W Sopocie znalezione zostają zwłoki znanego żydowskiego kolekcjonera i wyznawcy Kabały - Saula Rottenberga. Wszystko wskazuje na samobójstwo. Wkrótce w makabrycznych okolicznościach giną kolejni członkowie rodziny Rottenbergów. Radca kryminalny Christian Abell podąża niezmordowanie tropem morderców. Aby ich odnaleźć, musi jednak najpierw rozwiązać zagadkę zza grobu, pozostawioną mu przez Rottenberga...
Nie będzie to łatwe, ponieważ droga do prawdy usiana jest przeszkodami, a w samym śledztwie nic nie jest oczywiste. Chodzi o pieniądze czy o coś więcej? Czy dzisiejszy Grand Hotel zbudowany został na łapówkach i ludzkiej krwi? A może kluczem do rozwiązania zagadki jest Kabała i jej święte litery? Czy rodzina Rottenbergów padła ofiarą spisku? Kto torpeduje wysiłki Abella i wyprzedza go ciągle o krok? Pytania się mnożą, a próba znalezienia na nie odpowiedzi może kosztować życie.
W tle mroczny klimat lat trzydziestych na niemieckim Pomorzu. A także historyczne wydarzenia, rzucające długi cień na śledztwo prowadzone przez śledczego Abella.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2017-09-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Wciągnął mnie pierwszy kryminał retro autora i sięgnęłam po kolejną książkę z cyklu.
,, Martwy błękit" pokazuje nam kolejne śledztwo prowadzone przez radcę kryminalnego Christiana Abella. Intryga obraca się wokół Kabały, której źródłem jest przekonanie, że podstawowe pisma judaizmu w tym Tora, zawierają ukryte znaczenia. Ich poznanie pozwala na dokładniejsze zrozumienie przekazu Boga i przez to umożliwia oddziaływanie na losy świata. Przyznaję, że czytając książkę po raz pierwszy zetknęłam się z taką informacją. Do tego akcja toczy się w okresie międzywojennym gdzie NSDAP idealizuje Hitlera, popiera jego potworną ideologie, zastrasza obywateli i wywiera naciski na władzę, wszczyna bójki i chce doprowadzić do konfrontacji z Żydami, Polakami. To trudne czasy dla Abella, który jest apolityczny i chce tylko dobrze wykonywać swoją pracę. I ponownie podczas prowadzonego śledztwa ktoś chce go zabić. Ale zabić Christiana nie jest łatwo. Giną ludzie i kolekcja unikalnych obrazów. Niestety nie zaskoczyło mnie, kto tak bardzo chciał je ,, przytulić" Dobrze, że Abell podjął właściwa decyzję. Dobrze się czyta i niebawem sięgnę po kolejną część z cyklu.
Radca kryminalny, Christian Abell, staje przed kolejnym trudnym zadaniem. Tym razem musi rozwikłać sprawę związaną ze śmiercią Saula Rottenberga, który był kolekcjonerem dzieł sztuki. W kręgu osób podejrzanych znajduje się brat zamordowanego, który rzekomo dopuścił się morderstwa z zazdrości. Radcę wspomaga wachmistrz Kukulka, który nieraz pomógł mu wydostać się z opresji. Czy radcy uda się rozwikłać sprawę związaną z zagadkowym zabójstwem?Co mają ze sobą wspólnego zabójstwo i tajemnicze dzieła sztuki?
"Martwy błękit" to drugi tom z cyklu o Christianie Abellu. Akcja powieści umiejscowiona jest w latach trzydziestych XX wieku gdzie niemiecka partia socjalistyczna rosła w siłę a Adolf Hitler umacniał swoją pozycję. Tym razem również mamy do czynienia z morderstwem, które przysparza radcy kryminalnemu niemało trudnosći i problemów. Przy okazji Christian Abell poznaje uroczą kobietę, która staje się dla niego zarówno wspólniczką jak i kochanką. Oboje próbują rozwikłać zagadkę tajemniczych symboli oraz ukrytych dzieł malarskich.
Po tajemniczej śmierci Saula Rottenberga Christian Abell podejmuje się śledztwa mającego na celu rozwikłanie tej zagadki. Pierwszy trop prowadzi do brata zamordowanego, lecz ten uparcie utrzymuje swoją wersję wydarzeń. Kolejnym podejrzanym okazuje się niejaki Chaim Rottenberg, uwikłany w podejrzane interesy. Niezrażony radca stara się podążać odpowiednim tropem przy czym nawiązuje bliższą znajomosć z uroczą kobietą zafascynowaną jego osobą.
