Piżamka jest? Gotowi do snu? Super! Kosmoliski zakręcą srebrnymi ogonami, aż posypie się gwiezdny pył, a wtedy zabiorą Was w kosmos na nieziemską przygodę. Kosmoliski zabierają Sarę i Krzysia w podróż po Układzie Słonecznym. Dołączysz do nich?
"Wyrusz w niesamowitą podróż po Układzie Słonecznym wraz z Kosmoliskami! Bajka Marka Marcinowskiego to nie tylko zabawa, to także nauka. Dzieci poznają podstawowe zagadnienia związane z Kosmosem, a i rodzice wiele sobie przypomną z wiedzy na ten temat". – Anna Dzięgielewska, OliWolumin.pl
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2020-11-30
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 28
W czasie marzeń sennych możemy powędrować gdziekolwiek. Sara i Krzyś, bohaterowie bajki „Kosmoliski”, wybrali się hen daleko, w przestrzeń kosmiczną. Zafascynowane kosmosem dzieci w towarzystwie sympatycznych lisków odwiedzą planety naszego układu słonecznego. Wskakujcie w piżamki i dołączcie się do tej wyprawy.
Kiedy miałam jakieś 7 czy 8 lat poszliśmy ze szkolną wycieczką na seans do planetarium. Był on stylizowany na podróż statkiem kosmicznym. Lądowaliśmy na różnych planetach, a lektor o nich opowiadał. Było to tak super zrobione, że pamiętam tę wizytę do dziś. Podobnie wygląda bajka autorstwa Marka Marcinowskiego „Kosmoliski”. Rude stworzonka porywają dzieci na daleką wyprawę, a że mają niezwykłe moce udaje im się zwiedzić cały układ słoneczny w ciągu jednaj nocy. No i podróże senne są bezpieczniejsze, bo nie jesteśmy narażeni na oparzenia, przeciążenia czy promieniowanie.
Ja asem z astronomii nie jestem, więc doceniam wszelkie uproszenia w tym temacie. Wychodzę z założenia, że skoro zrozumiałam o czym mowa to spokojnie poradzi sobie z tym dziecko w wieku... powiedzmy 9+ (albo młodszy kosmomaniak), a jeżeli nie zrozumie to rodzic jest w stanie, na podstawie tekstu co nieco dopowiedzieć. I w „Kosmoliskach” chyba tak jest. Marek Marcinowski jasno opisuje odwiedzane planety, przemyca również wiele ciekawostek, które mogą być fascynujące dla młodego czytelnika – a wiadomo, że je się najlepiej zapamiętuje.
To co mi podoba się najbardziej to, że liski, mimo iż stoją w roli mentorów, wchodzą w dialog z małymi podróżnikami. Zadają pytania i dają dzieciom błysnąć wiedzą. Rozwijają kwestie, które Sarę i Krzysia szczególnie zainteresowały. Zyskuje na tym akcja książki – jest dynamiczna, radosna, ciekawa. Myślę również, że zachęca to młodego czytelnika do myślenia. Chcąc nie chcą jest aktywnym, a nie biernym słuchaczem.
Astronomia to trudna dziedzina. Nie jeden dorosły ma problem, żeby wypowiadać się w tym temacie, a co dopiero dzieci. A może właśnie w tym tkwi sekret jej przekazywania. W zarażaniu pasją już najmłodszych. Spragniona wiedzy pociecha może stać się ekspertem niczym pracownik naukowy. W książce „Kosmoliski” informacji nie zabraknie, a do tego wraz z jej bohaterami można odbyć niezwykłą podróż. Przyznacie, że mało kto organizuje takie atrakcje jak Marek Marcinowski.
