Miał wszystko. Teraz nie ma nic.
Tristan Hart jest królem życia. Ma wszystko: urodę, piękną dziewczynę, pieniądze, mnóstwo znajomych, a do tego jeszcze talent do gry w kosza. Byłby ideałem, gdyby nie fakt, że jest też potwornym dupkiem.
Kira Beetle to jego przeciwieństwo. Większość czasu zajmuje jej nauka, udzielanie korepetycji i tworzenie kolejnych tekstów do gazetki szkolnej. Pewnego dnia dziewczyna zostaje wyznaczona do relacjonowania meczów drużyny Tristana, który obiera ją sobie za cel szyderstw. Kira długo nie daje się stłamsić - aż do jednej imprezy, kiedy wskutek działań Tristana rozpada się jej relacja z przyjacielem. Niedługo potem rozbawiony Hart wsiada pijany za kółko... i rozbija swój samochód na drzewie. Kiedy po pobycie w szpitalu Tristan wraca do domu, jego sytuacja się zmienia. Ma zaległości w nauce, a ojciec wścieka się, że chłopak zniszczył sobie przyszłość. W ciągu kilku chwil Hart z króla wszystkiego stał się królem niczego... A jedyną osobą, która może mu teraz pomóc, jest Kira.
Laura Passer - rodowita wrocławianka. Absolwentka Politechniki Wrocławskiej, z wykształcenia inżynierka. Na co dzień pracuje w branży budowlanej. Debiutowała w 2021 r. powieścią ,,Księżniczka". Jej pisarskimi idolami są Jo Nesbo i Małgorzata Musierowicz. Uwielbia czytać książki, jeść czekoladę i oglądać ,,Przyjaciół".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-06-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 568
RECENZJA
„KRÓL NICZEGO”
AUTOR: LAURA PASSER
Współpraca Reklamowa —
WYDAWNICTWO: PRÓSZYŃSKI I S-KA
„Może małe błędy przestrzegają nas przed popełnieniem wielkich. A wielkie błędy przed popełnieniem ogromnych. Nie wszystko jest dla ciebie stracone. Korzystaj z tego, co ci zostało, i walcz o swoje”.
Kiedyś miał WSZYSTKO. Teraz nie ma NIC.
KRÓL NICZEGO to książka, która pochłania bezpowrotnie, wciąga, czytelnika od pierwszych stron wywołując burzę emocji i wrażeń. Mimo że to prawdziwy grubasek, strony uciekają, w ekspresowym tempie. Doskonała, intrygująca, poruszająca, emocjonująca historia, która zachwyciła mnie swoim środkiem. Dostajemy ciekawie poprowadzony wątek enemy to lovers, powoli rozwijające się uczucia i budowanie relacji, jednak główną rolę odgrywa tutaj wątek sportowy, który autorka stworzyła niezwykle interesująco. Wszystkie wątki splatają się ze sobą w jedną wspólną całość.
Fabuła książki wciągająca, z wieloma wątkami, genialnie poprowadzona, wszytko toczy się swoim rytmem, z dużą lekkością, napięcie rośnie z każdą przeczytaną stroną, tutaj nic nie jest wymuszone, nadając tej historii realizmu i czegoś, co daje tej historii, czegoś wyjątkowego.
Dialogi autentyczne, świetnie poprowadzone, pełne słownych potyczek, przemyśleń.
Całość przemyślana i dopracowana przez autorkę w każdym detalu.
Czytałam ją z ogromnym głodem i zainteresowaniem, jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
Autorka pokazuje w tej historii, jak jeden błąd może przekreślić wszystko i zmienić nasze życie i wywrócić je do góry nogami. Że za błędy się płaci, nieraz bardzo wysoką cenę. Że konkretne wydarzenia nas kształtują, również o tym, jak budować marzenia na nowo, przewartościować swoje priorytety i jak zacząć kształtować siebie samego od samego początku. Jak zauważać drugiego człowieka, jak zacząć dostrzegać to, co wartościowe. I o tym, że życie zawsze ma dla nas plan B.
Autorka ma lekkie i przyjemne pióro, które ubarwione jest emocjami, nutką humoru, a to wszystko sprawia, że książka dosłownie wchłania.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Kiry i Tristana, dzięki czemu idealnie możemy wczuć się w ich sytuację, zobaczyć ich punkt widzenia, co myślą, spojrzeć na ich emocje, uczucia, które w nich siedzą.
