Agnieszka Lingas-Łoniewska kończy swoją bestsellerową serię w porywającym stylu - ta książka to emocjonalny nokaut!
Mars to ostatni tom uwielbianej serii Bezlitosna siła, opowiadającej o mężczyznach uprawiających walki MMA - każdy z nich ma za sobą mroczną przeszłość, która go prześladuje. To także historie kobiet, które doświadczyły przemocy, a pomoc znajdują w fundacji FemiHelp, wspierającej ofiary agresji ze strony mężczyzn.
Jego życiem rządzą nienawiść i szaleństwo. Kiedy na ringu staje się niepokonanym Marsem, oddaje się im całkowicie. I tylko ona budzi w nim odmienne, bardziej tkliwe uczucia.
Ale powiedzmy sobie szczerze: doktor Liwia Marczyk gra w zupełnie innej lidze.
Są jak ogień i woda. I przyciągają się z siłą żywiołów.
On woli nie ryzykować - nie teraz, kiedy przed nim poważne zadanie. Nic nie powinno go rozpraszać.
Ona nie chce być naiwna. Już raz się sparzyła i do tej pory płaci za to wysoką cenę.
Kiedy jednak w grę wchodzi prawdziwa miłość, Mars i Liwia będą musieli się zastanowić nad swoimi wyborami. Czy odważą się postawić wszystko na jedną kartę?
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2020-07-01
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Serię Bezlitosna siła pokochałam głównie za to, że Agnieszka Lingas-Łoniewska w każdej z części porusza wątek przemocy domowej oraz walki z tym okropnym zachowaniem. Na drugim miejscu znajdują się przedstawiani bohaterowie, którzy za każdym razem kradną moje serducho i sprawiają, że z uśmiechem na ustach wracam myślami do tych książek. W końcu przyszła pora na Marsa – czy i on podbił moje serce? O tym w tej recenzji.
Darek żyje nienawiścią do dawnego życia i swojego ojca. Kiedy wchodzi na ring, staje się Marsem - istną maszyną do zabijania. Takie funkcjonowanie całkowicie mu pasuje i pewnie tkwiłby w swojej czarnej dziurze, gdyby nie ona. Liwia, psycholożka zajmująca się kobietami doświadczającymi przemocy domowej. Dla tej kobiety Mars gotów jest zrobić i wyrzec się wszystkiego. Jednak Liwia należy do zupełnie innej ligi, więc Darek może zapomnieć o bliższej znajomości. Jednak serce nie sługa... Czy na pewno ich związek skazany jest z góry na porażkę?
Główny bohater tego tytułu, czyli Darek (znany jako Mars) to mężczyzna całkiem sympatyczny, okrutny, brutalny i gotów zabić w obronie swoich bliskich. W momencie, gdy znajduje się w towarzystwie Liwii, do której też za moment przejdę, zamienia się w troskliwego faceta, dla którego dobro kobiety jest najważniejsze na świecie. Liwia to z kolei postać, która przede wszystkim wzbudziła mój podziw. Jest szalenie inteligentna, pomocna i ogromnie zależy jej na uratowaniu maltretowanych kobiet. Bardzo polubiłam tę bohaterkę i uważam, że została ona naprawdę świetnie wykreowana.
Choć z czwartym tomem serii wiązałam spore nadzieje, to jednak nie otrzymałam tego, czego oczekiwałam. Liczyłam na kolejną świetnie napisaną i wciągającą powieść, natomiast dostałam książkę, która mnie w pewnym stopniu znużyła. Być może było to spowodowane moimi obowiązkami, które miałam gdzieś tam z tyłu głowy podczas lektury. Mars przedstawia podobną problematykę, co poprzednie części, więc dodatkowo doszła tutaj pewna schematyczność, chociaż akurat mnie ona nie przeszkadzała jakoś mocno. Wiem jednak, że sporo czytelników właśnie na to narzeka.
