Każda kobieta, która znalazła się w tym domu, tam umarła...
Ona może być następna.
Ava Collette, próbując uciec od swojej tragicznej przeszłości, przeprowadza się z Bostonu do małego miasteczka na wybrzeżu Maine. Zamierza napisać książkę, której nie może skończyć od miesięcy. Jeśli jednak potrzebowała spokoju, to nie wybrała najlepszego miejsca do życia.
Atmosfera w wynajętym starym domu nie sprzyja pracy – regularnie pojawia się w nim tajemniczy gość… A mieszkańcy miasteczka, w którym doszło do szeregu niewyjaśnionych morderstw, skrywają wiele mrocznych sekretów.
Coraz bardziej zaniepokojona Ava dochodzi do wniosku, że jeśli sama nie podejmie śledztwa w sprawie zabójstw – i to szybko – może się stać kolejną ofiarą.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: The Shape of Night
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jerzy Żebrowski
Nie miałam wcześniej okazji spotkać się z twórczością Tess Gerritsen. Kształt nocy to pierwsza moja przygodą z tą pisarską. I zadaję sobie pytanie, jak wypadł debiut? Czy jestem pozytywnie zaskoczona, a może znudzona? Czy autorka zaspokoiła moją ciekawość? A może sięgnę po kolejne jej książki. Oto chwila prawdy nadchodzi …
Młoda autorka książek kulinarnych, Ava Collette, postanawia porzucić dotychczasowe życie, wyprowadza się z Bostonu i osiedla czasowo w małym miasteczku na wybrzeżu Maine. Wynajmuje ogromną rezydencję Strażnicę Brodiego, która cieszy się nie najlepszą sławą. Życie straciło tam kilka osób, podobno dom nawiedza duch byłego właściciela, który każdego nowego lokatora przestrasza i zniechęca. Ava jest po przejściach, ale minie dużo czasu, zanim dowiecie się, dlaczego ucieka przed przeszłością i dlaczego zerwała kontakty ze swoją siostrą.
Kobietę również nocami odwiedza duch kapitana Brodiego, a co więcej wydaje jej się, że osacza ją, zniewala i wykorzystuje seksualnie. Ale ona też tego pragnie i jej wyobrażenie o nim tylko utwierdza ją w przekonaniu, że postępuje dobrze. Zaprzyjaźnia się z miejscowym lekarzem, który liczy na trwały związek, jednak dziewczyna nie jest nim zainteresowana, on nie wzbudza w niej żadnych głębszych uczuć, słowem nie czuje przy nim chemii. Z czasem dziwne zachowania doktora oraz odkrycie, jakiego dokonała w jego domu, daje jej wiele do myślenia, niepokoi ją. Ava stara się za wszelką cenę wyjaśnić zagadkę zarówno tajemniczego zniknięcia poprzedniej lokatorki, Charlotte, jak też innych osób, które prawdopodobnie straciły życie w tym domu. Kto stoi za ich zniknięciem, dlaczego, pomimo upływu wielu lat od niektórych zdarzeń, nikt nie próbował ich wyjaśnić? Czyżby panowała w miasteczku zmowa milczenia? Ktoś wszystko ukrywa, tylko pytanie, jaki ma w tym interes? Może zamieszane są w to wpływowe osoby, które otoczone są parasolem ochronnym? Zastanawiające i dziwne.
Przyznam, że z początku lektura wydawała się spokojna i stonowana. Ale w miarę przewracania kolejnych stron, napięcie się wzmagało, była coraz bardziej wciągająca i zagadkowa. Autorka prowadziła nas krok po kroku, stopniowo odkrywała kolejne karty, zabawiała się naszymi emocjami. Drażniła się z nami. A to potęgowało nasze podniecenie i chęć brnięcia dalej, ciekawość nas zżerała i zawładnęła nami bezwzględnie. Autorka cały czas utrzymuje czytelnika w tajemniczym i niespotykanie niespokojnym klimacie, cały czas odczuwa się napięcie, powiew chłodnego wiatru na plecach, oddech drugiej niewidocznej osoby, gęsia skórka na dłużej zagościła na naszym ciele. Nie wspomnę już o przyspieszonym biciu serca i pąsach na twarzy, bo to już standardowa reakcja przy dobrej lekturze. Bardzo trudno było zapanować nad swoimi emocjami, musiałam toczyć z nimi nieustanną walkę, nie mogłam pozwolić porwać się duchowi kapitana Brodiego. Jego nie było widać, ale obecność jego była ciągle odczuwalna, odnosiłam wrażenie, że nawet zna moje myśli i zamiary, miałam ochotę na chwilę zresetować swoje myślenie, aby nie wpaść w jego sidła. Toczyłam bój o przetrwanie, jak myślicie, kto zwyciężył?
