Magnetyczny, przystojny biznesmen, tajemnicze konsorcjum i młoda, zdolna finansistka
Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Dzięki Aśce, swojej najlepszej przyjaciółce, ma szansę robić to, co kocha, i wreszcie wykazać się swoimi umiejętnościami. Jest tylko jeden problem, a na imię mu Dominic Alexandrow. Porywczy i nieprzystępny szef Nadii, obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu, może w każdej chwili sprawić, że dziewczyna wpadnie w poważne tarapaty...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018-12-25
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 582
Język oryginału: Polski
Ostatnio przechodzę fazę wyczytywania romansów i powieści erotycznych, jakie zagościły kiedykolwiek na mojej półce. Mój wybór padł i na pierwszy tom trylogii Konsorcjum, który zaczęłam jakieś... trzy miesiące temu. Przerwałam po siódmym rozdziale, bo nie chciałam czytać na siłę, byleby wystawić jakąkolwiek ocenę. Kilka dni temu jednak poczułam silną chęć dokończenia tej pozycji. W taki oto sposób na powrót wkroczyłam w świat Nadii i Dominica. Czy była to udana przygoda? O tym w tej opinii.
Nadia jest dość zadowoloną z życia młodą kobietą, przed którą świat stoi otworem. Obecnie sama dba o swoje utrzymanie, a pewnego dnia niespodziewanie otrzymuje propozycję pracy w ekskluzywnym klubie – na stanowisku menedżera. Wszystko to dzięki pomocy najlepszej przyjaciółki, Aśki. Nadia ma tylko jeden problem w nowej pracy, a nazywa się on Dominic Alexandrow. Tajemniczy, a jednocześnie dość porywczy szef kobiety może i ma wygląd samego boga seksu, ale zdecydowanie może skazać Nadię na zgubę...
Powiem Wam szczerze, że od momentu, gdy skończyłam lekturę Piekielnego układu A.S. Sivar, chodziła za mną trylogia Konsorcjum. Tamta powieść autorki bardzo przypadła mi do gustu, więc w zasadzie nie ma się co dziwić. Kiedy zaczęłam lekturę tego tytułu, moją pierwszą reakcją było... zdziwienie. Z jednej strony pierwsze strony dość mocno mnie odrzuciły, jednak z drugiej poczułam się niesamowicie zainteresowana opisywaną historią.
Nadia, czyli nasza główna bohaterka, dość szybko przypadła mi do gustu. Jest odważna, nie daje sobie w kaszę dmuchać i zdecydowanie może zarażać swoją pewnością siebie. Takie silne bohaterki lubię, więc z przyjemnością czytałam o jej kolejnych poczynaniach. Oczywiście, nie było tak w stu procentach idealnie. Bohaterka ta momentami traciła w moich oczach - choć potrafiła być stanowcza, to jednak z zadziwiającą łatwością ulegała namowom swojej przyjaciółki. Kolejne imprezy, alkohol lejący się już litrami... Nie jestem pewna, czy to rzeczywiście tak miało wyglądać.
Dominic z kolei został przedstawiony jako dość tajemniczy mężczyzna i na równie tajemniczego go wykreowano. Co mam na myśli? No przede wszystkim to, że w moim odczuciu było go tutaj za mało. Był obecny ciałem, a jednak jego charakter określono tylko jako trudny – wybuchowa postać, która nie panuje nad zazdrością i w zasadzie tyle mogę o nim napisać. Szkoda, ponieważ gdyby było więcej Dominica w Dominicu, być może poczułabym się z całą tą historią bardziej zżyta.
Sama fabuła powieści jest całkiem ciekawa – mamy tutaj klub nocny, w którym pracują właśnie główni bohaterowie. Tam jest centrum większości opisywanych wydarzeń, więc tło można by rzec, jest naprawdę intrygujące. Relacja dwojga ludzi, którzy nie pałają do siebie sympatią to schemat, który znamy już na wylot, jednak mnie to nie przeszkadzało podczas lektury – z ciekawością śledziłam kolejne wydarzenia i miałam nadzieję na coś wow.
To, co mi nie grało najbardziej to ciągłe kłótnie pomiędzy tą dwójką. Dosłownie o wszystko: o ubiór, o kontakt z innymi... i to nie tylko ze strony Dominica, ale i Nadii. Oboje byli dla siebie dość toksyczni, co raczej nie należy do moich ulubionych aspektów w żadnej powieści. No ale z drugiej strony dodawało to powieści takiego charakteru i poczucia, że nie wiadomo co jeszcze się wydarzy. Jednakże każdy lubi co innego i wiadomo, że nie wszystkim coś takiego przypadnie do gustu.
Ostatecznie tom pierwszy trylogii Konsorcjum mogę ocenić na ocenę dobrą. Autorka ma lekki styl pisania, więc jest to powieść idealna dla tych, którzy potrzebują czegoś do czytania w wolnej chwili lub wieczorami. Z ciekawością sięgnę po kolejny tom i sprawdzę, czy będzie on równie dobry, co ten. Jeżeli lubicie erotyki lub po prostu bardziej gorące powieści, to zdecydowanie mogę polecić Wam tę książkę.
Opis z okładki, bo nawet nie mam ochoty tego streszczać po swojemu: Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta.