Jasne, mogłabym zjechać za to ten tytuł z góry do dołu. Jednak nie potrafię, po prostu. Agnieszka Lingas-Łoniewska porusza tutaj zbyt ważną tematykę, bym była w stanie zniechęcać Was do tej pozycji. Wątek przemocy – fizycznej i psychicznej jest w tych książkach obecny cały czas i bardzo dobrze. O tym trzeba mówić. Być może znajdzie się chociaż jeden czytelnik, który dzięki tym historiom zwróci uwagę na to, co dzieje się w jego otoczeniu i zauważy pewne nieprawidłowości.
Mars to zdecydowanie najsłabsza część z całej serii, ale i tak będę wspominać jej lekturę dobrze. Jeżeli Wy poszukujecie wciągającego romansu, który idealnie sprawdzi się jako wieczorna lektura – macie do dyspozycji cztery – a nawet już pięć - tomów serii Bezlitosna siła.
Jako, że pokochałam bohaterów Bezlitosnej siły, ogromnie byłam ciekawa co tym razem dla bohaterów zgotowała nasza autorka. Tym razem zagłębiamy się w życie Darka i Liwii, co nie oznacza, że pozostali bohaterowie nie pojawią się na łamach powieści.
„Nie chciałam, a jednak. Przyciągał mnie, był jak magnes, jak siła, przed którą nie można uciec.”
Darek, ringowy Mars żyje nienawiścią do tych, którzy wyrządzili krzywdę jego bliskim.
Liwia, psycholog zmagająca się z trudną przeszłością.
Między tym dwojgiem pojawia się miłość, która zawładnie w pełni ich sercami. Czy znajdą w sobie dość odwagi, aby iść przez życie wspólnie?
Uwielbiam twórczość Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, gdyż jej książki zawsze są pełne emocji, a kiedy czytam jej książki odnoszę wrażenie jakbym znajdowała się tuż obok bohaterów. Wszystkie ich odczucia przechodzą jednocześnie na mnie, razem z nimi się raduję, złoszczę, ale też i smucę. Jak każdy z poprzednich bohaterów, tak i Ci obecni mają za sobą trudną przeszłość, która po części odbija się na ich teraźniejszości. Ale kiedy w ich życiu pojawia się miłość, wszystko nabiera innej wartości. Bo miłość to uczucie, które dodaje nam skrzydeł, sprawia, że nawet to co złe, schodzi na drugi plan, sprawia, że ponownie nasze życie nabiera kolorowych barw.
Mars żyje nienawiścią do swojego ojca, który nie był dla nich właściwym ojcem. Żyje ze złem w sobie, gdyż obwinia się za śmierć swojej siostry. Ma w sobie chęć zemsty. Ale kiedy w jego życiu pojawia się Ona, piękna i ruda pani psycholog, jego życie nabiera innych kształtów. Ona staje się całym jego światem, a On jej. Oboje otwierają przed sobą swoje serca, wyrzucają z siebie całe zło, które wciąż siedzi w ich głowach. Jedno za drugim jest gotowe wskoczyć w ogień.
„Tak, ludzie czasami nie potrafią docenić tego, co mają, i pokazać, co naprawdę siedzi w ich sercach. A potem okazuje się, że jest już za późno.”
Autorka w swojej powieści porusza problem przemocy w rodzinie. To taki ważny temat, który zresztą jest na czasie. Bo ile ludzi na świecie, znajduje się w podobnej sytuacji co nasi bohaterowie? Zapewne setki, tysiące, jeśli nie miliony. Przemoc nie jest rozwiązaniem, a Ci którzy się na nią godzą są słabi, by samym sobie pomóc. Kobiety, które są bite i zastraszane, często nie mają w sobie dość siły, aby odejść od męża tyrana. Przyjmują więc na siebie kolejne razy i obelgi. Czasem finał takiego życia może być opłakany w skutkach. Dlatego warto walczyć o siebie samą, o szczęście i uśmiech na które zasługuje każdy z nas.