Bohaterzy świetnie wykreowani, wyraziści, różnorodni, barwni. Każdy z nich bardzo dużo wnosi do tej historii. Kira i Tristan pochodzą z dwóch różnych światów, mają inne podejście do życia, inne priorytety.
Widać dużą przemianę w ich zachowaniu, stają się dojrzali. Między Kirą a Tristanem, od samego początku wyczuwalna jest niechęć, ale również czujemy miedź nimi, napięcie, pomieszane z pewnego rodzaju fascynacją, czyli mamy wątek hate love, który został bardzo ciekawie poprowadzony, z dużą lekkością, jest niewymuszony, a ich pewnego rodzaju flirt dodawał uroku, dzięki czemu ta historia stawała się interesująca.
Kira Beetle to mądra, nad wyraz dojrzała dziewczyna, która idzie wyznaczoną ścieżką. Większość czasu zajmuję jej nauka, udziela korepetycji, pisze teksty do szkolnej gazetki i dorabia sobie w weekendy. Mówi co myśli, ma cięty język, ale również jest pewna obaw i dylematów. Jej marzeniem i celem jest dostanie się na uniwersytet w Austin. Tristan wprowadził do jej życia zamęt i mętlik w głowie, ale potrafi wyciągnąć z niej to, co było schowane i co chciała ukryć.
Tristan Hart jest królem życia, typowy bad boy, ma wszystko, o czym marzy, przyjaciół, znajomych, pieniądze, piękną dziewczynę, niesamowity talent do gry w koszykówkę i karierę na wyciągnięcie ręki. Bezczelny, egoistyczny chłopak, który uważa, że może wszystko. Lubił przekraczać granice, nie tylko dobrego zachowania, ale również ciała. Nie lubił się podporządkowywać narzuconym zasadom.
Jednak wypadek odmienił i przewartościował jego życie całkowicie. Z pozycji wózka, zaczął dostrzegać szczegóły i zauważać rzeczy, których nie widział, wcześniej. Przebywanie w towarzystwie Kiry zaczęło sprawiać mu przyjemność, uwielbiał ją prowokować. Dziewczyna z czasem stała się mu bardzo bliska.
„Czułam się jak lalka w jego uścisku. Czułam się też jak mały przestępca, który robi coś złego po kryjomu. Coś pod skórą gryzło mnie, mówiąc, że nie powinnam się tak z nim przytulać. Że sprawia mi to zbyt wielką przyjemność”.
Kira przejmuje dział sportowy. Kiedy chce przeprowadzić wywiad do szkolnej gazetki z Tristanem i jego świtą, wtedy chłopaki wpadają na świetny pomysł i chcą zabawić się kosztem dziewczyny. Jedna z imprez, kończy się dla Kiry i Tristana boleśnie. Ona traci najlepszego przyjaciela Charlie, a on podejmuje złą decyzję i wsiada pijany za kółko, co dla niego kończ się, tragicznie. Zderzenie z rzeczywistością dla Tristana okazuje się bardzo bolesna. Z króla wszystkiego stał się królem niczego, a jego dawne życie się skończyło. Koszyka była całym jego życiem, a teraz nie zostało mu już nic. Musi nadrobić ogromne zaległości w nauce. Jedyną deską ratunku i osobą, która może mu pomóc, okazuje się Kira.
-Czy Tristan będzie miał dużą wolę walki i będzie, walczy do samego końca?
-Czy zobaczy więcej niż czubek własnego nosa?
-Czy Kira pomoże Tristanowi podciągnąć się w nauce?
-Czy Tristan będzie szczery wobec Kiry?
-Czy Tristan naprawi swoje błędy?
-Jak rozwinie się relacja pomiędzy Kirą a Tristanem?
-Czy Kira zawalczy o swoje szczęście?
Polecam.
„Nawet stąd mogłam dostrzec wachlarz długich rzęs. Okalały stalowe spojrzenie ciemnoniebieskich, prawie granatowych tęczówek. Nie jak niebo, nie jak morze. Raczej jak lód jak skała. Mimo tej subtelnej oprawy w jego spojrzeniu nie było nic łagodnego”.
Tristan Hart wschodząca gwiazda koszykówki, która za nic miała innych ludzi. Ciągłe docinki, wyśmiewanie i dokuczanie pozostałym uczniom to dla niego chleb powszedni. Aż nadszedł ten dzień, który miał zmienić wszystko. Tak zwana karma wróciła.
