Niewielu może powiedzieć, że przeszli przez ogień przeznaczenia. Ja jestem wyjątkiem. Poparzona emocjonalnie i fizycznie… Mam blizny wzdłuż ramienia i z boku klatki piersiowej. Lekarze uczynili wszystko, co w ich mocy, by mnie wyleczyć. Uszkodzoną skórę zastąpili gładką, przeszczepioną z innych części ciała. Ale byli w stanie zrobić tylko tyle. Czasami to, czego nie widać, nie może się zagoić. Tamtej nocy w pożarze straciłam nie tylko fragmenty skóry. Ogień strawił mój talent, urodę, a co najważniejsze, zniszczył związek z mężczyzną, którego kochałam. Tak, to ja go odepchnęłam, ale miałam powody. Zrobiłam to, co na moim miejscu uczyniłaby każda kobieta. Wyrzekłam się wszystkiego, by on pewnego dnia mógł znaleźć spokój i szczęście. Teraz trochę wyzdrowiałam, fizycznie i psychicznie, ale wciąż tęsknię do mężczyzny, z którego zrezygnowałam. Do dziś patrzy na mnie płonącym wzrokiem, ma w sobie taki żar, że bije od niego blask. Boję się światła, płomieni, które mogą pochłonąć mnie całą. Rzecz w tym, że on już nie należy do mnie. Być może czekałam zbyt długo, by walczyć o niego, o nas, o naszą wspólną przyszłość. Mogę zrobić tylko jedno. Pozwolić, by zdecydował los.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2019-01-30
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Fate
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Szafran
„Los” jest drugim tomem serii „Namiętność” autorstwa Carlan Audrej. Seria ta jest bezpośrednio związana z cyklem erotycznych thrillerów pt. „Trylogia namiętności”, głównie za sprawą bohaterów, których losy śledzimy w obydwu cyklach. Pierwszym tomem cyklu jest „Życie”
Kathleen nie jest już tą samą dziewczyną co kiedyś, na swoich barkach dźwiga ciężar niepełnosprawności, z którą nie potrafi sobie poradzić. Nie chce obarczać bliskich swoimi problemami, dlatego odtrąca wszystkich, na których jej zależało oraz tych, którym zależało na niej. W tym gronie najważniejszy jest Carson, o którym wciąż nie może zapomnieć. On jednak nie ustaje w próbach pokazania jej, że pomimo swoich blizn wciąż jest kobietą, którą była kiedyś i gdy niemal mu się to udaje, sprawy zaczynają się komplikować.
Przyznam się, że nie spodziewałam się, że ta książka wywrze na mnie takie wrażenie.Spodziewałam się dodającej otuchy powieści z bardzo rozbudowanym wątkiem romantycznym i może odrobiną dramatu, ale to, co dostałam, całkowicie mnie zachwyciło. Kat przeszła przez piekło i to piekło odcisnęło na niej swój ślad. Naprawdę nie miałam najmniejszych problemów ze zrozumieniem jej postępowania i, mimo że nie do końca je aprobowałam, to byłam świadoma tego, że ona w to wierzy całą sobą.
Był taki moment w powieści, że zrobiło się lekko nudnawo. Wszystko między Kat i Carsonem zaczęło się układać, a sceny erotyczne zaczęły przyćmiewać całą fabułę i już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy, gdy na horyzoncie pojawiła się wspomniana przeze mnie wcześniej komplikacja. Autorka miała naprawdę niesamowity pomysł na tę książkę i postanowiła go wdrożyć w najmniej spodziewanym momencie, to zagwarantowało mi rozrywkę spektakularną i pełną emocji.
„Los” jest opowieścią o wielkiej miłości i prawdziwej przyjaźni. Jest to również pozycja z bardzo rozbudowanym wątkiem erotycznym, który niektórych może razić, ponieważ sceny łóżkowe zostały tu bardzo mocno rozbudowane. Sama byłam ciekawsza tego, co się zdarzy poza ścianami sypialni, więc lekko mnie irytowało natężenie tych zbliżeń, ale na szczęście autorka wynagrodziła mi tę niedogodność z nawiązką, komponując takie, a nie inne zakończenie swojej powieści.
W życiu Kathleen dużo się dzieje. Czytelnik znajdzie tu wielkie uczucie do Carsona, nierozerwalną przyjaźń (BESOS-siostry duchowe), wątek kryminalny, wysmakowane sceny erotyczne. Ciekawym elementem akcji jest postać Misty. Całość czyta się przyjemnie i miło, nie sposób nie polubić głównych bohaterek.
