Czasem życie ma dla nas gotowy scenariusz. Lepszy niż w filmach.
Liz Buxbaum miłość do romansów i szczęśliwych zakończeń ma we krwi. Dziewczyna już dawno temu oddała swoje serce Michaelowi, który wyjechał, kiedy oboje byli młodsi. Teraz, gdy chłopak wrócił do miasta, Liz zrobi wszystko, żeby znowu ją zauważył. Naprawdę wszystko. Zaprzyjaźni się nawet z Wesem Bennetem - jej sąsiadem i wrogiem z czasów dzieciństwa, z którym z jakiegoś powodu koleguje się Michael.
Tylko że nic nie idzie zgodnie z planem...
Im więcej czasu spędzają razem, tym lepiej zaczynają się dogadywać. Liz jest zaskoczona, że tak bardzo lubi przebywać w towarzystwie Wesa. I będzie musiała przeanalizować to, co dotychczas wiedziała i wyobrażała sobie o miłości.
Czy wychowanej na komediach romantycznych dziewczynie uda się odejść od scenariusza, który zawsze miała w głowie?
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Better Than The Movies
Bardzo przyjemna lektura wakacyjna. Literatura młodzieżowa, baaardzo młodzieżowa ?
Dobrze mi się ją czytało. Fajnie wykreowani bohaterowie pierwszo- i drugo- planowi. Ich przekomarzania słowne bawią do łez. Ciekawe nawiązania w fabule do różnych komedii romantycznych, i piosenek. Zakończenie przewidywalne.
Ogólnie polecam dla młodszych (troszkę) czytelniczek, czyli tak 15+ ?
Lix Buxbaum już będąc małą dziewczynką pokochała komedie romantyczne. Wraz z mamą uwielbiała oglądać takie klasyki, jak "Zakochana Złośnica", czy "Bezsenność w Seattle" .
Wiadomość o ponownym przyjeździe Michaela- jej wyśnionego i tego JEDYNEGO sprawia, że głównym celem dziewczyny staje się rozkochanie go w sobie. Zadanie nie należy do najprostszych, bo chłopak ciągle widzi w dziewczynie swoją malutką przyjaciółkę.
Jak wiadomo, świat nie jest sprawiedliwy, bo czy gdyby był, przyjacielem Michaela byłby Wes Bennet- jej wróg numer 1, znany również jako złodziej miejsca parkingowego?
Przez dłuższe przebywanie z chłopakiem, zaczyna odkrywać, jak wiele ich łączy i jak dobrze czuje się w jego towarzystwie.
Ale przecież, to nie on jest tym jedynym. PRAWDA?!
Naprawdę nie sądziłam, że aż tak spodoba mi się ta pozycja. Nie wymagałam od niej zbyt wiele, a otrzymałam wspaniałą, humorystyczną, młodzieżową historię, w trakcie czytania której wręcz wyśmienicie się bawiłam.
Na wejściu polubiłam Wesa za jego humor i właściwie za sam styl bycia. Lix też dość szybko zyskała moją sympatię.
Cytaty z filmów na wstępie do każdego z rozdziałów, idealnie dopasowały się do fabuły i były cudownym dodatkiem.
Napomknę jeszcze, że jeśli lubicie komedie romantyczne i akurat nie wiecie co obejrzeć, to gwarantuję, że książka podrzuci wam pare tytułów!
Gorąco polecam!
Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy - znienawidziliśmy się. Później spotkaliśmy się drugi raz. Zaprzyjaźniliśmy się. A następnie... Sprawy zaczęły...
Urocza, seksowna i przezabawna komedia romantyczna Nieoczekiwana i nieco pikantna wiadomość, jaką Olivia otrzymuje od nieznanego nadawcy, rozpoczyna...
Przeczytane:2022-08-21,
Lepiej niż w filmach Lynn Painter to komedia romantyczna, która jest prawdziwym zderzeniem rzeczywistości z romantyzmem przedstawianym w kulturze. A wszyscy dobrze wiemy, że życie rzadko kiedy przypomina scenariusz filmowy, a scen nie możemy poprawiać do tego czasu, aż będą doskonałe. Czas na pierwszy klaps filmowy!