Christian Abell, niepokorny i bezkompromisowy, zdaje się swoją postawą nieraz irytować swoich zwierzchników. Jednakże dzięki niezawodnej intuicji i przebiegłości radcy udaje się wywiązać z niejednego zadania. Mężczyzna, niegdyś zafascynowany historią sztuki, ma okazję przyjrzeć się bliżej sprawie związanej z niezwykłymi dziełami sztuki. Przy okazji poznaje historię Kabały oraz jej znaczenie.
Autorem tej powieści jest Krzysztof Bochus znany z poprzedniej powieści "Czarny manuskrypt". Autor w umiejętny sposób ukazał nie tylko sytuację polityczną i społeczną Niemiec, ale również w interesujący sposób przedstawił wątek dotyczący zamordowanego Żyda oraz jego pokaźnej kolekcji dzieł malarskich.
Bez wątpienia na uwagę zasługuje również wątek odnoszący się nie tylko do zabójstwa kosmopolitycznego Żyda ale też wątek odnoszący się do historii i sztuki. Mozemy też poznać bliżej świat Kabały i jej wyznawców. Ciekawe wydają się relacje między Salomonem Rottenbergiem a jego bratankiem, który ponoć zamieszany był w podejrzane interesy.
Uważam, że jest to powieść godna uwagi, gdyż zawarty jest w niej wątek zarówno kryminalny jak i historyczny. Niewątpliwie sposób zabójstwa i okoliczności śmierci Saula Rottenberga okazują się interesujące a do kręgu osób podejrzanych o zabójstwo zalicza się kilka osób. Także dzieje arcydzieł malarskich niewątpliwie są interesujące.
Do zalet powieści zaliczają się również sami bohaterowie, którzy zostali wykreowani dosyć wiarygodnie. Odważny i zdeterminowany Christian Abell, lojalny Kukulka, urocza Gabrielle oraz podejrzany Salomon Rottenberg - oto kilka z nietuzinkowych bohaterów, którzy nadają więcej wyrazistości.
Serdecznie polecam tę powieść.
Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl
Niezwykle stylowy, elegancki kryminał retro, przenoszący czytelnika do Wolnego Miasta Gdańska lat trzydziestych, w którym wraz z Christianem Abellem, będzie rozwiązywał zagadkę śmierci pewnego bogatego żydowskiego kolekcjonera sztuki.
Tym co przykuwa uwagę, jest jednak erudycja i umiejętność opowiadania o rzeczach niecodziennych, jaka cechuje autora. W tej niewielkiej objętościowo książce czytamy zarówno o klimacie Gdańska lat trzydziestych (z bardzo silnymi już ruchami nacjonalistycznymi i antysemickimi), o kabale, dostaniemy mini wykład z historii sztuki. Bochus pisze niezwykle absorbująco, z dbałością o detale, jednocześnie jednak dbając o to, by nie przykryły one tego, co w kryminale najważniejsze - czyli intrygi i detektywa. Christian Abell jest inteligentnym śledczym, będąc jednocześnie fascynatem sztuki z przerażeniem przyglądającym się narastającemu nacjonalizmowi. Tropem do rozwiązania zagadki staje się Kabała, ale odpowiedź na pytanie kto zabił, Abell będzie musiał wysnuć w oparciu nie o namacalne przesłanki czy dowody, ale o dedukcję, inteligencję, intuicję i wrażliwość.
Bardzo podoba mi się świat wykreowany przez pisarza, kupuję go absolutnie - w dodatku czuję, że autor traktuje swoich czytelników poważnie i z szacunkiem. Świetnie wyważa, cyzeluje elementy swojego świata.
Bardzo się cieszę, że przede mną jeszcze jedna część :)
Druga część rewelacyjnego kryminału retro. Jestem pod wrażeniem! Znakomicie oddany klimat epoki, mnóstwo ciekawostek nt malarstwa i świetny wątek kryminalny. I jeszcze główny bohater, którego zaczynam lubić :)
Wypatruję już trzeciej części, mając nadzieję, że też będzie się działo!
Spojrzał w górę. Rozpościerający się nad nimi błękit był martwy. (s. 167)
Powieść Martwy błękit Krzysztofa Bochusa wygrałam w grudniu. Otrzymałam książkę z… pozdrowieniami od Abella i życzeniami przyjemnej lektury. Nie znałam Abella wcześniej (pierwszy tom serii to Czarny manuskrypt), ale dałam mu szansę pojawić się w moim życiu.
