Do niewielkiego, sennego miasteczka wprowadza się tajemnicza i niezwykle atrakcyjna Rita Plat. Swoim pojawieniem się wzbudza zainteresowanie mieszkańców. Mężczyźni zaczynają się zupełnie inaczej zachowywać. Są dla kobiet czuli, prawią im komplementy, spełniają ich zachcianki, obsypują kwiatami. Zaskoczone panie nieufnie przyglądają się tym zmianom, które dla jednych stają się szansą na nowy rozdział w życiu, a dla innych powodem do oskarżeń i szukania winnych. Plotki, podejrzenia i sekrety rozgrzewają niewielką społeczność nie mniej niż wakacyjny upał. Czyżby trzymająca się na uboczu Rita miała z tym coś wspólnego?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-06-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł recenzji: 𝗦ł𝗼𝗻𝗲𝗰𝘇𝗻𝗮 𝗽𝗹𝗼𝘁𝗸𝗮
𝐿𝑎𝑡𝑜 𝑧 𝑅𝑖𝑡ą to książka lekka, łatwa i przyjemna, taka w sam raz na lato. Okładka tej książki budzi bardzo pozytywne i spokojne uczucia. Czyli takie jak treść książki. 𝐿𝑎𝑡𝑜 𝑧 𝑅𝑖𝑡ą to miła, ciepła, sympatyczna i wywołująca uśmiech na twarzy historia, ale zarazem mająca do przekazania także coś ważnego.
Bardzo cenię sobie powieści obyczajowe, bo wszystko wydaje mi się w nich na wyciągnięcie ręki. Mimo tego, że jest to fikcja literacka, to bardzo często opisywane historie inspirowane są prawdziwymi zdarzeniami. Powieści obyczajowe mają specyficzny klimat i zazwyczaj coś istotnego do przekazania, dlatego tak chętnie i często po nie sięgam. 𝐿𝑎𝑡𝑜 𝑧 𝑅𝑖𝑡ą to opowieść o małomiasteczkowej społeczności, która od lat żyje sobie znanym rytmem. Wszystko jest tak, jak jest, może chcieliby coś zmienić, ale nie wiedzą jak. Jeśli mają nawet jakieś pomysły, to brakuje im motywacji, by je zrealizować. Życie toczy się tu wolno i leniwie i nie tylko latem, gdy upał nie pozwala normalnie funkcjonować. Jest takie samo przez cały rok.
Ten senny rytm zostaje zakłócony, gdy pewnego dnia do dawno opuszczonego mieszkania nad apteką wprowadza się tajemnicza kobieta, która od razu wzbudza zainteresowanie miejscowych plotkar. Kim jest? Skąd się tu wzięła? Dlaczego akurat tutaj się wprowadziła? Wszyscy wszystkich tu znają, więc ktoś nowy zaburzył im dotychczasową harmonię i rutynę. Mało tego, nagle wszyscy mężczyźni zaczęli zachowywać się inaczej niż zwykle. Mieszkanki Starej Dobrej są niemal pewne, że stoi za tym nowa lokatorka miasteczka. Żadna z kobiet jej z bliska nie widziała, ale już zdążyły sobie wyrobić swoje zdanie na jej temat. 𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑒 𝑘𝑜𝑏𝑖e𝑡𝑦 𝑑𝑜𝑠𝑡𝑎ł𝑦 𝑘𝑜𝑡𝑎. Uważają, że nieznajoma poluje na ich mężów. 𝐾𝑡𝑜 𝑚𝑎 𝑢𝑟𝑜𝑑ę, 𝑚𝑎 𝑤ł𝑎𝑑𝑧ę 𝑛𝑎𝑑 𝑚ęż𝑐𝑧𝑦𝑧𝑛𝑎𝑚𝑖, 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒𝑔ó𝑙𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎𝑑 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑚𝑖 𝑝𝑟𝑜𝑠𝑡𝑦𝑚𝑖 𝑖 𝑛𝑎𝑖𝑤𝑛𝑦𝑚𝑖 𝑗𝑎𝑘 𝑚ę𝑠𝑘𝑎 𝑐𝑧ęść 𝑝𝑜𝑝𝑢𝑙𝑎𝑐𝑗𝑖 𝑆𝑡𝑎𝑟𝑒𝑗 𝐷𝑜𝑏𝑟𝑒𝑗.