32/52/2021 "Kosmoliski" Marek Marcinowski - profil autorski
Tym razem u mnie na tapecie książka dla dzieci. Świetnie wydana, piękne kolorowe obrazki oraz interesująca treść ;) świetne są takie pozycje dla dzieci, które mają również wartości edukacyjne ;)
Ta książka to właśnie takie idealne połączenie. Poznajemy tutaj rodzeństwo : Krzysia oraz Sarę. Uwielbiają oni oglądać zawsze przed snem nocne gwiazdozbiory. Nagle w ich domu pojawiają się dwa tytułowe Kosmoliski, które postanawiają zabrać dzieci w niezapomnianą podróż. I tak dzieci nagle znajdują się w gwiezdnej przestrzeni. Poznają dokładnie każdą z planet Układu Słonecznego. Każdą mogą zobaczyć z bliska i czegoś ciekawego się o niej dowiedzieć. Kosmoliski wszystko dokładnie im tłumaczą co i jak. Są też pod ogromnym wrażeniem wiedzy, jaką rodzeństwo posiada. ;) Publikacja zawiera mnóstwo ciekawostek, które mogą zainteresować zarówno małych odkrywców jak i starsze pokolenia ;) Człowiek bowiem uczy się przez całe życie, a z tej książki można się naprawdę wiele dowiedzieć! ;) każda planeta 🌍 z Układu Słonecznego, to osobna historia która ma swoje ciekawostki ;) myślę, że wbrew pozorom ta lektura będzie wspaniała zarówno dla małych jak i dużych odbiorców ;) dziękuję bardzo autorowi, za możliwość zapoznania się z tą interesującą pozycją ;) 😍 polecam ją gorąco 😍😍 !! Dla Waszych pociech i w pełni zasłużenie przyznaję ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!! 😉😍
Będąc dzieckiem, często marzy się przed zaśnięciem. Sara i Krzyś, bohaterowie "Kosmolisków" Marka Marcinowskiego, po obserwacji gwiazd wraz z rodzicami również dają się ponieść swojej wyobraźni...
Z ilustrowanych kart książki można się wiele nauczyć, m.in.:
Dlaczego Ziemia jest nazywana Błękitną Planetą?
Co to jest atmosfera?
Jaką ważną funkcję pełni tlen?
Jak to się dzieje, że mamy dzień i noc?
Co to jest pierwsza prędkość kosmiczna?
Skąd się biorą "śmieci" w przestrzeni kosmicznej?
Do czego służą satelity?
Jak powstały kratery na Księżycu?
Czy na Księżycu wieje wiatr i pada deszcz?
Czym jest Słońce i jaką "magiczną" moc posiada?
Jak to się dzieje, że do Ziemi dociera ciepło i światło?
Jaki gaz sprawia, że balony się unoszą?
Czym jest zaćmienie Słońca?
W jaki sposób powstaje warkocz komety?
Które planety możemy dostrzec z Ziemi?
To tylko nieliczne pytania, na które znajdziemy odpowiedzi w tej niezwykle interesującej książeczce. Jest tam również solidna dawka wiedzy na temat poszczególnych planet Układu Słonecznego.
Czytając dziecku (albo razem z nim), można odświeżyć swoje wiadomości z czasów szkolnych, a nawet je uzupełnić. Moim osobistym "odkryciem" jest lokalizacja największej góry oraz największego kanionu w Układzie Słonecznym. Z uwagi na to, że w pracy mam kontakt z dziećmi w wieku szkolnym postanowiłam zadać im zagadkę z tym związaną. Ku mojemu zdziwieniu (i ogromnej radości zarazem) jedna osoba znała odpowiedź na to pytanie. Może to świadczyć o tym, że zagadnienia są dla dzieci interesujące, a wiedzy w temacie poszukują samodzielnie (takie niewymuszone poszukiwania opierające się na dziecięcych zainteresowaniach są znacznie skuteczniejsze niż tradycyjna nauka, a do tego sprawiają radość i ogromną satysfakcję z własnych odkryć).
Niezwykle cenną pod względem zdrowotnym radą jest zwrócenie uwagi czytelnikom, żeby nigdy nie obserwować zaćmienia Słońca gołym okiem, bo w ten sposób łatwo uszkodzić wzrok.
Jeszcze jednym fantastycznym pomysłem, na który warto zwrócić uwagę jest Kosmoquiz na końcu książki. Dzięki niemu można zweryfikować wiedzę po lekturze.
Ze względu na obrazki pozycja spodoba się przedszkolakom, ale jeśli chodzi o treść to jako grupę odbiorców wskazałabym wiek 9-12 lat.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości autora.
Kosmos nie powinien być w sumie dla nikogo obcy. A jednak nie każdy lubi zakuwać cały układ planetarny tylko po to, by nauczyciel wystawił ocenę, a informacje jakich nabijamy do głowy i tak pół godziny później wyparują. A jednak pan Marek, którego miałam już okazję spotkać czytelniczo, zaryzykował i stworzył coś, co nie jest tylko suchymi faktami o wszechświecie.
