Sztuka jest dla Melanii wszystkim.
Dla niej żyje, dzięki niej osiągnęła sławę i pieniądze. Artystka śmiało wychodzi do publiczności, jednak nie pozwala, aby ktokolwiek się do niej zbliżył. Chłodne usposobienie skutecznie odstrasza natrętów, ale nie zniechęca dziennikarzy, którzy potrafią zadać jej nietaktowne pytania. Na jedno z nich Melania odpowiada krótko i bezczelnie, po czym ucieka z planu telewizyjnego wywiadu. Pochłonięta szukaniem taksówki, nie zauważa rozpędzonego samochodu. Skutek? Poważny uraz, który nie pozwala jej malować.
W tym momencie w jej życiu pojawia się Wiktor, dobry rehabilitant, który jednak skrywa tajemnice. Melania zaprasza go do własnego domu, poddaje się intensywnej terapii, ale im bliższą więź nawiązują, tym bardziej staje się zimna i opryskliwa. Na jaw zaczynają wychodzić dawno ukryte sekrety, a zabliźnione rany otwierają się ponownie.
Czy artystka zdoła wytyczyć drogę do własnej sztuki?
„Kolory naszych serc” to pasjonująca opowieść o odzyskiwaniu siebie, przełamywaniu granic i odkrywaniu zaufania nawet w najczarniejszych momentach życia.
Wydawnictwo: Spisek Pisarzy
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 362
Język oryginału: polski
Melania jest wybitną artystką, chyba każdy ją zna z jej dzieł, bądź awantur, które wokół siebie wytwarza.
Artystka swoimi dziełami osiągnęła sukces, zgromadziła miliony na swoim koncie, lecz w głębi serca czuję się samotna.
Prócz managera Piotra i gosposi Stefanii nie ma, nikogo komu by na niej zależało.
Po wypadku Melania doznaje urazu ręki i od tej pory nawet malowanie obrazów stoi pod znakiem zapytania.
Wiktor jest fizjoterapeutą, pomógł już wielu swoim klientom, jego praca jest również jego hobby, gdyż chłopak uwielbia nieść dobro.
Mimo lekkiemu rozgłosowi Wiktor ledwo wiąże koniec z końcem, gdyż pod swoją opieką ma jeszcze nastoletniego brata Marcela.
Wszystko się zmienia, gdy drogi naszych bohaterów krzyżują się ze sobą.
Czy Melania dzięki pomocy Wiktora odzyska pełną sprawność w dłoni i zacznie malować?
Czy chłopak "zarazi" Melanie empatią do innych i roztopi jej serce z kamienia?
Od samego początku przepadłam w tej książce!
Historia jest idealnie wypośrodkowana, mamy smutne momenty, gdzie łzy płynęły same, ale są również momenty pełne szczęścia i nadziei.
Autorka bardzo dobrze stworzyła bohaterów, przez co nie miałam najmniejszego problemu, by pokochać ich całym sercem.
Mimo że okładka na pierwszy rzut oka wygląda na słodką i cukierkową, to uwierzcie mi to nic bardziej mylnego!
W książce znajdziecie dużo bólu i smutku, a może nawet tak jak ja zatrzymacie się i zastanowicie "co ja bym zrobiła/zrobił na jej/jego miejscu?".
Uwielbiam książki, które sprawiają mi przyjemność przy czytaniu, ale także skłaniają mnie do lekkich refleksji.
To zdecydowanie ten rodzaj książki.
Utuli swą lekkością i spędzi sen z oczu!
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale bardzo chętnie sięgnę po więcej jej historii!
Książkę oczywiście polecam Wam serdecznie!
Melania i Wiktor - dwa różne światy i dwa odmienne charaktery, które ukształtowało życie oraz wychowanie. Jednak, jak się okazuje, miłość rządzi się swoimi prawami i nie można oszukać serca i uczuć, które mienią się ferią palety barw.
Melania to silna kobieta, która od najmłodszych lat uczona była perfekcjonizmu. Osiągnęła sukces jako malarka. Nigdy jednak nie zaznała rodzicielskiej miłości, a samotność towarzyszy jej od zawsze. Jej cięty język i to, że nie da sobie w kaszę dmuchać, sprawia, że odbieramy ją jako osobę zimną, oschłą, niedostępną, przez co początkowo ciężko jest obdarzyć ją sympatią. Jednak, gdy tylko poznamy ją bliżej, zaczynamy się do niej przekonywać i rozumieć. Pomagają nam w tym wspomnienia z dzieciństwa Mel. Kobieta odkrywa przed nami swoje sekrety...