Czy nasz Król wszystkiego zdoła się podnieść? Jak się zachowa w sytuacji, którą los dla niego przygotował?
Znam twórczość autorki, więc zaintrygowana byłam, co też mam nowego zaprezentowała. I po lekturze książki śmiało mogę stwierdzić, że mnie nie zawiodła. Historia ma coś w sobie, że chce ją czytać bez chwili przerwy.
Tristan z początku nie zyskał mojej sympatii (zapewne nikogo to nie zdziwi), bo zachowywał się jak człowiek z kompleksem pępka świata. No nie mogłam z nim wytrzymać. W późniejszych rozdziałach zyskał trochę w moich oczach, lecz moim ulubionym bohaterem się nie stał. Za to zaimponował mi swoimi nowymi przemyśleniami.
Za to Kira już w pierwszych chwilach zwróciła moją uwagę. Mądra, ambitna i przede wszystkim nie była wpatrzona w obraz Tristana Harta. W jej głowie przebywałam chętniej, choć, przyznaje, że bywały momenty zwątpienia. Nie martwcie się to były, tylko tyci wątpliwości.
„Jego zapach. Ciężki, a zarazem lekki, mocny, a jednocześnie delikatny. Ciężki i mocny jak jego spojrzenie, które wwiercało się we mnie. Lekki i delikatny jak obwódka rzęs, które okalały to spojrzenie”.
Relacja między głównymi bohaterami opierała się na zasadzie hate — love więc była specyficzna. Ich dialogi, słowne potyczki i ukryty flirt dodawały uroku całej fabule. Ciekawa byłam, jak długo status hate się utrzyma.
W książce pojawia się również motyw sportu, który obecny jest przez cały czas. Odgrywa kluczową rolę w przedstawieniu i cieszę się, że autorka nie pominęła go i nie spłyciła na rzecz czegoś innego.
Autorka zdecydowanie wie jak zauroczyć czytelnika swoją historią. Losy Tristana i Kiry mogą się wydawać lekko przewidywalne, lecz nie ujmuje to przyjemności z czytania. Czasami takie książki czyta się o wiele lepiej niż wszystkie inne.
Zdecydowanie polecam, jeśli lubicie książki z pewnym przekazem, który uświadamia nam, że niektóre rzeczy mogą spotkać każdego. I trzeba umieć cieszyć się z tego, co się ma.
Jakie to było dobre. Co ją mówię ta książka była rewelacyjna. Laura Passer stworzyła historię od której nie potrafiłam się oderwać nawet na chwilę. Mimo, że to niezły grubasek to pochłonełam ją niemalże na raz.
Strony same się przerzucały, a ja śledziłam losy Kiry i Tristana z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Każda pojawiająca się emocja przenikała moje ciało, a ja odczuwałam ich ciągły głód i chciałam więcej i więcej.
Tristan to chłopak który uważa, że świat leży u jego stóp. Przystojny i arogancki sportowiec, kapitan drużyny koszykarskiej z rozdmuchanym ego i tabunem dziewczyn, które się za nim uganiają. Chłopak nie liczy się z nikim uważając się za króla wszystkiego. Do czasu kiedy jedna błędna decyzja i wypadek który powoduje niweczy jego plany na przyszłość. To co było na wyciągnięcie ręki staje się tylko majaczącym snem. Z dnia na dzień z króla wszystkiego staje się królem niczego.
Kira to dziewczyna, która ma jasno określone cele. Jest inteligętna, dobra i pracowita, zaradna i ambitna. Cały swój wysiłek wkłada w to by dostać się na wymarzone studia i dostać stypendium. Praca w licealnej gazetce i korepetycje to jedno z zajęć które ma jej w tym pomóc.
Jej poukładany świat zburzy wkroczenie w niego Tristana, który swoim zachowaniem wzbudza w Kirze najgorsze uczucia.
Co się stanie kiedy chłopak poprosi ją o pomoc w nauce? Czy Kira zgodzi się udzielić korepetycji Tristanowi? Czy dwoje ludzi z tak różnym podejściem do życia może znaleźć wspólny jezyk? Czy Tristan jest w stanie się zmienić, a Kira bedzie miała na niego jakiś wpływ? Co tak naprawdę połączy tych dwoje? Kim się dla siebie staną?