Niewątpliwym plusem jest to, że każda część opowiada historię innej przyjaciółki. Nie trzeba czytać po kolei, żeby z łatwością zrozumieć fabułę.
Historia Kathleen i Carsona, którzy muszą wiele przejść przeszkód aby być razem. Najpierw pożar w którym dziewczyna zostaje poparzona, przez co zrywa z Carsonem. Przez 3 lata pogrążona jest w żalu i depresji bo tęskni za swoją miłością do szycia i do mężczyzny. Jednak wie, że szyć już nie może A Carsonowi Bedzie lepiej bez niej. Wszystko się zmienia kiedy spotykają się u swoich przyjaciół Gillian i Chase'a. Tam wytwarza się ponowne napięcie i przyciąganie . Carson chce zawalczyć o Kat. Jednak droga będzie trudną bo na przeszkodzie stoi Misty i jej córeczka Cara która też jest córką Carsona. Misty jest chora psychicznie i ma błędne wyobrażenie o szczęśliwej rodzinie jaką stworzy z Carsonem. On jednak jej nie kocha. Kiedy układa mu się z Kathleen Misty realizuje swój plan. Podaje narkotyk Carsonowi A potem spotyka się z Kat i jej też go daje i pokazuje zdjęcia ukazujące dowód zdrady Carsona z Misty. Kat jest wstrząśnięta i pod wpływem prowadzi auto i powoduje wypadek. Sprawa się szybko wyjaśnia, że Misty za tym stoi. Ona jednak ucieka z córeczką i zaczynają się poszukiwania. Wtedy wychodzi straszna prawda o Misty . Dziecko na szczęście szybko się odnajduje ale Misty nie znaleźli. Po dwóch tygodniach się ujawnia z bronią w ręku i grozi Kathleen, która jest w ciąży. Życie jej ratuje Chase, który zostaje postrzelony ale zabija Misty. Los na szczęście jest łaskawy dla nich i Chase wychodzi po jakimś czasie ze szpitala bez szwanku. Carson i Kathleen biorą ślub, za niedługo rodzi im się synek . Na reszcie są szczęśliwi. Los ich połączył po długim oczekiwaniu.
"Żal to niespełnione pragnienia. W trzydziestym roku życia mam w sobie więcej żalu niż potrafiłabym zmierzyć, a większość związana jest z jednym mężczyzną. Tym, którego od siebie odepchnęłam. I teraz jestem sama."
Los bywa przewrotny, wręcz ironiczny. Uwielbia szydzić z ludzi, podsuwa im pod nos najcudowniejsze rzeczy, po to, by po chwili je bezdusznie odebrać, spełnia marzenia, a następnie bez uprzedzenia odbiera o wiele więcej. Być może jednak czasem człowiek sam nie jest w stanie obiektywnie ocenić rzeczywistości, lub docenia pewne sprawy dopiero wtedy, gdy sądzi, że je bezpowrotnie utracił. Może więc należy mu się dobrowolnie poddać i wierzyć, że przeznaczenia i tak nie sposób oszukać? Tylko czy można tak łatwo skapitulować i zrezygnować z miłości? Zwłaszcza, jeśli to była ta jedyna i prawdziwa, jakiej nie da się już nigdy zastąpić?
"Przeżyłam straszliwy pożar. Straciłam wolę, a wraz z nią pragnienie szczęścia. W jakiś sposób wmówiłam sobie, że obrażenia uczyniły mnie szpetną, odstręczającą - i że tym się gardzi."
To moje pierwsze spotkanie z autorką, lecz z pewnością nie ostatnie. Audrey Carlan urzekła mnie swoim lekkim oraz sugestywnym piórem już od pierwszych stron i zafundowała niezwykłą przyjemność i emocjonującą przygodę na parę godzin. "Los" jest intensywną powieścią, przesyconą największymi dylematami i przeciwnościami. Z jednej strony mamy potężną, wręcz wyśnioną miłość, z drugiej całą plejadę wątpliwości i lęków, a przede wszystkim zdrowy rozsądek, który nakazuje szybkie wycofanie się z owej namiętnej, lecz zgubnej relacji. Dołóżmy do tego traumatyczne przeżycia głównej bohaterki, jej emocjonalne pokiereszowanie, a także kpiący i okrutny los, który wystawia nasze postacie na wyjątkowo ciężką próbę i w ten sposób otrzymamy silnie angażującą i obezwładniającą powieść, od której naprawdę niełatwo się oderwać.