Pozornie samobójstwo upraszcza sprawę. Nie ma morderstwa, nie ma zbędnego śledztwa. (s. 58)
Christian Abell, radca kryminalny w Gdańsku, oficer policji, wiosną 1933 roku rozpoczyna nowe śledztwo. Ofiarą jest żydowski kolekcjoner obrazów i dzieł sztuki, posiadacz najcenniejszej kolekcji w Sopocie, właściciel dużej firmy budowlanej, który bardziej czuł się Niemcem – Saul Rottenberg. Wszystko wskazuje na samobójstwo, lecz Abell tak łatwo nie odpuszcza. Przygląda się zebranym śladom pod różnym kątem i dostrzega to, czego inni nie widzą. Jego upór, wnikliwość, spostrzegawczość, skrupulatność i inteligencja mają co robić. Ich praca przynosi efekty. Niestety, także te negatywne. Zarówno dla samego oficera, jak i rodziny Rottenbergów. W makabrycznych okolicznościach giną kolejni członkowie żydowskiej rodziny. Także sam radca kryminalny wpada w tarapaty i nieraz zostaje poszkodowany w toku prowadzonego śledztwa. Ewidentnie komuś przeszkadza, komuś zawadza. Nic nie idzie po jego myśli, niejasności i wątpliwości mnożą się, lecz on niezmordowanie podąża tropem morderców, choć zagrożone jest jego życie.
Żadna śmierć nie jest taka sama. (s. 165)
Ofiary przed śmiercią bardzo cierpiały, umierały w agonii, jakby ktoś specjalnie na raty rozkładał ich męczarnie. Wyobraźnia czytelnika pracuje na wysokich obrotach, widzi nieuzasadnione bestialstwo i okrucieństwo. Czytelnik szuka sprawcy wczytując się w kolejne rozdziały kryminału. Wraz z Abellem prowadzi śledztwo, zgłębia tajniki sztuki malarskiej i żydowskiej Kabały, gdyż najpierw musi rozwiązać zagadkę zza grobu, którą pozostawił mu Saul Rottenberg. O ile wnikliwa analiza obrazów uznanych europejskich malarzy mnie zafascynowała, o tyle wywody kabalistyczne nieco mnie przerosły, z kolei zaintrygowały mnie pewne wizje na temat przyszłości, choć były tylko epizodami. Czytelnik próbuje wyprzedzić oficera policji o krok. Nie jest łatwo, bo dochodzenie się komplikuje i rozrasta, a przełożeni i oficjele miasta naciskają na szybkie zakończenie śledztwa.
To dobrze, Abell. Już najwyższy czas zamknąć tę sprawę. (s. 274)
Kryminalna intryga wciągnęła mnie dość szybko i z zainteresowaniem śledziłam poczynania bohatera, uważnie przyglądając się jego pracy i metodom śledczym. Książka trzymała mnie w napięciu do końca, a dodatkowo dramatyzm potęgowały pogoda i nastroje na Pomorzu w 1933 roku. Rozwiązanie poszczególnych zagadek i całego śledztwa jak najbardziej mnie usatysfakcjonowało, a jeszcze bardziej postępowanie Abella w scenie finałowej. Jednak co ciekawe, niektóre opisane zdarzenia miały swój finał we wrześniu 2016 roku, ale o tym w „Epilogu”.
Nie lubię go. […] Czasami mnie wręcz wkurwia. Zawsze musi mieć swoje zdanie i lekceważy hierarchię służbową. Ale trzeba przyznać, że to cholernie dobry śledczy. (s. 154)
Te słowa komisarza Kellermana najkrócej i najdosadniej opisują głównego bohatera. Christian Abel to twardy i wytrwały zawodnik, arogancki mądrala, który tak łatwo nie zrezygnuje z obranego celu. Jego życie jest podporządkowane pracy, a on sam hołduje pewnym zasadom. W jego branży reguły są jasne – jest wina, jest i kara. Ten niemiecki oficer często nieprzystępny i trudny do rozgryzienia ma efekty w swojej pracy. Po rozwodzie nie szuka towarzystwa kobiet, choć i jego dosięga strzała Amora. W trakcie wielkiego śledztwa oficer policji poznaje młodą kobietę i ulega porywom serca. Spodobała mi się Christian Abell między innymi, dlatego że czasami popełniał błędy, gdyż zbyt wierzył ludziom lub sam coś przeoczył, za bardzo chciał szybko rozwiązać sprawę. Na szczęście jego umiejętności, łut szczęścia i wachmistrz Kukulka bardzo mu się przydają. Tak samo jak kilka semestrów z historii sztuki.