Mężczyźni, którzy dotąd zachowywali się zwyczajnie, teraz ciągle zaskakują swoje partnerki. Kobiety bardzo podejrzliwie traktują szarmanckie zachowanie swoich mężczyzn. Może być na to tylko jedno wytłumaczenie. Zapewne je zdradzają i to z tą rudą… 𝐶𝑧𝑦 𝑛𝑖𝑘𝑡 𝑤 𝑆𝑡𝑎𝑟𝑒𝑗 𝐷𝑜𝑏𝑟𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑓𝑎 𝑠𝑤𝑜𝑖𝑚 𝑑𝑟𝑢𝑔𝑖𝑚 𝑝𝑜łó𝑤𝑘𝑜𝑚?
𝑊 𝑆𝑡𝑎𝑟𝑒𝑗 𝐷𝑜𝑏𝑟𝑒𝑗 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗ą 𝑠𝑖ę 𝑑𝑧𝑖𝑤𝑛𝑒 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦 𝑖 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑘𝑜ń𝑐𝑧𝑦 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒. […] 𝑃𝑟𝑧𝑦 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑗𝑖 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑎ł𝑜 𝑠𝑖ę, ż𝑒 𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑜ść 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡 𝑧𝑒 𝑆𝑡𝑎𝑟𝑒𝑗 𝐷𝑜𝑏𝑟𝑒𝑗 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑎𝑘 𝑠𝑎𝑚𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑒𝑤𝑛𝑎 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒, ż𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖 𝑏𝑒𝑧 𝑝𝑜𝑑𝑒𝑗𝑟𝑧𝑒ń 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗ąć 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑘𝑜𝑚𝑝𝑙𝑒𝑚𝑒𝑛𝑡𝑢 𝑐𝑧𝑦 𝑏𝑢𝑘𝑖𝑒𝑡𝑢 𝑘𝑤𝑖𝑎𝑡ó𝑤.
Łatwo kogoś ocenić, przypiąć mu łatkę i snuć teorie spiskowe. Usłyszeć coś tam i powtórzyć, a potem plotka zaczyna żyć swoim życiem i nie ma już znaczenia, że mija się to z prawdą. Gdy patrzy się na czyjeś życie z boku, zawsze wydaje się, że ten ktoś ma lepiej niż my, jak w tej piosence Józefa Nowaka 𝑇𝑎𝑘𝑖𝑒𝑚𝑢 𝑡𝑜 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒. Patrząc na innych, nie mamy pojęcia, co tak naprawdę kryje się za jego uśmiechem i pozornym spokojem. Na co dzień nie chodzimy w czyichś butach, byśmy wiedzieli, co czują i przeżywają naprawdę. Tak, jak mieszkanki miasteczka po pozorach oceniły Ritę. Okazało się potem, że przy bliższym poznaniu, Rita jest interesującą osobą, i że nie muszą jej traktować jak zagrożenie. 𝐺𝑑𝑦 𝑤𝑝𝑟𝑜𝑤𝑎𝑑𝑧𝑖ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑚𝑖𝑎𝑠𝑡𝑒𝑐𝑧𝑘𝑎, 𝑢𝑡𝑎𝑟𝑡𝑦 𝑝𝑜𝑟𝑧ą𝑑𝑒𝑘 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎ł 𝑛𝑎𝑟𝑢𝑠𝑧𝑜𝑛𝑦. 𝑊 𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑚𝑖𝑒𝑠𝑧𝑘𝑎𝑛𝑘𝑎𝑐ℎ 𝑜𝑏𝑢𝑑𝑧𝑖ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑜𝑘ó𝑗 𝑖 𝑎𝑔𝑟𝑒𝑠𝑗𝑎. 𝑆𝑘ą𝑑 𝑡𝑜 𝑠𝑖ę 𝑤𝑧𝑖ęł𝑜? 𝑃𝑒𝑤𝑛𝑖𝑒 𝑧 𝑙ę𝑘ó𝑤. 𝑍 𝑘𝑜𝑚𝑝𝑙𝑒𝑘𝑠ó𝑤.