Ta książka jest totalnie o niczym. Naprawdę jestem pełna podziwu, że przez prawie 600 stron można tak monotonnie lać wodę. Myślałam, że pewien znany polski pisarz na M jest w tym mistrzem, a jednak nie. Były romanse, które mi się podobały i podniecały. Były takie, które mnie irytowały, wkurzały, śmiałam się z ich nieprawdopodobnych posunięć w fabule. A "Konsorcjum"? To jest piekielnie nudna wydmuszka.
Bohaterowie przebierają się, malują, imprezują, pracują w klubie, więc i tam imprezują, piją, piją, budzą się skacowani, a jak się budzą, to znowu muszą się wystroić... ZZZzzz...
Przez długi czas lektury czekałam, aż coś się zacznie dziać. Bo coś musi się w końcu zacząć, prawda? No nie. Co jakiś czas pojawiał się Dominic (z tym ostentacyjny C na końcu), a wtedy główna bohaterka zachowywała się jak kot po podetknięciu mu pod pyszczek kocimiętki. Wolałabym, żeby autorka poważniej potraktowała czytelników i jednak ten "magnetyzm" Dominica (borze szumiący) poparła jakimiś dowodami, a nie że Nadii miękną nogi na sam widok odcisku jego buta. Jeśli już ten "obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu" biznesmen otwiera buzię, to tylko żeby coś wymusić albo kogoś obrazić. On po prostu pojawia się i jest, a Nadia przez kilka pierwszych spotkań udaje, że mu się opiera.
Język jest bardzo potoczny, momentami wulgarny bez potrzeby, aż się przy tym krzywiłam. Nie czuć żadnej chemii, bohaterowie są papierowi, w ich cechy charakteru musimy wierzyć na słowo. Starałam się znaleźć w tym cokolwiek interesującego, ale nic nie dostrzegłam, kompletnie.
Mam kolejne tomy na półce (dostałam w prezencie), mam dostęp do audiobooka, może kiedyś spróbuję z drugim tomem, ale kiepsko to widzę.
Pozytywne uczucie, a zwłaszcza miłość, którą człowiek czuje do drugiej osoby potrafi zdziałać cuda i odmienić czyjeś życie przeważnie na lepsze. Owszem zdarzają się również sytuacje odwrotne, ale to już wkracza tutaj nieszczerość lub celowe działa jednej z osób. Czasem warto zaryzykować, bo najgorzej, gdy po pewnym czasie człowiek zaczyna żałować, a wtedy już raczej czasu nie cofniemy.
Zarys fabuły
W tomie pierwszym spotykamy Nadię, wykształconą młodą kobietę, która ma dość zamożnych rodziców. Ma doskonałe relacje z nimi, nawet bywają zbyt nadopiekuńczy, co rzadko spotykane w przypadku, gdy role ojca odgrywa drugi mąż mamy. Bohaterka ma przykre doświadczenia z poprzedniego związku, które o mało nie skończyły się tragicznie, gdyż ból istnienia dziewczyna zagłuszała narkotykami, co doprowadziło do przedawkowania. Jej wspaniałą przyjaciółką jest Aśka, która odwiedza Nadię po jej powrocie do Berlina z wakacji u rodziców. Aśka, jako sierota mieszka i pracuje u wuja w pewnej bogatej rezydencji posiadającej kluby i restaurację. Przyjaciółka podstępem sprowadza do posiadłości Nadię, a tam okazuje się, że wuj poszukuje kogoś na stanowisko menedżera jednego z klubów. Nadia po zastanowieniu się przyjmuje pracę i wtedy okazuje się, że jej bezpośrednim szefem będzie syn owego wuja. Sporym zaskoczeniem dla bohaterki było, iż jej szef Dominic Alexandrow, jest tym samym mężczyzną, który jakiś czas wcześniej podczas imprezy w innym klubie wpadł jej w oko, a dodatkowo miał z nią ostrzejsza wymianę zdań. Z biegiem akcji okazuje się, że Nadia dla Dominica nie jest mu obojętna i nawiąże się między nimi uczucie. Co dalej z relacją Dominica i Nadii? Jakie przeciwności losu czekają bohaterów? Jak Nadia poradzi sobie w nowej pracy? O tym w książce „Konsorcjum tom 1” autorstwa A.S. Sivar.
Serce twarde, jak głaz
Autorka w doskonały sposób ukazała, co może wyrosnąć z człowieka, który od najmłodszych lat pozbawiony był miłości rodzicielskiej, czego przykładem jest Dominic, który jedyne oparcie odnalazł w niani. Dopóki nie poznał Nadii, kobiety traktował, jako przedmioty służące do zaspokajania jego potrzeb seksualnych i nie liczył się z niczyim zdaniem oraz uczuciami. Czasem tak bywa, że taka osoba musi trafić na kogoś z ostrzejszym charakterem, która pomimo chęci, będzie potrafiła odmówić w razie jakichś propozycji. W takim wypadku głaz, który do tej pory był w miejscu serca, zaczyna pękać i zachodzi przemiana u tej osoby. Wiadomo, że to nie będzie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, że ktoś nagle będzie dobry i nie popełni żadnych błędów, po prostu będzie musiał się wielu zachowań nauczyć, tak jak Dominic. Do wszystkiego potrzebne są chęci i dlatego obie pary zaskarbiły sobie u mnie zainteresowanie, gdyż zarówno Dominic z Nadią, jak i Aśka z Kamilem zachowywali się jak pies z kotem, dzięki czemu ich ciągłe starcia i wzajemne docieranie się, było bardzo wciągające i przysparzało różnych emocji.