W Tolkynen, to kawał drogi stąd. Niedaleko Rastenburga. (s. 406)
W kryminale retro przypadkiem odnalazłam swoje okolice, co mnie zaskoczyło. Krzysztof Bochus precyzyjnie i rzetelnie odmalowuje Sopot i Wolne Miasto Gdańsk – główne miejsca wydarzeń, ludzi, życie w tych miastach, półświatek. W tekście są nazwy ulic, kawiarni, restauracji, w których pojawiają się bohaterowie. Wprawdzie na końcu powieści znajduje się „Indeks miast topograficznych wraz z odpowiednikami nazw współczesnych”, ale aż się prosi o mapy tych dwóch miast, by jeszcze bardziej zobrazować miejsca wydarzeń. Przygotowanie merytoryczne autora widać nie tylko po opisach, ale też w szczegółowych przypisach. Poza tym wydarzenia fikcyjne rozgrywają się na tle autentycznych wydarzeń historycznych. Czytelnik poznaje propagandę nazistowską, bierze udział w wiecu pierwszomajowym, czuje nastroje antysemickie i antypolskie, jest świadkiem największej afery korupcyjnej, poznaje system korupcji i zależności oraz skutki wielkiego kryzysu. Lata trzydzieste to barwny okres historii, choć z mrocznym klimatem, i autor to uchwycił.
Okrucieństwo ma swoją cenę – zawsze pozostawia jakiś dodatkowy ślad. (s. 166)
Martwy błękit Krzysztofa Bochusa to dobry kryminał retro przenoszący czytelnika do roku 1933, do Sopotu i Wolnego Miasta Gdańska, mocno osadzony w malarstwie i żydowskiej Kabale, z rozbudowaną warstwą obyczajowo-społeczną osadzony na tle wydarzeń historycznych i z romansem w tle.
Od warszawskiej Pragi po berliński Kreuzberg. Od Bieszczad po Zanzibar i Pembę we wschodniej Afryce. Wciągająca od pierwszej do ostatniej strony powieść...
Wachmistrz chce dogrywki. I będzie ją miał...Początek 1930 roku. Przez pogrążone w wielkim kryzysie Wolne Miasto Gdańsk przetacza się fala spektakularnych...
Przeczytane:2018-07-16, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
"Śmierć jest w jakimś sensie przereklamowana. Fakt, była doświadczeniem ostatecznym, ale jednak przeraźliwie powtarzalnym."
Bardzo klimatyczna, frapująco przenosimy się w przeszłość, do tysiąc dziewięćset trzydziestego trzeciego roku, zerkamy na polityczne okoliczności, społeczne nastroje, architektoniczny styl, codzienne życie mieszkańców, sposoby spędzania wolnego czasu, a nawet umeblowania prywatnych domów. Głównymi bohaterami tła powieści jest Wolne Miasto Gdańsk ze złowrogo pobrzmiewającym niemieckim nazizmem i antysemityzmem, w tym przyciągający turystów Sopot z eleganckimi letnimi rezydencjami fabrykantów, bankierów, adwokatów i rentierów. Historyczne miejsca, postaci i zdarzenia zgrabnie wpleciono w fabułę, w przyjemny sposób ugruntowujemy wiedzę, ale też poznajemy zajmujące informacje. Odpowiadają mi kryminały, które proponują czytelnikom taką właśnie wzbogacającą wartość dodaną.
I jeszcze mnóstwo odwołań do malarstwa, a ponieważ w tej tematyce nie należę do biegłych, to z przyjemnością się w nią zagłębiałam, śledząc intrygujący scenariusz zdarzeń, jednocześnie poszukując obrazów w internetowej bazie danych. Ten aspekt powieści, obok lekkiej plastycznej narracji, ciekawego wciągającego budowania nastroju, odbieram pozytywnie. Detektywistyczna zagadka już bardziej rozbudowana i zaskakująca niż w pierwszym tomie, lepiej dopracowana kreacja kluczowej postaci, może zbyt łatwowierna jak na mężczyznę, to jednak wyjątkowo dociekliwa jak na policjanta. Tym razem nie pozostał mi obojętny, z zainteresowaniem śledziłam jego prywatne perturbacje, chętnie obserwowałam udział w sensacyjnych motywach fabuły, nieco przerysowanych, czasem niekonsekwentnych, ale niewątpliwie barwnych i budujących napięcie.
Christian Abell, radca kryminalny, miłośnik sztuki, zajmuje się pozornym samobójstwem Saula Rottenberga, szanowanego i zamożnego członka sopockiej społeczności, właściciela firmy budowlanej, zasłużonego dobroczyńcy, posiadacza wyjątkowo cennej kolekcji obrazów. Zanim jeszcze śledztwo zdoła na dobre rozwinąć się, kolejna osoba z rodziny Rottenbergów traci życie w dramatycznych okolicznościach. Ale to nie koniec złej passy rodu, mroczne tajemnice i ciemne sekrety zdają się dochodzić do głosu, święte litery Kabały mieszają szyki, budzący obawy spisek rozszerza się, zaś klucz do rozszyfrowania wiadomości nie tak łatwo odnaleźć, podobnie jak świadków, dowodów, czy tropów prowadzących ku zabójcy wyprzedzającego o krok policję.
bookendorfina.pl