Wprowadzenie się Rity Plat nimi wstrząsnęło, zmusiło do refleksji i działania. 𝐺𝑑𝑦𝑏𝑦 𝑘𝑎ż𝑑𝑎 𝑧 𝑛𝑖𝑐ℎ 𝑑𝑏𝑎ł𝑎 𝑜 𝑠𝑤ó𝑗 𝑧𝑤𝑖ą𝑧𝑒𝑘 𝑖 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑒 𝑡𝑟𝑎𝑘𝑡𝑜𝑤𝑎ł𝑦𝑏𝑦 𝑠𝑤𝑜𝑖𝑐ℎ 𝑚ężó𝑤 𝑗𝑎𝑘 𝑝𝑎𝑟𝑡𝑛𝑒𝑟ó𝑤, 𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑘𝑜𝑔𝑜ś 𝑛𝑖𝑒𝑧𝑑𝑜𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑜 𝑠𝑎𝑚𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑏𝑦𝑡𝑢, 𝑖𝑐ℎ 𝑠𝑦𝑡𝑢𝑎𝑐𝑗𝑎 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎ł𝑎𝑏𝑦 𝑧𝑢𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑒 𝑖𝑛𝑎𝑐𝑧𝑒𝑗.
Największym problemem jest to, że ludzie ze sobą nie rozmawiają. Rodzą się potem podejrzenia, niedomówienia, które z prawdą mają niewiele wspólnego. Kompleksy i zaniżone poczucie własnej wartości przysłaniają często zdrowy rozsądek.
W powieści pojawia się mnóstwo bohaterów, a każdy z nich ma swoją wyjątkową historię. Sercem Starej Dobrej, a zarazem centralnym miejscem akcji 𝐿𝑎𝑡𝑎 𝑧 𝑅𝑖𝑡ą, jest biblioteka miejska, zaś głównymi bohaterkami pracujące w niej kobiety. Wysłuchają, doradzą, zorganizują warsztaty. To tu powoli nawiązują się przyjaźnie i otwierają oczy na to, co do tej pory było niewidzialne. To tu panie i nie tylko odkrywają w sobie ukryte talenty do rękodzieła i prowadzenia własnego biznesu.
Rita Plat podobnie jak św. Rita z Cascia pomaga w sprawach trudnych i beznadziejnych, sama mając za sobą niełatwą przeszłość. Gdy dokonuje przemiany życia mieszkańców Starej Dobrej, znów rusza w świat, ale nie robi tego z pustymi rękami. Zyskała niezwykłą przyjaźń i dozgonną wdzięczność kobiet, którym uświadomiła, dlaczego ich życie było dotąd tak szare i nijakie. Wdzięczni jej są także mężczyźni, za pomoc w zrozumieniu, że o swoje kobiety zawsze muszą dbać i zabiegać, by ich związek był udany i szczęśliwy.
Anna Szczęsna zachęca kobiety do sięgnięcia po swoje marzenia i ich realizowanie. Uświadamia kobietom, że bycie zależnym od swojego mężczyzny może kiedyś okazać się opłakane w skutkach. Autorka zachęca do rozmów o swoich potrzebach i oczekiwaniach, zamiast tkwienia w jednym punkcie i przyglądaniu się swojemu życiu ze smutkiem. Samo się nie zrobi, nie zmieni, nie przeżyje. Swojej szansie trzeba pomóc, by potem czerpać z niej radość, bo jest ona wszędzie wokół ciebie, jeśli tylko potrafisz ją dostrzec. Radość trzeba troskliwie pielęgnować i cieszyć się nią, kiedy tylko mamy okazję. Robić, to co przynosi nam przyjemność i czerpać z tego garściami.