Bogactwo i seks
Książka jako erotyk w pewnym stopniu obfituje w sceny erotyczne, choć nie jest to jakiś mówiąc kolokwialnie „pornos”, gdzie nie byłoby miejsca na uczucia i normalne życie. Wszystko jest idealnie wyważone, by książka nie zanudziła czytelnika, ani nie zniesmaczyła. Autorka dobrze przedstawiła, iż nie wszystko można załatwić lub załagodzić odpowiednią zapłatą lub dobrym seksem, co początkowo Dominic dość często stosował i to z pozytywnym skutkiem. Na jego szczęście trafił na osobę, która potrafi powiedzieć nie i nie da się przekupić, tylko musi uwierzyć, że mu na niej zależy. Takie starcie z porządna osobą daje przykład, iż łózko i pieniądze nie stoją w życiu na pierwszym miejscu, gdyż ważniejsze jest wnętrze człowieka oraz szereg różnych uczuć, bo gdy tego brak, to nigdy nie osiągniemy prawdziwego szczęścia.
Podsumowanie
Książka jest dla mnie dużym zaskoczeniem, gdyż przeważnie takie egzemplarze dość pokaźnych rozmiarów albo wcale albo dość późno mnie wciągają, w tym przypadku nastąpiło to dość szybko. Po prostu nie ma w niej zbędnych opisów lub nic nieznaczących wydarzeń, wszystko ma swój cel, a nacechowanie różnymi emocjami tej pozycji dodatkowo zaskarbia czytelnika. Pojawiają się w książce dokładnie opisane sceny erotyczne, co wskazuje iż pozycja jest dla czytelników pełnoletnich. Okładka przyciąga wzrok czytelnika i jest jak najbardziej zgodna z treścią. Gorąco polecam pozycję wszystkim fanom gatunku, którzy są nastawieni nie tylko na sceny erotyczne, ale również na intrygujące wydarzenia, mnogość uczuć oraz bogate przesłanie.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Jestem po lekturze I części Konsorcjum i nadal nie wiem, dlaczego autorka tak zatytułowała ten cykl. Coś tam miga w kuluarach odnośnie konsorcjum, ale jest owiane tak wielką tajemnicą, że tylko fragmenty domysłów do nas docierają. Ten smakowity kąsek jest drugim dnem powieści, delikatnie zakreślonym, ale tak, abyśmy się podniecali domysłami. Czy tak jest? Na pewno to, czego jeszcze nie wiemy rozgrzewa nasze zmysły i pobudza wyobraźnię. Ale jestem przekonana, że im bardziej się zaprzyjaźnimy z bohaterami, tym więcej nam powiedzą …
Cała, ciekawie nakreślona fabuła, obraca się wokół głównych bohaterów, znakomicie wykreowanych i przedstawionych, Nadii i Dominica. Ona – piękna i wykształcona, po ukończonych studiach przenosi się do Berlina i tam zamierza rozpocząć swoją karierę zawodową. On – szalenie przystojny i zarozumiały właściciel klubu nocnego. Pewne przypadkowe i niefortunne spotkanie nie pozwoli, aby o sobie zapomnieli. Ich ponowne spotkanie też będzie dziełem przypadku. Aśka, przyjaciółka Nadii, proponuje jej pracę w firmie wuja, ma się zająć zarządzaniem klubem nocnym. Właściciel daje jej swobodę i wolną rękę w pracy, ma poprawić notowania i wyniki firmy. Ale czy będzie to możliwe, gdy się okaże, że ten kiedyś spotkany mężczyzna, to bratanek właściciela? Przed dziewczyną nie lada wyzwanie, ale ona kocha emocje i brawurę, nie boi się wyzwań, a wręcz wyzwania ją nakręcają do działania. Odważna i bezkompromisowa, ale uległa na męskie wdzięki. Czu ulegnie swojemu szefowi? Czy postawi wyraźną granicę między życiem zawodowym i osobistym? Dominic zawsze dostaje to, na co ma ochotę. Jeszcze żadna kobieta nie oparła się jego wdziękom. Jak poradzi sobie z piękną i zjawiskową Nadią? Czy dziewczyna zwróci na niego uwagę i będzie miała ochotę bliżej poznać swojego szefa? Zapowiada się ciekawie i intrygująco, nie zabraknie mocnych wrażeń, nie tylko wzrokowych.
Konsorcjum to niesamowita kompilacja cudownej namiętności i powiewu najpiękniejszego uczucia, jakie może doświadczyć człowiek. Autorka raczy nas zabawną i ciekawą relacją pomiędzy bohaterami, pełną napięcia i wojowniczości, zadziorną i urzekającą. Ich wzloty i upadki, fascynacja i pożądanie sprawiają czytelnikowi radość i przyjemność z czytania. Na pewno nie można powiedzieć, że jest nudno. Nie można też powiedzieć, że ta lektura ocieka seksem. Mamy kilka mocnych i gorących scen, dających sugestywny obraz wibrującego między młodymi pożądania. Ale jak to bywa w życiu, nie zawsze jest pięknie i kolorowo. Pojawia się piekielna zazdrość, która potrafi zniszczyć każde, nawet najbardziej trwałe uczucie. Czy bohaterowie przetrwają kryzysy i upadki, czy pomimo istniejącej między nimi chemii, rozstaną się? Przed drugą częścią cyklu autorka zostawia nas z pewnymi niedopowiedzeniami, z sugestiami i domysłami. A to wszystko wzmaga tylko ciekawość i powoduje, że nie sposób od razu nie sięgnąć po kolejną i dalszą część przygód Nadii i Dominica. Ciekawa jestem, w jakim kierunku rozwinie się ich relacja, czy będą razem czy każdy pójdzie w swoją stronę? Czy Nadia będzie w stanie znosić humorki i kaprysy tego bezczelnego przystojniaka?
