Dwie królowe.
Dzieli je tysiąc lat. Łączy jedno proroctwo.
Miłość, zdrada, kłamstwa i zemsta aniołów
Porywający romans fantasy, który zawładnie Tobą bez reszty
Rielle Dardenne zostaje namaszczona na Słoneczną Królową, ale walka o pokój Celdarii wciąż trwa. Brama, która powstrzymuje anioły przed wtargnięciem do królestwa, upada. Rielle musi zdobyć siedem artefaktów, aby uratować swój świat. Plany Królowej zniweczyć może Corien - tajemniczy anioł, który obiecuje jej wolność i władzę. Czy Rielle zdradzi ukochanego Audrica i królestwo Celdarii?
Tysiąc lat później wojownicza Eliana odkrywa swoje przeznaczenie - to ona jest kolejną Słoneczną Królową, wyczekiwaną zbawczynią ludzkości. Moc, którą zyskuje, jest potężna, ale i nieprzewidywalna. Eliana staje przed decyzją, która nieodwracalnie odmieni bieg zdarzeń: przyjmie koronę i zmierzy się z nieznaną dotąd potęgą albo odrzuci swoje dziedzictwo na zawsze.
BESTSELLEROWA SERIA EMPIRIUM
KONTYNUACJA FENOMENU TIKTOKA FURYBORN. ZRODZONA Z FURII
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 672
„Była zrobiona z fal i wiatru, a jednocześnie była czymś więcej od nich, mogła nad nimi zapanować, gdyby tylko chciała, i wiedziała, że tak się stanie. Podporządkuje je sobie. Wyczuwała ich energię, czystą, bezmyślną potęgę, jak milczące pragnienie napierające na jej skórę”.
Rielle po przejściu Prób musi mierzyć się z konsekwencjami swoich działań. Nie wszyscy są jej przychylni, więc zadanie uratowania Bramy jest trudnym przedsięwzięciem. Nadzieję pokłada w odnalezieniu siedmiu form świętych. Z ich pomocą uda się dokonać zamierzonego celu.
W odległej przyszłości Eliana zmaga się z ujawnioną mocą oraz ze świadomością, że jest córką Krwawej Królowej. Walka z Imperatorem dodatkowo potęguje liczbę problemów.
Wiemy, jak zakończy się historia Rielle. Jak do niej doszło? Tego dowiadujemy się na kolejnych stronach powieści. Z kolei losy Eliany są zagadką.
Po zaskakującym zakończeniu pierwszego tomu wręcz się mogłam doczekać się kontynuacji. I szczerze mówiąc, ta część podobała mi się bardziej niż poprzednia.
Dzieje się tu o wiele więcej akcji. Zaskakujące momenty towarzyszą nam co chwila. I zdecydowanie nie można przewidzieć kolejnych wydarzeń.
Co do głównych bohaterek to nadal bardziej interesowały mnie losy Rielle, wokół której magia wręcz fruwała w powietrzu. Co prawda irytowała mnie momentami swoim zachowaniem, lecz rozdziały z jej perspektywy czytałam chętniej.
„Żar gromadzący się w jej dłoniach. Eksplozja niewidocznej mocy rozwiewająca jej włosy. Nagie, oślepiające empirium będące odzwierciedleniem jej wściekłości i strachu”.
Przygody Eliany nie robiły na mnie większego wrażenia, lecz ciekawiło mnie co się u niej dzieje. Skoro zaczęłam czytać, to wypadałoby poznać finał jej przygód.
Zakończenie ponownie zaostrzyło apetyt na więcej i więcej. Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Ciekawa jestem, co jeszcze się wydarzy.
Trzeba się tylko przyzwyczaić do przeskakiwania w czasie między rozdziałami. Naprzemiennie mamy czas przeszły i przyszły. Podczas lektury wymagane jest też lekkie skupienie, aby zrozumieć co się właściwie dzieje.
Jeśli moja recenzja Was nie zachęciła, to może zrobi to piękne wydanie książki? Warto dać szansę tej serii.
Po przeczytaniu „Furyborn. Zrodzona z furii” Claire Legrand, wiedziałam, że muszę sięgnąć po drugi tom, „Kingsbane. Zguba królestwa”. Dzięki wydawnictwu miałam możliwość zrecenzowania tej książki dla Was i jedyne, co mogę powiedzieć, to: „Czytajcie!”
Książka napisana jest świetnym językiem, a tłumaczenie doskonale oddaje jej klimat. Autorka ma niezwykły warsztat pisarski, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i płynnie. Fabuła jest fascynująca i doskonale spójna z pierwszym tomem – brak w niej dziur fabularnych, błędów logicznych czy niespójnych faktów. Zostajemy wciągnięci w świat pełen magii, polityki, intryg i zdrad. Legrand jest konsekwentna w tworzeniu swojego uniwersum, jego historii, bohaterów oraz systemu magii.