Z kolei Wiktor w wieku siedemnastu lat został obarczony ciężarem odpowiedzialności. To było ogromne wyzwanie dla tak młodego chłopaka. Jestem pełna podziwu, że dał radę. Koszt był wielki, bo bezpowrotnie stracił młodość, radość z bycia nastolatkiem. On od razu musiał wejść w buty dorosłego, ale poradził sobie świetnie, wyrastając na mądrego i troskliwego mężczyznę.
"Jest w niej coś, co pragnę uleczyć. I jakiś głos w mojej głowie podpowiada mi, że to nie tyko kontuzja nadgarstka."
Historia okazała się być pełna dramatów, a co za tym idzie, wywołała we mnie mnóstwo emocji - od radości, wzruszenie, po rozdzierające serce smutek i ból. Wszystko wydaje się być realne, pozwala utożsamiać się z bohaterami.
Książka niesie ze sobą piękne, uniwersalne przesłanie. Pokazuje, że mimo posiadania różnych dóbr materialnych, można być samotnym. Każdy z nas popełnia błędy, ale one są potrzebne, abyśmy zrozumieli, że w życiu najważniejsi są ludzie, nasi bliscy.
"Życie nie daje drugich szans. Sami musimy je dawać. Innym ludziom, matkom, ojcom, przyjaciołom i samym sobie. Przełknąć dławiące w gardle dumę i zwątpienie. Spróbować od nowa. Przeprosić i wybaczyć. Zwłaszcza wybaczyć. Bo jesteśmy ludźmi, a w ludzką naturę wpisane są błędy. Jedni popełniają ich więcej, inni mniej, ale każdy powinien mieć prawo do nadziei."
Mimo iż fabula nie pędzi, to i tak sprawia, że czyta się ją jednym tchem. Mamy możliwość dokładnego przyjrzenia się wszystkiemu, co dotyczy bohaterów, wydarzeń, a przede wszystkim panującej między nimi relacji.
"(...) miłość to jedyne, co pozwala nam być lepszymi ludźmi. Miłość uczy nas życia, nawet wtedy, gdy myślimy, że nic już nas w nim nie zaskoczy, że umiemy prowadzić tę grę zwaną: "niezależnością". Miłość jest wymagająca, często bolesna, i to właśnie dlatego docenienie jej jest takie trudne. Często wręcz niemożliwe, dopóki jej nie utracimy."
Agnieszka Karecka oprócz wątku uczuciowego, porusza także wiele innych ważnych tematów. Sztuka, malarstwo, akceptacja siebie, rodzinność, przyjaźń, więzy międzyludzkie, bezinteresowna pomoc innym ludziom, życie w blasku fleszy - to część z tego co znajdziemy.
"Kolory naszych serc" to mądra, pasjonująca, chwytająca za serce powieść o odcieniach życia, sile prawdziwej miłości i rodziny, poszukiwaniu i odzyskiwaniu siebie, przełamywaniu granic i wychodzeniu ze swojej strefy komfortu oraz odkrywaniu zaufania. Polecam!
Kochani, ta piękna niebieska książka, pięknie wydana choć może niepozorna, zrobiła na mnie ogromne wrażenie.. dlaczego? Otóż jeden z jej bohaterów skradła moje serce.. zostanie na ten moment moim ulubionym bohaterem książkowym.. a powiedziałam to dopiero drugi raz w życiu więc o czymś to świadczy... ?
Krótko o treści:
Melania, młoda kobieta mieszkająca w pięknym domu, ma w domu gosposię i osobistego menadżera w końcu jest znana i bardzo cenioną artystką! Jej obrazy są sprzedawane za wysokie stawki, i ma swoich fanów, bo nie przebiera w słowach... ale moim zdaniem jest przedewszystkim... samotna.
Wiktor... mój ulubieniec ? młody mężczyzna, pozytywny, dobry, pomocny, wrażliwy, pracowity.. poświęcił się, żeby wykształcić się ba fizjoterapeutę dzięki temu może zapewnić jakikolwiek byt sobie i młodszemu bratu.. którym to właśnie on się opiekuje.. przeszedł w życiu wiele, a mimo wszystko jest wspaniałym człowiekiem..
Poznali się, bo Melania pilnie potrzebuje fizjoterapeuty, ponieważ po wypadku nie może rysować.. a Wiktor.. cóż on po prostu potrzebuje pieniędzy.. Ta dwójka jest z pozoru zupełnie inna, dwa różne światy, inne spojrzenia na życie.. ale co się stanie gdy bliżej się poznają? Czy można zmienić kogoś wcale tego nie chcąc? A może to po prostu dostrzeżenie tego, że robi się źle?