W moje dłonie, dzięki uprzejmości Autora, wpadły Kosmoliski. Nie ukrywam, że mocno zastanawiałam się, jak pan Marcinowski poradzi sobie z misją napisania czegoś dla młodych czytaczy, a zarazem bardzo wymagającej grupy odbiorców. Przecież nie tylko Kosmos sam w sobie jest trudnym zagadnieniem, ale jak to ładnie ubrać teraz w słowa, żeby dziecko zrozumiało? Na to wyzwanie odpowiedział swoją książeczką właśnie pan Marek!
Cała historia z „Kosmoliskami” jest pięknie ozdobiona grafikami. Nie ma tutaj trudnych sformułowań i określeń naukowych, które ciężko przyswoić dorosłemu, a co dopiero młodemu czytelnikowi. W całość magicznych przygód umiejętnie są wplątane są ciekawostki, które (jestem przekonana, wręcz pewna!), zostaną z naszymi pociechami na dłużej niżeli kilka chwil po skończeniu lektury. Moja radość zwiększyła się po tym, jak moja sąsiadka Zuzanna (lat 10) zakomunikowała mi z dumą, że zaczęła interesować się (właśnie!) kosmosem. Żałujcie, że nie widzieliście jej miny kiedy wręczyłam jej „Kosmoliski”.
To doskonała pozycja, która przede wszystkim nie zrazi dziecka do czytania. W dobie komputerów i przeważającej techniki, nie ukrywajmy, że czytanie wśród najmłodszych jest jednak sprawą mocno zaskakującą. Pan Marek przyłożył ogromną uwagę, by tekst był łatwy do przyswojenia i zrozumiały, a to się naprawdę chwali. Jestem oczarowana „Kosmoliskami” i po ciuchu liczę, że Autor ponownie odda nam w dłonie, książkę, którą będziemy mogli czytać wspólnie z naszą pociechom.
Taki nie lada smaczkiem na pewno są fakty, które poznajemy z owej historii, a samemu nie znamy odpowiedzi. Ja nie jestem w dziedzinie Kosmosu żadnym znawcą, ale odpowiedzi same znajdywały się na zadane pytania. Tak czy siak – my z Zuzanką jesteśmy ogromnie zadowolone z czytania! Jeśli macie w domu małego Astronoma – śmiało podsuńcie mu „Kosmoliski”!
Gwiazdy, planety, kosmos od zawsze interesował ludzi, bo to, co nieznane, nieosiągalne, przyciąga jak grawitacja i nie pozwala o sobie zapomnieć, mimo że ta błękitna przestrzeń jest tak daleko. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że cały Układ Słoneczny ma ogromny wpływ na Ziemię, a poznawanie go pozwala lepiej zrozumieć naukowe fakty, tajemnicze zjawiska, które dzieją się nad naszymi głowami.
Dzieci zadają mnóstwo pytań, na temat tego, co niepojęte, mało zrozumiałe i dlatego, jest to tak fascynujące nie tylko dla dorosłych. Dzięki takim publikacjom możemy w prosty sposób wytłumaczyć czasem skomplikowane zagadnienia związane z kosmosem i przybliżyć dzieciom, tę trudną do zrozumienia wiedzę. Poprzez zabawę i przyjazny przekaz nauka będzie szła sprawnie.
Książeczka zawiera odpowiadanie, którego bohaterami jest rodzeństwo Sara i Krzyś. Pewnego wieczoru, gdy już kładli się spać, w objęciach wyobraźni wybrali się na zwiedzanie kosmosu wraz z parą sympatycznych Kosmolisków. Przyjazne zwierzątka ze srebrnymi świecącymi ogonkami poprowadziły dzieci daleko, gdzie czekała na nich niezapomniana przygoda wśród krążących planet.
Dzieci poznają planety ich właściwości, wygląd oraz dużo ciekawostek związanych z nimi. Kolorowe ilustracje wspomagają dziecięcą wyobraźnię, a pokazanie w prostym schemacie wszystkich planet Układu Słonecznego ułatwi zapamiętywanie cennych informacji. Wiadomości zawarte w publikacji niejednokrotnie zadziwią dorosłych przy wspólnym czytaniu, a książka ułatwi znalezieni odpowiedzi na liczne pytania zaintrygowanych dzieci.
