Przed Wami historia najpopularniejszego i najmodniejszego pigmentu dziewiętnastego stulecia. Zieleń Scheelego, szmaragdowa i paryska to tylko trzy warianty – wszystkie piękne, wszystkie trujące, zawierały bowiem arszenik. W książce przedstawiona została historia m.in. słodyczy, tapet, ubrań i przedmiotów codziennego użytku: od farb, kart do gry, zabawek, po papier toaletowy, zabarwionych tymże pigmentem oraz tragiczne skutki przebywania w ich pobliżu (bogato ilustrowane opisami z czasopism medycznych).
Wśród książek o truciznach, trucicielach, życiu w dziewiętnastym wieku i medycynie tamtych czasów książka autorki wyróżnia się perspektywą nakierowaną na kolor. Zieleń kojarzy się nam z nadzieją, życiem, szczęściem i wolnością. Odbieramy ten kolor jako coś pozytywnego, jednak niewielu zdaje sobie sprawę, jak mroczna historia się za nim kryje. Temat „morderczej zieleni” jest tak rozległy, że znajdziemy w nim fascynujące informacje z dziedziny chemii i medycyny historycznej, sztuki czy mody, a czytelnicy zainteresowani tematyką true crime, trucizn i makabry powinni być szczególnie usatysfakcjonowani.
Książka zawiera kolorowe ilustracje.
Wydawnictwo: Wydawnictwo IX
Data wydania: 2021-07-31
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 250
Język oryginału: polski
Wiktoria Król powraca. Tym razem z opracowaniem głośnej sprawy sądowej z 1831 roku. Szczegółowe sprawozdania z dochodzenia koronera, rozprawy przed sądem...
W XIX wieku na wyspach brytyjskich kwitł interes wykopywania ciał z grobów, aby sprzedać je szkołom anatomicznym. O ile w Europie kontynentalnej zaopatrzenie...
Przeczytane:2021-10-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021,
Z czym Wam kojarzy się kolor zielony?
W czasach rewolucji przemysłowej, epoki wiktoriańskiej zapanowała moda na soczystą zieleń. Ten piękny kolor, który ludziom rozświetlał życie był stosowany powszechnie. Nie tylko do wystroju wnętrz, ale i przedmiotów codziennego użytku, zabawek dla dzieci, elementów stroju czy jedzenia. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby składnikiem stosowanym do uzyskania tej urzekającej zieleni nie był trujący arsen. Najbardziej przerażającą rzeczą jest to, że przez wiele lat nie było zakazu stosowania arsenu, wolny rynek był ważniejszy niż zdrowie ludzkie.
Mamy tu całą paletę w zielonych odcieniach ciekawostek. Dzieła impresjonistów często były namalowane trującą farbą. Mordercze suknie sprawiały, że na balach odbywał się taniec śmierci. Dla książkoholików prawdziwym rarytasem będzie temat książek w zielonych morderczych okładkach. Poznamy tu dawne metody stosowane przy leczeniu zatrucia arszenikiem. To zaledwie garść intrygujących informacji, a jest ich tu co niemiara.
Ciekawe są tu tak zwane rozmowy w zielonym pokoju, wywiady z różnymi specjalistami np. toksykologiem czy chemikiem.
Wydanie jest rewelacyjne, nie tylko okładka wystylizowana na XIX-wieczną trującą książkę robi wrażenie. Mamy w środku sporo kolorowych rysunków przedstawiających przykładowe obrazy, tapety czy ubrania, do których użyto niebezpiecznej zieleni. Nie brakuje tu satyrycznych rysunków z czarnym humorem i makabrycznych opowieści. Ogrom tu wycinków ze starych gazet i książek. Autorka dokonała niesamowitego researchu.
Zakres zgromadzonego materiału w tej książce jest różnorodny. Uzyskamy wiedzę nie tylko z elementów chemii, ale i mrocznej historii, zabójczego kapitalizmu, starej medycyny, mody czy sztuki.
Niektórzy mogą obawiać się języka, jakim jest napisana ta książka. Owszem nie brakuje tu chemicznego słownictwa, ale jest napisana bardzo przystępnie. Mnie tak pochłonęła, że nie mogłam się od niej oderwać.
Po tej lekturze na cokolwiek w kolorze zielonym popatrzycie z lękiem. Niczego więcej się po tej książce nie spodziewałam. To jedna z lepszych książek popularnonaukowych jakie zdarzyło mi się przeczytać.
Zzieleniałam z wrażenia!