"Król niczego" to jedna z tych książek, ktora zagośiła w moim sercu i zostanie w nim już na zawsze. Lubię powieści młodzieżowe, a ta trafiła na moją top listę. Laura Passer stworzyla bowiem niesamowicie emocjonalną, trudną, momentami bolesną ale jednocześnie dającą nadzieję historię.
Pokazującą, że czasami jedne drzwi się zamykają by inne się otworzyly i że coś co wydaje nam sie końcem może być jednocześnie poczatkiem czegoś nowego. Czymś co może być ratunkiem zarówno dla naszej duszy jak i serca, choć początkowo może się wydawać inaczej.
Autorka rewelacyjnie wykreowała bohaterow. Mogłam obserwować ich wewnetrzną przemiane. Wydarzenia jakich doświadczyli i relacja jaka połączyła Kire i Triatana zmieniła ich oboje.
Szczególnie chłopaka, który z bad boya, dupka i aroganta zmienił się w kogoś kogo dało sie lubić. Kogoś kto zaczął dostrzegać dużo więcej niż czubek własnego nosa. Ten chłopak skradł moje serce, choć na początku się na to nie zanosiło bo kilka razy sprawił, że miałam ochotę go udusić. Koniec końców jednak się zrehabilitował. Pokazał, że ciężką pracą można osiągnąć wiele i że nie wolno się poddawać. Nigdy też nie jest za późno na zmianę i wyciągnięcie wniosków z lekcji jakie daje nam życie. Warto jest też mieć plan B by skorzystać z niego kiedy plan A nie wypali, albo stworzyć go kiedy wszystko się wali.
Kira też się zmieniała, otworzyła się na nowe doświadczenia i ludzi. Stała się bardziej pewna siebie, odważna. Choć ona też popełniła błędy. Autorka pokazała na przykładzie decyzji podejmowanych przez Kirę, jakie można ponieść konsekwencje, gdy czegoś się pragnie za bardzo i że warto czasem odpuścić, złapać oddech bo może to nas kosztować zdrowie. A nic nie jest warte żeby je sobie rujnować.
"Król niczego" to histroria, ktora pochłania z każdą stroną coraz bardziej. Autorka wie jak rozbudzić wyobraźnię czytelnika, rozpalić go, wprawić serducho w nierównomierny rytm albo sprawić by stawało w oczekiwaniu na to co się wydarzy.
Ta powieść pokazuje, losami bohaterów, że czasami dopiero jak coś stracimy to otwierają nam się oczy i dostrzegamy co jest tak naprawdę ważne w życiu. I że prawdziwych przyjacół poznaje się w trudnych momentach naszego życia. To one weryfikują kto jest kim.
Miłość, przyjaźń, nadzieja i wiara we własne możliwość ale i zachowanie zdrowej równowagi to z pewnością prawdy, które znajdziecie w tej książce. Laura Passer ubrała to wszystko w słowa by stworzyć historię, która uczy i skłania do refleksji i do której ja osobiście niejednokrotnie jeszcze powrócę. Wam gorąco ją polecam.
Recenzja
Współpraca reklamowa z @proszynski_wydawnictwo @proszynski.emocje
Pieniądze, popularność, zdrowie, ogromne perspektywy na przyszłość nie są wcale gwarancją szczęścia, a tym bardziej nie są czymś stałym i pewnym. W każdej chwili sytuacja może się zmienić.
Tristan Hart miał wszystko. Był pewnym siebie chłopcem z dobrego domu, kapitanem drużyny koszykarskiej, bad boyem z wielkim ego, aroganckim, trzęsącym całą szkołą, będący na świeczniku. Jednak jedna decyzja, jedno zdarzenie sprawiło, że Tristan stracił wszystko. Sam stał się obiektem plotek, koledzy nie traktowali go tak jak wcześniej, perspektywa zawodowej gry w koszykówkę stała się czymś bardzo odległym, a powrót do pełnej sprawności fizycznej będzie wymagać od niego wiele wysiłku i pracy.
Można powiedzieć, że poszłam w tą książkę totalnie w ciemno, bo nie czytałam jak dotąd wcześniejszych powieści Laury Passer. Jednak gdy przeczytałam opis, czułam, że to będzie dobry wybór, i się nie pomyliłam.
"Król niczego" nie należy do cieniasków, bo książka liczy aż 568 stron, a w niej sporą dawkę różnych emocji.
"Król niczego" to również książka z gatunku slow burn, jednak dla mnie to nie romans gra tu pierwsze skrzypce, to nie romans jest tu głównym wątkiem, a raczej tłem, do wydarzeń, które mają tu duże znaczenie.
