Alicja przeszła trudną drogę.. bez wsparcia, bez nadziei. Nieszczęśliwe dzieciństwo. Odrzucenie. Mroczne tajemnice. Zbrodnia… Tylko czyja? Kim tak naprawdę jest Alicja? Czy los zadrwił sobie z niej, czy tylko może dał jej drugą szansę? Jak odnajdzie się w nowej dla siebie rzeczywistości, powoli odkrywanej z kart pamiętników — i czy to, co tam wyczyta, nie położy się cieniem na jej życiu?
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2020-11-02
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 276
Tytuł oryginału: Listy, dzienniki i pamiętniki
Język oryginału: polski
Pewne osoby kumulują wokół siebie określony rodzaj energii. Niektórzy przyciągają kłopoty i nawet wyjście po bułki, w ich wykonaniu, może skończyć się skręconą kostkę. Inni mają takie pokłady entuzjazmu, że samą obecnością potrafią rozruszać najbardziej smętną imprezę. Alicję, bohaterkę książki "Listy, dzienniki i pamiętniki", otaczają negatywne emocje. Znienawidzona już w momencie poczęcia, nosi na swoich barkach, pielęgnowane przez otocznie, piętno złej.
Fabuła
Życie Alicji to ciąg upokorzeń. Dom rodzinny kojarzy się jej z ciągłymi awanturami i brakiem miłości. Ucieczka z niego nie polepsza sytuacji kobiety. Mąż traktuje ją jak przedmiot do rozładowywania swoich frustracji. O dziwo, pobyt w więzieniu pozwala Alicji odnaleźć spokój. Po odbyciu wyroku zaczyna rekonstruować przeszłość, czytając listy, dzienniki i pamiętniki swoich rodziców. Czy taka terapia pozwoli jej utrzymać psychiczną równowagę?
Gatunek
Przemierzając historię, którą opowiada nam Karolina Dietrich, wędrujemy przez trzy odmiany powieści. Początek ma charakter obyczajowy. Alicja wyrywkowo przytacza wspomnienia ze swojego dzieciństwa i małżeństwa. Jest to bardzo smutna relacja. Autorka zastosowała narrację pierwszoosobową, co pozwoliło uwypuklić, jak otocznie bohaterki książki zniszczyło ja psychicznie.
W pewnym momencie Karolina Dietrich dorzuca wątek kryminalny. Pokazuje Alicję z innej strony. Kobieta przyjmująca do tej pory biernie ciosy od życia, zaangażowała się w coś, wyszła z inicjatywą, zajęła czymś myśli. Sprawa kryminalna jest dość zagmatwana, aczkolwiek bohaterom udaje się sprawnie ją rozwiązać. Czyta się to dobrze, jednak nie jest angażujące. Nam – czytelnikom – pozostaje rola biernych obserwatorów wydarzeń i śledzenia poczynań postaci z powieści.
W książce znajdziemy też elementy romansu. Miłość pojawia się wymiarze duchowym i cielesnym. Daje bohaterce dużo radości, ale przysparza też zmartwień.
Moja opinia
Czy książka "Listy, dzienniki, pamiętniki" mi się podobała? Tak, ale nie rozumiem jej kompozycji i, w efekcie, morału. Przepełniony smutkiem, lecz fantastyczny początek, złapał mnie za serce. Miałam ochotę prześwietlić Alicję – szczegółowo poznać jej przeszłość; przeanalizować charakter; obserwować jak radzi sobie z problemami; dowiedzieć się, czy uda się jej wyjść ze skorupy. Nie spodziewałam się wątku kryminalnego. Nie mam zarzutów co do jego kreacji. Muszę przyznać, że sprawa była ciekawa, jednak sam fakt jej pojawienia się zmienił kierunek fabuły o 180 stopni. Początek książki – to jak został napisany i to co zostało w nim przedstawione – ukierunkował moje oczekiwania, dlatego nagły zakręt sprawił, że byłam zdezorientowana. Nie do tego miejsca się wybierałam, chociaż, ostatecznie, okazało się ono interesujące.
Wątek miłosny został poprowadzony w sposób charakterystyczny dla romansów, za co ode mnie mały minusik. Dlaczego? Po pierwsze, jest bardzo przewidywalny i odbiera powieści głębię, którą udało się uzyskać na początku. Po drugie, wydaje mi się, że czytelnicy dzielą się na takich, którzy lubią i na takich, którzy nie znoszą historii miłosnych pisanych na jedno kopyto – nie ma osób pośrodku. Dlatego ja wolę kiedy literatura obyczajowa i romans trafiają na oddzielne półki. Wtedy wiem z czym mam do czynienia.