Lekturę czyta się bardzo szybko, nie jest trudna i wymagająca, raczej taka na letnie i ciepłe wieczory, gdy wkoło cykają świerszcze i szumi delikatnie wiaterek. Pełna słownych przepychanek, ironii i dobrego humoru. Jak dla mnie to trochę zbyt obszerna, licząca około 600 stron. Śmiało można poświęcić kilka rozdziałów bez żadnego uszczerbku dla całości. Czasami takie przewlekanie pewnych scen, zbyt dokładne opisy działają tylko na niekorzyść i zniechęcają odbiorcę.
Jestem przekonana, że Konsorcjum to najlepszy wybór na tegoroczne wakacje. To powieść, z którą się nie będziecie nudzić, ale która przysporzy wam tak wielu emocji, że jeszcze długo po jej zakończeniu będziecie żyć wrażeniami i niezapomnianymi wspomnieniami. Polecam, warta uwagi.
Nadia Cruz jest zdolną finansistką. Samodzielną młodą kobietą stroniącą od związków. Co nie znaczy, że jest nudna. To rozrywkowa osóbka. Podczas jednego z wypadów do klubu los stawia na jej drodze tajemniczego mężczyznę, który hipnotyzuje samym spojrzeniem. Jakiś czas później za sprawą swojej przyjaciółki, Aśki Dimitrienko dostaje pracę w ekskluzywnym klubie. W końcu Nadia może się wykazać swoimi zdolnościami. Jest zadowolona z pracy. Zarówno miejsce, atmosfera jak i pracownicy są jak najbardziej na plus. Jest tylko jeden minus. I to konkretny. Jej szefem jest Domenico Alexandrow. Ten sam mężczyzna z tamtej pamiętnej nocy. A on chce Nadię. W końcu dostaje wszystko o czym zamarzy. Czy Nadia się mu podda? Czy Dominic osiągnie swój cel? Kim on jest? Jaki skrywa sekret?
O tej serii usłyszałam, gdy dwa pierwsze tomy ukazały się już jakiś czas temu pod szyldem innego wydawnictwa. Nie miałam okazji się z nimi zapoznać. Dlatego tak bardzo się ucieszyłam, że wydawnictwo AMARE wyda całą trylogię. Od razu komplet. Bez czekania na premierę tomów. Raj dla książkoholika. To spełnione marzenie - przynajmniej moje. Jeśli czas nie goni a mam taką sposobność, to zbieram wszystkie tomy i zasiadam dopiero wtedy do lektury. By nie dawkować sobie tej przyjemności. I nie dręczyć się tym nerwowym oczekiwaniem na premierę kontynuacji. Tak, szalona jestem. Bo co wtedy, gdyby się nie spodobała? Ryzyko wpisane w cenę. Ale do tej serii miałam całkiem pozytywne przeczucie. Coś czułam w kościach, że będzie bomba. Czy tak było?
Od samego początku autorka pokazała rozrywkowy tryb życia głównej bohaterki. Tego, jak ceni dobrą zabawę. Oczywiście w dobrym towarzystwie. Jej radość z życia i temperament. Nadia Cruz jest osobą o wielu twarzach. Chodzącą mieszanką wybuchową. Pełną sprzeczności. Ambitna, jeśli chodzi o pracę. Zaradna, jeśli chodzi o samodzielność finansową, mimo iż mogłaby śmiało żyć na rachunek matki i ojczyma. Empatyczna, jeśli chodzi o przyjaciółkę. Odważna, jeśli chodzi o fotomodeling czy pozbywaniu się natarczywców, którzy nie rozumieją słowa "nie". Jest również rozsądna, jeśli chodzi o marzenia i pragnienia. Tylko w momencie, gdy serce zaczyna podejmować decyzje samodzielnie, bez konsultacji z umysłem, bywa ogniście. Zwariowana, jeśli chodzi o pomysły. Ta kobieta co rusz mnie zaskakiwała. Co rusz dostarczała mi rozrywki na najwyższym poziomie. Jej walka z samą sobą, jeśli chodzi o Dominica czy troska o Aśkę, najlepszą przyjaciółkę jest prawdziwa. A z Aśką to można koty drzeć. Jest szaloną imprezowiczką. Ironiczną i wesołą. Lubi drażnić i kokietować. Szczególnie Kamila, którego nie potrafi jednoznacznie określić. Czy są razem czy jednak może nie. A on był fajną postacią. Kamil to typ bawidamka ale gdy przychodzi co do czego to wie, co jest ważniejsze. A Dominic? To jest dopiero chodzący testosteron. Kobieciarz i przystojniak. Władczy, pewny siebie, porywczy i nieugięty. Skrywający jakaś tajemnicę, jakiś mrok go otaczający. Ogierek jak się patrzy. Ale zaskoczył mnie swoim zachowaniem. I to nie raz. Autorka bardzo skrupulatnie budowała to napięcie seksualne. Udało się stworzyć historię pełną pikanterii. Pełną ognia i pasji. Czystej chemii i rozrastającego się pożądania. Pożądania, które z każdą kolejno przekręcaną kartką rosło w siłę. Niczym tornado. Sceny uniesień zostały opisane ze smakiem i momentami było naprawdę gorąco. Nadia i Dominic działają na siebie niczym płachta na byka. Iskry lecą. Akcja jest dynamiczna. Co rusz zmienia swój kierunek mącąc chwilowo zapadający spokój, by kolejny raz wpaść w sam środek zawirowań. Była odrobinę nakreślona tajemnica głównego bohatera. Nie pojawia się nic konkretnego ale i to co otrzymałam, pobudziło moją ciekawość. W głównej mierze wszystko toczy się wokół relacji Nadii i Dominica. Równolegle, aczkolwiek w cieniu tejże pary toczy się relacja Aśki i Kamila. Obie wybuchowe i nieprzewidywalne. Co rusz zmieniali swe zdanie, co rusz coś kombinowali.
