Aranżowane małżeństwo Collina Andersona z piękną tancerką miało być tylko układem biznesowym otwierającym nowe możliwości dla jego ojca, który razem z nim i młodszym rodzeństwem prowadzi kluby oraz kasyno znane nie tylko w Nowym Jorku.
Wychowywany twardą ręką, bez matki, z wpajanymi przez apodyktycznego rodzica zasadami Collin musiał się zmierzyć z wieloma przeciwnościami.
Mężczyzna miał ożenić się z córką gubernatora Nowego Jorku Claudią Mc'Allister. Miał ją poślubić, rozkochać, ale sam pozostać niewzruszony, ponieważ według Benjamina Andersona miłość zawsze wszystko komplikuje.
Jednak kiedy Collin spotyka piękną tancerkę, od razu przepada. Zresztą nie tylko on. Zauroczona jego osobą Claudia czuje to samo. Razem tworzą zgodny i szczęśliwy związek oparty na szczerym uczuciu do czasu, kiedy intrygi i podejrzenia zmieniają ich życie w koszmar.
Oboje mają nadzieję, że po burzy przyjdzie słońce. Ale przeszłość nie zapomina pomyłek i w najmniej oczekiwanym momencie wyłania się z mroku, by o sobie przypomnieć.
Czy jeden popełniony grzech na zawsze przekreśli przyszłość Claudii i Collina?
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2024-04-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 509
Język oryginału: Polski
“Zniszczenie czegoś zajmuje sekundę, ale odbudowanie tego może zająć wieczność i też nie zawsze się udaje zrobić to tak, jak było pierwotnie.”
Mówi się, że prawdziwa miłość wszystko wybaczy. Uważacie, że to prawda ?
Często mam wrażenie, że to takie wywieranie presji na zasadzie - jeśli nie potrafisz wybaczyć, to uczucie nie było prawdziwe. Szanując siebie i własne poglądy, zasady, mamy swoje granice i zawsze jest to COŚ czego wybaczyć nie będziemy w stanie.
Czy bohaterka tej historii - Claudia, uzna, że jej granice zostały przekroczone i Collin nie będzie miał szansy na to by naprawić co zniszczył ?
Claudia to młoda, piękna, utalentowana kobieta z pasją. Jest z na tyle dobrej rodziny, że Benjamin Anderson uznał ją za idealną kandydatkę na synową. To małżeństwo miało mu przynieść same korzyści. Collin ma za zadanie rozkochać ją w sobie i poślubić. Ale ojciec nie kazał mu się w niej zakochać,... Bo kobiety to dla niego tylko dodatki, istoty mające wyglądać ładnie u ich boku, sprawiać przyjemność i…milczeć.
A Claudia Mc’Allister milczała za długo.
Poślubiła Collina kochając go całym sercem. Była szczęśliwa, że trafił jej się mężczyzna który rozumie i akceptuje jej miłość do tańca, nie ogranicza jej, nie podcina skrzydeł. Jednak często po ślubie… czar pryska i było też tak w tym przypadku.
Collina poznałam już w książce “As Pik” i główny bohater tamtej książki - Matthew, pojawia się tu także oczywiście. Jeśli tęskniliście to autorka uzupełnia tu sporo szczegółów na temat jego relacji z Adeline, tylko tym razem z perspektywy Collina i Claudii.
Najstarszy z braci z początku wydawał się ideałem nie tylko dla młodej tancerki. Ale z biegiem czasu, w moich oczach stracił bardzo wiele i niesamowicie jej współczułam. Podobno nie ma miłości bez zazdrości. Ale chorobliwa zazdrość jaka zawładnęła Collinem była czymś co niszczyło piękne uczucie jakie między nimi się zrodziło. A często najbardziej zazdrosne są osoby, które same nie są bez zarzutu… Oskarżają o zdradę bo mają coś na sumieniu i boją się, że nie tylko oni…
“Najpiękniejszy prezent na gwiazdkę. Benjamin pod choinką, ale zakopany.”
Ojciec trójki Andersonów zniszczył swoją żonę, bo to z jego powodu popełniła samobójstwo. Przez to Matthew gardzi nim niesamowicie i okazuje jawnie swoją nienawiść. Czy Benjamin zarazi swoimi przekonaniami na temat roli kobiety w życiu mężczyzny, najstarszego syna ? Jest jak ten diabełek na ramieniu, podsuwający najgorsze pomysły.