Bardzo pozytywna letnia opowieść o uczuciach, szacunku do siebie, zwalczaniu kompleksów i naprawianiu relacji. O tym, że, by zmienić coś w swoim życiu, wystarczy się tylko odważyć i dać sobie szansę. Okazuje się, że marzenia można spełniać zawsze i wszędzie, tylko często brakuje nam do tego właściwej motywacji. Zachęcam Was do sięgnięcia po tę słoneczną lekturę, niepozbawioną humoru, z życiowym przekazem.
Lubicie historie, których akcja rozgrywa się w małych miasteczkach oraz w lato?
Właśnie takie jest miasteczko Stara Dobra. Tutaj każdy zna wszystkich mieszkańców. Jednak pewnego dnia do kamienicy nad apteką wprowadza się tajemnicza i atrakcyjna Rita Plat. Jej pojawienie się w Starej Dobrej wzbudza zamieszanie wśród mieszkańców. Mężczyźni zaczynają zachowywać się inaczej w stosunku do swoich kobiet, a one stają się podejrzliwe na przemianę swoich mężczyzn. Pojawiają się plotki i podejrzenia o zdradę.
Co tak naprawdę rudowłosa piękność robiła w ich małym miasteczku?
Czy mieszkanki Starej Dobrej odkryją sekrety tajemniczej Rity?
O tym przekonacie się jeśli przeczytacie tę książkę.
"Lato z Ritą" to cudowna historia, która pokazuje, że każdy ma prawo do szczęścia i miłości. I to niezależnie od wieku. Autorka pokazuje nam jak ważne są w budowaniu relacji gesty takie jak czułość, uwaga i rozmowa. Przekonacie się, że strzała Amora trafia niespodziewanie i gdy zakochamy się to nie ma co patrzeć i słuchać plotek innych ludzi, którzy często z nudów i zazdrości obgadują innych. To także historia, która zainspiruje czytelników do zmian i pokaże, że warto zaryzykować stworzyć coś swojego, by mieć pewny grunt pod nogami. Nie wolno pozwolić innym decydować za siebie. Trzeba się zmobilizować i zawalczyć o siebie. Autorka zwraca uwagę czytelnikom, że warto realizować swoje plany i marzenia, a nie odkładać je na bok.
Lekka fabuła i przyjemny styl autorki sprawią, że nie będziecie mogli oderwać się od tej książki.
Refleksyjna i mobilizująca do zmian życiowych.
Idealna lektura na plażę.
Ja już czekam na kolejną historię spod pióra autorki.
Gorąco polecam!
BRUNETTE BOOKS
"To lato zdecydowanie różniło się od wszystkich poprzednich."
Do niewielkiego miasteczka, o pięknej nazwie Stara Dobra, w którym wszyscy się znają i o wszystkich niemal wszystko wiedzą, pewnego letniego dnia pojawia się nowa mieszkanka. Wprowadza się do wolnego mieszkania nad apteką. Jej pojawienie się w miasteczku wzbudza wielką sensację i wprowadza niemałe zamieszanie. Bo cóż taka atrakcyjna i bardzo tajemnicza kobieta mogłaby robić w takim miejscu? Kim ona jest?
"Matylda skupiła się na kobiecie. Aż westchnęła oszołomiona. Z drugiego piętra, i to po skosie, nie widziała twarzy, ale wystarczyła jej sylwetka, sposób poruszania się i piękne włosy sięgające polowy pleców, by porównała ją do Rity Hayworth. Jak ktoś taki trafił do Starej Dobrej?"
Od pojawienia się Rity w miasteczku zaczynają się dziać dziwne rzeczy z mieszkającymi tam mężczyznami. W tak małej miejscowości nic się nie ukryje, więc kobiety zaczynają już przekazywać sobie niepojące wieści. Nową mieszkankę Starej Dobrej odwiedzają wyłącznie mężczyźni, w dodatku potajemnie, dlatego wydaje się to trochę dziwne i daje wielu kobietom powód do zastanowienia się nad tym. Nasuwa się im tylko jeden wniosek...
Jakby mało było powodów do plotek, większość mężczyzn diametralnie zmieniła swoje zachowanie. Jak za dotknięciem różdżką, stają się bardziej czuli dla swoich żon i partnerek, przynoszą im kwiaty i upominki, wyręczają w pracach domowych, sypią komplementami. Wydaje się to co najmniej dziwne, to tak jakby za coś przepraszali, a skoro tak, to musieli "nabroić"...