Tom drugi kontynuuje historie Rielle i Eliany, które są połączone nie tylko swoimi niezwykłymi mocami, ale także więzami krwi. Akcja nadal toczy się na dwóch liniach czasowych, a wielowątkowość pozwala poznać perspektywy różnych bohaterów. Oprócz Rielle i Eliany, do gry wkraczają nowe postacie, które odkrywają przed nami zupełnie nowe fakty.
Nie jest to typowa fantastyka. Autorka buduje złożony świat i kreuje historię w taki sposób, że czytelnik ciągle chce więcej. Choć pierwszy tom miał trudne wejście, tutaj od razu zostajemy wciągnięci w historię i nie możemy się od niej oderwać. Warto również wspomnieć, że nie jest to romans fantastyczny. Oczywiście znajdziemy tu pikantne sceny, ale wątek romantyczny jest jedynie tłem dla głównej fabuły. Sceny zbliżeń są napisane subtelnie, ale wywołują rumieńce na twarzy.
Akcja książki jest dynamiczna, autorka potrafi budować napięcie, a zwroty akcji potrafią zaskoczyć. Zakończenie sprawia, że natychmiast chcemy sięgnąć po trzeci tom. Książka nie tylko trzyma w napięciu, ale także wywołuje silne emocje. To nie jest lektura, którą szybko się zapomni – „Furyborn” nadal siedzi w mojej głowie, a „Kingsbane” sprawił, że mój umysł eksplodował.
Bohaterowie są świetnie wykreowani, barwni i realni. Ich charakterystyki i historie są złożone, co sprawia, że można się z nimi utożsamiać. Każda postać wywoływała we mnie różne emocje podczas czytania – od złości, przez współczucie, po sympatię. Autorka w interesujący sposób buduje relacje między bohaterami, a ich rozwój na przestrzeni fabuły jest fascynujący. Wątki miłosne intrygują i wywołują rumieńce na policzkach. Nadal czekam na wyjaśnienie przyczyny śmierci Audrica z rąk Rielle.
Podsumowując, zachęcam Was do czytania cyklu „Empirium”. To znakomite książki, które wciągają czytelnika w niesamowity świat i pozostawiają z rozdartym sercem. Śmiało mogę stwierdzić, że „Kingsbane” jest zdecydowanie lepsze niż pierwszy tom. Czytajcie!
,,Kingsbane. Zguba królestwa" to drugi tom serii Empirium. Kiedy skończyłam czytać pierwszy tom, nie mogłam doczekać się drugiego. Teraz jest podobnie. Kolejna część potrzebna jest mi na już.
Walka o pokój nadal trwa, pomimo że Rielle zostaje namaszczoną na Słoneczną Królową. Teraz zmaga się z trudami rządzenia. Aby uratować siebie i poddanych musi zdobyć aż 7 artefaktów. Czy się jej to uda? Czy jednak zamiast być tą, która uratuje nie stanie się Krwawą Królową, która doprowadzi do zguby?
Rolą Eliany jest zostanie zbawicielką. Na rolę tę, nie jest przygotowana, ale zrobi wszystko by uratować swoich ludzi.
Obie bohaterki są bardzo różne. Rielle jest tą bardziej silną i brutalną postacią. Eliana, z kolei kieruje się bardziej sercem.
Nie jeden raz bywa tak, że drugi tom jest znacznie gorszy od pierwszego. Nie tym razem. Świat stworzony przez wciągnął mnie bez reszty. Zarówno obie główne bohaterki, jak również inne postacie są tutaj świetnie przedstawione. Każda z nich jest inna. Każda jest barwna i ma swoją rolę do odegrania.
Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i tutaj narracja prowadzona jest z punktu widzenia dwóch postaci, ale tym razem do głosu dochodzą również inne.
Świat stworzony przez autorkę intryguje. Jest pełen niebezpieczeństw, magii i aniołów.
Zajedziemy tutaj wiele zwrotów akcji, które zapierają dech w piersiach. Potrafią zaskoczyć i sprawić, że nie można książki od tak odstawić.
Książka dostarcza wiele emocji i wiele pytań, które nie do końca jeszcze są tutaj wyjaśnione. Dlatego tak bardzo na już potrzebuję kolejnego tomu.
Jeśli jesteście bardziej wymagającymi czytelnikami to bardzo polecam zarówno pierwszy tom jak i drugi ,,Kingsbane. Zguba królestwa".
Dwie królowe, anielska brama i przepowiednia sprzed tysiąca lat. A wszystko to utkane z mistrzowską precyzją przez Claire Legrand.
