Akcja rozpoczyna się w prestiżowej szkole muzycznej w Nowym Jorku. Morderca, uciekając z miejsca zbrodni, zamyka się w jednej z klas. Kiedy rozlega się w niej krzyk, a potem strzał, policja wyważa drzwi. Klasa jest pusta. Lincoln Rhyme i Amelia Sachs postanawiają pomóc w śledztwie. Dla ambitnej Sachs jest to szansa na awans. Przykuty do wózka Rhyme wierzy, że jego protegowana wytropi diabolicznego mistrza iluzji, popełniającego coraz bardziej potworne morderstwa. Rhyme i Sachs muszą przedrzeć się przez dym i lustra, aby zapobiec potwornej zemście, która mogłaby się też okazać najbardziej spektakularnym zniknięciem, jakie widział świat.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-03-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: The Vanished Man
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski
Arcymistrz Jeffery Dealer zaprosił mnie w fascynującą podróż przez świat iluzji i zwodniczych sztuczek magicznych, łącząc motyw pościg za seryjnym mordercą z jedną wielką mistyfikacją.
Autor jak zwykle postawił na krótkie, dynamiczne rozdziały, które budują napięcie i sprawiły, że trudno było mi oderwać się od powieści. Nie sposób nie docenić reaserch autora w zakresie iluzji, ponieważ opisy technik magicznych są szczegółowe i autentyczne, co dało mi mnóstwo satysfakcji. Naturalnie jak to zawsze ma miejsce Deaver nie poskąpił mi także szczegółów na temat procesów i technik śledczych, co w moich oczach stało się już znakiem firmowym pisarza.
Urzekł mnie autor już samym pomysłem na powieść, żeby połączyć klasyczny kryminał, ze światem iluzji pełnym manipulacji i złudzeń. O dziwo ten motyw dla mnie miał odzwierciedlenie nie tylko w samej głównej osi fabularnej, ale także jest on nieco ukryty w relacjach międzyludzkich, gdzie ta manipulacja jest aż nadto widoczna.
Rhyme kolejny raz spotkał rywala, który jest nieszablonowy, śledztwo staje się wyścigiem z czasem, a rywalizacja między ścigającym, a ,,zwierzyną" to kunsztowny pojedynek intelektualny, jedyny problem to umiejętności ściganego, który na każdym kroku szykuje niespodzianki.
Podobało mi się, że autor stale rozwija bohaterów powieści, a każda postać nawet ta drugoplanowa z każdą kolejną częścią cyklu ewoluuje i rozwija się w sposób przykuwający uwagę.
Mnie ,,Mag" absolutnie uwiódł połączeniem iluzji z kryminałem i dał mi niezapomniany wieczór w towarzystwie Rhyma, Sachs i reszty tej śledczej bandy. Nie pozostaje mi nic innego jak pokłonić się autorowi, a wam polecić, bo naprawdę warto.
PS: Twisty, twisty, twisty
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Prószyński
Lincoln Rhyme wraz z Amelią Sachs rozwiązuje kolejną zagadkę. Tylko tym razem wszystko jest inne niż wydaje się wyglądać. Patrzą i nie widzą albo widzą to co morderca chce żeby zobaczyli. Trudna sprawa, masa poszlak i żadnych śladów. A tymczasem giną kolejne ofiary. Co je łączy? Czy się znały? Dlaczego zginęły właśnie one? Tylko Lincoln potrafi połączyć iluzję z rzeczywistością. A Amelia za wykonywanie , rzetelne wykonywanie obowiązków zostaje srogo ukarana. Jakie to banalne, żądny sławy polityk nie potrafi przyznać się do błędu, forsuje swoją rację i ...mam nadzieję, że kiedyś za to zapłaci. Ale Amelia jest silna. Poradzi sobie.
Jeffery Deaver wyraźnie się rozkręca.
W „Magu” pokazał, że jego wyobraźnia nie zna granic. Tym razem przeciwnikiem Lincolna Rhyme jest iluzjonista o niebywałych umiejętnościach pozwalających mu zarówno błyskawicznie zmieniać wygląd, jak i uwalniać się w sytuacjach pozornie bez wyjścia. Mimo zaangażowania nadzwyczajnych sił i środków policyjnych dokonuje kolejnych wyrafinowanych morderstw i pozostaje nieuchwytny. To co wyczynia Mag, w jaki sposób manipuluje policją przechodzi ludzkie pojęcie.
Momentami autor szarżuje ze swoimi pomysłami do tego stopnia, że nie jestem w stanie uwierzyć w ich realność i tylko to powstrzymuje mnie przed jeszcze wyższą oceną.
Nie zmienia to faktu, że rozgrywka między genialnym detektywem a równie doskonałym Magiem trzyma w napięciu od początku do końca i o to chodzi w tego typu literaturze. Nie bardzo wyobrażam sobie czytanie tej powieści na raty czy w odcinkach, bo od lektury nie sposób się oderwać.
Bonusem jest garść ciekawostek z historii sztuki iluzji, które dla mnie były nowością.
Zdecydowanie polecam.
W czytelni muzeum afroamerykańskiego zostaje zaatakowana szesnastoletnia Geneva Settle. Udaje się jej uciec, a napastnik pozostawia w bibliotece kartę...
Nowy Jork drży ze strachu przed falą zamachów. Ich sprawca dysponuje potężną bronią, niewidzialną i wszechobecną - miejską siecią energetyczną....
Przeczytane:2016-06-11,