Tytułowa Rita nie jest jednak główną bohaterką tej klimatycznej historii, jest ich znacznie więcej.
Anna Szczęsna w lekkiej opowieści zwraca uwagę czytelnika na fakt, że każdy człowiek, bez względu na płeć i wiek ma prawo do szczęścia i miłości. A także zwraca uwagę na to, jak ważna w relacjach między ludźmi jest rozmowa z bliskimi a nie ukrywanie swoich pragnień i uczuć. Plotki i domysły nie są dobrym rozwiązaniem, gdyż ludzie w małych społecznościach dość często bardziej interesują się życiem sąsiadów niż swoim.
"Trzeba umieć odróżnić zachciankę, kaprys od prawdziwej potrzeby."
Lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale zawierająca w sobie przesłanie, które zwraca uwagę na to, że warto marzyć i realizować swoje plany gdy jest taka możliwość a nie czekać na inny, wcale nie do końca lepszy moment. Zmiany na lepsze są dobre.
Dzień dobry 😊
Co u Was słychać? Jak samopoczucie?
U mnie bywa z tym różnie, ale cały czas jestem pod opieką lekarzy i ciut, ciut zaczynam widzieć światełko w tunelu...
Ahhh, książka ze zdjęcia wprowadziła mnie w naprawdę fajny, letni nastrój. Jakże by inaczej, skoro fabuła rozgrywa się latem, w małym miasteczku, a w tle słychać świerszcze...
"Lato z Ritą" to lektura, która ukazuje mentalność ludzi z małych miejscowości, czyli plotkowanie, ciekawość wobec nowych osób, czy intensywne interesowanie się cudzym życiem. Ale pokazuje również, że w małej grupie osób można liczyć na siebie wzajemnie i to jest super, zwłaszcza gdy w taką znającą się społeczność wkracza nowa, nieznana, bardzo tajemnicza postać...🤫 Rodzą się przy tym dziwne spekulacje, domysły i niemożliwa ciekawość, co właśnie ukazuje książka pani Anny.
Bardzo fajnie spędziłam przy niej czas, sporo się naśmiałam, a także trochę wzruszyłam pod wpływem wizji upływającego tak szybko czasu, co bardzo odczuli bohaterzy tej książki.
Ale najważniejsze rzecz to ta, że "Lato z Ritą" to książka o zaufaniu, braniu życia we własne ręce, spełnianiu marzeń, a także o patrzeniu z optymizmem w przyszłość i korzystaniu z życia w każdym jego momencie .
To taka naprawdę ciepła, sympatyczna książka, przy której dobrze spędzicie letnie popołudnia i wieczory. Polecam!!!
Twórczość Pani Anny Szczęsnej poznałam w grudniu ubiegłego roku. ,,Willa pod jemiołą" wyjątkowo mi się spodobała. Miała w sobie to coś. Z chęcią sięgnęłam więc po kolejną książkę autorki. Miałam nadzieję, że w jakimś stopniu dorówna tamtej. Nie do końca się to udało. Pierwsze ponad sto stron połknęłam wręcz, w jeden dzień. Byłam bardzo, bardzo zaintrygowana. Później już poczułam znużenie, ale to może być również moją winą, gdyż nie czytałam jej za jednym zamachem a z przerwami. Niepotrzebnie zrobiłam skok w inną stronę.
,,Lato z Ritą" ma zastanawiającą fabułę, która trzyma w napięciu. Bo przecież ludzie się wprowadzają i wyprowadzają. Tak jest w miastach, miasteczkach czy wsiach. Sąsiedzi ich witają, nawiązują się jakieś relacje. Gdy przychodzi czas następują też pożegnania. I ten mechanizm nikogo nie dziwi. W przypadku niniejszej historii jest całkiem inaczej.