Dwa ciekawe tematy
Jak już pisałam Karolina Dietrich w swojej powieści lawiruje w obrębie gatunku. Ja chciałabym zwrócić uwagę na dwie kwestie, które przedstawia wyjątkowo ciekawie.
Numer 1 – rodzicielstwo. Na pewno wszyscy zgodzimy się, że dzieci należy kochać, nie krzywdzi się ich itp. Jednak już przy wychowywaniu niemowląt pojawiają się różne teorie – reagować na płacz czy nie; kiedy, jak i czy w ogóle można zacząć karać; spać czy nie spać razem itd. Bohaterka powieści miała bardzo smutne i biedne dzieciństwo. Wypowiedzi kobiety pokazują czego najbardziej jej brakowało. Nie ubrań, zabawek, biurka, ale poświęcenia uwagi i odrobiny czułości: "Nigdy nie zapytał, co mi dolega, dlaczego tak się zachowuję, jak się czuję. Nigdy nie wziął mnie na kolana i nie przytulił."[*]
Numer 2 – pieniądze a kultura. Temat ten wyskoczył trochę przy okazji. A dokładniej przy okazji trzech wątków: Alicji, jej mamy oraz jednej z więźniarek. Autorka udowadnia, że kultura, empatia, wyrozumiałość to cechy, których nie kupi się za żadne pieniądze. Na scenę wkraczają postacie majętne, dobrze ubrane, potrafiące pięknie się wyrażać, jednak przy udziale pychy i uprzedzeń, wychodzi z nich prymityw.
Podsumowanie
Przychodzi czas wystawiania Karolinie Dietrich oceny. Ode mnie dostaje 7/10. "Listy, dzienniki i pamiętniki" to powieść, którą przeczytałam szybko i z zainteresowaniem, a nawet wzruszeniem. Podobał mi się temat przewodni, czyli trudne dzieciństwo i jego wpływ na psychikę i samoocenę, oraz kreacja głównej bohaterki. Do tego stopnia, że chciałabym, aby autorka jeszcze bardziej go dopieściła – porzucając inne pomysły, które wykorzystała w tej powieści, albo uczyniła z nich użytek dopiero w kolejnych książkach.
[*] Karolina Dietrich, "Listy, dzienniki i pamiętniki", wyd. Warszawska Firma Wydawnicza, Warszawa 2020, s. 8.
Druga szansa
Przyznam, że nie czytałam wcześniej powieści, której akcja częściowo działaby się za murami więzienia. Proza pani Karoliny jest bez wątpienia dramatyczna, pełno w niej smutku, cierpienia, bólu, ale pojawia się w niej też nadzieja i szansa na miłość.
Alicja odkąd pamięta miała pod górkę, nieszczęśliwe dzieciństwo, poczucie odrzucenia i bycia niekochaną, potem mało udane małżeństwo, a w końcu pobyt w więzieniu za coś, czego nie zrobiła. Paradoksalnie to właśnie za murami więzienia Alicja czuje się po raz pierwszy dobrze, ma miejsce, do którego przynależy, dobrą przyjaciółkę, Wiolę, z którą dzieli celę i to nie życia za kratkami się boi, ale tego na wolności.
Jak główna bohaterka odnajdzie się na wolności? Czy pozwoli sobie na szczęście i miłość? Czy nie powtórzy błędów matki? I czy wybaczy sobie i innym? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po książkę "Listy, dzienniki i pamiętniki".
Bez wątpienia jest to powieść z przesłaniem, by nigdy się nie poddawać, by mimo burz i niepowodzeń w życiu iść do przodu i walczyć o swoje marzenia, szczęście i miłość, a także o nauce wybaczania i zaczynania życia na nową, z czystą kartą, bez cieni z przeszłości, w zgodzie ze sobą i światem.
Jednakże czytając miałam cały czas wrażenie, że losy Alicji są przerysowane, zresztą tak jak cała fabuła. Z jednej skrajności w skrajność, najpierw Alicję spotykają same nieszczęścia, potem nagle ogrom radości i szczęścia, a potem mamy powrót nieszczęścia. Wiecie taka sinusoida. Rozumiem zamysł autorki by pokazać tę zmianę w życiu bohaterki, ale nie podoba mi się sposób jej przedstawienia. Tak samo z pasmem nieszczęść, które spadają na bohaterkę, no ile może złego spotkać jednego człowieka w ciągu całego życia? Dziwnie mi się o tym czytało.