Gdy przeczytałam pierwsze zdania tej książki powiedziałam sobie, o matko co za okropna główna bohaterka... już wiem, że jej nie polubię, za to Wiktora darzyłam sympatią od razu.. i myślałam sobie co ta Autorka wymyśliła, żeby taką okropną kobietę mu stworzyć.. i wiecie co? Niezwykle się zdziwiłam gdy podczas czytania, odkrywałam kolejne karty życia Melani... całkowicie ją zrozumiałam.. ba! ja się nawet trochę z nią utożsamiałam, a potem się z nią zżyłam i jak najmocniej kibicowałam.. Agnieszka Karecka, porusza tutaj trudne tematy: samotność, trudne dzieciństwo, strata, walka o lepsze jutro, ale ta książka choć mocno emocjonalna, wzruszająca, łamiąca serduszka i wywołująca łzy, to też taka historia dająca nadzieję na lepsze jutro.. tylko trzeba walczyć o siebie i swoje szczęście do końca, nie poddawać się i nigdy w nie nie wątpić! Ta książka zostanie ze mną na bardzo długi czas, bo jej bohaterowie żyją w mojej głowie..
O tej książce mogę pisać godzinami, naprawdę.. mogę o niej mówić.. tylko czy to ma sens? Naprawdę jeśli chcecie, żeby książka poruszyła Wasze serduszko, dała do myślenia, chcecie doświadczyć przemiany bohatera to to jest zdecydowanie tą książka. ??
Przeczytajcie proszę!
Choć Mia Lang nie lubi hucznych imprez ani bycia w centrum uwagi, podczasswoich osiemnastych urodzin życzy sobie, aby w jej poukładanym dotąd życiu coś...
Czasem przeszłość wraca do nas niespodziewanie. Wpada bez pukania i rozsiada się wygodnie, obserwując jak nasze życie wywraca się do góry nogami. Ania...
Przeczytane:2023-04-16,
Ile kolorów ma człowiek? Tyle ile wyraża emocji. Wyobrażam sobie, że radość ma kolor żółty, a smutek czarny. Jak myślicie, jaką barwę będzie mieć nieczułość? Mnie kojarzy się z zimnym, niebieskim. Taką cechą odznaczała się główna bohaterka. Dla niej liczyły się tylko: sława i pieniądze. Czy pod wpływem zmian w jej życiu jej uczucia się ocieplą, a ciemnoniebieski przybierze błękitną tonację?
Słynna malarka, Melania Goldberg mieszka w ogromnym domu niedaleko Warszawy wraz z gosposią Stefanią i menedżerem Piotrem. Po tym, jak matka zniknęła z jej życia w wieku kilku lat, a ojciec zginął w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach, Melania stała się zimna i wyrachowana. Nie zaznawszy od ojca miłości, nie umie kochać. Najlepsza jest w wydawaniu rozkazów i robieniu medialnych afer.
"Ból zamykał mnie w swoich sidłach. Sprawiał, że nie chciałam już nigdy więcej nikogo pokochać. Przyrzekłam nie dać się wrobić tej marnej sztuczce, zwanej "miłością".
Po jednym z występów na żywo w telewizji, panna Goldberg wybiega oburzona. Wtedy wpada pod samochód. Ten wypadek pozostawił uraz w postaci niesprawnego i bolącego nadgarstka. Jako ceniona malarka musi zrobić wszystko, by doprowadzić rękę do stanu największej używalności. W przeciwnym razie jej kariera polegnie. Z pomocą Piotra, znajduje dobrego rehabilitanta - Wiktora Kolewskiego. Składa mu sensowną propozycję. Czy Wiktor, który ma na utrzymanie 14-letniego brata przyjmie proponowane przez Melanię warunki? Jak pojawienie się habilitanta zmieni życie Melanii?
Ta książka ma wiele aspektów: trudna przeszłość, wpływ dzieciństwa na ukształtowanie człowieka, odnajdywanie siebie, ludzka przemiana. Autorka przekazuje nam powieść pełną uczuć o róznym zabarwieniu. Kolory odgrywają tutaj bardzo ważną rolę nie tylko na płótnie. To, co czujemy przenosimy do życia, na drugiego człowieka. Czasem ta postawa może zadawać ból, ranić, a czasem koić i uczyć kochać. Wszystko zależy od tego, jakimi emocjami się posługujemy.
"Kolory naszych serc" to poruszająca i intrygująca powieść, gdzie fabuła nie pędzi, ale toczy się spokojnie, by zauważyć te najważniejsze elementy, jakie chce przekazać Agnieszka Karecka. Ważną rolę ogldgrywa tu miłość, ale nie tylko ta romantyczna, lecz braterska, siostrzana, matczyna.
"Ale wszyscy popełniamy błędy. Jesteśmy do tego stworzeni, do bycia nieidealnymi. Słabymi. Nie zmienimy przeszłości, nie naprawimy błędów, których nie da się naprawić, ale możemy iść przez życie razem i nawzajem się dźwigać. (...) Błędy są potrzebne. To one nas budują".