Tristan Hart nie jest typem książkowego bohatera, do którego od samego początku pała się sympatią, swoim zachowaniem przedstawia jedną wielką czerwoną flagę, a mimo wszystko coś do niego ciągnie i im bardziej się go poznaje, tym zmienia się punkt widzenia na jego osobę.
Jak wspomniałam, romans nie gra tu głównego wątku, mimo, że jego relacja z Kirą subtelnie, w delikatny sposób się rozwija, a właśnie relacje międzyludzkie, próba zmierzenia się z konsekwencjami swoich zachowań i czynów, determinacja w dążeniu do spełnienia celów i marzeń, a przede wszystkim zmiana postrzegania otoczenia i próba naprawienia siebie i swojej relacji z innymi, co wcale w przypadku Tristana nie było łatwe.
Z rozdziału na rozdział możemy zobaczyć jakie zmiany zachodzą w Tristanie, nie jest to nic nagłego, a właśnie powolna przemiana.
Stopniowo zmienia się z aroganta w osobę która umie przyznać się do błędów, pragnie tej zmiany i szuka akceptacji i wybaczenia wszelkich złych rzeczy jakie wyrządził innym, ale to wcale nie jest łatwa droga, jest wręcz kręta i wyboista.
Zaczynamy dostrzegać w nim tą stronę jego osobowości, którą trudno uwierzyć, że w ogóle istniała, biorąc pod uwagę jak zachowywał się na początku książki.
Jestem pod wrażeniem tej historii, zwłaszcza, że nie nastawiałam się na coś spektakularnego, no i ja jestem typem czytelniczki, która lubi, żeby wątek romantyczny był mocno nakreślony, natomiast tu nie przeszkadzało mi to, że było go tak mało. Tak bardzo skupiłam się na innych aspektach poruszonych tutaj, że nie zwracałam uwagi na to, że czegoś mi brak.
Kawał dobrej książki, w której nic nie jest przesadzone, wyidealizowane czy sztuczne. Tu wszystko dzieje się jakby naturalnie i w swoim tempie.
Dodatkowo postacie drugoplanowe są doskonałym uzupełnieniem tej historii, no i rodzice bohaterów, który nie są tylko statystami w tej powieści, a biorą w niej czynny udział i dokładają swoją cegiełkę do tejże historii. Jedynie nie polubiłam się z ojcem Tristana 😏 nie tak powinno się traktować swoje dziecko.
To książka którą czyta się z zaparty tchem, żyje się życiem bohaterów, dochodząc przy tym do pewnych refleksji i przemyśleń.
Polecam tą nieszablonową a zarazem wciągającą historię. Mam nadzieję że bad boy Tristan i cicha, spokojna Kira dostarczą Ci tak jak mnie, niezapomnianych wrażeń.
🔶Szkolny niegrzeczny chłopak i zdolna uczennica to nic innego jak świetna historia z zawrotną akcją zmieniającą się na: szkolny król niczego i uczennica,która jest wybawieniem.Czy ten duet ma szansę na normalną relacje-po krzywdach i urazach,które nawzajem sobie zadali?Będzie to mega trudne.Potrzeba trochę chęci i innego toku myślenia-wtedy będzie to możliwe!
🔶Historia jest nie tylko o pogubionym chłopakiem przez świat i pieniądze.Jak również o utraconych marzeniach,po niespodziewanym wypadku.To także zrozumienie świata,gdy upadasz na dno i dostrzegasz inne osoby,które już nie chcą cię znać,bo nie jesteś królem szkoły.
🔶Lektura pokazuje dwa szkolne światy-ten w którym trzeba się uczyć,by coś osiągnąć i ten,co znajomości i kasa czynią cuda.Idealnie przedstawione zachowanie bohaterów i ich potyczki słowne pokazują,że wiara w swoją wartość może przynieść wiele dobrego.Najważniejsze,by nigdy się nie poddawać i nie patrzeć na innych.
🔶Otrzymujemy solidną dawkę emocjonujących wydarzeń z życia bohaterów,które rozśmieszają,powodują niedowierzanie oraz pokazują zepsuty świat bogatej młodzieży.Są imprezy,alkohol i konsekwencje złych wyborów!
🔶Historia jest rewelacyjna,ponieważ porusza ważne tematy z życia nastoletnich osób,jak:brak pokory,prawdziwa przyjaźń,którą można stracić,błędne wybory,imprezy oraz wiele innych ważnych spraw z życia młodzieży.