“Nie wiem, dlaczego on tak bardzo uwziął się na to, żeby za wszelką cenę rozwalić nasze małżeństwa.”
Czy zniszczy ich miłość ? Czy żadna synowa nie okaże się godna jego synów ?
Autorka porusza tu trudny temat utraty dziecka nienarodzonego. Pokazuje jaki to ból, jak trudny jest brak możliwości szczęśliwego donoszenia. Jak wiele osób nie docenia tego jakie to szczęście móc mieć dziecko. Sama często dochodzę do wniosku, że natura nie jest sprawiedliwa i osoby, które byłyby doskonałymi rodzicami nie mają możliwości sprawdzić się w tej roli, a z kolei te które absolutnie się do niej nie nadają, mają gromadkę dzieci i z uporem niszczą ich życie…
“Król Pik” to książka pełna bólu, rozczarowań, pokazująca jak miłość potrafi ranić. Tych dwoje połączyła wręcz miłość od pierwszego wejrzenia, czuli że są dla siebie stworzeni. Ale zarówno stary Anderson jak i zazdrość Collina, były jak taka infekcja, niszcząca tę miłość latami. Czy mają szansę ją uratować ? Czy będą w stanie o nią zawalczyć ?
To koniecznie sprawdźcie sami. Nie tylko Matthew i Adeline mogą bez reszty wciągnąć w historię swojej miłości. Tu w sumie mamy niemało całej rodziny, bo i wspomniane już przeze mnie uzupełnienie losów pary z poprzedniej części i sporo o Marthcie i Nicolasie - najzabawniejszym z braci ? Sama nie wiem, bo Matthew choć mroczny Smuteczek też potrafi rozbawić do łez. No i właśnie mimo, że spora część tej książki aż boli, to i scen, które wywołują uśmiech na twarzy nie brak. Uwielbiam Madejowy humor, a Wy?
Miło było wrócić do tej rodziny. Przeżyć to wszystko razem z nimi, zarówno to co złe jak i to co dobre. Warto poznać ich losy i serdecznie je Wam polecam .
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
RECENZJA
„KRÓL PIK”
AUTOR: MONIKA MADEJ
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA —
WYDAWNICTWO: NIEZWYKŁE
„Jak ptaszek uwieziony w złotej klatce żyję z
dnia na dzień w nadziei, że któregoś dnia klatka po prostu się otworzy, a mój właściciel zechce mnie z niej wypuścić”.
„Król Pik” to wielowątkowa, przesiąknięta ogromem przeróżnych emocji historia, która oplata niczym bluszcz. Zawarte w tej historii zwroty akcji sprawiają, że czytelnikowi co chwilę przyspiesza mocniej serce, wciągając nas bezpowrotnie już od pierwszych stron.
Książka, od której nie oderwiesz, choć na chwilę. Tu znajdziemy wszystko od radości, prawdziwej miłości po przejmujący smutek, ból, żal, manipulację, niepewność, niedopowiedzenia, nieporozumienia, radzenie sobie ze stratą i trudne wybory. Nie zabraknie również słownych potyczek i garści humoru.
To historia nie jednej a trzech miłość, ponieważ autorka skupia się również na braciach Collina, Piku i Nicholasie.
Decyzje podejmowane przed głównych bohaterów zaważą na ich życiu i nie zawsze będą słuszne. Dowiemy się, ile człowiek jest w stanie wybaczyć osobie, którą kocha.
Autorka pokazuje, że czas potrafi popsuć i zmienić najlepsze relacje, między innymi pomiędzy małżonkami, jak przyjaciółmi. Zobaczymy, jak ograniczenia mogą złamać, obniżyć swoją wartość, ale najważniejsze autorka pokazała cały wachlarz emocji, które przeżywali bohaterowie.
Ujrzymy jak wpływ innych osób, podjudzanie może mieć wpływ na związek. Dostrzeżemy w tej historii, że prawdziwe uczucie, ogromna miłość, wybacza, choć zostaliśmy w okrutny sposób skrzywdzeni, warto dać kolejną szansę. Każdy zasługuje na drugą szansę, ale potrzeba włożyć dużo wysiłku, aby wykorzystać daną szansę. Złamanie kogoś zajmuje dosłownie chwilę, a naprawienie swoich błędów może zająć całe życie.
Fabuła książki wciągająca, ciekawie, dynamicznie poprowadzona i dopracowana przez autorkę w każdym detalu.