W książce widzimy również wspaniałą wartość rodziny, którą nie zawsze muszą łączyć ze sobą więzy krwi. Rodzina i ogromna siła przyjaźni, to coś pięknego i wspaniałego.
„Bo rodzina to nie tylko więzy krwi. To także wspólne przeżywanie złych i dobrych rzeczy, nieustające wsparcie, gotowość do poświęceń i wychodzenie z mroku, który czasami pochłania człowieka i wydaje się, że nie ma od niego ucieczki. Ale jednak bezlitosna siła miłości i przyjaźni jest w stanie pokonać najgorsze zło, mrok i ludzką podłość.”
Doskonała kreacja bohaterów, interesująca fabuła i cały wachlarz emocji, tego możecie się tutaj spodziewać. Ten tom jest zwieńczeniem losów naszych bohaterów, dzięki czemu dowiadujemy się jak kończą się ich losy. W sumie to trochę mi przykro, iż to już koniec przygód tych czterech mężczyzn i czterech kobiet, ale nic nie może przecież wiecznie trwać.
Mars to kolejna ciekawa czytelniczka przygoda z niezwykłymi postaciami z którymi nie sposób się nudzić. Trudna przeszłość, straty i cierpienia, a w końcu jasny promyk w ich życiu nadający im nowy sens istnienia. To trzeba przeczytać!
Kolejny tom.
Kolejne mega ciacho, które prosi się, aby go schrupać ?
Och, jak ja lubię tych gości!
Co jeden, to lepszy ?
Tym razem poznamy Marsa, który nie dość, że pojawił się w składzie Panta Rhei, to przyniósł ze sobą własny bagaż, który nie będzie tak łatwy do udźwignięcia, jak mogłoby się to wydawać.
Pochłania go mrok, w którym to ona będzie stanowić światło nadziei.
Jednak czy ono nie zgaśnie, kiedy przeszłość postanowi ją dosięgnąć?
???????????
O stylu pisarskim autorki wspominałam już wielokrotnie. Niesamowite doświadczenie i plastyczny styl, pozwala jej dopasować się do każdego z bohaterów i już po samej narracji jesteśmy w stanie określić, kim jest nasz bohater, a także poznać jego prawdziwe oblicze. Tym samym pozostawia nutę tajemniczości, aby w odpowiedniej chwili odsłonić wszystkie karty.
A może nie wszystkie...?
Emocje eksplodowały, kiedy do głosu dochodziły demony przeszłości. Błagałam o to, aby przez zbieg okoliczności Mars pojawił się w odpowiednim miejscu, albo by Liwia dostrzegła ból, który Darek skrywał w sercu.
Jej doświadczenie jako psychologa, w Wielkiej mierze pomogło uporać się z własnymi problemami. Chociaż czy bez fightera byłaby w stanie to zrobić?
Wątpię.
Widzimy tu niezwykłą zależność, która rodzi się wraz z uczuciem, które tlilo się między nimi od samego początku.
"Bezlitosna siła" to jedna z moich ulubionych serii i z pewnością nie raz będę do niej wracać.
A czy wy już pozwoliliście wciągnąć się do podziemia?
Dziękuję @wydawnictwo_slowne za egzemplarz recenzencki ???
Kolejna cześć serii o zawodnikach MMA, którą pokochały czytelniczki. Tylko że ja jakoś nie mogę się w tym odnaleźć. Niby czytam i spędzam miło czas ale jest to takie znane wszystko, że wiem co zaraz się wydarzy. Zbyt przewidywalna jest ta historia co odbiera jej ten element zaskoczenia. Przecież każdy od początku wiedział że para będzie razem, każdy wiedział, że zaraz wydarzy się coś złego i każdy wiedział, że uratują się wzajemnie. No ale nie było aż tak źle, przeczytałam i nawet szybko minął mi dzień. Jednak ta część była o niebo lepsza od poprzedniej.