Nie przypadł mi do gustu także męski bohater, a mianowicie Kuba, policjant, który pojawia się w życiu Alicji. Odniosłam wrażenie, że w ogóle nie stara się zrozumieć głównej bohaterki, przykładowo gdy ona chce uporać się z przeszłością, poukładać sobie wszystko, poznać zawartość pamiętnika matki i dzienników ojca, to on chce od tego ją odciągnąć, niby dla jej dobra, ale nie rozumiejąc, że inaczej Alicja nie będzie mogła iść naprzód, zanim nie upora się z przeszłością, źle ją traktuje, zmusza ją do jedzenia, bo tyle się napracował, gdy ona straciła apetyt na wieść o samobójstwie jednej z osadzonych w więzieniu, w którym siedziała, normalny człowiek by zrozumiał, że nie w głowie myśli o jedzeniu, gdy pada taka wieść. No nie podobał mi się ten Kuba, niestety. Bardziej moje serce zdobyły żeńskie bohaterki, a mianowicie Wiola, przyjaciółka Alicji, jej córka Kasia, i sama główna bohaterka, choć ona w pewnych momentach potrafiła mnie zirytować, przykładowo swoim rozchwianiem emocjonalnym, ale to akurat można zrzucić na karb tego co przeżyła.
Podsumowując, powieść pani Karoliny jest na pewno warta uwagi. Porusza historię kobiety o trudnej przeszłości, skazanej, potem uwolnionej, pokazuje realia życia w więzieniu, a także tego, jak łatwo jest komuś zniszczyć życie, ale niesie też nadzieję, że gdy dostajemy od losu drugą szansę to trzeba ją wykorzystać i żyć pełną piersią, zapominając o tym co złe, wybaczając tym, którzy nas skrzywdzili i godząc się z przeszłością, której nie możemy zmienić. Mimo moich osobistych odczuć, o których pisałam wyżej, myślę, że spokojnie możecie sięgać po "Listy, dzienniki i pamiętniki" by osobiście poznać losy Alicji, Wioli, Kuby i innych.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce.
,,Rodzina" Karoliny Dietrich to kontynuacja świetnie przyjętej wielorodzinnej sagi ,,Grabarz" - skomplikowanej, wielowątkowej historii polskich rodzin...
Zbrodnie? Tragiczny, nieszczęśliwy wypadek? Czy ktoś znowu będzie musiał zginąć? Czy człowiek tak łatwo potrafi się zmienić? Co takiego sprawia, że niektórzy...
Przeczytane:2020-11-26, Ocena: 6, Przeczytałam,
,- Lepiej wierzyć w cokolwiek niż nie wierzyć w nic, tak?
- Wiara to jedyne co mam, ale i tak jest postrzępiona. Po tamtej stronie coś jest, nikt nie wie co, ale coś jest".
Wspaniała książka pełna bólu i udręki. Nikt nie potrafi tak bardzo zniszczyć naszych dziecięcych marzeń niż rodzice, którzy nas nie kochają. Żadne dziecko nie chciało by się czuć niechciane i niekochane. Tym gorzej, jeśli z braku miłości zaczyna kiełkować nienawiść, a my nie jesteśmy w stanie jej powstrzymać.
Książka napisana swobodnym językiem, lecz przepełnionym prawdziwymi emocjami. Prawie w każdym słowie czuć ból, który promieniuje do naszego serca. Nic nie jest wyolbrzymione, tylko jakby pisane z pamięci. Jedynym minusem w tej książce jest dla mnie tylko brak rozdziałów, dzięki którym książka mogłaby stać się bardziej przejrzysta.
Bohaterka wplata w historię urywki swojego dzieciństwa. Chwile, które w jakiś sposób zapadły jej w pamięć. Po wcześniejszym życiu, tym sprzed więzienia, pozostał tylko kurz i strach. Alicja, główna bohaterka boi się stawić czoła prawdzie i walczyć o własne dobro. Jest wyobcowana, bo jej dotychczasowe życie okazało się jedną wielką farsą. I nawet, kiedy pojawia się okazja wyprostowania przeszłości, ona boi się opuścić bezpieczne mury swojej celi, gdzie wszystko jest znajome i wiadome.
Czytając tą książkę wyczuwa się szczerość i ból. Ja tak strasznie miałam ochotę przytulić Alicję, bo potrafiłam zrozumieć jej cierpienie. Nie każdy z nas doświadczył tylu braków w swoim życiu i przyznam, że osoby o idealnie szczęśliwym dzieciństwie mogą tego nie przetrawić.
Z ogromną przyjemnością przeczytałabym inne książki autorki. Bardzo lubię szczerość w tekstach i tu nią właśnie znalazłam.
Książka, choć ze skromną okładką i tak kupiła mnie treścią. Nie umiałabym przejść obok tej historii obojętnie. Wyzwoliła ona we mnie tyle ukrytych uczuć, aż ciężko o tym pisać. Poruszyła tak wiele drażliwych tematów, która każdy z nas zataja nawet przed samym sobą. Książkę polecam z czystym sercem