Do samego końca historia utrzymała moje zainteresowania i ciekawość ciągu dalszego wydarzeń. Mimo swej objętości lekturę przeczytałam szybko. Wciągnęła mnie. Zainteresowała na tyle, by ciężko było zrobić przerwę, gdy rzeczywistość wzywała. Intrygi i tajemnice doprawiają tylko tę niesamowicie smaczną potrawę. Autorka pisze niezwykle lekko i przyjemnie. W moim odczuciu udało się jej odpowiednio zagmatwać obie historie miłosne na tyle, by się nie pogubić i by czytelnik się mógł tutaj odnaleźć. Troszkę męczące były te rozstania i powroty bohaterów ale wszystko do siebie ładnie pasowało. Zazwyczaj czytamy o jakimś skrawku z dnia bohaterów a tutaj miałam wrażenie, że towarzyszyłam im całymi dniami. Lektura jest drobiazgowo dopracowana. Dopieszczona. Autorka zwróciła uwagę na każdy drobiazg, każdy szczególik, każde detalik, który był potrzebny. Który nie był zbędny. Opisy nie przytłaczają - muszą być takie konkretne aby rozjaśniać sytuację. Dialogi wyszły naturalne. Bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą powieścią. Całe szczęście, że mogę od razu zabrać się za kontynuację. Pozostał mi spory niedosyt. Pierwszy tom mnie oczarował. Zdecydowanie pragnę więcej. Aż się boję co tam autorka namiesza i jak się to wszystko odbije na bohaterach. A tom drugi jeszcze bardziej konkretniejszy w swych rozmiarach. Szybciutko tylko jeszcze powiem, że Wam polecam tom pierwszy i uciekam czytać kontynuację. Ciekawość mnie zżera.
Nadia Cruz i Dominic Alexandrow.
Podczas pierwszego spotkania w klubie - jego boski wygląd, ale też dupkowate zachowanie, jej uroda i zadziorność - tworzą chwilową mieszankę wybuchową.
Po jakimś czasie znowu ich drogi się krzyżują w nieco innych okolicznościach, Dominic okazuje się być szefem Nadii, który w dodatku, chce ją jak najszybciej przelecieć. Mimo, że facet, samym spojrzeniem potrafi ją rozpalić, to ona opiera się mu - znając jego opinię dziwkarza.
Jednak tego obopólnego przyciągania nie sposób zatrzymać, toteż szybko zatracają się w sobie. On nie stworzony do wierności, ona zraniona i sponiewierana przez ostatni związek. Ale, aż niemożliwe, by tak niesamowicie oddziałujące na siebie osoby, nie mogły być razem. Jednak tajemnice, które ukrywa Dominic, okazują się być równie szokujące, co tajemnica, która dotyczy Nadii, a o której ona sama nie na zielonego pojęcia. I wiadomo, że trudno to wszystko będzie można wytłumaczyć i zrozumieć, gdy w grę wchodzi tajemnicze Konsorcjum.
Mimo swoich słusznych objętości, obie części pochłonęły mnie bez reszty. W pierwszej części poznajemy dwie silne osobowości, które niesamowicie się przyciągają. Zdrady, tajemnice, uciekanie, ale też przyciąganie i odpychanie, a to wszystko okraszone , intensywnością zdarzeń. Niezwykłe bogactwo, ale też rozpusta, pragnienie miłości, ale też brak kontroli nad swoimi popędami. W drugiej części mamy kilka rozdziałów z perspektywy Dominica, a ja przyznam szczerze, czuję pod tym względem niedosyt, bo z chęcią poznałabym więcej jego myśli i przyczyn różnych decyzji. Chwilami jest mrocznie i przerażająco, chwilami miłość jest tak silna, że musi boleć, a raz wypowiedzianych ( czy to w gniewie, czy to w niewiedzy ) słów niestety nie da się cofnąć i te ranią najbardzej. Tak jak pierwsza część jest pogonią za króliczkiem, tak druga jest typową wzajemną wojną. Świetnie napisana książka, a styl głównej bohaterki I jej zamiłowanie do Malibu-typowo w moim guście.