Książkę polecam bardziej dla dzieci w wieku szkolnym, gdyż mniejsze mogą mieć problem ze zrozumieniem treści. Pięknie i starannie wydana publikacja na błyszczących i śliskich kartach, które nie są klejone, a zszyte, dzięki czemu przy częstym przeglądaniu pozostanie na dłużej w dobrym stanie. Całość przyciąga ciekawym wyglądem i idealnie pasuje na prezent dla dzieci szkolnych.
Bardzo ciekawa książeczka. Posiada 28 stron pełnych dobrej zabawy i wiedzy.
Kosmoliski to książeczka dla dzieci, dzięki której mogą nauczyć się czegoś o układzie słonecznym. Książka napisana jest raczej w prosty i zrozumiały sposób, chociaż nie wszystkie wspomniane w książeczce zagadnienia zostały wyjaśnione. Następnym minusem jest brak tytułu/ autora na grzbiecie książeczki. Kolejnymi rzeczami do których mogłabym się przyczepić to fakt, że można byłoby nadać jakieś Imiona naszym Kosmoliskom zamiast cały czas powtarzać Kosmolisek z niebieskimi/różowymi rękawiczkami, choć podejrzewam, że młodszemu czytelnikowi nie robiło by to wielkiej różnicy. ;) Dodatkowo pytania na końcu książeczki są naprawdę super pomysłem, jednak nie na wszystkie znajdziemy odpowiedź w tekście książeczki. Pomimo tych kilku drobiazgów, książka jest bardzo pouczająca nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Książka pełna jest również ciekawostek odnośnie konkretnych planet. Zawiera również piękne ilustracje. Czytając ją naprawdę dobrze się bawiłam, dlatego jak najbardziej ją polecam.
Piękna historia i dodatkowo cudownie wydana. My ją pokochaliśmy.
Bardzo przyjemna lektura zarówno dla najmłodszych czytelników, jak również spodoba się starszym czytelnikom.
Zdecydowanie polecam.
Książkę odebrałam za punkty w portalu czytam pierwszy.
Kosmos to dla nas bardzo szerokie pojęcie, niby coś o nim wiemy, ale raczej same ogólniki, na pewno nie wszystko, zdecydowanie ta przestrzeń bardzo nas zadziwia, bo przecież każdy uwielbia patrzeć w rozgwieżdżone niebo.
W życiu każdego dziecka przychodzi taki etap, że zaczyna zadawać pytania i wtedy okazuje się, że sami nie pamiętamy, ile dokładnie jest planet, lub jak daleko jest księżyc, a nawet jak zaczynamy mówić, to okazuje się, że dziecko nic z tego nie rozumie. Kiedy nasza pociecha zaczyna dopytywać o to, co jest na górze, warto wysłać ją w podróż po kosmosie z Kosmoliskami, które na pewno wszystko dobrze mu wytłumaczą.
Książka opowiada o dwójce dzieci Sarze i Krzysiu, których bardzo fascynuje kosmos, kiedy wieczorem podekscytowani nie mogli zasnąć, w ich pokoju pojawiły się Komsoliski, które zabrały je w podróż po nieznanej przestrzeni. Na tej wycieczce dzieci zobaczyły księżyc, słońce i wszystkie planety a do tego jeszcze kilka ciekawych zjawisk, które krążą sobie w kosmosie, podróż była krótka, ale bardzo owocna.
Autor postarał się, żeby opis kosmosu zaciekawił każde dziecko i zdecydowanie mu się to udało, bo oczarowała nawet mnie, momentami aż sama marzyłam, żeby na taką krótką wyprawę się wybrać. Historia jest bardzo ciekawa, opisane są tam wszystkie planety, ale tylko najważniejsze informacje więc nic nie znudzi czytelnika, zdecydowanie wisienką na torcie są ilustracje, piękne i kolorowe, idealnie odzwierciedlają to, jak kosmos wygląda na prawdę.
Ta książka jest nie tylko dla dzieci starszych, bo i młodsze świetnie się w niej odnajdą i od małego będą mogły poznać to, co znajduje się wysoko w niebie, czego my nie widzimy. Dzięki fajnej i przyjemnej historii nauka nigdy nie jest trudna, bo niby czytamy bajkę na dobranoc, a tak naprawdę uczymy się czegoś, co przyda nam się na kolejne lata.
Jest to krótka opowieść dla dzieci. Główni bohaterowie, Krzyś i Sara, w towarzystwie tytułowych kosmolisków będą odkrywać tajemnice tej części kosmosu, która jest najbliżej naszej planety.