Autorka ma lekkie, barwne i przyjemne pióro, pełne emocji, idealnie oddaje zachowania, emocje i uczucia bohaterów.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Claudii i Collina, dzięki czemu możemy poznać ich dokładniej, zobaczyć co czują, jakie emocje w nich siedzą i jak ułożyli swój świat i co dla nich przygotował przewrotny los. Cudownie było obserwować ich od samego początku, od chwili poznania, parzyć na ich rozwijające się relację, która przeszła wiele odsłon i chwil. Od tych szczęśliwych po te najgorsze.
Bohaterzy świetnie wykreowani, wyraziści, różnorodni, barwni i bardzo realnie wykreowani. Postacie drugoplanowe dużo wnoszą do tej historii, odgrywają dużą rolę i dopełniają ją, tworząc jedną spójną całość.
Ich rozwijające się uczucia, relacje zmieniają się jak w kalejdoskopie.
„Każdy człowiek ma grzechy. Jeden mniejsze, drugi większe, ale to nadal grzechy. I choć bardzo chcielibyśmy wierzyć w to, że ze wszystkich zostaniemy rozgrzeszeni, a nasze czyny będą przebaczone, to nie zawsze się tak dzieje”.
Claudia Mc'Allister to pełna pasji, mądra, dojrzała, szczera, ciepła dziewczyna, która kocha całym sercem swojej męża. Z czasami zaczyna żyć w jego cieniu, czując się niewystarczająca. W dodatku los ciągle wystawiał ją na próbę, powodując bolesne ślady na duszy. A ich bajkowe życie zmieniło się w piekło.
Ze zgodnego, pełnego namiętności związku, wkrada się zazdrość, problemy, które kawałek po kawałku. Z biegiem czasu oddalali się od siebie, tracąc cząstki siebie.
Colin Anderson to wysoki dobrze zbudowany brunet z piwnymi oczami.
Jak go na początku polubiłam, tak z biegiem historii coraz bardziej komplikowała się jego postać. Z naprawdę świetnego, pewnego siebie faceta, zmienił się na niepewnego, zazdrosnego dupka, który przestał zauważać coś naprawdę ważnego a dokładnie potrzeby swojej żony. Myślał, że pieniądze i wszystkie wygody to jedyne szesnaście, nie patrząc głębiej.
Nie mogłam zrozumieć jego postępowania.
Podporządkowany ojcu w stu procentach, liczy się tylko z jego zdaniem.
Matthew (Pik) najmłodszy z braci Anderson, zdobył moje serce w całości.
„Pierwszy raz w swoim życiu czuje się bezsilny.
Nie mogę nic zrobić i na nic nie mam wpływu. W większości przypadków ja i moi bracia jesteśmy panami sytuacji. Dyktujemy warunki i gramy tak, aby inni tańczyli do naszego rytmu, ale nie tym razem. Nie wtedy, kiedy los i Bóg
postanawiają trzymać ze sobą sztamę i rzucić nam cholerną kłodę pod nogi”.
Collin Anderson zostaje postawiony pod ścianą, zmuszony do aranżowanego związku z córką gubernatora Nowego Jorku Claudią Mc'Allister, aby otworzyć nowe możliwości dla jego ojca. Miał być to zwykły układ biznesowy, jednak od samego początku Collin poczuł coś wyjątkowego do dziewczyny, a każde spotkanie rodzi między nimi prawdziwe uczucia. Razem tworzą idealną, zgodny i szczęśliwy związek. Jednak nic nie trwa, wiecznie a ich uczuciach nie raz zostaną wystawione na próbę. Wszystko przez intrygi, pomówienia i podejrzenia zmieniają ich życie w prawdziwy koszmar. Ojciec Collina wszystko robi, aby zniszczyć związek syna, nie widząc już żadnych korzyści dla siebie.
Trwają mimo wszystko, mając nadzieję, że wszystko się odmienni. Ale błędy przeszłość nie pozwalają o sobie zapomnieć i w najmniej niespodziewanym monecie wychodzą, by wszystko legło w gruzach.
-Czy małżeństwo Claudii i Collina przetrwa próbę czasu?
-Czy Collin poradzi sobie z pochłaniającą go ciemnością?
-Czy przyjaźń pomiędzy Marthą a Claudią przetrwa?
-Czy Claudii uda się wyciągnąć z ciemnością Collina i będzie ponownie szczęśliwa?
-Co czeka bohaterów tej historii?
-Czy jedna noc i chwila zapomnienia może przekreślić małżeństwo Collina?