Ktoś się pojawia. Jest to kobieta. Ma na imię Rita i jest tajemnicza. Bardzo tajemnicza. Nagle kobiety mają większą chęć dbania o swój wygląd. Nagle mężczyźni są chętni, by okazywać swoim partnerkom, że są ważne, piękne i chciane.
Zastanawiające, prawda?
O co tutaj chodzi?
Nowo przybyła budzi zazdrość w kobietach?
Ale skąd zmiana w części męskiej?
Żeby poznać odpowiedź na te pytania, trzeba przeczytać książkę. Warto to zrobić zdecydowanie za jednym zamachem!
Mam nadzieję, że Państwa tą recenzją zastanowiłam.
Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem Filia. Serdecznie dziękuję.
"Z pokorą przyjmowała fakt, że wszyscy są lepsi od niej".
Niewielkie, spokojne miasteczko Stara Dobra i jego mieszkańcy. To tutaj postanawia zamieszkać Rita Plat, kobieta równie piękna co tajemnicza. Jej pojawienie się w sennej, wręcz nudnej miejscowości wzbudza ogromne zainteresowanie wśród mieszkańców. Mężczyźni zaczynają inaczej traktować kobiety, są bardziej zainteresowani, prawią komplementy, obdarowują kwiatami. Czyżby nowa mieszkanka miała na nich jakiś dziwny, tajemniczy na nich wpływ?
Kim jest tajemnicza kobieta? Akcja powieści toczy się spokojnym rytmem i niesie emocje. Fabuła ciekawie poprowadzona, ukazuje pokomplikowane relacje międzyludzkie, a w tle wirują tajemnice. Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, zwykli ludzie, z ich wadami i zaletami. Nie wszystkich polubiłam, nie dało się. Samo życie.
Małomiasteczkowość, odpowiedni klimat, specyficzna ludzka mentalność. Tutaj wszyscy wszystko o sobie wiedzą, wszechobecna nuda, brak atrakcji skłania do powstawania plotek. Trudne relacje międzyludzkie, jedni się lubią, wspierają, pomagają, inni ledwo tolerują, jeszcze inni nie znoszą. Wkradająca się między ludzi rutyna, która sprzyja obojętności. Nuda i stagnacja nie sprzyja żadnemu związkowi, o miłość trzeba dbać. Drobne gesty, wzajemna troska, ciepłe słowa, wzajemne docenianie i zainteresowanie. Powielane stereotypy, kobiety, których codzienność krąży wokół obowiązków gospodyni domowej, oddanie rodzinie, które przysłania wszystko inne. Pogrzebane marzenia, pragnienia, własne potrzeby odstawione na boczny tor, zapomniane, przykryte kurzem i nawałem obowiązków.
Przyjemna, zaskakująca, bardzo klimatyczna, ciepła powieść obyczajowa. Idealna pozycja na lato. Wzbudza refleksje, skłania do życiowych zmian. Bardzo polecam.
,,Lato z Ritą" to lekka, niesamowicie wciągająca powieść obyczajowa opowiadająca o wakacjach, które stały się początkiem dużych zmian dla wielu osób, które dotąd łączył jedynie kod pocztowy. Napisana ze smakiem, nutą humoru i idealnie oddanym klimatem niewielkich miejscowości, wciąga już od pierwszej strony. Ciekawości książce dodaje nuta tajemnicy związana z pojawieniem się niejakiej Rity, o której tak naprawdę nikt nic nie wie, choć domysły na jej temat mnożą się z dnia na dzień. Lecz pod osłoną delikatnej historii obrazującej codzienność zwyczajnych ludzi, Autorka skryła jakże ważne kwestie dotyczące związków i starej, dobrej miłości. Pokazuje jak ważne jest, by mieć swój prywatny kawałek świata, nawet gdy współdzieli się życie z ukochaną osobą. Udowodniła, że każda relacja, niezależnie od stażu, ma szansę być piękną, dodającą skrzydeł i rozświetlającą drugiego człowieka, a to wszystko za pomocą drobnych gestów, troski, zainteresowania czy docenienia. A że całokształt fabuły jest realistyczny, postaci wykreowane w taki sposób, że można się z nimi utożsamiać bądź porównywać do ludzi, których znamy, to nie sposób nie wciągnąć się w wir wydarzeń i czerpać przyjemność z czytanej historii. Polecam!