Książka jest napisana prostym językiem, dzięki czemu najmłodsi czytelnicy nie powinni mieć problemu ze zrozumieniem nawet trudniejszych pojęć. Kosmiczni przewodnicy starają się najlepiej jak potrafią wyjaśnić różne zjawiska oraz opowiedzą niejedną ciekawostkę na temat planet (i nie tylko), jakie znajdują się w naszym układzie. A poza poznaniem tego ogromu wiedzy dzieci mogą sprawdzić, jak wiele zapamiętały, dzięki krótkiemu quizowi na koniec.
Same ilustracje też są ładne, starannie wykonane, co z pewnością jeszcze bardziej uprzyjemni lekturę i sprawi, że młodzi czytelnicy nieraz chętnie powrócą do przygód kosmicznych lisków i ich podopiecznych.
„Kosmoliski” to książka dla dzieci, które uwielbiają odkrywać świat. Podczas lektury będą mogły lepiej poznać Ziemię, ale także otaczające je planety. I przekonają się, że nauka może być naprawdę przyjemna, jeśli ma się odpowiednich przewodników.
Bohaterami książki są Sara i Krzyś, których odwiedzają Kosmoliski i zabierają na wyprawę kosmiczną. Dzięki niej możemy poznać planety układu słonecznego i różne ciekawostki na ich temat. Dwa Kosmoliski razem z dziećmi poruszają się za pomocą czarodziejskich ogonów. Dla obojga dzieci jest to wielkie przeżycie i sporo nauki zdobytej w nieprzeciętny sposób.
Książka jest bardzo ładnie wydana i dobrze się ją czyta. Myślę, że dzieci mogą sporo się z niej dowiedzieć na temat układu słonecznego. Wszystko jest przedstawione przystępnym językiem. Rysunki również są warte uwagi. Uważam, że jest to świetna lektura dla rodziców i dzieci na dobranoc.
Kosmoliski – wspaniała książka, pełna pięknych ilustracji dla małych czytelników. Jest w niej dużo ciekawostek odnośnie planet, najmłodsi razem z dwoma kosmoliskami poznają układ słoneczny. Świetna pozycja.
Uważam i jak najbardziej zachęcam Was do sprawdzenia tego, że książka jest naprawdę świetna. Dawno nie miałam tak fajnej opowieści w rękach. Jestem pewna, że Wasze dzieci będą zadowolone, gdy poznają "Kosmoliski". I gwarantuję Wam, że ta książeczka będzie świetnym prezentem np. na urodziny dla najmłodszych, a nawet dorosłych, u których tli się nuta dziecka i lubią bajki.
Więcej na:
Książki traktujące o kosmosie i podające wiedzę w bardzo przystępny sposób to nie lada gratka dla młodych czytelników. Przykładem jest najnowszy tytuł Marka Marcinowskiego, będący jednocześnie jego debiutem w literaturze dziecięcej.
Do dzieci, które przygotowują się do snu, przychodzą tajemnice Kosmoliski i zabierają je w niedługą podróż po Układzie Słonecznym. Pokazują Ziemię, Księżyc, Słońce oraz pozostałe planety, które do niego należą. Dziecko może dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy odnośnie każdej ciała niebieskiego, a wiedza przekazywana jest w formie dialogu. Bohaterowie zachwycają się tym, co widzą, kiedy czegoś nie rozumieją, zadają dodatkowe pytania, na które Kosmoliski chętnie odpowiadają. Jest to pozycja dobra dla maluchów zainteresowanych kosmiczną tematyką, ale równie dobrze sprawdzi się w przypadku dorosłych, którzy o kosmosie uczyli się w szkole i wiele rzeczy zdążyli pozapominać (czyli ja, aczkolwiek kolejność planet wyrecytuję bezbłędnie w nocy o północy :D).
Polecam tę książkę i bardzo żałuję, że jest tak krótka. Choć z drugiej strony rozumiem, że uwaga dzieci lubi się rozpraszać, więc więcej, jak na jeden raz, z pewnością by nie przyjęły.
"Kosmoliski" Marek Marcinowski/ Edukacyjna bajka na dobranoc.