-Czy postawiony pod ścianą Collin przejrzy w końcu na oczy i zawalczy o swoje małżeństwo?
-Czy Claudia wykorzysta wszystkie karty, które ma i wyjdzie zwycięsko z tej rozgrywki?
-Czy dzięki Claudii Collin wróci na dobrą drogę?
Polecam.
"Czasami iskra wygasa, Pik, a wtedy po prostu dzieją się różne rzeczy".
Collin Anderson wychowywany, twardą ręką, przez apodyktycznego ojca wraz z rodzeństwem prowadzi kluby i kasyno w Nowym Jorku.
Mężczyzna ma poślubić Claudię, córkę gubernatora Nowego Jorku. Ten związek ma otworzyć im nowe możliwości.
Jednak nie można mu się w niej zakochać, ponieważ miłość zawsze wszystko komplikuje.
Collin, nie spodziewa się, że dziewczyna, okaże się miłością jego życia.
Oboje mają nadzieję, że po burzy przyjdzie słońce. Ale przeszłość nie zapomina pomyłek i w najmniej oczekiwanym momencie wyłania się z mroku, by o sobie przypomnieć.
"Zniszczenie czegoś zajmuje sekundę, ale odbudowanie tego może zająć wieczność i też nie zawsze się udaje zrobić to tak, jak było pierwotnie."
Czy popełniony grzech zniszczy ich miłość?
Uf... co tu się działo ?
Autorka stworzyła totalny rollercoaster emocjonalny. Dla swoich bohaterów nie miała litości. Najpierw dawka miłości, szczęścia a za chwilę, bum wszystko staje na głowie. Związek Collina i Claudii nie był kolorowy, posiadał również i ciemniejsze odcienie.
Motyw aranżowanego małżeństwa uwielbiam, lecz tu jest on całkiem inny. Jaki? Tego Wam nie zdradzę.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że będą łzy, śmiech, nerwy i złość.
Kto zna pióro autorki, ten wie, że nie przebiera ona w słowach.
Fabuła jest niezwykle zaskakująca, dynamiczna i wciągająca. I choć książka ma ponad 500 stron, to nie da się tego odczuć. Kartki same się przekręcają.
Dobra starczy tych moich ochów i achów. Czas na minusy. Przez książkę zarywa się pół dnia i prawie całą noc. Nie ugotowane, nieposprzątane i jeszcze nie posypane?
Zanim zdecydujesz się sięgnąć po "Król Pik" zarezerwuj sobie czas wolny.
Claudia i Collin to bohaterowie, którzy pochodzą z dwóch bardzo różnych rodzin. Claudia była wychowana wśród osób, którym na niej zależało. Była osobą ciepłą, bardzo cierpliwą. Umiała wiele wybaczyć.
W życiu Collina brakowało miłości. Był wychowany twardą ojcowską ręką, pozbawiony ciepła matki. Owszem łączyła do mocna braterska więź, ale to nie było wystarczające. Właśnie, jeśli chodzi o więź braterska, to została ona świetnie przedstawiona. Andersonowie we wszystkim się wspierali i gdyby nie wpływ braci na Collina, jego życie byłoby zupełnie inne.
Wątek aranżowanego małżeństwa?Lubie go, ale przyznam szczerze, że zrobił się trochę oklepany. Autorka przedstawiła go w dość nieszablonowy sposób. Przeważnie pary rozpoczynają małżeństwo nie lubiąc się, dopiero później przychodzi miłość. W "Królu Pik" było odwrotnie. Claudia i Collin wzięli ślub jako kochająca się para. Oczywiście początkowo wszystko miało być jedynie układem ich ojców. Jednak bohaterowie szybko złapali wspólny język i połączyły ich silne uczucia.
Jako małżeństwo mieli zarówno te piękne chwile, jak i te trudne. Autorka w bardzo obrazowy sposób pokazała obie strony ich związku. Świetnie został przedstawiony negatywny wpływ ojca Collina. Niestety te złe momenty zaczęły ich dzielić. Col kochał Claudię na swój sposób, ale jego obraz miłość został wypaczony przez ojca.
Plusem książki jest niewątpliwie dobrze pociągnięty wątek drugiej szansy. Bo uważam, że Col dostał swoją drugą szansę. Zazwyczaj w książkach zajmuje to rozdział, no może trzy. Na ogół wszystko idzie bardzo szybko i bezproblemowo. Tutaj bohaterowie mieli o co walczyć i zajęło im to sporo czasu. Autorka nie zamknęła tego wątku błyskawicznie. Właściwie można powiedzieć, że 1/3 książki była poświęcona odbudowie tego, co Collin zniszczył.