No i pikantne i gorące sceny, to jest sztos i jest ich na prawdę niemało!
"Gdy zerkam w jego oczy, nie opuszcza mnie dziwny lęk, napięcie. Coś mi podpowiada, że nie wyniknie z tego nic dobrego, że będę cierpieć, ale nie potrafię oprzeć się temu uczuciu."
@a.s.sivar
Nadia po ciężkiej batalii w jej życiu i zakończonych studiach, ponownie powraca do Berlina. Tym razem pragnie spełniać marzenia. Dzięki przyjaciółce Asi, dostaje wymarzoną pracę, ale tutaj dopiero zacznie się prawdziwa zabawa. Jakiś na czas temu wpadła na mężczyznę, który wciąż włada jej myślami. Okazuje się, że owy tajemniczy, mroczny o wspanialych oczach typek, jest owianym złą sławą i renomą, kuzynem Aśki. Będzie musiała pracować w jego otoczeniu i szybko przekona się o jego władzy. Kiedyś zaprzątał jej myśli, teraz zaczyna wkradać się do jej życia i serca, które niejednokrotnie było ranione. Dominic to niebezpieczeństwo, ale jakże bardzo kuszące. On pragnie jej, ale jego przeszłość ma wiele do życzenia, wciąż skrywa sekrety, których nie chce ujawnić, a na jego koncie jest wiele panienek, które tylko czekają by odegrać się na nowej zdobyczy mężczyzny. Ona chce jego, jest bardzo pracowita i nie odpuszcza tak łatwo, jednak wejdzie w ryzykowną grę, z której może nie wyjść cało, niebezpieczeństwo czyha tuż za rogiem. Piekielnie gorąca i zawiła historia.
Tą książkę zdecydowanie za długo odkładałam, co było wielkim błędem. Ten prawie 600 stonowy grubasek skrywa w sobie bardzo skomplikowaną historię namiętnej i szalenie ryzykownej miłości. Nadia może spełniać się zawodowo jako manager, jednak miejsce, w którym przyszło jej pracować to zlepek wielu branż. Dominic, który przyciąga jej uwagę powoli zbliża się do niej, a ona nie umie tego powstrzymać. Choć czuje, że może bardzo ucierpieć, wciąż przekonuje się minusach jego dotychczasowego życia na własnej skórze, ale brnie w tą relację głębiej. Bardzo są zaborczy, szaleni i niestety, żadne nie włada nieposzlakowaną przeszłością. Każde ma wiele grzechów, skrywa tajemnice, ale niektóre mogą im bardziej zaszkodzić. Przyciągają się i odpychają, ciągła nieufność, podejrzenia, zabawa w kotka i myszkę w końcu przestanie im wystarczać albo zaszkodzi. Dominic jest tutaj zagadką, którą mam nadzieję, poznamy bliżej. Polecam
Zdecydowanie to jedna z najlepszych pozycji w tematyce erotycznej, która została napisana przez Polkę. Autorka ma niesamowitą zdolność wplecenia do ciekawie zarysowanej fabuły ogromnego napięcia między bohaterami oraz smacznie i z dużym rozmachem rozpisanych scen zbliżeń. Dla wszystkich fanów tego typu literatury jest to pozycja obowiązkowa! I chociaż książka jest grubaskiem to naprawdę czyta się ją szybko, a to wszystko dlatego, że pióro Autorki jest świetne, więc nie martwcie się jej objętością.
Nadia to nie jest kolejna naiwna, niemądra dziewczyna, która czeka na księcia z bajki. To młoda kobieta z głową na karku, niesamowicie inteligentna i szanująca się, pomimo niebagatelnej urody, którą mogłaby śmiało wykorzystywać. Nie wikła się w jednonocne przygody, a jej jedyną słabością są suto zakrapiane imprezy w gronie przyjaciół. Jej życie nie było usłane różami, ale dzięki wsparciu rodziców i przyjaciółki jest naprawdę świetną dziewczyną, której nie sposób nie polubić.
Dominic to facet o którym można by napisać osobną książkę :D Władczy, zaborczy, nieprzyzwoicie arogancki, wykorzystujący swój urok i magnetyzm na każdej napotkanej kobiecie. Myślę, że w jego przypadku określenie "ego wielkości Teksasu" nie opisze dobrze jego pewności siebie. Jednak pod tatuażami, łatką dziwkarza i nieprzyzwoitym ciałem kryje się dużo więcej, a my w tej części odkrywamy jedynie niewielki zalążek. Irytował mnie wielokrotnie swoimi wybuchami, zachowaniem i stosunkiem do kobiet, ale cóż, ten typ tak ma.. I pomimo jego absurdalnych wyskoków nie da się nie żywić do niego sympatii.
Książka wciąga w wir wydarzeń i kończąc ją wiem, że chyba nawet nie jestem do końca gotowa na to co nastąpi. Pozostaje wiele tajemnic do okrycia i wiele spraw do przerobienia. Ale z ogromną chęcią dam się wciągnąć w ten rollercoaster emocjonalny, bo naprawdę warto. Postaci są fantastycznie ukształtowane, ciekawe, z charakterem, zbudowane z rozmysłem i spójnością. Znajdziecie tu dużo namiętności, iskier i w końcu ujściu pożądania, ale Autorka dobrze zna się na swojej pracy i potrafi napisać naprawdę świetne sceny erotyczne. Nie wspomnę już o budowaniu napięcia, którego jest tu wiele. Jeśli jeszcze nie poznaliście tej serii to polecam, naprawdę warto!