Rielle zmaga się z trudami rządzenia, kobieta została namaszczona na Słoneczną Królową okazała się jednak być przekleństwem dla ludu Celadrii .
Teraz musi zdobyć siedem magicznych artefaktów by ocalić życie swoje i poddanych , a do tego podjąć decyzję czy zdradzić ukochanego Audurica czy zaufać mężczyźnie, który nieustannie ją wspierał. Tylko czy Corien jest do końca szczery w swych intencjach?
Eliana z kolei staje twarzą w twarz z dziedzictwem swojej krwi oraz narzuconą jej rolą zbawicielki na którą zupełnie nie jest przygotowana i której nie czuje się godna.
Młoda kobieta uczyni jednak wszystko by ocalić swoich bliskich.
Czy prawdziwa Słoneczna Monarchini zmierzy się z tym o czym mówiły proroctwa czy odrzuci swój dar?
Jeśli byłam oczarowana Zrodzoną z furii teraz jestem po prostu oszołomiona. Ta fabuła nie ma w sobie ani krzty banalności, a kolejne zwroty akcji są tak mocne, że nie sposób złapać oddech.
Tym razem mamy do czynienia z perspektywą kilku innych prócz Rielle i Elainy co pozwala lepiej przeniknąć do wykreowanego przez autorkę.
Każda przeczytana strona obfitowała w emocje i rodziła kolejne pytania pozostawiając czytelnika z uczuciem niedosytu.
Z niecierpliwością czekam na finał tej niesamowitej historii ?
Książka o kobiecej potędze - pełna tajemnic czyhających w mroku i mocy czerpiącej z krwi i miłości. Nieważne, jak ma na imię. Wystarczy ci wiedzieć,...
WYWOŁUJĄCE CIARKI ZAKOŃCZENIE EPICKIEJ TRYLOGII FANTASY EMPIRIUM! Dwie królowe. Dzieli je tysiąc lat, łączy jedno proroctwo. Teraz zmierzą się ze swoim...
Przeczytane:2024-07-02, Ocena: 6, Przeczytałam,
"Ból, którego pragnęła przez lata, którym się rozkoszowała, którego poszukiwała podczas każdej misji, każdej walki i każdego zabójstwa - ból, który przypominał jej, że jest żywa i nietykalna, że nie może i nie zamierza się złamać - był teraz czymś, przed czym musiała się chronić."
Na "Kingsabane" nie trzeba było długo czekać, z czego byłam bardzo usatysfakcjonowana. I ten tom jest równie dobry jak "Furyborn". Może nawet lepszy.
Dwie królowe, które dzieli tysiąc lat. Łączy jednak bardzo wiele - krew, pochodzenie, proroctwo. I to właśnie stanowi tę powieść tak bardzo oryginalną, od której niełatwo jest się oderwać przez pryzmat wydarzeń i relacji, które mają tu miejsce, a dzieje się wiele. Już objętość książki, 660 stron, mówi o tym, że jest to pełna akcji fantastyczna historia, pełna ryzyka, walk, intryg, trudnych decyzji, zemsty, miłości i nienawiści.
Nadal jesteśmy świadkami przeszłości, w której to Rielle, Audric, Ludivine i Corien dostarczają czytelnikowi mnóstwa emocji. To tu wszystko się zaczęło i konsekwencje są widoczne tysiąc lat później, w których to czasach żyje Eliana. Ta plątanina wydarzeń może sprawiała problem w pierwszym tomie, natomiast tu nadaje tempa rozgrywającym się wydarzeniom. Z zachwytem śledzi się losy bohaterów, którzy podejmują decyzje pod wpływem silnych emocji i uczuć.
Gdybym miała wybierać, czyje losy bardziej mnie intrygują - Rielle czy Eliany - to wybrałabym chyba tę drugą. Mimo iż przeszłość jest niezwykle ważna, a postacie tam występującce są naprawdę świetnie skonstruowane, to jakoś bliżej mi do Eliany. Na "pierwszy rzut oka" niewiele dzieli ją od Rielle - jej upór, charakter, nawet relacje międzyludzkie, a jednak po dłuższym poznaniu to właśnie Eliana bardziej do mnie przemawia.
Claire Legrand ma dar opowiadania rozbudowanej historii, w której każdy element jest ważny. Świat, który stworzyła i cała otoczka głównych bohaterów wykazuje tylko, jaki talent pisarski ma autorka. Nie mówiąc już o bohaterach, których losy są nieprzewidywalne, za co jeszcze bardziej uwielbiam tę serię. Z niecierpliwością wyczekuję trzeciego tomu, który mam nadzieję, pojawi się niedługo. Bardzo Wam polecam tę ksiązkę, oczywiście zaczynając od "Furyborn"!