🔶Nie przechodźcie obojętnie obok tej książki i poznajcie króla życia,który stał się królem niczego!
P O L E C A M
To miała być opowieść o chłopaku, który przez jeden nieodpowiedzialny krok sięgnął dna.
To miała być historia mężczyzny, który zmarnował sobie życie.
Miala..
Kira Beetle i Tristian Hart nie mieli ze sobą nic wspólnego, poza tym, że oboje uczęszczali do Risedale Highschool.
On był najpopularniejszym uczniem, kapitanem drużyny koszykarskiej, dziewczyny ustawiały się do niego w kolejce, a ta, którą wybrał mogła uważać się za szczęściarę.
Był też najbardziej egoistycznym z dupków jakiego nosiła ziemia.
Ona tymczasem koncentrowała się wyłącznie na nauce i celu jaki sobie postawiła, a był nim uniwersytet w Austin.
Co sprawiło, że drogi tej dwójki się splotły?
Jedna impreza , jeden wypadek samochodowy.
Wózek inwalidzki i groźba tego, że nastolatek nigdy nie wróci do tego, co kochał najbardziej.
Nagle życie szkolnej gwiazdy zmieniło się diametralnie zaś on sam poczuł jak to jest, gdy świat, który znasz okazuje się iluzją.
Załamany Hart stanął w obliczu nowego wyzwania, teraz musiał poprawić oceny, by mieć szansę na lepszą przyszłość, a pomóc mu może jedynie Kira..
Jejku uwielbiam takie książki. Cudowny sportowy klimat (jako fanka sportu dosłownie się roztopilam , mimo,że kojarzę zaledwie kilku koszykarzy), silna kobieca postać, interakcje między bohaterami obfitujące w cięte riposty i przede wszystkim przemiana młodego sportowca oraz cały wachlarz emocji towarzyszący czytaniu sprawiły, że całość mnie po prostu pochlonęła i mimo,że książka jest dość obszerna, bo liczy ponad pięćset stron.. To była czysta przyjemność.
Pióro Laury Passer jest lekkie i niesamowicie wciąga.
Autorka bardzo ciekawie poprowadziła fabułę zarówno z perspektywy Kiry jak i jej ukochanego - muszę przyznać, że opisywanie codzienności osoby niepełnosprawnej było czymś rzadko spotykanym, a zostało napisane z ogromną wrażliwością i naprawdę mnie ujęło.
Nie zabrakło również zwrotów akcji , wzruszeń i śmiechu.
Pisarka wykorzystała motywy, które lubi każda z nas, takie jak od wrogów do kochanków i rodzące się powoli uczucie.
Zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych premier tego roku i cieszę się, że mogłam ją zrecenzować.??
?Recenzja?
Premiera 19.06.2024 r.
,,Król niczego" - Laura Passer
Współpraca reklamowa z @proszynski.emocje
Ta historia pokazuje jak życie bywa przewrotne, jak w jednej chwili można utracić wszystko na co się tak ciężko pracowało, a to za sprawą głupoty. Pokazuje, że człowiek może się zmienić jeśli tylko tego chce. Pokazuje, że miliony przyjaciół, to czasem mit, a Ci na których naprawdę zależy są niezauważalni.
,,Król niczego" to historia o młodym chłopaku, który miał wszystko czego chciał, talent, zdrowie, dziewczynę, przyjaciół i rodzinę. Nie umiał jednak tego uszanować i cieszyć się z tego co ma. Lubi bawić się czyimś kosztem i nie zna umiaru. Jedno zdarzenia, jedna głupota i całe jego życie się zmienia. Traci wszystko co miał. Od teraz musi walczyć o swoje marzenia jeszcze bardziej. Wiele osób go opuściło, wiele osób mu nie współczuje za to jaki był, wiele osób mówi, że ,,dobrze mu tak". Ma chwile załamania, ale w jakiś dziwny sposób się zmienia, zaczyna dostrzegać to czego wcześniej nie widział. Zabiera się za naukę i za powrót do sportu. Ta droga nie jest łatwa, ale Tristan zrobi wszystko aby wrócić na właściwe tory. To nie jest tak, że bohater z dnia na dzień z chama zmienia się w cudownego chłopaka. To cała procedura, która usłana jest wzlotami i wieloma upadkami.