Zakazany owoc jeszcze nigdy nie był tak kuszący
Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Dzięki Aśce, swojej najlepszej przyjaciółce, ma szansę robić to, co kocha, i wreszcie wykazać się swoimi umiejętnościami. Jest tylko jeden problem, a na imię mu Dominic Alexandrow. Porywczy i nieprzystępny szef Nadii, obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu, może w każdej chwili sprawić, że dziewczyna wpadnie w poważne tarapaty...
Szukacie księcia z bajki? Nie tym razem. Dominic to mężczyzna arogancki, wybuchowy, zawsze dostający to, czego chce. Zatem czy może wzbudzić naszą sympatię? Oczywiście. Przecież chyba każda z nas lubi takich niegrzecznych i niebezpiecznych facerów, prawda? Z kolei Nadia to silna, niezależna kobieta. Lubię odważne bohaterki, które wiedzą czego chcą, nie obawiają się wyrażać własnego zdania. Czy Nadii uda się ujarzmić Dominica?
"Dominic nie jest dla mnie. Zresztą ja prawie nic o nim nie wiem, ma sporo tajemnic, którymi nie chce się dzielić. Jest jak zagadka, której nie rozwikłasz, dopóki sam nie będzie tego chciał, a obawiam się, że mógłby nie chcieć tego nigdy."
Ogólnie jestem zachwycona kreacją bohaterów. I to nie tylko pierwszego planu, ale i tych pobocznych, zwłaszcza Kamila i Aśki, którzy zapewnią Wam nie lada rozrywkę. Nie ma tu ideałów, każdy ma jakieś wady, słabości i tajemnice, co czyni ich prawdziwymi. A wracając do Dominica i Nadii, to od samego początku czuć między nimi chemię, namiętność, pożądanie i pasję. Świetnie czujemy się w ich towarzystwie.
"Jak mogłam być tak głupia, by myśleć, że nikt nigdy się nie dowie o mojej przeszłości, że nikt nie będzie chciał wyciągnąć tych wszystkich brudów, które tak starannie próbowałam wymazać z pamięci?"
Momentami byłam nieco przygnieciona zbyt obszernymi opisami i przemyśleniami głównej bohaterki. Autorka, jako że jest to pierwszy tom serii, pozwala nam bliżej poznać bohaterów, przyjrzeć się relacji, jaką próbują zbudować.
A.S. Sivar podkreśla, jak ważne są prawidłowe wzorce wyniesione z domu. Jak brak miłości rodzicielskiej potrafi odbić się na relacjach z kobietami w dorosłym życiu. Mężczyzna pozbawiony w dzieciństwie uczuć, zacznie traktować kobiety jak przedmioty, zaspokajać tylko i wyłącznue własne potrzeby.
Autorka zwraca również uwagę na to, że niektórzy uważają iż wszystko można załatwić dzięki zapłacie lub dobrym seksem. To dotyczy Dominica, jednak w końcu i on trafia na osobę, która potrafi się sprzeciwić, ma jakieś zasady (choć przy tym facecie wychodzi jej to z marnym skutkiem), a przede wszystkim pokazać, że najważniejsze jest wnętrze człowieka.
Jeśli zaś chodzi o tytułowe Konsorcjum, to w zasadzie niewiele się dowiemy. Mnie takie podejście do tematu zaintrygowało, zwłaszcza że Dominic skrywa dużo tajemnic, wydaje się, że wcale nie jest takim imprezowiczem, za jakiego się go uważa.
Mimo tego, iż książka liczy sobie blisko 600 stron, to wcale nie czuć ogromu jej objętości. Zasługa tu lekkiego pióra autorki oraz sprawnemu i logicznemu łączeniu poszczególnych wątków.
Zazdrość, walka o dominację, intrygi, tajemnice, przyjaźń, trudna przeszłość - w "Konsorcjum. Tom I" można spodziewać się wszystkiego. To niegrzeczny, intrygujący, mroczny romans dla spragnionych wrażeń czytelniczek. Choć i niejeden pan również z powodzeniem może wkroczyć do tego świata. Ja zmykam dowiedzieć się co i dlaczego przed Nadią ukrywa Dominic...
Konsorcjum tom 1 to pełna pasji i namiętności opowieść od A. S. Sivar i wydawnictwa AMARE, w której chwile pełne namiętności przeplatają się z chwilami pełnymi grozy i niepewności. Jesteście gotowi na ostrą jazdę bez trzymanki?