"Właśnie to robiłam przez ostatnie trzy lata. Radziłam sobie. Ale już dłużej nie zamierzam spychać w kąt swoich potrzeb i pragnień, żebym nie musiała na siebie patrzeć - albo gorzej, żeby nikt nie musiał. Zasługuję na szczęście."
Nie dajcie się zwieść, to absolutnie nie jest kolejny, szablonowy, tandetny romans. Powieść Audrey Carlan porusza do granic, gdyż dotyka głębszej sfery. Autorka w perfekcyjny sposób nakreśliła, jak wielką wartość w funkcjonowaniu związku ma poczucie wartości. Nawet najcudowniejszy i najbardziej opiekuńczy mężczyzna samotnie nie udźwignie chwiejnej relacji. Związek to dwójka ludzi, wzajemnie się wspierających, ufających sobie, pewnych swej wartości i gotowych do walki o uczucie. Kathleen przed wypadkiem miała wszystko, a co najważniejsze, była szaleńczo zakochana. Niestety pożar, przez który została oszpecona i pozbawiona pełnej sprawności, całkowicie ją zablokował, zniszczył jej samoocenę, a także związek. Wybrała ucieczkę i samotność, a jednak, po czasie okazuje się, że oszukiwanie samej siebie nie wychodzi jej najlepiej, a prawdziwego, namiętnego uczucia nie da się tak zwyczajnie wygasić. Czy jednak nie ocknęła się za późno? Czy Carson wciąż na nią czeka? I czy po brutalnie bolesnym rozstaniu będzie w stanie dać dziewczynie jeszcze jedną szansę?
"Szczęście to wybór."
Nakreślone postacie są wyraziste i jak najbardziej autentyczne. To ludzie z krwi i kości, obciążeni konkretnym bagażem niełatwych doświadczeń, pełni lęków i wątpliwości, lecz także nadziei i wiary w potęgę miłości. Nie sposób ich nie pokochać i nie kibicować im całym sercem. Z zapartym tchem śledziłam ich kolejne zmagania z kpiącym losem, a zwłaszcza z jedną konkretną intrygantką, która wywołała we mnie tak wiele silnych negatywnych emocji, że ciężko to opisać zwykłymi słowami. Jeśli gustujecie w książkach o skomplikowanych relacjach, wymagających poświęceń i wyczerpujących zmagań z kolejnymi niespodziewanymi przeszkodami, na pewno będziecie usatysfakcjonowani tą obezwładniającą lekturą.
"Żadna kobieta nie będzie kochała Carsona Davisa całym jestestwem, tak jak ja go kochałam. Jak go kocham. Nadal. Ta miłość przepełnia mnie całą."
"Los" jest wciągającą, hipnotyzującą, nadzwyczaj emocjonującą historią, angażującą niemal wszystkie zmysły. To jedna z tych pozycji, w której przepada się bez pamięci, a rozstanie z nietuzinkowymi bohaterami boli jeszcze długo po zakończonej lekturze. Wkroczcie na strony tej pasjonującej, gorącej i przewrotnej powieści i przekonajcie się na własnej skórze, czy miłość jest w stanie uleczyć każdy rodzaj ran. Audrey Carlan stworzyła naprawdę wyjątkową i zniewalającą historię, a przy tym oczarowała niesłychanie przyjemnym piórem i zdolnością do tworzenia niebanalnych postaci. "Los" skradł moje serce i z ogromną przyjemnością sięgnę po poprzednie tomy tej fascynującej serii. Polecam całym sercem!
Byłam martwa. Wreszcie ujrzałam, czym jest prawdziwa miłość, uwielbienie i ten rodzaj oddania, które tylko twoja bratnia dusza, twoja druga połowa...
Dziewczyna na miesiąc, czyli Mia Saunders, przeszła długą drogę. Dociera już do końca swej dwunastomiesięcznej podróży. Trafia kolejno do Hollywood...
Przeczytane:2019-03-10,
„Los” to już ostatnia część przygód sióstr BESOS („Bound Eternally Sister of Souls” – duchowe siostry związane na zawsze), wykreowanych przez Audrey Carlan.
Niewielu może powiedzieć, że przeszli przez ogień przeznaczenia. Ja jestem wyjątkiem.