Już nawet nie próbuję zliczyć, ileż razy moje zatroskane koleżanki ubolewały nad tym, że ich dzieci nie chcą się uczyć. Najczęściej w rozmowach na ten temat słyszę:
-„Nakłonienie mojego dziecka do nauki, to istna batalia. On chce się tylko bawić, a kiedy już jakimś cudem zmuszę go do tego, aby wreszcie wziął się do pracy, to bardzo szybko się zniechęca. Ciężko mi czymkolwiek go zainteresować”. Wiecie, co ja im wtedy odpowiadam?
-„Wcale się nie dziwię”
. Patrzą na mnie tak, jakbym się z choinki urwała i zaszokowane pytają:
-"Co ty mówisz? Przecież dziecko musi się uczyć".
Mój komentarz wówczas jest, mniej więcej taki:
-Przypomnij sobie czasy, kiedy Ty sama byłaś dzieckiem i powiedz mi czy pałałaś ogromnym entuzjazmem, kiedy kazano ci ślęczeć nad książkami i uczyć się zawartych w nich suchych faktów? Odpowiedź wtedy jest oczywista, wobec czego ja kontynuuję swoją wypowiedź.
Jeśli będziesz powtarzała dziecku, że nauka jest przymusem, osiągniesz zupełnie odwrotny skutek od zamierzonego. Skoro Twoja latorośl lubi się bawić, spraw, aby to właśnie nauka stała się zabawą, aby była przygodą. Aby dziecko z ochotą poszerzało swoją wiedzę, musisz przede wszystkim rozbudzić jego ciekawość i wyobraźnię. I zanim powiesz mi, że łatwo jest to powiedzieć, ale zdecydowanie trudniej zrobić, odpowiem ci, że na dzisiejszym polskim rynku wydawniczym jest bardzo wiele wartościowych książek dla dzieci, które doskonale pomogą ci sprostać temu zadaniu.
Zapewne teraz zastanawiacie się, dlaczego przytoczyłam Wam treść jednej z naszych rozmów. Już wyjaśniam. Uczyniłam to, ponieważ właśnie dziś chcę Wam opowiedzieć o jednej z takich właśnie książek, którą już teraz mogę to śmiało powiedzieć, Wasze dzieci będą oczarowane. Mam na myśli oczywiście książkę Marka Marcinowskiego „Kosmoliski”. Jest to wspaniała bajka na dobranoc, dzięki której nie tylko będą one miały magiczne sny, ale także dowiedzą się wielu ciekawych i nowych dla siebie rzeczy na temat kosmosu i układu planetarnego. Dzięki tej wspaniałej książeczce wspólnie z Sarą i Krzysiem staną się uczestnikami niezwykłej wyprawy w kosmos, w której przewodniczyć im będą dwaj niecodzienni przyjaciele wyglądem przypominający liski ze srebrnymi, świecącymi magicznymi ogonami w goglach na oczach. Sympatyczni przybysze w sobie tylko znany sposób przenoszą dzieci na poszczególne planety i dzielą się z nimi wiedzą na temat każdej z nich. Wasze dziecko będzie mogło zobaczyć je na pięknych ilustracjach, które wzbogacają książkę, dzięki czemu pobudzi swoją wyobraźnię do intensywnego działania. Wszystko, czego dzieci się dowiadują, jest wiedzą czysto naukową przekazaną w bardzo przystępny i łatwy do przyswojenia oraz zapamiętania sposób.
Dodatkowo warto wspomnieć, że w książce znajdziemy także ważne informacje dotyczące naszego bezpieczeństwa, które mają bezpośredni związek z tematem planet. Na przykład, dlaczego nie należy wdychać helu, czy też, dlaczego zaćmienie słońca trzeba oglądać w specjalnych okularach.
Jak widzicie, jest to bardzo ciekawa i wartościowa książka, w którą zdecydowanie warto wzbogacić dziecięcą biblioteczkę.
Nie jest to jednak tylko moja opinia. Została ona potwierdzona przez mojego pięcioletniego siostrzeńca. Karolek, bo tak ma właśnie na imię, ten najlepszy ekspert w dziedzinie literatury dziecięcej, słuchał czytanej przez ciocię historii z bardzo dużym zainteresowaniem i widoczną ekscytacją. Z uwagi na to, że mogłoby mu być trudno zapamiętać całą zawartą w niej wiedzę, poznawaliśmy ją etapami, śladami wędrówki jej bohaterów i po odwiedzeniu każdej z planet od razu odpowiadaliśmy na dotyczące jej pytania, które znajdują się na końcu książki. Nawet nie wiecie, jak wspaniale było patrzeć na radość Karolka, kiedy znał na nie odpowiedzi. Po skończonej lekturze jeszcze długo oglądał ilustracje, a ja ciągle słyszałam „ciocia popatrz, jaki ładny obrazek”. kiedy odłożyliśmy książkę na półkę, Karolek z uśmiechem stwierdził, że szybko musi zasnąć, bo może we śnie spotka Kosmoliski i jego też zabiorą na taką super wycieczkę.