Ostatnia część serii Bezlitosna siła i moim zdaniem najlepsza. Tutaj wyjaśniają się do końca problemy wszystkim bohaterów całej serii. Ale czy Mars i Livia sobie poradzą . Jaką rolę w tym wszystkim będzie miał ojciec Marsa i Patryka . Czy miłość i przyjaźń zwycięży . Koniecznie musisz przeczytać książkę.
Mars swym wyglądem budzi grozę, ale i fascynuje kobiety. Kawał chłopa z tatuażami. Irytująco-zabawny, czasami nieznośny jak dzieciak, choć z błyskiem inteligencji w oczach. Lowelas noszący maskę beztroskiego idioty chce zemsty. Musi posprzątać śmieci, choć w głowie siedzi mu pani psycholog. Liwia w fundacji FemiHelp pomaga maltretowanym kobietom, wyciąga ich z dołków psychicznych, a nie umie pomóc samej sobie. W tym tomie wychodzą na jaw nie tylko tajemnice przeszłości Marsa i jego problemy, z którymi się zmaga, ale także Liwii. Bohaterowie skrywają swoje demony przed bliskimi i całym światem.
Widać schematyzm, także w odniesieniu do innych książek autorki. Jednak mimo tego emocje są, suspens działa, a książka wciąga. Nie tylko ciekawią losy Marsa, ale także bohaterów poprzednich tomów. Prawdziwa rodzinna sielanka – śluby, porody, wspólne spędzanie świąt i czasu wolnego. Jednak najbardziej fascynowały mnie relacje między mężczyznami z niezłym zapleczem oraz z ich kobietami. Ich przekomarzanie się i „czułe słówka” będące wyrazem siły męskiej przyjaźni, braterstwa, bawiły mnie i rozbrajały. Ich fizyczność i rycerskość działają na wyobraźnię. Polecenie „Dajesz” weszło na stałe do mojego słownika, a niektóre zdania z powieści można potraktować jak wskazówki, złote myśli.
Dla mnie ta książka nie była emocjonalnym nokautem. Szczerze powiedziawszy, trochę słabiej wypadł Mars na tle poprzednich tomów. Liczyłam na więcej. Zawiodłam się zwłaszcza na relacji Darka i Liwii. Początkowo i we wcześniejszych tomach wspomniano o przeszkodzie w różnicy wieku, lecz tu wkrótce ot tak zniknęła. Zabrakło mi rozmów na ten temat, argumentów, przekonywania. Nawet walka MMA mnie nieco rozczarowała, scena napisana jakby od niechcenia, mniej brutalna, krótsza. W poprzednich tomach było soczyście i wulgarnie, w tym też tak jest, choć mam wrażenie, że Mars więcej klnie. Subtelne komentarze z wulgaryzmami… Czasem mi to przeszkadzało, Liwii też. Zaskoczeniem na plus okazała się przeszłość Marsa i jego ojciec oraz zakończenie zakończenia.
Najważniejszy temat społeczny poruszany w tej serii to przemoc domowa wobec kobiet. Autorka kolejny raz bohaterkami czyni kobiety, ofiary pięści własnych partnerów, gwałtów i przemocy psychicznej. Pokazuje schemat działania ofiary zakochanej w swym oprawcy i punkty zwrotne w życiu maltretowanych kobiet. Ta książka i seria uczą, jak przestać być ofiarą i znaleźć w sobie siłę, by odejść od oprawcy i uwolnić się od niego, przekuć mroczną przeszłość na dobrą przyszłość.
Bezlitosną siłą są najwyższe wartości w życiu człowieka – miłość, przyjaźń, rodzina, choć nie zawsze rodziną jest ten, z którym łączą człowieka więzy krwi. "Mars" to dobra powieść na jedno popołudnie.