Poparzona emocjonalnie i fizycznie… Mam blizny wzdłuż ramienia i z boku klatki piersiowej.
Lekarze uczynili wszystko, co w ich mocy, by mnie wyleczyć. Uszkodzoną skórę zastąpili gładką, przeszczepioną z innych części ciała. Ale byli w stanie zrobić tylko tyle. Czasami to, czego nie widać, nie może się zagoić.
Tamtej nocy w pożarze straciłam nie tylko fragmenty skóry. Ogień strawił mój talent, urodę, a co najważniejsze, zniszczył związek z mężczyzną, którego kochałam. Tak, to ja go odepchnęłam, ale miałam powody. Zrobiłam to, co na moim miejscu uczyniłaby każda kobieta. Wyrzekłam się wszystkiego, by on pewnego dnia mógł znaleźć spokój i szczęście.
Teraz trochę wyzdrowiałam, fizycznie i psychicznie, ale wciąż tęsknię do mężczyzny, z którego zrezygnowałam. Do dziś patrzy na mnie płonącym wzrokiem, ma w sobie taki żar, że bije od niego blask. Boję się światła, płomieni, które mogą pochłonąć mnie całą. Rzecz w tym, że on już nie należy do mnie. Być może czekałam zbyt długo, by walczyć o niego, o nas, o naszą wspólną przyszłość.
Mogę zrobić tylko jedno. Pozwolić, by zdecydował los.
Związek Kathleen i Carsona przebył długą drogę. Trzy lata po rozstaniu, czy też odtrąceniu przez Kathleen Carsona, kochankowie znów się spotykają i odkrywają, że dawny ogień między nimi wcale nie zgasł.
To, co wyróżnia ten tom od pozostałych z serii, to fakt, iż główni bohaterowie nie poznają się w pierwszym rozdziale. Ich początek znajomości sięga pierwszego tomu pt. „Ciało”. Nawet jeśli nie czytaliście poprzednich części, to nie macie zbyt dużych zaległości, gdyż autorka często przywołuje retrospekcje ich związku.
Audrey Carlan po raz kolejny dostarczyła mi odpowiednią dawkę emocji, począwszy od żalu, smutku rozpaczy, po radość, miłość, pożądanie. Po raz kolejny idealnie wyważyła ona połączenie erotyku z elementami thrillera, za co pokochałam jej twórczość. Choć momentami plan fabuły ociera się nieco o schematyczność, to jednak jego lektura to czysta przyjemność. Nie należy jednak tego zbyt wyolbrzymiać i trzeba postawić sprawę jasno – nie jest to literatura górnych lotów. Ale przecież w czytaniu nie chodzi przecież o to by sięgać tylko po wyszukaną literaturę, prawda?
Tak jak zawsze, pani Carlan przygotowała zaskakujące i trzymające w napięciu zakończenie. Ci, co przeczytali poprzednie tomy wiedzą, że bohaterom jej książek nie zawsze towarzyszy happy end. Dodatkowo w epilogu, autorka daje nam ogólny wgląd do życia wszystkich czterech dziewczyn, przez co po zapoznaniu się z całą serią nie mamy wątpliwości co do ich dalszych losów.
„Los” pomimo iż jest powieścią erotyczną, to jednak dla mnie jest przede wszystkim piękną historią o wybaczaniu i akceptacji samego siebie. Historia o tym, że warto walczyć o swoje szczęście, zmagając się z różnymi przeciwnościami losu.
Spotkałam się już z wieloma opiniami, według których erotyki to bezwartościowy rodzaj książek dla samotnych kobiet, nie mających atrakcji w swym życiu. Nie mogę się z tym zgodzić, zwłaszcza po poznaniu historii pani Audrey Carlan. Już od pierwszych części zachwycałam się tą niezwykłą przyjaźnią między tymi czterema kobietami, wzruszałam się widząc ,jak wielką wartością dla nich wszystkich jest rodzina. Z pozorów prosta, banalna, lecz można odkryć w nich drugie dno.
Duży plus dla wydawnictwa za piękną szatę graficzną. Okładka „Losu” podoba mi się zdecydowanie najbardziej z całej serii.
Podsumowując, „Los” jest świetnym uwieńczeniem całej serii przygód sióstr BESOS. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać żadnej powieści pani Carlan, to zachęcam do sięgnięcia po tą serię.
Moja ocena: 7/10