„Było tak, jakbym nigdy nie obejrzała żadnej komedii romantycznej. To dopiero komedia pomyłek.”
Akcja!
Liz Buxbaum wie, jak powinna wyglądać miłość. Zna wszystkie schematy uderzania strzały amora od potrącenia, wylania kawy na perliście białą koszulę, pomoc w zmianie koła pośrodku niczego… Tak zaczęła się jej „miłość” do Micheala, ten moment był i d e a l n y. Teraz chłopak wróci do miasta i Liz musi zrobić wszystko, aby zdobyć jego serce. I musi być tak jak w filmach! Dlatego ucieka do postępu, wszak lepiej zaprzyjaźnić się ze znienawidzonym Wesem, udawać z nim związek, niźli napisać inny scenariusz. Pada pierwszy klaps, aktorzy zadowoleni, odgrywają nowe sceny, tylko nagle te udawane uśmiechy zamieniają się w prawdziwe, a nieprzyjemny obowiązek staje się codziennością, bez której nie potrafi się już żyć. Jak Liz porazi sobie ze swoimi wyobrażeniami o miłości? I czy życie musi być naprawdę aż tak różne od komedii romantycznych?
„- Od wrogów do kochanków. Klasyczny motyw.
- Dobry boże, tobie się to podoba. – Zmrużył oczy, nachylił się i poklepał mnie po głowie. – Ty biedna, zdezorientowana fanko miłości. Powiedz mi szczerze: sądzisz, że ten film jest powiązany z rzeczywistością?”
Światła!
Motyw udawanego związku, od nienawiści do kochanków jest jednym z najczęściej wybieranych przez czytelników. Lubimy obserwować, jak zmienia się bohater, dojrzewa i otwiera się na miłość. W przypadku Liz i Wesa do tego kotła z eliksirem na idealną książkę na lato należy dodać nutę sarkazmu, iskrzące dialogi, całe wiaderko dobrego humoru i szczyptę romantyzmu. W końcu czyż nie każdy z nas marzy o bajkowej miłości? Takiej aż po grób? Lepiej niż w filmach to opowieść słodka, urocza, taka, która odpręża i chwyta za serce. Lekka lektura idealna na lato, która pokaże nam, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla miłości. I wcale nie musi zostać to napisane w scenariuszu filmowym. I choć łapiemy się na pouczaniu głównej bohaterki, śmianiu się z jej naiwności, nie zdajemy sobie sprawy, gdy sami mówimy się do siebie: też chciałbym się tak zakochać.
„I gdy tak siedziała, brocząc, zaczęłam się zastanawiać, czy wszechświat nie wysyła mi wiadomości. Byłam większą optymistką niż większość ludzi i całym sercem wierzyłam w przeznaczenie, skłamałabym jednak, gdybym powiedziała, że to nie sygnały ostrzegawcze.”
Uśmiech!
Lepiej niż w filmach nie tylko dostarcza nam rozrywki. Książka rozpala apetyt na więcej: więcej uśmiechu, więcej miłości, więcej relaksu. Razem z Liz możemy obejrzeć jej ulubione filmy na nowo, odkryć to, czego nie zauważaliśmy wcześniej. Autorka często nawiązuje do kinematografii, literatury, dając nam jednocześnie pomysły na kolejne wieczory, podczas których możemy się doskonale bawić. Choć ta komedia romantyczna jest słodka i urocza, nie brakuje w niej momentów smutnych, rodzinnych, takich, z którymi borykamy się my: nie-bohaterowie filmów romantycznych. Ta opowieść zapada w pamięć, daje szeroką gamę pomysłów na randki, nadzieję na miłość, taką, dodającą skrzydeł.
„Uwierz mi, czasami tą osobą z największym «potencjałem magicznego wieczoru» jest ktoś, kogo w ogóle się nie podejrzewa. Czasami może to być ktoś, kogo znasz od zawsze, a kogo tak naprawdę nie zauważałeś.”