Ta książka jest bardzo dobra. Nie mam się do czego przyczepić. Jest w niej zachowana równowaga. Mamy kilka smutnych momentów, ale pojawiają się też te zabawne. Całość jest napisana lekko, obfituje w sarkazm. W fabule przewija się kilka wątków z poprzedniego tomu. To wszystko ze sobą współgra. Każdy nowy, kolejny wątek został wyjaśniony i zakończony. Monika czekam na kolejne twoje książki. Polecam?
W famiglii nastają nowe rządy. Władzę po mężu przejmuje trzydziestoczteroletnia Rosa Coletti. Kobieta nie miała wyboru i musiała stanąć na czele organizacji...
Od czasu narodzin trojaczków mija sześć lat. Tommaso i Rosa prowadzą zdecydowanie szczęśliwe i uporządkowane życie, co w świecie mafii wcale nie jest takie...
Przeczytane:2024-05-28, Ocena: 6, Przeczytałam,
Tytuł : Król Pik
Autor : Monika Madej
Wydawnictwo Niezwykłe
Data premiery : 17.04.2024r
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
Opis książki :
Aranżowane małżeństwo Collina Andersona z piękną tancerką miało być tylko układem biznesowym otwierającym nowe możliwości dla jego ojca, który razem z nim i młodszym rodzeństwem prowadzi kluby oraz kasyno znane nie tylko w Nowym Jorku.
Wychowywany twardą ręką, bez matki, z wpajanymi przez apodyktycznego rodzica zasadami Collin musiał się zmierzyć z wieloma przeciwnościami.
Mężczyzna miał ożenić się z córką gubernatora Nowego Jorku Claudią Mc'Allister. Miał ją poślubić, rozkochać, ale sam pozostać niewzruszony, ponieważ według Benjamina Andersona miłość zawsze wszystko komplikuje.
Jednak kiedy Collin spotyka piękną tancerkę, od razu przepada. Zresztą nie tylko on. Zauroczona jego osobą Claudia czuje to samo. Razem tworzą zgodny i szczęśliwy związek oparty na szczerym uczuciu do czasu, kiedy intrygi i podejrzenia zmieniają ich życie w koszmar.
Oboje mają nadzieję, że po burzy przyjdzie słońce. Ale przeszłość nie zapomina pomyłek i w najmniej oczekiwanym momencie wyłania się z mroku, by o sobie przypomnieć.
Czy jeden popełniony grzech na zawsze przekreśli przyszłość Claudii i Collina?
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.
" Zastanawiałam się nad tym od paru tygodni... A jak wyszła twoja zdrada na jaw zaczęłam myśleć bardziej. Obiecałeś, że będzie lepiej, ale nie jest. I wiesz co? Mam dość. Chcę rozwodu. Jeżeli jakaś kobieta chce tę klatkę, to oddam jej swoje miejsce w niej, bo ja mam dość. Duszę się. "
Aranżowane małżeństwo Collina Andersona z córką gubernatora Nowego Jorku Claudią Mc'Allister miało przynieść wiele korzyści dla obu stron. Lecz umowa nie przewidziała tego, że młodzi się w sobie zakochają.
Ojciec Collina miesza się do ich małżeństwa, ciągłe intrygi, bezpodstawne zarzuty, podejrzenia wymuszają na mężczyźnie zamknięcie żony w domu.
Kobieta czuje się jak w złotej klatce.
Czy to małżeństwo ma jeszcze szansę na upragnione szczęście?
Czy jedno zdarzenie przekreśli przyszłość Claudii i Collina?
Mnie porwał już " As Pik" ale " Król Pik" to istny rollercoaster. Od wzruszenia przez gniew i złość po łzy i radość. Mieszanka emocji, którą zafundowała nam autorka zmiecie nie jednego czytelnika.
Książka pełna zwrotów akcji i intryg.
Prawdziwa burza emocjonalna.
Autorka ukazuje wzloty i upadki małżeństwa. I co się dzieje, kiedy mieszają w nim osoby trzecie.
Bycie marionetką ojca, postępowanie według zasad wprowadza Collina w błędy, które odbijają się na jego małżeństwie.
Czy po takiej burzy wzejdzie słońce?
Gorąco polecam.
Dziękuję wydawnictwu i autorce za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje #ewelabook @ewelabook