Jak bardzo pozory mogą mylić.. jak wiele może zmienić pojawienie się jednej osoby?
Przekonali się o tym mieszkańcy nie wielkiego, malowniczego miasteczka Stara Dobra.
Ich codzienność jest dość monotonna , przewidywalna, by nie powiedzieć nudna.
W niewielkiej społeczności wszyscy się znają, a sąsiedzi są ze sobą oswojeni. Oczywiście, jak wszędzie nie brakuje drobnych konfliktów i animozji ,lecz nie wykracza to poza ogólnie przyjęte normy.
Wszystko się zmienia za sprawą tajemniczej kobiety, która wprowadza się do jednego z mieszkań w centrum osady. Co więcej na Ritę zwracają uwagę wszyscy przedstawiciele płci męskiej.. a ich zachowanie również nie jest takie jak wcześniej, co z kolei zaskakuje ich partnerki i staje się podstawą wielu często niedorzecznych plotek.
Jaka jest prawda? I przede wszystkim czy przebojowa młoda dziewczyna rzeczywiście ma niecne zamiary?
O tym musicie przekonać się sami.
Swoją przygodę z książkami pani Anny zaczęłam od powieści "Przystań nad Wisłą" która bardzo mi się podobała. Z tym większym zapałem sięgnęłam po "Lato" , które kusiło słoneczną okładką od pierwszego spojrzenia.
Nie zawiodłam się.
W kolejnych rozdziałach autorka w wyrazisty sposób namalowała portrety swoich bohaterów nadając im indywidualnego charakteru.
Jednych polubiłam od pierwszej strony jak Matyldę i Staszka innymi przede wszystkim główną bohaterką byłam zaintrygowana.
Jakie tajemnice ujrzaly światło dzienne?
Świetnie się bawiłam czytając tę książkę. Nie brakowało zabawnych dialogów, humoru i wzruszeń , a kolejne strony znikały w ekspresowym tempie.
Gorąco polecam tę lekturę na ciepłe letnie wieczory.
Książki Anny Szczęsnej dość często wpadają w moje ręce, a ich treść przeznaczona jest głównie dla kobiet. Nie mówię, że mężczyźni nie mają prawa po nie sięgnąć, absolutnie nie o to mi chodzi. Po prostu autorka bardzo lubi pisać o miłości, naturze, nierzadko wplata między wątki wiele wniosków psychologicznych.
,,Lato z Ritą" to świeża propozycja pisarki, a ja przekonałam się do niej ze względu na piękną okładkę. Choć doświadczenie podpowiada mi, że nikogo i niczego nie ocenia się pod względem fizycznym, to jednak w dobie nudnych, pochmurnych dni tak malownicza okładka to istna wisienka na torcie. A czy sama fabuła była ciekawa? Ja uważam, że jak najbardziej. Może ,,Lato z Ritą" nie jest ideałem i nie zasługuje na prestiżowe nagrody literackie, niemniej jednak można ją potraktować jak odskocznię od trudnych, bardziej zawiłych historii.
Stara Dobra to fikcyjne, małe miasteczko, w którym mieszkańcy żyją spokojnie, a mały sklepik spożywczy lub biblioteka to miejsca lokalnych plotek. Wszyscy wszystko o sobie wiedzą, dlatego też przybycie zabójczo pięknej, rudowłosej Rity Plat nie jest tajemnicą. Kobieta wprowadza się do małego mieszkania ulokowanego nad apteką, a jednak sama pani Plat nic o sobie nie mówi. Nie pojawia się w sklepiku, nie wypożycza książek, nie jest widywana w parku. Dlaczego zatem niemal wszystkie kobiety boją się o swoją pozycję i przypisują nowo przybyłej uprawianie najstarszego zawodu świata? Czy to w ogóle prawda? Czy negatywne opinie są wyłącznie wynikiem zazdrości i strachu o dany związek? Warto się o tym przekonać, choć czytelnicy nieprędko dowiedzą się, jakie jest prawdziwe przesłanie Rity Plat. Ja także nie zamierzam tego zdradzać. Milczenie w tym przypadku jest złotem.