Przyznam, że Tess Gerritsen mogła stworzyć trochę bardziej tajemniczą i zagadkową postać głównej bohaterki. Trochę nudne było jej samotne codzienne egzystowanie z kieliszkiem w ręku, upijającej się i szukającej schronienia przed duchem. Brakowało mi jej zmagań wewnętrznych, rozterek, woli i siły walki, wydawała się taka poddana i zrezygnowana. Brakowało jej ducha stanowczości i zdecydowania.
Kształt nocy to tajemniczy thriller o poszukiwaniu swojego miejsca w życiu, próbie zerwania z przeszłością i odrodzenia się na nowo, w nowym miejscu i u boku nowo poznanych ludzi. To również obraz poszukiwania drogi do odkupienia swoich win, poszukiwania rozgrzeszenia za błędy młodości, odnalezienia swojego właściwego miejsca w życiu.
Po lekturze tej powieści chętnie sięgnę po kolejne pozycje tej autorki, po jednej książce bardzo trudno jest wyrobić sobie stanowcze i zdecydowane zdanie na temat jej twórczości. Owszem posmakowałam, ale chciałabym zaspokoić swój apetyt w pełni. Dlatego kolejne książki już czekają w kolejce.
Tę lekturę polecam każdemu, kto cierpi na brak emocji i potrzebuje podnieść poziom adrenaliny w swoim organizmie. Nie ma potrzeby zażywać leków, wystarczy sięgnąć po najnowszą powieść Tess Gerritsen Kształt nocy. Ona doskonale sprawdzi się w tej roli, nie będziecie chcieli jej niczym zastąpić.
Książka miała mnie zaskoczyć i rzeczywiście zaskoczyła. Ale niestety nie w taki sposób jak sugeruje wydawca. Ava, ceniona autorka książek kucharskich przyjezdża do małej nadmorskiej miejscowości by uciec od złych wspomnień i skupić się na pisaniu nowej książki. Jednak szybko okazuje się, że raczej nie zazna spokoju, bo dom, w którym zamieszkała jest nawiedzony.
Historia jest bardzo naciągana a do tego cały czas miałam wrażenie, że już coś podobnego czytałam. Główna bohaterka jest niesamowicie irytująca a do tego niemal ciągle pod wpływem alkoholu. Wątek ducha jest całkiem ciekawy ale zmarnowano potencjał. Nie wyszedł ten paranormalny thriller. Jak dla mnie było to nudne z łatwym do przewidzenia zakończeniem.
Powiem tak - można przeczytać. Książka napisana lekko, ze smakiem, szybko się czyta. Zaskoczył mnie wątek paranormalny, bo po opisie spodziewałam się klasycznego kryminału, aczkolwiek dodało to fabule smaczku, więc na plus. Błędem za to były sceny erotyczne, bo raz że słabe, a po drugie gdybym chciała erotyk to sięgałabym po panią Lipińską chociażby, a nie autorki pokroju Tess Gerritsen. Było ich zdecydowanie za dużo jak na kryminał. Ogólne wrażenie jest jednak dość pozytywne, książka jest fajną propozycją na jesienny wieczór lub dwa, natomiast nie zapadnie w pamięci.
Ava ucieka przed swoimi problemami do małego miasteczka na wybrzeżu Mine. Chce w końcu skończyć pisać książkę. Jednak dom, który wybrała nie jest odpowiednim miejscem. Stary dom owiany jest tajemnicą i nawiedza go tajemniczy gość. Jak się okazuje, każda kobieta, która się w nim znalazła, umiera w nim. Czy ona będzie następna?
Niestety to nie będzie moja ulubiona książka autorki. Miałam nadzieje na kolejny mocny thriller, nie tym razem.
Nie spodobał mi się pomysł z wątkiem paranormalnym, nie mogłam wczuć się w tę historię.
Głównej bohaterki również nie polubiłam. Od początku podejrzewałam co zrobiła w przeszłości. Moim zdaniem nie umiała skonfrontować się z prawdą i wolała uciec niż porozmawiać z bliską jej osobą.
Jednak bardzo lubię pióro autorki, więc książkę czytało się bardzo szybko. Jednak bez zachwytu.
Jeśli ktoś lubi takie klimaty może mu się spodobać, jednak ja niestety nie polecę tej książki. Liczyłam na kolejną świetną książkę autorki, niestety mocno się zawiodłam.