Konsorcjum
Nadia to zadowolona z życia singielka, która nie marzy o stałym związku. Po studiach przenosi się do stolicy Niemiec, Berlina i pracuje na swoje utrzymanie. Niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Za sprawą swojej najlepszej przyjaciółki Aśki ma okazję robić to, co naprawdę kocha i pokazać, że jest w tym naprawdę dobra. Jednak nic w życiu nie może być bezproblemowe – a problem Nadii nazywa się Dominic Alexandrow. To porywczy i władczy szef Nadii, obdarzony seksownym ciałem i magnetycznym spojrzeniem. Za jego sprawą dziewczyna może wpaść w nie lada tarapaty… Zwłaszcza, jeśli pozwoli sobie na gorący romans lub coś więcej…
Gorący romans
Konsorcjum tom 1 to pełnokrwisty, namiętny i gorący romans, który rozpali do czerwoności wiele kobiet. Główni bohaterowie zostali wykreowani na pewnych siebie i bardzo seksownych, a gdy są w swoim pobliżu, to w powietrzu aż iskrzy. Nie brak tutaj scen pełnych ognia, autorka postarała się, by czytelniczki były zadowolone. A. S. Sivar potrafi rozpalić wyobraźnię. Od strony językowej książka również mnie nie zawiodła. Autorka moim zdaniem dobrze wyważyła liczbę różnych sformułowań oraz scen. A zakończyła tom w takim momencie, że nie pozostaje nic innego niż sięgnąć po drugi tom.
lady-in-red.pl
Pierwszy tom „Konsorcjum” nieco mnie znużył, gdyż przez większą część powieści Nadia wraz z Aśką, jej chłopakiem, Kamilem i innymi znajomymi często imprezują, piją duże ilości alkoholu, chodzą na zakupy i do kawiarni, rozmawiają o codziennych sprawach, także sercowych. Poza tym autorka często zbyt szczegółowo opisuje każdą czynność, kreację, elementy makijażu czy wygląd jakiegoś pomieszczenia. Z pewnością na korzyść byłoby skrócenie niektórych dialogów, wyrzucenie zbędnych scen a wówczas całość z pewnością zyskałaby na dynamice. Mimo to czytanie tak opasłego tomu nie zajęło mi zbyt dużo czasu, gdyż uporałam się z nim w ciągu kilkunastu godzin.
Rozwój sytuacji między Nadią i Dominikiem nie był dla mnie zaskoczeniem, gdyż ich relacja ma charakter klasycznego scenariusza w tego typu romansach. Moją uwagę przyciągał też intensywny związek Aśki i Kamila, który nie raz zostaje wystawiony na próbę. O tytułowym konsorcjum niewiele wiadomo w pierwszej odsłonie trylogii. Przez całą fabułę temat tajemniczej organizacji zaistniał tylko dwa razy, ale to można było przewidzieć, gdyż w początkowej odsłonie trylogii nie spodziewałam się rozwiązania tej kwestii. Myślę, że w tomie drugim dowiem się o nim więcej.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/07/819-konsorcjum-tom-i.html
Karty zostały rozdane. Czy jesteś gotowa na ich odkrycie? Aleksander Wierzbicki w końcu osiągnął cel – zdobył swoją młodą podwładną, Oktawię. Czuje...
Pikantna historia miłości z piekła rodem. By ochronić swoją młodszą siostrę, Nicole jest gotowa na wiele. Gdy ojciec dziewcząt oferuje wierzycielowi jedną...
Przeczytane:2023-02-24, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,
„Przystaje zaledwie kilka centymetrów ode mnie, przez co czuję intensywny zapach jego boskich perfum. Biorę głęboki oddech, starając się uspokoić, ale widzę wpatrujące się we mnie ciemnobrązowe spojrzenie i wiem, że to nic nie da.”
Nadia po studiach przenosi się do Berlina, nieoczekiwanie otrzymuje atrakcyjną ofertę zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym. Z początku jest sceptycznie nastawiona, jednak za namową przyjaciółki Aśki zgadza się przyjąć ofertę. Wszystko ładnie pięknie, tylko jest jeden problem, a mianowicie szef Dominic. Przystojny, tajemniczy i porywczy mężczyzna namiesza w życiu Nadii. Dodatkowo okazuje się, że para spotkała się już wcześniej. Niestety nie było to miłe spotkanie. 🤭😬
Czy kobieta wpadnie w sidła naczelnego kobieciarza? Ponoć zakazany owoc smakuje najlepiej. Czy w tym przypadku też tak będzie?
„Gdy zerkam w jego oczy, nie opuszcza mnie dziwny lęk, napięcie. Coś mi podpowiada, że nie wyniknie z tego nic dobrego, że będę cierpieć, ale nie potrafię oprzeć się temu uczuciu.”
Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej serii. Postanowiłam sprawdzić, jak będzie w moim przypadku. I szczerze mówiąc, mam mieszane odczucia.
Z jednej strony podobała mi się relacja między głównymi bohaterami. Iskrzyło między nimi, dochodziło do wielu gorących momentów. Budowanie ich relacji zajęło prawie całą fabułę. Z drugiej strony brakowało mi wiadomości związanych z tytułowym konsorcjum. W sumie niewiele o nim się dowiadujemy. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach zostanie to nadrobione. 😊
Książka jest grubaskiem, liczy prawie 600 stron, jednak w niczym mi to nie przeszkadzało. Dużo dialogów sprawia, iż przez książkę wręcz się płynie. Styl autorki jest lekki i przyjemny, pozwala na szybką lekturę. Wciągnęłam się w przygody Nadii i jej zwariowanej przyjaciółki Aśki. Dziewczyny miały niekiedy szalone pomysły. 😅
Dominic był z kolei bardzo skrytą postacią. Strona po stronie odkrywamy jego tajemniczą naturę. Nie wiem jeszcze, czy go lubię. 😜 Później Wam powiem. 😁
Podsumowując moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, zaliczam do udanych. I zabieram się za kolejny tom. Ciekawa jestem, co jeszcze czeka naszych bohaterów.