Kira jest pracowita jak mrówka. Na swój cel musi ciężko pracować, czasem kosztem zdrowia, nieprzespanych nocy. Zrobi wszystko aby dostać to czego chce, bo nikt jej tego nie da. Kira ma mocny charakter, nie załamuje się i potrafi się odezwać kiedy coś jej nie pasuje. Nie owija w bawełnę, a kiedy widzi szansę na dobry artykuł to wyciska z tego wszystko. Widać i czuć, że kocha pisanie. Jej charakter jest idealny do pracy jako dziennikarka. Jednocześnie jest miła i słodka. Jej cel to studia, niestety coraz częściej w myślach pojawia się on. Ktoś kto porywa jej stateczne serce.
Znają się od dłuższego czasu, ale żadne o sobie nawet nie pomyślało. Kiedy dochodzi do pewnego incydentu ona go znienawidziła, a on poczuł się zaintrygowany. Wszystko się zmienia kiedy Kira zaczyna mu udzielać korepetycji. Tristan jest raczej pojętym i cierpliwym uczniem. Wspólna nauk powoduje powstanie nici porozumienia, przyjaźni aż w końcu głębszej sympatii. On wie czego chce, ale ona jest niepewna. Z każda chwilą ciągnie ich do siebie coraz bardziej.
Uwielbiam książki tworzone przez Laurę, ponieważ mają w sobie coś takiego co mocno przyciąga moje serce oraz duszę. Chłonę jej słowa i pragnę więcej. Nigdy mi się nie nudzi. Historie, które tworzy są pełne emocji i nieprzeciętnej fabuły. Każdy rozdział niesie za sobą coś nowego i interesującego. A styl autorki jest tak przystępny, zabawny, ale też poważny, że aż szkoda kończyć przygodę z jej książkami.
Kochani jeśli lubicie książki w której całe życie wywraca się do góry nogami, a bohaterowie to cwane i cierpliwe bestie. Aby odkryć swoje uczucia będą musieli przebyć drogę pełną wybojów. Jeśli jesteś na to gotowi, a na pewno jesteście, to koniecznie musicie po nią sięgnąć. Jest warta każdej sekundy. Lauro a Ciebie proszę o więcej takich książek, które już na zawsze zapiszą się w mojej pamięci ?
11/10
?
Trzecia część serii ,,Pajęczyna", dzięki której mieliśmy przyjemność poznać mafijnych bossów i szeregowych żołnierzy. Tym razem z bliska poznamy jednego...
Katja, córka szefa mafii, na co dzień mieszka i studiuje w Kanadzie. Podczas wakacyjnej przerwy przyjeżdża do rodzinnego domu na praktyki w agencji...
Przeczytane:2024-09-01, Ocena: 6, Przeczytałem,
No i mamy ostatni tydzień wakacji. Jakie macie plany na te dni ? Spędzicie je aktywnie czy może z książką ? Mi akurat wpadł urlop i mam zamiar wykorzystać go na całego i aktywnie i z książką.
“ Opowiem ci o wszystkim. O tym, jak to jest, gdy z dnia na dzień walą się twoje marzenia. Jak to jest, gdy twój świat w sekundę obraca się do góry nogami. Czyli po prostu jak to jest, kiedy wpier#alasz się przy jakichś stu pięćdziesięciu kilometrach w drzewo.”
Tristan Hart miał wszystko - bogatych rodziców, przyjaciół, seksowną dziewczynę, pasję i ambitne plany na przyszłość, które nie miały prawa nie wypalić. Ale los bywa przewrotny. Jedna zła decyzja, jedna chwila i… cudem przeżył. Choć nie stracił życia, można odnieść wrażenie, że niewiele mu z niego zostało.
Zanim do tego doszło, perfidnie zaszedł za skórę szkolnej kujonce, od której teraz zależy jego być albo nie być. Sport i jego zdolności w koszykówce, były biletem na studia, gwarancją dostania się na dobrą uczelnię. Wręcz walczyli o niego bo taki uczeń to skarb i duma. Ale jeśli jeszcze zagra to nie prędko. Zanim odzyska sprawność, musi poprawić wyniki w nauce i tylko z pomocą Kiry ma na to szansę. Czy po tym jak ją skrzywdził i upokorzył, uratuje go z opresji ?