Ava wynajmuje samotny dom nad morzem, żeby skończyć pisanie książki. Zmaga się też z wyrzutami sumienia, które nie pozwałały jej zostać w domu. Jednak nowe miejsce nie jest zwykłym domem. To dom kapitana Brodiego, który zginął na morzu 150 lat temu. Czy jednak jest on już tylko przeszłością? Ava ma wątpliwości. Kiedy poznaje historię kobiet, które mieszkały tu wcześniej, zaczyna się zastanawiać, czy przebywanie w tym domu na pewno jest bezpieczne. Czy jednak powinna się obawiać zmarłych, czy może to żywi stanowią prawdziwe zagrożenie? Bardzo wciągający thriller/horror. Nie mogłam oderwać się od czytania, bo chciałam jak najszybciej dowiedzieć się, jaki będzie finał tej historii.
Wahałem się między oceną 3 a 4. W sumie słabszym książką dawałem już tę wyższą ocenę, ale uznałem, że wszystko zależy jednak od tego, czego od książki się oczekuje. Gdy wiem, że przeczytam prostą historyjkę i tak jest, a sama opowieść mnie nie męczy - zasługuje na 4. Ale gdy autorka, która prezentuje pewien dość wysoki poziom pisze tak, że marzę, by dotrwać jakoś do końca opowieści, nie mogę ocenić powieści jako dobrą. Tu spodziewałem się wartkiej akcji, ciekawej narracji i pomysłu. A dostałem trochę tandety napisanej wprawną ręką. Nie było to aż tak złe, ale tym razem byłem mocno rozczarowany. I cieszyłem się, że to już koniec...
Po raz drugi w ciągu swego krótkiego życia Teddy Clock ocalał w masakrze. Dwa lata wcześniej cudem uciekł, gdy zamordowano całą jego rodzinę. Teraz...
Coś przerażającego wydarzyło się w opuszczonej przez ludzi wiosce Królestwo Boże ukrytej w przysypanej śniegiem dolinie w stanie Wyoming. Jej mieszkańcy...
Przeczytane:2022-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022,
Czy ja lubię horrory, erotyki i obyczajówki? Nie. Erotyki zwykle mnie śmieszą, horrorów się boję, obyczajówki mnie nudzą. Ale wiecie co? Jeśli miks tych gatunków zawrze w swojej powieści Tess Gerritsen, to nie sposób się oderwać! Czytałam, bałam się, ekscytowałam i delektowałam się niesamowitym klimatem tej powieści! Niby na pozór niewiele się dzieje: ot, przyjeżdża sobie kobieta z problemami do miasteczka nad oceanem, wynajmuje stary, piękny dom na odludziu i chce w spokoju skończyć pisać książkę. Brzmi intrygująco? Pewnie trochę tak, ale początkowo nie zapowiada się na jakieś niesamowite wydarzenia. Sądziłam, że będzie to taka właśnie wakacyjna, klimatyczna powieść o odnajdowaniu siebie w pięknym zakątku świata…W przypadku tej autorki biorę wszystko w ciemno i nawet nie czytam opisów na okładce, więc miałam niespodziankę, i to sporą.
Tess wciąga nas w akcję, zmusza do zastanawiania się, co jest jawą, a co snem, każe podejrzewać wszystko i wszystkich, wymyślać scenariusze, które potem i tak okazują się zmyłką. A nastrój tego domu oddany jest tak, że niemal słyszy się skrzypienie podłóg, czuje się zapach oceanu, słyszy jego szum i widzi… A nie, tego nie zdradzę! Przekonajcie się sami, co lub kto pojawia się w domu, jaka sława otacza tę posiadłość i co się stało z kobietami, które tam mieszkały…
Książka napisana świetnie, płynie się przez nią lekko, i choć główna bohaterka mnie akurat strasznie irytowała – w niczym nie psuło mi to przyjemności z lektury. Lubię, kiedy autorzy umieją wzbudzać w nas emocje, a Tess Gerritsen umie, i to genialnie! Odrobinę mnie rozczarowało zakończenie – oczekiwałam na jakieś wielkie BUM,a tu tak grzecznie, miło, spokojnie, bez fajerwerków. No, może nie całkiem bez, ale… Przeczytajcie. Naprawdę warto.
Książka powinna się spodobać każdemu, kto lubi mieszankę gatunków, choć głównie jest to obyczajówka. Znajdziecie tu też elementy thrillera i horroru, trochę erotyki, trochę kryminału (może zagadka nie jest jakoś szalenie wyrafinowana, ale mam wrażneie, że w tej powieści chodzi głownie o klimat). Jeśli szukacie rozrywki na poziomie - to jest właśnie to.