Tym sposobem dzięki jednej genialnej książce macie wiele korzyści:
* Wasze dziecko uczy się, nie zdając sobie z tego sprawy.
* Świetnie się bawi.
* Spędzacie wspólnie niezapomniany czas.
* A przy okazji Wy sami przypomnicie sobie wiedzę już kiedyś zdobytą.
Mam nadzieję, że nie macie wątpliwości, iż „Kosmoliski” to książka, którą warto zainteresować dzieci, ale aby Was w tym przekonaniu utwierdzić, zdradzę Wam, o co zapytał mnie mój siostrzeniec następnego dnia rano przed wyjściem do przedszkola:
- Ciociu, czy ten Pan autor napisał jeszcze inne takie fajne książki, jak ta, co wczoraj czytaliśmy, bo chciałbym, żebyś też mi je przeczytała, ale Kosmoliski też jeszcze przeczytamy duuużo razy dobrze?
Lepszej rekomendacji chyba już nikomu nie trzeba. A odnośnie do pytania siostrzeńca, tak autor napisał jeszcze inną fajną książkę dla dzieci. My już ją czytaliśmy, a Wam niebawem o niej opowiem.
Na zakończenie zostawiam Wam kilka ilustracji z książki.
Kosmoliski to ciekawa nowość na rynku wydawniczym.Treść jest bardzo merytoryczna, a ogrom informacji wprowadzany jest w pewnym porządku. Całość tworzy spójną całość, ale (i tu zacznę się trochę czepiać) brakuje mi opowieści. Mam wrażenie, że autor skupił się tak bardzo na funkcji edukacyjnej, że pominął etap zabawy. W książce, która ma zaledwie 30 stron poznajemy nasz układ słoneczny, jest on co prawda jasno i klarownie opisany, a wszystkie zjawiska wyjaśnione. Jednak cała podróż bohaterów polega na przemieszczaniu się w kosmosie, od planety do planety lub innych ciał niebieskich. Obawiam się, że takie ograniczenie przygód, może sprawić, że dzieci nie będą chciały wracać często do tej pozycji. Sama aktualnie mam przesyt, po jednorazowym czytaniu.
Na uwagę zasługują na pewno ilustracje i cała oprawa graficzna. Nie występują pojedyncze obrazki, całe strony są po prostu ilustracjami, na których zamieszczono tekst.
Podoba mi się, że książka jest wydana w twardej oprawie, Na plus jest także użyty powlekany papier, odporny na zabrudzenia.
Podsumowując nie twierdzę, że jest to zła książka, ale trochę brakuje jej do porywającej historii. Myślę, że więcej przygód sprawiłoby, że dzieci same zamarzyłyby o takich podróżach.
Pewnego wieczoru podczas obserwacji nocnego nieba, do dzieci, Sary i Krzysia, przybywają sympatyczne Kosmoliski. Widząc, że dzieci interesują się tym, co widzą na niebie, zabierają je w niezwykłą podróż po kosmosie. Opowiadają w ciekawy sposób o każdym z ciał niebieskich. Historie te opatrzone są ładnymi ilustracjami, a wszystko podane jest w przystępnej dla dzieci formie. Myślę, że to krótka, lecz pięknie wydana książka dla każdego małego fana kosmosu. Przygoda z Kosmoliskami jest naprawdę warta przeczytania.
Krzyś i Sara to dzieci, które uwielbiają opowieści o kosmosie. Pewnego dnia przybywają do nich Kosmoliski, które zabierają ich w magiczną podróż po wszechświecie. Tylko czy ta podróż okaże się snem czy jawą?
"Kosmoliski" to dziecięca opowieść przedstawiająca podróż po kosmosie. Razem z bohaterami poznajemy jak jest zbudowany kosmos oraz co się w nim znajduje.