Emocje, emocje, emocje. Tak określiłabym "Marsa" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, gdyby ktoś poprosił o streszczenie jej w trzech słowach. Nawet nie wiem ile razy przyspieszało bicie mojego serca podczas pochłaniania tej lektury, nie wiem też ile razy szybko mrugałam oczami, aby zatrzymać łzy. I choć świat mężczyzn, który jest przedstawiony w całej serii "Bezlitosnej siły" jest światem, gdzie czai się zło, to jednak znajduje się w nim także dobro i to ono przoduje.
Mars z Liwią, tak jak i ich przyjaciele, mają za sobą przeszłość, którą się nie chwalą, noszą ją w sobie. Nie jest im łatwo otworzyć się przed kimś i opowiedzieć o tym, co ich spotkało. Muszą się jednak w końcu zdobyć na odwagę, aby wydobyć z siebie to co ich męczy i nie daje im spokoju. Muszą również zmierzyć się ze swoją przeszłością, stając z nią oko w oko. Nie jest to łatwe starcie. Jest ono mocne.
Choć jest to świat mocnych charakterów i twardych mężczyzn, to nie brakuje w nim miejsca na piękną miłość i trwałą przyjaźń.
Od książki ciężko jest się oderwać i dla mnie akurat nie jest to zaskoczeniem, ponieważ miałam tak z każdą powieścią napisaną przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską, która jest jedną z moich ulubionych polskich pisarek.
biblioteczkamoni.blogspot.com
Kiedy osiemnastoletnia Anna po wielu latach wraca do rodzinnego miasteczka w Teksasie, czuje się zagubiona i wyalienowana. Jako córka burmistrza traktowana...
Pełna wzruszeń historia o miłości, zagubieniu i poszukiwaniu siebie.Sylwia, studentka ostatniego roku historii sztuki, za dwa tygodnie wychodzi za mąż...
Przeczytane:2022-01-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, 52 książki 2022, 12 książek 2022, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 26 książek 2022,
,,Mars" to zdecydowanie książka, która pokazuje siłę miłości, bo to ona napędza, by się otworzyć przed drugim człowiekiem i wyznać tajemnice skrywane pod maską szczęścia.
Darek, czyli tytułowy Mars nie miała łatwego życia, a swoją postawą wyluzowanego mężczyzny stara się ukryć blizny noszone na sercu.
Liwia silna kobieta, niosąca pomoc innym, bo zna dokładnie, co to jest cierpienie, jej przeszłość nie była kolorowa, ale dała siłę, by walczyć o innych!
Książka ,,Mars" to niesamowita historia, dwóch poturbowanych przez los osób, każde z nich przeszło wiele i każdy z nich walczy na swój sposób z demonami przeszłości. Mars wyładowuje swoje emocje w klatce, Liwia, pomagając innym uwolnić się od ciosów, które nie tylko trafiają prosto w serce! Jestem oczarowana Darkiem! Już na samym początku książki autorka pokazuje, że nie powinno określać się ludzi poprzez pryzmat stereotypów i właśnie Mars jest tego dowodem, chowając się za maską lekkoducha, skrywa się osoba cierpiąca, która potrzebuje zrozumienia!
Autorka jest słynna z tego, że umie budować napięcie między bohaterami i to uwielbiam, w książce widać jak rodzi się uczucie między Marsem i Liwią, ich wewnętrzną walkę, którą prowadzi serce z rozumem, a wiadome jest, że serce zawsze wie lepiej i nie odpuści, by eksplodować i móc oddychać pełną piersią.
Ważnym punktem w książce jest pomoc kobietom, które stały się workiem treningowym dla swych mężów czy partnerów, autorka pokazała, że dokładny Research to podstawa dobrej książki! Uważa, że ta seria może przyczynić się do otworzenia oczu, na sprawy przemocy domowej!
Emocje możecie być pewni, że tych nie brakuje i koniecznie sięgnijcie po całą serię, by się o tym przekonać!!!! Polecam!