Kira to wyjątkowo ambitna dziewczyna, zupełnie inna od Tristana. Zawsze miała go za tępaka, stereotypowego sportowca, który jedyne co potrafi to rzucać piłką do kosza, imprezować i zaliczać panienki. Gardziła nim i dostarczył jej ku temu dodatkowe powody. Nic więc dziwnego, że gdy już decyduje się zostać jego korepetytorką, stawia warunki. I to nie byle jakie. Bo w życiu nie ma nic za darmo.
“Może małe błędy przestrzegają nas przed popełnieniem wielkich. A wielkie błędy przed popełnieniem ogromnych. “
Pewne jest, że Tristan dostał konkretną lekcję życia. Król został rzucony przez los na kolana, zmuszony do przeanalizowania swoich dokonań, do zmiany priorytetów. I co wg mnie jest ogromnym atutem tej książki - autorka nie sprowadziła tej historii wyłącznie do romansu, nie skupia się tu wszystko na uczuciach bohaterów, nie padają sobie w ramiona po chwili, nie ma róż i serduszek. Mamy ewidentne slow burn, z początkowym hate - love. Ale duża część książki pokazuje nam właśnie to czego doświadczył Tristan, jak to na niego wpłynęło, jak go zmieniło. Widzimy chłopaka, który w jednej chwili zrujnował sobie życie ale… Może zarazem otrzymał szansę od losu na wybranie innej, lepszej dla niego drogi ? Czy uda mu się spojrzeć na wszystko z innej perspektywy ?
Chłopak, który uważa, że jego życie legło w gruzach, zaczyna otwierać oczy na to co robił, jaki był, kim się otaczał. Czy rzeczywiście miał wszystko ? Czy może dopiero teraz może to mieć ?
“ Bycie królem to nie pławienie się w blasku chwały. To odpowiedzialność i branie na klatę całego gówna.”
Jego drużyna straciła najlepszego zawodnika. Ale czy to znaczy, że nie mają szans na zwycięstwo ? Czy Tristan może im jeszcze jakoś pomóc ? A może sport nadal może być jego pasją tylko w inny sposób ?
A co z tą miłością ? Co z Kirą ?
Otóż nasza bohaterka nabiera z każdym rozdziałem wyrazu, pokazuje pazurki i uwielbia nimi drapać Tristana. Ale też poznają się oni z innej strony i ich relacja zmienia charakter. I tu też niesamowicie podobało mi się podejście Tristana do tego co rodziło się między tą dwójką. Można pomyśleć, że dojrzał ale wg mnie on był rozsądny już wcześniej tylko nie miał okazji tego zademonstrować. Wykazuje się tu godną podziwu cierpliwością do Kiry, nie wywiera na niej presji i nie ukrywa swoich uczuć, intencji. Ale czy i ona będzie potrafiła się przyznać do tego co zaczęła do niego czuć ? Czy może będzie uważała to za zbyt mało istotne, bo … każdy ma swoje priorytety…?
Kocham takie z pozoru banalne i oczywiste książki, które zaskakują na wiele sposobów i na jeszcze więcej zachwycają. Widać jak autorka starannie się przygotowała do tej książki, jak wiele informacji na temat koszykówki tu zawarła. Nie podeszła do tematu jak amatorka byle jak wplatając wątek sportowy. Równie starannie wykreowała bohaterów, każdego z osobna, zarówno tych głównych jak i tych mniej znaczących. Widzimy wyraźnie zachodzące w nich zmiany, to jak pozory mogą mylić. Ewidentnie mamy tu lekcję w stylu “prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” i nie mam tu na myśli stanu konta, bo co prawda i ten temat jest tu poruszany ale najważniejsze jednak jest to, że gdy jesteśmy na krawędzi, gdy nasze życie zaczyna się walić, osoby, które udawały przyjaciół zaczną z tego życia uciekać jak szczury z tonącego okrętu. Niestety niektóre jeszcze przystaną by wygryźć kolejną dziurę… Jednak podobno “nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”. Czy i to przysłowie tu się sprawdzi ? O tym przekonajcie się już sami.
Jeszcze trochę i rozpiszę się jak autorka, bo książka do krótkich nie należy. Ale wcale nie miałabym jej za złe jakby miała jeszcze więcej stron. Bo naprawdę dobrze mi się to czytało i przywiązałam się do bohaterów, a teraz pozostało mi jedynie za nimi tęsknić. Mimo to gorąco Wam polecam tę książkę, jest po prostu świetna i zdecydowanie trzeba to przeczytać. Dziękuję za tę możliwość.