Według mnie jest to ciekawa, choć krótka opowieść, która wciągnie nie jedno dziecko w swój świat. Mali czytelnicy napewno będą zachwyceni, gdyż książka jest napisana bardzo w prosty i łatwy sposób, więc najmłodsi nie będą mieć trudności z przeczytaniem jej. Autor w kilku zdaniach opisuje nam każdą planetę czyczy też gwiazdę. A do tego na podsumowanie historii i sprawdzenie pamięci mamy łatwy quiz ze znajomości tekstu.
Moim zdaniem książka jest warta kupna i z ręką na sercu mogę wam ją polecić. Jeśli kochacie kosmos to powyższa książka jest waszym "must have" do kolekcji.
Moja ocena: 10/10
Za możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję autorowi.
Interesująca książeczka edukacyjna dla młodszych czytelników. Podróżując z dziećmi- Sarą i Krzysiem, oraz ich przewodnikami - dwoma kosmoliskami po wszechświecie, poznajemy kosmos, planety oraz inne ciała niebieskie.
Pomimo tylko 28 stron, lektura ta jest treściwa; zawiera dużo ciekawostek o planetach.
Na uwagę zasługuje również oprawa graficzna. Książka jest w twardej i błyszczącej okładce, solidnie wykonana. Na końcu opowieści jest krótki kosmoquiz dla dzieci.
Dla wszystkich małych fanów kosmosu i planet gorąco polecam.
W drugim tomie Julka i Krzyś, dwoje młodych poszukiwaczy przygód, bierze sobie za cel zdobycie wszystkich szczytów Korony Gór Polski powyżej 1000 m n.p...
Akwarium w suficie, sekretne przejścia, podziemne tunele czy legendarne skarby – o tym wszystkim, a także o innych skrywanych przez zamki tajemnicach...
Przeczytane:2020-12-01, Ocena: 6, Przeczytałam,
Ja nie wiem dlaczego nie przeczytałam jej wcześniej. Z wielkim trudem próbowałam wytłumaczyć swojemu siedmiolatkowi co to jest planeta i ile ich jest. Nie umiałam odnaleźć w sobie tak swobodnego i jednocześnie mądrego słownictwa, by syn je zapamiętał. Motałam się sama w planetach wprowadzając do jego życia jedynie zamęt. No i na co się natknęłam? Na Kosmoliski właśnie! Wspaniałą książkę, która z łatwością rozwiała i moje i syna problemy. Sara i Krzyś sprawili, że mój synuś zyskał wspaniałych przyjaciół. Nawet sam zapytał się mnie, czy jeśli założy nocną piżamkę, to spotka tych bohaterów i może Kosmoliski również jego zabiorą w magiczną podróż kosmiczną:-)
Książka bardzo edukacyjna w lekki i przyjemny sposób. Czyta się ją z zaciekawieniem i uwagą. Autor bardzo swobodnie podszedł do opisów planet, przez co nie był to twardy i trudny tekst. Każde zdanie docierało do mojego syna i nie przerywał mi czytania pytając, a co to znaczy?
Śmiem stwierdzić, że choć książka w przedziale wiekowym od 5 do 9 lat, to nawet starszy nastolatek gdyby miał problemy z nazwami planet, czy też określeniem co się na nich znajduje i z czego są zbudowane, to ta książka bardzo by mu pomogła.
Moją uwagę zwrócił fakt opisania zaćmienia. Do tej pory jedynie nakazywałam dzieciom przy obserwacji nosić przyciemnione okulary. Teraz po przeczytaniu tej książki ze swobodą mogę im odpowiedzieć na pytanie, dlaczego właśnie tak powinno się robić.
Autor nie pozostawił żadnego pytania bez odpowiedzi. Kosmolisek, czyli główny przewodnik po planetach ma dużą cierpliwość i z zaciekawieniem opowiada im o komecie i efekcie cieplarnianym. Tu mi przypomniało pytanie na sprawdzianie z fizyki, gdzie nie potrafiłam jednoznacznie odpowiedzieć, co to był efekt cieplarniany. Teraz moje siedmioletnie dziecko już to wie i wiem, że bardzo mu to ułatwi przyszłą edukację szkolną.
Polecam z czystym sercem każdej mamie dla której edukacja dziecka jest ważna. To wręcz idealny prezent nawet dla najbardziej upartego dziecka. A święta tuż tuż, pomyślcie o tym...