat, a książkę wręcz czyta się ekspresowo. Choć my staraliśmy się dozować przyjemność na rozdział, dwa dziennie przed snem.
Razem z dziećmi naprawdę, przeogromnie polecamy tą książkę, a kto myśli już o prezentach świątecznych, śmiało może ja wpisać na listę do kupienia. Prezent idealny.