Celowo też nie chcę wymieniać wszystkich bohaterów- zarówno głównych, jak i drugoplanowych. Wolę wspomnieć o najważniejszych morałach, jakie każdy czytelnik zauważy podczas wczytywania się w konkretne rozdziały. Po pierwsze, współczesna biblioteka w małym miasteczku nie musi być miejscem archaicznym, wiejącym nuda, którego nikt nie odwiedza. Wręcz przeciwnie- w każdej filii bibliotecznej można zadbać o osobisty rozwój, o pomyślne zaplanowanie dnia. Prowadzone warsztaty mogą spowodować, że dzień nie będzie nudny, a my spędzimy go bardzo produktywnie. Po drugie- czy pojawienie się pięknej kobiety załamuje inne panie, czy bardziej jest motorem napędowym do rozwoju i starań o swój związek? Z całą pewnością autorka podkreśliła, że nikogo nie można osądzać z góry, bez jakichkolwiek dowodów. Szkoda tylko, że dziś, w dobie smartfonów i innych elektronicznych cudów, bardzo łatwo możemy zrobić z kogoś kozła ofiarnego. Warto mocno zastanowić się nad wspomnianymi wyżej morałami.
Całą książkę czytałam z przyjemnością, treść jest bardzo prosta, nieskomplikowana, idealna dla czytelników szukających czegoś lekkiego. Bardzo cenię sobie książki, w których rozdziały nie są podpisane tylko w sposób liczbowy. Anna Szczęsna wszystkie 41 rozdziałów ubrała w bardzo tajemnicze tytuły, które jeszcze mocniej wzbudzało moją ciekawość. Plus to także forma graficzna, czyli wyraźna, duża czcionka, która nie męczy oczu.
Polecam.
Emilia samotnie wychowuje swojego siostrzeńca. Zrezygnowała z kariery, dobrze zapowiadającego się związku i własnych planów, by niespodziewanie odnaleźć...
Anna Szczęsna w swojej książce maluje portrety czterech niezwykłych kobiet. Tytułowy gang różowych kapeluszy tworzą: Maria, Serafina, Barbara i...
Przeczytane:2023-08-20,
Jeżeli szukacie fajnej, wakacyjnej powieści, to polecam "Lato z Ritą". Już sama okładka jest bardzo letnia, a żółty kolor raduje i kojarzy się ze słońcem.
W Starej Dobrej życie toczy się sennie, a marazmu nie brakuje. Ta miejscowość wygląda, jakby zasnęła. Brakuje tu "energii", biegających dzieci, aktywności. Kiedy do miasteczka wprowadza się elegancka, młoda kobieta, uwaga wszystkich zwrócona jest na nią. Do Starej Dobrej od razu powraca życie. Mężczyźni zaczynają wychodzić z domów, bardziej ulegać swoim kobietom, przynosić im kwiaty, dbać o siebie. Żony i partnerki są szczęsliwe, ale nie brakuje również podejrzeń o romans. Na dodatek niejedna pani obserwuje panów wychodzących od Rity, nowej lokatorki. Czyżby ta rudowłosa piękność miała coś z tym wspólnego? Czy podejrzenia mieszkanek miasteczka okażą się słuszne?
Ta powieść z elementami komediowymi bardzo mi się podobała. Humorystycznie przedstawione postacie, między innymi pani Wiesława i Krystyna, które niejednokrotnie rozbawiły mnie swoimi dialogami, kontrastują tu z bohaterami zmagającymi się z samotnością (Matylda czy pan Marek). Burmistrz i jego żona przypominają tych "wyjętych" z "Rancza". A cała Stara Dobra, jak każda mała miejscowość, żyje plotkami. Autorka przedstawia małomiasteczkowy klimat i sugeruje, że czasem wystarczy wyjść z domu i otworzyć się na ludzi, a czasem szczęsciu trzeba dopomóc.
Relaksacyjna, lekka oraz mądra życiowo książka, którą serdecznie polecam 😊